Zespół jelita drażliwego

[Lydia01]

Facecie od Tombaka, popieram to, co napisałeś, w 1000%. Też zaczynałam od tego autora, znam na pamięć jego książki. To powinna być lektura obowiązkowa, wtedy nikt nie znałby pojęcia, tak modnego wśród lekarzy-,,drażliwe jelito". I co? Duspatalin pomoże?! No, na pewno....szkoda czasu i kasy. gdy widzę, jak młodzież zajada się śmieciowym jedzonkiem, to się nie dziwię,że układ pokarmowy się broni wzdęciami, bulgotaniem....

[WyleczonyTombakiem]

@Illegale
Ależ proszę, cieszę się, że mogłem pomóc
Dobry plan, jak się wszystkie zasady na raz wrzuci to można się szybko wypalić.
Powodzenia, życzę dużo samodyscypliny i trzymam kciuki

Będę tu zaglądał co jakiś czas więc nawet jakby ktoś inny miał jakieś pytania proszę pisać śmiało

@Lydia01
Dzięki za poparcie, może Twoje słowa skłonią kogoś do książek tego autora.
Dziwi mnie bardzo głupota lekarzy, jest przecież pełno osób którym ta choroba zamieniła życie w koszmar, wystarczy trochę wiedzy i samodyscypliny żeby to wyleczyć i zacząć normalnie żyć. Mimo to lekarze hodują dalej tą chorobę w ludziach przypisując im coraz to nowsze leki (pewnie o tym samym składzie ale każdy kolejny droższy bo "rewolucyjny"). Uczy się taki lekarz nie wiadomo ile lat, a ja po przeczytaniu 1 ale konkretnej książki jestem mądrzejszy od niego ;p
Pozdrawiam Cię

[iwonciaaa]

Witam serdecznie !
I ja również chciałam podzielić się moimi problemami dotyczącymi zdrowia, problemów z żołądkiem itd, itp.
Zaczęło się mniej więcej półtora roku temu. Chorowałam na zapalenie oskrzeli, dostałam dość mocne lekarstwa, co odbiło się później na jelitach.
Zaczęły się wieczne mdłości, brak apetytu, wzdęcia. Trwało to około miesiąca. Mój kochany Pan doktor, wypisywał mi w nieskończoność nospę i ranigast, licząc, że przejdzie.
Przeszło na tydzień... Pojechałam z chłopakiem na Sylwestra w góry i tak mnie wzięło, że myślałam, że już do domu nie wrócę. Leżałam, wymiotowałam, mdliło mnie i cały pobyt diabli wzieli.
Od tego czasu regularnie z mniejszymi i większymi przerwami mam problemy. Mdłości, słabość, bóle żołądka, głowy, wzdęty brzuch. Wszystko to powoduje, że nie mam ochoty wychodzić z domu, bo każde wyjście staje się stresem i czymś co bardzo mnie męczy.
Zresztą co to za radość wychodzić z kimś i za każdym razem zamawiać tylko herbatę, bo mdli, nie ma się ochoty na nic do jedzenia.
Te problemy już nie jeden raz zawaliły mi plany : wyjazdowe i nie tylko.
3 tygodnie temu byłam tak silnie zatruta, że przez częste wymioty i biegunkę, totalnie się odwodniłam. Dostawałam kroplówki, zastrzyki. Doszedł do tego stres z facetem, który mnie zostawił (chyba nie był w stanie wyrzymać tego, że co chwilę coś mi dolega, a jak wiadomo zdrowy chorego nie zrozumie). Do tej pory nie umiem się pozbierać. Co rano budzą mnie mdłości, towarzyszące przez resztę dnia. Do tego uczucie ciężkości, jakbym zjadła wielką tłustą golonkę. Jem lekko, przyznam szczerze, że na siłę, bo jeść trzeba. W przeciągu roku zgubiłam 25 kg. Wizyty u lekarza zwykle kończą się mówieniem o tym, że to ze stresu i przejdzie, a że wyniki krwi sa w porzadku to Pan doktor uważa sprawę za załatwioną.

[prima_ballerina]

czołem, mam mieć za parę dni kolonoskopię.
Miałem kilka ale pod narkozą.
Tym razem będę bez narkozy.
podczas przyszłego badania będę mieć możliwość dostać,,głupiego jasia'' i jakieś znieczulenie chyba jak będzie bolało.
po jakim czasie po badaniu na oko byłbym w stanie wrócić sam do domu (150km pociągiem)

czy będzie mi potrzebna druga osoba?

[illegale]

