Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

[mezaga]

Napisane przez _Shiloh_

http://allegro.pl/fisher-price-przen...966778603.html

Pochwalę się, dostaliśmy w prezencie wczoraj.
Bardzo fajna 5 szybkości bujania, delikatne melodie, pół lężąca pozycja. Marcel własnie w niej zasnął

Jakie macie huśtawki dziewczyny?

Bardzo fajna My w końcu daliśmy sobie spokój z bujaczkami czy huśtawkami - może ktoś wpadnie na pomysł kupienia czegoś takiego dla naszych maluchów.

Napisane przez nattalli

I jeszcze jedno pytanie : zapisujecie sobie godziny karmienia? Ja tak jest mi łatwiej wtedy zorganizować dzień tzn mała je mniej więcej co 2-3h więc wiem ile mi czasu zostało np żeby się wykąpac czy zjeść coś, poza tym jak małą czasem coś boli np brzuszek to wsadza piąstki do buzi i wydaje mi się wtedy że jest glodna i ona wtedy tez lubi na cycu siedzieć a nie jest to spowodowane głodem tylko bolem ona chyba w taki sposób chce sobie ulżyć w cierpieniu na ból najlepszy cycek... i jak np wiem że pół godziny wcześniej jadła powiedzmy 20minut to teraz glodna nie jest i daję jej wtedy smoczka, szczególnie gdy przy dostawieniu do piersi possie chwilę i się jej tylko ulewa to co zje. No i własnie nauczyłam się zapisywac te pory i tego pilnuję oczywiście traktuje czas karmienia umownie nie rozliczam małej co do minuty i karmie ja na rządanie a teść jak ostatnio dowiedział się że zapisujemy godziny karmienia to wręcz mnie wyśmial, poczułam się trochę głupio, no ale w sumie to chyba moja sprawa co robie i co ułatwia mi życie.

My zapisujemy od kiedy jesteśmy w domu każde karmienie, kupsko, lekarstwa czy inne zdarzenia. Łatwiej wtedy ogarnąć wszystko przy bliźniętach.

Maruda podziwiam za wytrwałość. Jeśli masz choć jeden dowód na to, że to może być wina szpitala to ja bym się chyba nie wahała nad pozwem. Już nawet nie chodzi o Waszą sytuację, bo zdrowia to Krzysiowi nie przywróci, ale może się uda jakąś kasę na rehabilitację wygrać a i przestrogą to będzie dla innych rodziców.

W c&a internetowym jest dzisiaj wyprzedaż do 70%. Obkupiłam maluchy i siebie

[forester]

Maruda niesamowicie Cię podziwiam, myślę o Was i wierzę, że dzięki Tobie Krzyś będzie miał ogromne szanse na normalne życie! Jeśli kolejny lekarz potwierdzi te zaniedbania okołoporodowe, to walcz w sądzie ze szpitalem. są organizacje i fundacje w których otrzymasz pomoc prawną. a pieniądze będą chociaż minimalną rekompensatą cierpień Twojego synka. a co do tego co aktualnie się tam wyprawia to napisz skargę do funduszu.

Napisane przez guapissima

To jest przerazajace, ale wydaje mi sie, ze wiele sytuacji wynika z ignorancji lekarzy, poloznych...Lepiej wyjsc z zalozenia, ze kobieta w ciazy to histeryczka ( np. Iwantyou pisala jakzostala potraktowana na poczatku, teraz Maruda pisze o obrazeniach okoloporodowych wynikajacych prawdopodobnie z zaniedbania). Ja podobno mialam porod ksiazkowy, a tak jak pisalam, do swojej dyspozycji caly czas 4 lekarzy ( rodzilam w szpitalu panstwowym). Mysle, ze w Polsce byloby trudno o taki komfort.

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

Najgorsze jest rażące zaniedbanie ze strony personelu medycznego Na państwową służbe zdrowia cieżko liczyć, chodzimy prywatnie, chuchamy dmuchamy jak możemy, a na końcu jedna zła decyzja decyduje o życiu naszym i naszych dzieci.

zgadzam się z Wami! gdyby lekarze podchodzili do swoich obowiązków proporcjonalnie do wysokości wynagrodzeń byłoby o wiele mniej nieszczęść.

Napisane przez nattalli

ja to potrzebuję rady jak przejść z nakładek na normalne karmienie, moje sutki się dosłownie chowają bez nakładek mała nie umie ich chwycić płacze denerwuje się a przy nakładkach już 2 tydzień je ładnie i przybiera ładnie, karmienie to już nie koszmar a przyjemność ale mimo wszystko chciałabym dawać jej jeść normalnie. Martwię się że już do końca będę musiala karmić ją przez nakładki, w domu nie jest to absolutnie kłopotliwe ale jak będe chciała gdzieś wyjść np do lekarza czy do sklepu albo po prostu odwiedzimy kogoś czy wyjdziemy na spacer i mam się bawić w nakładki...(?)jakoś tego nie widzę i jak np będe chciała wyjść z małą na 5-6h to brać kilka nakładek bo przecież mogę nie mieć możliwości ich umycia. Jak nauczyć małą ssać moje niknące w oczach sutki? ma ktoraś tak jeśli tak to jak sobie poradziłyście z tym problemem.

ja robiłam tak: zaczynam karmić z nakładką, czekam aż sutek ładnie wyjdzie, ściągam nakładkę i Mała już ładnie je. po używaniu nakładek moje sutki same zaczęły ładnie wychodzić. Poćwicz tak trochę.

