Ewa Chodakowska vs Jillian Michaels

[LeejdiNaati]

Napisane przez Eressi

Ja też jednak wolę ćwiczyć z Jillian

A co ćwiczysz aktualnie?

[Linka25]

Zaczęłam ćwiczyć z Jillian i teraz wiem, o czym mowa Przecież ta Chodakowska to mumia przy Jillian. Chodakowska: zero energii, trening z nią dłuży się i można zasnąć. Jillian to inna bajka. Nawet nie można porównywać bo to jak dzień do nocy.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Podziwiam wszystkich którzy dają radę ćwiczyć z E. Ch. Trzeba naprawdę dużego samozaparcia

[seedofwonder]

Ja cały czas jak dotąd ćwiczyłam z Chodakowską, od ok. 2 tyg. codziennie killer i szukam teraz czegoś innego, żeby trochę poprzeplatać. Zrobiłam dziś z Jilian Banish Fat Boost Metabolism Complete Workout. Całkiem niezły, ale trochę długi i w sumie nie zmęczyłam się jakoś bardzo. Tylko ze dwa sety ćwiczeń trochę bardziej mnie zmęczyły, a inne to luzik. Co mogłybyście polecić?

[Claire91]

Napisane przez seedofwonder

Ja cały czas jak dotąd ćwiczyłam z Chodakowską, od ok. 2 tyg. codziennie killer i szukam teraz czegoś innego, żeby trochę poprzeplatać. Zrobiłam dziś z Jilian Banish Fat Boost Metabolism Complete Workout. Całkiem niezły, ale trochę długi i w sumie nie zmęczyłam się jakoś bardzo. Tylko ze dwa sety ćwiczeń trochę bardziej mnie zmęczyły, a inne to luzik. Co mogłybyście polecić?

Ja polecam 30 day shred.Nie nudzi, trochę się zmęczysz(chociaz dla mnie killer był cięższy).

[Eressi]

LeejdiNaati, zaczęłam kiedyś 30 days shred, doszłam do poziomu 2, ale potem przestałam ćwiczyć regularnie, dlatego teraz planuję zacząć od początku A tak to 2-3 razy w tygodniu staram się ćwiczyć Banish Fat Boost Metabolism Complete Workout

[seedofwonder]

Napisane przez Claire91

Ja polecam 30 day shred.Nie nudzi, trochę się zmęczysz(chociaz dla mnie killer był cięższy).

Trochę za łatwe jak dla mnie. Szukam czegoś kilerrowego Dziś zaczęłam INSANITY.

[mara30]

Napisane przez seedofwonder

Trochę za łatwe jak dla mnie. Szukam czegoś kilerrowego Dziś zaczęłam INSANITY.

Zuzkę polecam

[seedofwonder]

Napisane przez mara30

Zuzkę polecam

Oj tak, to też racja

[LeejdiNaati]

Napisane przez Eressi

LeejdiNaati, zaczęłam kiedyś 30 days shred, doszłam do poziomu 2, ale potem przestałam ćwiczyć regularnie, dlatego teraz planuję zacząć od początku A tak to 2-3 razy w tygodniu staram się ćwiczyć Banish Fat Boost Metabolism Complete Workout

Ja miałam ćwiczyć wczoraj, ale coś mi wypadło a o 22 już nie chciałam skakać w pokoju Dzisiaj nadrobię

[Claire91]

Napisane przez seedofwonder

Trochę za łatwe jak dla mnie. Szukam czegoś kilerrowego Dziś zaczęłam INSANITY.

Insanity dawalo mi wycisk, ale znudziło mi się zaraz Chyba dałam rade 2-3 tygodnie.

[seedofwonder]

Napisane przez Claire91

Insanity dawalo mi wycisk, ale znudziło mi się zaraz Chyba dałam rade 2-3 tygodnie.

