2013-12-30, 07:03 | #31 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
tylko ci się wydaje, że go nie kontrolujesz na każdym kroku, a czytając wiadomości dałaś znać, że wcale taka niekontrolująca nie jesteś.
współczuję facetowi wścibskiej baby.
__________________
-27,9 kg |
2013-12-30, 07:26 | #32 | |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
zrobił Ci coś czy po prostu nie szanujesz czyjejś prywatności?
__________________
|
|
2013-12-30, 07:27 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
A ja nie rozumiem afery o czytanie wiadomości faceta.
Pan jest dorosły, myślę, że w pełni władz umysłowych. Wymienił się z dziewczyną hasłem, dał przyzwolenie na korzystanie ze swojego konta, to teraz nagle fochy o to, że jednak skorzystała są głupie. Dla mnie to nielogiczne. Czuję, że chcę mieć w związku swoją strefę, intymność gdzie partner nie ma wstępu - mam ją i nie bawię się w gierki 'pozwolę na wszystko ale liczę, że tego nie zrobi'. Wisi mi to, czy TZ przeczyta wiadomości czy nie - daję mu hasło i niech hula. Mój chłopak moje hasło ma, jakoś nie wyobrażam sobie robić mu awantury za przeczytanie moich wiadomości, nawet gdyby odebrał jakąś nieodczytaną, to niech tylko mi powie, żebym wiedziała, że coś przyszło. To chyba naturalne, że skoro dałam mu pozwolenie, to jesli zachce mu się w męskiej ciekawości poczytać o czym plotkują kobiety - przeczyta. Po co ma się głupio hamować, skoro sama mu pozwoliłam? Jak mi się zachce prywatności to zmienię hasło i tyle. Jasny komunikat - masz, używaj mojego konta = pozwalam, nie masz mojego hasła = nie pozwalam. I tyle, po co życie komplikować. A takie 'oj Kotku żadnych tajemnic, ale jak zajrzysz to foch i zrywanie' kojarzy mi się tylko z jakimś perwersyjnym sposobem na testowanie drugiej osoby. To tyle, co do podejrzenia wiadomości. A co do tematu - autorko, daj spokój. Często jest tak, że znając tylko ułamek historii układa się w głowie dziwne teorie. A najpewniej wyjdzie w końcu na to, że facet wyszedł na 5 minut do kumpla, nie wziął szalika i koniec historii. |
2013-12-30, 08:21 | #34 | |
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
przykład: to, że kiedyś musiałam podać tż hasło do mojego konta bankowego nie oznacza zgody na korzystanie z niego, nawet nie daje upoważnienia do podglądania ile mam środków na koncie. albo jak dajesz sąsiadce klucz do mieszkania, żeby podlewała kwiatki podczas Twoich wyjazdów. nie sądzę, żebyś była zadowolona, gdyby się okazało, że wchodzi do mieszkania i ogląda tv, gdy Ty jesteś w pracy. a idąc Twoim tokiem rozumowania, ma zupełne prawo bo przecież ma klucz. chyba, że np para ma jeden profil, albo tylko jedno ma, więc drugie korzysta, ale to zupełnie inna sytuacja. facet mógł podać hasło np po to, żeby mu dziewczyna coś jednorazowo sprawdziła. a zaufanie polega właśnie na tym, że nie korzystamy z tej wiedzy (ufam mojemu tż i wierzę, że nie sprawdza ile wydałam na ostatnie zakupy). zresztą, gdyby tż Autorki dał jej upoważnienie do czytania wiadomości nie byłoby tego wątku. Edytowane przez Damayanti Czas edycji: 2013-12-30 o 08:22 |
|
2013-12-30, 08:41 | #35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Druga sprawa, że porównanie kompletnie z pupy. Klucze dajesz w konkretnym celu, w konkretnej sytuacji pin do konta też. A taka wymianka hasłami po cóż niby następuje? Żeby mu po śmierci status na 'martwy' zmieniła? Bo nie widzę kompletnie innego zastosowania, skoro korzystać z jeo konta nie wolno. Trzy, jak dajesz hasło w konkretnej sprawie, to ja nie widze problemu z powiedzeniem - Kotek, nie gniewaj się, ale nie korzystaj z mojego konta, te hasło to tylko na wypadek jakbym umarł, żebyś mogła wydarzenie o moim pogrzebie zrobić. Po to Bozia dała język. A jak się rozdaje hasła bez większego celu i bez większego ustalenia zasad korzystania z niego, to trzeba się spodziewać, że może zostać ono użyte. Edytowane przez _ema_ Czas edycji: 2013-12-30 o 08:54 |
|
2013-12-30, 08:54 | #36 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 507
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Ja też tego nie rozumiem. Ale co kto lubi. Skoro obojgu to pasuje...
