2011-06-27, 11:36 | #91 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Hej
Pisałam juz wczesniej na tym forum, a w koncu sie poddalam, bo nie widze juz zadnej rady na te paskudzctwo. To jest straszne. Nie wiem co mam wam napisac, bo widze ze razem jedziemy na tym samym wozku i nikt z was nie wyleczyl sie z tego do konca. Dzisiaj chce isc do fryzjera. Jest mi strasznie wstyd, bede jezdzic po miescie i szukac czegos. Specjalnie jade na inne osiedle, ulice byleby mnie nikt ze znajomych nie zobaczyl. Probuje sobie kupic jakis srodek na porost wlosow, moze chcoiaz troche zakryje moje placki. Teraz w wakacje byc moze bede mniej wyrywac, poniewaz planuje jakos aktywnie spedzac czas. A wy wyrywacie tylko w domu czy rowniez wsrod znajomych, w pracy, na uczelni? Ja na szczescie wstydze sie przy innych i obecnosc kogos obcego czy tez przyjaciol jest dla mnie bardzo pomocna. |
2011-07-19, 13:57 | #92 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Witam.
Jestem facetem, a cierpie na ta sama chorobe co wy. Tylko, ze w moim przypadku wyrywanie włosow nie dotyczy glowy, lecz reszty ciala ( brwi, rzęsy, nogi, przedramie) Nie potrafie sobie sam z tym poradzic, wmawiam sobie ze to juz ostatni raz a za pare minut znowu jest to samo. Jesli wiecie jak mozna z tym walczyc to piszcie. |
2011-12-04, 21:41 | #93 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 2
|
Witajcie!
Do tej pory myslałam,ze tylko ja mam taki problem Niedawno moja mama zobaczyła w tv program, zawołała mnie i stwierdziła,ze mam tą chorobę i powinnam cos z tym zrobic! Do tej pory krążyły w mojej głowie takie mysli,ze jest to choroba,ale nie chciałam w to wierzyc. Wmawiałam sobie,ze to ostatni raz i juz nigdy wiecej nie wyrwe ani jednego włosa... Niestety nadal to robie i to juz od ponad 8 lat Ponad rok temu doprowadziłam swoje włosy do porządku, obciełam,byly bardzo krotkie,ale ładnie mi odrosły niestety pol roku temu znow zaczełam wyrywac.Mam juz dosc tego nie chce dalej tego robic,ale nie potrafie tego kontrolowac.Jestem wsciekła na siebie,przeciez miałam juz ładne włosy do ramion.Wstydze sie komu kolwiek o tym mowic ,jedynie moja najblizsza rodzina o tym wie.Mam łyse place i krotkie odrosty.Nie nawidze patrzec na siebie w lustrze. BArdzo chciałabym sie z tego całkowicie wyleczyc! |
2012-02-11, 13:13 | #94 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Hej dziewczyny,
tak się cieszę że nie jestem sama, czułam się jak odludek, wszyscy już mi zwracali uwagę żebym przestała miętosić swoje włosy ale to silniejsze. Placków na głowie nie mam i staram się ograniczać wyrywanie ale mam dodatkowo inny problem ;(( zjadam własne włosy ;( te malutkie kołtunki najpierw gryze, żuję a potem połykam, robie to tylko w okresach stresu, nauki (wiem że to straszne). Nie boli mnie brzuch, nie miewam wymiotów ale boję się co tam siedzi w tym moim żołądku i nie wiem jak to usunąć. Czy włosy są jakoś wydalane z organizmu??? nie wiedziałam informacji na ten temat w internecie a boję się, że wyląduje w szpitalu. Boję się iść do lekarza na prześwietlenie, wstydzę się, nie pójdę, muszę tego jakoś sama się pozbyć, co robić??? Bardzo was proszę o zrozumienie, Pozdrawiam, |
2012-02-17, 13:56 | #95 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Hej!
