Tabletki antykoncepcyjne- wątek zbiorczy!

[mooshellka]

Napisane przez Chatul

Jeśli się bierze tabletki antykoncepcyjne, to nie powinno się palić. W ogóle. Papierosy zwiększają możliwość powstawania zakrzepicy.

Jeśli chcesz zrezygnować z brania tabletek w ogóle, to je odstaw. Pamiętaj tylko, że wówczas kończy się ich działanie antykoncepcyjne.

Ginekologa też radzę zmienić. Ja bym nie miała zaufania do kogoś, kto wypisuje tabletki osobie, która pali papierosy

dlatego dziwilo mnie, ze ginekolog nic na to nie mowi. malo tego, na poczatku nic nie mowil o papierosach, nei pytal czy pale, dopiero gdy sama zapytalam.

wlasnie, a co z tymi 7 dniami przerwy [jesli nie zaczynam nowego opakowania] ?

[Chatul]

Napisane przez mooshellka

wlasnie, a co z tymi 7 dniami przerwy [jesli nie zaczynam nowego opakowania] ?

Nie są zabezpieczone

[mooshellka]

Napisane przez Chatul

Nie są zabezpieczone

ale do dnia w ktorym biore ostatnia tabletke jeszcze tak ?

[Chatul]

Napisane przez mooshellka

ale do dnia w ktorym biore ostatnia tabletke jeszcze tak ?

Chyba tak, ale głowy sobie uciąć nie dam.

[lauretta1979]

Jeanine ma końską dawkę hormonów? No bez przesady!bo wszystkie inne dostępne tabletki anty mają nawet większą ,identyczną lub prawie identyczną dawkę hormonów!Więc nie rozumiem tym bardziej stwierdzenia Pani doktor hehe

http://ponton.org.pl/pl/strona/lista...ykoncepcyjnych

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Na stronce do której podałam link jest błąd bo np. Yasmin (które sama stosuję) zawierają przecież 3mg. progestagenu a nie tak jak jest tam napisane że tylko 0,03!

[_lady_rebel_]

Mam 25 lat i nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej, chociaż każdy ginekolog mnie do tego namawiał, a wypisywanie recept na życzenie jest na porządku dziennym, bez pytań, bez badań - CHORE!!!

Wiele słyszałam o skutkach ubocznych, o skutkach występujących po latach, powiem Wam dwie historie jakie znam osobiście:
1. Kobieta chciała zajść w ciążę i poszła do ginekologa. Ponieważ był to uczciwy człowiek powiedział jej wprost: jeżeli chce mieć pani zdrowe dziecko, proszę odstawić antykoncepcję hormonalną na przynajmniej dwa lata i absulutnie nie zajść w tym czasie w ciążę.
2. Dziewczyna przy rozpoczynaniu współżycia zdecydowała się na antykoncepcję hormonalną. Odkąd zaczęła ją stosować ma silne migreny, trwające pomimo odstawienia środków do dziś (po upływie 15 lat!)

To jest świństwo, cokolwiek by nie mówili na ten temat. Nie chcę tego widzieć nigdy w życiu. Wypuszczają coś na rynek, testują na kobietach, a faktycznie wyniki mają po 20-30 latach, albo i lepiej.

Prezerwatywy pękają, owszem, ale jakoś dałam radę. Od kiedy jestem z moim Jedynym, nie stosuję nic, oprócz unikania dojścia we mnie. Ale mój wiek pozwala mi już na takie zachowania, bo ani ja ani mój TŻ nie mamy obaw przed ewentualną ciążą.

Współczuje młodym dziewczynom, które faszerują się tym gównem. Większość lekarstw ma znaczny wpływ na nasze zdrowie i działanie organów. Przekonałam się o silnym działaniu pewnych tabletek, które zażywałam na infekcję intymna swego czasu. Pojawiło mi się po nich kolosalne podrażnienie na skórze twarzy, okropny rumieniec około-ustny z którym walczyłam przez rok czasu, a dziś mam jeszcze lekkie zaczerwienienie.

Skoro w jedzeniu jest tyle chemii, wszystko jest niezdrowe, to po co dokładać do tego jeszcze hormony i kolejną dawkę chemi? Zastanówcie się dziewczyny, bo teraz wszystko jest super, ale wszystko co jemy, zażywamy i styl życia jaki prowadzimy odbiją się na nas w przyszłości. A czas naprawdę leci!

