2013-08-08, 11:39 | #91 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 458
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
__________________
"So hit me with music!" |
|
2013-08-08, 11:48 | #92 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Dokładnie, osoba, która podjęła decyzję o samobójstwie (podjęła na prawdę, a nie po to żeby kogoś tym szantażować itp.) znajduje się w innym stanie psychicznym niż zdrowy człowiek. Nie dostrzega - bo nie potrafi, drobnych gestów pomocy, wsparcia rodziny, przyjaznego otoczenia.
|
2013-08-08, 13:38 | #93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Znowu to samo, zakładasz wątek chyba bez udziału mózgu, następnie próbujesz odkręcać beznadziejne sformułowania, przyznajesz, że przesadziłaś po czym przechodzisz do oskarżenia o spam, hejt itd. Publikujesz posty chyba nawet ich nie czytając (po tym jak już pohamujesz emocje, które w tobie wzbudzają tematy wątków) i dziwisz się, że cię ludzie hejtują. No szok stulecia.
__________________
|
2013-08-08, 14:11 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Syty głodnego nie zrozumie i stąd to rzucanie na prawo i lewo niewybrednymi epitetami, co ma oczywiście bardzo duży związek z wrażliwością, SORRY Niektórzy głodni nie byli, ale wrażliwość właśnie pozwala im na jakieś tam wczucie się w sytuację innych.
Ja bardzo lubię czarny humor, ale lubię też takt i wyczucie Cytat:
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;42163948]hmm,teraz nie jest dużo lepiej, wiele się w moim życiu nie zmieniło.. wciąż szukam powodów dla których jednak, warto walczyć. Myślę że to dlatego ,iż z wiekiem stałam się silniejsza, dojrzalsza ....jestem twardsza, odporniejsza na ciosy. Wiem że nie poddam się tak łatwo. Teraz z perspektywy czasu,wiem że nie powtórzyłabym tego czynu,i nie dlatego że nagle mnie olśniło i kocham swoje życie,ale dlatego że ..nie tak prosto jest się zabić. (...) A najgorsze , co może zrobić drug człowiek ..to wyśmiać, wyzwać od świrów,i nieudaczników.. gdy ja powiedziałam mojej matce, że chce się zabić..to mi opowiedziała.. to się zabij ,wyprawie Ci pogrzeb.[/QUOTE] Cieszę się, ze jest lepiej, mam nadzieję, że (po)kochasz swoje życie i do głowy Ci nie przyjdzie, żeby próbować sobie je odbierać (nie tylko ze strachu). Życzę Ci też prawdziwych przyjaciół, ludzi, dla których Ty i Twoje problemy zawsze będą ważne. No i jak jest teraz, Tropix?
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
2013-08-08, 14:47 | #95 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
no przykro mi, ale normalni ludzie, który mają poukładane w głowach, takich rzeczy nie robią, i tyle. także nie wiem skąd wielkie oburzenie na nazwanie kogoś takiego "świrem". i tak, brak mi empatii w stosunku do takich osób. można w różny sposób rozwiązać swoje problemy, ale tylko TCHÓRZE wybierają najłatwiejszą opcję, czyli śmierć ahh, no i jeśli ktoś wychodzi cało z próby samobójczej znaczy to tylko i wyłącznie tyle, że tak naprawdę zabić się nie chciał, tylko zwrócić na siebie uwagę. wybaczcie, ale nietrudno jest się zabić, więc jeśli ktoś rzeczywiście chce to zrobić, to to robi. a nie wielkie 'odratowanie'. Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc Czas edycji: 2013-08-08 o 14:48 |
|
2013-08-08, 14:53 | #96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 698
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4216955 2]mam współczuć osobie, która jest na tyle nienormalna, że chce się zabić? i czego tu współczuć, skoro robi to na własne życzenie?
no przykro mi, ale normalni ludzie, który mają poukładane w głowach, takich rzeczy nie robią, i tyle. także nie wiem skąd wielkie oburzenie na nazwanie kogoś takiego "świrem". i tak, brak mi empatii w stosunku do takich osób. można w różny sposób rozwiązać swoje problemy, ale tylko TCHÓRZE wybierają najłatwiejszą opcję, czyli śmierć ahh, no i jeśli ktoś wychodzi cało z próby samobójczej znaczy to tylko i wyłącznie tyle, że tak naprawdę zabić się nie chciał, tylko zwrócić na siebie uwagę. wybaczcie, ale nietrudno jest się zabić, więc jeśli ktoś rzeczywiście chce to zrobić, to to robi. a nie wielkie 'odratowanie'.[/QUOTE] Oby Cię nigdy nie dopadła depresja ani inna choroba psychiczna, a co ważniejsze życzę Ci żeby w takiej sytuacji nikt Cię nie wyśmiewał tak jak Ty to teraz robisz.
