Nie podobam sie facetom.

[Elenaa25]

No właśnie niestety tak jest. Co prawda mam niby 17 lat i pewnie napisze ktoś '' co ty gówniara/ młodziutka jesteś i jak może ci to przeszkadzać albo coś w ten deseń... na a niestety przeszkadza. Nigdy nie mialam chlopaka , jestem z natury spokojna , nie potrafie flirtować , uważam iż to chłopak powienien zabiegać o mnie a nie ja jak moje niektóre znajome latać za nimi co jest żałosne jak czasem sie patrze. Może i jestem staroświecka w pewnych kwestiach xd i nie nadaje sie an te czasy ale tak myśle. Nawet nie mam kolegów... z koleżankami też już kiepsko bo zawiodlam sie na nich ostatnio ... trafiam na ludzi którzy lubia wykorzystac to że jstem miła czasem za nadto...po pewnym czasie sie przyzwyczajam do kogoś a potem oakzuje sie że taka koleżanka poznaje innych i ja jestem tylko rezerwa , jak tamtych nie ma to zaraz jestem ja na jej tapecie bo nie ma nikogo innego wtedy... Wracjac do znajomości z chłopakami to poznałam kilku przez internet dosyć starszych nie którcyh ode mnie niestety i jak poznaje ostatnio to tylko po 20 xd Miło mi sie z takim jednym pisało a tu sie okazuje bo starszy o kilka lat że nie traktowalby mnie jako dziewczyne i mi o innych piszą laskach tak samo poznałam jeszcze 3 innych to podobnie chociaż nawet spotkać sie nie ma jak nawet ehh...Piszą ze wartościowa jestem ideałem itp no i dupa z tego jest co mi po tym tak jak koleżanki powiedza mile słowka a potem i tak sama jestem a narzucać sie nie bd skoro widze ze mnie nie chcą a przynajmniej tylko jako znajoma do popisania sobie od czasu do lasu... Patrze na swoich rowieśnikow i autentycznie w klasie to tylko ja nie mam takich kolegów , kazdy z chlpoakow ma dziewczyne , duza czesc dziewczyn ma chlopakow albo kolegów z którymi sie spotyka a ja nie w realu nikogo a moi rówieśnicy chyba średnio mnie lubią nawet jak gdzieś ide to większe zainteresowanie wykazuja starsi chociaż wiem że nikomu sie tak nie spodobam. Przperaszam za te jęki o głupotach ale chcialam sie wyżalić jakoś a nie ma o tym do kogo...

[aga.fisia]

Nic się nie martw....

Masz 17 lat, rozumiem , że się przejmujesz - ja też się przejmowałam....

Nikomu sie nie podobałam do 18 roku życia... Serio. Nawet nie to, że ktoś był kiepski i się o mnie starał, a ja lekceważyłam. Zero zainteresowania.
Potem jak miałam 18 lat poznałam kogoś...ale to było chwilowe.

Od tej pory...no może od 19 roku życia - nie moge narzekać.
I mimo że wczoraj się rozstałam i bardzo cierpie i moja ocena samej siebie spadła do -100000....to wiem że pewnie komuś tam się podobam/spodobam.

I z Tobą też tak będzie!!!

[mm444]

Treść usunięta

[malinka23231995]

Powiem tyle. Cierpliwości ! Szanse na to że w internecie poznasz kogoś wartościowego i godnego uwagi, z kim mogłabyś stworzyć ewentualną więź jest taka jak szansa na to że wygrasz 10 mln w totolotka. Znajomości w internecie często szukają właśnie takie zagubione, delikatne, zdesperowane i przybite faktem iż nie potrafią odnaleźć kogoś dla siebie dziewczyny. Inni sprytnie to wykorzystują, wiedzą że niewiele trzeba by taką dziewczynę omamić, ponieważ z reguły mają one niską samoocenę i każde miłe słówko mydli im oczy. Spotkanie z takimi wirtualnymi "potencjalnymi kandydatami" na partnera mogłoby skończyć się niemiło. Dlatego mówię, cierpliwości ! Nie mów tez się się nie podobasz bo każdy ma inny gust, na temat gustu się nie dyskutuje. Po prostu nie spotkałaś jeszcze kogoś wartego twojej uwagi, ale kwestią czasu jest to kiedy go spotkasz. Może jutro, może za rok. Przestań się tym dołować i wciąż o tym myśleć bo to nie pomaga a wręcz przeciwnie. Po prostu dziewczyno ! Cierpliwości ! Żyj normalnie, znajdź sobie jakieś hobby i zajmij się nim. Uwierz że to Ci pomoże

[201608251020]

Napisane przez malinka23231995

Powiem tyle. Cierpliwości ! Szanse na to że w internecie poznasz kogoś wartościowego i godnego uwagi, z kim mogłabyś stworzyć ewentualną więź jest taka jak szansa na to że wygrasz 10 mln w totolotka.