[Malla]

Napisane przez _lady_rebel_

1. Kobieta chciała zajść w ciążę i poszła do ginekologa. Ponieważ był to uczciwy człowiek powiedział jej wprost: jeżeli chce mieć pani zdrowe dziecko, proszę odstawić antykoncepcję hormonalną na przynajmniej dwa lata i absulutnie nie zajść w tym czasie w ciążę.

Opinia jednego gina jest dla Ciebie prawdą absolutną?
Są różne "szkoły", jedne zalecają szybkie zajście po odstawieniu, inne odczekanie. Jest wiele badań, które nie dowodzą szkodliwego wpływu na płód, są też doniesienia, które wyraźnie je sugerują, jednak trudno zrzucić winę jednoznacznie na tabletki.

Napisane przez _lady_rebel_

2. Dziewczyna przy rozpoczynaniu współżycia zdecydowała się na antykoncepcję hormonalną. Odkąd zaczęła ją stosować ma silne migreny, trwające pomimo odstawienia środków do dziś (po upływie 15 lat!)

Średnio wiarygodne. Wygląda na to, że po prostu skłonność do migren objawiła się jej w takim a nie innym młodym wieku, co zbiegło się z rozpoczęciem współżycia.
Porównaj leki dostępne 15 lat temu na rynku z obecnymi, to były bomby hormonalne.

Napisane przez _lady_rebel_

To jest świństwo, cokolwiek by nie mówili na ten temat. Nie chcę tego widzieć nigdy w życiu.

To jest Twoja decyzja i każdy z tu obecnych ją szanuje

Napisane przez _lady_rebel_

Wypuszczają coś na rynek, testują na kobietach, a faktycznie wyniki mają po 20-30 latach, albo i lepiej.

No niestety. Patrz, od ilu lat ludzie piją kawę, a ile nowych "faktów" przynoszą co roku badania na jej temat.

Napisane przez _lady_rebel_

Prezerwatywy pękają, owszem, ale jakoś dałam radę.

Mnie na szczęście nigdy nie pękła, ale nie odpowiadam za innych.

Napisane przez _lady_rebel_

Od kiedy jestem z moim Jedynym, nie stosuję nic, oprócz unikania dojścia we mnie. Ale mój wiek pozwala mi już na takie zachowania, bo ani ja ani mój TŻ nie mamy obaw przed ewentualną ciążą.

A na forum jest wiele dziewczyn i kobiet, które nie mogą sobie pozwolić na ciążę z różnych przyczyn.
Stosunek przerywany NIE JEST metodą antykoncepcyjną.

[Kolor Bzu]

Napisane przez _lady_rebel_

Mam 25 lat i nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej, chociaż każdy ginekolog mnie do tego namawiał, a wypisywanie recept na życzenie jest na porządku dziennym, bez pytań, bez badań - CHORE!!!

Nie spotkałam się z wypisywaniem recept na tabletki bez badań, choć nie przeczę, że konowały są w każdej dziedzinie i pewno są ginekolodzy, którym nie zależy na dobru pacjentek.

Wiele słyszałam o skutkach ubocznych, o skutkach występujących po latach, powiem Wam dwie historie jakie znam osobiście:
1. Kobieta chciała zajść w ciążę i poszła do ginekologa. Ponieważ był to uczciwy człowiek powiedział jej wprost: jeżeli chce mieć pani zdrowe dziecko, proszę odstawić antykoncepcję hormonalną na przynajmniej dwa lata i absulutnie nie zajść w tym czasie w ciążę.
2. Dziewczyna przy rozpoczynaniu współżycia zdecydowała się na antykoncepcję hormonalną. Odkąd zaczęła ją stosować ma silne migreny, trwające pomimo odstawienia środków do dziś (po upływie 15 lat!)

