Dziecko samo w domu, pytanie do Mam

[mysza89]

W moim wyobrażeniu przesadne dbanie o dziecko to własnie jeju jeju jeju nie dotykaj tego patyka bo jeszcze będą na nim zarazki.Przeciez nie mozna wiecznie "uważac" na dziecko zeby sobie czegos przypadkiem nie zrobiło.

[fledgling]

Napisane przez Luba

Widzisz dorinko, jednak to mozliwe. Poczytaj posty fledgling.
Zaś to, że rodzice nie zostawiają dzieci samych to się nazywa "chuchanie i dmuchanie" i potem dzieci wyrastają na "fajtłapy życiowe"
Nie wiem jak kto, ale ja wole byc posadzona o chuchanie i dmuchanie, bo to wtedy jest bardziej prawdopodobne, ze moje dzieci wyrosną na kogokolwiek. Taki maluch pozostawiony sam sobie może nie miec już szansy na wyrośnięcie


myszo, zanim powiesz "przesadzacie" poczytaj o czym mówimy. Nie mówimy o tym, ze mama idzie na zakupy, tylko do pracy. Na 8 godzin. I zostawia 5 letnie dziecko. Nadal przesadzamy?
Nikt tu nie pisze o tym, ze z dzieckiem trzeba siedziec non stop i nos mu wycierać.
Piszemy o zostawianiu 5cio latka na parę godzin samego w domu.
Ja naprawde prosiłabym o zapoznanie się z wypowiedziami poprzedniczek zanim się powie "zgadzam się" czy "przesadzacie".

Jeszcze jedno pytanie odośnie Twoich wypowiedzi - skąd wzięłaś to zostawianie na 8 godzin??Bo ja owszem, napisałam że zostawałam do 13, 14 lub 15 ale na litość, gdzie i w którym momencie napisałam że dzień w dzień siedziałam sama po 8 godzin.
Poza tym jak już wspomniałam, każdy może mieć swoje zdanie na ten temat, a po tym co piszesz, widać, że jak ktoś ma zdanie odmienne od Twojego to lepiej żeby w ogóle sie nie wypowiadał.No cóż, czasem jak czytam to forum, to mam wrażenie że trafiłam do kółka wzajemnej adoracji.
Zapewne, gdybym Ci napisała, że moja roczna córka zostaje sama w pokoju, podczas gdy ja idę do ubikacji, to przeczytałabym, że jestem nieodpowiedzialna, bo przecież w mieszkaniu czyha na dziecko mnóstwo niebezpieczeństw.
Sorki, ale ta dyskusja spełza na niczym.

[kropka241]

Napisane przez Luba

A co do dbania o dziecko.
Nie ma czegos takiego jak "przesadne dbanie o dziecko".

tylko ze watek dotyczyl 9 latka
a 5 letnie dziecko jest wg mnie za malutkie zeby samo zostalo.. nawet na 2 godziny..

[Luba]

Napisane przez fledgling

Jeszcze jedno pytanie odośnie Twoich wypowiedzi - skąd wzięłaś to zostawianie na 8 godzin??Bo ja owszem, napisałam że zostawałam do 13, 14 lub 15 ale na litość, gdzie i w którym momencie napisałam że dzień w dzień siedziałam sama po 8 godzin.

A ile godzin byłas sama w domu? nie musisz odpowiadac.

Mimo wszystko dziecko piecioletnie zostawione samo sobie na więcej niż "wyjście do sklepu", to przesada. Oczywiscie moim zdaniem i biada temu, kto sie nie zgodzi

Napisane przez fledgling

Zapewne, gdybym Ci napisała, że moja roczna córka zostaje sama w pokoju, podczas gdy ja idę do ubikacji, to przeczytałabym, że jestem nieodpowiedzialna, bo przecież w mieszkaniu czyha na dziecko mnóstwo niebezpieczeństw.
Sorki, ale ta dyskusja spełza na niczym.

Miedzy wyjściem do ubikacji a zostawieniem dziecka samego na pare godzin jest znaczna róznica.
I ja widzę tę róznicę.

Napisane przez kropka241

tylko ze watek dotyczyl 9 latka
a 5 letnie dziecko jest wg mnie za malutkie zeby samo zostalo.. nawet na 2 godziny..

Wątek jak każdy wątek ewoluuje w rózne strony.

Na temat 9cio latka tez pisałam

[kropka241]

Napisane przez Luba

Wątek jak każdy wątek ewoluuje w rózne strony.

Na temat 9cio latka tez pisałam

szczegolnie na intymnie.. tam to nigdy nie wiadomo

a twoja wypowiedz o 9 latku tez czytalam

[fledgling]

Napisane przez Luba

Miedzy wyjściem do ubikacji a zostawieniem dziecka samego na pare godzin jest znaczna róznica.
I ja widzę tę różnicę

A między rocznym dzieckiem a 5 latkiem też widzisz różnicę??

