|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2013-04-11, 20:28 | #2401 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 60
|
:( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Dziewczyny, już nie mam siły. Jestem zrozpaczona.
Kiedyś byłam "pulpetem", jednak 8 lat temu się zaparłam i mocno schudłam. Jednak 2 lata temu zaczęłam tyć. W tym okresie od 52 kg utyłam do 64. 64 kg to waga jaką osiągnęłam 2 tygodnie temu. Załamałam się i wzięłam się za siebie. W ciągu tych (dokładnie) 12 dni, byłam: 4 razy na basenie, 2 razy na siłowni. Dodatkowo jem 5 lekkich posiłków dziennie. Przykładowo? Śniadanie: Kanapka z białym twarożkiem i rzodkiewką II śniadanie: biały serek w kubeczku z pomidorem i kminkiem Obiad: Sałatka z salad story z kurczakiem Podwieczorek: Jabłko Kolacja: Zupa z makaronem ryżowym i warzywami. Jakiś tydzień temu widziałam już mały "sukces" bo ważyłam 62,8 kg... A dziś? ZNÓW 64! 2 tygodnie wysiłku i wyrzeczeń na nic. To samo z cm.... ani centymetra nie schudłam,wręcz w biodrach mam cm więcej. Do tego piję wodę niegazowaną z cytryną oraz czerwoną herbatę. Tarczycy nie mam bo badałam pół roku temu.... U dietetyka byłam w grudniu - jak dała mi diete to przytyłam 2 kg CO JA MAM ZROBIĆ?!?!?!?! |
2013-04-11, 20:36 | #2402 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 833
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Cytat:
|
|
2013-04-12, 10:58 | #2403 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 423
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Jesz zdecydowanie za mało, dlatego nie chudniesz
|
2013-04-12, 11:39 | #2404 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Ale jak zaczęłam jeść więcej to utyłam 2 kg :/
|
2013-04-12, 12:06 | #2405 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Cytat:
Stanowczo za lekkie. Po prostu-jesz za mało. Dobrze się czujesz, jedząc często małe porcje? Chodzisz na basen i na siłownię-dobrze. Ile czasu tam spędzasz? Co tam robisz? (domyślam się, że na basenie pływasz, ale jakie robisz ćwiczenia na siłowni?). A wreszcie-przyznaj się, ile masz wzrostu? Cytat:
Z otrębami radzę uważać. Jeżeli nie jesz ich na codzień-zacznij od małych ilości. W przeciwnym razie-mogą spotkać Cię nieprzyjemne konsekwencje ze strony układu pokarmowego. Btw. Z nabiałem bywa różnie, ale błonnika to już na pewno nie trawisz |
||
2013-04-12, 14:04 | #2406 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Z nabiału to pije mleko 1,5%-2% (podobno mniej tłuste się nie opłaca), jem twarożki takie w kubeczku albo jem jogurty (zwykle bio-nie dosładzane). Żółtych serów i camembertów unikam (choć lubię) i jem niezwykle rzadko.
Co do samopoczucia, nie czuję się jakoś głodna....lekko. I to czasami. A co do wzrostu to niewiele. 164cm... |
2013-04-12, 14:54 | #2407 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 37
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Spowolniłaś sobie metabolizm i teraz nie ma wyjścia, musisz zwiększyć ilość kcal. Na początku pewnie kilka kilo przytyjesz ale potem waga poleci w dół.
