Baba z mojego dzieciństwa - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-11, 10:16   #31
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Prawdopodobnie wszystkie w podobnym czasie chodziłyśmy do przedszkola - koniec lat 80/początek 90, ciekawe czy dzisiaj stosuje się metody zmuszania dzieci do jedzenia..
Aha i pamiętam jak w ramach zdrowego odżywiania był na deser jakiś owoc... W plasterkach... cytryny... a myśmy to żreć musieli, ja dzisiaj cytrynę stosuje do drinków i musialabym na łeb upaść żeby wmuszać w dzieci cytryny przecież tego się jeść nie da... I pamiętam fluoryzacje jak się babka darła na dzieci bez szczoteczek i palcem myły zęby, jeeezu
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 10:48   #32
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Prawdopodobnie wszystkie w podobnym czasie chodziłyśmy do przedszkola - koniec lat 80/początek 90, ciekawe czy dzisiaj stosuje się metody zmuszania dzieci do jedzenia..
Aha i pamiętam jak w ramach zdrowego odżywiania był na deser jakiś owoc... W plasterkach... cytryny... a myśmy to żreć musieli, ja dzisiaj cytrynę stosuje do drinków i musialabym na łeb upaść żeby wmuszać w dzieci cytryny przecież tego się jeść nie da... I pamiętam fluoryzacje jak się babka darła na dzieci bez szczoteczek i palcem myły zęby, jeeezu
Perypetie z żarciem też jakieś miałam, ale przyćmiła je moja babcia, która w dobrej wierze rozpychała mi żołądek Też znak tamtych czasów.

Wątpię, by dzisiaj bezkarnie stosowano choćby część takich metod.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 10:55   #33
antidotum89
Wtajemniczenie
 
Avatar antidotum89
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 2 797
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

mnie nikt nie zmuszał do jedzenie ja uwielbiałam jesc, szczególnie kanapki i rosół byłam praktycznie monofagiem
__________________




"Cause I may be bad but I'm perfectly good at it "




antidotum89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 11:23   #34
kam_85
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Ja przedszkolanki wspominam raczej miło, co dziwne, jak na przedszkole właśnie w latach 80/90 i to na wsi, ale za to w szkole miałyśmy jędzę od techniki. Na każdej lekcji najpierw przez chwilę pokazała, jak coś zrobić, np. igielnik, a potem w całkowitej ciszy i skupieniu miałyśmy również to coś stworzyć. Żadnych pytań do babki, pomagać sobie nawzajem również nie było wolno. Że o rozmawianiu na lekcji nie wspomnę. No i właśnie w trakcie tworzenia tego nieszczęsnego igielnika koleżanka z ławki poprosiła o pomoc, której chętnie udzieliłam, przy czym, w trakcie zostałam zdzielona po głowie dziennikiem przez nauczycielkę. Nie wiem co było gorsze - ból głowy (bo uderzenie było mocne) czy smak pierwszego w życiu upokorzenia. Choć mnie i tak potraktowała łagodnie - koleżance, która jej podpadła rozmawianiem na lekcji, kazała zlizać językiem wszystkie napisy z ławki - a ławka była sosnowa, nielakierowana, więc tudzież drzazgę można sobie było w język wbić. Milusio.
kam_85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 11:29   #35
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez kam_85 Pokaż wiadomość
Ja przedszkolanki wspominam raczej miło, co dziwne, jak na przedszkole właśnie w latach 80/90 i to na wsi, ale za to w szkole miałyśmy jędzę od techniki.
Ja też miałam straszną babę od techniki. Pamiętam jak uczyła nas szyć na maszynie. Ja umiałam już wcześniej bo mnie babcia nauczyła. No i w ramach zaliczenia trzeba było na maszynie obrys jakiegoś liścia przeszyć czy coś. A że maszyny były dwie na wielką klasę to pani pozwoliła zrobić ten obszyw w domu, jeśli ktoś miał maszynę. No i zrobiłam i ona zaczęła na mnie krzyczeć i mnie wyzywać, że na pewno nie ja to robiłam, bo za ładnie i że stawia mi jedynkę.
Się wkurzyłam i powiedziałam jej że jest głupia i że może łatwo sprawdzić czy to ja każąc mi wyczyn powtórzyć przy niej. Ona ze złością odtrąciła koleżankę z klasy od maszyny i kazała mi usiąść na jej miejsce. Drugi obszyw zrobiłam tak samo ładny i babie szczena opadła, ale nienawidziła mnie do końca podstawówki
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 11:30   #36
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Do przedszkola nie chodziłam, pilnowały mnie siostry dziadka, ewentualnie ciotki.
Natomiast z wczesnej podstawówki najbardziej pamiętam szurniętą dentystkę - obowiązkowo "leczyła" zęby i nie było szansy się od tego wymigać. Raz posadziła mnie na fotelu i zaczęła borować, jednocześnie ględząc z pomocą dentystyczną...w efekcie zjechała mi wiertłem z zęba, a wbiła się w dziąsło. Gdy zaczęłam wyć, baba zreflektowała się i..zdzieliła mnie dłonią w głowę (pewnie żebym się zamknęła) Od tamtej "wizyty" nie dałam się więcej na tym fotelu posadzić, zwyczajnie zwiewałam ze szkoły, gdy były zapowiadane, a później jakoś się to rozchodziło po kościach.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 11:31   #37
vyenna
Zadomowienie
 