[Luba]

Oczywiście, że widzę. Jednak nie jest ona az tak duza, jesli chodzi o zostawianie ich samych w domu. Jesli chodzi o zdolność poradzenia sobie samodzielnie i zajęcie się sobą przez parę godzin dziennie wielkiej różnicy nie ma między dzieckiem rocznym a pięcioletnim.

A idąc Twoim Twoim tokiem myslenia: roczne można zostawić na troche, piecioletnie na pare godzin... to co, dziesięciolatka mozna już zostawic na tydzień i pojechac samemu na wczasy?

Tak jak twierdziłas wczesniej, rozmowa nie ma sensu i schodzi na manowce. Nie, nie przekonasz mnie, ze można pięciolatka zostawic na dłuzej samego w domu. I ja oczywiście nie przekonam Ciebie.

[dorinka30]

Napisane przez fledgling

Ja się tak delikatnie wtrącę...Ja w domu sama zostawałam, jak miałam lat 5.A to dlatego, że z całego serca nie cierpiałam przedszkola i nie chciałam tam chodzić.Więc moi rodzice postawili sprawę krótko:to będziesz siedzieć sama w domu.Rano rodzice do pracy, brat do szkoły, wracali o 13, 14 lub 15.Nigdy w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby wyglądać przez okno, bawić się ogniem, itp.Czasem zaglądała do mnie babcia na pół godzinki.Raz to nawet postanowiłam zrobić wszystkim niespodziankę i powycierałam kurze w całym mieszkaniu .
Ale teraz takie czasy...Rodzice panicznie boją się o swoje dzieci, bo non stop w tv słyszy się o wypadkach, napadach, itp.Ale takie ich prawo.Ja np. byłam w domu sama w wieku 5 lat, ale to nie oznacza, że w tym wieku będę moją córkę samą zostawiać

Nie wiem co próbujesz nam udowodnić? To, że Twoi rodzice szli do pracy i zostawiali Cię samą w domu, bo nie lubiłas chodzić do przedszkola to Twoim zdaniem normalka ? Nie wiem czy jesteś matką, myślę że nie, bo gdybys była nie myslałabyś w ten sposób. Ja akurat mam 5 letnie dziecko i po pierwsze nie wyobrażam sobie aby 5 letnie dziecko decydowało o sobie na tyle godzin- to że nie lubi przedszkola to wystarczający powód by zostało samo w domu ??????????????? A jesli nie będzie lubiło szkoły to co ??? Tez zostanie w domu ??? Nie rozumiem podejścia, moje dziecko wie że dla niego przedszkole to nie tylko przyjemność ale i obowiązek- bo mama chodzi do pracy a On chodzi do przedszkola- no to przecież podział ról i nauka odpowiedzialności i obowiązkowości. Nie zapominajmy, ze przedszkole pełni ogromna rolę edukacyjną , ale to inny temat.

Napisane przez Chii1986

Zgadzam się, ja byłam w domu zarówno rano jak i po szkole. Uważam, że rodzice dobrze robili ucząc mnie samodzielności- mi także nie przyszło do głowy żeby wchodzić na okna czy bawić się zapałkami. Po prostu byłam nauczona czego nie wolno robić.

Dziecko da się nauczyć podstawowych zasad i tylko wtedy można je zostawić bez opieki, jeśli ktoś nie wytłumaczy dziecku co jest bezpieczne a co nie to niech się potem nie dziwi, że są wypadki.

Oczywiście dużo też zależy od samego dziecka- ja byłam nieśmiała i grzeczna i raczej rysowałam albo oglądałam TV natomiast rozbrykane dziecko może wpaść na bardziej "drastyczne" pomysły, natomiast uważam, że każde dziecko jest w stanie nauczyć się zasad bezpieczeństwa.

To co Ty poruszasz to zupełnie inny temat i nijak się nie odnosi do zostawiania 5 latka samego w domu na 8,9 godzin. Sama napisałaś byłam sama w domu zarówno rano jak i po szkole , a ile ma się lat chodząc do szkoły ???? Bo chyba nie 5 ?

Napisane przez Luba

A co do dbania o dziecko.
Nie ma czegos takiego jak "przesadne dbanie o dziecko".

Dokładnie jest za to cos takiego jak nadopiekuńczość ale to inna bajka

[fledgling]

Napisane przez Luba

Oczywiście, że widzę. Jednak nie jest ona az tak duza, jesli chodzi o zostawianie ich samych w domu. Jesli chodzi o zdolność poradzenia sobie samodzielnie i zajęcie się sobą przez parę godzin dziennie wielkiej różnicy nie ma między dzieckiem rocznym a pięcioletnim.

A idąc Twoim Twoim tokiem myslenia: roczne można zostawić na troche, piecioletnie na pare godzin... to co, dziesięciolatka mozna już zostawic na tydzień i pojechac samemu na wczasy?

Tak jak twierdziłas wczesniej, rozmowa nie ma sensu i schodzi na manowce. Nie, nie przekonasz mnie, ze można pięciolatka zostawic na dłuzej samego w domu. I ja oczywiście nie przekonam Ciebie.

No to gratuluję, jeśli uważasz że różnica między rocznym a pięcioletnim dzieckiem jest niewielka .

