Kupy, bąki,ulewania - WSZYSTKO WARTE OBGADANIA! Mamy XI-XII'13 cz.I

[89Beatka]

Napisane przez Firjal

A wiecie może jaki jest konieczny minimalny przyrost dla dzieci karmionych piersią.
Mały urodził się 3060 i 51 cm i był drobniutki , przy wypisie ze szpitala po 7 dniach miał 2900. NA szczepieniu po 5 tygodniach od wyjścia ze szpitala miał 3995 g. Czyli wychodzi 200g/tydzień, więc wydaje mi się że okej. Ale lekarz stwierdził że mały jest drobinek i mało przybiera i idziemy we wtorek ponownie na wagę i do kontroli.
Podejrzewam,że będzie chciał żebym go dokarmiała, a mały je co 2 godziny i się najada. Jakoś w ogóle ten lekarz mi nie podchodzi

za wagę, 200 g na tydzien to dobry wynik, a jak lekarz ci nie podchodzi to w każdej chwili możesz zmienić lekarza prowadzącego, albo iść do innego pracującego w przychodni

Napisane przez paulinaizabela

Dzieńdoberek
Zmieniłam małej smoczek w butli na 2 i ładnie z niego je, dużo szybciej...nie krztusi się i ładne beki idą...ale czasami jakby chciała sobie zrobić przerwę to dalej jej leci i cieknie po brodzie trochę Nie wiem teraz czy nie za szybko zmieniłam??


Chyba jedziemy na zakupy po nastepnym jedzonku Majki, bo małż nie ma spodni na chrzciny...a jak byliśmy na szopingu 2 tygodnie temu to o tym nie pomyślał




My tak mamy łóżeczko koło naszego łóżka i jak dziś pamiętam pierwszą noc Mai w domu, gdy przy każdym chrząknięciu/stęknięciu wisiałam nad łóżeczkiem...spaliśmy może z godzinę tamtej nocy i przeraziliśmy się, że taki hardcore będzie ale z każdą nocką było lepiej i teraz już byle stęk mnie nie budzi
Ja to bym się bała za to gdyby Maja spała w swoim pokoiku, że nie usłyszę jak się krztusi np. Już coś czuję, że jak będziemy chcieli ją wyeksmitować do siebie to będzie ciężko

co do smoczka to kwestia przyzwyczajenia do niego, Majka nie jest już malutka wiec mocniej ciągnie, co do tego lania po brodzie u mnie jak Liwka ma zły humor to poprostu brzydko je

Napisane przez CorkaCzarownic

słyszałam o tej histori:< Widziałam wywiad z ojcem, kurde tak mi go żal, widać było, że powstrzymuje się od płaczu:/ Co się w tej Polsce dzieje, że nie ma komu usg wykonać...

My się witamy po spacerku. Kurde niby 1st na plusie, ale pizga jak w kieleckim...dobrze, że noszę ze sobą folię, bo wiatru takiego ostrego się nie spodziewałam


Mam pytanko - czy to normalne, ze 7 tygodni po porodzie puchna mi stopy? I dodam, że mało nie ważę, więc to też ma wplyw

ja sobie nie wyobrażam w tej strasznej historii jednego, dlaczego nikt nie wykonał cc skoro powód byl i to natychmiastowy, rodzice cierpią a szpital winy swojej nie widzi, a wina ich ewidentna

U nas spaceru nie było bo brzydko jest i pada deszcz, a marzy mi się śnieżyca gdzie jest śnieg??
co do puchnięcia stóp, to nie masz problemów z ciśnieniem?

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

a ja mam jakiś roboczy dzień, poukładałam ciuchy w szafkach i na półeczkach, zrobiłam pranie, wyrzuciłam fure ciuchów, pokłuciąłm się z mężem, w międzyczasie zajmowałam się Liwką i malowałam paznokcie, tylko odżywką ale jednak,teraz czekam aż pralka wypierze i muszę powiesić.

Wygrzebałam ciuchy ciążowe, i napisałam do koleżanki co w ciąży jest czy pożyczyć nie chce, wprawdzie nie gadałyśmy z 2 lata ale na fb mamy się w znajomych.Zobaczymy czy chce. Jak nie to spakowane są pójdą na strych.

[anulka2205]

De zdróweczka

Beatka ale masz pracowitą niedzilkę

Paula ważne że Majeczka się nie krztusi

Straszna tragedia z tymi bliźniakami, a dziś się też dowiedziałam, ze moja koleżanka straciła swojego Adasia w 4 m-cu

Ja muszę Anię spakować, bo jutro idzie do szpitala ale tylko na kilka dni na badania

[De28]

Napisane przez ania_cz79

To całkiem niedaleko..

A mam do Ciebie pytanie czy ty też podajesz witaminę D3 z fluorem, bo mi tu taką zapisali dla małego a zastanawiam się po co z fluorem, czytałam różne sprzeczne opinie na ten temat i zastanawiałam się nad tym ponieważ w Polsce nie zapisują fluoru.
Natomiast wiem że we Francji czy Belgii również zapisują. Takie rozbieżności mnie zastanawiają, a nie jestem za bardzo zorientowana bo jak wiadomo to moje pierwsze dziecko.

Starszakowi podawalam. Teraz sie dowiedzialam, ze takie kombi moze wplywac na bole brzuszka wiec narazie dostaje sama witamine d a niedlugo zaczne podawac z flourem.Moze to od tego, ale starszak ma zdrowiotkie zeby-fakt -slodycze zna dopiero od roku i to w niewielkich ilosciach.Raz, dwa razy w tygodniu.