Avatar vyenna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Ja miałam dwie nianie jak byłam mała - jedna się mną opiekowała przez rok, a druga przez praktycznie całe moje dzieciństwo - od żłobka do którejś klasy podstawówki. Obie wspominam bardzo dobrze, pani D robiła mi makaron własny, chodziła ze mną na spacery itd...

Ja z dzieciństwa mam traumę przez mojego ojca. Pamiętam, że miał jakąś manię odnośnie długich paznokci. Pamiętam jak uciekałam przed nim, bo nie chciałam, żeby mi je obcinał - łapał mnie i ścinał mi je do krwi, a ja krzyczałam, bo mnie bolało :P Nie wiem jak on mógł to robić szczerze mówiąc. (Poskutkowało to teraz tym tylko na szczęście, że muszę mieć zawsze idealnie ścięte na krótko paznokcie, bo jakoś mam opór przed długimi :P)
Albo pamiętam jak wyjmował broń z sejfu i nią machał przed oczami mówiąc przy tym, ze jak będę niegrzeczna to mnie odda do domu dziecka.

Z kolei ze 2 lata temu byłam świadkiem jak moja macocha uczyła swoje dzieci czytać. Chłopiec (1 klasa podstawówki, więc brak umiejętności czytania jest raczej niczym niezwykłym) miał zadane do przeczytania czytankę. Czytał pierwsze kilka literek, a końcówkę zdania zgadywał. Moją macochę to strasznie zirytowało, wydzierała się na niego po prostu potwornie, wyzywała od debili etc, a chłopak czytał dławiąc się łzami: "w moim domu... w moim domu... w moim domu..." - na co macocha w krzyk "No czytaj debilu: W MOIM DOMU JEST FAJNIE".
Połączenie tekstu i jej wrzasku bardzo mi zapadło w pamięć :P
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618

szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649


zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam
vyenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-11, 11:35   #38
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez kam_85 Pokaż wiadomość
w trakcie zostałam zdzielona po głowie dziennikiem przez nauczycielkę. Nie wiem co było gorsze - ból głowy (bo uderzenie było mocne) czy smak pierwszego w życiu upokorzenia. Choć mnie i tak potraktowała łagodnie - koleżance, która jej podpadła rozmawianiem na lekcji, kazała zlizać językiem wszystkie napisy z ławki - a ławka była sosnowa, nielakierowana, więc tudzież drzazgę można sobie było w język wbić. Milusio.
To jakaś chora baba, jakim cudem ona dalej pracowała (bo zakładam, ze pracowała) w swoim zawodzie?