Napisane przez iwonciaaa

Witam serdecznie !
I ja również chciałam podzielić się moimi problemami dotyczącymi zdrowia, problemów z żołądkiem itd, itp.
Zaczęło się mniej więcej półtora roku temu. Chorowałam na zapalenie oskrzeli, dostałam dość mocne lekarstwa, co odbiło się później na jelitach.
Zaczęły się wieczne mdłości, brak apetytu, wzdęcia. Trwało to około miesiąca. Mój kochany Pan doktor, wypisywał mi w nieskończoność nospę i ranigast, licząc, że przejdzie.
Przeszło na tydzień... Pojechałam z chłopakiem na Sylwestra w góry i tak mnie wzięło, że myślałam, że już do domu nie wrócę. Leżałam, wymiotowałam, mdliło mnie i cały pobyt diabli wzieli.
Od tego czasu regularnie z mniejszymi i większymi przerwami mam problemy. Mdłości, słabość, bóle żołądka, głowy, wzdęty brzuch. Wszystko to powoduje, że nie mam ochoty wychodzić z domu, bo każde wyjście staje się stresem i czymś co bardzo mnie męczy.
Zresztą co to za radość wychodzić z kimś i za każdym razem zamawiać tylko herbatę, bo mdli, nie ma się ochoty na nic do jedzenia.
Te problemy już nie jeden raz zawaliły mi plany : wyjazdowe i nie tylko.
3 tygodnie temu byłam tak silnie zatruta, że przez częste wymioty i biegunkę, totalnie się odwodniłam. Dostawałam kroplówki, zastrzyki. Doszedł do tego stres z facetem, który mnie zostawił (chyba nie był w stanie wyrzymać tego, że co chwilę coś mi dolega, a jak wiadomo zdrowy chorego nie zrozumie). Do tej pory nie umiem się pozbierać. Co rano budzą mnie mdłości, towarzyszące przez resztę dnia. Do tego uczucie ciężkości, jakbym zjadła wielką tłustą golonkę. Jem lekko, przyznam szczerze, że na siłę, bo jeść trzeba. W przeciągu roku zgubiłam 25 kg. Wizyty u lekarza zwykle kończą się mówieniem o tym, że to ze stresu i przejdzie, a że wyniki krwi sa w porzadku to Pan doktor uważa sprawę za załatwioną.

Do jakiego lekarza chodzisz? Znajdź dobrego gastrologa, zrób KONIECZNIE gastroskopie i kolonoskopie, do tego USG brzucha, sprawdź czy nie masz alergii na gluten albo laktoze. Gdy wykluczysz inne choroby, możesz stwierdzić ZJD, a wtedy trzeba zainteresować się odpowiednią dietą.

[iwonciaaa]

Do tej pory chodziłam do ogólnego, bo nie chciał dać mi skierowania do gastrologa.
Zawsze czymś usprawiedliwiał to co się dzieje : a to po antybiotykach, a to przez okres, a to ze stresu, bo akurat sesję miałam.
Tak jak mówię, przepisywał : torecan, no-spę, ranigast.
Torecan jeszcze odrobinę pomaga, ale z tego co wiem, ma też sporo negatywnych skutków.

Dzisiaj od rana to samo, obudziłam się i mdli mnie, ciężko strasznie.
Muszę koniecznie wymusić to skierowanie do gastro, albo iść prywatnie, bo się wykończę.

Widzę, że jesteś ze śląska. Możesz mi kogoś polecić?

[ellish]

Napisane przez iwonciaaa

Do tej pory chodziłam do ogólnego, bo nie chciał dać mi skierowania do gastrologa.
Zawsze czymś usprawiedliwiał to co się dzieje : a to po antybiotykach, a to przez okres, a to ze stresu, bo akurat sesję miałam.
Tak jak mówię, przepisywał : torecan, no-spę, ranigast.
Torecan jeszcze odrobinę pomaga, ale z tego co wiem, ma też sporo negatywnych skutków.

Dzisiaj od rana to samo, obudziłam się i mdli mnie, ciężko strasznie.
Muszę koniecznie wymusić to skierowanie do gastro, albo iść prywatnie, bo się wykończę.

Widzę, że jesteś ze śląska. Możesz mi kogoś polecić?

kolonoskopia i gastroskopia koniecznie. Nie ma na co czekac. Lekarz, ktory tylko daje Ci lekarstwa a nie wysyla na badania to lekarz do d***.
Zwlaszcza, ze duzo schudlas.

Jak ja powiedzialam lekarzowi, ze nie mam apetytu, ze mam uczucie sytosci i schudlam to od razu dal skierowanie na kolonke (kolonoskopie, bo mialam problemy z podbrzuszem).
U mnie niestety wyszla najgorsza diagnoza. A morfologie mialam przez caly czas diagnozowania sie (3 miesiace) idealna, książkową. Nawet CRP i OB bylo super. Na szczescie dla lekarza to nie bylo wazne.
Idz na badania obrazowe, wszystko sie wtedy okaze.

Jesli Cie boli zoladek, to zacznij od gastroskopii.


A kolonki sie nie boj. Ja mam znowu miec zrobione w przyszlym tygodniu, oczywiscie pod narkoza.
Szkoda, ze szpitale tak nie chca robic za bardzo. No ale coz, marsz na badanie

[iwonciaaa]

Napisane przez ellish

kolonoskopia i gastroskopia koniecznie. Nie ma na co czekac. Lekarz, ktory tylko daje Ci lekarstwa a nie wysyla na badania to lekarz do d***.
Zwlaszcza, ze duzo schudlas.

Jak ja powiedzialam lekarzowi, ze nie mam apetytu, ze mam uczucie sytosci i schudlam to od razu dal skierowanie na kolonke (kolonoskopie, bo mialam problemy z podbrzuszem).
U mnie niestety wyszla najgorsza diagnoza. A morfologie mialam przez caly czas diagnozowania sie (3 miesiace) idealna, książkową. Nawet CRP i OB bylo super. Na szczescie dla lekarza to nie bylo wazne.
Idz na badania obrazowe, wszystko sie wtedy okaze.

Jesli Cie boli zoladek, to zacznij od gastroskopii.


