2013-10-16, 20:59 | #91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 147
|
Dot.: żonaty...
autorko, zapewne ciezko ci spojrzec obiektywnie, ponadto jestes atakowana z kazdej strony ale zastanow sie nad tym wszystkim czy to jest zdrowa sytuacja i czy to dalej ma sens ? pamietaj,ze on ma z ta kobieta dziecko i on juz zawsze bedzie musial sie z nia widywac ,rozmawiac i jakies relacje tworzyc. zazdrosc o nia zawsze bedzie. on ma rodzine,w ktora ty weszlas z butami. to nie jest rozwodnik ,ktory zaczyna nowe zycie. to przykre,ale ja rowniez sadze,ze on sie toba pocieszy a do niej i tak wroci. poza tym czulabym sie bardzo niepewnie ukladajac zycie z takim czlowiekiem, moze i ciebie potraktuje podobnie.
__________________
58 --> 57--> 56 --> 55 --> 54 --> 53 --> 52 -->51 -->50 ! |
2013-10-16, 20:59 | #92 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: żonaty...
A ja nie rozumiem, o co tutaj poszedł flame. Z formalnego punktu widzenia facet jest żonaty, nie układa się im w małżeństwie, więc facet powinien się z nią rozwieść a potem zakładać nowe związki. Nikt nikomu nie broni prawa do szczęscia i miłości ale nie w ten sposób.
Proste jak konstrukcja cepa.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2013-10-16, 21:04 | #93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 147
|
Dot.: żonaty...
dokladnie. skoro jest taki nieszczesliwy to sa rozwody, skoro sie nigdy nieukladalo to po co slub bral. skoro dziecko cierpi to dlaczego sie nim nie zajmie? skoro od zony sie odcial to w jakim celu wozi ja po lekarzach i placi rachunki ?
a swoja droga jak sie poczulas ze swiadomoscia,ze ona PO rozstaniu dostala depresje ? przeciez to ewidentnie wina tego,ze odszedl do innej
__________________
58 --> 57--> 56 --> 55 --> 54 --> 53 --> 52 -->51 -->50 ! |
2013-10-16, 21:07 | #94 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: żonaty...
Treść usunięta
|
2013-10-16, 21:12 | #95 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: żonaty...
Taa... Facet wyprowadza się z domu, zostawia w nim żonę z zaburzeniami i spanikowane dziecko żeby korzystać z uroku beztroski u boku młodej kochanki, ale rozwieść się to już nie ma serca Na moje to trzęsie portkami o podział majątku albo coś w tym stylu. Albo zostawia sobie furtkę żeby móc w razie czego wrócić na łono rodziny.
__________________
Cytat:
|
|
2013-10-16, 21:18 | #96 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: żonaty...
Taaaa......a jak się będzie z tym zwlekać to co, szybciej będzie, czy jak? Ja tam jestem jak najdalsza od potępiania Autorki ale dziwię się, że poszła na taki układ i znosi jego a razem z nim w tle gdzieś żonę. Nie mówię, że dziecko, bo dziecko zawsze będzie jego dzieckiem a jak się bierze rozwodnika to z dobrodziejstwem inwentarza. W dodatku dziwię się, że Niemądra pozwala sobą w tak prymitywny sposób manipulować i wierzy, że domaganie się swoich praw on serio bierze za próbę zerwania z jej strony. Po prostu facet próbuje jej wmówić poczucie absurdalnej winy. Może i dobrze, że załozyła tutaj ten wątek, zebrała trochę gromów i być może sobie pewne priorytety przemyśli.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2013-10-16, 21:40 | #97 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