I czego mają dowodzić te 2 przypadki? Są kobiety, które z różnych wzgledów nie mogą brać pigułek. Są takie, którym jedne szkodzą a inne już nie. Są też takie którym nic się nie dzieje po nich złego. Biorę tabletki już od jakiś 4 lat. Regularnie się badam- wzystkie wyniki mam w normie, czuję się lepiej niż kiedy ich nie brałam (mniej obfite i bolesne krwawienia) i to też i niczym nie świadczy. Jednym coś zaszkodzi a innym nie

To jest świństwo, cokolwiek by nie mówili na ten temat. Nie chcę tego widzieć nigdy w życiu. Wypuszczają coś na rynek, testują na kobietach, a faktycznie wyniki mają po 20-30 latach, albo i lepiej.

To nie bierz- Twoja decyzja. Na rynek wpuszczane są i inne leki/szczepionki, które są nowe, powstają nowe metody leczenia, to że coś jest nowe nie znaczy, że jest złe i szkodliwe.

Prezerwatywy pękają, owszem, ale jakoś dałam radę. Od kiedy jestem z moim Jedynym, nie stosuję nic, oprócz unikania dojścia we mnie. Ale mój wiek pozwala mi już na takie zachowania, bo ani ja ani mój TŻ nie mamy obaw przed ewentualną ciążą.

Gratuluję. Ja nie chcę być w ciąży- nigdy w życiu, dla mnie hormony to komfort. A stosunek przerywany to nie jest zabezpieczenie. Można się w tę rosyjską ruletkę pobawić jeśli komuś nie przeszkadzała by ewentualna ciążą- niestety nie wszyscy mogą sobie na ciążę pozwolić.

Współczuje młodym dziewczynom, które faszerują się tym gównem. Większość lekarstw ma znaczny wpływ na nasze zdrowie i działanie organów. Przekonałam się o silnym działaniu pewnych tabletek, które zażywałam na infekcję intymna swego czasu. Pojawiło mi się po nich kolosalne podrażnienie na skórze twarzy, okropny rumieniec około-ustny z którym walczyłam przez rok czasu, a dziś mam jeszcze lekkie zaczerwienienie.

Mi np. szkodzi aspiryna, ale hormony już nie. To jest INDYWIDUALNA sprawa i nie można generalizować.

Skoro w jedzeniu jest tyle chemii, wszystko jest niezdrowe, to po co dokładać do tego jeszcze hormony i kolejną dawkę chemi? Zastanówcie się dziewczyny, bo teraz wszystko jest super, ale wszystko co jemy, zażywamy i styl życia jaki prowadzimy odbiją się na nas w przyszłości. A czas naprawdę leci!

Wolę umrzeć młodziej, ale mieć pewność, że nie urodzę dziecka niż świrować o każdym stosunku, że może będzie ciąża. Poza tym na prawdę nie wierzę, że przy regularnych badaniach nie zauważę, że coś się ewentualnie dzieje złego.

[_lady_rebel_]

I bardzo dobrze Dziewczyny, róbcie co chcecie tylko mi nie piszcie, że STOSUNEK PRZERYWANY NIE JEST METODĄ ANTYKONCEPCYJNĄ bo ja nie urodziłam się wczoraj, by o tym nie wiedzieć. Napisałam właśnie, że dla mnie zajście w ciążę to nie problem już teraz, a kiedy się tego bałam, to stosowałam prezerwatywy. I tylko raz się zdarzyło, że pękła.

Ja wiem, że wiele z Was sobie ceni komfort psychiczny, że jest to wygodne itd itp ale to nie jest sok pomarańczowy! To są leki, wpływające na waszą gospodarkę hormonalną, to głęboka i długotrwała ingerencja w organizm. Ja nie zamierzam was pouczać, bo każda z nas ma swój rozum i odpowiada za siebie, ja tego syfu nie tknę, nie tknęłam i dobrze się z tym czuję, bo tak jak pisałam i tak zapychamy siebie chemią tkwiącą nawet w jedzeniu, niestety w takich czasach żyjemy, że nie liczy się jakość ale ilość. A wasze decyzje i zdanie na ten temat akceptuje, bo powiedzmy sobie szczerze - jestescie obcymi osobami dla mnie i tak prawdę powiedziawszy, to nieszczególnie zależy mi na waszym zdrowiu. Ale gdyby któraś z Was była moją córką albo siostrą to napewno starałabym się ją odwieść od zamiaru stosowania antykoncepcji hormonalnej. I tyle z mojej strony w temacie, idę sobie, bo chciałam tylko wyrazić swoje zdanie i przedstawić wam te dwie historie, które znam od bliskich mi osób. Także już wam nie przeszkadzam w dalszym zachwalaniu, na zdrowie!