|
2013-04-12, 15:46 | #2408 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Spróbuj specyfiku o nazwie Therm Line Forte. Dostępny w aptekach, ma naturalny skład. Poważnie! U mnie też nic nie chciało "ruszyć", a co schudłam to na nowo nabierałam wagi... ale koleżanka z pracy odkryła ten specyfik, sama ładnie schudła więc pozazdrościłam - też zaczęłam brać i po 4 tygodniach mam już po 2 cm mniej w biodrach, talii i biuście... także to działa
P.S. Przedtem próbowałam diety bez nabiału, bez glutenu, nisko węglowodanowej, wszystkich cudów tego świata... i NIC. Albo, po diecie niskowęglowodanowej - był efekt na chwilkę a potem nagłe tycie (mimo trzymania diety). Także wątpię czy samo odstawienie nabiału coś podziała. Zwiększenie ilości jedzenia też (w moim przypadku) nic nie dało, a wręcz przeciwnie - tyłam jeszcze szybciej Edytowane przez Chocolate77 Czas edycji: 2013-04-12 o 15:49 |
2013-04-12, 19:33 | #2409 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Mam ten sam problem, czyli jak zacznę jeść więcej to przytyję po czym metabolizm się rozrusza i schudnę? Ile czasu to mniej więcej zajmie?
|
2013-04-12, 19:38 | #2410 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 37
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
przy odpowiedniej diecie po 2 tyg powinno ruszyc, moze i szybciej
|
2013-04-15, 14:21 | #2411 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Mi się nie rozruszał, jak mówię - tyłam jeszcze szybciej... ale może u Was to zadziała...warto spróbować różnych sposobów. No i więcej ruchu, rzecz jasna
|
2013-04-15, 16:49 | #2412 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
I dobrze. To znak, że Twoje ciało jeszcze potrafi odbierac jakieś sygnały
Jesz za mało, doprowadzasz do niedoborów, ograniczasz energię, metabolizm zostaje wystawiony na niezłą próbę. Musi utrzymać Twoje funkcje życiowe mniejszym kosztem, logiczne że część systemów wyłaczy... I jak nagle zaczynasz jesc wiecej to dostaje prosty przekaz, że jedzenie jest dostepne, kazdy madry osobnik wtedy gromadzi jak najwiecej, bo skad wie kiedy znow go zaglodzisz. Stabilizacja to dlugi proces i przytycie po restrykcyjnej diecie jest wrecz konieczne. Ale to jest wierzcholek gory lodowej, pomysl o wspomnianych niedoborach czy kwestiach takich jak poprawne tworzenie hormonow itd. Z tego co jesz nie starczy na wszystko a ile czasu trzeba to nikt nie powie, zależy od ilości szkód wyrządzonych, naprawde aby zdrowo schudnac trzeba byc zdrowym.... Taka dieta po odchudzaniu powinna byc jak nabardziej 'regenerujaca'. Ale dokladnie co i jak to juz zalezy od przypadku
__________________
|
2013-04-16, 05:37 | #2413 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 168
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Cytat:
|
|
2013-04-16, 10:31 | #2414 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: :( Czy ja nigdy nie schudnę?!
Cytat:
Ostatni posiłek do siedemnastej. Średniowieczny hit dietetyczny przeznaczony dla ludzi-kur, chodzących spać przed dwudziestą. |
|
2013-04-17, 10:30 | #2415 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 30
|
co mam jeść żeby schudnąć??
albo chociaż nie tyć??
wiem że ten temat juz był tu wielokrotnie poruszany,ale niestety ja nadal nie wiem tak naprawdę jakie stosować zamienniki przede wszystkim do pieczywa.Płatki kukurydziane czy owsiane nie-bo za dużo węgli,jogurty też nie-bo za dużo cukru,owoce to samo,chleb nawet ciemny też nie bo to same węgle!To ja już nie wiem po prostu. Może napiszę co dzisiaj zjadłam:filiżanka kawy z mlekiem i połową łyżeczki cukru,400 ml jogurtu pitnego owocowego,płatki owsiane Nesvita,marchewkę i 2 kromki ciemnego chleba z serkiem.Wiem,ze to zdecydowanie za dużo i same kaloryczne produkty,które wcześniej wymieniłam,ale nie najadam się samą porcją owsianki,jestem po prostu nadal glodna po zjedzeniu jej....... jest dopiero południe a ja juz tyle zjadłam I teraz nie wiem,co jeszcze dzisiaj jeść?Poradzi ktoś? Edytowane przez vorla Czas edycji: 2013-04-17 o 10:31 |
2013-04-17, 14:18 | #2416 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: co mam jeść żeby schudnąć??
