Larwa robala w kurzym jaju?

[Zapach deszczu]

O nie! Jajka to jadłam raz na rok, a teraz rezygnuję całkowicie. Nawet nie byłam świadoma, że tam może być jakiś zarodek

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Starlett

Uważajcie też na wątróbkę, ja kiedyś znalazłam przywrę wątrobową

jakos watpie, zeby to byla przywra. ona nie ma cyklu zyciowego w ptakach poza tym jest to tak maly pasozyt, ze mozna nie dostrzec tego. moze to byl pecherzyk zolciowy?

Napisane przez Juliab4

Dzięki za odpowiedzi, cieszę się, że niektórym moją historią poprawiłam humor, ale ja w najbliższym czasie od jajek się będę trzymać z daleka
Myślałam, że niemożliwe jest, żeby dali do sprzedaży zapłodnione jajko, bo na ogól dzieli się kury zapłodnione, od tych "nietkniętych"...
Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło i gdybym nie przyjrzała się tej jajecznicy, to miała bym na koncie zjedzenie nienarodzonego kurczaczka
Ja myślałam, że to trochę inaczej wygląda, a nie jak robal, yghh... xd

nie dzieli sie na zaplodnione i nie. na fermach jest tak, ze kurczaki sa dzielone wedlug plci i nie ma mozliwosci (przy dobrze wykonanej pracy), ze jajka zostaly zaplodnione. inaczej moze byc u kur z wolnego wybiegu

[Starlett]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jakos watpie, zeby to byla przywra. ona nie ma cyklu zyciowego w ptakach poza tym jest to tak maly pasozyt, ze mozna nie dostrzec tego. moze to byl pecherzyk zolciowy?

Tylko że nie napisałam, że to była wątróbka ptasia

[żurawinka]

A ja zjadłabym jajeczko na miękko, mniam

[Aldona12034]

Te skrętki białkowe to są włókna/ wiązania chalazowe.

[olasia99]

Napisane przez sheryl

To był na pewno zarodek kurczaka co innego mogło być w jajku? A zarodek tak właśnie wygląda, i miał oczywiście oczka
Mnie też się takie rzeczy w jajkach zdarzają, bo mam jajka prosto ze wsi od babci, a tam z kurkami kogucik urzęduje Z małą krewką też mi się jajko zdarzyło Już się trochę znieczuliłam

Ja też nieraz widzę, z tym, że małe, czarne... wyjmuję to zazwyczaj.

Napisane przez skazana_na_bluesa

polecam kupowanie jajek w sklepach, bo z ferm trafiaja jajka niezaplodnione. a z tymi ze wsi roznie moze byc.

Chyba żartujesz. Jajka znoszone na siłę przez uwięzione kury karmione sztucznym żarciem mają być lepsze od takich, które kurka zniosła, chodząc sobie spokojnie po podwórku? oO
Zawsze mam jajka od babci, ale ostatnio gotowałyśmy z przyjaciółką - dała mi dwa jajka ze sklepu. Rozbiłam je, były różowe, rzadkie... po prostu sztuczne. To nie to samo, co jajka od mojej babci

[voice_of_silence]

O rany...

A ja się zawsze zastanawiałam po co mój TŻ bełta te jajka w miseczce, tyle zachodu...

Teraz już wiem. I sam też zacznę bełtać.

[justkabebe]

A ja piję surowe jajka,pomagają mi na głos

[Fas0lka]

Napisane przez Oleczka

Co bedzie jak zjadlam taki zarodek? Urodze kurczaka?

Noo, a jak zjesz pestki z arbuza to Ci urośnie arbuz w brzuchu

A wracając do tematu, też mi się kiedyś zdarzyło zobaczyć coś takiego, tylko, że nie było tak galaretowate tylko miało już lekko rozwinięte ciało, ble.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez olasia99

Ja też nieraz widzę, z tym, że małe, czarne... wyjmuję to zazwyczaj.


Chyba żartujesz. Jajka znoszone na siłę przez uwięzione kury karmione sztucznym żarciem mają być lepsze od takich, które kurka zniosła, chodząc sobie spokojnie po podwórku? oO
Zawsze mam jajka od babci, ale ostatnio gotowałyśmy z przyjaciółką - dała mi dwa jajka ze sklepu. Rozbiłam je, były różowe, rzadkie... po prostu sztuczne. To nie to samo, co jajka od mojej babci

nie, nie zartuje. ja bym nie chciala znalezc zarodka w jajku. wsiowe jajka moga nie byc zabrane "o czasie" i moze dojsc do ich zaplodnienia. nie potrzebuje dodatkow w postaci plodow.