P.S. Kolor Bzu, piszesz, że wolisz umrzeć młodziej, niż zajść w ciążę. Teraz łatwo ci się tak mówi, bo jesteś młoda i wydaje ci się, że do twojej śmierci jeszcze hohoho. Ale jak będziesz staruszką, to dalej będziesz chciała żyć. A regularne badania nie dają 100% pewności, że wszystko jest ok, bo są takie choroby i zwichrowania, że lekarze nawet nie wiedzą o co chodzi. Ale oczywiście, że lepiej się regularnie badać niż tego nie robić, zawsze większa szansa na to, że w razie czego można się jeszcze ratować.

[Kolor Bzu]

Napisane przez _lady_rebel_

Ja wiem, że wiele z Was sobie ceni komfort psychiczny, że jest to wygodne itd itp ale to nie jest sok pomarańczowy! To są leki, wpływające na waszą gospodarkę hormonalną, to głęboka i długotrwała ingerencja w organizm.

Jak wszystkie leki, które się długo bierze. I dlatego trzeba się badać regularnie, ale błagam nie wmawiaj, że pigułki szkodzą każdemu.

Ja nie zamierzam was pouczać, bo każda z nas ma swój rozum i odpowiada za siebie, ja tego syfu nie tknę, nie tknęłam i dobrze się z tym czuję, bo tak jak pisałam i tak zapychamy siebie chemią tkwiącą nawet w jedzeniu, niestety w takich czasach żyjemy, że nie liczy się jakość ale ilość.

Ja tknęłam "ten syf" i dzięki temu czuję się lepiej. I mogę normalnie funkcjonować a nie krwawić jakby się ze mnie lało, nie zwijam się z bólu- no dla mnie to same plusy.

A wasze decyzje i zdanie na ten temat akceptuje, bo powiedzmy sobie szczerze - jestescie obcymi osobami dla mnie i tak prawdę powiedziawszy, to nieszczególnie zależy mi na waszym zdrowiu. Ale gdyby któraś z Was była moją córką albo siostrą to napewno starałabym się ją odwieść od zamiaru stosowania antykoncepcji hormonalnej.

Nie wiem no,może ja powinnam zacząć odwodzić ludzi od brania aspiryny bo mi szkodzi, i mojemu ojcu też i jeszcze matce mojego kumpla.

[Aredhel125]

Ja mam trądzik cały czas, teraz się zwiększył i coraz poważniej zastanawiam się nad tymi tabletkami.Myślałam, ze coś mnie zapchało,. jakiś kosmetyk, ale plecy też mam całe obsypane, dekold zapchany, wyglądam paskudnie, strasznie mi wstyd Chciałam iść do endokrynologa się przebadać, ale w mojej sytuacji jest to prawie nierealne bo jedna wizyta mi przepadła i dopiero w czerwcu będzie rejestracja na grudzień 2013, a prywatnie mnie nie stać. Już nie mówię o samej wizycie, ale o wszystkich badaniach, które lekarz może zlecić. Robiłam podstawowe badania hormonalne dwa razy jak testosteron estrogen itd i wszystko wyszło ok. Nie wiem skąd u mnie tyle trądziku. Skończyłam już 22 lata. Psychicznie z tego powodu jestem ruiną. Nie wiem totalnie jak postąpić, czy iść do lekarza po te tabsy, czy co robić.
Wchodze tu co jakiś czas, przerabiałam temat milion razy i jestem przerażona tymi wszystkimi skutkami ubocznymi, chemią itd. Moja mama ma żyaki moja babcia też, ja mam popękane naczynka na nogach, twarzy i plecach. Naprawde totalnie wiem co robić w tej sytuacji. Gdybym miała pieniądze na badania to zrobiłabym bez zastanowienia za jednym zamachem wszystko co trzeba, a tak już chyba z dwa lata siedzę na wizażu, czytam i dalej nie podjęłam żadnej decyzji.

