Dyskusje luźne i bardziej spięte ;) o ćwiczeniach i diecie :D II

[ridja devojka]

Haha, nasza Joanna K.? Pakuje jak szalona jest bardzo pilna

[charlizeee]

Joanna K uważaj wróciłam od dzisiaj zaczynam Cię gonić

[gucia6]

kobiety, a powiedzcie mi jak mam wrzucić moje wpisy do naszej "rywalizacji"... aktualizowałam to co robilam w niedzielę i wczoraj, i kicha, endo twierdzi, że nie mam wpisów do użycia

[charlizeee]

Czasami endo długo mysli

[uUuAsissuUu]

charlie mam się na baczności ;-D
i t, endo potrzebuje czasu by przetworzyć info ile sie pocimy, pytalam o.to.chyba stronę- dwie temu

[tekila901]

Napisane przez busch

...ale pierwszy wpis w rywalizacji jest . No i korci mnie strasznie ten pulsometr, bo coś czuję że całkiem niezły puls dzisiaj miałam

ale jak masz zamiar wpisywać wyniki? przecież puls się ciągle zmienia, w zależności od tempa wykonywania ćwiczeń i ich rodzaju...

Napisane przez Kuningatar

W sumie to trochę wstyd pisać, ale co tam W czerwcu lekko przeciążyłam kolano. Chwilę pobolało, myślałam że przeszło i zamiast sie oszczędzać ciągnęłam dalej plan treningowy. Pewnego pięknego lipcowego poranka zachciało mi się HIITa, choć z reguły ich nie robię. Tego moje kolano już nie wytrzymało. Niestety, moim problemem jest to, że nie znam umiaru i pocisnęłąm wtedy do oporu. Dostałam nauczkę i teraz robię treningi jedynie z ciężarem ciała. W sile jest znaczny regres, ale moje stawy są mi wdzięczne A po nowym roku mam nadzieję powoli wrócić do ciężarów.

o chol... to przestroga dla mnie. też tak robiłam, kolano boli mnie ok miesiąc i za każdym razem jak myślałam, że już jest wszystko w porządku, to powracał ból.

Napisane przez charlizeee

Joanna K uważaj wróciłam od dzisiaj zaczynam Cię gonić

i cała rywalizacja traci sens

mnie endomondo trochę zaskakuje. po godzinie ślamazarnej jazdy na rowerku stacjonarnym pokazuje mi więcej spalonych kalorii niż gdybym biegała przez tą godzinę, a przecież bieganie jest większym wysiłkiem.

[Kuningatar]

Napisane przez tekila901

o chol... to przestroga dla mnie. też tak robiłam, kolano boli mnie ok miesiąc i za każdym razem jak myślałam, że już jest wszystko w porządku, to powracał ból.

Cóż, nauczona doświadczeniem powiedziałabym "nie rób czegoś tylko dlatego, że Ci się wydaje, że jeszcze możesz". Ale każdy lubi się przekonać na własnej skórze Mam nadzieję, że w Twoim przypadku nie skończy się tak jak u mnie.
Jak czasem czytam, że dziewczyny w miesiąc robią przeskok z 20kg na 60kg w przysiadzie, to się zastanawiam, czy to moje stawy są w tak beznadziejnym stanie, czy stawy tych dziewczyn po prostu jeszcze się bronią.

Btw, mnie też endo zaskakuje, właśnie tym naliczaniem kalorii. Ale przynajmniej się w końcu zmobilizowałam, zrobiłam trening i przy okazji nauczyłam się nowego słowa

[busch]

tekila901 - widziałam pulsometr z opcją obliczania średniego pulsu i brzmiało to sensownie. Widziałam też, że w endomondo można wpisywać puls, ale nie sprawdzałam tego dokładnie, nie mając żadnych odczytów

[gucia6]

Napisane przez Kuningatar

Btw, mnie też endo zaskakuje, właśnie tym naliczaniem kalorii. Ale przynajmniej się w końcu zmobilizowałam, zrobiłam trening i przy okazji nauczyłam się nowego słowa

o ja... uaktualniło mnie

chociaż puls to tak na wyczucie wpisałam, niekoniecznie musi się zgadzać

a może któraś z większym doświadczeniem mi powie, czy przy jeździe rowerem (spacerowej, ok 15-20 kmh na płaskim i bez wiatru) puls 100 jest ok?
i przy umiarkowanym siłowym 120-150?