[Ivy123]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie, nie zartuje. ja bym nie chciala znalezc zarodka w jajku. wsiowe jajka moga nie byc zabrane "o czasie" i moze dojsc do ich zaplodnienia. nie potrzebuje dodatkow w postaci plodow.

No przecież jak już kura zniesie jajko, to ono się samo nie zapładnia. Kogut ''pyknie'' kurke=mamy zapłodnione jajka=kurczaczki, kurka niepyknięta=niezapłodnion e jajka=jedzenie.

[Oleczka]

Napisane przez Fas0lka

Noo, a jak zjesz pestki z arbuza to Ci urośnie arbuz w brzuchu

A wracając do tematu, też mi się kiedyś zdarzyło zobaczyć coś takiego, tylko, że nie było tak galaretowate tylko miało już lekko rozwinięte ciało, ble.

Organizm czlowieka to widze full wypas, haha

[WhiteCherry]

dlatego ja zawsze wcześniej rozbijam jajo do szklanki i łyżeczką wyjmuję różne farfloce

[bfca8d39b0c33d1e642320d525f11dd69d86e6d3_6578f56ebc91f]

Ja na te wszystkie śmieci w jajku mówię FARMAZONY
No ale brzydzi mnie to okropnie i zawsze grzebię w tych jajkach aż będzie czysto

Tak ogólnie to jadam jajka tylko w postaci przetworzonej- do naleśników, placków, ciast itp.

[ferome]

Słuchajcie, jestem w szoku. Specjalnie zalogowałam się na tym forum, zeby odpisać w tym wątku. Właśnie przed chwilą szukałam w internecie hasła "glista w jajku kurzym" i tak tu trafiłam.

Dosłownie przed chwilą wybiłam na talerz jajko kurze i była w nim glista długości ok 10 cm !!!! Pierwszy raz widziałam coś takiego. Robal wyglądał jak książkowa glista ludzka - w naturze widziałam coś takiego po raz pierwszy. Jajko ze wsi..... nie wiem jak to wytłumaczyć. Może jakiś zwierz ma glisty (albo człowiek) i kura to zjadła....
To było wielkie, a jeśli byłoby mniejsze, tak żeby nie zauważyć? A jeśli takie rzeczy się zdarzają i coś takiego ląduje w daniach i ciastach robionych w masowym żywieniu???
Jestem w szoku!

[anka556]

Ja często znajduję w jajkach coś czarnego i jestem przekonana że to robaki. Ktoś powinien to wyizolować i obejrzeć pod mikroskopem.Ale wtedy biznes jajkowy by zbankrutował,więc nieprzyjemną prawdę się ukrywa. Prawdopodobnie kura ma pasożyty i zaraża płód (czyli jajko). Nie ufajcie jajkom.

[Bezaq]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie, nie zartuje. ja bym nie chciala znalezc zarodka w jajku. wsiowe jajka moga nie byc zabrane "o czasie" i moze dojsc do ich zaplodnienia. nie potrzebuje dodatkow w postaci plodow.

Ale się uśmiałam, kury to nie ryby a jajka to nie skrzek!

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

skąd robak w jajku.
Najpewniej zarodek kurczaka, wątpię by był trujący

[Ljus]

Ja kiedyś trafiłam na jajko w którym było pełno krwi... A rozbiłam jako ostatni składnik do ciasta i wszystko było do wyrzucenia [nie ma to jak rozsądne myślenie]. Polecam więc rozbijanie sobie ich w osobnym naczyniu przed jakąkolwiek obróbką

[claudiiin]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie dzieli sie na zaplodnione i nie. na fermach jest tak, ze kurczaki sa dzielone wedlug plci i nie ma mozliwosci (przy dobrze wykonanej pracy), ze jajka zostaly zaplodnione. inaczej moze byc u kur z wolnego wybiegu

Ja zawsze kupuję jajka od kur z wolnego wybiegu lub z chowu ekologicznego. Wolę "mieć na sumieniu" kurzy zarodek niż płacić ludziom, którzy trzymają kury jedna na drugiej i które nie oglądają światła dziennego. Nie mam z tym problemu, bo dla mnie zarodki każdego gatunku nie są bytem równoważnym z płodem czy istotą w pełni rozwiniętą

Napisane przez ferome

Słuchajcie, jestem w szoku. Specjalnie zalogowałam się na tym forum, zeby odpisać w tym wątku. Właśnie przed chwilą szukałam w internecie hasła "glista w jajku kurzym" i tak tu trafiłam.

