Komu brakuje motywacji,komu brakuje wiary? Moja historia + zdjęcia!

[emigra]

No i rowniez ja trafilam ponownie na Basi watek motywacyjny kiedy tez juz czytalam, wtedy wlasnie bylas w drugiej ciazy. Ale czas pedzi ....


Basiu, ja przytylam w ciazy ok 30 kg, konczylam ja rowniez w okolicach 100 kg na wadze (dokladnie nie wiem bo wazylam sie tydzien przed porodem i bylo 98,9, no ale dopuchlam, itp) po porodzie zeszlo mi w 2 tyg lacznie 15 kg, od tamtej pory waga waha sie miedzy 83-84 kg.

Nie bede klamac ze waga cudownie stoi w miejscu a ja staje na glowie by schudnac - bo jestem smierdzacym leniem i nie robie nic. Jedyna aktywnosc to ... spacer z dzieckiem. Zajadam sie slodyczami, fast foodami, czym popadnie i na co mam ochote.


Ale dosc. OD DZIS, OD TERAZ.


Jestem po pierwszej aktywnosci - trening z Ewa Chodakowska


Mam do Ciebie jednak pytanie.... bo wygladasz na zdjeciach przepieknie - szczupla, pewna siebie kobieta a co z Twoja skora? Po utracie tylu kg?
Ja po ciazy mam zwisajacy brzuszek, mnostwo rozstepow i obawiam sie ze schudniecie tylko pogorszy ten stan Masz jakies rady?

[_Ulcia_]

Hej!
Branie odpowiedzialności za własne szczęście ma wielką moc .Pozwala wziąć życie we własne ręce.

Gratuluje podjęcia wali wszystkim kobietom.
Pamiętam jak w 1996 roku wyszłam ze szpitala z malutkim dzieckiem -waga 72 kg Jedyna rada ćwiczenia codziennie (od pół godziny do godziny) i duże ogromne ilość ogromne przeogromne ilości balsamów ujędrniających -2 razy dziennie (im droższe tym lepsze)

[bassienkaw]

Nie zgadzam się z tym, że kosmetyki, że im droższe tym lepiej. Owszem kosmetyki są ważne, smarowanie, masowanie i wogóle. Ale nie koniecznie trzeba stawiać na drożyznę, która mniej więcej wychodzi tak samo jak tańsze kosmetyki. Najważniejsza jest systematyczność i regularność. Najlepiej wmasowywać w ciało balsamy dwa razy dziennie - to intensywna kuracja, albo choć raz dziennie. Ale co dziennie, a nie jak się przypomni. Ja ze swojej strony polecam kosmetyki Eveline. Tanie i rewelacyjne

Jak moja skóra? Aż dziw, po tych kilogramach ile przytyłam, ile schudłam, w przeliczeniu ok 100kg na plus, 100 na minus w ciągu mojego życia to wyglądam bardzo dobrze. Naprawdę. Owszem idealna może nie jest, ale kto ma idealne ciało, skórę? Nawet modelki są przerabiane i fotoszopowane

Wrzucam zdjęcia z dzisiaj

[WampLady]

Ty chuderlaku!
Muszę się w końcu wziąć ostro za siebie
Też tak chcę wyglądać!!!

[eliza40]

basiu pięknie wyglądasz

[bassienkaw]

Dziękuje za te słowa. Dzisiaj właśnie TŻowi mówiłam, że mózg chyba nie do końca jeszcze zaakceptował zgubienie takiej ilości kilogramów. Bo czasem w lustrze widzę się jeszcze nie do końca 'idealna'. Wydaje mi się, że jeszcze tu i tu za wiele. Ale to tylko takie dni mam. Myślę, że to w psychice siedzi. Za to na zdjęciach wszystko widzę bardzo dobrze

[WampLady]

Napisane przez bassienkaw

Dziękuje za te słowa. Dzisiaj właśnie TŻowi mówiłam, że mózg chyba nie do końca jeszcze zaakceptował zgubienie takiej ilości kilogramów. Bo czasem w lustrze widzę się jeszcze nie do końca 'idealna'. Wydaje mi się, że jeszcze tu i tu za wiele. Ale to tylko takie dni mam. Myślę, że to w psychice siedzi. Za to na zdjęciach wszystko widzę bardzo dobrze

Wyglądasz świetnie!!
A mogę wiedzieć w jakim czasie tak ładnie schudłaś? Tak mniej więcej?

