Pies utrudnia mi bycie w związku - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-12-29, 01:19   #661
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez ewa102 Pokaż wiadomość
Czytam i nadziwić się nie mogę... jestes uważana za kociare i psiare a sama ostatnio dostałam w domu ochrzan że nie wpuszczam do domu kota przy - 2 stopniach choć kot futra tyle co norweski leśny ma a kot podwórkowy i do domu wchodzi zależnie od humoru i głodu i tu podobna logika...

Mam psy podwórkowe które przy temp. na minusie z chęcią grzeją dupe w nocy na korytarzu i grzecznie śpią do rana.
Przy pierwszych razach też próbowały się wydostać i skomliły ale nie dlatego że byly biedne zestresowane.... tylko dlatego,że na ulicy coś się działo i chciały to zobaczyć a my biedne zwierzaki tak stresowaliśmy i dalej przy mrozach wciągalismy...
to było dla nich tak traumatyczne przeżycie,że teraz gdy jest mróz suka sama drzwi otwiera.... by wejść
A mnie zastanawia czemu Wy albo inni ludzie, którzy mają psy podwórkowe np jak zimno nie wpuszczają ich do domu, tylko np na korytarz lub wiatrołapu?
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 04:17   #662
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Uważam że autorka dotarła by do chłopaka gdyby przedstawiła mu opiekę nad jego pupilem z innej strony.
Mianowicie, co by się stało z psem gdyby chłopakowi przytrafił się nieszczęśliwy wypadek, lub śmierć? Gdzie by pies przebywał? Kto by go przygarnął? Tymczasowo lub ofiarował dom na zawsze?

Przyzwyczajanie psa do nowych sytuacji, w tym i nieobecność „pana” powinna być w repertuarze każdego człowieka który kocha swoich pupilów. To jest jak najbardziej możliwe ale potrzeba na to czasu i cierpliwości aby to wprowadzić w realia.

Może to by bardziej do chłopaka przemówiło?

Hoteliki czy usługi Pet Sitter posiadają recenzje czy opinie, żeby sprawdzić (i chcieć się dowiedzieć) w jaki sposób takie miejsca traktują zwierzęta, jaki jest plan dnia i co te miejsca oferują.
Tak jak ktoś kto mądrze kocha dziecko, niepowierzył by nad nim opieki pierwszej leprzej osobie która by się nawinęła.
Człowiek który absolutnie kocha i szanuje swojego zwierzaka posiada plan „B”.
My mamy psa. Kochamy go ponad wszystko i jesteśmy tak samo rąbnięci (a może „gorzej”) jak chłopak autorki, jednak nigdy nie wiadomo czy nas gdzieś na drodze szlag nie trafi i co wtedy z psem? Co u jego uczuciami, jego nawykami? jego domem?
Plan "B" musi być.
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 11:40   #663
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez ewa102 Pokaż wiadomość
Czytam i nadziwić się nie mogę... jestes uważana za kociare i psiare a sama ostatnio dostałam w domu ochrzan że nie wpuszczam do domu kota przy - 2 stopniach choć kot futra tyle co norweski leśny ma a kot podwórkowy i do domu wchodzi zależnie od humoru i głodu i tu podobna logika...

Mam psy podwórkowe które przy temp. na minusie z chęcią grzeją dupe w nocy na korytarzu i grzecznie śpią do rana.
Przy pierwszych razach też próbowały się wydostać i skomliły ale nie dlatego że byly biedne zestresowane.... tylko dlatego,że na ulicy coś się działo i chciały to zobaczyć a my biedne zwierzaki tak stresowaliśmy i dalej przy mrozach wciągalismy...
to było dla nich tak traumatyczne przeżycie,że teraz gdy jest mróz suka sama drzwi otwiera.... by wejść
Może byś przestała się tak dziwić, gdyby do Ciebie dotarło, że nie wszystkie psy są takie same.