Cytat:
Co do tego, co zjadłaś-to nie ilość jest problemem, to jakość (mam nadzieję, że do tej pory zdążyłaś już zjeść coś jeszcze ): -kawy się nie czepiam, bo kawa to nie jedzenie, to nałóg. To, że sama piję bez mleka i bez cukru nie znaczy, że kogoś będę do tego samego zachęcać-po prostu nie lubię innej kawy. Dobrze, że z cukrem, a nie ze słodzikim. -jogurt pitny owocowy, płatki Nesvita-tutaj zaczyna się problem, bo wrzuciłaś w siebie niepospolite ilości cukru. Ja bym była już zasłodzona na amen. Na Twoim miejscu zastąpiłabym płatki zwykłymi owsiaczami, dołożyła do nich miód i bakalie i cieszyła się pysznym, wartościowym, dietetycznym posiłkiem. Jeżeli bardzo koniecznie musisz mieć słodkie na śniadanie-zostaw sobie ten jogurt, tylko błagam, nie kuś się na żadne 0% albo słodziki, to nie jest dla ludzi. Możesz spróbować zmiażdżyć banana i zmieszać go z mlekiem albo z jogurtem naturalnym. Będzie taniej, będzie smaczniej, będzie o niebo zdrowiej. Chleb ok, tylko jak jadłaś go na śniadanie, to postaraj się nie jeść go już więcej w ciągu dnia. Wiadomo, że czasem człowiek żyje o kanapkach, bo mu się nie chce nic innego, ale niech to będą sytuacje sporadyczne. Zamienniki chleba (w domyśle-zamienniki dla kanapek): -sajgonki (mój hit-sajgonki z pastą z soczewicy), -treściwe sałatki (z makaronem, z kaszą, z ryżem, z ziemniakami-możliwości są nieskończone), -omlety, -większa porcja jajecznicy , -zupka miso (idealna do śniadania, bardzo pożywna, choć niskokaloryczna. Miso to wprawdzie 20-30 złotych w sklepie z dziwnym jedzeniem, ale jest diablo wydajne, mi starcza na parę miesięcy) -twaróg z miodem i jogurtem naturalnym (zapychacz), -nieśmiertelna owsianka (ja wrzucam bakalie, cynamon, kardamon, odrobinę miodu, czasem trochę kakao i zalewam gorącą wodą, jem, gdy płatki napęcznieją) Jeżeli chodzi o dania obiadowe, polub kasze, warzywa, kiszonki. Co jadłaś/zjesz dziś na obiad? Edytowane przez nosferatku Czas edycji: 2013-04-17 o 15:18 |
|
2013-04-18, 17:35 | #2417 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 30
|
Dot.: co mam jeść żeby schudnąć??
Cytat:
przeciez sajgonki to ciasto,a więc też węgle,nawet zwykła owsianka tak samo,sałatki z makaronem czy ziemniakami również,omlety i jajecznice odpadają,bo nie jem w ogóle jajek,bo jest mi po nich niedobrze,twarożki jadam i jogurty naturalne też, niestety najczęściej zjadam 2 jablka dziennie, czasami mandarynki,-wiem,ze to zbyt dużo,ale jednak ciągnie mnie ciągle do słodkiego a Tobie ile udało sie schudnąć na tej diecie?a mogłabyś mi podać jakis swój przykładowy jadłospis? |
|
2013-04-18, 17:40 | #2418 |
Rzabbocop
|
Dot.: NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy!
A jakieś posiłki jadasz czy ciągle tylko cukier cukrem?
|
2013-04-19, 09:27 | #2419 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Dlaczego nie mogę schudnąć?
