Powiedz to tutaj, cz.17

[booombelek]

Napisane przez Ieka

mnie dzieliło ok. 1500, wcześniej 2 lata razem mieszkaliśmy i było super i byłam pewna 100% , że nic nie jest w stanie nas rozdzielić do czasu, gdy wrócę z powrotem(zostało zaledwie kilka miesięcy) ... a jednak.. rodzina to zrobiła... jej wpływ, gadanie

rodzina.... to najgorsze czym można się przejmować. Mnie ze strony exa też potrafili naskakiwać, wydzwaniali, szczególnie matka, bo była przeciwna temu żeby ze mną był, a wolała żeby wrócił do swojej byłej ale ja się nie dałam, tylko on się powoli zaczął dawać. I sie dał, bo poszedł w tany z kimś tam i już nie wrocił :P

[confused women]

Najwspanialsze surówki na świecie..

[2016060932]

Napisane przez Ieka

u mnie właśnie po prawie 3 latach na odległość się rozpadło..
wykończyły mnie samotne wieczory, setki kilometrów, samotne wyjścia do klubu, gdzie każda koleżanka była ze swoim facetem, uczucie zostało, ale wygasa.. narobiło się przeciwności losu, które okazały się nie do przeskoczenia. Poddałam się, a tez wierzyłam, że przetrwam...

Szkoda, że tak sie to potoczyło. Czyli będąc w podobnej sytuacji nie dawać się samotnym wieczorom, nie spędzać czasu w towarzystwie samych par?

Napisane przez Ieka

mnie dzieliło ok. 1500, wcześniej 2 lata razem mieszkaliśmy i było super i byłam pewna 100% , że nic nie jest w stanie nas rozdzielić do czasu, gdy wrócę z powrotem(zostało zaledwie kilka miesięcy) ... a jednak.. rodzina to zrobiła... jej wpływ, gadanie

Napisane przez booombelek

do takiego typu związku trzeba się po prostu nadawać. I nie liczy się tu tylko uczucie, ale i wytrzymałość, cierpliwość.. Zdaje sobie sprawę, że jest ciężko chwilami, bo sama w takim związku byłam, tylko nas dzieliło nieraz 2000km a nieraz 20 ale wiadomo, jak spotkają się przeciwności losu z obu stron to już mało który związek przetrwa, ale można

Mesarka próbuj

Napisane przez booombelek

rodzina.... to najgorsze czym można się przejmować. Mnie ze strony exa też potrafili naskakiwać, wydzwaniali, szczególnie matka, bo była przeciwna temu żeby ze mną był, a wolała żeby wrócił do swojej byłej ale ja się nie dałam, tylko on się powoli zaczął dawać. I sie dał, bo poszedł w tany z kimś tam i już nie wrocił :P

Ja mam o tyle (w pewnym sensie) ułatwioną sytuację, że w związku moich rodziców zawsze było duzo odległości. Jego rodzina tez dość entuzjastycznie do nas podchodzi, przynajmniej na razie.

[2018070520180950]

głowa mi peka a tyle do napisania

[2016060932]

Napisane przez confused women

Najwspanialsze surówki na świecie..

Zdradzisz gdzie znalazłaś takie cuda?

[booombelek]

Napisane przez Maewa

Szkoda, że tak sie to potoczyło. Czyli będąc w podobnej sytuacji nie dawać się samotnym wieczorom, nie spędzać czasu w towarzystwie samych par?

Ja mam o tyle (w pewnym sensie) ułatwioną sytuację, że w związku moich rodziców zawsze było duzo odległości. Jego rodzina tez dość entuzjastycznie do nas podchodzi, przynajmniej na razie.

ale to jak Ty to znosisz odczuwasz tylko Ty, ja nie łapię doła jak widzę same pary dookoła, na ulicy nie łapie doła, że któraś kobieta idzie wtulona w swojego mężczyznę. Aktualnie i mam nadzieje, że już niedługo też jestem w związku na bardzo dużą odległość.
co do rodziców, teraz chyba lepiej to znoszą niż znosili wcześniej, jeśli chodzi o moich, i bardzo się z tego cieszę

[paulaa6]

Wow, ładnie wyglądam w obcisłej sukience. Kupionej 2 lata temu!

[Lilllu]

Oo maj gudnes.. ale się najadłam...