[Candy_lips]

Napisane przez lauretta1979

Jeanine ma końską dawkę hormonów? No bez przesady!bo wszystkie inne dostępne tabletki anty mają nawet większą ,identyczną lub prawie identyczną dawkę hormonów!Więc nie rozumiem tym bardziej stwierdzenia Pani doktor hehe

http://ponton.org.pl/pl/strona/lista...ykoncepcyjnych

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Na stronce do której podałam link jest błąd bo np. Yasmin (które sama stosuję) zawierają przecież 3mg. progestagenu a nie tak jak jest tam napisane że tylko 0,03!

Jeanine mają dużo Dienogestu- 2 mg. Niby jakoś tam się tak rozkłada, że tak nie szkodzi, ale nie jest to mało w porównaniu do innych tabletek.

Lady_rebel, generalnie też jestem przeciw tabletek, choć je brałam, jak pisałam- na PCOS. Mimo wszystko to decyzja każdej kobiety. Ja czuję na sobie pewne skutki, np jakby gorsze krążenie, teraz widzę, że tabletki nie są raczej dla mnie, chociaż na PCOS są dobre i o wszystkim powiem ginekologowi. Też spotkałam się, że ginekolodzy namawiają zawsze na tabletki, dla nich pewnie to dodatkowy zysk, a jak nie chciałam to tylko sztuczne zachwalanie i zdziwienie, że nie chciałam. Proponowałabym Ci jednak unikać stosunków przerywanych, nie są zbyt skuteczne, lepiej prezerwatywy, stosowałam wiele lat i teraz powrócę, jestem zadowolona Jak piszecie, gdy bierzecie antykoncepcje ważne są regularne badania, według mnie badanie się co pół roku to mus, ja zbadałam się po 9 miesiącach, ale powiedźmy, że też ok. Czasem nie widać skutków, a coś wyjdzie w badaniach i mi wyszło, choć tak źle to też nie jest. Co do braku bólu, to tak zniwelowały mi, teraz znów będę się z tym męczyć, no ale ja chcę być zdrowa, a mnie jednak nie bardzo służyły.

Aredhel125, powiem Ci szczerze, że ja kiedyś miałam popękane naczynka, ale mniej, teraz bardziej. Będę musiała coś z tym zrobić, chyba jakieś kremy, nie? No bo czasem to jest już bardzo widoczne, na nogach też, a zwłaszcza po wyjściu z kąpieli.

[normalnyFacet]

Napisane przez _lady_rebel_

I bardzo dobrze Dziewczyny, róbcie co chcecie tylko mi nie piszcie, że STOSUNEK PRZERYWANY NIE JEST METODĄ ANTYKONCEPCYJNĄ bo ja nie urodziłam się wczoraj, by o tym nie wiedzieć. Napisałam właśnie, że dla mnie zajście w ciążę to nie problem już teraz, a kiedy się tego bałam, to stosowałam prezerwatywy. I tylko raz się zdarzyło, że pękła.

Ja wiem, że wiele z Was sobie ceni komfort psychiczny, że jest to wygodne itd itp ale to nie jest sok pomarańczowy! To są leki, wpływające na waszą gospodarkę hormonalną, to głęboka i długotrwała ingerencja w organizm. Ja nie zamierzam was pouczać, bo każda z nas ma swój rozum i odpowiada za siebie, ja tego syfu nie tknę, nie tknęłam i dobrze się z tym czuję, bo tak jak pisałam i tak zapychamy siebie chemią tkwiącą nawet w jedzeniu, niestety w takich czasach żyjemy, że nie liczy się jakość ale ilość. A wasze decyzje i zdanie na ten temat akceptuje, bo powiedzmy sobie szczerze - jestescie obcymi osobami dla mnie i tak prawdę powiedziawszy, to nieszczególnie zależy mi na waszym zdrowiu. Ale gdyby któraś z Was była moją córką albo siostrą to napewno starałabym się ją odwieść od zamiaru stosowania antykoncepcji hormonalnej. I tyle z mojej strony w temacie, idę sobie, bo chciałam tylko wyrazić swoje zdanie i przedstawić wam te dwie historie, które znam od bliskich mi osób. Także już wam nie przeszkadzam w dalszym zachwalaniu, na zdrowie!