Cytat:
Ja trenuję intensywnie, siłowo, ze sporym obciążeniem. I faktycznie, zdarza się, że kilka dni po treningu mięśnie są "napompowane", szczególnie, jeżeli pojawią się zakwasy. A co do diety 1000kcal-nikt poza małymi dziećmi nie powinien tak jeść |
|
2013-04-19, 16:38 | #2420 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
|
Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
Wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać od takiego tytułu
Odchudzam się już rok. Na Wizażu byłam już kiedyś pod inną nazwą. Skutek? Rok temu ważyłam jakieś 65 kg, teraz jest to 72 kg. Nie umiem sobie poradzić. Odchudzam się i nagle mnie coś naraz trafia. A to brak efektów przy diecie, pomimo że ćwiczę. Może nie jakoś intensywnie, ale systematycznie ponad 30 minut dziennie zazwyczaj z Mel B. Unikam tłuszczu, słodyczy. Sielanka trwa tydzień, góra dwa i TRACH. A to w domu są ciastka, a to z koleżankami wagary więc piwo (tak, tak, jestem ZUA, że raz na kwartał pójdę na wagary i tak - jestem pełnoletnia, uprzedzając kąśliwe uwagi), czasami do tego jakieś chipsy. Tamten tydzień był super, trzymałam się diety, ale wystarczył wczoraj spacerek z przyjaciółką na piekarnię. Ona je bułkę, zapachniało mi i kupiłam, potem chipsy, suszone jabłka, mała imprezka była... To nie tak, że mnie wszyscy kuszą, bo jeśli mam ochotę to idę do sklepu i kupuję, jeśli w domu nie ma. Po wielu awanturach, w końcu dostaję mniej więcej na wyżywienie na swojej diecie, o której nikt nie wie. Ćwiczę zamknięta na klucz w pokoju, gotuję sobie sama. Rodzice się śmiali ze mnie, do tego stopnia mnie to zdemotywowało, że w końcu znowu ze smutku się objadałam. Bo u mnie jest tak, że jeśli ktoś coś wie, to potem nagle wszyscy wiedzą, cały dom. Nie mam w nikim wsparcia. Ostatnio chciałam sobie ugotować na obiad makaron z jakimś mięskiem, do tego dodałam sos spaghetti ze słoika, który ubóstwiam. Mama weszła do kuchni i mówi "zacznij nad sobą panować, bo widzisz, jak wyglądasz". Jest mi bardzo ciężko. Schudnę kilogram, wracają dwa, bo zaczynam mieć napady kompulsywnego jedzenia. Więc może od początku: mam 18 lat, 2 lata temu rzucił mnie facet w straszny sposób. Jestem bardzo samotna, z rodzicami nie utrzymuję żadnego kontaktu. Mieszkamy w domu razem, ale jak na tydzień jedno zdanie im powiem, że np. potrzebuję na coś kasy, to by było na tyle. Ale nie o tym mowa, jest jak jest, pisałam już kiedyś o tym tutaj i nie chcę tej sytuacji rozgrzebywać. To było tak, że nikt nie lubi, nikt nie akceptuje, rodzice nie chcą widzieć na oczy i nagle pojawił się, taka gwiazdka z nieba. Brzmię jak tanie romansidło z Biedronki, ale tak było. Jak mnie zostawił tak zaczęło się obżeranie na całego, bo byłam po prostu zrozpaczona przez duże zet. Zauważyłam też, że tak reaguję na smutek, który często mi towarzyszy - objadam się. Jeśli mam czas, wychodzę z domu, robię coś, ale nie da się nie być u siebie w ogóle. Podam Wam przykładowy jadłospis: Śniadanie: omlet z mąki pełnoziarnistej Lubella z kawałkami szynki/jajecznica z 1,2 jajek/ kanapki z orkiszem z drobiową szynką, warzywami/owsianki na mleku ryżowym lub sojowym II Śniadanie: zawsze w szkole mam bułki razowe z wędliną, pasztetem z soczewicy, jakiś owoc. Obiad: zazwyczaj kurczak (filet) na milion sposobów, jakieś naleśniki na oliwie z mąki Lubella z łyżką miodu, risotto z kaszą, ryżem czy tam makaronem pełnoziarnistym, kiedyś planuję zrobić rybę Podwieczorek, kolacja: jajka, ryby, warzywa, w chwili słabości owoc, sałatki warzywne, czasami drobiowe parówki lub szynka, ale parówki mocno