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Dzień dobry!!

Alicja od wczoraj się uspokoiła, może to faktycznie był ten skok Ala wczoraj spała, byliśmy na spacerze Dzisiaj nasza księżniczka kończy 5 tygodni

Spałyśmy dzisiaj do 12 potem cycek i w konsekwencji dopiero co zjadłam śniadanie. I poprawiłam pączkiem

Roane ja się zgadzam z Tobą co do szczepionek - czym więcej nieszczepionych będzie dzieci tym większe prawdopodobieństwo że choroby wrócą. I będzie strach i panika.

I w temacie ciąży - u mnie też miało być pięknie, też słyszałam że kobiety w ciąży wyglądają ślicznie. A u mnie +18kg, uda i dupa jak na sterydach urosły, twarz jak z horroru (koszmarny trądzik) Mówią że to córki tak odbierają urodę, ciekawe kiedy wrócę do stanu sprzed ciąży

maruda wysyłam tysiące ciepłych myśli w Twoją stronę. Z Krzysiem będzie coraz lepiej, mocno w to wierzę. Jak patrzyłam ostatnio na jego zdjęcia to nie mogę w to uwierzyć, jest wspaniałym ślicznym chłopcem, i ma przecudowne spojrzenie.
Jesteś wspaniałą matką i Krzyś nie mógłby trafić lepiej.

Ja bym spróbowała walczyć ze szpitalem. A co mówią lekarze? Skoro to nie wada genetyczna, to jak oceniają szanse Krzysia?

Czytałam nowe opisy porodów i zgadzam się z Wami że naprawdę bardzo dużo, dużo za dużo jest takich skomplikowanych. Jak z tym walczyć? W tym kraju tylko nagłośnienie sprawy, zwrócenie się do mediów czy medialnych adwokatów (np.: Giertych - nie przepadam za facetem ale szumu może narobić) jest jakąś szansą że ktoś zainterweniuje. Inaczej albo jest krycie sprawy (wiadomo lekarz nie będzie szkodził koledze) albo wypieranie (politycy są jakby oderwani od rzeczywistości i nie wierzą że w Polsce jest tak źle).

[magnusia]

Napisane przez Roane

Oczywiście wróciłam do domu.

o masz a już mialam nadzieję, że rodzisz

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Pytanie - czy Wasze dzieci też Was tak ciągną za bluzki czy drapią po dekolcie? Jak Ala jest na rękach u męża to jest spokojna, a u mnie za każdym razem jest aktywne szukanie cycka, nawet jak jest najedzona :/

Pytanie 2 - jak kurde bele obcinać te paznokcie u dzieci? Wydawało mi się że robię to dobrze, ale co obcinam i nawet lekko opiłowuję to Alicja i tak ma ostre i jak mnie drapie to mega boli.

[kukurydzianaa]

Marudo, szczerze mówiąc ulżyło mi jak napisałaś, że te choroby nie są genetyczne Oczywiście nie wiem czy słusznie mi ulżyło, ale jeżeli to rzeczywiście skutek komplikacji okołoporodowych to chyba łatwiej i skuteczniej można z tym walczyć, prawda?
Trzymam za Was kciuki! Dużo siły życzę

[magnusia]

Napisane przez maruda80

Wnerwili mnie. Od tyg. czekamy na konsultacje okulistyczną (mały ma zapalenie spojówek) i jak na razie nikt się nie pojawił mimo wielokrotnego przypominania (może będzie w środę). Dzisiaj miał mieć robione usg brzuszka i główki i też nic bo wzięli inne dzieciaczki a mój Krzyś na dzisiaj się nie załapał.
A w piątek było mówione że dzisiaj wyjdziemy. a coś widzę że jak do końca tyg. się załapiemy to będzie dobrze.
A tylko te badania nas tutaj jeszcze trzymają, boję się że przez ten czas mały coś złapie - przeszedł już tutaj zakażenie bakteryjne, podejrzenie zapalenia płuc i gronkowca . (obecnie na oddziale jest epidemia wirusowego zapalenia płuc itp.)

nosz ku** nóż się w kieszeni otwiera

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez maruda80

Wnerwili mnie. Od tyg. czekamy na konsultacje okulistyczną (mały ma zapalenie spojówek) i jak na razie nikt się nie pojawił mimo wielokrotnego przypominania (może będzie w środę). Dzisiaj miał mieć robione usg brzuszka i główki i też nic bo wzięli inne dzieciaczki a mój Krzyś na dzisiaj się nie załapał.
A w piątek było mówione że dzisiaj wyjdziemy. a coś widzę że jak do końca tyg. się załapiemy to będzie dobrze.
A tylko te badania nas tutaj jeszcze trzymają, boję się że przez ten czas mały coś złapie - przeszedł już tutaj zakażenie bakteryjne, podejrzenie zapalenia płuc i gronkowca . (obecnie na oddziale jest epidemia wirusowego zapalenia płuc itp.)

