wieczny bałagan w domu

[zakonna]

Nie myję płynami od czasu jak przeczytałam, że najlepiej chłodną wodą samą.

[Madaaa]

Napisane przez zakonna

Nie myję płynami od czasu jak przeczytałam, że najlepiej chłodną wodą samą.

a mop miałaś czysty ?

[Lexie]

Może to kwestia samej podłogi...? Ja prawdę mówiąc się specjalnie nie staram, jadę tym mopem jak wypadnie i tyle

[Elfia4]

Napisane przez zakonna

mam mop okrągły i trzy różne szmaty do mopa płaskiego. Nie umiem umyć podłóg tak żeby była czysta, gładka powierzchnia.

Może to nie kwestia mopa, ale podłogi. Może masz panele lub płytki, które po prostu zawsze będą wyglądać na niedomyte. Z moich obserwacji wynika, że panele gładkie, bez struktury usłojenia i te bardzo ciemne często mają smugi po umyciu. Moje panele mają strukturę wyczuwalną dotykiem i na nich wszelkie zabrudzenia znikają, a niedociągnięcia są mnie widoczne. Na gładkich panelach widać nawet ślady zostawiane podczas zwykłego chodzenia.

[skrywana_fantazja]

Co jak co, ale funkcjonalność domu nie pomoże jeśli ktoś naprawde nie lubi sprzątać. Ja nienawidzę. Właśnie ogarnęłam z grubsza swój pokój i najgorsze jest to, że jak się ma duży bałagan to nie widać końca tego sprzątania. Krząta się z kąta w kąt po tym pokoju, podnosi najdrobniejszą pierdółkę, przestawia, wyrzuca każdy papierek - brrr! A jak mam duże sprzątanie całego domu to po prostu padam. Chciałabym mieć magiczną różdżkę, powiedziec abrakadabra i posprzątane :P Sprzątanie to chyba najnudniejsza czynność.

Nie wiem co bardziej się opłaca czasowo (przy czym tracimy mniej czasu) - odkładnie wszystkiego na miejsce na bieżąco, czy masowe sprzątanie zagraconego domu?

[coffee]

Napisane przez skrywana_fantazja

Co jak co, ale funkcjonalność domu nie pomoże jeśli ktoś naprawde nie lubi sprzątać.

W moim przypadku pomaga. Odkąd każda, najmniejsza rzecz ma swoje miejsce, każdy papier, dokument, kabelek, ołówek itd. to jakoś mi łatwiej poradzić sobie z walającymi się wszędzie przedmiotami.
Nawet, gdy głupia ładowarka ma konkretne miejsce w pudełku na biurku, to przy sprzątaniu nie zastanawiam się, gdzie ją odłożyć, tylko automatycznie ląduje na miejscu i nie ma tego właśnie przekładania czy zastanawiania się, co mam z nią zrobić.

najgorsze jest to, że jak się ma duży bałagan to nie widać końca tego sprzątania.

Mam identyczne spostrzeżenia, dlatego staram się nie doprowadzić do dużego bałaganu.
Zmuszam się codziennie rano, przed wyjściem z domu, by jak najwięcej uporządkować, pościelić łóżko, poodkładać wszystko na miejsce. Nic mnie tak nie dobijało, jak wracanie do zagraconego i pełnego bałaganu pokoju. A teraz - wracam i na nowo mogę bałaganić, z czystym sumieniem.

Nie wiem co bardziej się opłaca czasowo (przy czym tracimy mniej czasu) - odkładnie wszystkiego na miejsce na bieżąco, czy masowe sprzątanie zagraconego domu?

Czasowo - nie wiem. Ale dla mojej psychiki lepiej działa porządkowanie na bieżąco; a sprzątanie (w sensie: ścieranie kurzy, odkurzanie, mycie...) hurtowo.
Gdybym miała powiedzmy w każdą sobotę walczyć z bałaganem z całego tygodnia i dodatkowo walczyć z brudem z całego tygodnia... No nie. Nie.

[skrywana_fantazja]

Dla mojej psychiki też lepiej działa porządek, co nie zmainia faktu, ze sprzątać nie lubię. :P
Chcąc wszystko poodkładać na miejsce przed wyjściem trzeba być ogarniętym czasowo np. wcześniej wstać, co również jest mi ciężko.