Co do mojego toku myślenia, to nie wiesz, jaki on jest więc sobie odpuść głupie komentarze.
Jak już wspomniałam, mam swoje zdanie i niech tak zostanie.

Napisane przez dorinka30

Nie wiem co próbujesz nam udowodnić? To, że Twoi rodzice szli do pracy i zostawiali Cię samą w domu, bo nie lubiłas chodzić do przedszkola to Twoim zdaniem normalka ? Nie wiem czy jesteś matką, myślę że nie, bo gdybys była nie myslałabyś w ten sposób. Ja akurat mam 5 letnie dziecko i po pierwsze nie wyobrażam sobie aby 5 letnie dziecko decydowało o sobie na tyle godzin- to że nie lubi przedszkola to wystarczający powód by zostało samo w domu ??????????????? A jesli nie będzie lubiło szkoły to co ??? Tez zostanie w domu ??? Nie rozumiem podejścia, moje dziecko wie że dla niego przedszkole to nie tylko przyjemność ale i obowiązek- bo mama chodzi do pracy a On chodzi do przedszkola- no to przecież podział ról i nauka odpowiedzialności i obowiązkowości. Nie zapominajmy, ze przedszkole pełni ogromna rolę edukacyjną , ale to inny temat

Ja nic nie próbuję udowodnić, bo nie mówię, że każdy rodzic ma tak postępować.
Wyobraź sobie, że matką jestem.
Ja, mimo tego że do przedszkola nie chodziłam, to też uczyłam się obowiązkowości i odpowiedzialności.Zanim poszłam do zerówki, umiałam czytać i pisać.W pierwszej klasie podstawówki chciano mnie przenieść o klasę wyżej, bo odstawałam poziomem od reszty klasy.Więc jakimś debilem nie jestem.A to, że byłam w domu sama...No cóż, moich rodziców nie było stać na niańkę.

No i teraz chciałabym się dowiedzieć, kiedy według Was dziecko może być samo w domu??Bo ja uważam że jeśli od najmłodszych lat nie będzie się dziecka uczyć zasad bezpieczeństwa, jak ma się zachowac w różnych sytuacjach, to nadejdzie taki dzień, że będzie na takie nauki za późno.No bo co??Czekać na usamodzielnianie dziecka, aż skończy on 15 lat??Wtedy będzie miało w nosie co do niego się mówi.
W ogóle mam wrażenie, że próbujecie wyznaczyć sztuczną granicę, kiedy można a kiedy nie.Pięciolatka - pod żadnym pozorem.Siedmiolatka - może i można ale co najwyżej na wyjście do sklepu.10-latka...Może na 2 godzinki??A później dziecko będzie miało lat 13, 14 i co wtedy??Dalej mama będzie się martwiła, że sobie samo w domu nie poradzi??I będzie co 10 minut dzwonić czy wszystko jest w porządku??
Jak już pisałam, znam różne, ekstremalne przypadki, jak np. taki, że córka mówi ojcu żeby ją zawiózł do koleżanki która mieszka 200 metrów dalej bo ona sama nie pójdzie (dziewczynka 10-letnia).Albo dziecko 11-letnie odprowadzane przez mamę do szkoły, do której ma 5 minut drogi.No, sorry, ale dla mnie coś takiego, to już lekka przesada.I już nie mówię o sobie i tym że miałam 5 lat i byłam w domu sama, ale w końcu dziecko musi się zacząć uczyć pewnych rzeczy.
Pamiętajcie tez o tym że dzieci są naprawdę różne i czasem 5-latek może być bardziej dojrzały i odpowiedzialny od 8-latka.Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka.Bo z dorosłymi też tak jest - jedna 24-latka może poważnie myślec o życiu, chcieć założyć rodzinę, itd. a druga będzie myślała tylko i imprezach i każdej nocy będzie lądowała w łóżku z innym, bo to lubi.
A Wy generalizujecie.
BTW, musze rodzicom powiedzieć jacy to oni są nienormalni i nieodpowiedzialni, że mnie tak samopas zostawiali, no chamy po prostu.Jak oni mogli.

[dorinka30]

Napisane przez fledgling

No to gratuluję, jeśli uważasz że różnica między rocznym a pięcioletnim dzieckiem jest niewielka .

Co do mojego toku myślenia, to nie wiesz, jaki on jest więc sobie odpuść głupie komentarze.
Jak już wspomniałam, mam swoje zdanie i niech tak zostanie.

Ja nic nie próbuję udowodnić, bo nie mówię, że każdy rodzic ma tak postępować.
Wyobraź sobie, że matką jestem.
Ja, mimo tego że do przedszkola nie chodziłam, to też uczyłam się obowiązkowości i odpowiedzialności.Zanim poszłam do zerówki, umiałam czytać i pisać.W pierwszej klasie podstawówki chciano mnie przenieść o klasę wyżej, bo odstawałam poziomem od reszty klasy.Więc jakimś debilem nie jestem.A to, że byłam w domu sama...No cóż, moich rodziców nie było stać na niańkę.