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
2013-12-30, 09:30 | #37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Droga autorko, nie słuchaj wypowiedzi tych ufających ciotek dobra rada..Połowę z nich zobaczysz kiedyś na wątku rozstaniowym, w tytułach będą podawały liczbę lat zmarnowanych na ufanie misiaczkowi.. Wybaczcie ironię, po prostu nie mogę czytać, jak naskakujecie na biedną dziewczynę. Przeczytała jego wiadomość? I bardzo dobrze! To nie jest jeszcze jej mąż i ojciec dzieci, póki co to facet którego trzeba sprawdzać, żeby ewentualnie szybko móc zamienić nalepszy model. Faceci w większości nie są fair i płazem im uchodzi, bo kobiety wierzą w te mżonki o przymuszonej ufności w imię miłości. Później dziwią się jak po latach dowiadują się o zdradzie z koleżanką z pracy lub o wizycie/tach w burdelach - tak! większość facetów tam łazi. Nie ważne co on Wam mówi - mówi co chcecie usłyszeć. Nie ważne jak ładne jesteście - w moim środowisku, te najpiękniejsze zostawały tak traktowane. Dodam jeszcze, że kiedyś też były fankami zaufania na 100% Także podsumowując - sprawdzaj, dobrze robisz. Nie rób tego chorobliwie, daj sobie jakieś ramy, np raz na jakiś czas. Ale sprawdzaj. Jeśli chcesz wiedzieć jak sprawdzić czego wyszukiwał na swoim fb (przez wyszukiwarkę) napisz do mnie na priv Chyba, że umiesz. Ja się wiele razy tak dowiedziałam bardzo ciekawych rzeczy, o zainteresowaniach panów Bynajmniej nie były to jedynie porozbierane panie, a rzeczy naprawdę szokujące. Warto je znać przed ślubem, żeby wiedzieć na co się piszesz. Pozdrawiam mądre kobietki w związkach!
|
2013-12-30, 10:09 | #38 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
We fajnym towarzystwie się obracasz, nie ma co ---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ---------- Cytat:
|
||
2013-12-30, 10:59 | #39 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Mam bardzo wielu znajomych z różnych środowisk, nie są to trzy koleżanki na krzyż Zawsze byłam osobą aktywną (różne kluby sportowe i stowarzyszenia), towarzyską, mieszkam w dużym mieście, dużo w swoim życiu podróżowałam, pracowałam w różnych firmach. Mój wiek również pozwala mi już mieć spore doświadczenia życiowe i wielu znajomych. Mam nadzieję, że rozjaśniłam Twoje wątpliwości co do mojej osoby ) a teraz może skupimy się na autorce? BTW, polecam mieć różnych znajomych, wtedy poszerzają Ci się horyzonty Może po prostu co jakiś czas wchodzi aby "dmuchać na zimne" i upewniać się, że Pan tego zaufania jest ciągle wart? Ludzie są tylko ludźmi, dwa: zmieniają się, a trzy: potrafią, zwłaszcza faceci, się nieźle ukrywać. Za nikogo nie można ręczyć głową. Autorka nie napisała przecież, że wchodzi codziennie i że jest to jakaś jej obsesja. Po prostu weszła raz i zobaczyła, że Pan nie mówi do końca prawdy. A teraz na stos z nią(!) bo sprawdziła wiadomość misiaczka, a powinna Edytowane przez kajamachulska Czas edycji: 2013-12-30 o 11:02 |
|
2013-12-30, 11:16 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Czytanie wiadomości partnera wcale nie jest dowodem na brak zaufania.