Jednak nie mam aż takich wspomnień.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 11:46   #39
kam_85
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Mileva_, mała mieścina, to i nauczycieli nie było. Poza tym to dobra znajoma dyrektorki była. W szkole pracował jeszcze jej syn, uczył w-f, był zapalonym kulturystą i do dziś pamiętam, jak pomstował na swoją żonę, że się po ciąży gruba zrobiła i radził nam, co by się nie zapuszczać, bo żaden facet nas nie zechce. Chwalił się również, że jest bardzo zadowolony ze swojego ciała, i gdy wychodzi spod prysznica, lubi oglądać siebie nago w lustrze . Facet miał z 30 lat wtedy, my 14.
kam_85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 12:42   #40
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Dziewczyny jak czytam te historie to w szoku jestem
To jest wręcz chore...

Słyszałam o biciu po łapach linijka w czasach mojej mamy, ale zlizywanie ławek, bicie po głowie... :szok:
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 13:39   #41
kalwinka
Zadomowienie
 
Avatar kalwinka
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 502
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Coś było z tymi nauczycielkami techniki chyba, bo moja też nie była normalna. Rzucała w nas różnymi rzeczami, wyzywała, darła się, wyrywała kartki z zeszytów jak ktoś nie pisał ładnie pismem technicznym. Kiedyś koleżance bardzo chcało się sikać, ale nie pozwoliła jej wyjść z klasy (chociaż dziewczyna na coś chorowała i miała zaświadczenie od lekarza w dzienniku, ze może wychodzić w czasie lekcji) i dziewczyna sie posikała.
Mnie ta pani na szczęście totalnie ignorowała, bo wcześniej uczyła mojego brata - podczas którejś lekcji wytargała go za włosy i przeorała mu swoimi długimi szponami przedramię do krwi (miał ślady kilka miesięcy). Moja mama zrobiła taką awanturę ze przez kilka miesięcy pani nie pracowała.
kalwinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-11, 13:45   #42
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Ja przedszkolanki wspominam BARDZO miło. Ale chyba tylko mnie się takie trafiły. Kochane dwie panie, do dziś doskonale je pamiętam, fantastyczne podejście do dzieci, zajęcia zawsze interesujące, do niczego nas nie zmuszano - a sprawiano byśmy sami chcieli!
Jak były niejadki to trudno, dzieci po prostu się z takiego trochę naśmiewały bo na jeden stół zawsze był jeden niejadek I takiemu się robiło głupio i jadł hah, ale nie było to żadne niemiłe naśmiewanie.
Zawsze można było wziąć dokładkę, desery były przepyszne do dziś je pamiętam Jedną z nich widuję do dziś bo gdzieś w okolicy mieszka, ale już mnie kobieta nie pamięta co dziwnym nie jest...


Z kolei mojego tż (ja chodziłam do przedszkola w mieście a on na wsi, nie wiem cyz ma to jakieś znaczenie) przedszkolanki ciągle wyzywały, kilka razy zamknęły go samego w ciemnej piwnicy, zmuszały go do jedzenia na siłę wpychając sztuciec do buzi i tego typu przeboje...
W podstawówce miał to samo, nauczycielka KAZAŁA wyśmiewać go innym dzieciom bo nie pojechał na wycieczkę czy coś... albo mówiła, że policja zaraz po niegoi przyjdzie przy wszystkich... no straszna sprawa. Nie muszę dodawać, że nic nie robił takiego, po prostu go sobie upatrzyła bo jako jedyny miał dłuższe włosy i słuchał takiej "dorosłej" muzyki bo wsyzsyc inni smerfne hity itd... dlatego wkurzał przedszkolanki i te nauczycielki bo się wyróżniał

Edytowane przez chwast
Czas edycji: 2013-01-11 o 13:47
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 14:32   #43
heart_shaped_box
Zadomowienie
 
Avatar heart_shaped_box
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: usa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Niektore wiadomosci to naprawde szok