Żeby było śmieszniej za tydzień się przeprowadzamy i mój trzynastoletni pies, który całe swoje życie mieszkał na dworze teraz zamieszka w mieszkaniu. Pewnie trochę śmiesznie będzie z początku, bo życie psa całkiem się zmienia, ale ma fajny charakter i damy sobie radę.
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 13:19   #664
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
A mnie zastanawia czemu Wy albo inni ludzie, którzy mają psy podwórkowe np jak zimno nie wpuszczają ich do domu, tylko np na korytarz lub wiatrołapu?
Moja nie wchodzi dalej.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 16:45   #665
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 16:50   #666
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 17:25   #667
KOOL SHEN
Rozeznanie
 
Avatar KOOL SHEN
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 612
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Rewelacyjne
__________________
Jak mawiał kardynał Richelieu " Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę".
KOOL SHEN jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-12-29, 18:30   #668
LoveMessages
Zakorzenienie
 
Avatar LoveMessages
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez Corvette Pokaż wiadomość
Uważam że autorka dotarła by do chłopaka gdyby przedstawiła mu opiekę nad jego pupilem z innej strony.
Mianowicie, co by się stało z psem gdyby chłopakowi przytrafił się nieszczęśliwy wypadek, lub śmierć? Gdzie by pies przebywał? Kto by go przygarnął? Tymczasowo lub ofiarował dom na zawsze?

Przyzwyczajanie psa do nowych sytuacji, w tym i nieobecność „pana” powinna być w repertuarze każdego człowieka który kocha swoich pupilów. To jest jak najbardziej możliwe ale potrzeba na to czasu i cierpliwości aby to wprowadzić w realia.

Może to by bardziej do chłopaka przemówiło?

Hoteliki czy usługi Pet Sitter posiadają recenzje czy opinie, żeby sprawdzić (i chcieć się dowiedzieć) w jaki sposób takie miejsca traktują zwierzęta, jaki jest plan dnia i co te miejsca oferują.
Tak jak ktoś kto mądrze kocha dziecko, niepowierzył by nad nim opieki pierwszej leprzej osobie która by się nawinęła.
Człowiek który absolutnie kocha i szanuje swojego zwierzaka posiada plan „B”.
My mamy psa. Kochamy go ponad wszystko i jesteśmy tak samo rąbnięci (a może „gorzej”) jak chłopak autorki, jednak nigdy nie wiadomo czy nas gdzieś na drodze szlag nie trafi i co wtedy z psem? Co u jego uczuciami, jego nawykami? jego domem?
Plan "B" musi być.
Sama chciałam napisać to samo Psa trzeba przyzwyczajać do nowych osób, sytuacjii bo nigdy nie wiadomo co nas w życiu spotka. Być dobrym opiekunem to nie tylko trzy razy dzienne spacery i niańczyć psa 24/7.

Ja osobiście również nie mogłabym wszędzie z psem jeździć. Czasami fajnie być gdzieś samemu i nie zawsze mogę psa z sobą zabrać. Przykładowo lepiej jak ktoś się nim zajmie przez tydzień niż dwa niż wpakuję go w samolot i polecę na drugi koniec świata.

Autorka powinna z swoim facetem pogadać o ewentualnych przypadkach gdzie chłopak nie może się psem zająć i co wtedy.
LoveMessages jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 14:28   #669
dobryduszek88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Ja Cię droga autorko doskonale rozumiem. Mam podobny albo nawet taki sam problem. Mój też ma psa i traktuje go jak pępek świata, ja mam alergię ale to jest nie ważne bo przecież jej w spanku dzieję się krzywda, więc spi rozwalona w łóżku wiec jak ja tam spedzam weekend to całą noc psikam i prycham,i do tego mnie spycha mnie z lozka bo jest zazdrosna- ale to jest moj problem. od nie pamiętam kiedy nigdzie nie wychodzimy (nawet na 2-3 godziny) bo pies nie może przecież zostać ani na sekunde sam. I niech mi nikt nie mówi że to nie jest chore, próbowałam z nim rozmawiać milion razy ale zawsze konczy się tym ze ja nienawidze tego psa i nic nie rozumiem. Jak TŻ idzie do pracy to wiezie psa do innego miasta do rodzicow bo przeciez 8 godzin sam to juz w ogole masakra...jak chce zeby przyjechal do mnie tak na 3-4 godzinki to tez go wozi do rodzicow a rodzice oczywiscie zgadzaja sie tylko jak maja kaprys bo co tam przeciez dziewczyna nie jest wazniejsza od psa, a potem wysluchuje od niech ze ja to ich traktuje jakby byli hotelem jakimś (bo chce zeby moj przyjechał do mnie raz w tygodniu).... nasz związek sie rozpada bo ja mam dość bycia tylko dodatkiem, jak TŻ chce to niech sobie z psem spędzi reszte życia może mu nawet dupe lizać jak chce...ja tez mam psa i bardzo go kocham ale moj pies jest wychowany i zostaje sam, i nie ma wstepu do wszystkich pomieszczen a przede wszystkim się słucha...
dobryduszek88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 16:53   #670
mylady21
Wtajemniczenie
 
Avatar mylady21
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

A co dopiero będzie jak pojawi się dziecko! Toż to już w ogóle bycie uwiązanym na krótkiej smyczy.
Chłopak będzie z nim zostawał, bo jest odpowiedzialnym facetem ?
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.