__________________
I remember when, I remember, I remember When I lost my mind There was something so pleasant about that phase. Even your emotions had an echo In so much space (Gnarls Barkley ) |
2013-08-08, 15:08 | #97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4216955 2]mam współczuć osobie, która jest na tyle nienormalna, że chce się zabić? i czego tu współczuć, skoro robi to na własne życzenie?
no przykro mi, ale normalni ludzie, który mają poukładane w głowach, takich rzeczy nie robią, i tyle. także nie wiem skąd wielkie oburzenie na nazwanie kogoś takiego "świrem". i tak, brak mi empatii w stosunku do takich osób. można w różny sposób rozwiązać swoje problemy, ale tylko TCHÓRZE wybierają najłatwiejszą opcję, czyli śmierć ahh, no i jeśli ktoś wychodzi cało z próby samobójczej znaczy to tylko i wyłącznie tyle, że tak naprawdę zabić się nie chciał, tylko zwrócić na siebie uwagę. wybaczcie, ale nietrudno jest się zabić, więc jeśli ktoś rzeczywiście chce to zrobić, to to robi. a nie wielkie 'odratowanie'.[/QUOTE] Jesteś wrażliwa jak kawał dykty
__________________
(\__/) { ^y^} |
2013-08-08, 15:13 | #98 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Moj przyjaciel chcial sie powiesic. Ktos wparowal w pore do domu. pozniej byl rok w szpitalu, kolejne 2 lata terapeuta. teraz nie jest najszczesliwszym czlowiekiem pod sloncem, ale nigdy by tego nie powtorzyl. Nie jest tchorzem czy swirem.
|
2013-08-08, 15:16 | #99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Szkoda słów na takich ludzi
Oni tą swoją niewrażliwością brakiem empatii a wg mnie zwykłym brakiem mózgu jeszcze się szczycić będą w odpowiedzi na wszystkie argumenty, w końcu to takie modne być zimną suczą i z taką lekkością wypowiadać się o sprawach o których się nie ma bladego pojecia. |
2013-08-08, 15:29 | #100 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
OT, przepraszam.
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
2013-08-08, 16:00 | #101 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Co do samobójców, to myślę, że jest różnica między samobójcą, który z premedytacją targa się na swoje życie a osobą, która chce tylko zwrócić na siebie uwagę i w ogóle nie chce umrzeć. Samobójstwa mogą być też chyba na raty i też nieświadome może - gdy ktoś bierze tabletki i popija alkoholem. Właściwie to nie wiem, czy anoreksja nie jest bliska samobójstwu - bo taka osoba chce, aby było jej coraz mniej i też chce zwrócić na siebie uwagę. Sama byłam anorektyczką i nie jadłam, bo chciałam, pokrętną logiką anorektyczki, być jakby niewidzialna.
Natomiast samobójstwo z premedytacją to chyba odwaga, bo ja nie wyobrażam sobie, abym mogła rzucić się z okna, bałabym się. Chyba że ktoś jest już tak zdesperowany i boi się dalej żyć, wtedy to może rzeczywiście jest tchórzostwo. Jak kiedyś sama najadłam się tabletek i powiem wam, że post takiej sobie w żaden sposób mnie nie dotknął ani nie obraził. Dziwne. A podobno nie mam do siebie dystansu. Chodzi o to, aby czytać między słowami. Edytowane przez Romantyszka Czas edycji: 2013-08-08 o 16:34 |
2013-08-08, 16:05 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
|
2013-08-08, 17:02 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4216955 2]mam współczuć osobie, która jest na tyle nienormalna, że chce się zabić? i czego tu współczuć, skoro robi to na własne życzenie?
no przykro mi, ale normalni ludzie, który mają poukładane w głowach, takich rzeczy nie robią, i tyle. także nie wiem skąd wielkie oburzenie na nazwanie kogoś takiego "świrem". i tak, brak mi empatii w stosunku do takich osób. można w różny sposób rozwiązać swoje problemy, ale tylko TCHÓRZE wybierają najłatwiejszą opcję, czyli śmierć ahh, no i jeśli ktoś wychodzi cało z próby samobójczej znaczy to tylko i wyłącznie tyle, że tak naprawdę zabić się nie chciał, tylko zwrócić na siebie uwagę. wybaczcie, ale nietrudno jest się zabić, więc jeśli ktoś rzeczywiście chce to zrobić, to to robi. a nie wielkie 'odratowanie'.[/QUOTE] i oby nikt z Twoich bliskich nie był takim ''świrem'', bo wtedy zobaczymy, kto w temacie będzie sobie wesoło wklejał ''".