A kolonki sie nie boj. Ja mam znowu miec zrobione w przyszlym tygodniu, oczywiscie pod narkoza.
Szkoda, ze szpitale tak nie chca robic za bardzo. No ale coz, marsz na badanie

Dziękuję za ciepłe słowa, od razu tak jakoś raźniej...
Gastroskopia i kolonoskopia są potrzebne, do zdobycia zdrowia, więc jeśli trzeba.. to trzeba.
Chociaż nie powiem, czytając fora można się nabawić panicznego strachu przed powyższymi badaniami.
Pociesza mnie myśl, że nie jestem jedyną i nie ostatnią osobą, którą to czeka. A fakt, że nie jestem już małą dziewczynką (mam 22 lata), sprawia, że wiem, że nie wypada za bardzo panikować.
Jak zwykle diabeł nie jest taki straszny jak go malują.

Dziękuję i zdrowia życzę !

[illegale]

Napisane przez iwonciaaa

Do tej pory chodziłam do ogólnego, bo nie chciał dać mi skierowania do gastrologa.
Zawsze czymś usprawiedliwiał to co się dzieje : a to po antybiotykach, a to przez okres, a to ze stresu, bo akurat sesję miałam.
Tak jak mówię, przepisywał : torecan, no-spę, ranigast.
Torecan jeszcze odrobinę pomaga, ale z tego co wiem, ma też sporo negatywnych skutków.

Dzisiaj od rana to samo, obudziłam się i mdli mnie, ciężko strasznie.
Muszę koniecznie wymusić to skierowanie do gastro, albo iść prywatnie, bo się wykończę.

Widzę, że jesteś ze śląska. Możesz mi kogoś polecić?

Ja bez problemu dostałam skierowanie, więc nie rozumiem, skoro masz takie problemy...
koniecznie idź prywatnie, jak nie możesz dostać skierowania!
Polecam w Rybniku dr. Kaznochę : )

[Atenya]

Dziewczyny, w maju będę miała testy na alergię pokarmową, także dam znać jak wyszło, bo sama mam IBS i jestem ciekawa czy cos wyjdzie.

[ellish]

a skad wiesz, ze masz IBS? zgadywanka lekarza czy mialas robiona kolonoskopie? Bo jesli nie mialas robiona, to nie mozna powiedziec, ze masz IBS

[Atenya]

Zgadywanka lekarza...objawy mu się zgadzały. Nie mam pewności, dopiero alergolog uznał, że być może mam alergię pokarmową, bo dodatkowo czasami wyskakują mi dziwne wysypki czy plamy na skórze z niewiadomego powodu, mam ciagle katar tak jakby sienny ( ale test na pyłki nic nie wykazał) i w zwiazku z tym będę mieć ten test. Jeśli nic nie wyjdzie,to faktycznie zrobię tę kolonoskopię. Gastroskopię miałam, żeby wykluczyć inne sprawy i wyszło wszystko ok.

[klora]

Napisane przez Atenya

Dziewczyny, w maju będę miała testy na alergię pokarmową, także dam znać jak wyszło, bo sama mam IBS i jestem ciekawa czy cos wyjdzie.

IgE czy IgG, tylko ta druga ma sens.
Robilas testy na SIBO czy nieszczlene jelita? Badanie na poziom kwasu solnego? To podstawowa diagnistyka jesli chodzi o ZJD. Plus testy na pasozyty w dwoch kategoriach,
Stosowalas diete eliminacyjna i kuracje regenerujaca stan jelit?
Naprawde diagniostyka i leczenie chorob jelit u nas jest co najmeniej smutne. Najchetniej wszystkim by wmowili ZJD i przepisali leki rozkurczowe. A jest tyle mozliwych przyczyn drazliwego jelita, ze naprawde jest co badac.

Z moich dosiadczen najczesciej przyczyna wzdec, gazow i boli ktore nie sa powiazane z jedzeniem ani stylem zycia jest wlasnie SIBO.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez iwonciaaa

Dziękuję za ciepłe słowa, od razu tak jakoś raźniej...
Gastroskopia i kolonoskopia są potrzebne, do zdobycia zdrowia, więc jeśli trzeba.. to trzeba.
Chociaż nie powiem, czytając fora można się nabawić panicznego strachu przed powyższymi badaniami.
Pociesza mnie myśl, że nie jestem jedyną i nie ostatnią osobą, którą to czeka. A fakt, że nie jestem już małą dziewczynką (mam 22 lata), sprawia, że wiem, że nie wypada za bardzo panikować.
Jak zwykle diabeł nie jest taki straszny jak go malują.

Dziękuję i zdrowia życzę !

Powinni Ci jeszcze zrobic test na HP, usg brzucha i kilka testow na pasozyty (i z kalu i krwi). Masz tak ostre objawy, ze jakis stan zapalny jest obecny na pewno. Pewnie tez zbyt male wydzielanie kwasu solnego i refluks.
Strasznie mi przykro, ze musisz tak cierpiec
Generalnie takich historii slysze codziennie kilka od osobm ktore sie do mnie zwracaja o pomoc. Rzadko pisze w tym watku cokolwiek, bo mam wrazenie, ze kazdy tu doskonale wie jak sie leczyc, a wiara w leki i lekarzy jest niepodwazalana.

Coz, czas pokaze, ze to nie dziala...tona lekow hamuje tylko symptomy nie leczac przyczyn. A tych moze byc wiele....kiedys napisalam nawet male podsumowanie http://www.tlustezycie.pl/2013/03/pr...sumowanie.html
A chore jelita to nie tylko problem bolu czy estetyki, to tez problemy z odpornoscia (3/4 systemu odpronosciowego jest w jelitach), chroniczny stan zapalny, niedobry substancji odzywczych (bo zle sie trawi i wchlania), reakcja stresowa (bo to jest stresor dla organizmu)....to tez problemy z detoksem jak sa zaparcia (toksyny i hormony zostaja uwiezione w ciele) i wiele innych.