Równie dobrze można takie wiadomości czytać, bo się jest nadmiernie ciekawskim czy wręcz wścibskim i może to nie mieć w ogóle nic wspólnego z zaufaniem bądź jego brakiem. Dla mnie dziwne jest, że partner nie powiedział o wyjściu do kogoś, tym bardziej jeśli to była impreza. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie wyjść na imprezę i nie poinformować o tym partnera - nawet nie jako spowiadanie się, tylko w zwyczajnej rozmowie o planach na ten dzień/wieczór. Tylko że ja mam taki model związku, że jak się nie widzimy to i tak non stop gadamy i w takiej rozmowie zwykle wychodzi wszystko, co danego dnia się wydarzyło (no chyba że nic się nie dzieje ciekawego, to nie gadamy ). Natomiast wiem, że są związki, w ktorych partnerzy nie opowiadają sobie tak dokładnie o tym, jak spędzili dzień. Autorka czuje się zaniepokojona tym, że partner nie wspomniał o swoim wyjściu. To, czy jej reakcja jest słuszna, określa to, w jakim związku jest. Dla mnie, osoby w związku z opowiadaniem o wszystkim, zatajenie faktu wyjścia na imprezę byłby niepokojący - ze względu na wiele czynników (między innymi taki, że jak on wyjdzie na imprezę to jest święto ) ale przede wszystkim ze względu na to, że jest to zachowanie odstające od normy i jako takie by mnie lekko ruszyło, a nie sam fakt pójścia na imprezę. Natomiast dla osoby, która z partnerem nie rozmawia o każdym szczególe życia coś takiego okaże się błahostką niewartą wspomnienia. Dlatego uważam, że nie jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić sytuacji, nie wiedząc, jakie do tej pory były zwyczaje w zwiazku Autorki.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2013-12-30, 11:22 | #41 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
|
|
2013-12-30, 11:31 | #42 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
A co do autorki - skoro raz weszła, najpewniej wejdzie i po raz drugi, trzeci, setny i tak w nieskończoność. Znam sporo kobiet, które postępowały w ten sposób, hołdując zasadzie "ufać i kontrolować", jakaś moda na to nastała chyba...I żadna nie wyszła na tym dobrze. Moja własna siostra poprzez ciągłe szpiegowanie, otwieranie listów, czytanie sms-ów, włamywanie się na gg i czort wie co jeszcze popadła w obsesję, że wszyscy ją okłamują - choć to wierutna bzdura! - i dzisiaj nie da się z nią normalnie mieszkać; otworzy wszystko, nawet głupią paczkę z allegro zaadresowaną nie do niej. Wiem, że to już jest skrajny przykład, i rozwijało się to miesiącami, ale może kogoś to skłoni do refleksji nad niby niewinnym szpiegowaniem we własnym interesie. Ja sama zostałam zdradzona; prawda wyszła na jaw zupełnie bez mojej interwencji; i nie, nie żałuję że nie sprawdziłam wcześniej. |
|
2013-12-30, 11:40 | #43 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
co do pogrubionego zgadzam się, to nie jest bezinteresowne wejście w jego wiadomości, autorka nie ufa swojemu chłopakowi i tyle gdyby zrobiła to z czystej ciekawości to by wątku nie zakładała i żadnego problemu nie robiła a tak jak zaczęła raz to pokusa może być silniejsza, i zacznie się szpiegowanie aż to zniszczy związek a tego raczej by nie chciała
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
|
2013-12-30, 11:46 | #44 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Racja, że często popadamy w paranoję, ale właśnie najlepiej zachować złoty środek, czyli umiar. Przesada w żadną stronę nie jest dobra. Mam kilka znajomych mężatek, szcześliwych z tego co widać, ale żadna z nich nie wyznaje zasady nieograniczonego zaufania... Kazda mówi, że co jakiś czas, chociaż dla pewności, że jest ok, coś tam sprawdzi. Z kolei z moich doświadczeń wynika niestety, że te stu procentowe zaufanie często wywozi na manowce. Potem po latach plujemy sobie w brodę, że takie ufne byłyśmy... Ale żeby było jasne, zgadzam się, że paranoja w sprawdzaniu może zniszczyć nawet dobrze funkcjonujący związek, trzeba umieć się samemu z tym kontrolować. |
|