Nie mogłam się powstrzymać Myślę że zrobiłaś dzień nie tylko mnie, ale wielu dziewczynom, które są w związkach z partnerami poznanymi przez Internet Jasna cholera, nie wiedziałam że tyle milionerów w Polsce

[Elenaa25]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dodam że mnie lubią i mówia jesteś wartościowa dziewczyna b. Cie lubie bo potrafisz słuchać itp... ale suma smurum potem ten ktoś odwraca sie do mnie plecami bo co tam ja [otrzebuje pomocy a ona nie mam czasu , mój problem tkwi w tym że jestem za miła i za bardzo chce pomagać innym zbytnio przyzwyczjaja sie do takiej mnie nie dostrzegając innych cech. Przykładme poszłam z kolezankami na impreze i było miło po paru godzinach mnie zostawiły a potem patrze i sie z jakimiś gościami obściskuja a mi było słąbo i sie źle czułami i siedzialam gdzieś bez nich 2 godziny to nie jest kulturalne zachowanie , zostawiać tak kogoś z kim sie przychodzi a jak mnie zobaczyły to nic tylko dalej z tymi gościami ... także wiesz Tobie też byłoby przykro bo to brak szacunku zwłaszcza jakbyś sie źle czuła a ja podjełam próbe odnalezienia ich i chciałam pogadac to nie... a potem nagle do mnie pretensje ze jestem na nie zła ?

[SekretnyWachlarz]

Spokojnie, nie panikuj. Ja już dawno po 20 roku życia i nadal się nikomu nie podobam, a ludzie tu piszą, że dopiero jak do 30stki się dobije to należy się martwić, więc... idąc tym tokiem myślenia nie ma co się przejmować.

[apows]

Napisane przez Elenaa25

No właśnie niestety tak jest. Co prawda mam niby 17 lat i pewnie napisze ktoś '' co ty gówniara/ młodziutka jesteś i jak może ci to przeszkadzać albo coś w ten deseń... na a niestety przeszkadza. Nigdy nie mialam chlopaka , jestem z natury spokojna , nie potrafie flirtować , uważam iż to chłopak powienien zabiegać o mnie a nie ja jak moje niektóre znajome latać za nimi co jest żałosne jak czasem sie patrze. Może i jestem staroświecka w pewnych kwestiach xd i nie nadaje sie an te czasy ale tak myśle. Nawet nie mam kolegów... z koleżankami też już kiepsko bo zawiodlam sie na nich ostatnio ... trafiam na ludzi którzy lubia wykorzystac to że jstem miła czasem za nadto...po pewnym czasie sie przyzwyczajam do kogoś a potem oakzuje sie że taka koleżanka poznaje innych i ja jestem tylko rezerwa , jak tamtych nie ma to zaraz jestem ja na jej tapecie bo nie ma nikogo innego wtedy... Wracjac do znajomości z chłopakami to poznałam kilku przez internet dosyć starszych nie którcyh ode mnie niestety i jak poznaje ostatnio to tylko po 20 xd Miło mi sie z takim jednym pisało a tu sie okazuje bo starszy o kilka lat że nie traktowalby mnie jako dziewczyne i mi o innych piszą laskach tak samo poznałam jeszcze 3 innych to podobnie chociaż nawet spotkać sie nie ma jak nawet ehh...Piszą ze wartościowa jestem ideałem itp no i dupa z tego jest co mi po tym tak jak koleżanki powiedza mile słowka a potem i tak sama jestem a narzucać sie nie bd skoro widze ze mnie nie chcą a przynajmniej tylko jako znajoma do popisania sobie od czasu do lasu... Patrze na swoich rowieśnikow i autentycznie w klasie to tylko ja nie mam takich kolegów , kazdy z chlpoakow ma dziewczyne , duza czesc dziewczyn ma chlopakow albo kolegów z którymi sie spotyka a ja nie w realu nikogo a moi rówieśnicy chyba średnio mnie lubią nawet jak gdzieś ide to większe zainteresowanie wykazuja starsi chociaż wiem że nikomu sie tak nie spodobam. Przperaszam za te jęki o głupotach ale chcialam sie wyżalić jakoś a nie ma o tym do kogo...

Witaj. Nie przejmuj się tak tym. Jesteś młoda. Może warto udać sie do wizażystki, która doradzi się w kwestii zmiany wizerunku. Każda kobieta ma coś w sobie, co można wydobyć na zewnątrz, nie każda jednak potrafi to znaleźć. Nie wstydź się i udaj się po poradę.

[Glodomorek]

Spokojnie, zadbaj o siebie, rób coś fajnego co lubisz, uczciwe oceń jak wyglądasz, ubierasz się, bo może warto coś zmienić. Chodzi o to, żebyś czuła się dobrze sama. Żebyś nie potrzebowała innych osób, żeby dobrze się bawić. Wtedy są szanse na normalną relację, kiedy inni zobaczą, że nie jesteś od nich zależna i nie czekasz na ich łaskawy gest. Ja do 18 nie miałam chłopaka, tzn miałam jednego przez 3mce, który mnie unikał i spotykał się ze swoją przyjaciółką no zdradzał mnie nigdy mu na mnie nie zależało, liczył tylko żeby zaliczyć kolejną.
Dopiero koło 18 poznałam kolegę przez internet, fajnie się gadało, kłóciło na różne tematy. Okazało się, że jesteśmy z jednego miasta, więc zaczęliśmy się spotykać jako kumple. Po kilku miesiącach spróbowaliśmy być razem, bo żadne z nas nie wiedziało, czy to ma w ogóle sens. Jesteśmy razem 4,5roku mamy cudowną córeczkę
Także każda zmora znajdzie swego amatora

Ci chłopcy teraz szukają laski do zabawy, za kilka lat będą szukać żony i wrócisz do łaski. Ale ja takiego męża nie chciałabym. Są jeszcze normalni faceci, którzy szanują dziewczyny/kobiety.