Ja do przedszkola nie chodzilam. Natomiast w zerowce pamietam taka historie: czasem po szkole przychodzila corka (nastoletnia chyba, nie wiem, jako dziecko wszystko i wszyscy wydawali mi sie taaaaacy duzi ) nauczycielki. Pozwala jej nami sie zajac, wtedy mogla zajac sie jakimis swoimi sprawami przy biurku. Wygladalo to tak: musielismy siedziec w lawkach i cos tam rysowac/pisac, niewazne. Kiedy ktos sie odezwal, podchodzila jej corka, kazala wstac delikwentowi, wyciagnac rece i mowic: przepraszam, ze jestem niegrzeczny i przepraszam ze Twoja mama mnie uczy. i wtedy kilka razy uderzala dzieciaka w dlonie jakims plastikowym kijem, ktory sluzyl do zabaw... Ona chodzila dookola i obserowala nas. Jak tylko ktos sie spojrzal w jej strone to podchodzila...scenariusz ten sam.

W 3 klasie szkoly podstawowej nauczycielka od matematyki wyzywala wszystkich od oslow dardanelskich. Jak ktos nie potrafil rozwiazac zadania, kazala wstac i wtedy zaczynala sie litania...ze bedziesz zamiatal ulice i jestem mega debilem ze nie mozesz tego zrozumiec.

Z ta sama nauczycielka byla tez inna akcja: w czwartki (ach, do dzis to pamietam) mialam na 9 do szkoly. O 9 zaczynala sie matma. Wymyslila sobie, ze o 8 beda zajecia wyrownawcze. Na 1 kazala przyjsc osobom, wiadomo ktore sobie nie radza. Na nastepne kazala przyjsc wszystkim.
Nigdy nie mialam problemow z nauka. I ja i moj tata postanowilismy, ze nie zmusi mnie do chodzenia, ot chcialam sobie pospac, stracona godzina itd. Przychodze zadowolona na 9. Cala klasa przyszla na 8 tak jak pani nakazala. Zaczyna sie lekcja, baba kaze mi wstac i pyta dlaczego nie przyszlam? Odp. ze to sa zajecia wyrownawcze, nie ma ich w planie lekcji i nie bede na nie chodzic bo nie potrzebuje Baba zaczyna sie drzec i wola mnie z usmieszkiem na ustach do tablicy by udowodnic klasie, ze ona ma racje i na zajecia chodzic musze. Zadala mi jakies trudne zadanie, ktorego nie bylo w podreczniku. Mimo wszystko je rozwiazalam bez problemu. Odpuscila, ale powiedziala ze za tydzien mam przyjsc na 8. I tak nie poszlam. Historia ta sama, za 3 razem tata sie przespacerowal do szkoly i juz mnie nie zmuszala do przychodzenia.
heart_shaped_box jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 15:11   #44
Magdusia_Z
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 66
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

I weź tu teraz zatrudnij opiekunkę
nie miałam takich doświadczeń bo nigdy nie miałam opiekunki. i chyba dla swojego dziecka wybrałabym przedszkole..chociaż teraz to już nic nie wiadomo...
Magdusia_Z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 15:24   #45
girl99
Zakorzenienie
 
Avatar girl99
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 11 030
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Ja pamiętam zieloną szkołę (chyba w 5 klasie podstawówki??)


Wiadomo - spać się nie chce. Leżałyśmy z koleżankami w łóżku i rozmawiałyśmy. Ale tak normalnie cicho, bez pisków i szaleństw. Chyba zachciało mi się pić i podeszłam do kranu, który był w pokoju. Nagle wpadła opiekunka i złapała mnie za ucho, wykręciła i zaprowadziła do łóżka

Inna zielona szkoła (chyba 3 klasa). Nie lubiłyśmy się z moją wychowczynią. Nic jej nie zrobiła. O tak jej nie podpasowałam. I pamiętam, że na śniadanie była jajecznica o konsystencji i wyglądzie wymiocin (smaku też). Wiadomo jak dziecko reaguje na takie specjały. Kochana pani wychowawczyni zmusiła mnie (i TYLKO) mnie do zjedzenia tego jakże cudownego i smacznego posiłku.