No ale rozbiło. Posypała się. I co niby ten mąż ma zrobić? Wrócić, żeby się naprawiła? Zerwać kontakt, żeby się naprawiała sama, ryzykując, że się zepsuje ostatecznie? No co on ma zrobić? Skoro ubrano go w poczucie winy - a ubrano, jestem pewna, popatrz na wypowiedzi tutaj i jednoznaczne zepchnięcie z niej odpowiedzialności za samą siebie - i dodatkowo ma dziecko, które może jednak chciałoby mieć matkę, to lata i się stara. Sorry, najprostszym sposobem na rozbicie każdego kolejnego związku byłego partnera jest uparte siedzenie w jego życiu; a jak siedzimy w pozycji ofiary, biedactwa niewinnego, nieodpowiadającego za siebie, to już w ogóle najlepiej. Myślisz, że ona nie jest w stanie sama dotrzeć do lekarza, albo nie ma żadnej rodziny, przyjaciół, znajomych, żeby ją dotransportowali? Ja myślę, że to albo rodzaj manipulacji, albo ona rzeczywiście niczego nie ma, bo wszystko poświęciła związkowi i dostała kopa w dupę (i się posypała, bo nic nie ma, czyli po prostu nie zadbała o siebie). Dlatego ja w tym widzę rodzaj szantażu, manipulacji i grania na rozbicie jego nowego związku. Zobacz, ona tylko jest w jego życiu obecna - trzeba jej rachunki zapłacić, zawieść do lekarza, bo biedna. Nie pała nienawiścią, z kochanką rozmawia zupełnie zwyczajnie. Ona po prostu trzyma się tego gościa jak rzep psiego ogona, a on, zaszantażowany jej złym stanem psychicznym, daje się rozgrywać. I tu pojawia się pole do popisu dla Autorki - z nim nie trzeba się kłócić, tylko trzeba mu wyłożyć, punkt po punkcie, gdzie się wodzi go za nos, gdzie nim manipuluje i dlaczego powinien zadbać o granice kontaktu. Bo on tego nie widzi, za głęboko siedzi w tym toksycznym układzie. Jeszcze jedno. Jak można nie odpuścić, powiedz mi, jak wiesz, że się nie układa, że mąż Cię nie kocha, staje przed Tobą i w twarz Ci mówi, że jest z inną, po czym pakuje walizki i wyprowadza się. Można po tym się załamać, ale jak można nie odpuścić, tylko wisieć na tym mężu stale a ciągle? Jak można walczyć o związek w momencie, w którym tego związku już nie ma?! Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2013-10-16 o 21:43 |
|
2013-10-16, 21:50 | #98 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
|
|
2013-10-16, 22:48 | #99 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: żonaty...
Żeby rujnować psychikę swojego dziecka dla ciupciania z nową panienką, to trzeba być śmieciem i tchórzem i kawałem sk****syna. A żeby z kimś takim z własnej woli być, też trzeba mieć poziom odpowiedni.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2013-10-16, 22:53 | #100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: żonaty...
to postulat zakazu rozwodu w związkach formalnych i rozstań w związkach nieformalnych, jeśli ma się dzieci? Zabawne, zaiste - ale mam wrażenie, że z tego rodzaju egzaltacji wyrasta spora ilość wypowiedzi w tym wątku; niestety, boleśnie igorują one real.
|
2013-10-16, 23:02 | #101 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: żonaty...
Nie, ale można się rozstać tak, by dziecko odczuło to jak najmniej, nie sądzisz? A tu dziecko ciągle w nerwach, bo mama chora, tata się wyprowadził do innej pani. Na miejscu chłopa zapewniłabym żonie pomoc, a jak dziecko cierpi przez jej chorobę, to na ten czas zabrałabym je do siebie.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2013-10-16, 23:31 | #102 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
2013-10-16, 23:38 | #103 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 233
|
Dot.: żonaty...
Oczywiście, że misio będzie wciskał kolejne kity o tym dlaczego się nie rozwodzi a moim zdaniem po prostu woli płacić rachunki obecnie niż dostać poważne alimenty na dziecko i byłą żone plus stracić kawał majątku. Czego tu więcej się doszukiwać? że zależy mu na polepszeniu się stanu kobiety, która zostawił jak niepotrzebny bagaż? Który ma gdzieś stan własnego dziecka?
Autorko, spójrz prawdzie w oczy... myślisz, że Ciebie będzie traktował lepiej? Przecież to egoista i prostak. Wlasna wygoda ponad wszystko. Ale że sama do tego wniosku nie doszłaś...