Sama pzreszlam wiele jesli chodzi o trawienie, wraz z bezsensowana operacja i nigdy zaden lekarz ani leczenie konwencjonalne nie pomogly mi na dluzej.
Dopiero gdy zajelam sie naturopatia i odpowiedniodobralam diete eliminacykna, zaleczylam jelita, poprawilam trawienie i usunelam wszelkie patogeny oraz przywrocilam rownowage bakteryjna jelit zaczelo byc wszystko jak powinno. Zreszta kto chce moze poczytac o tym na wizazu czy moim blogu.

Trzymajcie sie cieplo i nie dawajcie sobie wmowic, ze taka Wasza uroda.

[smilenow]

Łączę się z Wami dosłownie w bólu...
I mam pytanie, jakie konkretnie objawy musza być żeby można było zdignozować zjd?

[ellish]

Napisane przez smilenow

Łączę się z Wami dosłownie w bólu...
I mam pytanie, jakie konkretnie objawy musza być żeby można było zdignozować zjd?

Zeby zdiagnozowac zjd trzeba miec zrobiona kolonoskopie-to najwazniejsze.
A na drugim miejscu- gastroskopia.
Inaczej to jest tylko zgadywanka lekarzy, ktora moze doprowadzic do tragicznych skutow. Ile znam takich przypadkow- ma pani objawy zjd:biegunka lub zatwardzenie, bol, parcie na stolec, utrata apetytu, bol stawow itp. Lekarz mowi-zjd. Okazuje sie po czasie, ze to bylo zapalenie jelit, ktore nie leczone przeradza sie we Cu albo CD, a tutaj to juz jest nieciekawie i czasami trzeba miec leki dzieki ktorym "uciekamy" przed nowotworem ( jestem tego przykladem, 3 lekarzy mowilo-ZJD a ze ja uparta, nawet nie wykupilam lekow na zjd tylko poszlam prywatnie na kolonke, dzieki Bogu).




Bez badan endoskopowych NIE DA SIE stwierdzic zjd! Jesli lekarz tak powie, to uciekajcie od niego.

Takie same objawy jakie daje ZJD to moze byc: CU, CD, nowotwor jelita, polip:
biegunki/zatwardzenie
bol w podbrzuszu, czasami promienujacy na ledzwia, plecy.
nudnosci
sluz w stolcu
bol stawow, miednicy, miesni
Morfologia-nieraz bywa idealna. Nawet OB.


Pisze z wlasnego doswiadczenia. Oczywiscie, jesli cos takiego sie dzieje, trzeba zrobic test na krew utajona. Nie zawsze ona jest obecna. Jej brak nie oznacza, ze nie mamy powaznej choroby.

[iwonciaaa]

Witam ponownie
Byłam dzisiaj u lekarza.
Opowiedziałam, że mimo miesiąca po odwodnieniu się wciąż mam problemy z mdłościami, brak apetytu, uczucie pełności nawet po czymś małym.Powiedział, że chce to zacząć diagnozować nie od skierowania do gastrologa tylko od strony pęcherzyka żółciowego.
Wypisał skierowanie do szpitala właśnie na USG jamy brzusznej i tabletki na zwiększenie produkcji żółci przed posiłkiem.
Z wynikami mam przyjść do niego i będzie myślał dalej.

[smilenow]

czyli kolono mnie czeka. lekarz stwierdził, że to zjd i nie będzie mniekatował kolonoskopią. ale z tego co widzę, może powinnam sobie zrobić prywatnie. bo inaczj psychoza gotowa

[prima_ballerina]

Polecam Wam do kolonoskopii centrum medyczne ,,Evita'' z krakowa i doktora Śliwoskiego.
Robią ją na żywca, ale ku mojej panice (a mam chore jelito na coś gorszego niż zjd) poszło praktycznie bezboleśnie, były 2 krótkie chwile w których czułem ból, ale po pierwsze chwilowy a po drugie jesteś żyw i komunikujesz się z lekarzem co jest PLUSEM. Sprzęt który mają jest bardzo dobry i dezynfekowany.
Obsługa miła i nie stwarzająca ponurych myśli.

Miałem ileś dni temu i była to moja 3 kolonoskopia, lecz 1 bez narkozy.
Lekarz który mi to doradził popełnił mądrą decyzję.




Gdy lekarz stawia diagnozę bez potwierdzenia jej badaniem to jest to burak. Badanie jest dowodem w sprawie. Mi też różne diagnozy stawiali...

zbadaj

[WyleczonyTombakiem]

@Illegale, i jak tam idzie ?

[klora]

Napisane przez iwonciaaa

Witam ponownie
Byłam dzisiaj u lekarza.
Opowiedziałam, że mimo miesiąca po odwodnieniu się wciąż mam problemy z mdłościami, brak apetytu, uczucie pełności nawet po czymś małym.Powiedział, że chce to zacząć diagnozować nie od skierowania do gastrologa tylko od strony pęcherzyka żółciowego.
Wypisał skierowanie do szpitala właśnie na USG jamy brzusznej i tabletki na zwiększenie produkcji żółci przed posiłkiem.
Z wynikami mam przyjść do niego i będzie myślał dalej.

Sprawdz przede wszystkim wydzialanie kwasu solnego. Pecherzyk daja bardzo specyficzne objawy, podobne do ZJD ale czesto powiazane z biegunbkami tluszczowymi czy zgaga zolciowa. Dokladnie mnie tak diagnozowano, nie mam juz pecherzytka...ZJD mialam po operacji jeszcze 2 lata, dopiero gdy sama zaczelam uczyc sie, leczyc etc poprawa nastapila w ciagu kilkunastu tygodni.