P.S. Kolor Bzu, piszesz, że wolisz umrzeć młodziej, niż zajść w ciążę. Teraz łatwo ci się tak mówi, bo jesteś młoda i wydaje ci się, że do twojej śmierci jeszcze hohoho. Ale jak będziesz staruszką, to dalej będziesz chciała żyć. A regularne badania nie dają 100% pewności, że wszystko jest ok, bo są takie choroby i zwichrowania, że lekarze nawet nie wiedzą o co chodzi. Ale oczywiście, że lepiej się regularnie badać niż tego nie robić, zawsze większa szansa na to, że w razie czego można się jeszcze ratować.

Lady juz nie gadaj bzdur. Jak tabsy maja szkodzic to od razu zaszkodza, a nie po latach. To co po latach wychodzi to nie musi miec zrodla w antykoncepcji. Badania sa po to aby dopasowac tabsy. Poza tym jest wiecej zalet niz wad ich brania...

A porownywanie tabsow sprzed 15 lat do dzisiejszych, to tak jakby porownywac renesans do wspolczesnosci.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

[AlaZkotem]

Cześć
Te skutki uboczne to są legendy miejskie. Każdy lek czy preparat musi zawierać listę skutków ubocznych jakie wystąpiły u testujących preparat. Gdy 1 na 1000 testujących przytył to wpisują – możliwe że się po tym tyje. Ale odpowiedzmy sobie szczerze – co jest bardziej prawdopodobne? To że ta jedna testująca przytyła bo lubiła wpierdzilać np. pączki, czy to że akurat preparat jej zaszkodził, a całej reszcie czyli 999 kobitkom nie? Ja tam nie obżeram się, trochę ćwiczę i po 30stce mam zgrabna sylwetkę, i nie zwalam swojego lenistwa na inne rzeczy.
Pozdrawiam.

[Malla]

AlaZkotem, normalnyFacet - straszne głupoty piszecie, wystarczy poczytać kilka stron tego wątku...

Tak, negatywne skutki mogą objawić się po dłuższym czasie.

Nie, to nie są legendy miejskie i jestem przekonana że każda dziewczyna zna taką, która miała któryś z wymienionych w sondzie skutków ubocznych.

[Chatul]

Napisane przez _lady_rebel_

(…) wypisywanie recept na życzenie jest na porządku dziennym, bez pytań, bez badań - CHORE!!!

Zgadzam się z tym.

Wiele słyszałam o skutkach ubocznych, o skutkach występujących po latach, powiem Wam dwie historie jakie znam osobiście:
1. Kobieta chciała zajść w ciążę i poszła do ginekologa. Ponieważ był to uczciwy człowiek powiedział jej wprost: jeżeli chce mieć pani zdrowe dziecko, proszę odstawić antykoncepcję hormonalną na przynajmniej dwa lata i absulutnie nie zajść w tym czasie w ciążę.

A są kobiety, które zachodziły w ciążę prosto po odstawieniu tabletek i rodziły zdrowe dzieci. Tutaj nie ma reguły.

2. Dziewczyna przy rozpoczynaniu współżycia zdecydowała się na antykoncepcję hormonalną. Odkąd zaczęła ją stosować ma silne migreny, trwające pomimo odstawienia środków do dziś (po upływie 15 lat!)

Niekoniecznie tabletki były tutaj winowajcą. Chyba, że udało się ustalić, że to one zawiniły?

Napisane przez normalnyFacet

Lady juz nie gadaj bzdur. Jak tabsy maja szkodzic to od razu zaszkodza, a nie po latach.

Bzdura.

To co po latach wychodzi to nie musi miec zrodla w antykoncepcji.

Nie musi, ale to nie znaczy, że nie może.

Poza tym jest wiecej zalet niz wad ich brania...

Zdaniem niektórych osób, na pewno.

A porownywanie tabsow sprzed 15 lat do dzisiejszych, to tak jakby porownywac renesans do wspolczesnosci.

Niektóre tabletki sprzed 15 lat nadal są na rynku

Napisane przez AlaZkotem

Cześć
Te skutki uboczne to są legendy miejskie. Każdy lek czy preparat musi zawierać listę skutków ubocznych jakie wystąpiły u testujących preparat. Gdy 1 na 1000 testujących przytył to wpisują – możliwe że się po tym tyje. Ale odpowiedzmy sobie szczerze – co jest bardziej prawdopodobne? To że ta jedna testująca przytyła bo lubiła wpierdzilać np. pączki, czy to że akurat preparat jej zaszkodził, a całej reszcie czyli 999 kobitkom nie? Ja tam nie obżeram się, trochę ćwiczę i po 30stce mam zgrabna sylwetkę, i nie zwalam swojego lenistwa na inne rzeczy.
Pozdrawiam.