W sumie jak się ma osobne miejsce na każdą rzecz to może rzeczywiście pomóc. Ja mam kilka dużych półek, które można nieźle zagracić , stół, a w szafie klika wieszaków, które są położone nie w ten sposób IIIIIIIIIIII a w ten
I
I
I (nie wiem jak to inaczej zobrazować :P). Dodatkowo denerwuje mnie 5 półek ktore są na ubrania. W pospiechu wyciągając rzecz z dołu rozwalam wszystkie pozostałe ubrania.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez zakonna

Nie myję płynami od czasu jak przeczytałam, że najlepiej chłodną wodą samą.

A może jednak to nie jest taki dobry sposób skoro zostawia smugi?

Dodaj do wody, jeśli już musi być czysta i chłodna ( nie wyobrażam sobie umyć czegokolwiek chłodną czystą wodą, tak jak sama czulabym się niedomyta, tak to samo czułabym względem moich podłóg) trochę octu, dzięki niemu nie powinno być smug

[Rick Blaine]

Napisane przez skrywana_fantazja

Dla mojej psychiki też lepiej działa porządek, co nie zmainia faktu, ze sprzątać nie lubię. :P
Chcąc wszystko poodkładać na miejsce przed wyjściem trzeba być ogarniętym czasowo np. wcześniej wstać, co również jest mi ciężko.

W sumie jak się ma osobne miejsce na każdą rzecz to może rzeczywiście pomóc. Ja mam kilka dużych półek, które można nieźle zagracić , stół, a w szafie klika wieszaków, które są położone nie w ten sposób IIIIIIIIIIII a w ten
I
I
I (nie wiem jak to inaczej zobrazować :P). Dodatkowo denerwuje mnie 5 półek ktore są na ubrania. W pospiechu wyciągając rzecz z dołu rozwalam wszystkie pozostałe ubrania.

Może posegreguj ubrania i te które nosisz częściej daj w jedną mańkę, te które rzadziej w drugą, a te na konkretne okazję albo odzież robocza/sportową enyłej w trzecią?

[Lexie]

W sumie też mnie dziwi, że niby chłodna woda ma być najlepsza do mycia. Zawsze myję gorącą.

[golgie]

Ja też zawsze myję gorącą wodą,no nie jest to wrzątek ,ale w każdym razie bardzo ciepła woda .
Często dodaję ciut płynu do mycia naczyń i myję płaskim mopem-wychodzi w miarę ładnie, w każdym razie nie widzę smug

[Keithlyn]

Ja myję ciepłą z dodatkiem płynu do płytek lubie ten biedronkowy zielony lub czerwony , ładnie pachną . Jak ktoś ma płytki "z wysokim połyskiem" to na prawdę ten płyn się dobrze sprawdza.

[zakonna]

no myłam już z płynami i bez, ciepłą, gorącą i zimną, oraz octem. Mopa płuczę bardzo często. Myślę, że to kwestia paneli. Od razu po umyciu są ślady.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez zakonna

no myłam już z płynami i bez, ciepłą, gorącą i zimną, oraz octem. Mopa płuczę bardzo często. Myślę, że to kwestia paneli. Od razu po umyciu są ślady.

A myjesz wzdłuż paneli, w poprzek czy nie zwracasz uwagi na kierunek mycia?

[zakonna]

Już przeczytałam chyba wszystkie rady internetowe na temat mycia paneli myję wzdłuż, staram się nie maziać w jednym miejscu zbyt wiele razy. A i tak jak wyschną to pod światło widać ciapki.

[201712111032]

Napisane przez zakonna

Już przeczytałam chyba wszystkie rady internetowe na temat mycia paneli myję wzdłuż, staram się nie maziać w jednym miejscu zbyt wiele razy. A i tak jak wyschną to pod światło widać ciapki.

mam ten sam problem podłoga czysta ale pociapana.

[Madaaa]

eh to pewnie wina paneli. Moi rodzice zas mają takie kafelki w łazience, ze tylko czystą i dobrze wysicniętą szmatą idzie je domyć, bez płynów. Wystarczy ze woda kapnie i juz zostaje plama

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

a z jakiej to firmy te niedomywalne panele?