[Elenaa25]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Spokojnie, nie panikuj. Ja już dawno po 20 roku życia i nadal się nikomu nie podobam, a ludzie tu piszą, że dopiero jak do 30stki się dobije to należy się martwić, więc... idąc tym tokiem myślenia nie ma co się przejmować.

Każdy sie przejmuje chyba że jest bez uczuć albo jest tak silny...Nie mam zamiaru czekać do 30 ! Dla mnie życie bez szcześcia bez przyjaźni , miłości nie jest życiem ja egzystuje a nie żyje i szczerze mam w dupie szkoła , oceny , mature i swoja przyszłosć chciaąłbym być przez troche szcześliwa i mogłabym umrzeć nic więcej nie chce tak jak nie wierze w żadne marzenia swoje czy nie stawiam sobie celów bo jedynym moim celem jest szczęście i życie w zgodzie z innymi..ale nawet tego nie moge mieć...Ludzie w moim wieku umieraja i nic nie mają , trzeba korzystać z życia nie chrzanić że masz 17 lat to o jeszcze kogoś poznasz albo załozysz rodzine bo nik tego nie może być pewnym czy nie umrze nie dlugo ... Dlaczego inni maja coś mieć z młodości a ja nie ?? Po za tym jesteś z wyobru sama czy dlatego ze tak jest ? Niektórzy wystarczy że gdzies pójda i kogoś poznaja i nawiazuje coś ale widać musiałam podpasć komuś na górze skoro kiepski scenariusz mi pisze i ciagle musze go prostować że już nie mam siły żyć , po co ?? Jak nie ma dla kogo...

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez Glodomorek

Spokojnie, zadbaj o siebie, rób coś fajnego co lubisz, uczciwe oceń jak wyglądasz, ubierasz się, bo może warto coś zmienić. Chodzi o to, żebyś czuła się dobrze sama. Żebyś nie potrzebowała innych osób, żeby dobrze się bawić. Wtedy są szanse na normalną relację, kiedy inni zobaczą, że nie jesteś od nich zależna i nie czekasz na ich łaskawy gest. Ja do 18 nie miałam chłopaka, tzn miałam jednego przez 3mce, który mnie unikał i spotykał się ze swoją przyjaciółką no zdradzał mnie nigdy mu na mnie nie zależało, liczył tylko żeby zaliczyć kolejną.
Dopiero koło 18 poznałam kolegę przez internet, fajnie się gadało, kłóciło na różne tematy. Okazało się, że jesteśmy z jednego miasta, więc zaczęliśmy się spotykać jako kumple. Po kilku miesiącach spróbowaliśmy być razem, bo żadne z nas nie wiedziało, czy to ma w ogóle sens. Jesteśmy razem 4,5roku mamy cudowną córeczkę
Także każda zmora znajdzie swego amatora

Ci chłopcy teraz szukają laski do zabawy, za kilka lat będą szukać żony i wrócisz do łaski. Ale ja takiego męża nie chciałabym. Są jeszcze normalni faceci, którzy szanują dziewczyny/kobiety.

Z neta to jak pisałam w opisie nie wiem czy ktoś przeczytał do końca heh ale to chyba też nie dla mnie bo tylko sie zaiweść można a w moim mieście to nikt raczej nie jest samotny( przynajmniej mało szuka i dość mały procent chyba wolnych osób) więc marne sznase jak już poznaje to z drugiego końca Polski albo świata xd Za kilka lat to ja będe mieć w dupie ich wszystkich albo moge umrze wcześniej ... Wydaje mi sie że nie chodzi o wygląd bo czuje sie ładniejsza od tych koleżanek i tak one jakoś bardziej przyciagaja to raczej chodzi o osobowość i neregie której nie mam , nudnoość i sztywniarstwo ale też uważam ze doroslej od nich patrze na ludzkie cierpnienie np. ktorego one zrozumieć nie potrafia jak i psychologii one moga być dojrzalsze w sferze towarzyskiej , z chłopakami i ogólnym przebywaniem wśród ludzi ale rozumu to im brakuje i empatii stanowczo zbyt mało wrażliwości...ale nawet ludzie dorośli maja z tym problem poznajac takich starszych ode mnie to też zachowanie ich bywa bardziej infantylne niż moje pomimo że sa '' dojrzalsi''... choć moze ja jestem zbyt poważna i sztywna że to tak postrzegam....

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Tak sie też dziwie że tyle ludzi na tym forum czyta te rózne wątki i wyświetleń tyle a odp tak malo ... na każdy temat da sie coś napisać.

[lina_09]

Autorko, wybacz, ale... strasznie histeryzujesz Naprawdę, strasznie.
Jeżeli całe życie masz zamiar uzależniać od tego czy kogoś masz - to bez sensu. Wykończysz się. Nie korzystasz z młodości nie dlatego, że kogoś nie masz, tylko dlatego, że nie umiesz i nie chcesz. To, czy będziesz kogoś miała nie odmieni nagle cudownie życia. To nie działa tak, że bez faceta świat jest brudny i szary, a jak się z kimś zwiążesz to kolorowo i cudownie.