No i teraz chciałabym się dowiedzieć, kiedy według Was dziecko może być samo w domu??Bo ja uważam że jeśli od najmłodszych lat nie będzie się dziecka uczyć zasad bezpieczeństwa, jak ma się zachowac w różnych sytuacjach, to nadejdzie taki dzień, że będzie na takie nauki za późno.No bo co??Czekać na usamodzielnianie dziecka, aż skończy on 15 lat??Wtedy będzie miało w nosie co do niego się mówi.
W ogóle mam wrażenie, że próbujecie wyznaczyć sztuczną granicę, kiedy można a kiedy nie.Pięciolatka - pod żadnym pozorem.Siedmiolatka - może i można ale co najwyżej na wyjście do sklepu.10-latka...Może na 2 godzinki??A później dziecko będzie miało lat 13, 14 i co wtedy??Dalej mama będzie się martwiła, że sobie samo w domu nie poradzi??I będzie co 10 minut dzwonić czy wszystko jest w porządku??
Jak już pisałam, znam różne, ekstremalne przypadki, jak np. taki, że córka mówi ojcu żeby ją zawiózł do koleżanki która mieszka 200 metrów dalej bo ona sama nie pójdzie (dziewczynka 10-letnia).Albo dziecko 11-letnie odprowadzane przez mamę do szkoły, do której ma 5 minut drogi.No, sorry, ale dla mnie coś takiego, to już lekka przesada.I już nie mówię o sobie i tym że miałam 5 lat i byłam w domu sama, ale w końcu dziecko musi się zacząć uczyć pewnych rzeczy.
Pamiętajcie tez o tym że dzieci są naprawdę różne i czasem 5-latek może być bardziej dojrzały i odpowiedzialny od 8-latka.Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka.Bo z dorosłymi też tak jest - jedna 24-latka może poważnie myślec o życiu, chcieć założyć rodzinę, itd. a druga będzie myślała tylko i imprezach i każdej nocy będzie lądowała w łóżku z innym, bo to lubi.
A Wy generalizujecie.
BTW, musze rodzicom powiedzieć jacy to oni są nienormalni i nieodpowiedzialni, że mnie tak samopas zostawiali, no chamy po prostu.Jak oni mogli.

Przede wszystkim to Ty generalizujesz a nie my....Nikt tu nie napisał o Twoich rodzicach, że są" nienormalni i chamy" to cytat z Ciebie -

Moim zdaniem granica kiedy dziecko staje się bardziej odpowiedzialne i kiedy można juz pewną samodzielnośc wdrażac jest wiek 7 lat- czyli symboliczne pójście do I klasy. tak tez było u mnie w domu i uwazam to za bardzo rozsądne . Nikt mi nie wmówi że dziecko 5 letnie może być bardziej dojrzałe niż 7 letnie, po prostu nie, nie w tym względzie- jeśli chodzi o samodzielnośc i pozostawianie go bez opieki

[Luba]

Napisane przez fledgling

No to gratuluję, jeśli uważasz że różnica między rocznym a pięcioletnim dzieckiem jest niewielka .

Co do mojego toku myślenia, to nie wiesz, jaki on jest więc sobie odpuść głupie komentarze.
Jak już wspomniałam, mam swoje zdanie i niech tak zostanie.

Tak juz to zostało wymyslone (nie przeze mnie ) że ludzkie dziecko aby przeżyc, potrzebuje tak długiej opieki nad soba osobników dorosłych. I jesli chodzi (powtarzam to raz jeszcze) o mozliwość samodzielnej egzystencji i samostanowienia o sobie to roczne i piecioletnie dziecko niewiele się róznią.

Tak, nie znam Twoich rodziców ani Twojego toku myslenia. Opieram się tylko i wyłącznie na tym co tu piszesz. To jest forum. Tu nikt nikogo nie zna i odpowiada tylko i wyłącznie na posty.

Napisane przez fledgling

No i teraz chciałabym się dowiedzieć, kiedy według Was dziecko może być samo w domu??Bo ja uważam że jeśli od najmłodszych lat nie będzie się dziecka uczyć zasad bezpieczeństwa, jak ma się zachowac w różnych sytuacjach, to nadejdzie taki dzień, że będzie na takie nauki za późno.No bo co??Czekać na usamodzielnianie dziecka, aż skończy on 15 lat??Wtedy będzie miało w nosie co do niego się mówi.
W ogóle mam wrażenie, że próbujecie wyznaczyć sztuczną granicę, kiedy można a kiedy nie.Pięciolatka - pod żadnym pozorem.Siedmiolatka - może i można ale co najwyżej na wyjście do sklepu.10-latka...Może na 2 godzinki??A później dziecko będzie miało lat 13, 14 i co wtedy??Dalej mama będzie się martwiła, że sobie samo w domu nie poradzi??I będzie co 10 minut dzwonić czy wszystko jest w porządku??
Jak już pisałam, znam różne, ekstremalne przypadki, jak np. taki, że córka mówi ojcu żeby ją zawiózł do koleżanki która mieszka 200 metrów dalej bo ona sama nie pójdzie (dziewczynka 10-letnia).Albo dziecko 11-letnie odprowadzane przez mamę do szkoły, do której ma 5 minut drogi.No, sorry, ale dla mnie coś takiego, to już lekka przesada.I już nie mówię o sobie i tym że miałam 5 lat i byłam w domu sama, ale w końcu dziecko musi się zacząć uczyć pewnych rzeczy.
Pamiętajcie tez o tym że dzieci są naprawdę różne i czasem 5-latek może być bardziej dojrzały i odpowiedzialny od 8-latka.Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka.Bo z dorosłymi też tak jest - jedna 24-latka może poważnie myślec o życiu, chcieć założyć rodzinę, itd. a druga będzie myślała tylko i imprezach i każdej nocy będzie lądowała w łóżku z innym, bo to lubi.
A Wy generalizujecie.