A czemu? Ja jutro drugi dzień

[Claire91]

Napisane przez seedofwonder

A czemu? Ja jutro drugi dzień

Ja bardzo łatwo się nudzę ćwiczeniami i co chwile jakieś nowe programy testuję.Sczególnie nudzi mnie i odliczam czas jak jest kilka serii powtórzen (shred jest ok, bo są tylko 2 jedna po drugiej, wiem,że za chwilę będzie nowe ćwiczenie a poprzedniego już dziś nie będę robić).A w insanity chyba tylko w pure cardio nie ma wielu serii tych samych.Daltego min zaraz znudził mi się killer, a skalpel bardzo lubie

[Linka25]

Napisane przez Claire91

Ja bardzo łatwo się nudzę ćwiczeniami i co chwile jakieś nowe programy testuję.Sczególnie nudzi mnie i odliczam czas jak jest kilka serii powtórzen (shred jest ok, bo są tylko 2 jedna po drugiej, wiem,że za chwilę będzie nowe ćwiczenie a poprzedniego już dziś nie będę robić).A w insanity chyba tylko w pure cardio nie ma wielu serii tych samych.Daltego min zaraz znudził mi się killer, a skalpel bardzo lubie

Skoro lubisz skalpel to nie nudzisz sie wcale az tak szybko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Canberrka]

Dziewczyny, widziałyście to http://www.youtube.com/watch?v=tbsYbE0xAs4 ? Były instruktor Jillian wypowiada się o niej i o tym jak ona wg niego oszukuje ludzi. Twierdzi, że bierze sterydy i dużo hormonów i że miała aż 9 operacji plastycznych, żeby ukryć to co z jej twarzą zrobiły te specyfiki. Poza tym twierdzi, że jej treningi nie są jej pomysłem. Jestem zaskoczona... Czytałam trochę o tym gościu w Internecie i wygląda na to, że to fachowiec znający się bardzo na sporcie, instruktor sztuk walk, raczej bez parcia na szkło. Nie mam czasu zgłębiać sie w ten temat ale może któraś z Was wie coś więcej?

[bajons]

Napisane przez Canberrka

Dziewczyny, widziałyście to http://www.youtube.com/watch?v=tbsYbE0xAs4 ? Były instruktor Jillian wypowiada się o niej i o tym jak ona wg niego oszukuje ludzi. Twierdzi, że bierze sterydy i dużo hormonów i że miała aż 9 operacji plastycznych, żeby ukryć to co z jej twarzą zrobiły te specyfiki. Poza tym twierdzi, że jej treningi nie są jej pomysłem. Jestem zaskoczona... Czytałam trochę o tym gościu w Internecie i wygląda na to, że to fachowiec znający się bardzo na sporcie, instruktor sztuk walk, raczej bez parcia na szkło. Nie mam czasu zgłębiać sie w ten temat ale może któraś z Was wie coś więcej?

Nie ma parcia?? To po co wygaduje takie rzeczy? Zwyczajnie zazdrości Jill popularności i kasy. A mówił coś, że Jillian jest biseksualna i ma partnerkę, a z nią dwoje dzieci?? (wychowują dwójkę razem)
Rozmawiałyśmy kiedyś o tym z dziewczynami na wątku o ćwiczeniach z JM i doszłyśmy do wniosku, że facet jej zazdrości. I ja mam takie zdanie o tym gościu.

[Rzabba]

Czytałam to jakiś czas temu, próbowałam znaleźć coś na ten temat i jedyne co znalazłam, że Jillian kiedyś reklamowała jakiś spalacz z kofeiną, miała operację nosa o czym sama mówi i często powtarzała że najwięcej nauczyła się właśnie od tego trenera i swoje treningi często opiera na tych ze sztuk walki.

Gdzieś tam kiedyś były jakieś zarzuty, że nie ma kwalifikacji ale przedstawiła przed sądem kilka certyfikatów, pierwszy zrobiła w wieku bodajże 17 czy 18lat.

[charlizeee]

Dlaczego zawsze jak ktos ma negatywną opinie to jest zazdrośnikiem?

[Rzabba]

Napisane przez charlizeee

Dlaczego zawsze jak ktos ma negatywną opinie to jest zazdrośnikiem?

Właśnie też tego nie rozumiem.

Ogólnie to uwielbiam kiedy wypowiadam się na temat techniki ćwiczeń czy odżywiania wytykając błędy których popełnianie może skutkować brakiem sukcesu lub nawet szkodzić a zarzuca się mi hejterstwo i zazdrość podczas gdy te dwa uczucia są mi zupełnie obce. Cieszę się z zasłużonych sukcesów innych i nie nienawidzę nikogo, są tylko 4 osoby z którymi nie chcę mieć nic wspólnego ale nawet nie życzę im źle, po prostu nie chcę ich już nigdy oglądać.