[bassienkaw]

Pisałam w pierwszym wątku. Ostatnie kilogramy tzn z 73kg do 61 zjechałam od końca sierpnia. Wtedy się za siebie wzięłam. A wcześniejsze gubienie kilogramów z 90... to było tak, że schudłam, potem się zaniedbałam, przytyłam trochę, potem znowu schudłam, itd...

[Desire_]

ślicznie, aż niewiarygodne, ze Twoja historia jest prawdziwa
Gratuluje.

ps. córa śliczna po Mamusi

[emigra]

Basiu piekie wygladasz

Ja narazie walcze ze swoja psychika - zeby wziac sie za siebie. Szukam motywacji i sily w sobie, szukam chwili kiedy zrobi w mej glowie ''klik'' i zaczne walczyc o siebie. Narazie po prostu trwam

[willy_nilly]

Przyszłam znowu się pobiczować na Twoim wątku.

Oglądam sobie zdjęcia i stwierdzam, iż przepiękną kobietą jesteś!

Co do kosmetyków, to ja też zaczęłam używać serum i peelingu z Eveline. Co prawda używam dopiero tydzień, ale chwalę sobie póki co. A z drugiej strony waga mi stoi.

[_Ulcia_]

Hej!
Basiu dzięki za cenne rady z EVELINE-3 D. Zgadzam się że gdy nie będziemy stosować preparatów systematycznie to wszystko pójdzie na marne. Co z tego ,że droższy kosmetyk jak nie regularne stosownie nic nie pomoże( czy on droższy czy tańszy).
Od 11 listopada 2012 r. wyrabiam nawyk nie jedzenia po godzinie 19 .
Szukam zamienników słodyczy. Gdzieś wyczytałam że słodycze podobnie uzależniają jak alkohol i nikotyna.

[Kretka666]

A o której chodzisz spać? Kolację jemy 3 godziny przed pójściem spać, więc jeśli chodzisz o 22, to ok, godzina 19 jest dobrym wyborem.
Cukier uzależnia. To akurat wiadomo. Ale to nie jest ten rodzaj uzależnienia co nikotynizm czy alkoholizm.

[_Ulcia_]

Hej !
Kretka zgodzę się Tobą że 3 godziny przed snem należy nie jadać. Tak 23 jestem w łóżeczku. Cukier nie uzależniz on cholernie uzależnia
Naajlepszy sposób to udać że cukierki i czekolady nie istnieją
Przy napadzie na słodkie jem miód .rodzynki
Kupuje EVELINE 3 D i wio.

[Kretka666]

Da się z tego uzależnienia wyjść szybciej i prościej, mniej boleśnie niż z nikotynizmu czy alkoholizmu, więc nie jest źle Akurat ja jem słodkie, ale zdrowe słodkie - przedwczoraj upiekłam muffinki owsiane słodzone ksylitolem i wczoraj na przekąskę zjadłam dwie do kawy, pychotka. Jem słodkie nie z przymusu, bo uzależnienie mi każe (jak wcześniej), ale dla przyjemności, w końcu do tego doszłam i mogę się nimi cieszyć, a nie żreć. I nie musiałam rezygnować ze słodyczy całkiem, żeby takie coś osiągnąć. Wystarczyło SB

[sunshiness]

bassienkaw podziwiam że tyle schudłaś i gratuluje

Ze mna to było tak że zawsze byłam większa, bardzo źle sie z tym czułam i na początku studiów przestałam jeść chleb i brałam Lide (ale szybko wycofali je ze sprzedazy i musiałam kombinowac i zamawiac nielegalnie ) no i wtedy sporo ruszyło ( z jakiś 77 schudłam do 63). Później troszke znowu przytylam, przed slubem znowu schudlam. A potem byla podróż poślubna all inclusive no i szkoda bylo nie jesc, wiec po niej wrocilam z jakimis 5 dodatkowymi kg i tak juz zaczelo rosnac w gore, az znowu bylo ponad 77. Zaszlam w ciąże, po niej waże 86 i nie chce nic drgnąć w dół, a wręcz momentami jest 1-2kg więcej.