[BrandNewName]

Napisane przez Kuningatar

Cóż, nauczona doświadczeniem powiedziałabym "nie rób czegoś tylko dlatego, że Ci się wydaje, że jeszcze możesz". Ale każdy lubi się przekonać na własnej skórze Mam nadzieję, że w Twoim przypadku nie skończy się tak jak u mnie.
Jak czasem czytam, że dziewczyny w miesiąc robią przeskok z 20kg na 60kg w przysiadzie, to się zastanawiam, czy to moje stawy są w tak beznadziejnym stanie, czy stawy tych dziewczyn po prostu jeszcze się bronią.

Btw, mnie też endo zaskakuje, właśnie tym naliczaniem kalorii. Ale przynajmniej się w końcu zmobilizowałam, zrobiłam trening i przy okazji nauczyłam się nowego słowa

No dokładnie... ja tym sposobem nabawiłam się latem kontuzji barku i jeszcze z tym do ładu nie doszłam

[Rzabba]

Napisane przez Kuningatar

Cóż, nauczona doświadczeniem powiedziałabym "nie rób czegoś tylko dlatego, że Ci się wydaje, że jeszcze możesz". Ale każdy lubi się przekonać na własnej skórze Mam nadzieję, że w Twoim przypadku nie skończy się tak jak u mnie.
Jak czasem czytam, że dziewczyny w miesiąc robią przeskok z 20kg na 60kg w przysiadzie, to się zastanawiam, czy to moje stawy są w tak beznadziejnym stanie, czy stawy tych dziewczyn po prostu jeszcze się bronią.

Btw, mnie też endo zaskakuje, właśnie tym naliczaniem kalorii. Ale przynajmniej się w końcu zmobilizowałam, zrobiłam trening i przy okazji nauczyłam się nowego słowa

Obciążenie powinno się zwiększać ok 2,5% tygodniowo, wtedy stawy, ścięgna, więzadła nadążają.
Ja jestem jak najbardziej za zwiększaniem obciążeń ale nie w celu zaimponowania cyferkami, tylko w celu dostosowania ich do własnym możliwości i osiągania optymalnych rezultatów.
Dlatego zawsze namawiam do zaopatrzenia się w dodatkowe małe krążki.

Dodatkowo kobiety z natury mają więcej włókien mięśniowych wolnokurczliwych a mniej szybkokurczliwych, co przekłada się również na możliwości trenowania z danym obciążeniem.
przykład z czapy, bez wyliczeń, tylko po to, żeby zobrazować o co chodzi:
facet trzaska 10 powt z obciążeniem 50 kg, jak doda 5 kg to zrobi 8 powtórzeń
kobieta robi 10 powt z obciążeniem 50 kg, jak doda 5 kg to może nie zrobić żadnego albo góra dwa

[Kuningatar]

Napisane przez Rzabba

Obciążenie powinno się zwiększać ok 2,5% tygodniowo, wtedy stawy, ścięgna, więzadła nadążają.
Ja jestem jak najbardziej za zwiększaniem obciążeń ale nie w celu zaimponowania cyferkami, tylko w celu dostosowania ich do własnym możliwości i osiągania optymalnych rezultatów.
Dlatego zawsze namawiam do zaopatrzenia się w dodatkowe małe krążki.