[masija]

Napisane przez charlizeee

Dlaczego zawsze jak ktos ma negatywną opinie to jest zazdrośnikiem?

Mi to zalatuje fankami pani E.Ch.
Sorry, pomijając czy dana pani robi źle/dobrze ćw-ma swoje fanki.
Fanki, które mimo konstruktywnej krytyki, mimo wszystko, bronią swojej trenerki jakby ktoś zarzucał jej nie-wiadomoooo-coo(?)
Dla mnie to jeden temat.

Trzeba mieć otwarte oczy, uszy, mięśnie na wszystkich trenerów. Szukać. Czytać. Rozumieć. Pogłębiać wiedzę. A nie tylko złapać się jednego trenera i wielbić i bronić go po wsze czasy...

A co najbardziej wkurza t0 właśnie to oburzenie fanek na krytykę i argument-że samemu jest się zazdrosnym/grubym/samotnym/ i jakże wielce nieszczęśliwym...
No Ewa Chodakowska fanpejdżys fesjubnio endorfinuś...

[bajons]

Nie jestem z tej "epoki" i nie rozumie pojęcia "hejterstwo" czy Bóg jeden wie jak to się pisze, wymawia i odmienia.
Mówimy tu o gościu, który jest (podobno) mega ekspertem od ćwiczeń, fitnessu, boksu itp., który chciałby być nieco bardziej rozpoznawalnym, znanym i mieć z tego niemałe profity. Pewnie znał Jill, może był nawet jej trenerem?? Teraz ma żal, że jej udało się wybić a jemu nie.

Napisane przez charlizeee

Dlaczego zawsze jak ktos ma negatywną opinie to jest zazdrośnikiem?

Nie zawsze... bo to uczucie może być bodźcem do pozytywnej konkurencji i realizacji własnych aspiracji. (wg Wikipedii) (nie w przypadku pani E., która w odpowiedzi wysyła endorfinki, serduszka, buziaczki błeee)

[charlizeee]

Napisane przez Rzabba

Właśnie też tego nie rozumiem.

Ogólnie to uwielbiam kiedy wypowiadam się na temat techniki ćwiczeń czy odżywiania wytykając błędy których popełnianie może skutkować brakiem sukcesu lub nawet szkodzić a zarzuca się mi hejterstwo i zazdrość podczas gdy te dwa uczucia są mi zupełnie obce. Cieszę się z zasłużonych sukcesów innych i nie nienawidzę nikogo, są tylko 4 osoby z którymi nie chcę mieć nic wspólnego ale nawet nie życzę im źle, po prostu nie chcę ich już nigdy oglądać.

Wiem czytałam już nieraz że masz prześmiewczy ton i wogole ale czasem mam wrażenie ze ludzie pytają o cos a jak dostaną odpowiedz to nagle okazuje sie sami wiedza i tak lepiej.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez bajons

Nie jestem z tej "epoki" i nie rozumie pojęcia "hejterstwo" czy Bóg jeden wie jak to się pisze, wymawia i odmienia.
Mówimy tu o gościu, który jest (podobno) mega ekspertem od ćwiczeń, fitnessu, boksu itp., który chciałby być nieco bardziej rozpoznawalnym, znanym i mieć z tego niemałe profity. Pewnie znał Jill, może był nawet jej trenerem?? Teraz ma żal, że jej udało się wybić a jemu nie.


Nie zawsze... bo to uczucie może być bodźcem do pozytywnej konkurencji i realizacji własnych aspiracji. (wg Wikipedii) (nie w przypadku pani E., która w odpowiedzi wysyła endorfinki, serduszka, buziaczki błeee)

Ty patrzysz na to ze gościu chce być rozpoznawalny sławny bogaty a może czasem warto sie zastanowić ok spoko może tak, ale może gościu chciał wreszcie przerwać milczenie i uświadomić ludzi. Ja uważam ze zawsze w takich sytuacjach warto jest zastanowić sie nad szerszymi aspektami sprawy nie twierdze ze ma racje bo nie wiem ale mam taki charakter że jak słyszę cos takiego to zapala mi sie lampka ostrzegawcza ze trzeba to sprawdzić przyjrzeć sie dokładniej.