__________________
sun goes down |
2013-08-08, 17:21 | #104 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
Ja akurat potrafiłam przekonać siebie, że Bóg wie, jak mi źle i mi dlatego wybaczy i nie pójdę do piekła. [albo że piekło będzie 100 razy lepsze niż to, co teraz] [1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4216955 2] i tak, brak mi empatii w stosunku do takich osób. można w różny sposób rozwiązać swoje problemy, ale tylko TCHÓRZE wybierają najłatwiejszą opcję, czyli śmierć [/QUOTE] Dobra pani odważna i mądra Jak rozwiązałabyś mój problem. Miałam 14 lat. Umarł mi ojciec. Byłam córeczką tatusia, więc przeżyłam to okropnie. A i należy wspomnieć, jak się o tym dowiedziałam. Przyszła ciotka i powiedziała mi "weź ścisz muzykę, bo ojciec umarł" i tyle Pogrzeb był równie ciekawy. Jakaś obca pani mnie tuliła na końcu orszaku, bo miejsca przy trumnie dla mnie nie było. Rodzina odwróciła się ode mnie kompletnie. Potrafili się do mnie nie odzywać tygodniami, a gdy się odzywali, to tylko żeby mi powiedzieć jaka jestem beznadziejna, że im wstyd za mnie, że nic nie robię, do niczego się nie nadaję i nic w życiu nie osiągnę. Rówieśnicy mnie nie akceptowali. Byłam gruba, z trądzikiem, nieśmiała i zahukana. Przychodziłam do domu z płaczem, tak potrafili mi dowalić. Prosiłam mamę o dermatologa, potem dietetyka, a na końcu o psychiatrę, albo psychologa. Usłyszałam, że w dupie mi się poprzewracało od dobrobytu i że nigdzie mam nie iść, bo ludzie będą gadać! Wakacje, wycieczki szkolne - nie! Chciałam iść do pracy żeby zarobić chociaż na własne potrzeby - nie! Pomagałam w domu - źle, bo nie tak jak one chciały. Nie pomagałam - źle, bo jestem bezużyteczna. 5 w szkole? Źle, bo powinna być 6! Nie mogłam spać, a jak udało mi się zasnąć - budziłam się z płaczem po koszmarach. Wciągnełam się w świat internetu, gdzie poznałam kogoś. 3 lata rozmów, codziennie. Czasem po 12 godzin. Też ta osoba umarła. Niedługo po moim najukochańszym kocie, którego miałam od zerówki. A i należy dodać, że z nerwów nie mogłam jeść, to się śmiali, że karetka mnie zabierze na sygnale. No i zabrała. I ze usłyszałam, że na żadne studia nie mogę liczyć, bo oni nie mają kasy na moje fanaberie. Wiec jak mój problem mogłam rozwiązać? Cytat:
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;42163948] A najgorsze , co może zrobić drug człowiek ..to wyśmiać, wyzwać od świrów,i nieudaczników.. gdy ja powiedziałam mojej matce, że chce się zabić..to mi opowiedziała.. to się zabij ,wyprawie Ci pogrzeb.[/QUOTE] Dokładnie, moja tak samo. Pada tu wielokrotnie, że ludzie próbujący się zabić są egoistami. Zgadzam się, ale tylko połowicznie. Jeśli ktoś próbuje i myśli "a niech x i y cierpi! w dupie mam ich ból!" - owszem. Wtedy można go nazwać egoista. Z racji tego, że spędziłam trochę czasu w psychiatryku, poznałam wielu ludzi po próbie S. I większość zgodnie mówiła, że nie sądzili, że KOGOKOLWIEK to obejdzie. I potwierdzam po moim przykładzie. Jak miałam lepszy humor to wręcz się