[springagain]

Napisane przez iwonciaaa

Witam ponownie
Byłam dzisiaj u lekarza.
Opowiedziałam, że mimo miesiąca po odwodnieniu się wciąż mam problemy z mdłościami, brak apetytu, uczucie pełności nawet po czymś małym.Powiedział, że chce to zacząć diagnozować nie od skierowania do gastrologa tylko od strony pęcherzyka żółciowego.
Wypisał skierowanie do szpitala właśnie na USG jamy brzusznej i tabletki na zwiększenie produkcji żółci przed posiłkiem.
Z wynikami mam przyjść do niego i będzie myślał dalej.

jakieś dziwne ma metody ten lekarz, 25 kg to trochę sporo i na zdrowy rozum już dawno powinnaś dostać skierowanie do gastrologa. To jedyny rodzinny w Twojej przychodni?? przyciśnij jednego czy drugiego i któryś musi dać Ale może i po tym usg coś wyjdzie.

rzeczywiście bez chociaż podstawowych badań nie powinno się od razu stwierdzać zjd, ale o tym czy wykonać te czy inne badania musi zdecydować LEKARZ GASTROLOG!! Nie ma sensu żebyś szła na prywatną kolonoskopię, gastro, badanie kału, etc, etc, jeszcze kilka nazw tu na forum padło, bo może tylko niepotrzebnie się nastresujesz. Jeśli już dostaniesz na nie skierowanie, to wtedy śmiało, to nie są jakieś naprawdę drastyczne badania, da się przeżyć (chociaż po czytaniu forów można w to zwątpić )

ja już mam za sobą kolono i gastroskopię (wszystko piękne zdrowe i jurne), teraz mnie jeszcze chcą wysłać na rektoskopię z pobraniem wycinków - i tu pytanie do tych "doświadczeńszych" - co oni mi tam jeszcze mogą znaleźć z tych wycinków, czego by nie było widać podczas kolono?? bo ja osobiście to już uwierzyłam, że to zjd, i póki co nie widzi mi się kolejne badanie pt. "a bo tego jeszcze nie było"

[illegale]

Napisane przez WyleczonyTombakiem

@Illegale, i jak tam idzie ?

Napisane przez WyleczonyTombakiem

@Illegale, i jak tam idzie ?

Wprowadzam stopniowo zasady Tombaka, przeczytałam już całą książkę, ale muszę do niej wracać, żeby wszystko sobie "ułożyć" w głowie...
jestem na etapie przyzwyczajania się do niełączenia białek i węglowodanów- całkiem całkiem mi to wychodzi ^^
no i świeże owoce na czczo, lub 3-4h po posiłku- to było to! : D bardzo mi pomogło...
gdyby tylko piwo nie miało glutenu, to byłoby super, ehh te juwenalia...
w każdy razie nauczyłam się dzielić posiłki na białkowe lub węglowodanowe, jem więcej świeżych warzyw, na parapecie rośnie mi pietruszka, tymianek i bazylia, ale mrożonek dalej używam : P ale uważam, że takie mrożone świeże warzywa są ok : )
no i zamierzam sama piec chleb bezglutenowy : ) taki z samej mąki ryżowej, gryczanej, wody, drożdży i dodatków typu sezam, pestki dyni, siemię lniane <yummi!>
i wychodować jakieś warzywka na balkonie ^^
hmm no i nie piję przed i po posiłku co najmniej 2h póki co : ) tylko trochę wody rano... 30-40 min przed śniadaniem i też bardzo się sprawdza : ) może to siła sugestii, ale jest lepiej... chociaż ostatnio chyba się czymś strułam (zjadłam dziwną sałatę, chyba nieświeża) ale od paru dni stosuję metodę ssania oleju, nie wiem czy słyszałeś, ale pokładam w niej dużę nadzieje na poprawę samopoczucia : P

[jyyli]

Może Wy będziecie w stanie mi coś doradzić, bo lekarz rodzinny mnie zlewa...

Od jakichś dwóch tygodni mam uczucie jakby pełności w okolicach okrężnicy. Coś jakby uczucie chęci wypróżnienia. I mam tak praktycznie cały czas.
Już od jakiegoś czasu podejrzewałam ZJD, bo często miałam bóle brzucha, zaparcia, a przy tym mam nerwicę. Nie wiem, czy obecny stan może być spowodowany tą chorobą, boję się, że to coś gorszego

Do gastrologa póki co nie mogę iść, bo lekarz rodzinny nie chce dać mi skierowania (w poniedziałek idę znowu, jak tym razem mi nie da, to się wkurzę), ale minie dobrych kilka miesięcy, zanim się tam dostanę, a zanim zostanę zdiagnozowana, minie co najmniej rok, dlatego pytam na forum, w innym wypadku bym się sugerowała tylko opinią lekarza.

[klora]

Napisane przez jyyli

Może Wy będziecie w stanie mi coś doradzić, bo lekarz rodzinny mnie zlewa...

Od jakichś dwóch tygodni mam uczucie jakby pełności w okolicach okrężnicy. Coś jakby uczucie chęci wypróżnienia. I mam tak praktycznie cały czas.
Już od jakiegoś czasu podejrzewałam ZJD, bo często miałam bóle brzucha, zaparcia, a przy tym mam nerwicę. Nie wiem, czy obecny stan może być spowodowany tą chorobą, boję się, że to coś gorszego

Do gastrologa póki co nie mogę iść, bo lekarz rodzinny nie chce dać mi skierowania (w poniedziałek idę znowu, jak tym razem mi nie da, to się wkurzę), ale minie dobrych kilka miesięcy, zanim się tam dostanę, a zanim zostanę zdiagnozowana, minie co najmniej rok, dlatego pytam na forum, w innym wypadku bym się sugerowała tylko opinią lekarza.