[Rzabba]

Napisane przez bajons

Nie jestem z tej "epoki" i nie rozumie pojęcia "hejterstwo" czy Bóg jeden wie jak to się pisze, wymawia i odmienia.

Ja też długo nie rozumiałam ale postarałam się zorientować i chyba już rozumiem ale wiele pojęć blogowo-fejsbukowych to dla mnie czarna magia

Mówimy tu o gościu, który jest (podobno) mega ekspertem od ćwiczeń, fitnessu, boksu itp., który chciałby być nieco bardziej rozpoznawalnym, znanym i mieć z tego niemałe profity. Pewnie znał Jill, może był nawet jej trenerem?? Teraz ma żal, że jej udało się wybić a jemu nie.

Był jej trenerem.
Czy jego zarzuty są prawdziwe czy nie, to niestety możemy jedynie zgadywać, może coś w tym prawdy jest ale mocno to wyolbrzymił, może nie.
Rynek jest duży i przecież mógłby zaistnieć na nim tak jak Jillian, może nie chciał, może nie potrafił, nie wiem.

Po prostu niczego i nikogo nie należy przyjmować bezkrytycznie.
Lubię Jillian za charyzmę i za to, że fajnie tłumaczy, że potrafi przycisnąć ale potrafi też dokopać się do źródła problemu.
Nie podoba mi się, że czasem nie potrafi się przyznać do błędu.

[NolaRice]

Jak zwykle w takich sytuacjach prawda leży gdzieś po środku. Jillian bardzo lubi opowiadać o swojej przeszłości. Co więcej, ona całą swoją "legendę" zbudowała na dosyć ckliwej historii z wczesnej młodości (kto czytał którąś z jej książek wie o co chodzi).
Prawdopodobnie ta historia ma w sobie wiele prawdy bo niektóre jej części pojawiają się w różnych książkach, wywiadach i programach które Jill prowadzi i zawsze brzmią tak samo. Kiedy miała 13 lat jej rodzice rozwiedli się i wtedy zaczęła zajadać swoje smutki i stresy. Ponoć była otyłym dzieckiem i jej mama zapisała ją na sztuki walki gdzie Jill poznała Roba.
Sama Jillian wypowiada się o nim z wielkim szacunkiem i w samych superlatywach. Nazywa go swoim Mistrzem i twierdzi, że to on nauczył ją większości rzeczy i zapoczątkował jej fascynację sportem i zdrowym żywieniem.
Możliwe, że Jill nieco ubarwiła swoją historię. Lubi mówić, że była otyłą nastolatką tymczasem prawdopodobnie miała tylko nadwagę. W sieci krąży jej jedno zdjęcie jak była "gruba" i nie widać na nim jakiejś wielkiej otyłości. Prawdopodobnie ubarwia też pomniejsze zdarzenia ze swojego życia ALE...na pewno nie szprycuje się hormonami czy innymi dopalaczami. Sama uczciwie przyznaje że nie zawsze wiedziała jak zdrowo jeść. Głodziła się w młodości, rozwaliła sobie hormony i metabolizm. Teraz zdobyła dużą wiedzę w tym zakresie i w najnowszej książce opisuje bardzo drobiazgowo jak funkcjonuje metabolizm i poszczególne hormony. Odradza branie hormonów w jakiejkolwiek formie i uważa, że wszystko można sobie wyregulować po prostu zdrowo jedząc i ćwicząc. Reasumując, z tego co czytałam i obejrzałam myślę, że jeśli Jill coś przeskrobała to to, że niefortunnie i niezbyt zdrowo zaczęła swoją przygodę z fitnesem i po dziś dzień lekko ubarwia swoją przeszłość.
Motywacje tego pana są dla mnie niejasne, nie wiem o co mu chodzi ale w te 11 opreracji twarzy raczej nie wierzę

[Canberrka]

Ja się nie upieram ani przy jego ani przy jej wersji, byłam tylko ciekawa Waszych opinii, bo widzę, że bardziej jesteście obeznane w temacie Jillian niż ja. On tam mówi, że długo próbował trzymać język za zębami ale po 9 latach w końcu nie wytrzymał. Nie wiem ile w tym jest prawdy.