Dosłownie przed chwilą wybiłam na talerz jajko kurze i była w nim glista długości ok 10 cm !!!! Pierwszy raz widziałam coś takiego. Robal wyglądał jak książkowa glista ludzka - w naturze widziałam coś takiego po raz pierwszy. Jajko ze wsi..... nie wiem jak to wytłumaczyć. Może jakiś zwierz ma glisty (albo człowiek) i kura to zjadła....
To było wielkie, a jeśli byłoby mniejsze, tak żeby nie zauważyć? A jeśli takie rzeczy się zdarzają i coś takiego ląduje w daniach i ciastach robionych w masowym żywieniu???
Jestem w szoku!

Glista ludzka bytuje tylko u człowieka... Może to był jakiś inny pasożyt... Ale czy to mozliwe??? Istnieją w ogóle pasożyty bytujące w jajach kurzych?

Napisane przez Ljus

Ja kiedyś trafiłam na jajko w którym było pełno krwi... A rozbiłam jako ostatni składnik do ciasta i wszystko było do wyrzucenia [nie ma to jak rozsądne myślenie]. Polecam więc rozbijanie sobie ich w osobnym naczyniu przed jakąkolwiek obróbką

Nigdy mi się to nie zdarzyło ale teraz na pewno będę tak robić. Krew w jajku... Matko

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez Avv

U mnie w kuchni panują żelazne zasady.
Jeśli robię jajecznicę, to najpierw rozbijam jajko, dokładnie badam i pozbywam się skrętek - obrzydza mnie to.
Tak samo mam z filetami z piersi kurczaka, cały tłuszcz musi być odkrojony. Filety zanim trafią na patelnię poddawane są dokładnej i precyzyjnej obróbce. ;p
A czy w jajku może być robal? Nie wiem, nie zdarzyło mi się. ;>

Mam tak samo! W przypadku wędlin, gdy już mi się zdarzy zjeść, też zazwyczaj odkrajam tłuste brzegi.
Jajka mam zazwyczaj "od wiejskiej baby", ale na szczęście bardzo rzadko trafiam na niespodzianki .

[mia7777]

Ja też miałam dzisiaj mrożącą krew w żyłach przygodę z jajkiem. Wbiłam je na patelnię i zobaczyłam delikatne załamanie na białku wokół żółtka. Było to prawie niezauważalne, bo przezroczyste, ale zwróciłam na "to" uwagę, bo miało długość ok 6 cm!!! U Juliab4 może to i był zarodek, ale tu to ewidentnie była glista!!! Przyjrzałam się temu "czemuś" bardzo wnikliwie i przypominało dokładnie takie glisty, jakie dotychczas miałam okazję widzieć (np. na studiach). We wnętrzu , wzdłuż tego pasożyta była biaława spirala. Na szczęście glista już nie żyła, ale przeżycie było niezastąpione... Od razu straciłam apetyt. Teraz mam obiekcje co do jedzenia jajek np. na twardo lub miękko, bo przy jajecznicy można jeszcze co nieco przeszukać. Chociaż i tak nie można być pewnym, czy "czegoś" mniejszego się nie przeoczy... I najgorsze to to, że to jajko było świeże i kupione w sklepie.

[rousse]

Napisane przez mia7777

Przyjrzałam się temu "czemuś" bardzo wnikliwie i przypominało dokładnie takie glisty, jakie dotychczas miałam okazję widzieć (np. na studiach). We wnętrzu , wzdłuż tego pasożyta była biaława spirala. .

a budowa jaja była w podstawówce ... radzę odszukać podręcznik

[mia7777]

Haha, fajnie się śmiać, ale nie życzę Ci kiedykolwiek natknąć się na taką larwę w jedzeniu Wiem, co widziałam A poza tym to takie dziwne, że np. w jajku mogą znajdować się pasożyty?? Prawie każdy człowiek jest ich nosicielem One są wszędzie Zdziwiło mnie, że w niby przebadanym jajku na potrzeby konsumenckie była ta prawdopodobnie glista

[rousse]

Napisane przez mia7777

One są wszędzie

tak jak kosmici? Na studiach miałaś o glistach, a nie znasz ich cyklu życiowego ani budowy jaja kurzego.

