czy powinnam myśleć pozytywnie?

[Monika12312]

od czasu rozstania z moim ex, ( jakieś 1,5 roku) nie pojawił się nikt ciekawy w moim życiu. Może wynika to z faktu, że nie imprezuje zbyt często, nie mam z kim po prostu, wiadomo studia skończone, znajomi się porozjeżdżali... Mam na dodatek specyficzną pracę, gdzie praktycznie nie mam możliwości kogoś ciekawego poznać, bo cały czas siedzę sama w biurze...powoli tracę nadzieję, ze coś może się zmienić. Wracam z pracy do domu, gotuje obiad, czytam jakąś fajną książkę, później prysznic i spać...i tak od pewnego czasu wygląda moje życie...nie wiem jak mogłabym coś zmienić, dać sobie szanse na poznanie kogoś. Nie piszcie, o portalach randkowych, bo nie mam zaufania do ludzi stamtąd .....najczęściej chodzi im tylko o jedno, nie mam też za bardzo kasy na aerobik, czy siłownie. Biegam od czasu do czasu, ale teraz zima, wiec nawet nie ma jak.... byłyście w podobnej sytuacji i coś się nagle zmieniło? bo ja już tracę nadzieję....wydaje mi się, że po prostu jest mi pisane takie życie. W ogóle mam bardzo małe poczucie własnej wartości...wydaje mi się, ze już nikt się we mnie nie zakocha, ze to co najlepsze już za mną....nie miałam nigdy zbyt dużego powodzenia, chociaż nie wydaje mi się, żebym była jakaś brzydka, od tak taka przeciętna ze mnie dziewczyna.

[kangu]

Napisane przez Monika12312

od czasu rozstania z moim ex, ( jakieś 1,5 roku) nie pojawił się nikt ciekawy w moim życiu. Może wynika to z faktu, że nie imprezuje zbyt często, nie mam z kim po prostu, wiadomo studia skończone, znajomi się porozjeżdżali... Mam na dodatek specyficzną pracę, gdzie praktycznie nie mam możliwości kogoś ciekawego poznać, bo cały czas siedzę sama w biurze...powoli tracę nadzieję, ze coś może się zmienić. Wracam z pracy do domu, gotuje obiad, czytam jakąś fajną książkę, później prysznic i spać...i tak od pewnego czasu wygląda moje życie...nie wiem jak mogłabym coś zmienić, dać sobie szanse na poznanie kogoś. Nie piszcie, o portalach randkowych, bo nie mam zaufania do ludzi stamtąd .....najczęściej chodzi im tylko o jedno, nie mam też za bardzo kasy na aerobik, czy siłownie. Biegam od czasu do czasu, ale teraz zima, wiec nawet nie ma jak.... byłyście w podobnej sytuacji i coś się nagle zmieniło? bo ja już tracę nadzieję....wydaje mi się, że po prostu jest mi pisane takie życie. W ogóle mam bardzo małe poczucie własnej wartości...wydaje mi się, ze już nikt się we mnie nie zakocha, ze to co najlepsze już za mną....nie miałam nigdy zbyt dużego powodzenia, chociaż nie wydaje mi się, żebym była jakaś brzydka, od tak taka przeciętna ze mnie dziewczyna.

hm pewnie, ze powinnaś myśleć pozytywnie.
ja bym nie przekreślała portali randkowych, bo znam niejedną parę, która poznała sie w ten sposób to raz, a dwa tam możesz poznać i fajnych i beznadziejnych facetów jak wszędzie. gdzie jest napisane, ze kazdy facet poznany w bibliotece jest chodzącym ideałem. Internet to miejsce dobre jak każde inne, tylko mimo wszystko polacałabym te najbardziej znane portale. zreszta ja swojego tez poznałam w taki sposób, a mój dobry kolega swoją narzeczoną, z która niedługo bierze ślub.
Zawsze jest tez opcja przez znajomych- możesz podpytać kolezanki czy znają fajnych wolnych facetów.

[Sarcoptes scabiei]

Powinnaś.
Ja czekałam ponad 1,5 az poznam kogoś odpowiedniego po rozstaniu.
A wiec takie przypadki sie zdarzają

[mila1122]

jesteś młodą dziewczyną, nie powinnaś się załamywac a na pewno nie mysleć że to co najlepsze za Tobą )
Co do portali- jest tam dużo facetów, którzy nie mają czasu poznawać dziewczyn na żywo, na imprezach i też są po studiach, więc w bardzo podobnej sytuacji

[WrytmieZycia]

Ja poznalam swojego obecnego chlopaka przez internet, ale nie przez potale randkowe. Nie zamykaj sie az tak bardzo na znajomosci internetowe.

[doriskap]

Napisane przez Monika12312

od czasu rozstania z moim ex, ( jakieś 1,5 roku) nie pojawił się nikt ciekawy w moim życiu. Może wynika to z faktu, że nie imprezuje zbyt często, nie mam z kim po prostu, wiadomo studia skończone, znajomi się porozjeżdżali... Mam na dodatek specyficzną pracę, gdzie praktycznie nie mam możliwości kogoś ciekawego poznać, bo cały czas siedzę sama w biurze...powoli tracę nadzieję, ze coś może się zmienić. Wracam z pracy do domu, gotuje obiad, czytam jakąś fajną książkę, później prysznic i spać...i tak od pewnego czasu wygląda moje życie...nie wiem jak mogłabym coś zmienić, dać sobie szanse na poznanie kogoś. Nie piszcie, o portalach randkowych, bo nie mam zaufania do ludzi stamtąd .....najczęściej chodzi im tylko o jedno, nie mam też za bardzo kasy na aerobik, czy siłownie. Biegam od czasu do czasu, ale teraz zima, wiec nawet nie ma jak.... byłyście w podobnej sytuacji i coś się nagle zmieniło? bo ja już tracę nadzieję....wydaje mi się, że po prostu jest mi pisane takie życie. W ogóle mam bardzo małe poczucie własnej wartości...wydaje mi się, ze już nikt się we mnie nie zakocha, ze to co najlepsze już za mną....nie miałam nigdy zbyt dużego powodzenia, chociaż nie wydaje mi się, żebym była jakaś brzydka, od tak taka przeciętna ze mnie dziewczyna.

Z własnego doświadczenia Ci powiem, że pozytywne nakręcaniem się to połowa sukcesu a w wiara w lepsze jutro drugą połową. (Moja sytuacja jest poniekąd inna, a zarazem bardzo podobna do Twojej). Ale do tego trzeba czasu i ciągłego wpajania sobie, że jutro będzie lepiej. Nie oceniaj siebie po tym czy kogoś masz, tylko po tym co już osiągnęłaś w życiu.
A co do portali randkowych, może i mogłabyś spróbować, tylko trzeba je traktować z przymrożeniem oka

[moemoe]

Napisane przez doriskap

Z własnego doświadczenia Ci powiem, że pozytywne nakręcaniem się to połowa sukcesu

Dokladnie tak!!!