Właśnie to doczytałam. Co za @$^@. Czym prędzej wrócicie do domu tym lepiej

[magnusia]

Napisane przez nattalli

I jeszcze jedno pytanie : zapisujecie sobie godziny karmienia? Ja tak jest mi łatwiej wtedy zorganizować dzień tzn mała je mniej więcej co 2-3h więc wiem ile mi czasu zostało np żeby się wykąpac czy zjeść coś, poza tym jak małą czasem coś boli np brzuszek to wsadza piąstki do buzi i wydaje mi się wtedy że jest glodna i ona wtedy tez lubi na cycu siedzieć a nie jest to spowodowane głodem tylko bolem ona chyba w taki sposób chce sobie ulżyć w cierpieniu na ból najlepszy cycek... i jak np wiem że pół godziny wcześniej jadła powiedzmy 20minut to teraz glodna nie jest i daję jej wtedy smoczka, szczególnie gdy przy dostawieniu do piersi possie chwilę i się jej tylko ulewa to co zje. No i własnie nauczyłam się zapisywac te pory i tego pilnuję oczywiście traktuje czas karmienia umownie nie rozliczam małej co do minuty i karmie ja na rządanie a teść jak ostatnio dowiedział się że zapisujemy godziny karmienia to wręcz mnie wyśmial, poczułam się trochę głupio, no ale w sumie to chyba moja sprawa co robie i co ułatwia mi życie.

my zapisujemy wszystko- mąż już zaczał w szpitalu, zapisujemy karmienie i przewijanie, podanie kropli i witamin itp- to ułatwia obsługę juniora

a w kwestii wiszenia na cycku to cycek jest dobry na wszystko na głoda, na bąka, na humorek, do spania, do zabawy, do drapania, do leżenia, do lizania i do pierdyliarda innych zastosowań o których jeszcze nie wiem

[_Kluska_]

Marudko, podziwiam Cię. Szpital, sondy, wirusy, jeszcze służba zdrowia gdyby mało było. Moim zdaniem, jeśli tylko jeszcze jeden lekarz potwierdzi że to nie genetyka, obowiązkowo powinnaś iść do sądu. I nie chodzi już nawet o szeroko pojętą sprawiedkiwość. Chodzi o to, że może dzieki temu jakiś lekarz kiedyś zastanowi się dwa razy zanim zbagatelizuje uwagi ciężarnej lub jakieś badanie. I tak jak pisały Dziewczyny - może wygrana kasa pomoże w doprowadzeniu Krzysia do zdrowia. To jest najważniejsze!
Pieniądze mogą się teraz wydawać malo istotne ale zaraz minie Ci macierzyński, będzie trzeba wozić małego na zabiegi, zapewnić opiekę i rehabilitację. A to kosztuje więcej niż się wydaje
Trzymam za to Was kciuki

[AgatkaL]

My już po wizycie. Majunia była bardzo grzeczna i nawet ani razu nie płakała.
Przybrała 400 g w 2 tyg.

Trafiliśmy na "znaną" Panią Doktor, która często udziela porad w pytaniu na śniadanie (nawet dzisiaj była). Fajna babeczka. Uczulała na to, żeby nie przegrzewać dziecia, przy KP nie stosować restrykcyjnych diet, tylko jeść dosłownie wszystko, bo kolki i bóle brzuszka nie wynikają z naszej diety, tylko z przejedzenia, nałykania się powietrza.

Kolejna wizyta już ze szczepieniem za miesiąc.

[Roane]

Mikołajkowi chyba smakuje herbatka z kopru włoskiego. Strasznie mnie dzisiaj rura pali i piję już drugą, i za każdym razem młody zaczyna coś mi wbijać w żebra jak ją siorbię Moje dziecko mnie maltretuje, po tym jak mój własny mózg mnie katował trzystoma zmartwieniami, to miła odmiana

Napisane przez agoola83

Dzieki Roane za te slowa. Trzymam kciuki za Ciebie i Mikolaja Ja wypilam 3 lyki winka o 21 na szczescie Stokrotka spi. Ja po 3 lykach czulam jak chce mi zaszumiec w glowie. Ale nie zaszumialo reszte dopil Tz...nie mialam ochoty na wiecej Brakuje mi Was Dziewczyny..tak rzadko mamczas...przepraszam...kupilismy dzis sprzet agd do kuchni i mielismy gości; ) Tesciowie udawali przed moja rodzina (kuzynka i wujkowie), ze sa takimi dobrymi dziadkami..cacy cacy...dups...nie zaprosilam ich na torcik, po wtorkowej awanturze moj maz by nie wytrzymal ich sztucznosci...zastanawiam sie teraz, ze sa pewnie obrazeni, ale w sumie oni sa ZAWSZE obrazeni, wiec co za roznica...
(...)

Im więcej barachła masz kupione, tym bliżej jesteś własnego gniazdka i tym dalej od teściowej
Sto lat! Jaka stara dupa? Chyba jednak to winko troszkę Ci do główki uderzyło, bo bredzisz bezwstydnie Zabraniam

Napisane przez magnusia

(...)
właśnie walczę ze stanikiem z hm- nie wiem co za kretyn projektował te miseczki ale nijak nie można ich ułozyć do dupy ten stanik albo ja mam jakieś niewymiarowe cycki

A jaki to konkretnie stanik? Bo ja się czaiłam na czarny sztywny stanik z h&m do karmienia. Może wrzuć linka czy coś, to będę wiedziała czy ten na który się czaję to nie ten bubel który Cię denerwuje

Napisane przez Shizu48

Haha to ja wole mojego nie uświadamiać ze funkcja "dookoła świata" w ogóle istnieje
(...)