Gdy jakiś problem występuje u 1 na 1000 osób to skłonna jestem zastanowić się, czy aby na pewno jest powód do obaw, ale akurat zwiększenie masy ciała widzi się u 1 lub więcej pacjentek na 10 (Regulon), u 1-10 osób na 100 (Qlaira, Cilest) czy też u więcej niż 1 na 100, ale mniej niż 10 na 100 (Naraya) sugeruje, że problem jednak jest dość częsty. I nie tłumaczyłabym go w ten sposób, że kobiety po rozpoczęciu stosowania środków hormonalnych nagle zaczynają objadać się pączkami

[Cesarzova]

Dziewczyny, potrzebuję pomocy.
Byłam w piątek u lekarza ginekologa z powodu zaniku okresu. (Brak go od stycznia). Zbadał mnie, powiedział, że to najwidoczniej stres, bo niczego nie wykrył, przepisał luteinę na wywołanie miesiączki. Chciałam już wychodzić, gdy stwierdził, że mam trądzik (odkrywczy to on nie jest :P ) i przepisał mi Diane 35. Zaczęłam tłumaczyć, że nie chciałabym takich tabletek, gdyż zostały one wycofane w wielu krajach, że źle wpływają na dłuższą metę na gospodarkę hormonalną i, że nie jestem do tego przekonana. Kazał mi zatem zrobił jakieś trzy badania (nie potrafię rozszyfrować jego pisma, coś w stylu Asap, Atap, nie wiem), mam wziąć jedno opakowanie Diany, jak w końcu wszystko wróci do normy i przyjść do niego. Powiedział, że powinnam mieć przepisaną kurację na ROK Diany .. Niedługo muszę zrobić te badania, dwa opakowania antykoncepcji mam już wykupionej, ale nie rozumiem, dlaczego wcisnął mi Diane i dlaczego każe mi brać je przez rok. Przecież nie powinno się tak długo w tak młodym wieku (19 lat) stosować takich tabletek. Być może reaguję zbyt emocjonalnie, ale to już trzeci lekarz, który przepisał mi Diane (wcześniej odmawiałam). Brałam już Artizie (przez 3 miesiące) i Cilest (przez 1 miesiąc), ale żadne mi nie odpowiadały - miałam ogromne wahania nastrojów i wszystko wskazywało na to, że to nie dla mnie. Nie wiem, czy mogę pisać takie rzeczy w tym dziale, ale mam nadzieję, że znajdzie się tu jakaś dobra duszyczka, która podpowie mi, co robić. (

[Candy_lips]

Napisane przez normalnyFacet

Lady juz nie gadaj bzdur. Jak tabsy maja szkodzic to od razu zaszkodza, a nie po latach. To co po latach wychodzi to nie musi miec zrodla w antykoncepcji. Badania sa po to aby dopasowac tabsy. Poza tym jest wiecej zalet niz wad ich brania...

A porownywanie tabsow sprzed 15 lat do dzisiejszych, to tak jakby porownywac renesans do wspolczesnosci.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Podobno tak, ale z drugiej strony jak poczytałam, to Jeaninne niby nowość, które brałam podobno mogą być odpowiednikiem starych tabletek, tylko wypuszczonych pod inną nazwą.

Masz rację, skutki nie muszą mieć odzwierciedlenia w antykoncepcji, ale mogą i trzeba wiedzieć, że tak może być. Dlatego trzeba badać się regularnie cały czas, a podczas brania antykoncepcji jeszcze częściej.