Mam prawie 15lat. Wyrywam sobie wlosy tak juz od okolo pol roku... Nie polykam ich ale zdaza mi sie zjesc cebulke! To okropne! Nie moge sie powstrzymac! Robie to szczegolnie w szkole, kiedy sie nudze albo gdy musze napisac wypracowanie! To zamiast pisac to siedze i wyrywam! Moge tak nawet z pol godziny siedziec! Trace przez to cenny czas! Zdaza mi sie tez podczas sprawdzianu... Szczegolnie te od dolu! Te grubsze! Albo te z rozdwojona koncowka! To okropne! Czuje do siebie obrzydzenie!!! Nie wiem skad to sie wzielo! Postanowilam ze przestane! Dzis wyrwalam jeden! Czuje sie jak alkoholik albo palacz!! Caly czas musze sie upominac i kontrolowac! A i jeszcze obgryzam paznokcie... Czuje sie strasznie kiedy to robie ale nie sposob przestac! Dopiero wczoraj dowiedzialam sie ze to choroba! Myslalam ze poprostu jest ze mna cos nie tak! Zaczynam walke! Uda mi sie! Wierze w to!! Uda mi sie z tym skonczyc! Mialam wspaniale, geste wlosy! Jak zachodzilam do fryziera zawsze slyszalam: Oooh! Jakie geste wlosy! A teraz?! Sa zadnie i brzydkie! Ale z tym skoncze! Uda nam sie! Powodzenia! |
2012-05-08, 11:33 | #96 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
no cześć dziewczyny !
widzę ze nikt tu nie zagląda wiec postanowiłam napisać a wiec mam 17 lat i mam trich ciężko mi o tym pisać bo nikt nie wiem o moim problemie. Wyrywam już może od 3 lat jak nie dłużej. Mam na czubku głowy łysy placek. Wiem ze jestem chora, ale boje się do tego przyznać bliskim i pójść do lekarza bo po prostu się wstydzę. W domu są przez to wieczne kłótnie mama krzyczy ze mam już przestać bo nie długo będę cala łysa ale ona nie rozumie mojego problemu. Mam chłopaka którego powoli zaczynam się wstydzić przez tricho, ostatnio gdy po mnie przyszedł to coś mi z dłoni wypadło no i się po to schyliłam a on na to "masz łysy placek, łysiejesz już?" myślałam ze spale się ze wstydu powiedziałam mu ze jest ślepy i nie mam łysego placka o doskonale wiem ze o tam jest. Rozumiem Wasz problem dziewczyny i jestem z Wami ! |
2012-06-02, 17:43 | #97 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 72
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
hej;-) przyłączam się do wątku- ja juz walczę prawie 7 lat z tr. i już sama dochodzę do finału skończenia z tym- bez niczyjej pomocy. Kiedys chodziłam do psychologa przez 3 lata- na nic rozmowy, rozmawiałam z rodziną, z najbliższymi też nic nie pomogło. Wzięłam się w garść gdy pojawiała się coraz cieplejsza pogoda a mi marzyło się chodzić w rozpuszcoznych włosach (miałam związane włosy przez 3 lata ), już mi się nie chce zaczesywać w kucyk włosów...
Idzie mi coraz lepiej , rzadko zdarza się żeby moje dłonie znajdowały się we włosach. Najlepszym lekarstwem na chorobę jest ciężka praca bądź zajęcie w którym nasze dłonie cąły czas pracują- np. dużo w domu sprzątam, pracuję w ogródku( plewię, dziabię chwasty itp) albo siedząc przed tv biorę w dłonie szydełko i wymyślam jakieś rzeczy mi pomaga
__________________
M 08.04.11 bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się |
2012-06-03, 11:45 | #98 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 223
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
Sama nazywam tą chorobą "zespołem niespokojnych kończyn", po prostu trzeba coś robić z rękami i niestety włosy na tym cierpią... Pamiętam, że moje problemy zaczęły się już w podstawówce - miałam bardzo gęste, puszyste włosy i dzieci się ze mnie śmiały. No to postanowiłam, że ja też chcę mieć "zwykłe", rzadkie, prostsze włosy. I zaczęłam wyrywać te najbardziej skręcone, najgrubsze... A teraz? Może nie mam placka, ale zdecydowanie przerzedzone włosy na czubku głowy, a jutro fryzjer! I jak ja się tam pokażę??? Nie ma nic gorszego niż ciągłe chodzenie w spiętych włosach i te pytania znajomych: "Kiedy wreszcie rozpuścisz włosy? Masz takie piękne loki." Piękne loki, ALE gdy są spięte. Więc kiedy rozpuszczę? Nigdy... |
|
2012-06-03, 18:41 | #99 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 72
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
KikoX nadal "lecą" ci dłonie do włosów?