Kolejny raz dowiaduje sie jak to jest gdy ma sie male dzieci,zadnej rodziny wkolo i samemu jest sie chorym.Dobrze ze moj maz byl w domu to moglam sie zdrzemnac dwie godziny.Przejal oba dzieciaki. Ale wczoraj wieczorem juz nie mialam sil malego do snu ulozyc, podnosic go i klasc, taka slaba bylam.Pamietam jak starszak zabkowal, marudzil, ja mialam grype a maz w podrozy sluzbowej.Dziecko placze a ja nawet nie moglam wziac na rece, bo upuscilabym. Niech juz i drugie bedzie starsze to bedzie latwiej. Peka mi glowa i boli kazdy miesien.

[maomami]

Witam sie niedzielnie, u nas dzisiaj brzydko i nieprzyjemnie na polu, więc spacerek odpadł. Wczoraj też. Zuzulka dzisiaj jakaś sena i mało zjada, nie wiem czy pogoda tak niekorzystnie na nią wpływa czy co
Ale zjada po 90-120 ml i więcej już męczy więc jej nie daje bo i tak nadwyżkę zwraca

[89Beatka]

Napisane przez De28

Starszakowi podawalam. Teraz sie dowiedzialam, ze takie kombi moze wplywac na bole brzuszka wiec narazie dostaje sama witamine d a niedlugo zaczne podawac z flourem.Moze to od tego, ale starszak ma zdrowiotkie zeby-fakt -slodycze zna dopiero od roku i to w niewielkich ilosciach.Raz, dwa razy w tygodniu.

Kolejny raz dowiaduje sie jak to jest gdy ma sie male dzieci,zadnej rodziny wkolo i samemu jest sie chorym.Dobrze ze moj maz byl w domu to moglam sie zdrzemnac dwie godziny.Przejal oba dzieciaki. Ale wczoraj wieczorem juz nie mialam sil malego do snu ulozyc, podnosic go i klasc, taka slaba bylam.Pamietam jak starszak zabkowal, marudzil, ja mialam grype a maz w podrozy sluzbowej.Dziecko placze a ja nawet nie moglam wziac na rece, bo upuscilabym. Niech juz i drugie bedzie starsze to bedzie latwiej. Peka mi glowa i boli kazdy miesien.

oby szybko choróbska odpuściły i niehc już będzie lepiej

Napisane przez maomami

Witam sie niedzielnie, u nas dzisiaj brzydko i nieprzyjemnie na polu, więc spacerek odpadł. Wczoraj też. Zuzulka dzisiaj jakaś sena i mało zjada, nie wiem czy pogoda tak niekorzystnie na nią wpływa czy co
Ale zjada po 90-120 ml i więcej już męczy więc jej nie daje bo i tak nadwyżkę zwraca

widocznie dziś nie potrzebuje wiecej, my tez zcasami mniej jemy, nadrobi sobie jak bedzie potrzebować

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez anulka2205

De zdróweczka

Beatka ale masz pracowitą niedzilkę

Paula ważne że Majeczka się nie krztusi

Straszna tragedia z tymi bliźniakami, a dziś się też dowiedziałam, ze moja koleżanka straciła swojego Adasia w 4 m-cu

Ja muszę Anię spakować, bo jutro idzie do szpitala ale tylko na kilka dni na badania

Ania dzielna dziewczynka więc się nie martw, zrobią badania i będzie po wszystkim

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez anulka2205

De zdróweczka

Beatka ale masz pracowitą niedzilkę

Paula ważne że Majeczka się nie krztusi

Straszna tragedia z tymi bliźniakami, a dziś się też dowiedziałam, ze moja koleżanka straciła swojego Adasia w 4 m-cu

Ja muszę Anię spakować, bo jutro idzie do szpitala ale tylko na kilka dni na badania

aaby, ryba jak chrzciny?

[Taszanta]

Napisane przez ania_cz79

To całkiem niedaleko..

A mam do Ciebie pytanie czy ty też podajesz witaminę D3 z fluorem, bo mi tu taką zapisali dla małego a zastanawiam się po co z fluorem, czytałam różne sprzeczne opinie na ten temat i zastanawiałam się nad tym ponieważ w Polsce nie zapisują fluoru.
Natomiast wiem że we Francji czy Belgii również zapisują. Takie rozbieżności mnie zastanawiają, a nie jestem za bardzo zorientowana bo jak wiadomo to moje pierwsze dziecko.

A my mamy w Belgii zaleconą "czystą" witaminę D tutaj niby zalecają ją podawać do 6 roku życia.

Też jestem zbulwersowana tą tragedią z bliźniaczkami, oglądałam wczoraj tego biednego ojca w wiadomościach i aż się popłakałam, normalnie nie wyobrażam sobie jak to możliwe w szpitalu dobrze że Owsiak tak ostro zareagował

I w ogóle muszę powiedzieć, że jestem zakochana w głosiku mojej córeczki, jak zaczyna gaworzyć takim delikatnym głosikiem to się rozpływam

[Firjal]

Właśnie mama mi dziś opowiadała o sytuacji, którą spotkała koleżankę mojej chrzestnej, która rodziła u nas w mieście gdzieś w okolicach maja.Mama nie chciała mi tego prędzej mówić.
Idealna ciąża, idealny poród siłami natury. W bardzo dobrym stanie ona i dziecko wypisani do domu. Ale w domu zmęczenie, złe samopoczucie przez ponad miesiąc nie mijało.Poszła na wizytę kontrolną po 6 tygodniach i się okazało, że zostawili jej fragmenty łożyska, które spowodowały rozległy nowotwór z przerzutami do mózgu i płuc. Dawali jej 5% przeżycia, na szczęście ten typ raka dobrze reaguje na chemię - jedno z ognisk jest już usunięte, dziewczyna walczy dalej, ciągle po szpitalach ale nie wiadomo czy uda jej się z tego wyjść
Sprawa jest w sądzie. Ale niestety nie poszli z tym do prasy.
Jak dobrze, że nie brałam tego szpitala w ogóle pod uwagę.
W październiku zarazili koleżance dziecko gronkowcem.Sprawa też w sądzie.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez De28

Starszakowi podawalam. Teraz sie dowiedzialam, ze takie kombi moze wplywac na bole brzuszka wiec narazie dostaje sama witamine d a niedlugo zaczne podawac z flourem.Moze to od tego, ale starszak ma zdrowiotkie zeby-fakt -slodycze zna dopiero od roku i to w niewielkich ilosciach.Raz, dwa razy w tygodniu.