Znowu od kilku miesiecy nie jem chleba, próbowalam na nowo Lide ale juz nie skutkuje...
Moim największym problemem są słodycze. Zawsze po objedzie lubie zjesc cos slodkiego-najlepiej jakieś ciastko albo czekolade, ale jak juz zjem to potem jest nastepne i nastepne...
Macie jakas metode jak ograniczyc ta chcice na slodycze? Nie wiem branie chromu, czy potasu cos pomoze?

[_Ulcia_]

Hej!
Kretka Nie mogłabym jesć nawet muffinek,bo znowu wpadałbym w nałóg jedzena słodyczy ,a tego bym nie chciała.Dla mogego mózgu ciastko to ciastko -uzależnienie od pierwszego nawet posmakowaniaNie ma mowy o czekoladzie i ciastkach (nawet gdyby były z owsa) .
Nie i koniec od 11 listopada nie jem ciastek i czekolady. Zauważyłam że gdy się zdrowo odżywiam wszystko wogóle i wszczególe. A wieczorem pozwolę sobie na póżne kolacje to wszystko idzie w łeb i pomiesiącu mam 2 kg do góry
Dzisiaj kupiłam preparat na cellulitis z EVELINE ,jest mi gorącopali jak diabli

A ja nie mogę uwierzyć że ta Basia z pierwszych zdjęć to ta ładna laska na huśtawce

[WampLady]

Napisane przez _Ulcia_

Hej!
Kretka Nie mogłabym jesć nawet muffinek,bo znowu wpadałbym w nałóg jedzena słodyczy ,a tego bym nie chciała.Dla mogego mózgu ciastko to ciastko -uzależnienie od pierwszego nawet posmakowaniaNie ma mowy o czekoladzie i ciastkach (nawet gdyby były z owsa) .
Nie i koniec od 11 listopada nie jem ciastek i czekolady. Zauważyłam że gdy się zdrowo odżywiam wszystko wogóle i wszczególe. A wieczorem pozwolę sobie na póżne kolacje to wszystko idzie w łeb i pomiesiącu mam 2 kg do góry
Dzisiaj kupiłam preparat na cellulitis z EVELINE ,jest mi gorącopali jak diabli

A ja nie mogę uwierzyć że ta Basia z pierwszych zdjęć to ta ładna laska na huśtawce

nie tylko Ty! To jest kolejny dowód na to, że dla chcącego nic trudnego!

[zanka205]

Basia ja chyba sobie Twoje zdjęcia na dysku zapiszę i będę podziwiała
a wątek rewelacja miło, że dzielisz się swoją receptą na sukces, motywujesz i dajesz kopa

[Panna_Ruda]

Basiula... no po prostu jestem pełna podziwu dla Ciebie!

Zawsze jak potrzebuje kopa i motywacji to trafiam na Twoje (nowe) wątki!- to chyba przeznaczenie
najpierw zaczęłam się odchudzać jak przeczytałam o Twojej pierwszej walce, potem razem sobie wtórowałyśmy na ciążowym, następnie znowu gubiłam kg po tym jak kolejny raz zafascynowałam się Twoją historią, by potem ponownie przytyć, aby teraz znów móc walczyć ze zbędnymi kg!

... chyba nie pozostaje mi nic innego, jak tylko - jak zawsze - brać z Ciebie przykład ...