__________________
M 08.04.11 bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się |
|
2012-06-05, 08:41 | #100 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 223
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cały czas
Byłam wczoraj u fryzjera i jak usłyszałam tą wściekłość fryzjerki, że takie piękne włosy, a tak zaniedbane, że te na czubku głowy to w ogóle mają jakąś nienormalną strukturę i że dopóki się nie opanuję i zacznę się interesować tym JAK wyglądają, to nie będę miała ładnych, regularnych loków - więc obiecałam sobie, że to musi się skończyć i nawet muszę się pochwalić, że wczoraj nic nie gmerałam we włoskach U mnie tri działa na zasadzie takich "fal" - raz jest lepiej i praktycznie w ogóle o tym nie myślę, a raz gorzej - i tak jak powiedziałaś, w momentach stresowych (a ja mam teraz egzaminy) tri nadchodzi zdumiewająco szybko i się zaczyna... Ale dalej będę walczyć, choć czasem mam wrażenie, że to taka walka z wiatrakami |
2012-06-05, 18:26 | #101 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 72
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
pozdrawiam
__________________
M 08.04.11 bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się |
|
2012-06-06, 10:24 | #102 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Tez borykam sie z tym problemem, ale najgorsze jest to, ze odrastajace strony rosna mi kepkami w zupelnie inna strone niz powinny. Jak wyrastaja, to nie opadaja mi od razu gladko w dol, tylko najpierw rosna jakby w gore i zamiast do tylu to po przodu i dopiero wtedy opadaja. Nawet w porzadne kitke ich nie moge zwiazac, wiec dopiero musze nameczyc, jak chce miec rozpuszczone. Oczywiscie musze je zagarniac z tylu, zeby nie bylo widac lysego miejsca. macie moze jakies pomysly, co zrobic, zeby wlosy zaczely rosnac normalnie? Czy w ogole da sie cokolwiek zrobic? nie pojde z tym do fryzjera, bo wiekszosc tych Pan nie ma pojecia o tym, co robia. Predzej facet bedzie sie na tym znal, ale spalilabym sie przed jakims ze wstydu. Prosze o pomoc, bede wdzieczna!
|
2012-06-07, 14:27 | #103 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cześć dziewczyny. Widze, że nie jestem sama.
Cierpię na nerwicę. Od 2008 roku. Nie wiem, może ma to dużo wspólnego z tym wszystkim... Miałam piękne, długie włosy. Zachciało mi się zcieniować i zrobić grzywkę. I tak zaczęła się walka z włosami, kręciły się a był szał na włosy proste. No i kupiłam prostownicę i codziennie,co dwa dni maltretowałam te włosiny. Wiadomo zrobiły się matowe,łamliwe itd itd... Kupiłam szampon i odżywkę loreala. Nie wiem, czy to od tego czy co, ale po odstawieniu jej od spodu te wlosy zrobily mi sie jakies takie dziwne. Nie rowne,grubo-cienkie, takie jak te w miejsach intymnych, sprezynki takie. Kiedys mialam takie pojedyncze,wiadomo zaraz wyrywalam takiego szkodnika jednego, ale teraz byl ich rój. No i mnie tak irytowaly, ze zaczelam sobie je usuwac. Zrobilam sobie wtedy 1 placek, maly byl, od spodu takze nie bylo widac. Odrosl. Nie myslalam wtedy co robie, mowilam sobie zawsze oj tam jeden dwa czy kilka wlosow jak wyrwe nie bedzie widac, w szczotce zostawiam wiecej. Sobie tlumaczylam, No ale przez to zrobilam sobie nawyk szukania takich innych wlosow. I znalazlam. No i sie zaczelo...Zrobilam sobie ogromny plac. Bylam zla nie moglam tego zaslonic. Ale skonczyly sie nerwy, dlugie wakacje i w jednym miejscu jakos odrosly. Cieszylam sie, ze znow moge rozpuscic wlosy ale okazalo sie ze w drugim