Kolejny raz dowiaduje sie jak to jest gdy ma sie male dzieci,zadnej rodziny wkolo i samemu jest sie chorym.Dobrze ze moj maz byl w domu to moglam sie zdrzemnac dwie godziny.Przejal oba dzieciaki. Ale wczoraj wieczorem juz nie mialam sil malego do snu ulozyc, podnosic go i klasc, taka slaba bylam.Pamietam jak starszak zabkowal, marudzil, ja mialam grype a maz w podrozy sluzbowej.Dziecko placze a ja nawet nie moglam wziac na rece, bo upuscilabym. Niech juz i drugie bedzie starsze to bedzie latwiej. Peka mi glowa i boli kazdy miesien.

Zdrówka dla Was

[domii29]

Napisane przez De28

Gdzie mieszkasz dokladnie?

Mnie tez rozlozylo, mam goraczke i bole brzucha.

Nie mowcie mi o budzeniu sie- Christian przez goraczke malo pije za to w nocy co pol godziny...

Życzę szybkiego powrotu do zdrówka

Napisane przez Sylwiaaa88

Mój jest młodszy od Marysi o 5 dni.
A my jeszcze karuzelki nie zamówiliśmy
mój tż jak wychodzi z domu o 7 tak wraca o 20 więc niewiele mam pomocy


Ale piękne zdjęcia


Ekstra wygladasz!!



Nie wiem jaki powinien być przyrost ale nasz Bartek urodził się 3000g i na wypisie było 2820g a w 5 tyg ważył 3580g i lekarka powiedziała że jest ok, a przybrał mniej niż twój.


Witamy się, oczywiście przy cycu, zresztą tak nam minęło też pół nocy, o nie dziś kupujemy mleko, bo gdy go odstawiam to jest taki ryk że masakra a ja nawet siku nie mogę zrobić, tylko że nigdzie nie mogę znaleźć tego hippa małej puszki

A słyszałyscie (jest takie wogóle słowo ) co się u mnie w mieście stało, w tym szpitalu co ja rodziłam? Przez lekarzy kobieta straciła bliźniaki w 35 tc ponieważ nie zrobili jej cesarki bo niby nie było osoby kompetentnej do wykonania usg! Jej mąż udzielał wywiadu a starali się o dziecko 5 lat, normalnie się poplakalam jak to usłyszałam, co za gnoje!

Słyszałam o tej tragedii i na samą myśl o tym co Ci rodzice muszą przeżywać aż mam dreszcze. Straszne to

Napisane przez 89Beatka

za wagę, 200 g na tydzien to dobry wynik, a jak lekarz ci nie podchodzi to w każdej chwili możesz zmienić lekarza prowadzącego, albo iść do innego pracującego w przychodni

co do smoczka to kwestia przyzwyczajenia do niego, Majka nie jest już malutka wiec mocniej ciągnie, co do tego lania po brodzie u mnie jak Liwka ma zły humor to poprostu brzydko je

ja sobie nie wyobrażam w tej strasznej historii jednego, dlaczego nikt nie wykonał cc skoro powód byl i to natychmiastowy, rodzice cierpią a szpital winy swojej nie widzi, a wina ich ewidentna

U nas spaceru nie było bo brzydko jest i pada deszcz, a marzy mi się śnieżyca gdzie jest śnieg??
co do puchnięcia stóp, to nie masz problemów z ciśnieniem?

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

a ja mam jakiś roboczy dzień, poukładałam ciuchy w szafkach i na półeczkach, zrobiłam pranie, wyrzuciłam fure ciuchów, pokłuciąłm się z mężem, w międzyczasie zajmowałam się Liwką i malowałam paznokcie, tylko odżywką ale jednak,teraz czekam aż pralka wypierze i muszę powiesić.

Wygrzebałam ciuchy ciążowe, i napisałam do koleżanki co w ciąży jest czy pożyczyć nie chce, wprawdzie nie gadałyśmy z 2 lata ale na fb mamy się w znajomych.Zobaczymy czy chce. Jak nie to spakowane są pójdą na strych.

Widzę że nie tylko mi dzisiaj odbiło, też od rana piorę, gotuję, sprzątam i przebrałam swoje ciuchy bo kilka rzeczy już zdecydowanie za małe było to nic że dzisiaj niedziela, jedyna okazja żebym mogła sobie cokolwiek zrobić na spokojnie

Napisane przez anulka2205

De zdróweczka

Beatka ale masz pracowitą niedzilkę

Paula ważne że Majeczka się nie krztusi

Straszna tragedia z tymi bliźniakami, a dziś się też dowiedziałam, ze moja koleżanka straciła swojego Adasia w 4 m-cu

Ja muszę Anię spakować, bo jutro idzie do szpitala ale tylko na kilka dni na badania

Jejku okropna tragedia

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Babku dla Filipa za 2 miesiące


Ciekawe jak tam chrzciny Kacperka i Niny

[paulinaizabela]

Ale tu dzisiaj spokój Tak to ja mogę nadrabiać

Byliśmy na zakupkach, mała spała cały czas Kupiliśmy jej znów trochę ciuszków z przeceny i butelki tt za pół ceny Sobie wzięliśmy pościel a spodni mążi tak nie znalazł

Napisane przez anulka2205

Paula ważne że Majeczka się nie krztusi

Straszna tragedia z tymi bliźniakami, a dziś się też dowiedziałam, ze moja koleżanka straciła swojego Adasia w 4 m-cu

Ja muszę Anię spakować, bo jutro idzie do szpitala ale tylko na kilka dni na badania