Edytowane przez mylady21
Czas edycji: 2014-02-04 o 16:54
mylady21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 16:58   #671
LoveMessages
Zakorzenienie
 
Avatar LoveMessages
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Pies to nie dziecko i może zostać w domu sam na te kilka godzin.
LoveMessages jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-04, 18:31   #672
dobryduszek88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Dokładnie LoveMessages... zresztą nie wyobrazam sobie narazie dziecka w naszym związku, bo ten to by nas chyba zjadł z zazdrosci, moj jak sie do mnie przytula to ona od razu przylatuje, szczeka piszczy i gwałci mu noge albo ramie a on oczywiscie od razu odpycha mnie i zajmuje sie pieskiem..bo biedaczka jest zazdrosna...
dobryduszek88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 18:47   #673
ktoregos_dnia
Zakorzenienie
 
Avatar ktoregos_dnia
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

No tak, ale Ty masz problem, a Autorka go nie miała. Skoro porównałaś Wasze sytuację, jako takie same, to zgaduję, że przeczytałaś tylko pierwszy post, lub kilka pierwszych.
Ty rzeczywiście masz problem i chyba żadna psiara nie przyzna racji Twojemu chłopakowi. Sytuacja Autorki była zupełnie inna. Ona mogła wychodzić z chłopakiem, mogła się z nim spotykać bez obecności psa itp. Problem leżał zupełnie gdzie indziej. Oczywiście nie mam ochoty rozgrzebywać tej samej rozmowy od nowa, bo to bez sensu, ale doczytaj do końca a zobaczysz, że Wasza sytuacja nie jest podobna, a tym bardziej taka sama.
__________________
ktoregos_dnia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 18:54   #674
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez dobryduszek88 Pokaż wiadomość
Ja Cię droga autorko doskonale rozumiem. Mam podobny albo nawet taki sam problem. Mój też ma psa i traktuje go jak pępek świata, ja mam alergię ale to jest nie ważne bo przecież jej w spanku dzieję się krzywda, więc spi rozwalona w łóżku wiec jak ja tam spedzam weekend to całą noc psikam i prycham,i do tego mnie spycha mnie z lozka bo jest zazdrosna- ale to jest moj problem. od nie pamiętam kiedy nigdzie nie wychodzimy (nawet na 2-3 godziny) bo pies nie może przecież zostać ani na sekunde sam. I niech mi nikt nie mówi że to nie jest chore, próbowałam z nim rozmawiać milion razy ale zawsze konczy się tym ze ja nienawidze tego psa i nic nie rozumiem. Jak TŻ idzie do pracy to wiezie psa do innego miasta do rodzicow bo przeciez 8 godzin sam to juz w ogole masakra...jak chce zeby przyjechal do mnie tak na 3-4 godzinki to tez go wozi do rodzicow a rodzice oczywiscie zgadzaja sie tylko jak maja kaprys bo co tam przeciez dziewczyna nie jest wazniejsza od psa, a potem wysluchuje od niech ze ja to ich traktuje jakby byli hotelem jakimś (bo chce zeby moj przyjechał do mnie raz w tygodniu).... nasz związek sie rozpada bo ja mam dość bycia tylko dodatkiem, jak TŻ chce to niech sobie z psem spędzi reszte życia może mu nawet dupe lizać jak chce...ja tez mam psa i bardzo go kocham ale moj pies jest wychowany i zostaje sam, i nie ma wstepu do wszystkich pomieszczen a przede wszystkim się słucha...
Ale Twój problem nie jest taki sam, może trochę podobny, bo chodzi o faceta i psa Ale nie jest to zbyt daleko idące podobieństwo

