2013-11-30, 12:10 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cześć Dziewczyny,
właściwie nie wiem, po co piszę, bo problemu za mnie nikt nie rozwiąże ani też decyzji, co dalej nie podejmie. Jak w tytule - poznałam chłopaka, jest o kilka lat młodszy (o 5 ściślej rzecz ujmując), no i ma dziewczynę. Dziewczyna mieszka o kilkanaście km. od nas, w innym mieście. Nie wnikam w ich wzajemne relacje, staram się także zachowywać neutralnie, nie posiadam kwalifikacji ani ochoty do niszczenia czyjegoś związku. Problem w tym, że się zakochałam... Zdałam sobie sprawę, że patrzę na Niego inaczej niż na początku Stało się i nic na to nie poradzę, czasu nie cofnę przecież. Spotykamy się czasami, żeby pogadać. Czasami wynika to z Jego inicjatywy, czasami to ja potrzebuję się wygadać. Nigdy nie prowokowałam Go do tego, żeby zdradził ze mną swoją dziewczynę, ale czasami aż mnie ręka świerzbi, aby odgarnąć mu włosy z czoła albo poprawić kołnierzyk przy koszuli (wiem, wiem - to głupie) Zdaję sobie sprawę, że Jego dziewczyna nie ma pojęcia o naszych spotkaniach i to dodatkowo komplikuje sprawę, bo ja czuję się jakbyśmy robili coś w konspiracji, jakby nasze spotkania musiały stanowić tajemnicę Cała sytuacja jest dla mnie powoli nie do zniesienia. Zastanawiam się, czy mu powiedzieć, co czuję? Czy lepiej dalej ukrywać prawdę? Bardzo proszę, nie myślcie, że ja coś knuję za plecami Jego dziewczyny, naprawdę nie chcę Jej skrzywdzić.... |
2013-11-30, 12:29 | #2 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Nie zakochałaś się - tylko zauroczyłaś. To się zdarza i to często A teraz wyobraź sobie co będzie jak mu powiesz o Swoich uczuciach a jemu się zrobi głupio. Poza tym jaki charakter mają te Wasze spotkania? Kto je inicjuje? Edytowane przez dobrarada Czas edycji: 2013-11-30 o 12:33 Powód: dopisek |
|
2013-11-30, 12:31 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Będzie lepiej i dla Ciebie, i dla nich, jak ograniczysz kontakty i przestaniesz się z nim widywać. Na cudzym nieszczęściu swojego szczęścia nie zbudujesz i tyle w temacie.
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy! Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można. S. Barry Tajny dziennik |
2013-11-30, 12:41 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ---------- Tak myślałam, że takie sformułowanie padnie. Dla mnie lepiej nie będzie, bo znowu będę cierpieć, co do Ich związku - nie robię nic, aby zaburzyć w nim harmonię. Przecież On nie wie, co ja czuję, więc siłą rzeczy traktuje mnie jak przyjaciółkę, z którą po prostu spędza czas. Przecież ja nie próbuję niczego im rozwalić ani niczego na ten moment nie zaczęłam budować, bo to byłaby budowla bez żadnych fundamentów |
|
2013-11-30, 13:10 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy! Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można. S. Barry Tajny dziennik |
|
2013-11-30, 13:15 | #6 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Autorko, naprawdę nie masz żadnego problemu i chcesz się widywać z facetem, który sobie radośnie i bez skrupułów okłamuje swoją aktualną partnerkę? Przecież za moment możesz być na jej miejscu, nieświadoma niczego dziewczyna, czekająca aż jej luby wróci po dodatkowych godzinach w pracy/spotkaniu z kumplami/wizycie u cioci Kloci.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2013-11-30, 13:19 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Rozwiązanie jest bardzo proste, jeśli nie potrafisz panować nad sobą zerwij z nim kontakt.
|
2013-11-30, 13:24 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Naprawdę nie robimy nic złego, a tu już nagonka, bo pewnie ledwo przekroczy mój próg rzucam się na niego jak tygrysica, zdzieram z Niego ciuchy, a potem... PRZYJAŹNIĘ SIĘ z Nim. Jakim cudem On okłamuje swoją dziewczynę niby? On jej po prostu nie mówi, że ma koleżankę, z którą czasami pije kawę i rozmawia o przeczytanej książce To rzeczywiście, strasznie Ją zwodzi i oszukuje... Doprawdy, podłe z Jego strony... |
|
2013-11-30, 13:26 | #9 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Najlepiej chyba byłoby się z nim nie widywać. Albo powiedzieć co czujesz.