Coraz lepiej idzie jej jedzonko, już nawet umie zrobić przerwę i się nie opluć
Masakra co to się dzieje Współczuje koleżance

To za dobre wyniki Anulki

Napisane przez De28

Kolejny raz dowiaduje sie jak to jest gdy ma sie male dzieci,zadnej rodziny wkolo i samemu jest sie chorym.Dobrze ze moj maz byl w domu to moglam sie zdrzemnac dwie godziny.Przejal oba dzieciaki. Ale wczoraj wieczorem juz nie mialam sil malego do snu ulozyc, podnosic go i klasc, taka slaba bylam.Pamietam jak starszak zabkowal, marudzil, ja mialam grype a maz w podrozy sluzbowej.Dziecko placze a ja nawet nie moglam wziac na rece, bo upuscilabym. Niech juz i drugie bedzie starsze to bedzie latwiej. Peka mi glowa i boli kazdy miesien.

Ojej ale Cie dopadło...przechlapane jak nie ma kto pomóc, ale ja też tu nie mam nikogo oprócz męża i w takiej sytuacji też tylko na niego mogłabym liczyć...
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia

Napisane przez Firjal

Właśnie mama mi dziś opowiadała o sytuacji, którą spotkała koleżankę mojej chrzestnej, która rodziła u nas w mieście gdzieś w okolicach maja.Mama nie chciała mi tego prędzej mówić.
Idealna ciąża, idealny poród siłami natury. W bardzo dobrym stanie ona i dziecko wypisani do domu. Ale w domu zmęczenie, złe samopoczucie przez ponad miesiąc nie mijało.Poszła na wizytę kontrolną po 6 tygodniach i się okazało, że zostawili jej fragmenty łożyska, które spowodowały rozległy nowotwór z przerzutami do mózgu i płuc. Dawali jej 5% przeżycia, na szczęście ten typ raka dobrze reaguje na chemię - jedno z ognisk jest już usunięte, dziewczyna walczy dalej, ciągle po szpitalach ale nie wiadomo czy uda jej się z tego wyjść
Sprawa jest w sądzie. Ale niestety nie poszli z tym do prasy.
Jak dobrze, że nie brałam tego szpitala w ogóle pod uwagę.
W październiku zarazili koleżance dziecko gronkowcem.

co to za szpital

[Anoula]

ale nie ogarniam, zaczynam Was czytać w przerwie między pracą, a tu dziecko się domaga uwagi i nic nawet nie zdążę odpisać, a później wylatuje mi z głowy i znowu praca :x sesja się zbliża i staram się wszystkie prace dopiąć na ostatni guzik pomiędzy karmieniami. Dobrze, że ma mi kto pomóc przy dziecku, bo bym nie wyrobiła Niech już będzie po wszystkim, żebym miała więcej czasu :x teraz nawet za bardzo z Natalią nie siedzę wyrodna matka ze mnie

[lusesita23]

Napisane przez Firjal

Właśnie mama mi dziś opowiadała o sytuacji, którą spotkała koleżankę mojej chrzestnej, która rodziła u nas w mieście gdzieś w okolicach maja.Mama nie chciała mi tego prędzej mówić.
Idealna ciąża, idealny poród siłami natury. W bardzo dobrym stanie ona i dziecko wypisani do domu. Ale w domu zmęczenie, złe samopoczucie przez ponad miesiąc nie mijało.Poszła na wizytę kontrolną po 6 tygodniach i się okazało, że zostawili jej fragmenty łożyska, które spowodowały rozległy nowotwór z przerzutami do mózgu i płuc. Dawali jej 5% przeżycia, na szczęście ten typ raka dobrze reaguje na chemię - jedno z ognisk jest już usunięte, dziewczyna walczy dalej, ciągle po szpitalach ale nie wiadomo czy uda jej się z tego wyjść
Sprawa jest w sądzie. Ale niestety nie poszli z tym do prasy.
Jak dobrze, że nie brałam tego szpitala w ogóle pod uwagę.
W październiku zarazili koleżance dziecko gronkowcem.Sprawa też w sądzie.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------



Zdrówka dla Was

straszne sa takie hisforie

Napisane przez Anoula

ale nie ogarniam, zaczynam Was czytać w przerwie między pracą, a tu dziecko się domaga uwagi i nic nawet nie zdążę odpisać, a później wylatuje mi z głowy i znowu praca :x sesja się zbliża i staram się wszystkie prace dopiąć na ostatni guzik pomiędzy karmieniami. Dobrze, że ma mi kto pomóc przy dziecku, bo bym nie wyrobiła Niech już będzie po wszystkim, żebym miała więcej czasu :x teraz nawet za bardzo z Natalią nie siedzę wyrodna matka ze mnie

trzymam kciuki za udana sesje.
a Natalce to wynagrodzisz na pewno

Ja sie dzis wyrwalam z siostra na male zakupy.M. zostal z mala u moich rodzicow,bo bylismy tam na obiedzie:p

w koncu zrealizowalam swoj bon do Hebe

kupilam chrzesniakowi i tacie prezent na urodziny,malej zabawke do wozka:p

a dzis udalo mi sie uspokoic mala smoczkiem,dwa razy
a raz nawet zasnela:p
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Nanusia76]