Tobie chyba każdy przyzna rację i potwierdzi, że Twój facet przesadza, a problem jest realny. Nie wyobrażam sobie żeby nie móc wyjść nawet na zakupy bo pies, a na czas pracy wozić go do rodziców i potem odbierać
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 19:23   #675
dobryduszek88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Przeczytałam wszystkie posty...napisałam ze mam podobny problem albo nawet taki sam ale nie czepiajcie się słów...po prostu moj chlopak mi już tak naprzestawiał w głowie, juz tyle awantur było że juz sama zaczełam sie zastanawiac ze moze rzeczywiscie przesadzam...i dlatego tak porownałam nasz problem...moj chlopak pracuje zmianowo, nie widzielismy sie ponad tydzien bo w weekend ja pracowalam teraz ma zmiane od 18 do 2 w nocy i psa juz zostawil w nocy u rodzicow bo mial do mnie przyjechac i co ...tel rano ze on jedzie po psa bo ojciec musi jechac cos zalatwic...i jechal po niego a potem znow go zawozil... po prostu nie mam sily juz z nim rozmawiac bardzo go kocham...a on mi caly czas powtarza "i co chcesz sie rozstac przez psa? on bedzie zyl jeszcze 12 lat, to co za tyle wrocimy do siebie"
dobryduszek88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-04, 19:53   #676
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez dobryduszek88 Pokaż wiadomość
Przeczytałam wszystkie posty...napisałam ze mam podobny problem albo nawet taki sam ale nie czepiajcie się słów...po prostu moj chlopak mi już tak naprzestawiał w głowie, juz tyle awantur było że juz sama zaczełam sie zastanawiac ze moze rzeczywiscie przesadzam...i dlatego tak porownałam nasz problem...moj chlopak pracuje zmianowo, nie widzielismy sie ponad tydzien bo w weekend ja pracowalam teraz ma zmiane od 18 do 2 w nocy i psa juz zostawil w nocy u rodzicow bo mial do mnie przyjechac i co ...tel rano ze on jedzie po psa bo ojciec musi jechac cos zalatwic...i jechal po niego a potem znow go zawozil... po prostu nie mam sily juz z nim rozmawiac bardzo go kocham...a on mi caly czas powtarza "i co chcesz sie rozstac przez psa? on bedzie zyl jeszcze 12 lat, to co za tyle wrocimy do siebie"
jako że problemem nie jest pies tylko właściciel, to śmierć psa nic nie zmieni. Znajdzie sobie kolejne zwierze i też je przyzwyczai do takich dziwactw.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 00:11   #677
karolaine
Raczkowanie
 
Avatar karolaine
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

dobryduszek88, przepraszam, że się czepiam, ale napisałaś, że sama masz psa, a na psa chłopaka masz alergie??
trochę to dziwne.

no i czy nie zastanawiałaś się czy przypadkiem pies Twojego chłopaka np. nie zjada mu mieszkania, nie wyje 8 godzin? rozmawialiście o tym? jeśli nie, to może namów go na spotkanie z psim trenerem, hodowcą, niech się spotka z kimś, kto zna się na psach i mu wyjaśni, że dla psa, który jest przyzyczajony to żadna krzywda.
wręcz przyzwyczajenie psa do tego, że jakiś człowiek jest zawsze w pobliżu jest krzywdą.

ja mam inny problem - to ja mam psa, a mój tż ogólnie za zwierzętami średnio przepada, do tego dochodzą też inne sprawy, ale nie chcę się na ten temat rozpisywać, no i pies mieszka u moich rodziców i tylko nas odwiedza czasem. powiem Ci szczerze, że osoba kochająca zwierzęta i osoba, która ich nie lubi na dłuższą metę się nie dogadają. ja szanuje wszystkie poglądy, dlatego trwam w czymś takim, mimo, że wychowałam się w domu pełnym zwierząt, czuje się nieswojo i kompletnie nieodpowiedzialnie, bo np. moi rodzice po pracy nie są w stanie jeszcze psu zapewnić spacerów, szkolenia, zabawy. zwyczajnie za tym tęsknię i czuje się skrzywdzona, a także nierozumiana, kurde, no i nieszczęśliwa. dla mnie pies to członek rodziny (dla Twojego chłopaka pewnie też) i nie traktuję go jak człowieka.
więc według mnie będzie Wam bardzo trudno, zwłaszcza, że sama napisałaś, że "nienawidzisz tego psa", chociaż pies nic nie jest winny, a w tym przypadku akurat "pan".
__________________
zdjęcia
karolaine jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 09:03   #678
dobryduszek88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