Któraś z Was pytała czy on tam wspomina, że Jillian jest matką - ten filmik powstał chyba zanim ona adoptowała dziecko i on tam mówi, że Jillian nigdy nie powinna mieć własnego ani nie powinna mieć pozwolenia na adopcję, ze względu na to jaka jest. (tłumaczem angielskiego nie jestem więc nie tłumaczę co do słowa)
dziwne to wszystko, szukałam akurat treningów z Jillian, bo swego czasu lubiłam z nią ćwiczyć, i przypadkiem natknęłam się na takie rewelacje.

[NolaRice]

Myślę, że nikomu nie warto ufać bezgranicznie. A zwłaszcza osobom, które znamy tylko z ekranu TV czy internetu. Jeśli chodzi o wiedzę, którą przekazuje Jill (np z zakresu odżywiania) to uważam, że książka jest naprawdę solidnie napisana, rozdział o hormonach ma bardzo rozbudowany. No i ostatecznie - jeśli ktoś mówi Ci, żeby jeść nieprzetworzone jedzenie, czyste i ekologiczne, spożywać dużo warzyw i unikać powszechnie znanych trucizn (tak w skrócie, bo oczywiście sprawa jest bardziej rozbudowana) to nie ma się czego obawiać ale i tak nie warto poprzestawać na jednej pozycji. Zawsze warto zgłębiać swoją wiedzę i szukać informacji.
Na marginesie, jedna sprawa mnie zastanowiła od 3 tyg ćwiczę BR (do poniedziałku bo przechodzę na samodzielny trening siłowy) i zastanawia mnie, że ludzie tam ćwiczący mają lepszą kondycje od Jill. Zauważyłam, że nie najlepiej radzi sobie w intensywnym cardio. Na YT widziałam fragment programu Biggest Looser gdzie uczestnicy kazali jej biec i miałam wrażenie, że ledwo zipie Więc już sama nie wiem jak to z nią jest.

[Rzabba]

Tak to jest, że szewc bez butów chodzi

Po pracy na siłowni nie robię już treningu tylko lecę do dzieci dopiero jak pogotuję, poprzytulam, posprzątam to czasem zrobię w domu krótki trening
Jak ćwiczę z klientem, to pokazuję kilka powtórzeń a potem go kontroluję i koryguję - więcej gadam niż ćwiczę.
To wszystko wystarczy, żeby utrzymać siłę ale na kondycję to za mało

No i jeszcze jedno, zdecydowanie wolę pizgać żelastffem niż biegać

[NolaRice]

Napisane przez Rzabba

No i jeszcze jedno, zdecydowanie wolę pizgać żelastffem niż biegać

To ciekawe bo podobną deklarację słyszałam od wielu dziewczyn/kobiet solidnie ćwiczących siłowo. Zastanawiam się czy doszukiwać się tu jakiegoś związku czy może tak po prostu jest, że jedni lubia biegać a inni nienawidzą i wypluwają płuca choć siłowo są przecież mocni
Ja bardzo lubię biegać, mam nadzieję, że to nie wróży mi porażki z żelastwem

[CzarnaKocurka]

Napisane przez seedofwonder

Trochę za łatwe jak dla mnie. Szukam czegoś kilerrowego Dziś zaczęłam INSANITY.

Ja zamierzam przeznaczyć na to czerwiec. I może lipiec, jak dotrwam

[bajons]

Fajna dyskusja, ale koniec końcem Jill dokładnie tłumaczy ćwiczenia, pokazuje jak ich nie wykonywać, zwraca uwagę na drobiazgi. I chyba to dla nas ćwiczących powinno być najważniejsze.
Już ćwiczę długo z JM, ale mam już ochotę na siłowe - dojrzałam w końcu

[Rzabba]

Napisane przez NolaRice

To ciekawe bo podobną deklarację słyszałam od wielu dziewczyn/kobiet solidnie ćwiczących siłowo. Zastanawiam się czy doszukiwać się tu jakiegoś związku czy może tak po prostu jest, że jedni lubia biegać a inni nienawidzą i wypluwają płuca choć siłowo są przecież mocni
Ja bardzo lubię biegać, mam nadzieję, że to nie wróży mi porażki z żelastwem

Ja od dziecka nie lubiłam biegać, podejrzewam że przez niezdiagnozowaną astmę. W szkole po każdym bieganiu chorowałam tygodniami.
Teraz czasem biegam ale tylko w terenie.