2013-12-30, 11:49 | #45 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Mój najlepszy przyjaciel został zdradzony - i od tej pory ma obsesję na tym punkcie. Ja wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale tłumaczyłam mu godzinami - jeśli w związku nie ma zaufania, to nic z tego nie będzie, bo się partnerzy sami wykończą swoimi podejrzeniami, nawet, jeśli oboje będą fair. On niby przyznał mi rację, ale niestety - wszystkie późniejsze partnerki sprawdzał, a gdy ten fakt wychodził na jaw, było po ptokach. Szkoda mi go, bo swoje przeszedł, ale moim skromnym zdaniem nie można się całe życie usprawiedliwiać jednym przypadkiem. |
|
2013-12-30, 11:55 | #46 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
a czy nie lepiej porozmawiać? przynajmniej ja bym tak zrobiła gdybym miała jakieś wątpliwości w związku, a nie od razu sprawdzanie wiadomości, myślę że jak autorka zaczęła raz to później jeszcze raz i kolejny i to z czasem przerodzi się w obsesję a co do zaufania, to jak bez tego wyobrażasz sobie związek? skoro go nie ma to albo nic nie zaczynamy albo się rozstajemy
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” Edytowane przez Margolcia23 Czas edycji: 2013-12-30 o 11:56 |
|
2013-12-30, 12:00 | #47 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 588
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Gwarantuje Tobie, że kobiety równiez potrafia się ukrywać. Nie rób z mężczyzn tych złych, co tak genialnie sie tajniacza i potrafia wszystko ukryć, bo kobiety pod tym względem aboslutnie nie odstają od mężczyzn. Kobiety potrafią tak samo dobrze okłamywac i oszukiwac w zywe oczy
|
2013-12-30, 12:04 | #48 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
|
|
2013-12-30, 14:03 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
|
|
2013-12-30, 14:03 | #50 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
to wszystko znaczy, że daliśmy sobie pozwolenie na sprawdzanie maili, czytanie wiadomości prywatnych czy zmienianie czegokolwiek na tych kontach? inny przykład: podaliśmy sobie swoje piny do kart, on korzysta z moich czasami, ja z jego. zawsze się o tym informujemy. to, że znamy swoje piny nie upoważnia nas do sprawdzania ostatnich transakcji nie jesteśmy wścibscy, ciekawscy i mamy do siebie zaufanie. |
|
2013-12-30, 14:45 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Mój narzeczony zna mój login, często bawi się moim komputerem, często nawet zostawiam zalogowane jakieś konta u niego, ot tak, przez niedopatrzenie. I logicznym jest to, że on z tego nie korzysta, bo ja mu przyzwolenia nie dałam. Ale jak mu wciskam hasło i 'wymieniam się z nim hasłami', jednocześnie nie zaznaczam, że ma nie korzystać, że to tylko na sytuacje awaryjne, to dla mnie jest jednoznaczne z tym, że pozwalam. Do fb dostał hasło, więc nie będę wielce zawiedziona jak się okaże, że mi z fb korzystał. Bo hasło mu dałam. Do poczty hasło zna, bo widział/zostawiłam zalogowaną/etc ale nie korzysta, bo przyzwolenia jako takiego nie dostał, nikt mu nie powiedział 'kochanie, oto hasełko, możesz używać'. I nie zamierzam powiedzmy kasować niewygodnych wiadomości, żeby tylko nie podejrzał, bo zakładam, że moją intymność szanuje. Nie wiem czego tu nie możecie pojąć. Co innego - zostawiłam telefon a on zajrzał. Co innego - dałam mu telefon do łay i powiedziałam, jak chcesz to używaj, baw się, korzystaj, a potem lament, bo smsy przeczytał. I onownie pytam - jaki jest cel wymieniania się hasłami z fb, jesli nie taki, żeby druga osoba miała swobodny dostęp? Żeby o pogrzebie informować w razie 'W'? Edytowane przez _ema_ Czas edycji: 2013-12-30 o 14:47 |
|
2013-12-30, 15:15 | #52 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
no oczywiście żeby mieć dostęp, raczej powiedziałabym że jest to pozwolenie obojga itp, ale u autorki bije brak zaufania, bo pojechała na święta, on został, a to sprawdzę jego pocztę, co on robi beze mnie, a może mnie zdradza czy coś, i skoro już taka myśl zasiała się u niej w głowie to może ją to kusić często a to niewielki krok do obsesji, kontrolowania i szpiegowania
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
|
2013-12-30, 16:31 | #53 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ---------- Cytat:
|
||
2013-12-30, 16:35 | #54 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