Hej mamuśki
Obiecałam że opiszę wam moją historię i tak zwlekałam, zwlekałam, zwlekałam ale wydarzenia które ostatnio miały miejsce w szpitalu w Włocławku przypominają mi moją tragedię. Nie będę podawała zbyt wiele szczegółów bo nie chcę być rozpoznana a mój "przypadek jest solą w oku " niektórych specjalistów.
Wierzyłam że jestem pod dobrą opieką ale niestety tak nie było. Ze względu na cukrzycę i wiek 30+ lekarz powinien mnie położyć do szpitala na 2 tygodnie przed planowanym cc a tego nie zrobił, powinnam mieć też zrobione w 36 tc usg i oznaczane przepływy a nie miałam. To wiem teraz ... Miałam zlecone tylko cotygodniowe ktg. Pierwsze miałam w czwartek a kolejne za tydzień we wtorek. Właśnie tego wtorku nie zapomnę rutynowe ktg i nic nie słychać, stymulowanie dziecka przez położną i nic nie słychać, usg i słowa lekarza "niestety nie mam dobrych wiadomości.. serduszko dziecka nie bije..." Jakieś 2-3 godziny wcześniej czułam ruchy i wszystko było ok, zabrakło mi kilka godzin.Te słowa dźwięczą mi w uszach do dzisiaj... Potem szpital, poród siłami natury ,pogrzeb synka a teraz wizyty na cmentarzu.. To tak pokrótce i trochę chaotycznie ale wiele rzeczy nie pamiętam byłam jak martwa ,skała ,słup soli i zbyt wiele do mnie nie docierało. Z sekcji synka nie wynikło zupełnie nic , dziecko zdrowe bez wad, łożysko też w porządku tyle tylko że w cukrzycy szybciej się starzeje i dziecko przez to mogło być niedotlenione.Dziś jest troszkę lepiej zwłaszcza jak wracam od synusia to mam tyle pozytywnej energii że wydaje mi się dziwne. Mój synuś chyba daje mi tyle siły, pozytywnych myśli i wiary w lepsze dni. Mam nadzieję że niedługo przyprowadzi do mojego brzuszka braciszka albo siostrzyczkę Wybór brat czy siostra należy do niego

Pozdrawiam was serdecznie i nadal będę podczytywać co u Was

[ryba91]

Witam, nie nadrobie. Możecie bić.

I po chrzcinach. Kacper był baaardzo grzeczny i w kościele i na zdjęciach i w domu. Dopiero pod wieczór byl zmęczony, ulewął i marudził ale ogólnie spoko.Jutro coś wrzuce.

[anulka2205]

Nanusia straszne to co przeżyłaś mam nadzieję,że Synuś będzie Ci dodawał tej dobrej energii tyle, żebyś była szczęśliwa i ten braciszek czy siostrzyczka jak najszybciej się w Waszym życiu pojawi

Ryba to super

[babku]

Napisane przez ryba91

Szacun dla każdej z Was która śpi z dzieckiem albo ma dziecko obok.
U mnie wlasnie pierwsza noc z Kacprem w pokoju. WYMIĘKAM. jestem tak niewyspana że ledwo na oczy widzę. wyda wam sie moze to śmieszne ale.. budziłam sie na każdego bąka, każde chrząknięcie. Nawet na głębszy wdech... łózeczko stało na ówni z moim łózkiem, krok odstępu i moze dlatego ze od poczatku śpimy osobno nie umiałam sie przyzwyczaic? bo jak spie u iebie a on u siebie to tych bąków tak nie słychać, budze sie na każde wieksze niebezpieczensteo typu zakrztuszenie bo to b.dobrze słysze, anie na bąki czy chrzakniecie,.. . nos ma tak zapchany ze jak gaworzy to tak śmiesznie niby odciągam, ale wiadomo ze ciezko jak mu sie tak dużo zbiera.

Ktosiula- mucofluid.

Ja znów na odwrót, chyba nie usnęłabym gdyby Filip w drugim pokoju był. Pewnie kwestia przyzwyczajenia, ale na początku latałabym tam jak głupia. Teraz siedzę w salonie, a mały śpi już w sypialni i załączyłam kamerkę, żeby go widzieć, a nie tylko słyszeć

Napisane przez malinka123108

dziewczyny a jak ze szczepieniem?po moja jeszcze nie dzwonili z przychodni a powinna miec niby 6 tyg polosna mowila moja ma 8 i nic

U mnie nie dzwonią Samemu trzeba się umówić.

Napisane przez De28

Gdzie mieszkasz dokladnie?

Mnie tez rozlozylo, mam goraczke i bole brzucha.

Nie mowcie mi o budzeniu sie- Christian przez goraczke malo pije za to w nocy co pol godziny...

O matko zdrówka dla całej rodzinki, a dla Ciebie wyrazy współczucia To musi być wyczyn zająć się chorymi dziećmi, kiedy sama nie czujesz się najlepiej.

Napisane przez domii29

Babku dla Filipa za 2 miesiące

A dziękuję
Moja przyjaciółka dziś urodziła, czyli dokładnie dwa miesiące po mnie. Nawet godzina podobna. Przeżyłam to razem z nią

Napisane przez Nanusia76

Hej mamuśki
Obiecałam że opiszę wam moją historię i tak zwlekałam, zwlekałam, zwlekałam ale wydarzenia które ostatnio miały miejsce w szpitalu w Włocławku przypominają mi moją tragedię. Nie będę podawała zbyt wiele szczegółów bo nie chcę być rozpoznana a mój "przypadek jest solą w oku " niektórych specjalistów.
Wierzyłam że jestem pod dobrą opieką ale niestety tak nie było. Ze względu na cukrzycę i wiek 30+ lekarz powinien mnie położyć do szpitala na 2 tygodnie przed planowanym cc a tego nie zrobił, powinnam mieć też zrobione w 36 tc usg i oznaczane przepływy a nie miałam. To wiem teraz ... Miałam zlecone tylko cotygodniowe ktg. Pierwsze miałam w czwartek a kolejne za tydzień we wtorek. Właśnie tego wtorku nie zapomnę rutynowe ktg i nic nie słychać, stymulowanie dziecka przez położną i nic nie słychać, usg i słowa lekarza "niestety nie mam dobrych wiadomości.. serduszko dziecka nie bije..." Jakieś 2-3 godziny wcześniej czułam ruchy i wszystko było ok, zabrakło mi kilka godzin.Te słowa dźwięczą mi w uszach do dzisiaj... Potem szpital, poród siłami natury ,pogrzeb synka a teraz wizyty na cmentarzu.. To tak pokrótce i trochę chaotycznie ale wiele rzeczy nie pamiętam byłam jak martwa ,skała ,słup soli i zbyt wiele do mnie nie docierało. Z sekcji synka nie wynikło zupełnie nic , dziecko zdrowe bez wad, łożysko też w porządku tyle tylko że w cukrzycy szybciej się starzeje i dziecko przez to mogło być niedotlenione.Dziś jest troszkę lepiej zwłaszcza jak wracam od synusia to mam tyle pozytywnej energii że wydaje mi się dziwne. Mój synuś chyba daje mi tyle siły, pozytywnych myśli i wiary w lepsze dni. Mam nadzieję że niedługo przyprowadzi do mojego brzuszka braciszka albo siostrzyczkę Wybór brat czy siostra należy do niego