Ależ oczywiście, że jest wyznaczona szctuczna granica. Bo nie ma naturalnej granicy "samodzielności".

Zgodzę się z Dorinka, że granica mogą byc siódme urodziny. Jednak jesli wcześniej ktoś zostawi dziecko "na 15 minut" żeby wyskoczyć do sklepu, to tez nie widzę problemu.
Widzę jednak problem jesli ktos zostawia dziecko, nawet siedmioletnie, na parę godzin samo w domu.

A wg. Komendy Głównej Policji: "Do dziesiątego roku życia dziecko nie powinno samo zostawać w domu. Trochę starsze może zostać, ale na krótko i pod warunkiem, że wie, gdzie są rodzice, zna do nich numer telefonu i potrafi zadzwonić."

Napisane przez fledgling

BTW, musze rodzicom powiedzieć jacy to oni są nienormalni i nieodpowiedzialni, że mnie tak samopas zostawiali, no chamy po prostu.Jak oni mogli.

Zbyt ostro oceniasz swoich rodziców.

[fledgling]

Po pierwsze, padło i okreslenie "nikt normalny nie zostawia..." w odniesieniu do mojego postu, padło też zdanie: "ciśnie się na usta słowo nieodpowiedzialni".
Może Wy macie problemy z przyswajaniem czytanego tekstu??Albo kłopoty w ogóle z czytaniem??Bo takie własnie odnoszę wrażenie.

Poza tym nie zapominajcie, że spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej, Polska jest jednym z naprawdę niewielu, gdzie obowiązek szkolny obejmuje dzieci od 7 roku życia.W krajach rozwiniętych (!!!) ten obowiązek spoczywa już na dzieciach 5 lub 6-cio letnich.I tam takie dzieci traktowane są jak uczniowie, a nie jak bezbronne, nie potrafiące kompletnie nic przedszkolaczki, którym mausia musi co 2 minuty nosek wycierać, bo same tego nie zrobią, bo tak zostały nauczone.
No i jest też wyjątek, Wielka Brytania, gdzie do szkoły może pójść 4-latek.

I już zmykam z tego towarzystwa wzajemnej adoracji.Zapomniałam, że Wspaniałe Wizażanki mają wiedzę absolutną i nikt nie ma prawa mieć innego zdania, bo czeka go lincz

[Luba]

Napisane przez fledgling

Po pierwsze, padło i okreslenie "nikt normalny nie zostawia..." w odniesieniu do mojego postu, padło też zdanie: "ciśnie się na usta słowo nieodpowiedzialni".
Może Wy macie problemy z przyswajaniem czytanego tekstu??Albo kłopoty w ogóle z czytaniem??Bo takie własnie odnoszę wrażenie.

To jednak nie to samo co "cham", Ty posunęłas się o wiele dalej niż my.

Napisane przez fledgling

Poza tym nie zapominajcie, że spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej, Polska jest jednym z naprawdę niewielu, gdzie obowiązek szkolny obejmuje dzieci od 7 roku życia.W krajach rozwiniętych (!!!) ten obowiązek spoczywa już na dzieciach 5 lub 6-cio letnich.I tam takie dzieci traktowane są jak uczniowie, a nie jak bezbronne, nie potrafiące kompletnie nic przedszkolaczki, którym mausia musi co 2 minuty nosek wycierać, bo same tego nie zrobią, bo tak zostały nauczone.
No i jest też wyjątek, Wielka Brytania, gdzie do szkoły może pójść 4-latek.

I już zmykam z tego towarzystwa wzajemnej adoracji.Zapomniałam, że Wspaniałe Wizażanki mają wiedzę absolutną i nikt nie ma prawa mieć innego zdania, bo czeka go lincz

Oczywiście, że tak. W róznych krajach dzieci ida w różnym wieku do szkoły. Co to jednak ma wspólnego z zostawianiem dzieci samych w domu?
Przeciez idąc do szkoły dziecko jest tam pod opieka osoby dorosłej. Czyli nie jest zostawione samo sobie.
I niezaleznie czy dziecko pójdzie do szkoły jako czterolatek czy jako siedmiolatek, to i tak nikt tego czterolatka nie zostawi samego w domu. Tylko dlatego, że chodzi do szkoły. Jedno z drugim nie ma wiele wspólnego.