__________________
Tak, to prawda. Jestem tu dla emotek |
2013-10-17, 01:12 | #104 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
Zasadniczo to przecież gość zachowuje się wzorcowo: zadbał o wyjaśnienie dziecku sytuacji, dba o jego bieżące potrzeby, nie zerwał kontaktu ani z nim, ani z jego matką, którą się w chorobie opiekuje i chce oszczędzić jej w najtrudniejszym momencie leczenia dodatkowych stresów sądowych, a wy na nim psy wieszacie, bo odszedł od żony do innej kobiety. Mam wrażenie, że nie chodzi o to, jak się zachował w tej konkretnej, patowej sytuacji, tylko że w ogóle odważył się otwarcie zerwać święty węzeł małżeński. |
|
2013-10-17, 07:22 | #105 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 610
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ---------- Cytat:
wiec nici ze slubnego kobierca a na cholere komus slub bez kobierca ? facet idealny, ale tak bez slubu koscielnego .... ---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ---------- noooo az 2 razy - no to jestes po prostu PRO rozumiem ze oba razy bylas na posiedzeniach sadu i moze tez zeznawałaś ? droga kolezanko - mojemu koledze w sadzie prawie-byla zona zrobila na zlosc i rozplakala sie przed sadem i zaczela mowic ze ona jeszcze widzi szanse dla ich malzenstwa ... a ze mieli dziecko , to sad odroczyl sprawe o niecaly rok a potem mu powiedziala prosto w twarz "zesrasz sie, a rozwodu nie dostaniesz odemnie" |
||
2013-10-17, 07:33 | #106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: żonaty...
|
2013-10-17, 07:47 | #107 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 610
|
Dot.: żonaty...
|
2013-10-17, 07:49 | #108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: żonaty...
Czytaj ze zrozumieniem, wydźwięk tego 'papierka' był kompletnie inny
|
2013-10-17, 07:55 | #109 | |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
|
|
2013-10-17, 07:55 | #110 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
Co do ślubnego kobierca też się nie do końca z Tobą zgodzę. Nie każda kobieta chce ślubu kościelnego a skoro autorka wie, że on ma żonę to pewnie zdaje sobie sprawę z tego, że z białej sukni nici. Również uważam, że unieważnienia małżeństwa kościelnego by nie dostał. No chyba, że żona wcześniej miała już nerwicę, depresję lub inną chorobę i zataiła to przed narzeczonym. Unieważnienie małżeństwa kościelnego trwa wiele lat. Znam parę, która już 3 lata czeka na decyzję. |
|
2013-10-17, 08:41 | #111 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
Gdyby chciał dla siebie to by się odciął i nie patrzył na chory układ.na tym cierpi nowy związek,wiec wątpię, czy zbiera plusy do nieba Wysłane z mojego GT-I9300
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. Edytowane przez Shira Yuki Czas edycji: 2013-10-17 o 08:43 |
|
2013-10-17, 09:03 | #112 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
nie jest mi jednak nigdy szkoda dziewczyn takich jak autorka a już na pewno nie mężulów, którzy w ten sposób łapią innej gałązki ponieważ zawsze po czasie wychodzi na to, że żadne z nich wcale nie takie poszkodowane, jak to przedstawiają, ponadto zawsze też wychodzi po czasie, że oboje, każde na swój sposób, jest kute na 4 kopyta - a ten, kto żałuje któregoś to zwyczajnie naiwny jeleń mianowicie, ze żona niszczy mu życie? Ale ona go nie wypychała do kochanki że niby żona niszczy szczęście kochanki? No ale przecież ona mu mężula swego pod nos nie wpychała takie szukanie winy w żonce, kiedy tymczasem i mąż i kovhanka mają własny rozum, sami decyduja co zrobią - to jest ŚMIECH NA SALI ---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ---------- teraz będzie, że biedny mężulo jest uciśniony przez swoją żonę-świra i wariata a kochanica cierpi, bo musi cieprioeć, bo mężulo jest uciśniony - no i pośrednio i ona musi cierpieć wszyscy winni, tylko nie oni tymczasem: mąż zdecydował się na romans, mimo długotrwałego rozpadu małżeństwa - z którym oczywiście nic nie robi, papierów nie złoży, ale pomieszka u kochanki, bo tam spokój zwala jeszcze winę za swoje wielkie trudy, które ma z żonką na kochanicę - mówi jej, że to jej wina, a on przecież dla niej, DLA NIEJ od żony odchodzi - a ona tu go rzucać chce! Małpa z niego, co jednej gałęzi nei puści, póki nowej nie znajdzie oraz kochanica, co jest zdziwiona, że żonaty, a rozwodu nie bierze, że on wyszukuje tysieczne powody do nie-odejścia, przeciąga, odwleka w czasie, byleby tylko nie palić mostów dla niepewnej przyszłości z kochanicą zdziwiona, kiedy tymczasem jest on żonaty - to na co liczyła? Na jego uczciwość? Jaką niby, skoro uczciwy nie jest wobec swej żony? ale głupi będzie ten, co pomyśli, że kochanica z nich wszystkich najczystsza - ona swój interes też ma w tym, by go złapać Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-10-17 o 09:05 |
|
2013-10-17, 09:11 | #113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: żonaty...
