Tyle lat sie znaja a ciagle o czyms rozprawiaja - PM-ki 2010 - cz. 20.

[toskaKrk]

Napisane przez sjoanna

Jak sie wyjada resztki to mozna nowe dania wymyslec.

Nie ma to jak improwizacja

Biorę się zaraz za wyrabianie ciasta na chleb

[metkaa]

matko a ja jeszcze tyle w pracy i jutro trzeba przyjsc a dom mi brudem zarasta

[metkaa]

jeszcze chwila i spadam

[sjoanna]

Metka - to do ktorej pracujesz?

Toska - i jak chleb?

Nawet nie chce myslec w jakim nastroju moj maz wroci z pracy.

[certina4]

hej, ale cię cieszę, że już piątek w ogóle uwielbiam piątek, sama wizja tego, że wieczór mam i jeszcze całe 2 dni jest wspaniała, chociaż muszę dużo rzeczy zrobić to i tak jestem szczęśliwa

tak szybko mi ten tydzień minął jak nie wiem


ja o połączeniu barszczu z ryżem też nie słyszałam

no i w ogóle mam pustą lodówkę, od 4 dni na obiad jem kurczaka wędzonego, bo ostatnio tylko to z mięsa mi wchodzi.

[toskaKrk]

Napisane przez sjoanna

Toska - i jak chleb?

Nawet nie chce myslec w jakim nastroju moj maz wroci z pracy.

Chlebek mniam mniam
Chociaż moja mama nie chce go jeść, bo twierdzi że za kwaśny dla niej.
No ale taki urok chlebka, który w połowie jest z mąki żytniej pełnoziarnistej

Napisane przez certina4

hej, ale cię cieszę, że już piątek w ogóle uwielbiam piątek, sama wizja tego, że wieczór mam i jeszcze całe 2 dni jest wspaniała, chociaż muszę dużo rzeczy zrobić to i tak jestem szczęśliwa

tak szybko mi ten tydzień minął jak nie wiem

Jak wrócę w tryby pracy pon-pt to pewnie znowu będę się tak z piątku cieszyć jak Ty
Gorzej jak będę miała szkołę w soboty i niedziele do tego

[dziewczyneczka89]

sjoanna: to długo tego mężą trzymają w pracy

certi: ja też lubię weekendy, ale jak mam wolne dzisiaj cały dzień i jutro tak samo spędzę w szkole...

Kupiłam sobie duuuużego kebaba, miałam straszną ochotę i go pochłonęłam
Oczywiście mojemu promotorowi się praca nie spodobała :/ mam do poprawy cały 2 rozdział ,świetnie :/

[toskaKrk]

Napisane przez dziewczyneczka89

Kupiłam sobie duuuużego kebaba, miałam straszną ochotę i go pochłonęłam
Oczywiście mojemu promotorowi się praca nie spodobała :/ mam do poprawy cały 2 rozdział ,świetnie :/

Mam nadzieję, że smakowało
Ja od czasu ciąży kebaba nie jadłam i pewnie długo nie zjem

A z pracą współczuję, ale tak bywa niestety.
W końcu jednak ją dokończysz, obronisz i szybko zapomnisz

[certina4]

Napisane przez toskaKrk

Chlebek mniam mniam
Chociaż moja mama nie chce go jeść, bo twierdzi że za kwaśny dla niej.
No ale taki urok chlebka, który w połowie jest z mąki żytniej pełnoziarnistej



Jak wrócę w tryby pracy pon-pt to pewnie znowu będę się tak z piątku cieszyć jak Ty
Gorzej jak będę miała szkołę w soboty i niedziele do tego

eh mi się szykuje za tydzień w sobotę szkolenie, więc będzie 6 dniowy tydzień pracy

Napisane przez dziewczyneczka89

sjoanna: to długo tego mężą trzymają w pracy

certi: ja też lubię weekendy, ale jak mam wolne dzisiaj cały dzień i jutro tak samo spędzę w szkole...

Kupiłam sobie duuuużego kebaba, miałam straszną ochotę i go pochłonęłam
Oczywiście mojemu promotorowi się praca nie spodobała :/ mam do poprawy cały 2 rozdział ,świetnie :/

uu współczuję, że musisz poprawiać, a kiedy chcesz się bronić?