Cały ogrom Twoich koleżanek kogoś ma, ale z doświadczenia własnego i innych widzę, że większość takich gimnazjalnych, licealnych związków się rozpada. Rok, dwa, a potem huczny koniec. Ja tam wolę czekać wiele lat, ale znaleźć kogoś faktycznie wartościowego, niż związać się z byle kim, tu i teraz, byle kogoś mieć. Masz straszne parcie na to, żeby z kimś być.

Jest naprawdę cała masa innych sposobów, żeby się dobrze bawić i wykorzystywać młodość. Tylko Ty tego nie widzisz. A masz teraz najlepszy okres, by się bawić, chodzić na imprezy, czytać fajne książki, urządzać sobie ze znajomymi maratony filmowe, szukać i rozwijać nowe pasje... Cała masa możliwości. Jeżeli teraz nie czerpiesz radości z życia, nie umiesz się nim bawić to fakt, że znajdziesz faceta nic nie zmieni! Tak samo nie będziesz umiała tego wykorzystać.


+ jeżeli uważasz, że nie w wyglądzie a charakterze, osobowości tkwi cały problem to masz idealny czas i możliwości, aby coś zmienić. aczkolwiek po sposobie w jaki piszesz sama nie wiem, czy chciałabym się z Tobą kolegować czy przyjaźnić, taką wyższość w tym czuć, pogardę wręcz... w każdym razie ja się w tym poście tej dojrzałości, o której tak piszesz, że ją posiadasz - nie dopatrzyłam.

I jeszcze jedno. Jestem od Ciebie starsza o rok, conajmniej połowa koleżanek w klasie nikogo nie ma. Jasne, trafi się ktoś z kim kręcą, ale zwykle nie trwa to długo i ostatecznie wciąż są same. I co? I nic. Życie jest za krótkie, żeby się umartwiać, że "stara dupa ze mnie, a tu chłopa brak, no nic tylko trumnę wybierać!". Każdy ma swój czas.

[Elenaa25]

Napisane przez lina_09

Autorko, wybacz, ale... strasznie histeryzujesz Naprawdę, strasznie.
Jeżeli całe życie masz zamiar uzależniać od tego czy kogoś masz - to bez sensu. Wykończysz się. Nie korzystasz z młodości nie dlatego, że kogoś nie masz, tylko dlatego, że nie umiesz i nie chcesz. To, czy będziesz kogoś miała nie odmieni nagle cudownie życia. To nie działa tak, że bez faceta świat jest brudny i szary, a jak się z kimś zwiążesz to kolorowo i cudownie.

Cały ogrom Twoich koleżanek kogoś ma, ale z doświadczenia własnego i innych widzę, że większość takich gimnazjalnych, licealnych związków się rozpada. Rok, dwa, a potem huczny koniec. Ja tam wolę czekać wiele lat, ale znaleźć kogoś faktycznie wartościowego, niż związać się z byle kim, tu i teraz, byle kogoś mieć. Masz straszne parcie na to, żeby z kimś być.

Jest naprawdę cała masa innych sposobów, żeby się dobrze bawić i wykorzystywać młodość. Tylko Ty tego nie widzisz. A masz teraz najlepszy okres, by się bawić, chodzić na imprezy, czytać fajne książki, urządzać sobie ze znajomymi maratony filmowe, szukać i rozwijać nowe pasje... Cała masa możliwości. Jeżeli teraz nie czerpiesz radości z życia, nie umiesz się nim bawić to fakt, że znajdziesz faceta nic nie zmieni! Tak samo nie będziesz umiała tego wykorzystać.


+ jeżeli uważasz, że nie w wyglądzie a charakterze, osobowości tkwi cały problem to masz idealny czas i możliwości, aby coś zmienić. aczkolwiek po sposobie w jaki piszesz sama nie wiem, czy chciałabym się z Tobą kolegować czy przyjaźnić, taką wyższość w tym czuć, pogardę wręcz... w każdym razie ja się w tym poście tej dojrzałości, o której tak piszesz, że ją posiadasz - nie dopatrzyłam.

I jeszcze jedno. Jestem od Ciebie starsza o rok, conajmniej połowa koleżanek w klasie nikogo nie ma. Jasne, trafi się ktoś z kim kręcą, ale zwykle nie trwa to długo i ostatecznie wciąż są same. I co? I nic. Życie jest za krótkie, żeby się umartwiać, że "stara dupa ze mnie, a tu chłopa brak, no nic tylko trumnę wybierać!". Każdy ma swój czas.