To, że lekarze często przepisują tabletki przez badań to wiem. Zawsze uważałam, że to jest złe. Lekarka, którą znałam z tego co widziałam przepisywała ciągle Regulon, mi też chciała wcisnąć, oczywiście się nie zgodziłam- pewnie podpisała z nimi umowę. Zawsze tak namawiają do hormonów praktycznie, tak jakby prezerwatywy nie istniały i to był jedyny sposób. Jest to bardzo widoczne.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

mam troche glupie pytanie, nie wiem czy na dobrym watku >.< ostatnio zaczelam brac kwas foliowy a dzisiaj dowiedzialam sie ze powinnam brac go w mozliwie jak najwiekszym odstepie czasu od tabletek anty. ale nigdzie nie moge znalezc dlaczego? moze ktoras z Was wie jaka jest tego przyczyna?

[klempaa]

A skąd ta informacja?
Bo chyba nie z ulotki tabletek?

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez klempaa

A skąd ta informacja?
Bo chyba nie z ulotki tabletek?

nie. stad: http://mamdziecko.interia.pl/ciaza/n...ezc,nId,619545 wiem malo wiarygodny portal, ale mnie to zainteresowalo.

edit: i nie wiem, czy chodzi tylko o wchlanianie kw. foliowego czy o cos jeszcze.

[klempaa]

Jeśli tej informacji nie ma w ulotce, to znaczy,że taka interakcja nie istnieje. Ulotka jest rozstrzygająca.

[Leyla89]

Napisane przez klempaa

Jeśli tej informacji nie ma w ulotce, to znaczy,że taka interakcja nie istnieje. Ulotka jest rozstrzygająca.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Ok dzisiaj zaczelam.brac folik i na jego ulotce jest napisane zeby nie laczyc z tabsami bo hormony obnizaja wchlanianie kwasu foliowego. miedzy przyjmowaniem tabletki antykoncepcyjnej a foliku powinna byc jak najwieksza przerwa godzinowa

[g700]

Słyszeliście może o tym, że antybiotyki zmniejszają skutecznośc tabletek antykoncepcyjnych? Ja nie wiedziałam, cud że jeszcze w ciąży nie jestem. Ciekawe o jakie antybiotyki chodzi, wiecie?

[Chatul]

Napisane przez g700

Słyszeliście może o tym, że antybiotyki zmniejszają skutecznośc tabletek antykoncepcyjnych? Ja nie wiedziałam, cud że jeszcze w ciąży nie jestem. Ciekawe o jakie antybiotyki chodzi, wiecie?

Nie ma o tym informacji w ulotce tabletek, które bierzesz?

[giovanna92]

Napisane przez g700

Słyszeliście może o tym, że antybiotyki zmniejszają skutecznośc tabletek antykoncepcyjnych? Ja nie wiedziałam, cud że jeszcze w ciąży nie jestem. Ciekawe o jakie antybiotyki chodzi, wiecie?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez g700

Słyszeliście może o tym, że antybiotyki zmniejszają skutecznośc tabletek antykoncepcyjnych? Ja nie wiedziałam, cud że jeszcze w ciąży nie jestem. Ciekawe o jakie antybiotyki chodzi, wiecie?

Mówisz o tej informacji jakbyś opowiadała historię: słyszeliście, że w jeziorze Loch Ness widziano potwora?

czytałas w ogole ulotkę tabletek, które bierzesz? Antybiotyki to pierwsza rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę, oprócz wymiotów, biegunek, dziurawca itd.

[agniesikk]

Ja niedawno zakończyłam brać tabletki, więc opiszę swoje skutki uboczne:

-suchość pochwy,
-powiększenie piersi,
-ostatnio bóle nogi, co było bezpośrednią przyczyną odstawienia tabsów,
-większy cellulit,
-pogorszenie krzepliwości krwi.

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez normalnyFacet

Lady juz nie gadaj bzdur. Jak tabsy maja szkodzic to od razu zaszkodza, a nie po latach. To co po latach wychodzi to nie musi miec zrodla w antykoncepcji. Badania sa po to aby dopasowac tabsy. Poza tym jest wiecej zalet niz wad ich brania...

A porownywanie tabsow sprzed 15 lat do dzisiejszych, to tak jakby porownywac renesans do wspolczesnosci.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Znowu powiedział co wiedział U mnie poważne skutki uboczne wyszły po dwóch latach, wcześniej super się czułam.

[normalnyFacet]

Napisane przez agniesikk

Znowu powiedział co wiedział U mnie poważne skutki uboczne wyszły po dwóch latach, wcześniej super się czułam.

a skąd pewność, że to po tabsach?