Takie parcie na stolec jest oznaką ZJD, niemniej jednak to wciaz synmptom, a nie przycyzna. Zobacz tutaj http://www.tlustezycie.pl/2013/05/ze...go-nie-ma.html
Nie chcę tego przeklejać

[jyyli]

Napisane przez klora

Takie parcie na stolec jest oznaką ZJD, niemniej jednak to wciaz synmptom, a nie przycyzna. Zobacz tutaj http://www.tlustezycie.pl/2013/05/ze...go-nie-ma.html
Nie chcę tego przeklejać

Dzięki za linka.
U mnie przyczyna jest pewnie złożona, bo problemy z zaparciami miałam nawet jako niemowlak karmiony piersią, potem przez wiele lat byłam faszerowana antybiotykami (zawsze z probiotykami, ale to pewnie niewiele dało) i do tego ten stres...

Z tego, co wyczytałam w linku to właściwie ZJD diagnozuje się na podstawie wywiadu?
Szczerze? Mnie nie przeraża kompletna zmiana stylu życia, bo już dwa razy taką przeszłam, po zdiagnozowaniu refluksa i po tym, jak trafił mnie szlag przez trądzik Jedyne, co mnie przeraża, to że to może być nawet rak

[passing bird]

Witam.

Odkrycie wczoraj w nocy tego tematu na forum uchroniło mnie przed napadami senności na nocce w pracy, bo czytałam z zapartym tchem tak cenne dla mnie informacje. Co prawda, nie doczytałam jeszcze wątku do końca, ale taki mam zamiar.
Wątek mnie zainteresował, bo sama od dawien dawna borykam się z objawami zbliżonymi do ZJD. Nigdy jednak nie byłam badana pod tym kątem, tym samym też nie zdiagnozowano u mnie choroby. Bagatelizowałam to trochę, radząc sobie sama przez eliminowanie wielu produktów z jadłospisu. Problem jednak jest nadal.

Moje objawy?

- wzdęcia praktycznie po wszystkim co jem.. jedyne momenty kiedy mam wklęsły brzuch to zaraz po przebudzeniu, ale tu też warunkiem jest że kolacji poprzedniego dnia nie spożyłam zbyt późno i najlepiej jeśli była czysto białkowa.. wydyma mnie nawet po wodzie..
-częste zaparcia
- uczucie przelewania, bulgotania w brzuchu, odgłosy burczenia..
- bóle brzucha po spożyciu określonych produktów (o tych więcej za chwilę ), którym też oprócz wzdęć i zaparć towarzyszy często jakby puchnięcie całego ciała, twarzy, wyglądam jakbym momentalnie przytyła kilka kilo
- produkty, których muszę unikać, chyba, ze mam ochotę zafundować sobie koszmarne bóle brzucha, wzdęcia i zaparcia (biegunek raczej nie miewam):
* białe pieczywo, biały ryż, wszelkie makarony (nawet te z mąki razowej wywołują u mnie potworne bóle ), kuskus (a podobno taki lekki i zdrowy:/), wszelkie wysoko przetworzone płatki (kukurydziane itp)
* mleko krowie i jego pochodne.. przez jakiś czas ratowałam się sojowym, ale odstawiłam, bo zauważyłam, że prawdopodobnie mnie uczula.. myślę nad kozim, nie próbowałam jeszcze,
* kawa, czarna herbata.. i jeśli dobrze pamiętam też nie najlepiej działała na mnie zielona herbata (dawno nie piłam).. za to dobrze mi z różnymi ziołami (obecnie pijam pokrzywę i skrzyp, w trosce o włosy)
* pieczarki
* surowe warzywa, a w każdej postaci: cebula, papryka, kapusta, brokuły, kalafior (choć tu jestem bardziej niż pewna, że surowych nie gryzę zbyt powoli i dokładnie, więc możliwe że tu pies pogrzebany)
* z owoców tragedia przy jabłkach; z cytrusami też nie najlepiej
- oczywiście wszystko co smażone odpada (a tak kocham frytki)

Prawie 3 lata temu przeszłam 2 operacje wycięcia fragmentu jelita grubego (skręt esicy a w konsekwencji niedrożność jelitowa), każda w odstępie 2,5 miesiąca. Być może przyczyną był ogromny stres jaki mi wówczas towarzyszył , byc może nieumiejętnie przeprowadzona dieta South Beach - mało węglowodanów, dużo błonnika przy totalnej ignorancji w kwestii przyjmowania odpowiedniej ilości płynów (brak wiedzy, totalna głupota). Lekarz nie wnikał w szczegóły, stwierdził, że czasem po prostu niektóre organizmy mają skłonność do skrętów esicy [sic!].

Przez lata borykałam się z zaburzeniami odżywiania - napady kompulsywnego obżarstwa (w tym upatruję sporej winy jeśli chodzi o moje problemy z jelitami - fundowałam im koszmar nie zważając na bóle, wzdęcia itd) . Leczyłam się u psychologa prawie rok. Zwalczyłam BED, ale mam wrażenie, że moj układ pokarmowy do tej pory się po tym pozbierać nie może.