Pozdrawiam was serdecznie i nadal będę podczytywać co u Was

Nawet ciężko mi sobie wyobrazić co czułaś... Nie jestem w stanie nawet sklecić czegoś z sensem...
Kciuki prosto z serducha za przyprowadzenie braciszka albo siostrzyczki

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Jak zwykle zapomniałam o sobie napisać
Byłam dziś ostatni raz na kursie Został mi jeszcze tylko egzamin, ale myślę, że nie będzie problemu
Chłopcy znów super sobie poradzili, więc jestem tym bardziej zadowolona.
Chciałam bardziej się rozpisać co u nas, ale widzę, że dzieć mi się budzi. Także o problemach z kupsztalem napiszę Wam jutro

[paulinaizabela]

Napisane przez Anoula

ale nie ogarniam, zaczynam Was czytać w przerwie między pracą, a tu dziecko się domaga uwagi i nic nawet nie zdążę odpisać, a później wylatuje mi z głowy i znowu praca :x sesja się zbliża i staram się wszystkie prace dopiąć na ostatni guzik pomiędzy karmieniami. Dobrze, że ma mi kto pomóc przy dziecku, bo bym nie wyrobiła Niech już będzie po wszystkim, żebym miała więcej czasu :x teraz nawet za bardzo z Natalią nie siedzę wyrodna matka ze mnie

Kochana sesję zdasz śpiewająco a później w 100% się poświęcisz córeczce

Napisane przez lusesita23

a dzis udalo mi sie uspokoic mala smoczkiem,dwa razy
a raz nawet zasnela:p
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Są postępy

Napisane przez Nanusia76

Hej mamuśki
Obiecałam że opiszę wam moją historię i tak zwlekałam, zwlekałam, zwlekałam ale wydarzenia które ostatnio miały miejsce w szpitalu w Włocławku przypominają mi moją tragedię. Nie będę podawała zbyt wiele szczegółów bo nie chcę być rozpoznana a mój "przypadek jest solą w oku " niektórych specjalistów.
Wierzyłam że jestem pod dobrą opieką ale niestety tak nie było. Ze względu na cukrzycę i wiek 30+ lekarz powinien mnie położyć do szpitala na 2 tygodnie przed planowanym cc a tego nie zrobił, powinnam mieć też zrobione w 36 tc usg i oznaczane przepływy a nie miałam. To wiem teraz ... Miałam zlecone tylko cotygodniowe ktg. Pierwsze miałam w czwartek a kolejne za tydzień we wtorek. Właśnie tego wtorku nie zapomnę rutynowe ktg i nic nie słychać, stymulowanie dziecka przez położną i nic nie słychać, usg i słowa lekarza "niestety nie mam dobrych wiadomości.. serduszko dziecka nie bije..." Jakieś 2-3 godziny wcześniej czułam ruchy i wszystko było ok, zabrakło mi kilka godzin.Te słowa dźwięczą mi w uszach do dzisiaj... Potem szpital, poród siłami natury ,pogrzeb synka a teraz wizyty na cmentarzu.. To tak pokrótce i trochę chaotycznie ale wiele rzeczy nie pamiętam byłam jak martwa ,skała ,słup soli i zbyt wiele do mnie nie docierało. Z sekcji synka nie wynikło zupełnie nic , dziecko zdrowe bez wad, łożysko też w porządku tyle tylko że w cukrzycy szybciej się starzeje i dziecko przez to mogło być niedotlenione.Dziś jest troszkę lepiej zwłaszcza jak wracam od synusia to mam tyle pozytywnej energii że wydaje mi się dziwne. Mój synuś chyba daje mi tyle siły, pozytywnych myśli i wiary w lepsze dni. Mam nadzieję że niedługo przyprowadzi do mojego brzuszka braciszka albo siostrzyczkę Wybór brat czy siostra należy do niego

Pozdrawiam was serdecznie i nadal będę podczytywać co u Was

Nie wiem co napisać...Bardzo mi przykro i współczuję Ci tego co przeszłaś Ciesze się, że się tak dobrze trzymasz i synuś dodaje Ci siły. Na pewno niedługo sprowadzi do brzuszka rodzeństwo i wszystko skończy się pięknie Daj nam znać jak się uda

Napisane przez ryba91

Witam, nie nadrobie. Możecie bić.

I po chrzcinach. Kacper był baaardzo grzeczny i w kościele i na zdjęciach i w domu. Dopiero pod wieczór byl zmęczony, ulewął i marudził ale ogólnie spoko.Jutro coś wrzuce.

Super, że Kacperek się pięknie zachował jak przystało na jego dzień

Majka śpi dziś pierwszy raz w nowym śpiworku...ciekawe jak będzie nocka wyglądała

Zmykam

[ktosiula]

Nanusia tak strasznie ci wspolczuje, nie umiem tego opisać. Dobrze że udało ci się pozbierać z tej tragedii, twoje pozytywne myślenie jest na wagę złota, wierze,ze w Twoim brzuszku niedługo zagości lokator lub lokatorka i trzymam mocno kciuki za was!