Wg mnie wpakowałas sie autorko w bagno. Wystarczy przegladnąc kilka wątków podobnych do Twojego ( a było ich tu multum, więc skoro jestes wizazanka od dawna powinnas je znać) by zobaczyc jak taka sytuacja wyglada z boku, jakie są opinie innych i nawet jak wygladają konsekwensje takiego zwiazku. Wg mnie związałaś sie ze zwykłą swinia i zapewne tego swinskiego losu posmakujesz. Gdyby facet był w porzadku, faktycznie nie układałoby mu sie w małzenstwie, to by najpierw sie rozwiódł, a potem układał sobie zycie z inną. Wtedy nie byloby zadnych cyrków, pretensji, rozmów z zoną, pełnego zakresu wrazen dla niej i dla dziecka. Facet związał sie z kobietą, poslubił ją, bo chciał, zapewne ją kochał i odrobina szacunku jej sie zwyczajnie nalezała, poniewaz spedziła z nim sporo lat, urodziła mu dziecko. Tego szacunku nie dostała, dostała ciupcianie z nową laską na poczatek rozstania. Wszyscy wiemy, ze poczatki zwykle sa fajne, bajowe, romantyczne, pełne chemii i pożadania, flirtu, adorowania, ale wszyscy tez wiemy, ze po pewnym czasie to zamienia sie z zycie razem, przyzwyczajenie, więc kiedy ten początkowy czar prysnie, zobaczysz, ze dostałas zwyklą swinię, która skoro miała sumienie skrzywdzic zone i dziecko, skrzywdzi i Ciebie, bo dba w rzeczywistosci tylko o siebie. Więc sorry, priorytetem nigdy nie bedziesz, bo priorytet juz jest i jest jeden. Ani Twoje ewentualne przyszłe dziecko tez nie, bo tym co ma jakos sie zbytnie nie przejmuje. Taki typ człowieka, który innych traktuje jak zachcianki i umilacze czasu, jak sie zachcianka znudzi, to bye bye.
|
2013-10-17, 09:14 | #114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: żonaty...
autorka też niby, że pokrzywdzona, naiwna, dobre serduszko ma: wzięła pod skrzydełka biednego starego chłopa, a on taki niedecyzyjny
no wcielenie naiwności i dobroci tymczasem: gdyby miała zasady, oraz te naiwne dobre serduszko - to by nie pakowała się w szambo (a wiedziała o jego żonie od dawien dawna), póki sytuacja nie byłaby u niego wyjaśniona: nie chciałaby na grzbiecie innej swojego szczęścia układać , choćby on i na Najświętszą Panienkę z Gwadelupy się zaklinał, że oni z żoną to jak przechodnie są wobec siebie obojętni gadać każdy umie, a opowiedzieć, jak to źle z żoną - to ogromna większość takich romansujących potrafi nawet wręcz biegle tylko naiwny wierzy w zasady u osób bawiących sie w romans; naiwny idealistyczny głupiec tylko w to wierzy Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-10-17 o 09:41 |
2013-10-17, 09:34 | #115 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 610
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
bo mnie to mocno zaciekawilo, gdyz sprawy rozwodowe odbywaja sie przy drzwiach zamknietych i poza stronami (i ew adwokatami) , sedzia jest tylko protokolant ... |
|
2013-10-17, 09:46 | #116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: żonaty...
-edytowane-
Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-10-17 o 09:51 |
2013-10-17, 09:47 | #117 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
A tak poważnie to byłam tam jako obserwator na praktykach. W czasie toku studiów musiałam odbyć praktyki w zakresie prawa i skierowano mnie akurat do sądu cywilnego. |
|
2013-10-17, 10:21 | #118 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 20
|
Dot.: żonaty...