cieszyłam, jak bardzo moja śmierć przysłuży się ludziom. [chociażby takie paradoksalne rzeczy, jak to, że moje ubrania będzie można oddać biednym, że komputer przyda się komuś, że mama będzie miała mniej wydatków, że brat nie będzie miał sie z kim kłocić, ze będzie więcej miejsca]. Jak miałam gorszy nastrój - stwierdziłam, że moje życie i tak nikogo nie interesuje, więc po co mam się męczyć? I tak, można powiedzieć, że próbowałam się zabić z miłości, bo moja próba nastąpiła zaraz, jak się dowiedziałam, że pan X, że tak to ujmę, kopnął w kalendarz. Możecie mnie nazwać świrem, mięczakiem, czy żałosną idiotką. Słyszałam gorsze rzeczy |
||
2013-08-08, 18:02 | #105 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
i również nie rozumiem określeń autorki- 'mięczak' bo co? nie woli odebrać sobie życie niż walczyć dalej? "świr" bo na pewno ma nie źle nawalone w bani? nie wiesz co kieruje tymi ludźmi, nie masz pojęcia. więc nie masz prawa aż tak oceniać. Cytat:
na zajęciach pani psycholog opowiadała nam o takim przypadku. była w zespole terapeutów który zajmował się nastolatką z osobowością borderline. Ona akurat zajmowała się analizą jej rysunków itd. opowiadała ze na początku leczenia rysowała ciągle czarną kredką takie rzeczy że szok. później w miarę upływu czasu było lepiej i lepiej, kolorowe rysunki, lepszy kontakt itd. pod koniec leczenia na ostatnim takim spotkaniu była przeszczęśliwa, opowiadała o planach swoich itd. następnego dnia popełniła samobójstwo, a moja pani psycholog zajęła się "karierą uczelnianą" bo bardzo ją to dotknęło wszystko.
__________________
carpe diem ♥
|
||
2013-08-08, 18:27 | #106 |
zuy mod
|
Odp: Samobójstwa ''z milosci''
No wlasnie, dlatego tez osoby z b.ciezka depresja sa leczone podczas hospitalizacji, zeby na tym poczatkowym etapie byc pod kontrola.
Bardzo przykre historie opisujecie, dlatego wlasnie uwazam ze osoby ktore uwazaja samobojcow za mieczakow i swirow - powinny opanowac slownictwo. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2013-08-08, 20:20 | #107 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
|
|
2013-08-08, 21:23 | #108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
mama mojego tz przez 2 lata miala depresje. nawet sie sama nie myla, nie jadla. pamieta jak z duma opowiadala psychiatrze, ze posmarowala nogi kremem, taki byl to przelom. I gdyby nie calodobowe towarzystwo.. teraz to kochajaca zycie i siebie kobieta, wszechstronnie utalentowana optymistka, b. inteligentna, zaradna. i gdyby na tym opisanym etapie zycia zostala sama to bylaby dla niektorych mieczakiem. idiotyzm i moralna zgnilizna ble.
|
2013-08-08, 21:27 | #109 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
w pierwszym przypadku są to egoiści,które manipuluja partnerem,ale nic nie robią,bo zbyt kochają siebie ,w drugim przypadku sie nie wypowiem,bo depresja to choroba i niewiele o niej wiem. czy spotkałam się z takim przypadkiem?tak ,z pierwszym przykładem ,ale nie dałam się zwieść i miałam rację,zbyt kochał siebie.