[mia7777]

A Ty jesteś wszechwiedząca - gratuluję Widzę, że masz na każdy temat wiele do powiedzenia A na tym forum siedzisz, bo to Twoja praca???, a może jesteś tak nieszczęśliwa w życiu, że tylko TO Ci pozostało i w taki sposób możesz porozumiewać się z ludźmi tryskając jadem ??? I fajnie, że już mnie rozpoznałaś jako trolla

A o budowie jaj i o glistach wiem zapewne więcej od Ciebie Jeżeli się nie zgodzisz, to możesz mi opisać, jak to według Ciebie wygląda Chętnie przeczytam

Tu chciałam tylko zwrócić uwagę innym ludziom (niekoniecznie Tobie, skoro się upierasz, że pasożyt w jajku to niemożliwa sprawa) na to, żeby patrzyli na to, co jedzą, bo ja doznałam dzisiaj lekkiego szoku

I tyle w temacie ...

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Aha, i nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bo ja napisałam, że "pasożyty są wszędzie", a nie "glisty"

[Mijanou]

Napisane przez mia7777

A Ty jesteś wszechwiedząca - gratuluję Widzę, że masz na każdy temat wiele do powiedzenia A na tym forum siedzisz, bo to Twoja praca???, a może jesteś tak nieszczęśliwa w życiu, że tylko TO Ci pozostało i w taki sposób możesz porozumiewać się z ludźmi tryskając jadem ??? I fajnie, że już mnie rozpoznałaś jako trolla

A o budowie jaj i o glistach wiem zapewne więcej od Ciebie Jeżeli się nie zgodzisz, to możesz mi opisać, jak to według Ciebie wygląda Chętnie przeczytam

Tu chciałam tylko zwrócić uwagę innym ludziom (niekoniecznie Tobie, skoro się upierasz, że pasożyt w jajku to niemożliwa sprawa) na to, żeby patrzyli na to, co jedzą, bo ja doznałam dzisiaj lekkiego szoku

I tyle w temacie ...

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Aha, i nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bo ja napisałam, że "pasożyty są wszędzie", a nie "glisty"

Ej, wyluzuj trochę. Dlaczego się tak unosisz niepotrzebnie?

Tak, czy inaczej chyba mi minęła ochota na jajko po wiedeńsku, bułeczkę z masłem i kakao

[201607211025]

A ze mnie się wszyscy śmieją, że boję się jajek
Zjem ze smakiem, jeżeli ktoś mi je przygotuje, a jeżeli ja sama robię np. jajecznicę, to wcale mi nie smakuje, albo nawet mam mdłości.

Niedługo zacznę robić ciasto, będę wypatrywać zarodków

[aKatia]

Napisane przez beautyq

A ze mnie się wszyscy śmieją, że boję się jajek
Zjem ze smakiem, jeżeli ktoś mi je przygotuje, a jeżeli ja sama robię np. jajecznicę, to wcale mi nie smakuje, albo nawet mam mdłości.

Niedługo zacznę robić ciasto, będę wypatrywać zarodków

I koniecznie uważaj na glizdy

[rousse]

Napisane przez mia7777

A Ty jesteś wszechwiedząca - gratuluję Widzę, że masz na każdy temat wiele do powiedzenia A na tym forum siedzisz, bo to Twoja praca???, a może jesteś tak nieszczęśliwa w życiu, że tylko TO Ci pozostało i w taki sposób możesz porozumiewać się z ludźmi tryskając jadem ??? I fajnie, że już mnie rozpoznałaś jako trolla

A o budowie jaj i o glistach wiem zapewne więcej od Ciebie Jeżeli się nie zgodzisz, to możesz mi opisać, jak to według Ciebie wygląda Chętnie przeczytam

Tu chciałam tylko zwrócić uwagę innym ludziom (niekoniecznie Tobie, skoro się upierasz, że pasożyt w jajku to niemożliwa sprawa) na to, żeby patrzyli na to, co jedzą, bo ja doznałam dzisiaj lekkiego szoku

I tyle w temacie ...

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Aha, i nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bo ja napisałam, że "pasożyty są wszędzie", a nie "glisty"

Jesteś trollem i/lub nie skończyłaś gimnazjum, a jeśli nawet, to gimnazjum nie skończyło z Tobą Glista nie trafia nigdy do jaja, nie trafia do macicy. A już w ogóle nie mówię o jej dostaniu się do wnętrza komórki jajowejO cyklu glisty też bodajże w gimnazjum było. Jeśli nie jesteś trollem to współczuję, odkrywanie świata nauki poza szkołą może być bolesne...