Histeryzuje no nie wiem ? Popadłam przez to w stany depresyjne chodze do psychol. i nie moge normalnie funkcjonować do tego nie mam rodziny...ale ja wole mieć kogoś na chwile bo i tak patrzac na to wszystko trwałego uczucia nie da sie zbudować , zwątpiłam powoli w coś takiego jak miłość i to żeby na nią czekać... Trudno i tak większość nie chce sie ze mna kolegować więc witaj w klubie a czasem rzeczywiście jak jestem załamana czy chce mi sie płakać to zazwyczaj by odreagować czy ukryć słabość robie sie nie miła ale tylko wtedy gdy czuje sie zagrożona jak zastraszone zwierzątko , gryze
Z tymże nie wiem co mam takiego zmienić jeśli chodzi o osobowość ?? Swoja powage , sztywność , stres ,spokojność nie potrafie jakoś ostatnio ciągle cierpie , nie ciesza mnie drobne rzeczy jeszcze wszystkim sie przejmuje każda uwaga. Psycholog twierdzi że źle dobieram znajomych ale podobnych do mnie takich od serca a nie na chwile trudno mi znaleźć...Mam znajome niby mnie lubią i mowia mile słówka( jak ci goście z netuxd) ale nie sa takie żebym mogła na nie polegać...Przynajmniej już nie.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Wygląd sie tak napewno bardzo nie liczy , wiekszośc sie patrzy na osobowość jednak nie wygląd. Nie mam kasy też na niektóre rzeczy na razie jestem spłukana rodzice żyja swoim życiem i inwestuja w siebie we mnie im szkoda bo maja kredyty teraz więc musze sama sobie na siebie pracować więc zbyt dużo mam wszystkiego na głowie. Do tego obrywam od nauczycieli co chwila za moja gapowatość i depresyjnośc ciagla czepianie sie ze smutna jestem... ale to inna historia , szkoła jest dla mnie smutkiem i cieżarem i źle ja wybrałam ale zamierzam już skończyć bo innne gagatki ja pokończyły to niby czemu ja mam nie skończyć

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Elenaa25

Każdy sie przejmuje chyba że jest bez uczuć albo jest tak silny...Nie mam zamiaru czekać do 30 ! Dla mnie życie bez szcześcia bez przyjaźni , miłości nie jest życiem ja egzystuje a nie żyje i szczerze mam w dupie szkoła , oceny , mature i swoja przyszłosć chciaąłbym być przez troche szcześliwa i mogłabym umrzeć nic więcej nie chce tak jak nie wierze w żadne marzenia swoje czy nie stawiam sobie celów bo jedynym moim celem jest szczęście i życie w zgodzie z innymi..ale nawet tego nie moge mieć...Ludzie w moim wieku umieraja i nic nie mają , trzeba korzystać z życia nie chrzanić że masz 17 lat to o jeszcze kogoś poznasz albo załozysz rodzine bo nik tego nie może być pewnym czy nie umrze nie dlugo ... Dlaczego inni maja coś mieć z młodości a ja nie ?? Po za tym jesteś z wyobru sama czy dlatego ze tak jest ? Niektórzy wystarczy że gdzies pójda i kogoś poznaja i nawiazuje coś ale widać musiałam podpasć komuś na górze skoro kiepski scenariusz mi pisze i ciagle musze go prostować że już nie mam siły żyć , po co ?? Jak nie ma dla kogo...

A czym jest szczęście? Dla każdego to co innego. Jeżeli od młodości oczekujesz tylko partnera to się nie dziwię, że nic nie masz. Młodość to też inne rzeczy. Tak jest. A mama, ojciec, rodzeństwo, pies, ludzie w ogóle? Masz bardzo egoistyczne myślenie i zdecydowanie za bardzo histeryzujesz, ale wybaczam ci, bo masz tylko 17 lat.

[Elenaa25]

Napisane przez SekretnyWachlarz

A czym jest szczęście? Dla każdego to co innego. Jeżeli od młodości oczekujesz tylko partnera to się nie dziwię, że nic nie masz. Młodość to też inne rzeczy. Tak jest. A mama, ojciec, rodzeństwo, pies, ludzie w ogóle? Masz bardzo egoistyczne myślenie i zdecydowanie za bardzo histeryzujesz, ale wybaczam ci, bo masz tylko 17 lat.

Nie jestem egoistką , nie znasz mnie... na tym forum z tego co zauważyłam zawsze sie obrywa bo mam inny tok myslenia Niby co to młodość ?? Dla mnie cierpienie bo tak jest ułane moje życie , nawet kilka razy myślałam nad popełnieniem samobójstwa ale boje sie tego co jest po tej śmierci a raczej tego uczucia gdy sie umiera... Nie mam rodzeństwa i nie mieszkam z rodzicami lecz innymi osobami z rodziny z którymi dobrego kontaktu posiadam a bardzo ciezko jest sie wychowywać bez rodziców zwłaszcza jak jesteś dla nich czymś zbędnym...
Nie oczekuje tylk partnera lecz szczęścia i przyjaciół ... czy to tak dużo ?
Wogóle ta dyskusja odbiegła od tematu i nie chce twojego wybaczenia , sama piszesz jakbyś czuła sie lepsza ode mnie a to niby jest w porządku .
Naspisałeś też że dla każdego to co innego , więc uszanuj moje zdanie i nie pisze tylko o posaidaniu partnera. Temat natamiast dotyczy jego braku i kłopotów w znalezieniu bo sie strasznie zagmatwało...

[agnese18]