Jesli już powołujemy się na "inne kraje" to pragne tylko zaznaczyc, ze w tych "innych krajach" zostawienie 5cio latka samego w domu na czas dłuższy (pare godzin) grozi wysokimi karami.

Każdy może mieć własne zdanie na jakikolwiek temat. Więc nie odmawiaj i mnie tego prawa. Ja tez mogę swoje zdanie wyrazic.
Ja tam jakos nie płaczę, że Ty nie chcesz się ze mną zgodzić i nie podejrzewam nikogo o knowanie przeciwko mnie

[dorinka30]

Napisane przez fledgling

Poza tym nie zapominajcie, że spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej, Polska jest jednym z naprawdę niewielu, gdzie obowiązek szkolny obejmuje dzieci od 7 roku życia.W krajach rozwiniętych (!!!) ten obowiązek spoczywa już na dzieciach 5 lub 6-cio letnich.I tam takie dzieci traktowane są jak uczniowie, a nie jak bezbronne, nie potrafiące kompletnie nic przedszkolaczki, którym mausia musi co 2 minuty nosek wycierać, bo same tego nie zrobią, bo tak zostały nauczone.
No i jest też wyjątek, Wielka Brytania, gdzie do szkoły może pójść 4-latek.

I już zmykam z tego towarzystwa wzajemnej adoracji.Zapomniałam, że Wspaniałe Wizażanki mają wiedzę absolutną i nikt nie ma prawa mieć innego zdania, bo czeka go lincz

Tak ale czy jest Ci wiadome, że dzieci(5, 6 letnie) chodzą do szkoły a później przebywają na świetlicy aż rodzice wracając z pracy je odbiorą ....jest taka instytucja zwana w Polsce świetlicą i tam przebywają dzieci aż odbiora je rodzice .... Nikt nie puści 5, czy 6 latka sampoas do domu, kobieto- obudż się ????

[fledgling]

Napisane przez dorinka30

Tak ale czy jest Ci wiadome, że dzieci(5, 6 letnie) chodzą do szkoły a później przebywają na świetlicy aż rodzice wracając z pracy je odbiorą ....jest taka instytucja zwana w Polsce świetlicą i tam przebywają dzieci aż odbiora je rodzice .... Nikt nie puści 5, czy 6 latka sampoas do domu, kobieto- obudż się ????

Kobieto, naucz się czytać ze zrozumieniem!!!Ja nie napisałam o samotnych powrotach do domu!!!Tylko o tym, że w normalnych, cywilizowanych krajach dziecko uczy się samodzielności szybciej niż w ciemnogrodzie zwanym Polską!!!U nas 5 czy 6-cio latek to wciąż przedszkolaczek który większość czasu spędza na zabawie.
Poza tym zapraszam do przeczytania mojego pierwszego postu w tym watku!!!!Tylko, błagam, ze zrozumieniem.Chyba że to dla Ciebie zbyt trudne

[Luba]

Napisane przez fledgling

Kobieto, naucz się czytać ze zrozumieniem!!!Ja nie napisałam o samotnych powrotach do domu!!!Tylko o tym, że w normalnych, cywilizowanych krajach dziecko uczy się samodzielności szybciej niż w ciemnogrodzie zwanym Polską!!!U nas 5 czy 6-cio latek to wciąż przedszkolaczek który większość czasu spędza na zabawie.
Poza tym zapraszam do przeczytania mojego pierwszego postu w tym watku!!!!Tylko, błagam, ze zrozumieniem.Chyba że to dla Ciebie zbyt trudne

Daruj sobie "wycieczki osobiste".

[dorinka30]

Napisane przez Luba

To jednak nie to samo co "cham", Ty posunęłas się o wiele dalej niż my.



Oczywiście, że tak. W róznych krajach dzieci ida w różnym wieku do szkoły. Co to jednak ma wspólnego z zostawianiem dzieci samych w domu?
Przeciez idąc do szkoły dziecko jest tam pod opieka osoby dorosłej. Czyli nie jest zostawione samo sobie.
I niezaleznie czy dziecko pójdzie do szkoły jako czterolatek czy jako siedmiolatek, to i tak nikt tego czterolatka nie zostawi samego w domu. Tylko dlatego, że chodzi do szkoły. Jedno z drugim nie ma wiele wspólnego.

Jesli już powołujemy się na "inne kraje" to pragne tylko zaznaczyc, ze w tych "innych krajach" zostawienie 5cio latka samego w domu na czas dłuższy (pare godzin) grozi wysokimi karami.

Pozwalam sobie zacytowac Lubą, gdyz zawarła tu wyczerpującą wypowiedź, z którą się nota bene zgadzam
Nie będę odpowiadać na żadne zaczepki Fledgling , bo szkoda czasu .