Bo potem już nie usiądziesz, dopóki dzieć sam nie będzie w stanie zwiedzać

Napisane przez 23Paula23

witam
dziewczyny mam problem od soboty wieczorem mamy katastrofe mały strasznie ulewa mimo wielokrotnego odbijania, czuć mu kwasem z buźki, ciągle płacze, usypia i wybudza się po 10-15 minutach i znów płacz i szukam przyczyny karmie kp od poczatku nie trzymam żadnej diety ale nie jadłam nabialu albo w znikomych ilościach (odrobina śmietany w zupie) a od środy jadlam po 2 serki homogenizowane dziennie czy to może być przyczyną? Do tego calą buźke ma wysypaną krostkami już od 3ciej doby (polożna twierdziła że to trądzik kazala smarować sudocremem, lekarz kazał oliwka ale ani to ani to efektów nie przyniosło jest coraz więcej krostek) nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale ja będąc dzieckiem nie mogłam jeść nabiału. Myślicie że to może być od tych serków czy szukać innej przyczyny? Oczywiście serki odstawilam i będę czekać czy się polepszy.

Serki homogenizowane mają bardzo mało laktozy. Jeśli już serki Ci zaszkodziły, to szanse masz większe że to raczej chemia i cukier którymi są napakowane A zwykła śmietana ma dużo laktozy.
Skłonności do alergii pokarmowych są częściowo dziedziczne, więc jeśli Ty miałaś z tym problem, dziecko też może mieć

Napisane przez Muminek1991

Wiesz co , o to ja się nie boje. Tzn wiem,że tu czekają do 3 dni jeśli rodząca się upiera a z dzieckiem nic się nie dzieje. Ale jeśli przez kilka-kilkanaście godzin nie ma postępu to proponują od razu cc.
Koleżanka rodziła tydzień temu, w tym samym szpitalu. U niej zaczęło się samo, skurcze po chwili odeszły wody. 10 godzin walczyła i nie było postępu. Przyszedł lekarz porozmawiać z nią, powiedział,że decyzja należy do niej, że puki co z dzieckiem wszystko ok więc on nie namawia, ale proponuje. Po rozmowie za i przeciw jak się ma sytuacja zgodziła się na cc. Po 15 minutach miała małego przy sobie. Tak więc ja wiem ,że nie będą mnie trzymać koniecznie 3 dni bez postępu, ale dają taki czas góra jeśli z dzieckiem ok a matka upiera się na poród naturalny.
(...)

Coś takiego zaczyna mi świtać w głowie, i kusi...

[magnusia]

Adaś jutro skończy 4 tygodnie- kiedy to zleciało

[Muminek1991]

AgatkaL- super ,że Maja tak ładnie przybiera . I fajnie ,że znaleźliście dobrego lekarza dla malucha.

[Sheperdess]

Napisane przez Shizu48

Dziewczyny, uzywacie dousznych termometrow? Bo zastanawiam się nad kupnem.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tak jak dziewczyny mam Brauna i jest świetny. Na razie sama używałam, 2 sekundy i jest wynik, a przy dziecku to jeszcze ważniejsze, żeby było szybko.

Napisane przez Roane

I, co najważniejsze - to miała być bezproblemowa ciąża fizjologiczna - w sumie wieczornych pozaprogramowych wizyt w szpitalu zaliczyłam już pięć, bo "nie czuję ruchów". Z dzieckiem wg badań wszystko jest w porządku, a ja czuję się jak ostatnia panikara i wariatka. Najgorsze jest to, że to wszystko wygląda z mojego punktu widzenia jak czeski film - jakby mnie ktoś gdzieś w jakimś szpitalu potraktował jak panikującą wariatkę, tak "po polskiemu", chyba poczułabym się mocniej związana z rzeczywistością. Wszyscy są mili, słuchają uważnie co mówię o swoich obawach, i dokładnie wszystko sprawdzają. Czuję się jak wariat któremu wszyscy potakują, bo przecież nikt nie będzie dyskutował z wariatem

No proszę Cię. Jesteś matką i się martwisz. Lepiej 10 razy sprawdzić, niż raz żałować. I to olewcze podejście niektórych lekarzy/pielęgniarek jest chore, a nie zaufanie matce i dokładne sprawdzanie, czy wszystko z dzieckiem w porządku. Ale przecież Ty to wszystko wiesz i tylko frustracja przez Ciebie przemawia. Cierpliwości, niedługo będziesz miała Mikołajka przy sobie.

Napisane przez lidkaa82

Njestety ja kazdego dnia dziekuje Bogu ze moj synek urodzil sie zdrowy. Mial zle przekrecona glowke i utknal przy wejsciu w kanal. Mimo parcia, proby odwrocenia go ręką przez lekarke, naciskania na brzuch nie drgnal nawet o cm. Ja wylam z bolu i darlam sie ze maja mi zrobic cesarke. Niektore z was wiedza na wlasnym przykladzie ze w takich sytuacjach cesarka jest konieczna. Ale uslyszalam ze nie ma wskazan bo tętno dziecka nie spada a poza tym one pierwszy raz spotykaja sie z taka sytuacja u wielorodek. Ciagle lekarka i polozna powtarzaly ze to niemozliwe i przy drugim porodzie takie sytuacje sie nie zdarzaja. No ale jednak u mnie sie zdarzylo i ich wydziwianie moglo kosztowac moje dziecko zycie lub zdrowie, bo jak tętno zaczelo by spadac to do momentu wyjecia przez cc kazda minuta byla by wiecznoscią. Nie darowala bym im wtedy. A tak na marginesie zarzadalismy opini innego lekarza i rowniez zostalismy zignirowani
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To, co piszesz, to jakiś koszmar. Jak można tak ryzykować życiem dziecka. Nie dziwię się, że chcesz o tym jak najszybciej zapomnieć. Dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło. Z tego, co pamiętam przy Alku też chyba miałaś podobne problemy.