[kudlik_kk]

Basiuniu! Jestem pod wrażeniem tego czego dokonałaś! Pięknie wyglądasz! Bardzo Ci zazdroszczę. Też jestem na drodze walki, ale u mnie niestety łatwo nie jest. Obawiam się, że to ma inne podłoże, ale do rzeczy.
Zaczęłam walkę ważąc 72 kg. Jak w podpisie od końca lipca. Do tej pory udało mi się stracić 7 kg z tym, że moja waga się ciągle waha. Ważę się co dwa tygodnie lib co 10 dni. Raz jest na niej np 64 i bardzo się cieszę, a raz 67. Tak samo jem, codziennie godzinę czasu ćwiczę. Nie mogę pić wody. Wszystko co wypiję zostaje w organizmie i tyję. Na twarzy, brzuchu, wszędzie. Kolejny problem: z wagi spada, ale przez te miesiące jedynie 1 cm straciłam w biodrach i w brzuchu a na tym mi bardzo zależy. Już sama nie wiem co robić. Kolejny problem: przed okresem przybywa mi około 2,5 - 3,5 kg wagi i nie spada potem - muszę od nowa to zwalczać. Jeżeli nie ćwiczę a jem jak dotąd moja waga automatycznie wzrasta. Nie mogę sobie pozwolić na nic. Na cukierka, jakieś inne jedzenie, niezwykle rzadko sięgam po coś innego, ale już naprawdę ciężko mi jak ćwicząc i jedząc zdrowo nie tracę nic z wyglądu. Ważąc 72 kg miałam w biodrach 102 cm, obecnie mam 100,5. W talii miałam 100 a teraz 98... Jestem zmotywowana, ale nie ukrywam, że to już mnie powoli dobija. Mimo, że tyle mi spadło, nadal noszę rozmiar 44. Nie ubyło mi nic, nawet z piersi (mam w biuście 103 cm). Jedyny mój bilans w odchudzaniu to to, że mój cellulit pozbijał się w nieestetyczne grudy i wygląda jakbym miała jakieś kulki pod skórą, które widać gołym okiem. Spotkałam się nawet z przytykami na ten temat. Walczę z nim: peeling kawowy, miliony wypróbowanych smarowideł i nic.
Wiem, że dobre nastawienie to podstawa, ale już po prostu nie wiem co mam robić. Czy jakoś do jakiegoś lekarza czy co... Jak to widzisz? Serdecznie Cię proszę o odpowiedź
Kasia

[emigra]

Napisane przez kudlik_kk

Basiuniu! Jestem pod wrażeniem tego czego dokonałaś! Pięknie wyglądasz! Bardzo Ci zazdroszczę. Też jestem na drodze walki, ale u mnie niestety łatwo nie jest. Obawiam się, że to ma inne podłoże, ale do rzeczy.
Zaczęłam walkę ważąc 72 kg. Jak w podpisie od końca lipca. Do tej pory udało mi się stracić 7 kg z tym, że moja waga się ciągle waha. Ważę się co dwa tygodnie lib co 10 dni. Raz jest na niej np 64 i bardzo się cieszę, a raz 67. Tak samo jem, codziennie godzinę czasu ćwiczę. Nie mogę pić wody. Wszystko co wypiję zostaje w organizmie i tyję. Na twarzy, brzuchu, wszędzie. Kolejny problem: z wagi spada, ale przez te miesiące jedynie 1 cm straciłam w biodrach i w brzuchu a na tym mi bardzo zależy. Już sama nie wiem co robić. Kolejny problem: przed okresem przybywa mi około 2,5 - 3,5 kg wagi i nie spada potem - muszę od nowa to zwalczać. Jeżeli nie ćwiczę a jem jak dotąd moja waga automatycznie wzrasta. Nie mogę sobie pozwolić na nic. Na cukierka, jakieś inne jedzenie, niezwykle rzadko sięgam po coś innego, ale już naprawdę ciężko mi jak ćwicząc i jedząc zdrowo nie tracę nic z wyglądu. Ważąc 72 kg miałam w biodrach 102 cm, obecnie mam 100,5. W talii miałam 100 a teraz 98... Jestem zmotywowana, ale nie ukrywam, że to już mnie powoli dobija. Mimo, że tyle mi spadło, nadal noszę rozmiar 44. Nie ubyło mi nic, nawet z piersi (mam w biuście 103 cm). Jedyny mój bilans w odchudzaniu to to, że mój cellulit pozbijał się w nieestetyczne grudy i wygląda jakbym miała jakieś kulki pod skórą, które widać gołym okiem. Spotkałam się nawet z przytykami na ten temat. Walczę z nim: peeling kawowy, miliony wypróbowanych smarowideł i nic.
Wiem, że dobre nastawienie to podstawa, ale już po prostu nie wiem co mam robić. Czy jakoś do jakiegoś lekarza czy co... Jak to widzisz? Serdecznie Cię proszę o odpowiedź
Kasia

zbadaj tarczyce .... czesto przy niedoczynnosci nie mozna zgubic wagi.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

a dlaczego nie mozesz pic wody? ile plynow przyjmujesz codziennie?