De wspolczuje chorobska, Ty to masz pecha...kuruj się szybko ;p

Rybka fajnie ze chrzciny udane. Kacperek juz był aniolkiem a teraz to będzie podwójnym A na ślub się zaisaliscie ?

Anoula i tak Cię podziwiam, ze ogarniasz.

Anulka kciuki za pobyt Ani w szpitalu, oby dobrze to zniosła.

A u nas odpukać, z brzuszkiem Mikołaja 100 razy lepiej. Dalej nie jem nabialu i nie pije herbatki laktacyjnej, baki i kupki ida bez płaczu. Oby było tylko lepiej. Buziunia brzydka nadal, zamówiłam krem emolientowy i pianke do mycia Atoperal baby, może to troszkę złagodzi sprawę.

Moja bratowa jestw ciąży, popłakałam się jak nam powiedzieli. A myślałam ze nie planują jeszze bo nie wykazywała żadnego zainteresowania Mikołajem, jakas taka obojętna była wobec nas. Moja mama twierdziła ze jest zazdrosna i chyba miała racje. Cieszę się ze im się udało oby wszystko było dobrze

Kładę syna i idę spać :P
Edit. Jeszcze odciąganie :P

[Sylwiaaa88]

Rybko super że Kacperek był grzeczny! czekamy na zdjęcia!
Nanusia bardzo mi przykro, pamiętam jak napisałaś że wydarzyła się tragedia, nie mogłam w to uwierzyć dużo siły dla ciebie

A my jemy spałam tylko 3h, niedługo wyjazd do pana doktora
Kupiliśmy wczoraj Bebiko i pożałowałam że je dałam Bartkowi, tak bidulka bolał brzuszek, tak biedny płakał a ja razem z nim chyba jestem skazana na samego cyca, ciekawe jak będzie z wagą.

[ryba91]

Witam

Nanusia- baardzo mi rzykro. trzymam kciuki za nowego lokatora

Anulk- OBY MALA ZNIOSŁA TEN POBYT DZIELNIE
EH.. my dzisiaj szczepienie. A mały nadal kaszle i ma katar.. myślałam ze mu to przejdzie skoro ten lekarz tak mówił..

MAM DO ODSPRZEDANIS/WYMIANY PAMPERSY DADA 2 1x oraz 1x pAmpersy sleep&play 3

\

SMACZNEGO [wyglada inaczej niż chcialam,ale jest ok

[lusesita23]

Witam przy 3 karmieniu

Nanusia to straszne co przezylas trzymam kciuki za,nowego lokatora/ lokatorke.

Rybko super,ze Kacper byl grzeczny. to pewnie go nie zaszczepia dzis...

pytanie za 100 punktow: u nas dzis -10, a musze isc z mala na morfologie, ok.10 min drogi.
moge isc wozkiem czy lepiej taxi?
Sent from my LG-E610 using Wizaz Forum mobile app

[Kociak85]

Lusesita ciepło ubrać i wózkiem.

Rybko super że Kacper grzeczny na chrzcie. Pewnie go dziś nie zaszczepisz.

Wszystkie choróbska precz! Co to za plaga?! Przeganiamy!

Nanusia, brak mi słów... trzymam kciuki żeby w brzuszku pojawił się nowy lokator a synek będzie nad nim czuwał.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sylwiaaa88]

Napisane przez ryba91

Witam

Nanusia- baardzo mi rzykro. trzymam kciuki za nowego lokatora

Anulk- OBY MALA ZNIOSŁA TEN POBYT DZIELNIE
EH.. my dzisiaj szczepienie. A mały nadal kaszle i ma katar.. myślałam ze mu to przejdzie skoro ten lekarz tak mówił..

MAM DO ODSPRZEDANIS/WYMIANY PAMPERSY DADA 2 1x oraz 1x pAmpersy sleep&play 3

\

SMACZNEGO [wyglada inaczej niż chcialam,ale jest ok

ale piękny tort! najladniejszy jaki widziałam!

A my w drodze, jeszcze 150 km, pogoda nie za ciekawa na taka podróż Bartusiowi ulało się tak strasznie że cały był do przebrania już teraz wiem że ulewa mu się poprostu przez jazdę autem.

[ryba91]

Sylwia, choroba lokomocyjna? a ile przed jazda je?

[maomami]

dzień doberek , Zuzula jeszcze śpi
Jutro mamy kolęde, miałam być sama z Zuzią, ale nie wiem czy przyjmę ksiedza bo na 10:45 mamy być w przychodni, bo jutro są szczepienia więc będą zdrowe dzieci akurat.
A u nas na wsi to ksiądz chodzi od 8:30 i piernik go wie o której będzie w którym domu, bo tu posiedzi 10 minut, tam 30 a troche tych domów jest, bo to tak dziwnie idzie

Ryba śliczny tort, naprawdę
Nanusia brak słów, życzę Ci teraz aby synuś czuwał i jak ześle rodzeństwo to żeby ich baaardzo pilnował
Sylwia może Bartuś ma chorobę lokomocyjną??? Nie wiem czy u małych dzieci to można stwierdzić ale jak piszesz że wymiotuje w aucie

[anulka2205]

Rybka tort jest śliczny

Dzięki za wszystkie kciuki dla Anuli

[lineczka1989]