tak mam psa mimo alergi, dlatego sa przestrzegane pewne zasady,pies spi w wyznaczonym miejscu, tam gdzie ja spie nie ma wejscia, i przy odpowiednim zachowaniu czystosci nie jest to wielkim problemem, natomiast u mojego chlopaka pies ma hulaj duszo piekła nie ma...łóżko to jego królestwo, ciagle wszystko liże-poduszki,posciele,koce,mo jego chlopaka po buzi po rekach po ubraniach i jak on potem przychodzi do mnie no to niestety ale ja sie mecze...to ze jej nienawidze napisalam wcoraj po kolejnej kłótni, to nie jest az tak zle lubie sie z nia bawic wyglupiac na spacerach ale przeszkadza mi ze jest tak rozpieszczona i ciagle wszystko kreci sie wokół niej, a moje tłumaczenia ze tym jest robiona jest krzywda jest zawsze odebirana jako moj atak..
dobryduszek88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 09:28   #679
HebanowaWoman
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez dobryduszek88 Pokaż wiadomość
tak mam psa mimo alergi, dlatego sa przestrzegane pewne zasady,pies spi w wyznaczonym miejscu, tam gdzie ja spie nie ma wejscia, i przy odpowiednim zachowaniu czystosci nie jest to wielkim problemem, natomiast u mojego chlopaka pies ma hulaj duszo piekła nie ma...łóżko to jego królestwo, ciagle wszystko liże-poduszki,posciele,koce,mo jego chlopaka po buzi po rekach po ubraniach i jak on potem przychodzi do mnie no to niestety ale ja sie mecze...to ze jej nienawidze napisalam wcoraj po kolejnej kłótni, to nie jest az tak zle lubie sie z nia bawic wyglupiac na spacerach ale przeszkadza mi ze jest tak rozpieszczona i ciagle wszystko kreci sie wokół niej, a moje tłumaczenia ze tym jest robiona jest krzywda jest zawsze odebirana jako moj atak..
Doskonale Cię rozumiem.

Mój problem bardziej polega na tym, że nie mam gdzie tego psa umieścić jakbyśmy chcieli gdzieś tylko we 2 wyjechać. Sytuacja nadal nie jest rozwiązana. Na petsittera pieniędzy nie ma, a hotel dla psów w jego mieście nie ma najlepszej renomy :/ Pozostaje chyba pytanie po znajomych kto mógłby się psem zająć i poznać go, aż będziemy mogli bez obaw sami gdzieś pojechać. Póki co planujemy wakacje w Zakopanem z pieskiem. Szukałam w necie z moim chłopakiem hoteli, które tolerują zwierzęta i jest ich sporo. Ale...mam do was pytanie. Macie może w Zakopanem jakiś względnie niedrogi ,sprawdzony i fajny hotelik/pensjonat, w którym bez przeszkód akceptują psy? Bardziej przekonują mnie już sprawdzone miejsca niż ogłoszenia w internecie. To będzie jego pierwsza podróż pociągiem, bo inaczej nie mamy możliwości się tam dostać i trochę się obawiam jak pies przez to przejdzie, ale myślę, że da radę.

Cytat:
Napisane przez dobryduszek88 Pokaż wiadomość
tak mam psa mimo alergi,...
Gdybym miała dziecko, które ma alergię na psa i facet stawiałby szczęście psa ponad szczęście własnego dziecka to raczej na 100% zakończyłabym tą relację. Z dorosłymi jest trochę inaczej, chociażby przez wzgląd na to, że mój na początku niby żartem mi powiedział, że jakbym miała alergię to zakończyłby nasz związek zanim by się zaczął Oby moje dzieci jeśli będę je mieć z nim nie miały alergii. Chociaż zapewnia mnie, że dziecko będzie dla niego ważniejsze niż pies. Więc jestem o to spokojna.