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie posty, więc odpowiem na najczęściej zadawane pytania i wątpliwości.
Najważniejsze jest to, że ojcem jest rewelacyjnym. Nie spotyka się często z kolegami czy rodziną i jego całym życiem było właśnie dziecko. Jest z nami niemal codziennie, tak długo jak chce (Matka wraca dopiero wieczorem często ok. 23, bo siedzi u koleżanki). Ma ojca na każde zawołanie. Jeździmy razem na zakupy, na basen, pograć w coś na dworze itp. Codziennie jest zawożone do szkoły, tylko po to żeby się zobaczyć rano, bo szkołę ma blisko. Gdy płacze w telefon, to oczywiście od razu tam jedzie. Codziennie piszą smsy na dobranoc, przez telefon o ile się nie widzą też co chwilę. Jej czasowe mieszkanie z nami nie wchodzi w grę, ponieważ matka na to by sie NIGDY nie zgodziła. Ona sobie absolutnie nie życzy mojego kontaktu ze swoim dzieckiem. Ponadto mu powiedziała, że gdyby nie dziecko to już by sobie coś zrobiła. Dziecko ma 11 lat i jak pisałam mamy dobry kontakt. Na początku wiadomo, że jej było przykro i prosiła go żeby wrócił do domu, mnie odepchnęła na jakiś miesiąc. Teraz już wróciło do normy i gdy nie chce z nimi gdzieś jechać to mnie prosi i namawia. Ostatnio nas nawet pogodziła, bo kazała mu mnie błagać na kolanach żebym pojechała z nimi J Kupuje ze mną te same ubrania. Już jest lepiej. Jeśli chodzi o nerwicowe napady, to to się zaczęło dopiero od chwili gdy zaczęli rozmawiać o wyprowadzce. Moja opinia jest taka, że ona to wywołuje może nie specjalnie, ale podświadomie. Dlatego zabroniłam jej wozić do lekarza, bo to dla niej jedyna okazja, żeby się nią zajął. Przecież może ją zawieźć przyjaciółka czy ktoś z rodziny. Do psychologa ją woził, ale sama zrezygnowała. Gdy się wyprowadzał przywiózł jej siostrę, żeby była z nią przez parę dni, powiedziała, że nie potrzebuje opiekunki i siostra pojechała do domu (pewnie liczyła, że będzie się bał ich samych zostawić i faktycznie długo się wahał co zrobić, cały czas z dzieckiem był w kontakcie w ten wieczór). Chciał, żeby pomieszkała u rodziców i też się nie zgodziła. Nigdy mnie nie brał na teksty o złej żonie, wręcz przeciwnie, mówił, że jest idealna, że o niego dbała, jest uczciwą osobą itp. Nie opowiadał nigdy jak bardzo było źle, bardziej, że wygasło, drogi się zaczęły rozchodzić. Nie dopatrujcie się w tym akurat względzie nieuczciwości, bo ona mi sama powiedziała, że od kiedy mnie poznał prawie nic się nie zmieniło, tylko, że jest jeszcze gorzej niż wcześniej. Nie wyprowadził się też z dnia na dzień, bo najpierw musiał to wytłumaczyć dziecku, ona też mu obiecała wytłumaczyć dziecku przed jego wyprowadzką, że tak musi być i nie zrobiła tego. Rambertowa, dziękuje za czytanie ze zrozumieniem, bo oczywiście chodziło mi o jego własnoręczne przelewanie. Edytowane przez NiemadraDziewczyna Czas edycji: 2013-10-17 o 11:13 |
2013-10-17, 10:27 | #119 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 610
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
bo sprawdzilem ze znajomymi dookola (prawnicy) i o czyms takim nikt nie slyszal a dodatkowo narusza to art. 427 Kpc |
|
2013-10-17, 10:50 | #120 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: żonaty...
Cytat:
Autorko, szczerze nie rozumiem waszego dziwnego układu i nie wiem co Ci poradzić. EDIT: otoMati jeśli chcesz się dowiedzieć więcej odnośnie moich praktyk to odezwij się do mnie na priv, bo robimy tu straszny offtop. Edytowane przez KrwawaMary86 Czas edycji: 2013-10-17 o 10:58 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:44.