Najbardziej bezsensowne IMHO jest spotykanie się z nim "po kumpelsku" i potajemne wzdychanie. A tak albo przeżyjesz rozczarowanie, ale przynajmniej będziesz miała świadomość jak jest, albo się okaże, że np. on czuje się podobnie. Trudno stwierdzić |
2013-11-30, 13:26 | #10 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
|
|
2013-11-30, 13:28 | #11 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Przemilczenie pewnych rzeczy też potrafi być de facto kłamstwem Co jak np ona pyta jak mu dzień minął, co robił, a on pomija, że poszedł na kawę z koleżanką? Dla mnie to nie jest zachowanie fair z jego strony, bo podejrzewam, że gdyby to naprawdę było czyściutkie i nie dawało powodów do zazdrości, to by co najmniej coś wspomniał jej o Tobie.
|
2013-11-30, 13:35 | #12 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ---------- Cytat:
|
||
2013-11-30, 13:36 | #13 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
"Zdaję sobie sprawę, że Jego dziewczyna nie ma pojęcia o naszych spotkaniach(...)" - Ty to napisałaś, czy ja?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2013-11-30, 13:37 | #14 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Czyli randkujesz w najlepsze z gościem który ma dziewczynę. No nie wiem czy to dobrze świadczy o tym chłopaku i o Tobie również. Poza tym ile masz lat? Bo chyba nie napisałaś, a to też istotne. |
|
2013-11-30, 13:55 | #15 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
I nasze spotkania nie są aż tak częste... Na pewno nie nazwałabym ich randkami, bo jednak randka wygląda inaczej Mam 26 lat, on prawie 22. ---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ---------- Cytat:
Na początku traktowałam Go jak kolegę albo nawet młodszego brata. Dopiero z czasem zaczęłam czuć coś więcej. A poza wszystkim, jak już wspomniałam nie ingeruję w ich związek, jestem neutralna. Przez tych kilka miesięcy jedyna forma kontaktu "fizycznego", jaką z Nim posiadam, to podanie ręki. Nooo, czasami jesteśmy na tyle bezwstydni, że siedzimy obok siebie i przypadkiem dotykamy się ubraniami Ale z tego już się spowiadałam... |
||
2013-11-30, 14:01 | #16 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
mam syna o rok starszego, bardzo inteligentny - ale nie widzę go jakoś w roli pocieszyciela i terapeuty dla kobiety starszej o 5 lat. Skąd niby ten Twój 22 letni "terapeuta" miałby wziąć jakąś wiedzę na ten temat aby móc pomóc w ogarnięciu i zrozumieniu co się stało w Twoim poprzednim związku. Kiedy miał możliwość zdobycia jakiegoś doświadczenia w tym temacie? Szczerze mówiąc - jakbym miała taki problem jak Ty, szukałabym pomocy u mamy, przyjaciółki, kogoś starszego i doświadczonego, jakieś specjalisty itd... Sorry, ale sama się oszukujesz. Wyszłaś z patologicznego związku i ładujesz się w następne kłopoty. Nie zastanawiałaś się nad tym? Mam przyjaciół - również płci męskiej, ale raczej nazwałabym ich dobrymi znajomymi i nie mam w zwyczaju spotykać się z nimi sam na sam (nawet na gruncie neutralnym) i na dodatek robić to systematycznie. Spotykamy się często w szerszym gronie, lub we dwie - trzy pary, porozmawiamy, coś zjemy i wypijemy, pośmiejemy się itd... Ale jakbym miała kłopoty to raczej poradziłabym się Przyjaciółki a nie załóżmy męża mojej koleżanki. |
|
2013-11-30, 14:07 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
On jest bardzo dojrzały, jak na swój wiek Poza tym, wiek o niczym nie świadczy. My też czasami spotykamy się w szerszym gronie, ale jak chcemy pogadać na tematy osobiste, to raczej nie chcemy tłumu dookoła, wolimy być we dwójkę.