Napisane przez Elenaa25

No właśnie niestety tak jest. Co prawda mam niby 17 lat i pewnie napisze ktoś '' co ty gówniara/ młodziutka jesteś i jak może ci to przeszkadzać albo coś w ten deseń... na a niestety przeszkadza. Nigdy nie mialam chlopaka , jestem z natury spokojna , nie potrafie flirtować , uważam iż to chłopak powienien zabiegać o mnie a nie ja jak moje niektóre znajome latać za nimi co jest żałosne jak czasem sie patrze. Może i jestem staroświecka w pewnych kwestiach xd i nie nadaje sie an te czasy ale tak myśle. Nawet nie mam kolegów... z koleżankami też już kiepsko bo zawiodlam sie na nich ostatnio ... trafiam na ludzi którzy lubia wykorzystac to że jstem miła czasem za nadto...po pewnym czasie sie przyzwyczajam do kogoś a potem oakzuje sie że taka koleżanka poznaje innych i ja jestem tylko rezerwa , jak tamtych nie ma to zaraz jestem ja na jej tapecie bo nie ma nikogo innego wtedy... Wracjac do znajomości z chłopakami to poznałam kilku przez internet dosyć starszych nie którcyh ode mnie niestety i jak poznaje ostatnio to tylko po 20 xd Miło mi sie z takim jednym pisało a tu sie okazuje bo starszy o kilka lat że nie traktowalby mnie jako dziewczyne i mi o innych piszą laskach tak samo poznałam jeszcze 3 innych to podobnie chociaż nawet spotkać sie nie ma jak nawet ehh...Piszą ze wartościowa jestem ideałem itp no i dupa z tego jest co mi po tym tak jak koleżanki powiedza mile słowka a potem i tak sama jestem a narzucać sie nie bd skoro widze ze mnie nie chcą a przynajmniej tylko jako znajoma do popisania sobie od czasu do lasu... Patrze na swoich rowieśnikow i autentycznie w klasie to tylko ja nie mam takich kolegów , kazdy z chlpoakow ma dziewczyne , duza czesc dziewczyn ma chlopakow albo kolegów z którymi sie spotyka a ja nie w realu nikogo a moi rówieśnicy chyba średnio mnie lubią nawet jak gdzieś ide to większe zainteresowanie wykazuja starsi chociaż wiem że nikomu sie tak nie spodobam. Przperaszam za te jęki o głupotach ale chcialam sie wyżalić jakoś a nie ma o tym do kogo...

Ja piernicze
czytam cały watek i jota w jote mam tak samo jak Ty! i z tym psych.i z tym nekaniem w gimnazjum....
tez przez neta szukalam kogos kto ze mna bd... i poznalam-ale jak "moj" A napisal ze mam schudnac bo jak nie to nie mozemy byc razem pomimo tego ze swietnie sie dogadujemy...wiesz co? dalam sobie spokoj bo nie mam zamiaru sie zmieniac dla kogos,tylko dla siebie....
teraz sie realizuje,ksztalce,marze, zmieniam sie i z charakteru i z wygladu,staje sie stanowcza twarda dziewczyna.Wiesz czemu?by nikt mnie juz nie doprowadzil do stanu sprzed 3 lat-psychologowie,psychiatra, depresja,epilepsja.przez co?przez to ze uwazalam sie za gorsza bo bylam sama i przez nekanie w gimnazjum..Radze to samo Tobie...zmieniaj sie niech inni to zauwaza i bd miala kolezanki.tez ich nie mialam,ale potem....wiesz wszystko sie potoczylo tak ze je mam,nie duzo ale wiesz a chlopak?kiedys bd bo nie ma nic na hop-siu jak chcesz to napisz z checia pogadam jak cos

[confused women]

Napisane przez malinka23231995

Powiem tyle. Cierpliwości ! Szanse na to że w internecie poznasz kogoś wartościowego i godnego uwagi, z kim mogłabyś stworzyć ewentualną więź jest taka jak szansa na to że wygrasz 10 mln w totolotka.

Bez przesady...

[Elenaa25]

Napisane przez agnese18

Ja piernicze
czytam cały watek i jota w jote mam tak samo jak Ty! i z tym psych.i z tym nekaniem w gimnazjum....
tez przez neta szukalam kogos kto ze mna bd... i poznalam-ale jak "moj" A napisal ze mam schudnac bo jak nie to nie mozemy byc razem pomimo tego ze swietnie sie dogadujemy...wiesz co? dalam sobie spokoj bo nie mam zamiaru sie zmieniac dla kogos,tylko dla siebie....
teraz sie realizuje,ksztalce,marze, zmieniam sie i z charakteru i z wygladu,staje sie stanowcza twarda dziewczyna.Wiesz czemu?by nikt mnie juz nie doprowadzil do stanu sprzed 3 lat-psychologowie,psychiatra, depresja,epilepsja.przez co?przez to ze uwazalam sie za gorsza bo bylam sama i przez nekanie w gimnazjum..Radze to samo Tobie...zmieniaj sie niech inni to zauwaza i bd miala kolezanki.tez ich nie mialam,ale potem....wiesz wszystko sie potoczylo tak ze je mam,nie duzo ale wiesz a chlopak?kiedys bd bo nie ma nic na hop-siu jak chcesz to napisz z checia pogadam jak cos

Dziękuje za rady Trudno jest jednak sie zmienić po za tym nie wiem do końca jak sie do tego zabrac bo jak próbuje to coś mnie wciaga w dołek ale sądze że musi to sie kiedyś polepszyć.

[friable]

Mam tak samo, tylko jestem ciut starsza.

Mam wrażenie, że zalatuje od Ciebie desperacją - może trochę wyluzuj?

[poshh]

Poważnie straszny wpływ ma na Ciebie presja społeczeństwa, to że inni mają kogoś, a Ty nie. Przestań się oglądać na innych. Poszukaj przyczyny problemu w sobie i spróbuj to zmienić, podejmij konkretne działania bo jęczenie na forum nie zmieni Twojego życia. No i cierpliwości..