im mniej plynow sie przyjmuje tym mocniej organizm chce je zatrzymac i ... puchniemy.

[kudlik_kk]

Napisane przez emigra

zbadaj tarczyce .... czesto przy niedoczynnosci nie mozna zgubic wagi.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

a dlaczego nie mozesz pic wody? ile plynow przyjmujesz codziennie?

im mniej plynow sie przyjmuje tym mocniej organizm chce je zatrzymac i ... puchniemy.

z tarczycą mam wszystko w porządku. U mnie problem jest taki, że z wagi idzie ale z cm nic a nic

A nie mogę pić wody bo np wypiję 2 litry na dzień i organizm ją zatrzymuje. Nie wydala jej. Po tygodniu picia 1,5 litra wody na dzień przybyło mi 7 kg i wyraźnie przybyło mi na twarzy i w pasie. Jak piję soki, przeciery nie mam takiego problemu. Stara się pić około 1,5 - 1,7 litra na dzień i pijąc sok nie mam problemów z wagą.

[emigra]

Napisane przez kudlik_kk

z tarczycą mam wszystko w porządku. U mnie problem jest taki, że z wagi idzie ale z cm nic a nic

A nie mogę pić wody bo np wypiję 2 litry na dzień i organizm ją zatrzymuje. Nie wydala jej. Po tygodniu picia 1,5 litra wody na dzień przybyło mi 7 kg i wyraźnie przybyło mi na twarzy i w pasie. Jak piję soki, przeciery nie mam takiego problemu. Stara się pić około 1,5 - 1,7 litra na dzień i pijąc sok nie mam problemów z wagą.

dziwne ... kurcze, a nerki jak? W sumie powinno byc odwrotnie, bo soki jednak maja cukier i po nich powinno sie przybierac ewentualnie a nie po wodzie.... ale 7 kg kurcze, ja bym poszla do lekarza, przebadac sie porzadnie bo to bardzo dziwne ...

[kudlik_kk]

Właśnie jestem zdrowa jak przysłowiowa krowa. Jedynie problem z kręgosłupem... Nie rozumiem tego w ogóle, ale tak jest. I to właśnie mnie dziwi. Zazdroszczę kobietom, które się odchudzają i to widać a jak ja komuś powiem ile ważę to słyszę: ważysz co okruszek a wyglądasz jak bochen... Bardzo miłe, nie ma co

[emigra]

No dziwne to jest i to bardzo ... ja bym jednak udala sie do lekarza, moze ktos w koncu wpadnie na to dlaczego tak u Ciebie sie dzieje....

[kudlik_kk]

Tak prawdę mówiąc to nie wiem nawet do jakiego lekarza iść. Dietetyk, jakiś w ogóle innej specjalizacji... Ale od kiedy pamiętam nawet odchudzałam się i przed ciążą (mam syna 5 lat) tak samo było, waga w dół cm stop. Także jakieś zaburzenia pociążowe też odpadają...

[emigra]

dietetyk chyba tu nie pomoze, to trzeba by do rodzinnego i powiedziec jaki jest problem i on moze bedzie umial skierowac dalej?

[kudlik_kk]

Oho to się zapowiada! Tu gdzie mieszkam lekarze we wszystkim widzą refluks. Zapalenie płuc, skręcona kostka, zapalenie ucha zawsze refluks Także największy wyzwaniem będzie znalezienie dobrego internisty

[polas765]

Basiuu pochwal sie nam jaki jest juz Twoj sukces! Wytrwałas???
Pozdrawiam