Napisane przez nattalli

I jeszcze jedno pytanie : zapisujecie sobie godziny karmienia? Ja tak jest mi łatwiej wtedy zorganizować dzień tzn mała je mniej więcej co 2-3h więc wiem ile mi czasu zostało np żeby się wykąpac czy zjeść coś, poza tym jak małą czasem coś boli np brzuszek to wsadza piąstki do buzi i wydaje mi się wtedy że jest glodna i ona wtedy tez lubi na cycu siedzieć a nie jest to spowodowane głodem tylko bolem ona chyba w taki sposób chce sobie ulżyć w cierpieniu na ból najlepszy cycek... i jak np wiem że pół godziny wcześniej jadła powiedzmy 20minut to teraz glodna nie jest i daję jej wtedy smoczka, szczególnie gdy przy dostawieniu do piersi possie chwilę i się jej tylko ulewa to co zje. No i własnie nauczyłam się zapisywac te pory i tego pilnuję oczywiście traktuje czas karmienia umownie nie rozliczam małej co do minuty i karmie ja na rządanie a teść jak ostatnio dowiedział się że zapisujemy godziny karmienia to wręcz mnie wyśmial, poczułam się trochę głupio, no ale w sumie to chyba moja sprawa co robie i co ułatwia mi życie.

Ja akurat nie zapisuję, staram się jedynie zapamiętać, kiedy było ostatnie karmienie, bo to rzeczywiście ułatwia życie z maluchem. A gadanie teścia olej, co mu do tego? Ważne, że dla Ciebie to dobry sposób.

Napisane przez magnusia

a w kwestii wiszenia na cycku to cycek jest dobry na wszystko na głoda, na bąka, na humorek, do spania, do zabawy, do drapania, do leżenia, do lizania i do pierdyliarda innych zastosowań o których jeszcze nie wiem

Tak czytam o tym cyckowielbieniu Waszych dzieci i nie wiem, czy się cieszyć, że dla mojego dziecka pierś to tylko bufet, czy martwić, że coś mnie omija.

W ogóle chyba mam objawy OZM, albo hormony dopiero teraz mi szaleją. Jak mój Adaś się uśmiecha, to zaczynam ryczeć ze wzruszenia, a że często się uśmiecha, to często ryczę.

Młody pobił wszelkie rekordy w nocy. Nakarmiłam go przed 22 i zasnął, my położyliśmy się po północy. Obudził mnie o 6 rano jakiś lekki niepokój i eksplodujące z bólu z przepełnienia piersi. A Adaś dalej spał i nie zanosiło się nawet, żeby miał się niedługo obudzić. Pierwszy raz w życiu go obudziłam i nakarmiłam. Jestem ciekawa ile by spał bez obudzenia. I jak wariatka zastanawiam się, czy to normalne, że dwumiesięczne dziecko może spać ponad 8 godzin, zamiast się po prostu z tego cieszyć.

[Muminek1991]

Napisane przez magnusia

Adaś jutro skończy 4 tygodnie- kiedy to zleciało

Kurcze czas ucieka i to szybko.
A Adaś cuuudny

[magnusia]

Napisane przez Roane

A jaki to konkretnie stanik? Bo ja się czaiłam na czarny sztywny stanik z h&m do karmienia. Może wrzuć linka czy coś, to będę wiedziała czy ten na który się czaję to nie ten bubel który Cię denerwuje

no właśnie taki- czarny, niby sztywna miseczka z takiej cienkiej gąbki, błyszczący trochę materiał. PORAŻKA!!! do tego miseczka nie wiem ja jaki jest cyc- chyba naleśnik bo nijak nie można ułożyć piersi aby było wygodnie- albo z boku fałda się robi albo jest za ścisło i a z przodu odstaje. Nie pomaga regulacja ramiączek, obwodu itp
o taki http://www.google.pl/imgres?client=f...tart=0&ndsp=17

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez Sheperdess

Tak czytam o tym cyckowielbieniu Waszych dzieci i nie wiem, czy się cieszyć, że dla mojego dziecka pierś to tylko bufet, czy martwić, że coś mnie omija.

W ogóle chyba mam objawy OZM, albo hormony dopiero teraz mi szaleją. Jak mój Adaś się uśmiecha, to zaczynam ryczeć ze wzruszenia, a że często się uśmiecha, to często ryczę.

no ja bym się cieszyła bo jak masz dzień wielbienia cycusia to najlepiej odrąbać sobie tą część cielska i małemu zostawić. W takie dni Adaś jak widzi mój dekolt to już się cieszy i usteczka składa tak że tak dyszy "ooooo" i cieszy się

jeju ja już nie mogę się doczekać kiedy mój się tak uśmiechnie świadomie

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

Agatka-- super, że z małą wszystko OK i że trafiłaś na konkretnego lekarza

[Roane]

Dagmara cieszę się że wszystko dobrze się skończyło. I fajnie że masz takie wsparcie w TŻie, stanął na wysokości zadania, potwierdził że w sytuacji kryzysowej przejmie stery i zadba o Waszą rodzinę na medal

Napisane przez magnusia

(...)
nowe zastosowanie cycka: worek treningowy do walenia łapką lub głową

Heh, to taki worek rezonansujący - bo główka się odbija od mięciutkiego cycka Adaś bada zasadę akcji i reakcji, mały fizyk

Napisane przez marieee

(...)
Nam dziś zostaje tylko balkon.... a od jutra zaczynam "naukę" schodzenia z 3go piętra z wózkiem...