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
2013-08-08, 23:33 | #110 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
[QUOTE=beznadziejny123;421 59782]Żal tych ludzi bo musieli strasznie cierpieć. Mieli zerowe umiejętności socjalne. Tylko skąd wiadomo czy cierpieli?Są ludzie dobrze sytuowani finansowo, lub zajmujący wysokie pozycje w społeczeństwie,gdzie wydawałoby się że "ino żyć a nie umierać" " i też popełniają samobójstwo. Mam tu na myśli ludzi którzy nigdy nie zasięgneli/skorzystali z usług psychologa/psychiatry/lekarstw itp. cierpiących na jakiś podział zaburzeń psychicznych. QUOTE] Ja też pojadę banałem; skoro pieniądze szczęścia nie dają, możesz mi oddać swoje. Wracając do wypowiedzi, chodziło mi o to że status materialny nie ma znaczenia. ---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ---------- Nie możesz napisać co uważasz. Ja zadałam tylko bezosobowe pytanie(yyy...białam teksetem nawet!?) i dostałam "ostrzeżenie". A niby panuje "wolność słowa". Ech, moderatorzy ---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ---------- Cytat:
Chcesz przykrą historię? Mój wujek (tylko o parę lat starszy ode mnie) powiesił się X lat temu. Pomimo upływu czasu, nadal mam ochotę podać mu sznur. Yyyyyy...jemu, księżom i dwóm zakonnicom. Na moje szczęście (i nie tylko),sam się powiesił. Co czuję? Ulgę! Patrząc dzisiaj, nie wiem czy był chory czy zwyczajnym sadystą (nie wspominając o wymienionym powyżej). Niech ziemia mu będzie baaardzo ciężka. Myślę że łatwiej jest oceniać sytuację (czy jak kto myśli) , jeżeli owy prpblem/dylemat nie dotyczy nas samych. Jak już wspomniałam, kiedyś myślałam o samobójcach jako tchórze, świry i gorzej. Paradoksalnie, nie umiem określić czy wujek (i reszta mu podobnym) był chory. Nie widzę tu depresji ani innych "chorób". Jeżeli ktoś potrafi zrozumieć co napisałam, super. Jeżeli nie... trudno P.S. Mam wrażenie że zaraz znajdą się jakieś Wizażanki które mnie zlinczują. Edytowane przez Corvette Czas edycji: 2013-08-08 o 23:46 Powód: Ech,te literki |
||
2013-08-09, 00:01 | #111 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 698
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
[QUOTE=Corvette;42177453]Odniosłam się tylko do wpisu beznadziejny123;42159782 ( cytuję powtórnie, w skrócie, poniżej) . W szczególności, do podkreślonego.
Cytat:
__________________
I remember when, I remember, I remember When I lost my mind There was something so pleasant about that phase. Even your emotions had an echo In so much space (Gnarls Barkley ) |
|
2013-08-09, 00:11 | #112 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
[QUOTE=anarchia25;42178037]
Cytat:
Owszem, dylemat/problem, leży w tym że nie każdy wie czy ktoś ma "poważne problemy" czy jest "chory" Kwestia wczucia się w czyjąś sytuację. P.S. Facet obsypujący mnie mąką (przerobiłam/doświadczyłam) nie uważam za świra, a tylko jako zabawę gdzie ja mogę odpłacić się nadobnym, tym samym bez poczucia że" muszę się zabić!?" Edytowane przez Corvette Czas edycji: 2013-08-09 o 00:26 |
|
2013-08-09, 00:18 | #113 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
No ale to ja! Wariatka |
|
2013-08-09, 00:37 | #114 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 142
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Przeczytałam kawałek uważnie, resztę pobieżnie.
Powiem wam szczerze, że u mnie w rodzinie mamy takich 'debili' i 'świrusów' którzy lubią sobie zadyndnąć na gałęzi albo na najniższym szczeblu od drabiny Mój wujek się powiesił. Dlaczego? Bo był gejem. Nikt nie wie dlaczego, do kaduka, to zrobił, bo nikt z naszej rodziny nie miał z tym najmniejszych problemów. Ale społeczeństwo miało i to widocznie jakoś tak na niego wpłynęło. No, choroba wie, nie ma opcji żeby się domyślić, bo nie chciał o tym z nikim rozmawiać, tylko od razu wybrał prysznic (tak, powiesił się na prysznicu...). Wiem, że to wątek poświęcony samobójstwom z miłości. Jeden jedyny taki przypadek miał miejsce. Mój daleki kuzyn powiesił się z miłości (a raczej z jej braku, nieliczni wieszają się z miłości nadmiaru...) Miał szesnaście lat i widocznie nie pomyślał o tym, że jak się zabije to na śmierć. Powiesił się na klamce do klatki schodowej dziewczyny, która go nie chciała. On ewidentnie nie miał depresji, rodzice go kochali, etc. Ale po prostu był młody, ot zdarza się. A wiadomo że jak człowiek młody to każdy drobny problem wzrasta do rangi tragedii co najmniej. Co kieruje samobójcami? Czasem coś bardzo poważnego a czasem błahostka. Chcę wierzyć, że samobójstwo to po prostu taki mechanizm eliminacji słabych jednostek. Ale co jeśli się taką słabą jednostkę urodziło, wychowało, przyjaźniło z nią a może nawet w niej zakochało? Przykre to tematy, trudne to tematy.... |