Inna kwestia.. Jako dzieciak uwielbiałam jeść.. surowe drożdże. Nie wykluczam, że i to mogło mocno upośledzić mój układ pokarmowy.

Wczoraj w nocy podejrzewałam u siebie ZJD albo kandydozę. Dziś przeczytałam kilka ostatnich stron tego wątku i mocno zainteresowała mnie polecała tutaj książka i zasady żywienia. Jestem skłonna spróbować wprowadzić w życie jak najwięcej z tych rad. Jestem pewna, że nie zaszkodzą, więc spróbować zawsze warto.

Dlatego już teraz, WyleczonyTombakiem, dziękuję.

Smutno mi jedynie strasznie, że tak wielu rzeczy, my z wrażliwym układem pokarmowym, musimy się wyrzekać...

[WyleczonyTombakiem]

@Illegale
Super to słyszec Jak nie jesteś pewna posiłków czy są odpowiednio skomponowane to napisz mi ich skład, pomogę jak znajdę coś niepasującego
Ja też hodowałem swojego czasu warzywa na działce, ale za dużo wymagało to czasu + wredne szkodniki i w efekcie przestałem :P
Mam nadzieję, że pamiętasz o jedzeniu w spokoju i dokładnym żuciu ?
Wodę przed posiłkiem można krócej, 30-20 minut powinno spokojnie wystarczyć.
Sugestia oczywiście może mieć jakiś wpływ ale na pewno bardzo odciążyłaś swój układ trawienny za co jest Ci szczerze wdzięczny i dzięki temu może w większym stopniu prawidłowo pracować
Słyszałem o ssaniu oleju, coś specjalnego ssiesz ?
Zajrzyj tutaj : http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura , konkretne wiadomości i konkretna mikstura
Oczywiście wszyscy pozostali jak znajdziecie trochę czasu zajrzyjcie tam również
Aż mi się zachciało ją zrobić hehe dzięki za inspiracje

@passing bird
Fajnie, że Cie to zainteresowało
Jeżeli przeczytasz całą książkę dobrze i ze zrozumieniem, nie ma prawa zaszkodzić
Niech tylko nie powtórzy się sytuacja z South Beach :P
Jak będziesz miała jakieś pytania to wal Wcześniej najlepiej przestudiuj rozmowy z Illegale, może tam znajdziesz odpowiedź

[illegale]

Napisane przez WyleczonyTombakiem

@Illegale
Super to słyszec Jak nie jesteś pewna posiłków czy są odpowiednio skomponowane to napisz mi ich skład, pomogę jak znajdę coś niepasującego
Ja też hodowałem swojego czasu warzywa na działce, ale za dużo wymagało to czasu + wredne szkodniki i w efekcie przestałem :P
Mam nadzieję, że pamiętasz o jedzeniu w spokoju i dokładnym żuciu ?
Wodę przed posiłkiem można krócej, 30-20 minut powinno spokojnie wystarczyć.
Sugestia oczywiście może mieć jakiś wpływ ale na pewno bardzo odciążyłaś swój układ trawienny za co jest Ci szczerze wdzięczny i dzięki temu może w większym stopniu prawidłowo pracować
Słyszałem o ssaniu oleju, coś specjalnego ssiesz ?
Zajrzyj tutaj : http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura , konkretne wiadomości i konkretna mikstura
Oczywiście wszyscy pozostali jak znajdziecie trochę czasu zajrzyjcie tam również
Aż mi się zachciało ją zrobić hehe dzięki za inspiracje

no jak się zmotywuję, to napiszę co teraz jem : D ale wczorajszego jadłospisu lepiej nie pokazuję nigdzie...;x

ale mam takie pytanie, o jakich porach jesz posiłki węglowodanowe, a o jakich białkowe? Bo nie wiem jak to ułożyć, tylko do 12-13 węglowodawnowe a potem tylko białkowe?

mam nadzieję, że mi się uda z warzywami... moim problemem będą chyba gołebię na balkonie ;x i już się cieszę na lato bo będę mogła sobie przywozić z ogródka z domu rodzinnego świeże owoce : D

no niestety muszę przyznać, że o spokojnym jedzeniu nie zawsze pamiętam...

słyszałam już kiedyś o tej miksturze, ale dla mnie póki co za dużo roboty z tym : D
używam nierafinowanego oleju słonecznikowego

[klora]

Napisane przez passing bird

Witam.

Odkrycie wczoraj w nocy tego tematu na forum uchroniło mnie przed napadami senności na nocce w pracy, bo czytałam z zapartym tchem tak cenne dla mnie informacje. Co prawda, nie doczytałam jeszcze wątku do końca, ale taki mam zamiar.
Wątek mnie zainteresował, bo sama od dawien dawna borykam się z objawami zbliżonymi do ZJD. Nigdy jednak nie byłam badana pod tym kątem, tym samym też nie zdiagnozowano u mnie choroby. Bagatelizowałam to trochę, radząc sobie sama przez eliminowanie wielu produktów z jadłospisu. Problem jednak jest nadal.

Moje objawy?