miejscu odrastaly z powrotem takie brzydkie. I znow sie zaczelo... Wyrywam je do dzis, znow robi mi sie plac, wiem ze sie zrobi jak tak dalej pojdzie ale nie moge sie powstrzymac. Do tego powyrywalam sobie te kudly wzdluz przedzialka, no i to juz jest katastrofa... Chodze wiecznie w spietych wlosach z mnostwem wsuwek, inaczej nie da rady... I ciagle wynajduje jakies grube sprezynki, albo nierowne. Nie wiem jak to dalej tak bedzie, to zostane lysa, tak sobie przerzedzilam te wlosy.. Sa zniszczone, przydalby sie fryzjer ale wstydze sie isc:| To jest straszne. Nawet teraz jak pisze przylapuje sie na tym, ze znow moja reka jest na glowie. O wlasne teraz. Cholera. Nie wiadomo co robic... chodze do psychoterapeuty ale z nerwicą, o tym nie wie, wstydze sie mu mowic to... Tak bym chciala zeby wlosy rosly tak szybko jak paznokcie... Marze o takich jak kiedys juz mogly byc zniszczone ale byly.. nie sterczaly takie kikuty w lewo prawo, mam problem z uczesaniem sie.. Te moje wlosy sa wszedzie, dywan, podloga, to okropne Podczas rozmowy telefonicznej gdy znajde taki wlos potrafie odlozyc telefon na chwile byleby tego wlosa nie zgubic. To naprawde chore. Dopki nie znalazlam tej strony bagatelizowalam to, a pozniej jak zobaczylam wasze wypowiedzi przeszly mi ciarki. Dobrze, ze robie to tylko w domu... Boje sie, ze ktos mnie przylapie na tym i nie bede wiedziala co zrobic. Najczesciej to robie siedzac przed kompem albo uczac sie. No przy nauce jak sobie nic nie wyrwe, to sie nie naucze...ehh... Myslalam zeby w domu nosic rekawiczki. Ale co powiem rodzicom? A Jak wy sobie z tym radzicie? |
2012-06-07, 21:49 | #104 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 72
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
__________________
M 08.04.11 bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się |
|
2012-09-02, 23:54 | #105 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Witajcie... Myślałam,ze uporałam sie z tym, już było lepiej...Odrastały mi łyse placki,ale znów zaczełam wyrywać. Macie racje,ze jezeli ma sie zajecie i nie mysli sie o włosach nie wyrywa sie ich. Ale niestety gdy przychodzi wieczór i leże w łożku jest tragedia Nie wiem co mam począć. wstydze sie isc do lekarza tym bardziej,ze mieszkam w małym miasteczku Od roku znów noszę chustę Jestem załamana bo nie mam od nikogo wsparcia. Ręce same mi lecą we włosy Ledwo co odrosną znów je wyrywam;( Chciałabym je rozpuscic i wyjść wreszcie bez chusty na głowie... Pozdrawiam Was dziewczyny. Trzymajcie się...
|
2012-09-04, 19:07 | #106 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 223
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
Wszystko zależy od silnej woli; to uzależnienie jak każde inne, DA SIĘ GO PRZEZWYCIĘŻYĆ. Nie bójmy się prosić o pomoc i chodzić z naszymi problemami do lekarzy - którzy oczywiście najczęściej na słowo "trichotillomania" nie wiedzą, o co kaman, ale wiedzą, czym jest właśnie uzależnienie. Jestem z wami |
|
2012-09-10, 10:41 | #107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 358
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Ja przestałam z tym walczyć, bo to takie trochę gonienie własnego ogona trzeba zaakceptować się takim, jakim się jest. To niczyja wina, że akurat nam się to trafiło, dziewczyny. Czemu tak panikujecie? Jesteśmy posiadaczkami jednej z najbardziej rzadkich chorób na świecie, nie mówię, że mamy być jakoś specjalnie z tego dumne, ale nie czujecie się lepiej będąc inne?