2013-08-09, 06:38 | #115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
|
2013-08-09, 06:55 | #116 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
Każda metoda może skoczyć się tragicznie dla nas samych ..może to własnie strach przed cierpieniem i bólem albo powolną śmiercią w męczarniach ,wielu ludzi jeszcze powstrzymuje? Bynajmniej ja o tym często myślałam, chciałam najlepiej odejść we śnie, szybko i bezboleśnie....ale świadomość że tak może jednak nie być,wciąż mnie hamowała.. nie wyobrażałam sobie życic się z mostu,a potem konać przez kilka godzin , połamana . Tak podczytuje was tutaj ,i często czytam ..`jak by chciała się zabić ..to by to zrobiła.. ` a to jest niestety nieprawda. Ktoś kto nie miał z tym styczność chyba nigdy tego nie zrozumie. |
|
2013-08-09, 11:26 | #117 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 142
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
Z drugiej strony... Mówi się, że ludzie popełniający samobójstwa są tchórzami, bo boją się żyć. Ale pomyślcie ile trzeba mieć odwagi, żeby umrzeć. Życie jest czymś nam znanym a śmierć, no cóż, nie. Jeśli samobójstwo jest przemyślane, to pomyślcie ile taki człowiek musi mieć w sobie odwagi, żeby zdecydować się na taki krok. |
|
2013-08-09, 21:16 | #118 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Odp: Samobójstwa ''z milosci''
Kiedys, gdy dotarlo do mnie, ze gość na punkcie którego mialam obsesję przez półtora roku nigdy ze mna nie bedzie, wpadłam w dol bez dna. W głowie mialam jedno wielkie cierpienie. Po chwili eksplodujacy bunt. W koncu poczucie wszechogarniajacego bezsensu. Czulam pustke, bezczas, nic nie bylo dla mnie ani odrobinę atrakcyjne, ani wymarzone studia, ani przyjaciele, ani - i to bylo najgorsze i zarazem najdziwniejsze - moja rodzina... Po chwili zaczęło mnie nieznosnie irytowac to, ze... jestem. Ze istnieje. Ruszylam lekko reka i wściekłam sie ze ja mam. Czulam panikę, najbardziej na świecie chciałam przesta byc, natychmiast. Nie czuc, nie myśleć. Czulam do siebie totalne obrzydzenie. Wydawało mi się ze jestem w pułapce, a pułapka jest to ze istnieje. Trwało to może 10 minut, az jakieś ostatnie okruchy rozsądku przedarly sie do mojej swiadomosci i oblala mnie orzeźwiająca fala goraca. Myśli samobójcze zaczęły blednac.
Bylo to przelomowe doświadczenie. Od tamtej pory inaczej patrze na kwestie samobójstwa. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Coffee & Cigaretts |
2013-08-10, 20:51 | #119 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
Osoba która ma myśli samobójcze wie, ze coś jest nie tak. Tylko ciężko jest prosić o pomoc by nie zostać wyśmianym. Patrz w wątku co niektórzy piszą. Osoby z chorobami, zaburzeniami boją się reakcji innych ludzi (nie każdy oczywiście, ale siedząc w takim "towarzystwie" czytałam co ludzie pisali) Sama jestem dziewczyną po przejściach. |
|
2013-08-10, 21:12 | #120 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 15
|
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''
Cytat:
Jaki to musi być ciężar psychiczny, skoro ktoś nie boi się tego bólu fizycznego związanego ze śmiercią, a nawet jeśli boi się, to stawia go niżej. Czasem jednak jest to szantaż emocionalny lub coś w stylu "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Egoistą był dla mnie napomiast Epikur, który popełnił samobójstwo w starszym wieku, podejmując przemyślaną decyzję ponieważ uważał, że na starość nic przyjemnego go już nie spotka w życiu, w którym chodzi głównie o to, aby być szczęśliwym. To jest dopiero egoizm! Cóż, był wariatem, ale czyż nie każdy geniusz to wariat? Samobójstwo to bardzo trudny i bolesny temat i napiętnowany bardzo w naszej kulturze - trudno wydawać sądy, ale też nie można im się dziwić. Z kolei w krajach wschodu zdaje się, tak jest nieco inne odejście do samobójstwa - np. wojownicy islamu umierający w imię wiary. Sama mam za sobą koszmarny etap i wiem, że najlepszym lekarstwem na wszystko jest szczera rozmowa (i to dużo wcześniej przez pojawieniem się myśli samobójczych) i aby nie kłamać, że wszystko jest ok. Cytat:
Edytowane przez NataliaSikora Czas edycji: 2013-08-10 o 21:13 Powód: błąd |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 2 (0 użytkowników i 2 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:38.