Czasami myślę, ze to jest też kwestia tego, że Jego optymizm i entuzjazm dają mi siłę do działania i radzenia sobie z przeciwnościami losu. Po zakończeniu związku dużo rozmawiałam z moimi przyjaciółkami, ale jakoś nie zawsze miały czas i potrafiły mnie zrozumieć. Powiem tak: gdyby całą sytuacja byłaby dla mnie tak prosta i komfortowa jak tutaj myślą niektórzy, nie byłoby tego wątku. Pogubiłam się. I tyle. |
2013-11-30, 14:14 | #18 |
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
No to wyznaj wszystko - pewnie rzuci swoją dziewczynę i będzie love story. Tylko pilnuj, żeby na jego drodze nie stanęła następna poraniona kobieta którą na pewno zrozumie (bo jest przecież bardzo dojrzały) i znów będzie musiał ją pocieszyć i wesprzeć.
Żartowałam. Nie ładowałabym się nigdy w związek (w ramiona), w emocje - w stosunku do zajętego faceta. Myślę, że zrobiłaś błąd na samym początku pozwalając sobie samej na zbliżenie się do tego chłopaka - a teraz masz kłopot. Jakby się ta sytuacja nie skończyła - nie będzie to dobry finał. Tak czy owak ktoś ucierpi, albo Ty albo dziewczyna tego chłopaka - zdajesz sobie z tego sprawę? |
2013-11-30, 14:20 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Nie doczytałam, że jego dziewczyna nie wie o tych spotkaniach. Serio uważasz, że to jest w porządku? skoro o tym jej nie mówi, to widocznie sam uważa, że to nie jest w porządku, nie widzę innego powodu, dlaczego miałby to ukrywać. Jeśli ja bym się dowiedziała, że mój chłopak spotyka się ze swoją koleżanką w tajemnicy, nawet jeśli były by to spotkania tylko na kawkę i rozmowy o książce, to pogoniłabym go od razu. I skoro Ty się godzisz na te spotkania w tajemnicy, to również Twoje zachowanie jest bardzo nie fair.
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy! Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można. S. Barry Tajny dziennik |
2013-11-30, 14:21 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
przyjaźń to przyjaźń a nie wzdychanie ukradkiem do drugiej osoby. Mam znajomych i przyjaciół płci przeciwnej ale to są również znajomi mojego faceta. To są ludzie wpasowani w nasz krajobraz. Żaden z nich nie jest ukrywany i nigdy nie był. Jeśli znajomość z Tobą jest ukrywana przed jego dziewczyną, to w moich oczach nie wygląda to najlepiej. Nie powiem Ci, czy masz iść na calość, czy go sobie odpuścić - sama o tym zdecyduj. Każdej decyzji będą jakieś konsekwencje, zastanów się, które są bardziej opłacalne tu i teraz oraz przede wszystkim w przyszłości. |
|
2013-11-30, 14:25 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
I ja się nie ładowałam w żadne emocje, zaznaczyłam na wstępie, że traktowałam Go jak kumpla i dopiero później coś we mnie drgnęło... Ja nie wiem, dlaczego każdy tutaj myśli, że ja chcę "po trupach do celu", zniszczyć wszystko i wszystkich na swojej drodze? Cały czas powtarzam, że nawet Mu nie dałam odczuć, że chciałabym czegoś więcej... |
|
2013-11-30, 14:27 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
|
|
2013-11-30, 14:31 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Dlatego powstał ten wątek: 1) Zakochałam się. 2) Nie chcę spotkań w konspiracji. 3) Staram się jakoś odnaleźć. I naprawdę, podkreślę po raz kolejny, zachowuję się bardzo grzecznie i przyzwoicie! Nigdy nie robiłam żadnych aluzji, nie naruszyłam Jego "nietykalności cielesnej", nie proponowałam Mu układu friend with benefits!!! NIGDY!!! |
|
2013-11-30, 14:41 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Powiem Ci, że doskonale Cię rozumiem. Od dłuższego czasu jestem w podobnej relacji z młodszym ( co prawda o rok ) chłopakiem. Jednak kiedy zaczynała się nasza znajomość oboje byliśmy wolni. Początkowo traktowałam go jak kumpla z którym mogę o wszystkim pogadać, pośmiać się czy też wyskoczyć na piwo. Wkrótce jednak nasza relacja stała się czymś na miarę przyjaźni a potem, kiedy on znalazł sobie dziewczyną, zdałam sobie sprawę, że coś do niego czuję. Coś czego nie umiem nawet nazwać. To jakieś zbzikowane przywiązanie, potrzeba bycia z kimś tylko po to aby czuć jego obecność. I tak tkwię w tej przyjaźni. Staram się podobnie jak Ty być neutralna wobec jego relacji z dziewczyną, i kiedy zwraca się do mnie o poradę to zachowuję obiektywizm i radzę mu tak jakbym poradziła najlepszej kumpeli. Tak aby faktycznie coś pomóc a nie podburzyć ten związek.