Gratuluję obu paniom metod wychowawczych.
__________________
W walce zjednoczeni!!!


Vamos España
girl99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 15:37   #46
narcyzowa
Zakorzenienie
 
Avatar narcyzowa
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Prawdopodobnie wszystkie w podobnym czasie chodziłyśmy do przedszkola - koniec lat 80/początek 90, ciekawe czy dzisiaj stosuje się metody zmuszania dzieci do jedzenia..
Ja chodziłam do przedszkola jeszcze w 2000 roku i też były ciekawe rzeczy, bicie dzieci dziennikiem po głowie, zmuszanie do zabawy w całowanie
W nauczaniu początkowym miałam straszną wychowawczynię, darła japę, poniżała dzieciaki, szczególnie te gorzej się uczące, przed każdym zebraniem straszyła nas, że tak nagada rodzicom, że będzie tęgie lanie i na naszym miejscu już by smarowała tyłek cytryną
Gorsza była chyba tylko wfistka, która dawała siedmioletnim dzieciakom minutę na przebranie, a później wywalała z szatni i trzeba było przebierać się na korytarzu.
narcyzowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 16:27   #47
orchid87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 351
GG do orchid87
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Masakra jakaś z tymi porąbanymi babami!

Ja pamiętam tylko, że taka gruba baba z przedszkola mnie zamknęła za karę za gadanie (posadziły wszystkie dzieci w kółku i kazały milczeć godzinę...) do kibla i o mnie zapomniała później. Wszystkie dzieci wyszły gdzieś, nikogo nie było długi czas, a ja tam siedziałam w ciemnościach i łaziłam od umywalek do toalet i z powrotem przez dłuuuuugi czas:/ Tak sobie teraz myślę, że byłaby niezła jazda jakbym tam sobie coś zrobiła przez przypadek

Niektóre Wasze historie mrożą krew w żyłach... Ja dla swojego dziecka mam już najlepszą nianię zaklepaną-moją Mamę
__________________
S.
orchid87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 16:34   #48
Briefe
Raczkowanie
 
Avatar Briefe
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 86
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Nie raz dostałam po gołym tyłku od przedszkolanki bo nie chciałam spać na leżakowaniu. Nie umiałam i do dziś nie umiem zasnąć w dzień.. Kiedy powiedziałam o tym mamie od razu przeniosła mnie do innej placówki.
Inna baba nazwała mnie głupim debilem bo w czterolatkach nie wiedziałam ile to jest 8+7. Akurat się bawiliśmy wtedy w sklep, potem już nie chciałam i nie lubiłam tej zabawy.
Briefe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 18:21   #49
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Niektóre z Waszych historii to dla mnie szok. Ja nie miałam takich traumatycznych zdarzeń, co najwyżej przedszkolanka/nauczyciel oskarżali mnie o jakieś bzdury (mimo wszystko dla dziecka to bardzo przykre), kiedyś w przedszkolu kobieta zabroniła mi umyć zębów, bo przy nakładaniu pasty powiedziałam do chłopaka, który nakładał 'dziękuję', a w łazience nie można było NIC mówić podczas szczotkowania. Ech, jak wspominam te lata, nic dziwnego, że wyrosłam na pyskatą.
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-11, 18:52   #50
Rilla82
Zakorzenienie
 
Avatar Rilla82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 532
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Ja chodziłam do przedszkola w polowie lat 80., pamiętam panią Klementynę - jako, że zawsze byłam niejadkiem - karmiła mnie na siłę, wciskając łyżkę do gardła. Do czasu, aż któregoś pięknego dnia zwymiotowałam najpierw na nią, a potem do przedszkolnej piaskownicy. Zdaje się, że od tego czasu miałam względny spokój.
A zupełnie a propos przedszkolnego tematu, oto piosenka, która imo genialnie go oddaje

Rilla82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 19:44   #51
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

teledysk genialny
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 19:47   #52
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 484
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Moja wspomniana wyżej pani K to naprawdę nie powinna była mieć z dziećmi do czynienia. Przed tą babą opiekowała się mną też starsza pani - emerytowana pielęgniarka. Miała wspaniałe podejście. Uczyła mnie wierszyków, gimnastykowała, patrzyła przez okno, jak się bawię i jak kiedyś wyzywałam się z koleżanką, to poprosiła nas na rozmową pod okno i upomniała wierszykiem "kto się przezywa, ten sam się tak nazywa". To było kulturalne i troskliwe podejście. Niestety pani rozchorowała się i nie mogła się mną zajmować. I wtedy właśnie wpadłam w łapy tej zołzy K.