O to właśnie mi chodziło

[busch]

Napisane przez Rzabba

Obciążenie powinno się zwiększać ok 2,5% tygodniowo, wtedy stawy, ścięgna, więzadła nadążają.
Ja jestem jak najbardziej za zwiększaniem obciążeń ale nie w celu zaimponowania cyferkami, tylko w celu dostosowania ich do własnym możliwości i osiągania optymalnych rezultatów.
Dlatego zawsze namawiam do zaopatrzenia się w dodatkowe małe krążki.

Dodatkowo kobiety z natury mają więcej włókien mięśniowych wolnokurczliwych a mniej szybkokurczliwych, co przekłada się również na możliwości trenowania z danym obciążeniem.
przykład z czapy, bez wyliczeń, tylko po to, żeby zobrazować o co chodzi:
facet trzaska 10 powt z obciążeniem 50 kg, jak doda 5 kg to zrobi 8 powtórzeń
kobieta robi 10 powt z obciążeniem 50 kg, jak doda 5 kg to może nie zrobić żadnego albo góra dwa

Tak z ciekawości: to jak kobiety progresują z coraz większymi ciężarami? Do tego 50kg będą dokładać po 1,25kg? Biorąc pod uwagę moje ostatnie poszukiwania hantli do kupienia, to robienie tak małych przeskoków może być sprzętowo bardzo trudne - nawet do hantli najmniejsze obciążenia, które można dołożyć, mają po te 1.25kg - a pewnie trzeba dołożyć symetrycznie?

Czytałam ostatnio na potreningu artykul, że włókna mogą się "przekwalifikować" z szybkokurczliwych na wolnokurczliwe (i odwrotnie) pod wpływem ćwiczeń, czy to prawda?

[Rzabba]

Napisane przez busch

Tak z ciekawości: to jak kobiety progresują z coraz większymi ciężarami? Do tego 50kg będą dokładać po 1,25kg? Biorąc pod uwagę moje ostatnie poszukiwania hantli do kupienia, to robienie tak małych przeskoków może być sprzętowo bardzo trudne - nawet do hantli najmniejsze obciążenia, które można dołożyć, mają po te 1.25kg - a pewnie trzeba dołożyć symetrycznie?

Czytałam ostatnio na potreningu artykul, że włókna mogą się "przekwalifikować" z szybkokurczliwych na wolnokurczliwe (i odwrotnie) pod wpływem ćwiczeń, czy to prawda?

Jeśli te 50 kg to faktycznie 10RM, to kobieta będzie zwykle musiała troszkę więcej się nakombinować, żeby zwiększyć ciężar. Może dokładać po 1kg (są krążki po 0,5 kg) lub max 2,5 kg, wtedy zrobi pewnie kilka powt mniej.
Może nieco dłużej ćwiczyć z ciężarem 50kg aż będzie w stanie zrobić z nim więcej powt. np 12 czy 15 i dopiero wtedy dodać trochę obciążenia.

Co do tego przekwalifikowania włókien to nie ma jeszcze dokładnie zbadanych mechanizmów czy one dają się przerobić na inne czy nie.
Są 3 rodzaje włókien: wolnokurczliwe A, a dwa rodzaje szybkokurczliwych B (I i II)
jedne z tych szybko kurczliwych mają też zdolności pracy jak wolnokurczliwe, czyli korzystania ze spalania aerobowego.
Jeśli któreś mogą się "przekwalifokować" to prawdopodobnie jedynie one.

[Fionka_31]

mój pulsometr pokazuje mi na koniec, jako podsumowanie: minimalne tętno, średnie i maksymalne, dwa ostatnie wrzuciłam do endo

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

nie rozumiem tak odnosnie Endo- dodalam przed chwila trzeci trening (jazda na rowerze). gdy wchodze na moj profil wychodzi mi ze spalilam w sumie ponad 800 kcal, a gdy patrze na liste "zelazne damy" mam tylko 183 kcal.... nie mam wliczonych dzisiejszych kalorii i niedzielnego biegu moze robie cos nie tak