[metkaa]

czesc
witam z pracy,

sjoanna pracuje roznie , wczoraj do 18,

Napisane przez dziewczyneczka89

Oczywiście mojemu promotorowi się praca nie spodobała :/ mam do poprawy cały 2 rozdział ,świetnie :/

luu, tez wspolczuje

[chilanes]

Hej, coś mnie od rana głowa boli niemiłosiernie ;/

[sjoanna]

Dziewczyneczka - niedobrze ze mu sie niespodobalo.
Ale bywa tak.

Chilanes - na bol.

Przystopowalysmy troche z watkiem.
Co prawda nigdzie sie nam nie spieszy, ale czytac nie mam co!

[201701300931]

Napisane przez chilanes

Hej, coś mnie od rana głowa boli niemiłosiernie ;/

Ja, odpukać, dzisiaj mam spokój z głową. Ale czeka mnie mnóstwo roboty i już mi się nie chce. Ciężko mi się zmobilizować

[metkaa]

wspolczuje bolu glowy,

Chili a wysypiasz sie?

ja juz troche papierkowej roboty zrobilam

[201701300931]

metka współczuję Ci tej pracy w sobotę. Ja bym tak nie potrafiła. I tak uważam, że pracy powinny być 4 dni, a 3 dni weekendu. Wolałabym pracować po 10h, a mieć więcej dni wolnego. Marzenie

Eh, 5 minut się męczyłam, żeby pojemnik na sól w zmywarce odkręcić. Za mało mam siły. Zawsze mąż to robił, a dzisiaj go nie ma, więc była walka. Ale udało mi się i jestem z siebie dumna

[sjoanna]

Jak moj maz cos zakreci - to nijak to odkrecic.
Nawet sloik z sola czy kawa!

[metkaa]

Napisane przez Danaeee84

metka współczuję Ci tej pracy w sobotę. Ja bym tak nie potrafiła. I tak uważam, że pracy powinny być 4 dni, a 3 dni weekendu. Wolałabym pracować po 10h, a mieć więcej dni wolnego. Marzenie

Eh, 5 minut się męczyłam, żeby pojemnik na sól w zmywarce odkręcić. Za mało mam siły. Zawsze mąż to robił, a dzisiaj go nie ma, więc była walka. Ale udało mi się i jestem z siebie dumna

z checia bym poszukala innej pracy ale u nas w miescie raczej to niemozliwe,

za pojemnik

a moj mezulek jest chudziutki i lichutki wiec nie mam problemu z odkrecaniem czegokolwiek

[sjoanna]

Napisane przez metkaa

a moj mezulek jest chudziutki i lichutki wiec nie mam problemu z odkrecaniem czegokolwiek

Dobre!

[certina4]

Napisane przez Danaeee84

metka współczuję Ci tej pracy w sobotę. Ja bym tak nie potrafiła. I tak uważam, że pracy powinny być 4 dni, a 3 dni weekendu. Wolałabym pracować po 10h, a mieć więcej dni wolnego. Marzenie

ja też

Napisane przez metkaa

z checia bym poszukala innej pracy ale u nas w miescie raczej to niemozliwe,

za pojemnik

a moj mezulek jest chudziutki i lichutki wiec nie mam problemu z odkrecaniem czegokolwiek

ja już wysprzątałam mieszkanie, jeszcze klatka schodowa mi została, obiadek już prawie też gotowy na później.

Brat mój dzisiaj się zapowiedział na weekend, więc raczej nie będę za często w weekend zaglądać na wątek

[201701300931]

Napisane przez metkaa

a moj mezulek jest chudziutki i lichutki wiec nie mam problemu z odkrecaniem czegokolwiek

Mój to kawał chłopa... Szczególnie jak zaczęłam go karmić Przy mnie zaczął jeść zupy, bo wcześniej nie lubił.

Właśnie gotuję, pierwszy raz w życiu wywar warzywny jako bazę do innych potraw. Zobaczymy co z tego wyjdzie Najlepsze jest to, że 4 lata temu nie potrafiłam nawet ziemniaków ugotować. Zresztą nikt z mojej rodziny, łącznie ze mną, nie myślał, że kiedyś będę tak szalała w kuchni... Zawsze powtarzałam, że będę mieć gotującego męża. Mam, ale co z tego, jak się spełniam w kuchni...