Wydaje mi się, że pomimo tego, iż dzieci najbardziej kochane są przez swoich rodziców i nie wymaga się od obcych, żeby zachwycali się czyimiś pociechami, to w relacji - obcy - dziecko wystarczy dojrzałe podejście dorosłego do małej istoty, spokój, konsekwencja i zainteresowanie.
Ludzie, którzy wyżywają się na dziecku, są niedojrzali emocjonalnie. Traktują dziecko jak rywala, którego trzeba poniżyć. Lub też nie mają wyobraźni i nie umieją wczuć się w psychikę dziecka.
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 20:29   #53
201604190949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez takasobie93 Pokaż wiadomość
Ja pamiętam wersję 'jeden nóz i dwa widelce, jeden nóz i dwa widelce, wbija Henryk dziecku w serce' :P ja tam lubiłam tę piosenkę
U mnie było "Cztery noże, trzy widelce, Cztery noże, trzy widelce, dostał [b]synek[/] prosto w serce, dostał synek prosto w serce."


W przedszkolu, w pierwszej grupie była pani Olga. Pani Olga postawiła sobie za punkt honoru wmusić we mnie zupę mleczną, chociaż moja mama mówiła, żeby mnie nie zmuszać do jedzenia bo śniadania jem w domu a jak nie zjem obiadu to też sobie w domu "odbiję". No ale co z tego, pani Olga chce żebym jadła to mam jeść. Łzy mi kapały do tej zupy a ona stała nade mną i się na mnie darła jak walnięta. Aż w końcu zatkała mi nos i siłą wsadziła łyżkę pełną zupy do buzi. Myk jest taki, że już od zapachu gotowanego mleka robiło mi się niedobrze a co dopiero od smaku. Więc pani Olga wyszła z tej potyczki calusieńka obrzygana. A potem wpadła moja mama z aferą i zmieniła sobie godziny pracy tak, żebym przychodziła do przedszkola po śniadaniu, na wszelki wypadek.
Mamo <3

Leżakowanie i też pani Olga, dla której chyba byłam wrogiem nr 1. Ja nie spałam w ciągu dnia i moja mama tłumaczyła, że ja umiem w ciszy bawić się grzecznie w kącie i że może lepiej dać mi kartkę papieru i kredkę, posadzić gdzieś i już. Pani Kasia chętnie na to przystała i rysowałam sobie w na prawdę kompletnej ciszy, doskonale zadowolona, przyzwyczajona do takiej sytuacji (jedynaczka). Ale pani Olga musiała mnie położyć i koniec. Więc leżałam ileś tam śmiertelnie się nudząc bo nawet poruszyć się nie wolno było. A odezwać to już w ogóle.
Raz bardzo mi się chciało siku bo przed leżakowaniem nie zdążyłam zrobić (PRZEBIERAĆ SIĘ!!! JAZDA!!!) no i trzymałam ile mogłam, przerażona. Ale ile można, tak? Podniosłam rękę bo chciałam iść do łazienki to zostałam zrugana. Ok, leżakowanie się kończy, pytam czy mogę do łazienki a ona do mnie, że najpierw mam się przebrać bo w piżamie nie pójdę. No niech ją szlag jasny trafi, przy zakładaniu rajstop posikałam się w gacie i na dywan. I co? I krzyk że czemu nie mówiłam?!