[to ja magda]

Pozwolę sobie wtrącić swoje "trzy grosze".
Kilkuletnie dziecko nie ma tzw. poczucia czasu i piętnastominutowe samotne przebywanie w domu może mu się wydawać, w zależności od tego czym sie akurat zajmuje, albo krótka chwilą albo wiecznością. Warto o tym pamiętać wychodząc " na chwilkę".
Moje dzieci zaczęły zostawać same ok. 6 r.ż. Oczywiście na początku były to krótkie wyskoki do pobliskiego sklepu, a i tak nieraz usłyszałam że nie było mnie strasznie długo.

[Rzabba]

Proszę bez wycieczek osobistych!

Czym innym jest nauka samodzielności a czym innym zostawianie dziecka samego w domu.

Moja dwulatka jest dość samodzielna - potrafi się ubrać, sama zjeść, umyć ręce, zorganizować sobie zabawę w czasie kiedy zajmuję się młodszą czy domem
od początku jest uczona co jest niebezpieczne, czego nie wolno ruszać
ale to tylko dziecko

[MARTYNKA146]

zastanawia mnie jak ta dyskusja ma sie do dzieci z ubogich rodzin ktore w wieku kilku lat chodza po smietnikach zbieraja puszki,złom czy cos innego.
Dlaczego dziecko z biednej rodziny potrafi t byc samodzielne-potrafi nie tylko zostac samo w domu ale isc na ulice i tak jak pisalam zbierac np. puszki a dziecko z domu gdzie nigdy mu niczego nie brakowalo nie moze zostac samo??? dlaczego????

[Rzabba]

To nie chodzi o to czy dziecko potrafi czy nie potrafi zostać samo.
Chodzi o to, że np w razie pożaru nie będzie potrafiło odpowiednio zareagować, mimo ostrzeżeń może próbowac sięgnać po coś co jest dla niego zbyt wysoko u spaść, rozbić głowe/złamać rękę, kręgosłup, wypasc przez okno.
Może napić sie czegoś nieodpowiedniego, bo nie bedzie potrafiło przeczytać etykietki na butelce.
Może zrobić tysiące rzeczy które dorosłym nawet nie przyszłyby do głowy
Choćby dziecko było najmądrzejsze, najlepiej wychowane, najbardziej samodzielne, pozostaje tylko dzieckiem i z niektórymi sytuacjami nie poradzi sobie.

[paula78]

Napisane przez MARTYNKA146

zastanawia mnie jak ta dyskusja ma sie do dzieci z ubogich rodzin ktore w wieku kilku lat chodza po smietnikach zbieraja puszki,złom czy cos innego.
Dlaczego dziecko z biednej rodziny potrafi t byc samodzielne-potrafi nie tylko zostac samo w domu ale isc na ulice i tak jak pisalam zbierac np. puszki a dziecko z domu gdzie nigdy mu niczego nie brakowalo nie moze zostac samo??? dlaczego????

dokladnie,to samo dotyczy chorowanie takich dzieci ,w bloku obok mieszka rodzina 4 dzieci,rodzice i dziadek na 2 pokojach ale to juz szczegol i rowiesnik mojej corki non stop odkad skonczyl 2 lata biega po podworku sam,potrafi wyjsc w deszcz bez butow i skakac przez kaluze,zima bez czapki,kurtki -domyslam sie ze to hartowanie ale ludzi moje gdyby tak wyszlo dostaloby zapalenia pluc a to male nic ,zero .
nie znam ich osobiscie i nie wiem czy choruja jednak kazde znich odkad zaczelo chodzic samodzielnie biega samo ,najmlodsze zauwazylam kiedys szlo z rodzenstwem (7-5-3)szlo na bosaka chodnikiem do parku 300m od bloku gdzie wiadomo jak i co lezy i moze lezec w parku i na placu zabaw.

sekret tych domow to od poczatku traktowanie ich jak doroslych i odpowiedzialnych za samych siebie .
z drugiej strony w takich domach chyba czesciej dochodzi do wypadkow z udzialem dzieci.

zgadzam sie z Rzabba dziecko to tlyko dziecko ,doroslym tez sie zdarzaja wypadki i kiedy i kiedy zostaja sami to decyzja i odpowiedzialnosc rodzicow.

jednak odpowiedzialni rodzice pozwalaja dzieciom na dorastanie.

[gosia261282]

Napisane przez Rzabba

To nie chodzi o to czy dziecko potrafi czy nie potrafi zostać samo.
Chodzi o to, że np w razie pożaru nie będzie potrafiło odpowiednio zareagować, mimo ostrzeżeń może próbowac sięgnać po coś co jest dla niego zbyt wysoko u spaść, rozbić głowe/złamać rękę, kręgosłup, wypasc przez okno.
Może napić sie czegoś nieodpowiedniego, bo nie bedzie potrafiło przeczytać etykietki na butelce.
Może zrobić tysiące rzeczy które dorosłym nawet nie przyszłyby do głowy
Choćby dziecko było najmądrzejsze, najlepiej wychowane, najbardziej samodzielne, pozostaje tylko dzieckiem i z niektórymi sytuacjami nie poradzi sobie.