Napisane przez Nanusia76

Hej mamuśki
Obiecałam że opiszę wam moją historię i tak zwlekałam, zwlekałam, zwlekałam ale wydarzenia które ostatnio miały miejsce w szpitalu w Włocławku przypominają mi moją tragedię. Nie będę podawała zbyt wiele szczegółów bo nie chcę być rozpoznana a mój "przypadek jest solą w oku " niektórych specjalistów.
Wierzyłam że jestem pod dobrą opieką ale niestety tak nie było. Ze względu na cukrzycę i wiek 30+ lekarz powinien mnie położyć do szpitala na 2 tygodnie przed planowanym cc a tego nie zrobił, powinnam mieć też zrobione w 36 tc usg i oznaczane przepływy a nie miałam. To wiem teraz ... Miałam zlecone tylko cotygodniowe ktg. Pierwsze miałam w czwartek a kolejne za tydzień we wtorek. Właśnie tego wtorku nie zapomnę rutynowe ktg i nic nie słychać, stymulowanie dziecka przez położną i nic nie słychać, usg i słowa lekarza "niestety nie mam dobrych wiadomości.. serduszko dziecka nie bije..." Jakieś 2-3 godziny wcześniej czułam ruchy i wszystko było ok, zabrakło mi kilka godzin.Te słowa dźwięczą mi w uszach do dzisiaj... Potem szpital, poród siłami natury ,pogrzeb synka a teraz wizyty na cmentarzu.. To tak pokrótce i trochę chaotycznie ale wiele rzeczy nie pamiętam byłam jak martwa ,skała ,słup soli i zbyt wiele do mnie nie docierało. Z sekcji synka nie wynikło zupełnie nic , dziecko zdrowe bez wad, łożysko też w porządku tyle tylko że w cukrzycy szybciej się starzeje i dziecko przez to mogło być niedotlenione.Dziś jest troszkę lepiej zwłaszcza jak wracam od synusia to mam tyle pozytywnej energii że wydaje mi się dziwne. Mój synuś chyba daje mi tyle siły, pozytywnych myśli i wiary w lepsze dni. Mam nadzieję że niedługo przyprowadzi do mojego brzuszka braciszka albo siostrzyczkę Wybór brat czy siostra należy do niego

Pozdrawiam was serdecznie i nadal będę podczytywać co u Was

napiszę tylko że strasznie mi przykro bo nie wiem co więcej napisać

Napisane przez ryba91

Witam

Nanusia- baardzo mi rzykro. trzymam kciuki za nowego lokatora

Anulk- OBY MALA ZNIOSŁA TEN POBYT DZIELNIE
EH.. my dzisiaj szczepienie. A mały nadal kaszle i ma katar.. myślałam ze mu to przejdzie skoro ten lekarz tak mówił..

MAM DO ODSPRZEDANIS/WYMIANY PAMPERSY DADA 2 1x oraz 1x pAmpersy sleep&play 3

\

SMACZNEGO [wyglada inaczej niż chcialam,ale jest ok

ale smakowity musi być! narobiłąś mi ochoty na cos słodkiego

Napisane przez Sylwiaaa88

ale piękny tort! najladniejszy jaki widziałam!

A my w drodze, jeszcze 150 km, pogoda nie za ciekawa na taka podróż Bartusiowi ulało się tak strasznie że cały był do przebrania już teraz wiem że ulewa mu się poprostu przez jazdę autem.

ojej biedny Bartuś współczuję Wam podróży w taką pogodę


dzień dobry!
odpuszczamy sobie spacer dzisiaj bo tak wieje że mało łba nie urwie, wczoraj też nie byłyśmy z resztą ja też przeziębiona więc nie ryzykujemy żebym się bardziej nie rozłożyła
u mnie ksiądz we środę od 14 30 chodzi... a ja nie mam ani świeczek ani krzyżyka ani wody święconej naleje zwykłej mineralnej o!

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Napisane przez anulka2205

Rybka tort jest śliczny

Dzięki za wszystkie kciuki dla Anuli

trzymam i ja kciuki za Anulkę

[maomami]

Napisane przez lineczka1989

dzień dobry!
odpuszczamy sobie spacer dzisiaj bo tak wieje że mało łba nie urwie, wczoraj też nie byłyśmy z resztą ja też przeziębiona więc nie ryzykujemy żebym się bardziej nie rozłożyła
u mnie ksiądz we środę od 14 30 chodzi... a ja nie mam ani świeczek ani krzyżyka ani wody święconej naleje zwykłej mineralnej o!

U Ciebie wieje, a u nas wieje i leje, masakra. Od 3 dni taka dupiana pogoda i kisimy sie w domu

[Kociak85]

rybka, śliczny tort!!!! teraz dopiero na laptopie zobaczyłam.

Zaraz przyjdzie położna do mnie ostatni raz. Pogoda dzisiaj do kitu - zimno i pada, nie wiem czy się uda na spacer iść. A Iga o niebo lepiej funkcjonuje jak się dotleni :/ Mam nadzieję, że przestanie chociaż padać.

Igula chyba jakimś żarłoczkiem się zrobiła. Bo już od 3 dni budzi się w nocy o jeden raz więcej niż wcześniej. I rzuca się na pierś jak pirania

[De28]

NANUSIA- I tak podziwiam, ze sie pozbieralas...Musisz byc silna osoba.I wierze, ze jeszcze bedziesz miec kolejne dziecko, a synek czuwa nad wami.

Mi ejst niedobrze, mam biegunke i goraczke.Maz w pracy, starszak w domu. Christiana odlozylam do lozeczka, bo nawet na rekach plakal bo zmeczony i biegam co chwile do toalety.A on poplakal i nareszcie zasnal w lozeczku..trudno.Nie mam sily go dzis miec na rekach.

[lineczka1989]

Napisane przez maomami

U Ciebie wieje, a u nas wieje i leje, masakra. Od 3 dni taka dupiana pogoda i kisimy sie w domu

ale padać u mnei też pada co chwilę tylko że deszcz wczoraj cały dzień padał śnieg a dzisiaj co?


wiecie, wkurzyła mnie wczoraj moja mama, przyszła do nas no i ja Małą nakarmiłam piersią i ona za kawałek mocno płakać zaczęła [ewidentnie brzuszek] i ja ją trzymała na rękach, przytulałam i lekko kołyskałam a mama podeszła do mnie i mi ją dosłownie wyrwała to już nie jest pierwszy raz jak taka sytuacja była
w ogóle wkurza mnie mój brat z bratową