Oo, i jak to chcesz technicznie zorganizować?

Napisane przez gosia261282

(...)
Roane niech już ten synuś wychodzi!

Mówię mu to samo. Jego ojciec mówi mu to samo...
Wczoraj doszliśmy do wniosku, że żyliśmy w błędzie - ja sądziłam że etap, kiedy dzieci ignorują rodziców, jest w okresie nastolęco-cielęcym, więc mamy jeszcze jakieś 12-15 lat spokoju, zanim Mikołaj będzie olewał naszą opinię dla samej satysfakcji olewania czyjejś opinii. O, słodka naiwności


Muminku podziwiam Twój spokój. Mnie nosi, miotam się

Napisane przez nattalli

I jeszcze jedno pytanie : zapisujecie sobie godziny karmienia? Ja tak jest mi łatwiej wtedy zorganizować dzień tzn mała je mniej więcej co 2-3h więc wiem ile mi czasu zostało np żeby się wykąpac czy zjeść coś, poza tym jak małą czasem coś boli np brzuszek to wsadza piąstki do buzi i wydaje mi się wtedy że jest glodna i ona wtedy tez lubi na cycu siedzieć a nie jest to spowodowane głodem tylko bolem ona chyba w taki sposób chce sobie ulżyć w cierpieniu na ból najlepszy cycek... i jak np wiem że pół godziny wcześniej jadła powiedzmy 20minut to teraz glodna nie jest i daję jej wtedy smoczka, szczególnie gdy przy dostawieniu do piersi possie chwilę i się jej tylko ulewa to co zje. No i własnie nauczyłam się zapisywac te pory i tego pilnuję oczywiście traktuje czas karmienia umownie nie rozliczam małej co do minuty i karmie ja na rządanie a teść jak ostatnio dowiedział się że zapisujemy godziny karmienia to wręcz mnie wyśmial, poczułam się trochę głupio, no ale w sumie to chyba moja sprawa co robie i co ułatwia mi życie.

Rozumiem że teść to wybitny specjalista w kwestii karmienia piersią. Następnym razem jak coś skomentuje to go uprzejmie poproś, żeby sie nie krępował dzielić swoim bogatym doświadczeniem w karmieniu piersią Ciekawe co powie.

[gosia261282]

Napisane przez magnusia

Adaś jutro skończy 4 tygodnie- kiedy to zleciało

Jaki słodziak!

[guapissima]

Magnusia- Adas sliczny!!!!

Ja dziewczyny mam poniedzialkowe postanowienie i biore sie za siebie, bo wykoncze nie dosc, ze siebie, Tz to i malego. Ja nie wiem co mi sie stalo od czasow ciazy, ale jestem klebkiem nerwow i wszystko mnie przerasta. Mam kochanego meza, zdrowe dziecko, a ja tylko marudze.
Do tego nie mam ani sily, ani ochoty, zeby zrobic cos ze soba, wiec chodze bez make up, w dresach i zniesc swojego widoku w lustrze nie moge. Pamietam jak bedac w ciazy mocno krytykowalam tego typu kobiety, ktore nie potrafia sie zebrac w sobie i jakos postawic na nogi i co mam? Dokladnie to samo!!!
Jezeli uslyszycie , ze na cos narzekam to skopcie mi tylek!

[Roane]

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;45306961]
(...)
Roane ja się zgadzam z Tobą co do szczepionek - czym więcej nieszczepionych będzie dzieci tym większe prawdopodobieństwo że choroby wrócą. I będzie strach i panika.

I w temacie ciąży - u mnie też miało być pięknie, też słyszałam że kobiety w ciąży wyglądają ślicznie. A u mnie +18kg, uda i dupa jak na sterydach urosły, twarz jak z horroru (koszmarny trądzik) Mówią że to córki tak odbierają urodę, ciekawe kiedy wrócę do stanu sprzed ciąży
(...)[/QUOTE]
Odporność populacji będzie miała miejsce tylko do momentu, kiedy dziewięćdziesiąt kilka procent będzie zaszczepionych - więc w tej chwili nie mamy się o co przesadnie martwić.
Apropo szczepień, ja ponawiam swoje zapytanie: czy ktoś wie, co państwo robi z rodzicami którzy odmawiają szczepień? Sanepid mandaty im daje czy cokolwiek?
Tak swoją drogą, jak już zaszłam w ciążę, jedne z pierwszych rzeczy o które mnie pytano to czy jestem szczepiona bądź chorowałam na różyczkę i krztusiec, choroby bardzo groźne dla ciężarnych. Jeśli dziewczynki się na to nie zaszczepi, i nie odchoruje w dzieciństwie, to zagrożenie w dorosłym życiu i ewentualnej ciąży jest ogromne. Ciekawe czy o tym nieszczepiący rodzice myślą

Jak się wszystkie cofniemy w czasie, wtedy wrócimy do stanu sprzed ciąży
Też mam taki trądzik że przestałam zapalać sobie halogeny wokół lustra przy toaletce - zbyt realne światło, nie mogę na siebie w nim patrzeć

Napisane przez magnusia

o masz a już mialam nadzieję, że rodzisz

Ja też

Napisane przez magnusia

my zapisujemy wszystko- mąż już zaczał w szpitalu, zapisujemy karmienie i przewijanie, podanie kropli i witamin itp- to ułatwia obsługę juniora
(...)