Edytowane przez HebanowaWoman
Czas edycji: 2014-02-05 o 09:41
HebanowaWoman jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-05, 09:43   #680
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Tobie chyba każdy przyzna rację i potwierdzi, że Twój facet przesadza, a problem jest realny. Nie wyobrażam sobie żeby nie móc wyjść nawet na zakupy bo pies, a na czas pracy wozić go do rodziców i potem odbierać
może facet trenuje odwożenie do rodziców zanim pojawią się dzieci

Cytat:
Napisane przez dobryduszek88 Pokaż wiadomość
Przeczytałam wszystkie posty...napisałam ze mam podobny problem albo nawet taki sam ale nie czepiajcie się słów...po prostu moj chlopak mi już tak naprzestawiał w głowie, juz tyle awantur było że juz sama zaczełam sie zastanawiac ze moze rzeczywiscie przesadzam...i dlatego tak porownałam nasz problem...moj chlopak pracuje zmianowo, nie widzielismy sie ponad tydzien bo w weekend ja pracowalam teraz ma zmiane od 18 do 2 w nocy i psa juz zostawil w nocy u rodzicow bo mial do mnie przyjechac i co ...tel rano ze on jedzie po psa bo ojciec musi jechac cos zalatwic...i jechal po niego a potem znow go zawozil... po prostu nie mam sily juz z nim rozmawiac bardzo go kocham...a on mi caly czas powtarza "i co chcesz sie rozstac przez psa? on bedzie zyl jeszcze 12 lat, to co za tyle wrocimy do siebie"
ja bym go kopnęła w tyłek i nawet gdyby pies nie dożył tych 12 lat to bym nie wracała do niego. rozumiem wielką miłość do zwierząt, sama mam 3 psy, które są trochę rozpieszczone. tylko mimo wszystko są pewne granice i pies wie, że nie może robić wszystkiego, co mu się podoba.

Cytat:
Napisane przez karolaine Pokaż wiadomość
dobryduszek88, przepraszam, że się czepiam, ale napisałaś, że sama masz psa, a na psa chłopaka masz alergie??
trochę to dziwne.

no i czy nie zastanawiałaś się czy przypadkiem pies Twojego chłopaka np. nie zjada mu mieszkania, nie wyje 8 godzin? rozmawialiście o tym? jeśli nie, to może namów go na spotkanie z psim trenerem, hodowcą, niech się spotka z kimś, kto zna się na psach i mu wyjaśni, że dla psa, który jest przyzyczajony to żadna krzywda.
wręcz przyzwyczajenie psa do tego, że jakiś człowiek jest zawsze w pobliżu jest krzywdą.

ja mam inny problem - to ja mam psa, a mój tż ogólnie za zwierzętami średnio przepada, do tego dochodzą też inne sprawy, ale nie chcę się na ten temat rozpisywać, no i pies mieszka u moich rodziców i tylko nas odwiedza czasem. powiem Ci szczerze, że osoba kochająca zwierzęta i osoba, która ich nie lubi na dłuższą metę się nie dogadają. ja szanuje wszystkie poglądy, dlatego trwam w czymś takim, mimo, że wychowałam się w domu pełnym zwierząt, czuje się nieswojo i kompletnie nieodpowiedzialnie, bo np. moi rodzice po pracy nie są w stanie jeszcze psu zapewnić spacerów, szkolenia, zabawy. zwyczajnie za tym tęsknię i czuje się skrzywdzona, a także nierozumiana, kurde, no i nieszczęśliwa. dla mnie pies to członek rodziny (dla Twojego chłopaka pewnie też) i nie traktuję go jak człowieka.
więc według mnie będzie Wam bardzo trudno, zwłaszcza, że sama napisałaś, że "nienawidzisz tego psa", chociaż pies nic nie jest winny, a w tym przypadku akurat "pan".
jeśli pies był od początku wożony do rodziców to nawet nie miał okazji nauczyć się być sam. w tym momencie pies może mieć lęk separacyjny, skoro cały czas przebywa z ludźmi.

sadzisz, że długo wytrzymasz z facetem, który nie chce zwierząt? ja bym nie wytrzymała.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 09:46   #681
HebanowaWoman
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

No mój facet jasno daje pieskowi do zrozumienia co może, a czego nie. Nie ma tak jak u duszka, że my się przytulamy, a ten zaczyna cyrki. Jeśli zaczyna to je szybko kończy, bo mój się wkurza...jest komenda "siad" i pies siedzi i się już nie wtrąca
HebanowaWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 09:56   #682
Gwiazdeczka223
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka223
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Ja z kolei mam alergię na koty. Ale jest to tak ogromna alergia, że nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nie mogę przebywać w tym samym pomieszczeniu co kot. Mam ogromny katar, momentalnie zaczynają łzawić mi oczy, duszę się, i muszą minąć ok 3 dni od kontaktu z kotem żeby wszystko mi przeszło.