Dokładnie,jestem tego samego zdania.Ja moją 5-letnią córkę zostawiam samą tylko na kilka minut w wyjątkowych sytuacjach w celu pójścia do sklepu itp.Może i to nadopiekuńczość,ale wolę mieć za to zdrowe i całe dziecko.A gdyby stał się jakiś wypadek?W domu więcej wypadków niż na ulicy!Ciężko byłoby mi żyć z myślą,że przez moją nieodpowiedzialność dziecko straciło zdrowie/życie,o ile w ogóle mogłabym z tym żyć.Jakiś czas tamu był blisko mnie wypadek,moja koleżanka mi o nim opowiedziała.4-letnie dziecko poniosło śmierć na przejściu dla pieszych.Koleżanka potępiała kierowcę,jak mógł na pasach przejechać dziecko.A ja pytam:co dziecko samo robiło na ulicy?Z tego też względu nie wypuszczam córki samej na podwórko,chociaż nawet młodsze dzieci same chodzą po dworze,ale skąd pewność,że na ulicę nie zawędrują?

[motylek1007]

Napisane przez gosia261282

Ja moją 5-letnią córkę zostawiam samą tylko na kilka minut w wyjątkowych sytuacjach w celu pójścia do sklepu itp

moja mama byla zmuszona zostawic mojego brata (wiek okolo 5 lat, na pewno bylo to przed "zerówka) zostawiac samego na kilka godzin w domu. Nie miala innego wyjscia. Ona szla do pracy, ja do szkoly, on zostawał sam.
Sniadanie na niego czekało plus jakies tam kanapki na te pare godzin.

Mial duzo zabawek zeby mu sie nie nudzilo.

mama dzownila do niego kilka razy z pracy zeby sprawdzic czy wszystko ok.
Nie miala z kim go zostawic a na opiekunke stac nas nie bylo.

Klucz zostawila mu w drzwiach, ale mial wyjasnione ze nikogo nie ma wpuszczac, chyba ze mama przedtem zadzwoni i mu poda jakies nazwisko, inaczej nie (i nie wpuscil nikogo)
Klucz mial zostawiony wlasnie na wypadek jakiego pozaru czy innego wypadku - mial wyjasnione ze ma uciekac z domu wtedy.

Kiedy juz zaczal chodzic do zerówki, nadal siedzial sam, musial tylko wczesniej wychodzic z domu (razem z mama) a wracal sam, otwieral drzwi, zamykal i siedzial i czekal az ja czy mama wrocimy do domu.
W tym czasie robil lekcje/ogladał bajki czy cos w tym stylu.

dzis ma 19 lat i nic mu sie nie stalo jak byl sam.

w wakacje musielismy siedziec w domu az mama wroci z pracy dopiero potem moglismy wyjsc.

kolezanka mamy nigdy nie zostawila swojej corki samej, nigdy. Dziecko dzis ma 13 lat i jak ma zostac samo w domu wpada w panike

[evela28]

moje dzieci mają 3 i 6 lat zostają same w domu na 10 min jeszcze nigdy nic się nie stało a robie tak odkąd ta druga mniała 3 lata

a z dzieciństwa pamiętam jak miałam 7 lat mama chodziła do pracy zostałam sama miałam iść do szkoły na 9 obudziłam się o 12 wszyscy się śmieją do dziś

[kropka75]

Coraz ciekawiej się robi...

13tolatek nie jest na tyle dojrzały, by sam w domu został. Porażka...

http://dziecisawazne.pl/kiedy-dzieck...tac-samo-domu/

Co Wy na to?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale zarazem na tyle dojrzały, by móc grać w mordobicia różne na kompie

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez kropka75

Coraz ciekawiej się robi...

13tolatek nie jest na tyle dojrzały, by sam w domu został. Porażka...

http://dziecisawazne.pl/kiedy-dzieck...tac-samo-domu/

Co Wy na to?

z tym

"Według organizacji National Society for the Prevention of Cruelty to Children (NSPCC), większość dzieci w wieku 13 lat nie jest na tyle dojrzała, aby sobie poradzić w nagłych wypadkach i żadne dziecko poniżej 16 roku życia nie powinno być pozostawiane samo na noc. " to ja się zgadzam (z wytłuszczonym)

[kropka75]

Ciekawa jest psychika dzieci w tych czasach.
Są na tyle dorosłe w wieku lat 13 by seks uprawiać, ale nie radzą sobie w sytuacjach nagłych w domu. A co to może być? Pomijam mordercę i wybuch.
Burza? Awaria instalacji wodnej? 13tolatek powinien wiedzieć jak zamknąć kurek wody.
Kapanie z dachu?
Burda na klatce?

Skoro 3latek potrafi zadzwonić na policję, że mama zasłabła, to 13tolatek chyba powinien parę podstawowych rzeczy wiedzieć w tym zakresie, nie sądzicie?

[Nikodenizja]

To na ile zostawic dziecko wie tylko rodzic, nie jeden 5 latek może być bardziej dojrzały niż ten wspominany tu 9 latek.Dzieci są różne i różnie są wychowywane,tak więc nie można mówić,że tego można zostawić samego a tego to już nie.Znajomość dziecka jest tu kluczowa.