Muzyka w klasach 1-3 z patologiczną panią, która się na nas darła i wyzywała nas od głąbów, debili, jak jakieś dziecko źle przysłaniało dziurkę od fletu prostego to podchodziła i tak wciskała te nasze paluszki do dziurek, że ślad zostawał aż do następnej lekcji.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Ach i dentystka! Obowiązkowe borowania zdrowych zębów, na żywca, bez żadnego pozwolenia rodziców itd. Tym razem wkroczył mój ojciec i zakazał tej psychicznej pani zaglądania mi do paszczy a nawet brania mnie do gabinetu. I jak ta zołza przychodziła z listą dzieci, które ma na następnej lekcji do niej przyjść to zawsze mówiła do mnie "a tej okropnej dziewczynki nie chcę w swoim gabinecie bo gryzie i pluje". No WTF?
Tylko raz nie zauważyła, że w sali była nauczycielka, ostra babka ale bardzo spoko. Nie wiem dokładnie co nauczycielka jej powiedziała ale potem nawet nie patrzyła w moją stronę.

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Cytat:
Napisane przez narcyzowa Pokaż wiadomość
Ja chodziłam do przedszkola jeszcze w 2000 roku i też były ciekawe rzeczy, bicie dzieci dziennikiem po głowie, zmuszanie do zabawy w całowanie
W nauczaniu początkowym miałam straszną wychowawczynię, darła japę, poniżała dzieciaki, szczególnie te gorzej się uczące, przed każdym zebraniem straszyła nas, że tak nagada rodzicom, że będzie tęgie lanie i na naszym miejscu już by smarowała tyłek cytryną
Gorsza była chyba tylko wfistka, która dawała siedmioletnim dzieciakom minutę na przebranie, a później wywalała z szatni i trzeba było przebierać się na korytarzu.
??? Jak to?
201604190949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 20:32   #54
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

O matko tak dentystka w szkole... dzięki bogu jak mi coś wyrabiała z japą to chyba mleczaki jeszcze miałam bo moi rodzice też nie wyrażali zgody na leczenie u niej bo to wyglądało jak ... a nie jak gabinet z prawdziwego zdarzenia.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-11, 21:00   #55
narcyzowa
Zakorzenienie
 
Avatar narcyzowa
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez 1000days Pokaż wiadomość
??? Jak to?
Pewna pani przedszkolanka wymyśliła jakąś zabawę - stawanie w kółku, śpiewanie, koniec piosenki - osoba kręcąca się w środku z zamkniętymi oczami i wyciągniętą ręką zatrzymywała się, a ręka wskazywała osobę, którą ma pocałować. W usta, nie w policzek. Raz mnie wylosowano, po płaczu i chowaniu się za panią mi odpuściła
narcyzowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-12, 21:32   #56
Linaewen
Zakorzenienie
 
Avatar Linaewen
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
O matko tak dentystka w szkole... dzięki bogu jak mi coś wyrabiała z japą to chyba mleczaki jeszcze miałam bo moi rodzice też nie wyrażali zgody na leczenie u niej bo to wyglądało jak ... a nie jak gabinet z prawdziwego zdarzenia.
Ja ze szkolnej dentystki to pamiętam tylko, że byłam raz w parze z kolegą, co miał bardzo popsute zęby. I pani znieczuliła najpierw mnie, potem zaraz jego, i jego borowała przez długi czas, a potem, jak mi zaczęło odpuszczać znieczulenie to mnie wzięłą n fotel. Słitaśnie...
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie."
za: whitepointeshoes
Linaewen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-12, 23:41   #57
world_by_lena
Rozeznanie
 
Avatar world_by_lena
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 757
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Wspominam swoje przedszkole bardzo źle. Byłam w wieku 3-4 latka. Chodziłam do typowo radzieckiego przedszkola, choć już dawno związek się rozpadł to "podejście" zostało. Wyzywano dzieci od debili, analfabetów itd. Często karą było głodzenie. Najbardziej utkwiły mi zajęcia pokazowe dla rodziców. Jakie to pociechy są grzeczne w przedszkolu i ile się nauczyły. Nie potrafiłam zrobić rakiety z plasteliny. Kiedy rodzice poszli babka usiadła nade mną i kazała mi zrobić rakietę. Krzyczała i biła po palcach. masakra.
__________________

world_by_lena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-13, 08:14   #58
Agoorka
Zadomowienie
 