Ja mam zamiar jeszcze zapisywać co jem i w jakich ilościach, już mam nawet w tym celu zakupiony kalendarz. Po pierwsze żeby ogarnąć swoją dietę w miarę szybko - upewnić się, że nie jest uboga w wapń i spółkę, i że nie przesadzam z ilością żarcia - sama nie zmaleje to naturalnych wymiarów A po drugie na wszelki wypadek - nie zamierzam stosować diety eliminacyjnej bez powodu, ale chcę miec dokładny rekord co i ile zjadłam, żeby w razie jakichś problemów móc szybko znaleźć winowajcę.

Napisane przez AgatkaL

My już po wizycie. Majunia była bardzo grzeczna i nawet ani razu nie płakała.
Przybrała 400 g w 2 tyg.
(...)

Rośnie jak na drożdżach. Kp czy mm?

Napisane przez magnusia

Adaś jutro skończy 4 tygodnie- kiedy to zleciało

?

Napisane przez Sheperdess

(...)
(...)
W ogóle chyba mam objawy OZM, albo hormony dopiero teraz mi szaleją. Jak mój Adaś się uśmiecha, to zaczynam ryczeć ze wzruszenia, a że często się uśmiecha, to często ryczę.
(...)

E tam ozm Ja czasem na TŻa patrzę jak jest taki szczęśliwy że aż mu się oczy świecą i potrafię łezkę uronić ze wzruszenia, a co dopiero jeśli coś takiego się czuje na dziecko patrząc! Toż to bober murowany

Napisane przez magnusia

no właśnie taki- czarny, niby sztywna miseczka z takiej cienkiej gąbki, błyszczący trochę materiał. PORAŻKA!!! do tego miseczka nie wiem ja jaki jest cyc- chyba naleśnik bo nijak nie można ułożyć piersi aby było wygodnie- albo z boku fałda się robi albo jest za ścisło i a z przodu odstaje. Nie pomaga regulacja ramiączek, obwodu itp
o taki http://www.google.pl/imgres?client=f...tart=0&ndsp=17
(...)

Dziękuję pięknie że napisałaś o tym staniku - na ten dokładnie model się czaiłam, uniknęłam bubla dzięki Tobie

[AgatkaL]

Czy używacie szczotek i czeszecie Maluszkom włoski? Bo ja mam szczotkę z włosia, ale przyznam, że jeszcze jej nie używałam.

Roane...na cycu jesteśmy tylko.

[Akkma]

Agoola wszystkiego co najlepsze!!!

Napisane przez nattalli

I jeszcze jedno pytanie : zapisujecie sobie godziny karmienia?

Ja zawsze o tym zapominam
Choc w ciazy mialam taki zamiar

Napisane przez magnusia

Adaś jutro skończy 4 tygodnie- kiedy to zleciało

śliczny Adas!


My dzisiaj mamy dzien cyca
Ja chce w koncu zjesc obiad!

[Muminek1991]

Napisane przez Roane

Muminku podziwiam Twój spokój. Mnie nosi, miotam się
.

Po prostu gdy termin minął, a ja znam najpóźniejszą datę przyjścia na świat małego, to staram się być spokojna.Nerwy mi nic nie dadzą tylko dodatkowo pogorszą stan psychiczny. Staram się cieszyć i używać z mężem ostatnich dni bez małego.Potem wiadomo będzie pięknie,ale jednak inaczej. Widocznie mu bardzo dobrze u mnie ,że jeszcze nie wychodzi. I staram się myśleć pozytywnie.

Napisane przez Roane

Też mam taki trądzik że przestałam zapalać sobie halogeny wokół lustra przy toaletce - zbyt realne światło, nie mogę na siebie w nim patrzeć

U mnie to samo. Dosłownie pryszcz na pryszczu pryszczem popycha. No ale już nie długo bo po porodzie mogę znowu stosować maść która mi dobrze pomagała na mordkę.Mam nadzieję,że mi pomoże i trochę poprawi kondycję skóry


Chciałam mieć dzień leniwca kanapowego, a muszę wstać i wypchać swoją dupencję do sklepu. Zapomniałam kupić sera, a na jutro planuję zapiekankę z makaronu. Bez sera ani rusz. No to ideeeeeeeemmmmm

[isia4891]

Roane i Muminku bidulki wy jeszcze z brzuszkami a my już 2 mczne dzieciaczki mamy

Dziś mialamdzien balwana . Po ciężkiej nocy i czkawce 40 min w nocy. Mąż rano przejął synka, ja poszłam spać do drugiego pokoju z koludra na głowie później byłam na zakupach, kupiłam stanik allesa cafe latte i małemu ubranka z Mayorala ..piękną letnia kolekcja jest już...także stan konta mocno uszczuplilam... i byłam w dawnej pracy...

[Roane]

Napisane przez Muminek1991

(...)
Chciałam mieć dzień leniwca kanapowego, a muszę wstać i wypchać swoją dupencję do sklepu. Zapomniałam kupić sera, a na jutro planuję zapiekankę z makaronu. Bez sera ani rusz. No to ideeeeeeeemmmmm

Każ mężowi kupić po drodze do domu

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez isia4891

Roane i Muminku bidulki wy jeszcze z brzuszkami a my już 2 mczne dzieciaczki mamy
(...)