Spotykałam się kiedyś z chłopakiem który miał 3 koty. Po pierwszej wizycie u niego w domu zerwałam znajomość. Po prostu wiem że nigdy byśmy się nie dogadali. On kochał swoje kotki, ja nienawidzę wszelkich kotów, i nie zamierzam się nawet zbliżać do żadnego.

Gdybym miała taką sytuację jak dobryduszek, to chyba bym się rozstała z tym facetem. On ma świra na punkcie psa, pozwala mu spać na łóżku, Ty masz alergię. I dla mnie to jest wystarczający powód do rozstania, bo tak samo jak ja z tamtym chłopakiem- nigdy się nie dogadacie. Chociaż jeśli masz psa w swoim domu, to chyba aż tak dużej alergii nie masz.
__________________
Wymiana
Gwiazdeczka223 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 10:00   #683
HebanowaWoman
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka223 Pokaż wiadomość
Ja z kolei mam alergię na koty. Ale jest to tak ogromna alergia, że nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nie mogę przebywać w tym samym pomieszczeniu co kot. Mam ogromny katar, momentalnie zaczynają łzawić mi oczy, duszę się, i muszą minąć ok 3 dni od kontaktu z kotem żeby wszystko mi przeszło.

Spotykałam się kiedyś z chłopakiem który miał 3 koty. Po pierwszej wizycie u niego w domu zerwałam znajomość. Po prostu wiem że nigdy byśmy się nie dogadali. On kochał swoje kotki, ja nienawidzę wszelkich kotów, i nie zamierzam się nawet zbliżać do żadnego.

Gdybym miała taką sytuację jak dobryduszek, to chyba bym się rozstała z tym facetem. On ma świra na punkcie psa, pozwala mu spać na łóżku, Ty masz alergię. I dla mnie to jest wystarczający powód do rozstania, bo tak samo jak ja z tamtym chłopakiem- nigdy się nie dogadacie. Chociaż jeśli masz psa w swoim domu, to chyba aż tak dużej alergii nie masz.

Nie ma na to jakichś lekarstw? Wiem, że to bez sensu brać leki, kiedy nie ma się styczności z kotami. Pytam z ciekawości czy może próbowałaś to leczyć.
HebanowaWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 10:06   #684
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez HebanowaWoman Pokaż wiadomość
Nie ma na to jakichś lekarstw? Wiem, że to bez sensu brać leki, kiedy nie ma się styczności z kotami. Pytam z ciekawości czy może próbowałaś to leczyć.
tez mam potezna alergie na koty. nie ma na to lekarstwa- po prostu trzeba unikac kontaktu. a szkoda bo uwielbiam koty <3
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 10:21   #685
NAasia91
Raczkowanie
 
Avatar NAasia91
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 285
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Jak to nie ma? Jest normalne odczulanie w formie szczepionek. Kupujesz ileś tam szczepionek (mój TŻ płacił 190zł na pół roku) i chodzisz się szczepić regularnie.

Słyszałam taką historię pewnej kobiety, która miała koty, ale też niestety alergię na nie, a o niej dowiedziała się już po fakcie. Z miłości do kotów za nic w świecie nie chciała ich oddać i dla nich zaczęła się odczulać

Edytowane przez NAasia91
Czas edycji: 2014-02-05 o 10:23
NAasia91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 10:23   #686
Gwiazdeczka223
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka223
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez HebanowaWoman Pokaż wiadomość
Nie ma na to jakichś lekarstw? Wiem, że to bez sensu brać leki, kiedy nie ma się styczności z kotami. Pytam z ciekawości czy może próbowałaś to leczyć.
Próbowałam tych wszystkich przeciwalergicznych, i nic nie dały, jakieś odczulania jeszcze robiłam.

Najśmieszniejsze jest to, że nigdy w życiu w testach alergicznych nie wyszło że mam alergię na koty, mimo że mam ją od najmłodszych lat

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Cytat:
Napisane przez NAasia91 Pokaż wiadomość
Jak to nie ma? Jest normalne odczulanie w formie szczepionek. Kupujesz ileś tam szczepionek (mój TŻ płacił 190zł na pół roku) i chodzisz się szczepić regularnie.
Tylko że nie zawsze działa.
Na mnie na przykład nie zadziałało.