Oczywiście jest mi przykro, że nie jestem zdrowa, ale to nie powód, żeby ciągnąć za tą chorobą kolejne (np depresje), a takim zachowaniem można się w nią wpędzić, takim powtarzaniem sobie, że jest źle itp to bezsensu. Osoby, które leczą się lekami - kolejna głupota, po co się truć? Po co zjadać chemię, skoro wszystko z nami ok? Jeszcze same zaczną wypadać od tych antydepresantów czy coś... Musicie pogodzić się z faktem, że jesteście zdrowe, macie ładne i zdrowe włosy i po prostu je wyrywacie A i @up to nie jest uzależnienie. To jest coś, od czego nie jesteśmy zależne. Zwiąż sobie ręce jak oglądasz tv - nie będziesz wyrywała, ale co z tego, skoro nie możesz upilnować się 24/7 i tak czy siak będziesz wyrywała? Dobrze wiecie o czym mówię. Od tego nie ma ucieczki, zgolicie włosy na głowie - zaczniecie wyrywać z innych części ciała. Zajmiecie się rysowaniem/pisaniem/graniem na komputerze - świetnie, ale nie możecie tego robić codziennie od rana do nocy. Dobrze wiecie, że tego nie da się złapać, jakby się dało to każda by się powstrzymywała "przed". Przecież często nawet nie zauważamy, że już zaczęłyśmy wyrywać.
__________________
Edytowane przez MadSyndrome Czas edycji: 2012-09-10 o 10:43 |
2013-01-29, 20:25 | #108 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Mam 2 lat mam Tricho od 1 gm czyli mialam 14 lat, bylam juz prawie łysa, teraz mam duzo wlosow, które mają około 5 cm. Uświadomiłam sobie czym to jest spowodowane... Zaczęło się od nowych znajomości.. Po prostu poznałam nowe koleżanki i wtedy zaczęłam skubać włosy.. najgorzej było po 2 latach kiedy miałam 16 lat.. Traiedia dla nastolatki.. Zaczęło się to nasilać podczas wiru ( myśli) ludzie mnie widzą, jestem brzydka, sama sobie to robie, śmieją się ze mnie itd.. Ciągłe myśli i wtedy zaczyna się stres i nerwy i większe wyrywanie włosów. Ja potrafiłam wyrwać cały kłębek i zjeść- wiem paskudne. Lekarze dermatolodzy psychiatrzy, psychoterapeuci i inni mi nie pomogli (strata czasu i pieniędzy..Po roku powiedziałam delikatnie o tym swojemu chłopakowi pierwszy raz porozmawiałam z kimś chociaż bałam się, że się odsunie ode mnie , zostawi. Zrozumiał mnie pocieszył, poszukał szamponów, wspierał i dodał, że nawet peruka mi nie zabierze urody, która jego przyciągnęła .Wtedy się rozpłakałam bo nikt nigdy by mi bardziej nie pomógł i tacy ludzie to anioły To mnie tak zbudowało, że od 2 miesięcy nie wyrwałam ani jednego włosa. Każdy ma gdzieś jakiś bodziec co go od tego powstrzyma, ale każdy sam musi sobie poradzić.. Działa LOXON i ALPICORT polceam jest gorzki robi się nie dobrze jak chcesz włosy do buzi dać powstrzymuje od odruchów i tików. Siedzenie na rękach też pomaga np. przed TV lub szydełkowanie, haftowanie., Jestem młoda, ale ja z tego wyszłam.. I znam dużo trików i przyczyn i wiem co to jest za okrutne natręctwo, które panuje nad całym twoim życiem. Pozdrawiam.
|
2013-01-30, 13:20 | #109 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Dziewczyny, to nie jest do końca tak, że choroba jest wyrokiem i że nic nie zrobimy, że się nie da wyleczyć.