- wzdęcia praktycznie po wszystkim co jem.. jedyne momenty kiedy mam wklęsły brzuch to zaraz po przebudzeniu, ale tu też warunkiem jest że kolacji poprzedniego dnia nie spożyłam zbyt późno i najlepiej jeśli była czysto białkowa.. wydyma mnie nawet po wodzie..
-częste zaparcia
- uczucie przelewania, bulgotania w brzuchu, odgłosy burczenia..
- bóle brzucha po spożyciu określonych produktów (o tych więcej za chwilę ), którym też oprócz wzdęć i zaparć towarzyszy często jakby puchnięcie całego ciała, twarzy, wyglądam jakbym momentalnie przytyła kilka kilo
- produkty, których muszę unikać, chyba, ze mam ochotę zafundować sobie koszmarne bóle brzucha, wzdęcia i zaparcia (biegunek raczej nie miewam):
* białe pieczywo, biały ryż, wszelkie makarony (nawet te z mąki razowej wywołują u mnie potworne bóle ), kuskus (a podobno taki lekki i zdrowy:/), wszelkie wysoko przetworzone płatki (kukurydziane itp)
* mleko krowie i jego pochodne.. przez jakiś czas ratowałam się sojowym, ale odstawiłam, bo zauważyłam, że prawdopodobnie mnie uczula.. myślę nad kozim, nie próbowałam jeszcze,
* kawa, czarna herbata.. i jeśli dobrze pamiętam też nie najlepiej działała na mnie zielona herbata (dawno nie piłam).. za to dobrze mi z różnymi ziołami (obecnie pijam pokrzywę i skrzyp, w trosce o włosy)
* pieczarki
* surowe warzywa, a w każdej postaci: cebula, papryka, kapusta, brokuły, kalafior (choć tu jestem bardziej niż pewna, że surowych nie gryzę zbyt powoli i dokładnie, więc możliwe że tu pies pogrzebany)
* z owoców tragedia przy jabłkach; z cytrusami też nie najlepiej
- oczywiście wszystko co smażone odpada (a tak kocham frytki)

Prawie 3 lata temu przeszłam 2 operacje wycięcia fragmentu jelita grubego (skręt esicy a w konsekwencji niedrożność jelitowa), każda w odstępie 2,5 miesiąca. Być może przyczyną był ogromny stres jaki mi wówczas towarzyszył , byc może nieumiejętnie przeprowadzona dieta South Beach - mało węglowodanów, dużo błonnika przy totalnej ignorancji w kwestii przyjmowania odpowiedniej ilości płynów (brak wiedzy, totalna głupota). Lekarz nie wnikał w szczegóły, stwierdził, że czasem po prostu niektóre organizmy mają skłonność do skrętów esicy [sic!].

Przez lata borykałam się z zaburzeniami odżywiania - napady kompulsywnego obżarstwa (w tym upatruję sporej winy jeśli chodzi o moje problemy z jelitami - fundowałam im koszmar nie zważając na bóle, wzdęcia itd) . Leczyłam się u psychologa prawie rok. Zwalczyłam BED, ale mam wrażenie, że moj układ pokarmowy do tej pory się po tym pozbierać nie może.

Inna kwestia.. Jako dzieciak uwielbiałam jeść.. surowe drożdże. Nie wykluczam, że i to mogło mocno upośledzić mój układ pokarmowy.

Wczoraj w nocy podejrzewałam u siebie ZJD albo kandydozę. Dziś przeczytałam kilka ostatnich stron tego wątku i mocno zainteresowała mnie polecała tutaj książka i zasady żywienia. Jestem skłonna spróbować wprowadzić w życie jak najwięcej z tych rad. Jestem pewna, że nie zaszkodzą, więc spróbować zawsze warto.

Dlatego już teraz, WyleczonyTombakiem, dziękuję.

Smutno mi jedynie strasznie, że tak wielu rzeczy, my z wrażliwym układem pokarmowym, musimy się wyrzekać...

Twoje objawy wskazuja na SIBO, i pewnie jakies inne problemy z trawieniem sie przyplataly. To jest powazna kwestia, ZJD nie jest choroba a objawem jakiejs nieprawidlowosci. Duzo lekow bralas w przszlosci? Nietolerancje wskazuja na nieszczelna sluzowke, tak naprawde to typowe dolegliwosci i spodziewalabym sie tez oporcz wzdec, gazow, zaparc....niezaleznie co jesz.
Ponadto problemow z energia, spadkow poziomu cukru, napadow na jedzenie, takiego typowego glodu hormonalnego.....problemo w z nastrojem (wiekszosc seretoniny jest produkowana w jelitach), byc moze ze snem.
Kazdy blonnik, skrobia lub wegle zlozone beda prawodpodobnie nasilac problem ze wzgledu na zbyt dlugi czas trawienie, zaleganie w jelicie, i przedostawania sie bakterii do jelita cienkiego.

Jest mi zawsze tak mega przyrko na tym watku, ze tyle osob sie meczy, a jednoczesnie nie chce sobie pomoc w znalezieniu przyczyny. Sama dieta naparwde rzadko pomaga. Pisze o ZJD od dawna, tone ludzi sie zglasza do mnie z problemami trawiennymi i wiekszosc z nich probowala tych metod. Jest szansa, ze organizm nie majac stylu z czyms co wywoluje chorobe sie samowyleczy, ale w chronicznych przypadkach trzeba mu pomoc.

Co ja widze na codzien to:
- kwas solny
- sibo
- nietolerancje/nieszczelne jelita
- fodmaps
- zaburzenie flory bakteryjnej
- pasozyty
- zaburzenia hormonalne wplywajace na jelita
- niedobory skladnikow odzywczych w zwiazku z chorobami jelit plus neidobory hormonow i pzrekaznikow nerwowych (T3, seretonina, melatonina itd)

[agnieleczka]

skoro sama dieta to za mało to co jeszcze można zrobić? jakaś suplementacja?
przykro to mi jest jak patrzę na ludzi, którzy wszystko jedzą i cieszą się życiem, a ja się męczę i marnuję swój najlepszy czas...