Właśnie jak tak czytam o tych kupkach i trądzikach, to zazdraszczam wszystkimi kończynami. Przecież niedługo Dominik dostanie pierwszą papkę jabłkową (chyba że schabowego podwędzi jak się matka odwróci ), a mój jeszcze nie dość że nie wylazł, to chyba nawet nie planuje Idę się zapchać frytkami na pocieszenie

[Muminek1991]

Napisane przez isia4891

Roane i Muminku bidulki wy jeszcze z brzuszkami a my już 2 mczne dzieciaczki mamy

Dziś mialamdzien balwana . Po ciężkiej nocy i czkawce 40 min w nocy. Mąż rano przejął synka, ja poszłam spać do drugiego pokoju z koludra na głowie później byłam na zakupach, kupiłam stanik allesa cafe latte i małemu ubranka z Mayorala ..piękną letnia kolekcja jest już...także stan konta mocno uszczuplilam... i byłam w dawnej pracy...

No widzisz jak to jest ? Niektóre maluchy już takie duże, a my 2 jeszcze zapakowane hihi. Więc jak tak będzie to serio na naszym wątku będą dzieci od października do marca Toż to prawie pół roku


Fajnie ,że tak się obkupiłaś. Ja nie mogę się doczekać zakupów ojjjj nie mogę.... Małemu już nic nie kupuję bo ma aż za dużo przynajmniej do końca lata , a ja no muszę najpierw zgubić ciążowe sadełko ...
A tak najpierw najpierw to urodzić

Napisane przez Roane

Każ mężowi kupić po drodze do domu

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------


Właśnie jak tak czytam o tych kupkach i trądzikach, to zazdraszczam wszystkimi kończynami. Przecież niedługo Dominik dostanie pierwszą papkę jabłkową (chyba że schabowego podwędzi jak się matka odwróci ), a mój jeszcze nie dość że nie wylazł, to chyba nawet nie planuje Idę się zapchać frytkami na pocieszenie

Już wróciłam
U nas taka ładna pogoda,że te kilka minut krzywdy mi nie zrobiło hehe.
A męża nie mam serca po całym dniu pracy po 20 jeszcze do sklepu wysyłać. Bo zanim by w domu był to by było po 21...
Az taka leniwa nie jestem. Przy okazji kupiłam bułki z serem na górze na kolacje


Ty frytki, a ja wczorajsze ziemniaki w talarki na patelnie wzięłam. Na chrupko i też się zajadałam.
Weszłam do domu i zapachniało jak w mcdonaldsie hahaha


...............
Zabieram się za sałatkę z kotletów sojowych schabowych na kolację będzie gotowa
Mąż się ucieszy

[forester]

Napisane przez AgatkaL

Czy używacie szczotek i czeszecie Maluszkom włoski? Bo ja mam szczotkę z włosia, ale przyznam, że jeszcze jej nie używałam.

Maryśka ma ciemieniuchę więc u nas szczoteczka idzie w ruch z 3 razy dziennie.

Magnusia sliczny Adaśko! co do staników z h&m potwierdzam, że badziewne. na szczęście u mnie się skończyło na przymierzeniu, ale faktycznie dawno nic mi takiego naleśnika z cycków nie zrobiło.

[em ma]

Witajcie!
Dzieć mój strasznie absorbujący się zrobił i to z serii "bawię się tylko z mamą" z dnia na dzień stwierdziła, że ona bawić się sama nie będzie i nie interesuje ją czy mama chce jeść czy iść do wc. Tak więc chodzę do wc i jem w akompaniamencie krzyków. W ogóle to mam wrażenie, że mi rośnie mała histeryczka: zamyka oczy, łzy ani jednej, drze się jakby z niej skórę zdzierali i macha kończynami ile wlezie
Może uda mi się nadrobić a może nie bo jaśnie panienka zasnęła ale kto to wie na jak długo

[lidkaa82]

Napisane przez Sheperdess

To, co piszesz, to jakiś koszmar. Jak można tak ryzykować życiem dziecka. Nie dziwię się, że chcesz o tym jak najszybciej zapomnieć. Dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło. Z tego, co pamiętam przy Alku też chyba miałaś podobne problemy.

Przy Alku nie chciało mi sie zrobić rozwarcie, dlatego to długo trwało, ale jak zaczęły się parte to wypchnięcie go na swiat już poszło, więc z wyjatkiem wielu godzin porodu które mnie totalnie wykończyły nie było zagrożenia. Drugi poród był zdecydowanie bardziej traumatyczny. Udało się bo przy kolejnym skórczu partym z bólu przewiesiłam się przez łożko, tak że tyłek jeszcze był na łózku porodowym a całą resztą zawisłam głową w dół aż mnie mąż ratował zebym na podłodze nie zlądowała i jakoś tak przycisnęłam brzuch przy tej ewolucji że mały sie przesunął w kanale i położna go wyciagnęła. W efekcie w jedną strone mnie nacieła, w drugą pękłam ale najważniejsze że wyszedł. Mąż z ulgi się popłakał.
Wg połoznej i lekarki nie było wskazań do znieczulenia, nie było wskazań do cesarki, zastanawiały się nad kleszczami ale okazało się że Miłosz jest za wysoko i się nie uda, nie umożliwiły mi konsultacji z innym ginekologiem. Jednym słowem głęboka komuna na super nowoczesnej porodówce.

Marudo jesli masz podstawy to walcz z nimi.