[helvetet]

'-tak planuję ją zaprosić, a tamtem będzie tą zapraszać..' wszyscy siebie wzajemnie zapraszają, a ja zostanę sama jak palec. nie mam pojecia juz co robić. beznadziejna sytuacja. nie wygadam się, zrobię Wam niespodziankę, jestescie moimi przyjaciółkami, zasługujecie na to, żeby być szczęliwe. ja mogę posiedzieć sama za stołem i tak to nic nie zmieni.. w końcu sama sobie na to zasłużyłam.

dlaczego mimo starań, zmiań jakie we mnie nastąpiły dalej mam wszystko pod górkę. dawno nie płakałam z braku faceta, radziłam sobie jakoś. nie powiem, że było fantastycznie, ale teraz to już w ogóle mam ochotę być z kimkolwiek, chociaż czy ktokolwiek by mnie chciał... siedze i rycze.

[alicassion]

chcę już na podkarpacie, chce już święta, chce już Ciebie i chce już wyzdrowieć

[confused women]

Jeszcze 22 dni. A może jednak mniej? Oby..

[skyblue]

Śnieg. Już czuję tą zimową melancholię.

[helvetet]

może powinnam pójść i się rozerwać? hm.. w sumie to nikogo przecież nie bede znała, tylko przyjaciółkę, ale może warto pójsc, zobacze co ona powie. mam dzisiaj taki zły humor, że chyba przydałaby mi się lekka dawka rozrywki.

[2018070520180950]

Napisane przez helvetet

może powinnam pójść i się rozerwać? hm.. w sumie to nikogo przecież nie bede znała, tylko przyjaciółkę, ale może warto pójsc, zobacze co ona powie. mam dzisiaj taki zły humor, że chyba przydałaby mi się lekka dawka rozrywki.

pewnie ze tak, humor sobie poprawisz

[201701300922]

No i już zamówiłam bluzkę

[monczita88]

Zamorduje cie kiedys za to robisz Mamie! Przysiegam!

[Amambada]

Jest mi wstyd
Najpierw Ty wyrwałeś się z tym tekstem...
Teraz tatuś dołączył do tematu.
Jak ja mam się tam znowu pokazać? A niestety muszę

Mam dość Od 15 lat nie było takiego przypadku jak ja? No cóż... Jak ktoś ma nerwicę i mówi o tym otwarcie to musi być skreślony? Lepiej by było gdybym nic nie powiedziała? A później byłaby przykra niespodzianka gdyby coś się stało?

[vainqueur_]

przeciez widze jak na mnie patrzysz i jak sie oniesmielasz gdy mowie cos do ciebie, widze jak trzymasz sie na kazdej przerwie blisko mnie i odwracasz glowe w moja strone gdy mowie cos glosno w klasie. ile to juz, 3 miesiace? ile jeszcze mam czekac?

[Amiszonowa]

Kuisz...

Czasami brak polskich znaków, praszam!

[201606201229]

Jezuuuu jak ja tęsknię
widujemy się 3-4 dni pod rząd,nagle cały tydzień bez siebie. I nawet kontakt znikły bo a to ja na uczelni a to Ty się uczysz..
nie umiem tak no

[kandyzowana marchewka]

Nasz związek istnieje już tylko na fb.

Nie zależy Ci?

[201607260936]

Boję się.. że zaczynam znów tęsknić ;/

[Wenus21]

Jak mnie te koty wku****

[Cindy28]

Napisane przez elonka12

a ja chociaż mi zimno w stopy nie potrafię zasnąć w skarpetkach

Przykrość. U mnie zazwyczaj prócz skarpetek jest jeszcze termofor i komin na głowie .

Napisane przez dorotti66

Badania robiliśmy z promotorem w lipcu.
Teraz pozostało opisać wyniki tylko i wyciągnąć wnioski

Kurcze to fajnego masz TŻ, szkoda, że mój nie podziela mojego zamiłowania do pszczół
Ja to się dowiedziałam ostatnio, że pradziadek hodował pszczoły także tego
Też bym chciała, ale przyszłość chyba planujemy w większym mieście i d*pa
A dodam, że bzyczenie pszczół mnie uspokaja i lubię jak po mnie łażą

Czyli tak na prawdę najcięższa część odwalona, teraz tylko na spokojnie wyciągać wnioski .