dla nas to naturalne, że mamy dostęp do swoich kont, nie musieliśmy się o tym informować, tak samo jak żadne z nas nie pytało `czy będziesz ze mną chodzić`. zresztą, cholera wie w jaki sposób oni sobie udostępnili hasła, napisała tylko, że znają swoje hasła. ja z tż-tem też znam hasła, więc nie ma tu żadnej różnicy, bo nie było doprecyzowane. |
|
2013-12-30, 17:12 | #55 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
I tu nie chodzi o jakieś informowanie. Tylko zwykłą logikę. Cytat:
|
||
2013-12-30, 17:27 | #56 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
ja tak wywnioskowałam z wypowiedzi autorki, ona wyjechała na święta do rodziny ok, on został ok, a że wymienili się hasłami do fb, to autorka skorzystała z okazji i przeczytała wiadomości i pech chciał że nie natrafiła na taką wiadomość i teraz się głowi czy on czegoś nie ukrywa itp, to nie lepiej pogadać? i czy partnerzy muszę się ze wszystkiego sobie spowiadać? no nie sądzę i sorki ale poetka nie jestem by sobie coś układać, a szkoda
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
|
2013-12-30, 17:41 | #57 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Jak ktoś nie przestrzega takich elementarnych zasad bezpieczeństwa to jest to głupota. Równie dobrze ustaw sobie na ważnym koncie hasło 1234 lub qwerty, a później narzekaj, że masz włamy. Oczywiście jeśli komuś nie zależy na prywatności konta to hulaj dusza piekła nie ma, można się takimi zasadami nie przejmować. Ale jeśli chcesz prywatności to dbasz o takie rzeczy albo, jak pisały dziewczyny wyżej, na prywatności Ci nie zależy i udostępniasz swoje hasło partnerowi, by mógł grzebać do woli. Cytat:
A w ogóle to dziwi mnie, że tak Cię oburza to, że Twój facet czegoś tam nie powiedział. Wg mnie związek to nie wojsko ani spowiedź, by trzeba było się na bieżąco meldować i to absolutnie ze wszystkiego. A do tego uważasz swojego faceta za głupszego od siebie - bo uważasz, że był nie dość sprytny, by zadbać o zabezpieczenie profilu, na którym trzyma (oczywiście tylko wg Ciebie) ważne dla siebie wiadomości. I dzięki temu Ty, cwaniura, możesz tam pogrzebać i odkryć jego wielkie tajemnice. Nie uważasz, że to mega naiwne? Jakby facet miał jakieś mroczne sekrety to na pewno zadbałby o to, by nie trzymać ich na wierzchu. Nie dość, że regularnie zmieniałby hasło, to jeszcze kasowałby wszystkie podejrzane wiadomości. A tak w ogóle to pewnie z kochanką nie pisałby przez fb, tylko np. przez mail o którego istnieniu Ty nie wiesz. kajamachulska, ze względu na mój powyższy akapit Twoje podejście pt. "warto sprawdzać, by wcześniej wiedzieć, czy coś kombinuje" jest bez sensu. Jak będzie kombinował to i tak zrobi to tak, byś nie miała o tym bladego pojęcia nawet, jeśli będziesz go kontrolować - to wcale nie jest trudne, a im bystrzejsza osoba, tym lepsza będzie w te klocki. A jak zakładasz z góry, że Twój facet jest głupszy od Ciebie i jesteś w stanie go przechytrzyć, to ja się pytam: czemu dopuszczasz możliwość bycia w związku z głupszym od siebie facetem? Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2013-12-30 o 18:19 |
||
2013-12-30, 17:56 | #58 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
Nie mówię,że chłopak autorki jest czemuś winny,że zaraz coś musiał zrobić nie fair ale dla mnie jeden post autorki to za mało by powiedzieć,że jej zachowanie doprowadzi ją zaraz do obsesji. |
|
2013-12-30, 17:56 | #59 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
kwestia leży w intencjach wchodzącego, a nie w sposobie udostępnienia hasła. jakby tż wszedł na moje rozmowy, żeby np sprawdzić, na którą godzinę się umówiliśmy [wszyscy razem] ze znajomymi, bo zapomniał - okej, niech sprawdza. ale jakby chciał sprawdzać mnie - to już nie jest okej, wchodzenie bez konkretnego powodu, ot tak, żeby sobie poczytać czyjeś wiadomości nie jest okej. |
|
2013-12-30, 18:09 | #60 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu?
Cytat:
ale może się tak zdarzyć i nie koniecznie musi dojść do obsesji, ale takie kontrolowanie może być coraz częściej no oby nie i powinna porozmawiać z chłopakiem to wtedy jej wątpliwości powinny się rozwiać
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:56.