Niektóre z dziewczyn nieco naskakują na Ciebie, ale zapewne wynika to z tego, że nigdy nie były w podobnej sytuacji. A ciężko jest sobie coś takiego wyobrazić. Bo tak na prawdę dla nich jesteśmy kimś w rodzaju naturalnego wroga, kogoś kto prawdopodobnie ma na celu namieszać, napsuć i za wszelką cenę osiągnąć sukces, bez względu na ofiary. A czy tak jest? Zdaje się, że nie. To wielki trud walczyć z uczuciami. One potrafią dać nam nieźle w kość. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na dręczące nas problemy. Jeśli ktoś ma na ich rozwiązanie jakąś receptę to ja bardzo chętnie posłucham. Jednak doskonale zdaję sobie sprawę, że w każdej z możliwych opcji ktoś będzie cierpiał. Tak więc, żałuję że nie umiem Ci pomóc, ale wiedz że nie jesteś sama wobec takiego dylematu. |
2013-11-30, 14:52 | #25 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Chyba nie. Oboje są młodzi. Za parę lat różnica będzie się coraz bardziej zacierać. Zresztą sama mam męża 7 lat młodszego i mniej więcej wiem jak funkcjonuje związek z taką różnicą wieku. Tylko, że teraz piszemy o sytuacji tu i teraz. I teraz ten chłopak nie ma jeszcze 22 lat, więc jest bardzo młodym kotem i nie dysponuje wiedzą życiową i doświadczeniem aby służyć pomocą w rozwiązywaniu problemów psychologicznych komukolwiek, a zwłaszcza starszej o 20% wieku kobiecie. Jak ona miała 5 lat on się urodził i wtedy różnica była ogromna, teraz dalej jest istotna, za 20 lat już będzie mniej istotna, a za 50 nie będzie jej widać i nie będzie wyczuwalna. Mój pierwszy mąż miał 21 lat jak się żenił i też wiem, że to możliwe. Zresztą znam młodszych "żeniaczy". Tu nie chodzi o wiek jako wiek, tylko o argument Autorki, że spotykała się z 21 latkiem a ten młody chłopak miał jej pomóc ogarnąć się i pozbierać po nieudanym związku. Więc pytam się jak? ---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ---------- Cytat:
|
||
2013-11-30, 15:07 | #26 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Czasami rozmawiamy o Jego dziewczynie. Tak zwyczajnie, ale bez jakiegoś zagłębiania się w szczegóły ich relacji. Napisałam tutaj, bo mam problem. Bo nie wiem, co robić. No i wyszło na to, że jestem jakąś wyrachowaną osobą, która ma w sobie same złe emocje, a już na pewno kierują mną złe intencje, bo przecież skoro jest zajęty, to powinnam omijać Go szerokim łukiem i pluć na sam Jego widok. Zablokować Go na fb, usunąć numer telefonu, zmienić adres e-mail. Wybaczcie, tak to odczuwam po prostu. Ja na początku piszę, ze mi jest z tym ciężko i nie ogarniam sytuacji, to jeszcze dodatkowo obrywam i jest mi jeszcze trudniej. Nie obrażam się, po prostu jest mi przykro. ---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ---------- Cytat:
Widocznie ten chłopak potrafił mi jakoś pomóc, widocznie jakieś doświadczenie posiadał, skoro zdecydowałam się na rozmowę z Nim o tak poważnych sprawach, widocznie zaufałam w Jego inteligencję i dojrzałość. Raczej nie z każdym poruszam takie tematy, zresztą nie należę do osób, które przesadnie epatują życiem osobistym. Założyłam wątek na forum, żeby się poradzić, co robić w tej sytuacji. Właściwie żadnej z przyjaciółek nie mówiłam, że się zakochałam, duszę to w sobie i męczę się z tym sama. Nie widać po nas różnicy wieku; ani pod względem wyglądu (mam dosyć drobną twarz i bardzo dziecinne rysy, bywa, że czasami jeszcze o dowód osobisty pytają) ani pod względem intelektualnym (chłopak jest bardzo dojrzały, inteligentny i obyty na swój wiek). |
||
2013-11-30, 15:10 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Wiem, że jest ciężko. Na tyle ciężko, że w pewnym momencie próbowałam zakończyć znajomość. Czułam, że źle robię będąc z nim w kontakcie ( a kontakt ten był dość intensywny ). Jednak potem brakowało mi go, i kiedy starał się bym znowu była obecna w jego życiu, nie potrafiłam odmówić. Nie da się tak po prostu wymazać kogoś z życia, zapomnieć o tym co was łączyło ( nawet jeśli to jedynie przyjaźń ). To niemożliwe. Serce nie sługa. Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak szukać dobrego rozwiązania tego problemu. Być może najlepszym wyjściem jest powiedzenie mu co czujesz i pozwolenie na to by to właśnie on podjął decyzję. Choć szczerze, nigdy nie wiadomo jak na to zareaguje. A co jeśli uzna Cię za wariatkę? Albo stwierdzi, że to za wiele i postanowi zerwać/ograniczyć kontakt? Jak Ty to zniesiesz?
|
2013-11-30, 15:13 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 46
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Wszyscy mężczyźni, czy dojrzali czy młodzi sami nie potrafią się niczego domyśleć, więc trzeba im mówić szczerze i wprost co się czuje. Ja na Twoim miejscu powiedziałabym mu dokładnie to co nam opisałaś, czyli, że nie jest Ci obojętny, ale wiesz, że ma dziewczynę a ty nie chcesz nikogo krzywdzić. W tej sytuacji widzisz tylko jedno rozwiązanie - zerwanie kontaktu. On po takiej rozmowie może zachować się na dwa sposoby, albo się z Tobą zgodzi i przestaniecie się widywać albo okaże się, że również coś do Ciebie czuje. W obydwu przypadkach w końcu będziesz miała pewność. Moim zdaniem nie jesteś mu obojętna, tylko nie wiadomo jakiego rodzaju są to uczucia, czy romantyczne czy platoniczne. Masz czyste sumienie bo nie uwodziłaś go za plecami tej dziewczyny, teraz pozostaje Ci tylko wyznać prawdę i uszanować jego decyzję.
|
2013-11-30, 15:15 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
Ooo mam cytat dla Nas obu: Może kiedyś, po latach Jednak szepnę nieśmiało "Kiedyś, tamtego lata Strasznie panią kochałem" A ty przerwiesz w pół zdania Me wyznania zabawne "I ja pana kochałam Wtedy latem i dawniej" I nic prócz małej chwilki żaru Nie złączy nas, kochana W tym dziwnym życiu, śmiesznym balu Miłości niewyznanych ... (Michał Bajor, "Moja miłość największa" |
|
2013-11-30, 15:28 | #30 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochałam się... w młodszym i zajętym :/
Cytat:
To jak myślisz, która opcja jest najbardziej realna? Przecież go już trochę znasz. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:53.