To u Nas jest odwrotnie - Tż jara się pszczołami, a ja jeszcze nie wiem . Okaże się w praniu .

U mnie pradziadek od jednej strony był skrzypkiem, od drugiej posiadaczem młyna i takie tam. O pszczołach nic nie wiem .

Co do mieszkania - chciałabym wieś, albo obrzeża większego miasta. Obaczym .

Bzyczenie też lubię, ale jak coś łazi po mnie, to łaskocze okropnie i nie mogę wytrzymać.

Napisane przez Ingran

Jejku, dziewczyny, dzięki za troskę, ale ja nie chcę, żeby to brzmiało, że się yebitnie użalam, czy żebrzę i przepraszam, jeśli tak to odebrałyście... Owszem, mam teraz nieciekawą sytuację w domu ale socjal jakoś niedługo powinien dać o sobie znać, także wytrwam dziękuję raz jeszcze

Myślę, że żadna z Nas tego tak nie odebrała. Jeśli nic się nie wyklaruje w najbliższym czasie, daj znać. Coś spróbujemy poradzić.

Napisane przez Paszczurek666

Brzmi to jakoś znajomo.
Kurczątko, jak ja dawno wódki nie piłam. A pewnie, że nie drinka

Możliwe, żeśmy już kiedyś o tym rozmawiały .
Wódkę piłam 9 października, więc też wprawy ostatnio nie mam.
Ale za to nadrabiam winem i malibu.

Napisane przez rozsznurowana

@ w końcu przyszłaś po 30 dniach spóźnienia

Jeżu, współczuję i mam nadzieję, że moja się tyle nie spóźni.

Napisane przez adziorek1990

Kurva mać. Ja nie mogę mieć znajomych FACETÓW. Nie mogę, bo każdy jeden ma przeze mnie awantury w domu. Każda laska świruje. A Ty to już w ogóle panienko przeginasz. Masz męża, który jest tylko MOIM KUMPLEM. Na dodatek ja siedzę w POLSCE, a WY jesteście w UK! Piszę z nim neutralnie ŹLE, polubię jego post ŹLE, napiszę komentarz a Ty biednemu robisz awanturę na szeroką skalę. Musisz być bardzo zakompleksiona albo coś. On Cię kocha. Ty tego nie widzisz albo serio jesteś głupia. Nie wiem... myślałam o tym w nocy... Nie chcę żebyś przeze mnie robiła codziennie awantury, więc może łagodnie do Ciebie napiszę, wytłumaczę co i jak... ale nie wiem czy to ma sens ?

Tłumaczenie czegokolwiek nie ma sensu . Po prostu daj spokój, przestań pisać i lajkować. Jeśli to w jakikolwiek sposób źle działa na relacje między nimi, nie miałabym sumienia robić czegokolwiek, by jakiś oby chUop miał przeze mnie awantury.
Sama nie lubię instytucji 'koleżanki', bo jest to dla mnie słowo nazbyt pojemne. I sama też usunęła się z życia kumpli, o których wiem, że mają za połowice - zazdrośnice.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wstać o 16:00 - bezcenne.

[LadyStyx]

Tęsknię za natłokiem pracy. Na piątym roku mam naprawdę tylko jeden pracowity dzień na uczelni, przed którym uciekam cały tydzień, planując że coś zrobię, zastanawiając się po co. Konsekwencją tego jest to, że nie mam motywacji do niczego. Robię wszystko byle było. Gdzie moje ambicje doskonalenia się? Nawet planu dnia nie mam z czego układać. No i już nie wspomnę o tej ważnej dla mojego życia wiecznie niepewnej sytuacji. Szczęście, przyjdziesz ty kiedyś by mnie zmotywować?

[201606201229]

Jadę do Ciebie. Mam nadzieję,że się ucieszysz

[Sweet :)]

Ale bałagan Nie mogę uwierzyć w to wszystko... We wtorek chciało mi się płakać, ale teraz już na szczęście się z tego śmieję Jesteście nienormalni.


-2,5 kg, jestem w połowie drogi

[Lilllu]

[stupify]

Jestem zadowolona z siebie Kawał dobrej roboty odwaliłam wczoraj i dzisiaj

[skyblue]

Nie mam weny na naukę dziś.