[fleur05]

Podobnie myślałam jak miałam jakieś 17 lat, wtedy to moja najlepsza przyjaciółka zmieniła się nie do poznania z fajnej dziewczyny w osobę której życie kręci się wokół zakupów i imprez.
Też lekko nie było no bo wcześniej spędzałyśmy razem mnóstwo czasu, a tu nagle ot tak nic.
Wydaje mi się że powinnaś dostrzec ludzi wokół siebie, bo to nie jest tak, że jeśli imprezowiczki, przebojowe dziewczyny nie mają cię za "równą sobie" to znaczy, że jesteś jakaś nienormalna.
Naprawdę, wyluzuj, poznaj innych ludzi.

[Elenaa25]

Napisane przez fleur05

Podobnie myślałam jak miałam jakieś 17 lat, wtedy to moja najlepsza przyjaciółka zmieniła się nie do poznania z fajnej dziewczyny w osobę której życie kręci się wokół zakupów i imprez.
Też lekko nie było no bo wcześniej spędzałyśmy razem mnóstwo czasu, a tu nagle ot tak nic.
Wydaje mi się że powinnaś dostrzec ludzi wokół siebie, bo to nie jest tak, że jeśli imprezowiczki, przebojowe dziewczyny nie mają cię za "równą sobie" to znaczy, że jesteś jakaś nienormalna.
Naprawdę, wyluzuj, poznaj innych ludzi.

No przydałoby sie ale cieżko poznac i gdzie ?? Naprawde trudno i wyluzowac też po za tym teraz liczy sie wygląd niestety media robia pranie mózgu , pięknościa nie ejstem moze dla tego nie którzy mnie nie lubią mam niby sympatyczny wygląd aczkolwiek dziecinny tak mysle , jestem naturalna może za bardzo hmm sama nie wiem .

[fleur05]

Choćby w Twojej klasie - na pewno są osoby, których w ogóle nie znasz, może akurat spasuje ci ich towarzystwo; albo w szkole na jakiś kółkach zainteresowań, sks.
Tutaj się liczy nastawienie: doceń to co masz, nie chciej wszystkiego za wszelką cenę, nie uważaj ludzi, których nie znasz za nieciekawych.
Mam wrażenie, że za wszelką cenę chciałabyś być w takim elitarnym gronie, które każda szkoła ma, to tam może się liczyć wygląd i kasa.
Są też na pewno normalni ludzie, nie tak "piękni" i modni, którym nie przeszkadza sympatyczny wygląd.

[Elenaa25]

Napisane przez fleur05

Choćby w Twojej klasie - na pewno są osoby, których w ogóle nie znasz, może akurat spasuje ci ich towarzystwo; albo w szkole na jakiś kółkach zainteresowań, sks.
Tutaj się liczy nastawienie: doceń to co masz, nie chciej wszystkiego za wszelką cenę, nie uważaj ludzi, których nie znasz za nieciekawych.
Mam wrażenie, że za wszelką cenę chciałabyś być w takim elitarnym gronie, które każda szkoła ma, to tam może się liczyć wygląd i kasa.
Są też na pewno normalni ludzie, nie tak "piękni" i modni, którym nie przeszkadza sympatyczny wygląd.

Nie chciałabym być w elitarnym gronie tylko ludzi podobnych do mnie a przynjamniej z ktorymi mialabym jakąś wieź ktrorzy by mnie szanowali to nie tak dużo. Nie mam w ogólniaku takich kółek moja szkoła pod tym względem sie nie wykazuje . Po za tym szkoła kojarzy mi sie z czymś okropnym , cierpie tami trudno jest mi z kimś tam nawiazac znajomość i sie poznać jak ciagle chodze do tej szkoły zestresowana i rozdygotana bo nie wyrabiam. z tym wszystkim naraz ...

[Elenaa25]

Po za tym zapewne nie jestem atrakcyjna może i jestem ładna ale chyba nie atrakcyjna i nie pociągam nikogo szczgólnie osobowościa... jak już sie komuś podobam to panom z pod sklepu z piwkiem xd albo jakimś osobom nie wiem w sumie od 3 lat nkomu... ewidentnie chyba o to chodzi , doszlam do takiego wniosku... operacji plastycznych nie mam w planach a wiec musze zyc z tym kim jestem i jaka osoba jestem najwyzej pozostaje mi samotnosc...bo znienawidziłam chłopaków Nie mam zamiaru zmieniac siebie jak jeszcze inni mi wciskaja ze wszystko dobrze bo z drugiej strony rzeczywiscie nie ma co ew. ubiór itp...ale chyba chodzi o osobowość rowniez. Więc wniosek taki że wszystko jedno w jakim wieku chlopak jest i tak nikogo takiego nie spotkam bo widac posiadanie kogos takiego to nierealny pomysł dla odmienca jak ja w tych czasach... ew. moge sie przeżucić na dziewczynki xD

[Elenaa25]

Ale tak naprawde to dołujące jest

[_ema_]

Napisane przez Elenaa25

Po za tym zapewne nie jestem atrakcyjna może i jestem ładna ale chyba nie atrakcyjna i nie pociągam nikogo szczgólnie osobowościa... jak już sie komuś podobam to panom z pod sklepu z piwkiem xd albo jakimś osobom nie wiem w sumie od 3 lat nkomu... ewidentnie chyba o to chodzi , doszlam do takiego wniosku... operacji plastycznych nie mam w planach a wiec musze zyc z tym kim jestem i jaka osoba jestem najwyzej pozostaje mi samotnosc...bo znienawidziłam chłopaków Nie mam zamiaru zmieniac siebie jak jeszcze inni mi wciskaja ze wszystko dobrze bo z drugiej strony rzeczywiscie nie ma co ew. ubiór itp...ale chyba chodzi o osobowość rowniez. Więc wniosek taki że wszystko jedno w jakim wieku chlopak jest i tak nikogo takiego nie spotkam bo widac posiadanie kogos takiego to nierealny pomysł dla odmienca jak ja w tych czasach... ew. moge sie przeżucić na dziewczynki xD