Naukowcy skłaniają się ku teorii, że trich ma chemiczne, a nie psychiczne podstawy. Zdziwione? Ja też. Chodzi dokładnie o brak równowagi pomiędzy jakimiś substancjami - i żeby nie wymyślać, daję link. http://stoppullinghairout.com/blog/2...ease-symptoms/ Na samej diecie Paleo jest parę przypadków, że dieta wyleczyła kompletnie tricho, przywracając ten balans. Tutaj forum http://paleohacks.com/questions/1540...#axzz2JJtJ0pBj PS: Mam zamiar zwalczyć trichotillomanię tym sposobem, na pewno spróbuję, jeśli ktoś jest zainteresowany moimi poczyniami, to jest w podpisie mój blog. |
2013-02-03, 11:17 | #110 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Mogę prosić o jakieś przepisy? Nie mogę nic znaleźć na internecie po polsku, żeybym miala gotowe dania i mogła spokojie ustalić jadłospis A jeśli ma mi to pomóc w dalszej walce to bardzo bym chciała spróbować..
Wczoraj zadrzyło mi się wyrwać z 3 włoski, tak sie opierniczyłam i zbeształam w myślach, że już więcej nie wyrwałam.. A dieta zawsze się przyda Zdrowy tryb życia, a nie głodzenie. Pozdrawiam |
2013-02-03, 11:25 | #111 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
|
|
2013-02-04, 12:49 | #112 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
|
|
2013-02-04, 18:09 | #113 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
|
2013-02-05, 07:49 | #114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 33
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
cześć, juz tu kiedyś pisałam. Mam teraz 25l, a zaczęłam wyrywać w wieku 13 lat, więc już bardzo długo. Bywało raz lepiej, a raz gorzej, ale ostatnio tzn, przez ostatni miesiąc choroba się nasiliła. Mam łysy cały plac na tyle głowy, którego nie da się już w ogóle ukryć. Ze wstrętem patrzę na siebie w lusterku, ale ciągle do tego wracam.
Niuska54 zaskoczyłaś mnie, że ta choroba ma podłoże chemiczne o można pomóc sobie dietą. Będę śledzić Twój blog. Pozdrawiam |
2013-02-05, 14:52 | #115 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Ta śmietana koksowa mnie zastanawia do czego to użyć ja dzis zaczęłam od jajek podobno na surowo mają najwięcej potrzebnych skladnikow tylko czy salmonnela itd mnie nie zaskocza w sumie kulturysci tak zyja caly czas na surowo
|
2013-02-05, 15:57 | #116 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
Niuska54, o smietance napisze nawet dzis. Co do jajek, ekologiczne powinny byc ok. Ja mieszkam w jedynym kraju w Europie, gdzie jajka sa zatwierdzone na surowo, tak wysokie normy i poziom utrzymuja. |
|
2013-02-06, 12:02 | #117 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
Mam pytanie bo nie wyrywam już jakiś czas, a z jednej strony głowy włosy nie rosną zaś z drugiej mają 5 cm;( mogłam uszkodzic je tak,że nie odrosną? Marzy mi się chodzenie jak kiedyś w rozpuszczonych włosach.. Jestem już bardzo zmęczona tym spinaniem ich. |
|
2013-02-06, 17:13 | #118 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Cytat:
Gratulacje na niewyrywaniu |
|
2013-02-07, 15:03 | #119 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Powiem tak, nie dziękuję Też jestem uważana za posiadaczkę cudownych loków, aż dziwne. W sumie chociaż 1/3 włosów było brak teraz też nie można powiedzieć, że one są takie jak powinny i wszędzie, ale nadaj są gęste.. Ale tęsknie za moim "afro" ;(
|
2013-02-07, 17:59 | #120 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 18
|
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??
Byłam dziś u deitetyka dobre na regeneracje włosów składnikami a jednocześnie spalanie tłuszczu jest spożywanie dziennie 5 posiłków co 3 godziny
- 50g tluszczu roslinnego np migdaly, olivki,oliwa,olej.. -50g białka npkurczak, ser feta, również migdały, szynka z indyka.. -70g węglowodanów np surowka marchew z jablkiem, awokado, które również zawiera tluszcze roślinne, papryka Próbuje ustalić posiłki.. I zsynchronizować to z dietą Paleo.. kurczaki itd |
Nowe wątki na forum Dermatologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:05.