A szkoda, bo jednak czasem to potrafi przeszkadzać.
Kupiłam kiedyś jakąś używaną bluzkę na allegro, i jak przyszła i wzięłam ją do ręki to zaczęły się moje wszystkie objawy. Oczywiście sprzedająca miała w domu kota.
__________________
Wymiana

Edytowane przez Gwiazdeczka223
Czas edycji: 2014-02-05 o 10:24
Gwiazdeczka223 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 10:37   #687
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez HebanowaWoman Pokaż wiadomość
To będzie jego pierwsza podróż pociągiem, bo inaczej nie mamy możliwości się tam dostać i trochę się obawiam jak pies przez to przejdzie, ale myślę, że da radę.
jasne, że da radę, co ma nie dać

Tak z doświadczeń z psem, który jeździł koleją - dobrze mieć na dopłatę do pierwszej klasy, w razie wu. Mój głupol dobrze znosi pociągi, nawet jeśli są to zatłoczone osobówki (acz zdarzało mu się wpychać na kolanka) - raz jednak trafiliśmy na pociąg z nad morza w góry, nie tylko tłoczny, ale i wypełniony wesołymi imprezowiczami, którzy przewalali się w stanie nieważkości. Jak jeden taki niechcący kopnął psa, to zabrałam zabawki, głupola i przeniosłam się do pierwszej klasy, oczywiście zupełnie pustej i głupolom przyjaznej.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 11:44   #688
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez NAasia91 Pokaż wiadomość
Jak to nie ma? Jest normalne odczulanie w formie szczepionek. Kupujesz ileś tam szczepionek (mój TŻ płacił 190zł na pół roku) i chodzisz się szczepić regularnie.

Słyszałam taką historię pewnej kobiety, która miała koty, ale też niestety alergię na nie, a o niej dowiedziała się już po fakcie. Z miłości do kotów za nic w świecie nie chciała ich oddać i dla nich zaczęła się odczulać
jabylam odczulana od dziecinstwa. \

alergia zwieksza mi sie w wiekiem.

nic na to nie poradzisz.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 11:58   #689
NAasia91
Raczkowanie
 
Avatar NAasia91
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 285
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Hmm no to może rzeczywiście nie na każdego działa. Ale to czasami trzeba się szczepić kilka lat, żeby się odczulić. Mam nadzieję, ze mojemu TŻ to pomoże
NAasia91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-05, 14:28   #690
pusunia
Zakorzenienie
 
Avatar pusunia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 238
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku

Cytat:
Napisane przez HebanowaWoman Pokaż wiadomość
Witam

Od kilku miesięcy jestem w związku. Mój chłopak ma psa, którego kocha ponad życie. Niestety ten pies bardzo przeszkadza w życiu. Mój chłopak nie ma zupełnie nikogo kto mógłby się tym psem zaopiekować. Nie możemy nigdzie na dłużej jechać, bo pies. W hotelu dla zwierząt też go nie zamknie, bo boi się, że pies się na niego obrazi (masakra). Kiedy tylko wspominam o psie i że przez niego nigdzie nie możemy być dłużej to mój chłopak się wkurza i nie ma ochoty ze mną rozmawiać. Wiele razy mu mówiłam, że pies mi bardzo nie wadzi, ale powinien też zrozumieć moje wymagania i potrzeby. Nie wiem jak z nim rozmawiać na ten temat. Może któraś z Was ma podobny problem. Proszę o porady jak sobie radzicie z psami. Ten pies jest dosyć spory. To wilk. Bardzo go lubię, ale załamuje mnie fakt, że przez niego nigdzie nie możemy wyjechać, ani być gdzieś dłużej niż 10 godzin. Nie mam odpowiedniego samochodu do przewozu tak dużego psa. Wakacje z psem też niezbyt mi się uśmiechają, bo to ma być czas dla nas, a nie czas, w którym mój facet będzie się martwił o psa. Ech. Pomocy.
witam

przeczytałam i muszę ci powiedzieć
że masz bardzo fajnego chłopaka a przede wszystkim odpowiedzialnego
bo widać że pies jest dla niego ważny
bo kto ma szacunek do zwierząt ma też szacunek do ludzi

i powiem ci szczerze że zazdroszczę bo ja kogoś takiego chciałabym spotkać

sama jestem bardzo zwierzolubna i też mój pies jest dla mnie ważny

a przecież można spędzać czas razem z psem
pusunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-20 23:32:45


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:33.