Avatar Agoorka
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: My room
Wiadomości: 1 859
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Mnie się przypomniała jeszcze pani pedagog, stara panna, znerwicowana, z wiecznie skwaszoną miną. W dodatku ubrana zawsze tak, że pasek od spódnicy miała wyciągnięty dosłownie pod same pachy. Ona chyba ogólnie nie przepadała za dziećmi. Co więcej, pracuje dalej i chyba się nic nie zmieniło. Raz w 5. klasie podstawówki zginęły pieniądze, które zbierała nasza koleżanka, będąca skarbnikiem. Pamiętam, że wtedy każdego ucznia z naszej klasy wzywano pojedynczo do tej pedagogiczki. Normalnie jak na przesłuchanie. I ona sadzała każdego na stołku przed sobą i zaczynała straszenie. Ze masz się w tej chwili przyznać, zaraz dzwonię na policję, pójdziesz do poprawczaka, dostanie lanie od policjantów. Pamiętam, że szok dosłownie mnie ogarnął. Nikt się jednak nie przyznał, bo gdzież. Zrobiła się afera,bo dzieci niektóre zaczęły płakać na takie groźby. Ale jakimś cudem na którejś z przerw, pieniądze zostały podrzucone na ławkę w klasie. Do dziś nie wiem,kto je ukradł. A ostatnio znajoma mi opowiadała, że właśnie ta sławetna pani pedagog postraszyła któreś z dzieci, że jak nie będzie grzeczne, to mu załatwi pobyt w domu dziecka. I matka poszła do niej, zrobiła rewoltę. Nie rozumiem zresztą, wielki z niej pedagog, a swoich dzieci nie ma (co jej nie skreśla), a później na cudzych się wyżywa i pracuje dalej, mimo takiego zachowania
__________________
"Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas"


Agoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-13, 08:41   #59
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Czytam te opowieści i włos się jeży:/
Gdyby ktoś podobnie traktował moje dziecko, to zrobiłabym mu poważne kuku:/
Ja też miałam przejścia w zerówce, babka była mega nerwowa,jak ktoś czegoś nie potrafił narysować czy pokolorować to wyrywała mu kredkę z ręki i rzucała nią w niego lub gdziekolwiek,wyzywała od debili, ośmieszała przy innych-ja miałam fobię, przed każdym wyjściem do szkoły wymiotowałam, ale i tak iść musiałam-mama chyba nie bardzo wierzyła w moje opowieści.W pewnym momencie skończyłam z płaczami, a zaczęłam atakować tę nauczycielkę-kopałam ją i gryzłam, gdy usiłowała mnie do czegoś zmuszać,więc powiedziała mojej mamie, że jestem opóźniona, no i uwaga uwaga:LEWORĘCZNA(o zgrozo),więc powinna ze mną iść do psychologa.
Poszłyśmy do miłej pani psycholog, a ta powiedziała mojej mamie, że to panią nauczycielkę należy skierować na leczenie, bo u mnie żadnych defektów nie widzi, a wręcz przeciwnie.Wiem,że potem mama odbyła z panią nauczycielką rozmowę (chyba zaczęła mi wierzyć),ale nic to nie dało i w końcu przeniosła mnie do innej grupy zerówkowej i tam już było ok
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-13, 09:33   #60
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Baba z mojego dzieciństwa

Ja praktycznie zawsze byłam z mamą, która nie pracowała, a sporadycznie z jedną lub drugą babcią. Ale generalnie to były rzeczywiście jakieś inne czasy, jedna moja babcia gdy miałam lat 5-6 na dobranoc opowiadała mi jak Niemcy w czasie wojny zabijali dzieci... a druga mnie biła po twarzy jak nie chciałam jeść...

Gdyby moim dzieckiem babcie się tak "czule" opiekowały to chyba zabroniłabym kontaktów...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:42.