[metkaa]

Napisane przez Danaeee84

Właśnie gotuję, pierwszy raz w życiu wywar warzywny jako bazę do innych potraw. Zobaczymy co z tego wyjdzie Najlepsze jest to, że 4 lata temu nie potrafiłam nawet ziemniaków ugotować. Zresztą nikt z mojej rodziny, łącznie ze mną, nie myślał, że kiedyś będę tak szalała w kuchni... Zawsze powtarzałam, że będę mieć gotującego męża. Mam, ale co z tego, jak się spełniam w kuchni...

a jednak
super, ze sprawia Ci to przyjemność

[toskaKrk]

Napisane przez chilanes

Hej, coś mnie od rana głowa boli niemiłosiernie ;/

Współczuję
Jak się mały chowa? Pewnie rośnie w oczach

Napisane przez Danaeee84

metka współczuję Ci tej pracy w sobotę. Ja bym tak nie potrafiła. I tak uważam, że pracy powinny być 4 dni, a 3 dni weekendu. Wolałabym pracować po 10h, a mieć więcej dni wolnego. Marzenie

Eh, 5 minut się męczyłam, żeby pojemnik na sól w zmywarce odkręcić. Za mało mam siły. Zawsze mąż to robił, a dzisiaj go nie ma, więc była walka. Ale udało mi się i jestem z siebie dumna

Brawo
Ja po moim nic bym nie odkręciła

Danaee jak namówiłaś męża na zupy? Mój poza rosołem nie tknie żadnej

[sjoanna]

Napisane przez Danaeee84

Mój to kawał chłopa... Szczególnie jak zaczęłam go karmić Przy mnie zaczął jeść zupy, bo wcześniej nie lubił.

Właśnie gotuję, pierwszy raz w życiu wywar warzywny jako bazę do innych potraw. Zobaczymy co z tego wyjdzie Najlepsze jest to, że 4 lata temu nie potrafiłam nawet ziemniaków ugotować. Zresztą nikt z mojej rodziny, łącznie ze mną, nie myślał, że kiedyś będę tak szalała w kuchni... Zawsze powtarzałam, że będę mieć gotującego męża. Mam, ale co z tego, jak się spełniam w kuchni...

No co ty? Naprawde?

To zeby byl gotujacy to byl traf czy glowny wymog?

Mojego jeszcze nie ma i nie napisal kiedy bedzie.

[metkaa]

to moj bez problemu zjada wszystko zupki tez teraz ze wzgledu na szymka zupy sa czesto i tz to nie przeszkadza

[201701300931]

Napisane przez toskaKrk

Danaee jak namówiłaś męża na zupy? Mój poza rosołem nie tknie żadnej

Nie namawiałam. Po prostu gotowałam i było tylko to do jedzenia Szczególnie w zupie cebulowej się zakochał. Ostatnio zrobiłam też pyszną kartoflankę - częściowo miksowałam na krem, a częściowo normalna zupa. Pyszne i sycące. Może z czymś takim spróbuj?

Napisane przez sjoanna

No co ty? Naprawde?

To zeby byl gotujacy to byl traf czy glowny wymog?

Traf :P Generalnie jak trzeba to ugotuje coś bez problemu.
No ja niestety noga w kuchni byłam i nic nie potrafiłam zrobić. Ale potem zamieszkałam z przyszłym mężem, on poszedł do pracy i musiałam gotować. Na początku głównie pomysły na... A odkąd się przeprowdziliśmy do naszego mieszkania, to zaczęłam powoli kombinować. Od tych wakacji szczególnie, jak się naoglądałam wszelkich możliwych programów kulinarnych

[sjoanna]

Moj tez sie nauczyl jesc zupy - ale to juz wczesniej - jak przyjezdzal do Polski.
Bo we Wloszech to zupy sie jada okazyjnie i tylko w zimie. (chyba ze na polnocy)
I sa bardzo zawiesiste.

[toskaKrk]

U nas na obiad jest jedno danie najczęściej.
Młody albo je to co my, albo jeśli to coś nie dla niego to gotuje mu zupkę jarzynową czy krupnik itp. ale na gęsto, bo by się gnomik nie najadł

[sjoanna]

No - wlasnie mi maz napisal ze bedzie o 15.

W wolna sobote.

Choc w dobie kryzysu powinnismy sie cieszyc ze ma prace.

[metkaa]

ja jeszcze godzinke w pracy, potem obiadek i jedziemy na zakupy, spozywcze i moze w koncu upoluje jakas bluzke

[toskaKrk]

sjoanna dobrze, ze jest praca i że nie musi do nocy siedzieć

metkaa udanych zakupów

Nam się właśnie makaron gotuje i zaraz będziemy obiad wcinać, a mały dostanie jak się obudzi