ograniczam, góra raz na tydzień. Nie jem nabiału, nie jem innych mięs niż kurczak. Czasami, z rzadka, zrobię sobie mięso mielone, ale to od święta. Jeśli ktoś przebrnął przez cały post, to gratuluję. Chciałabym podkreślić, że to nie jest post w stylu "wygadam się, może mnie to zmotywuję", ale ja naprawdę potrzebuję pomocy. Na moim wyglądzie cierpi moje życie towarzyskie, cierpię ja. Wstydzę się tego jak wyglądam, bo 70kg to może nie koniec świata, ale z przodu jestem płaska, więc chyba każdy sobie wyobrazić może, jak wygląda dolna część tułowia. Odpadają jacyś psycholodzy, rozmowa z mamusią i tatusiem czy dietetycy. Siedzę tutaj na tyle długo, ze wiem co zdrowe i dobre na posiłek, a jedząc niezdrowo, jestem tego świadoma. Może potrzebuję, żeby mi ktoś powiedział, że jestem grubą świnią i wtedy się wezmę w garść, ale kto... |
2013-04-19, 16:52 | #2421 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
Blad numer 1
Blad numer 2 Mi z kompulsami pomogla mocno dieta paleo co do efektu domina to nie umiem doradzic, nie jem koniec kropka, chociaz to tez nie jest jakies super podejscie |
2013-04-19, 16:57 | #2422 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
Błąd numer 1: chodziło mi o te niezdrowe czyli smażenie na margarynie, jedzenie kotletów wykąpanych w oleju. Smażę na oliwie, jem często orzechy.
Błąd numer 2: innych mięs nie znoszę, obrzydzają mnie, nie mogę |
2013-04-19, 17:41 | #2423 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
i tak masz ich w diecie jak na lekarstwo wg mnie... probuj, zmianiaj, gotuj, delektuj sie, czytaj... chudniecie z kompulsami to temat rzeka i kazdy musi podejsc ze swojej strony, ja napisalam co mi pomoglo
|
2013-04-19, 18:53 | #2424 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 228
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
u mnie zadziałała dieta bardzo niskobiałkowa, za to z dużą ilością węglowodanów i tłuszczy pochodzenia roślinnego. Nie zwracam uwagi na to, ile jem i trzymam linię - ale wykluczyłam mięso i nabiał całkowicie. dla każdego coś miłego
|
2013-04-20, 10:15 | #2425 |
Rzabbocop
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
Czyli odchudziłaś się z mięśni. Gratuluję
|
2013-04-20, 10:38 | #2426 |
Raczkowanie
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
|
2013-04-21, 12:08 | #2427 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 228
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
białko nie jest potrzebne do utrzymania mięśni (w dużych ilościach) tylko do ich rozbudowy. Żaden trener personalny nie wierzy w moją dietę, ale zalecił mi ją lekarz i zdecydowanie nie wyglądam na osobę która 'odchudziła się z mięśni'. Poza tym uprawiam sport wyczynowo. Przy diecie z 'normalną' zawartością białka miałam skazę. Chodzi mi jedynie o to, że nie wszystko u wszystkich działa tak samo.
Edytowane przez chochol Czas edycji: 2013-04-21 o 12:12 |
2013-04-21, 12:12 | #2428 | |
Rzabbocop
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
Cytat:
|
|
2013-04-21, 12:19 | #2429 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 228
|
Dot.: NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy!
Ja tam pozostanę wierna lekarzowi i to polecam każdemu, kto chce się zdrowo odchudzić - zrobić kompleksowe badania krwi, wywiad i dostosować do tego to, co się je. pozdrawiam
|
2013-04-21, 15:58 | #2430 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Niech mnie ktoś zabije lub pomoże...
Jak to przeczytałam, pomyślałam, co z twoimi mięśniami...
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:07.