Ja Ci powiem tyle - w wieku 17 lat 90% z wizażanek zapewne czuło się nieatrakcyjnie, samotnie i było odsunięte od 'elity'. Taki lajf, większość kobitek przechodzi w życiu okres brzydkiego kaczątka, szuka samej siebie, swojego stylu, wyrabia sobie charakter, a Ty po prostu jesteś w najgorszym okresie Ja tam tak stuprocentowo poczułam się atrakcyjna dopiero na studiach, w Twoim wieku też byłam brzydka, nudna, nieśmiała i miałam staroświeckie poglądy (w sumie dalej mam, ale teraz stało się to dla mnie zaletą). Więc nie przejmuj się tak mocno, wszystkie wiemy jak to jest i że nie jest różowo przetrwać ten okres, ale to na prawdę minie. Pracuj nad sobą, dużo czytaj, znajdź sobie hobby, zadbaj o swoje ciało, kształtuj samą siebie a nie skupiaj się na szukaniu faceta i tym 'jaka jesteś okropna'

[Elenaa25]

Napisane przez _ema_

Ja Ci powiem tyle - w wieku 17 lat 90% z wizażanek zapewne czuło się nieatrakcyjnie, samotnie i było odsunięte od 'elity'. Taki lajf, większość kobitek przechodzi w życiu okres brzydkiego kaczątka, szuka samej siebie, swojego stylu, wyrabia sobie charakter, a Ty po prostu jesteś w najgorszym okresie Ja tam tak stuprocentowo poczułam się atrakcyjna dopiero na studiach, w Twoim wieku też byłam brzydka, nudna, nieśmiała i miałam staroświeckie poglądy (w sumie dalej mam, ale teraz stało się to dla mnie zaletą). Więc nie przejmuj się tak mocno, wszystkie wiemy jak to jest i że nie jest różowo przetrwać ten okres, ale to na prawdę minie. Pracuj nad sobą, dużo czytaj, znajdź sobie hobby, zadbaj o swoje ciało, kształtuj samą siebie a nie skupiaj się na szukaniu faceta i tym 'jaka jesteś okropna'

Ale ja nie jestem brzydka... ;( tylko mam widać taką urode i tyle i nie zmieni sie to tak że nagle będe ładniejsza ja z biegiem czasu brzydne ew. moja osobowość jest jestem nawet ładniejsza od tych niektórych dziewczyn co maja chłopaków i jak ktoś wywnioskował po moim poście że nie jestem dojrzała ale dużo starszych osób mówi mi ze jestem przynajmniej rozsądniejsza bo zapewne nadal dojrzewam i ludzie w wieku 36 lat moga być kompletnie nie dojrzali przykładem są niestety moi rodzice...Ja w tym okresie jestem od kilku lat i cale gimnazjum i cale liceum xd więc coś chyba nie tak...

[ToMi290]

Jak byś chciała jakiegoś kolegę, to chętnie będę z Tobą pisać na gg.

[Elenaa25]

Poznaj innych ludzi - łatwo powiedzieć w necie było mi łatwiej ale tak normalnie w życiu to nikogo tak nie poznalam w tym roku tzn. poznałam ale te osoby nie były mna zainteresowane i w sumie z wzajemnościa...Więc nie wiem gdzie mam szukać , chodze to tu to tam i nic... a teraz jak nie mam już z kim chodzić a chodze gdzieś sama to jestem zestresowana i spięta więc ja nigdy nikogo nie poznam wlaśnie przez to że jestem zestresowana nie mam czasu na nic , dla siebie , nie wysypiam sie mam problemy w nauce i odmienny tok myślenia...
Prosze o odp. jeszcze bo dla mnie ważne. Dziękuje.

[mazena111]

Wydaje mi się, że jesteś dużo bardziej dojrzała, niż twoi rówieśnicy i stąd czujesz się, jak jakiś odmieniec. Ale odmieńcem nie jesteś na pewno.

W liceum miałam tylko 2koleżanki, ale w klasie maturalnej tak się pokłóciłyśmy już na początku, że całą ostatnią klasę byłam sama. Z resztą ludzi z mojej klasy tylko cześć i koniec. Nie miałam też chłopaka. Więc trochę cię rozumiem, bo też wszędzie byłam sama jak palec, na przerwie nie było do kogo ust otworzyć, po lekcjach to samo. A w domu same problemy. Depresja również była.

Kiedyś na mieście spotkałam starą znajomą z podstawówki, która chodziła do drugiego liceum, okazało się, że ma taką samą sytuację i mimo że nie gadałyśmy przez 3lata, to zaczęłyśmy spędzać razem czas. Dzięki sobie nawzajem jakoś przetrwałyśmy ten rok. A jak byłyśmy my dwie, to zaczepienie kogoś obcego stawało się banalne i wiele nowych osób wtedy poznałyśmy.