[Rzabba]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;4389552 3]nie rozumiem tak odnosnie Endo- dodalam przed chwila trzeci trening (jazda na rowerze). gdy wchodze na moj profil wychodzi mi ze spalilam w sumie ponad 800 kcal, a gdy patrze na liste "zelazne damy" mam tylko 183 kcal.... nie mam wliczonych dzisiejszych kalorii i niedzielnego biegu moze robie cos nie tak [/QUOTE]

Czasem dopiero po godzinie czy dwóch się uaktualnia

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

ale bieg byl w niedziele i tych kalorii tez na liscie nie mam uwzglednionych

[Ismenkusia]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;4389583 1]ale bieg byl w niedziele i tych kalorii tez na liscie nie mam uwzglednionych[/QUOTE]

wtedy jeszcze nie było rywalizacji

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

no wlasnie dopiero sie gapnelam odrazu czuje sie lepiej. a jak TZ wroci z pracy, to idziemy biegac

dzisiaj jechalam rowerem ponad 8 km lacznie, zeby kupic 40 jajek od kur wolnobiegajacych w promocji

[Ismenkusia]

Szalona

[Erena]

Tak z ciekawości - w taką pogodę (nie wiem jak u Ciebie, ja już mam temperatury na lekkim minusie i sporadyczne opady śniegu) biegasz w terenie czy na bieżni? Pytam głownie dlatego, że ja niestety zimą jestem raczej wyłączona z tego typu aktywności - mam zerową odporość i wystarczy ochłodzenie, żeby non stop ciekło mi z "kranu" Także jak masz jakiś sposób na podwyższenie odporności i stopniowe hartowanie, to chętnie od Ciebie zgapię, jeśli pozwolisz

[Ismenkusia]

Napisane przez Erena

Tak z ciekawości - w taką pogodę (nie wiem jak u Ciebie, ja już mam temperatury na lekkim minusie i sporadyczne opady śniegu) biegasz w terenie czy na bieżni? Pytam głownie dlatego, że ja niestety zimą jestem raczej wyłączona z tego typu aktywności - mam zerową odporość i wystarczy ochłodzenie, żeby non stop ciekło mi z "kranu" Także jak masz jakiś sposób na podwyższenie odporności i stopniowe hartowanie, to chętnie od Ciebie zgapię, jeśli pozwolisz

Biegam przy - 20 i w śniegu po kolana tylko i wyłącznie w terenie

Nie wiem skąd mam odporność

[Erena]

To fajnie wiedzieć że nie jestem jedyną, do której nie przemawiają aeroby pod dachem

[tekila901]

Napisane przez Erena

To fajnie wiedzieć że nie jestem jedyną, do której nie przemawiają aeroby pod dachem

spróbuj pobiegać w mojej okolicy.

[live]

Wiecie co,,, a mnie najzwyczajniej w świecie bieganie chyba by nudziło i nie za wiele bym też pewnie przebiegła , podziwiam ludzi ,którym chce się w taka pogodę biegać , chociaż znając mój zapał do ruchu to może i polubiłabym

[BrandNewName]

U mnie bieganie jedynie w sezonie wiosennym i późno/letnim - latem upały mnie dobijają a jesienią/zimą jak wychodzę do pracy i wracam z pracy już szaro a samotne bieganie po ciemku po pustej okolicy to nie najlepszy pomysł niestety.

[Erena]

Ja upały akurat dobrze znoszę. Gorzej z zimnem.

No i to co mówisz - partnera do biegania/maszerowania/roweru brak (Małżona nie tak łatwo wyciągnąć niestety), a najlepsze trasy nieoświetlone. Niby teoretycznie okolica bezpieczna, ale paranoja robi swoje

[Fionka_31]

mój jak nie biegnie ze mną to idzie za mną
ochrona musi być

[Rzabba]

U mnie ciemnica kompletna
Próbowalam biegac z latarka ale ciezko bo teren nierowny.

Pomijam to, ze biegac nie znosze ale jak juz to w terenie bo na biezni jeszcze gorzej