[ilo16na]

Halo...co tu taka cisza..?
Ja sie dzis wzielam z tz-etem za sprzatanie(jedyny moj dzien wolny)
I niestety bylo duzo roboty bo zapuscilismy troche mieszkanie..

[Elfia4]

Napisane przez ilo16na

Halo...co tu taka cisza..?
Ja sie dzis wzielam z tz-etem za sprzatanie(jedyny moj dzien wolny)
I niestety bylo duzo roboty bo zapuscilismy troche mieszkanie..

Wszystkie bałaganiary śmigają na mopie, albo odpoczywają po wczorajszych porządkach
U mnie nie widać nawet śladu po wczorajszym sprzątaniu. Nawet stos wyprasowanych ubrań zastąpił kolejny stosik uskładany z wysuszonego już wczorajszego prania.
Zauważyłam, że kiedy okresowo mieszkałam sama, albo np. miałam własną łazienkę, to miałam dużo czyściej niż teraz, kiedy kuchnię i łazienkę dzielę z mamą (więc jedna czeka na drugą, żeby zmyła naczynia itd.), a po domu codziennie przebiega małe trzyletnie tornado robiące bałagan w minutę.

[zakonna]

Ja olałam sprzątanie więc nie mam o czym pisać.

[201604191001]

Ja sprzątanie odwaliłam w piątek, więc w weekend relaks

[Hibiku]

Napisane przez ilo16na

Halo...co tu taka cisza..?

Bałaganiary nie mogą odkopać komputera spod śmieci;p

A ja się za ogród wzięłam... to dopiero robota bez końca;p

[ilo16na]

Napisane przez Hibiku

Bałaganiary nie mogą odkopać komputera spod śmieci;p

A ja się za ogród wzięłam... to dopiero robota bez końca;p

Ogrod fajna sprawa..gorzej jak trzeba w nim robic

Napisane przez Elfia4

Wszystkie bałaganiary śmigają na mopie, albo odpoczywają po wczorajszych porządkach
U mnie nie widać nawet śladu po wczorajszym sprzątaniu. Nawet stos wyprasowanych ubrań zastąpił kolejny stosik uskładany z wysuszonego już wczorajszego prania.
Zauważyłam, że kiedy okresowo mieszkałam sama, albo np. miałam własną łazienkę, to miałam dużo czyściej niż teraz, kiedy kuchnię i łazienkę dzielę z mamą (więc jedna czeka na drugą, żeby zmyła naczynia itd.), a po domu codziennie przebiega małe trzyletnie tornado robiące bałagan w minutę.

YY to zablysne bo ja nie mam zelazka ( i nie potrzebuje) nie nosze za bardzo eleganckich koszul itd i nie ma co prasowac..

[verda]

Macie jakiś patent na mycie okien? Ja chyba nie umiem ich myć. ZAWSZE zostają jakieś smugi, mimo że mycie zajmuje mi strasznie dużo czasu. Jak skutecznie umyć okno? Wiem że to może dziwne pytanie, tak poza tym to nie mam problemów ze sprzątaniem

[Elfia4]

Napisane przez ilo16na

YY to zablysne bo ja nie mam zelazka ( i nie potrzebuje) nie nosze za bardzo eleganckich koszul itd i nie ma co prasowac..

Ja nie prasuję wszystkiego, ale jednak część ubrań wymaga chociaż pobieżnego kontaktu z żelazkiem. Nawet bawełniane swetry lepiej wyglądają, jeśli je przeprasuję. Ale i tak staram się tak wieszać pranie, żeby mieć jak najmniej prasowania.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez verda

Macie jakiś patent na mycie okien? Ja chyba nie umiem ich myć. ZAWSZE zostają jakieś smugi, mimo że mycie zajmuje mi strasznie dużo czasu. Jak skutecznie umyć okno? Wiem że to może dziwne pytanie, tak poza tym to nie mam problemów ze sprzątaniem

Jedyne co robię, to najpierw z grubsza myję zewnętrzne szyby i ramę, dopiero później zabieram się za właściwe mycie. W przeciwnym razie drobinki piasku czy pyłki przyklejone do okna niweczą efekt. Małymi smugami nie przejmuję się za bardzo, bo mam zbyt dużo okien, żeby skupiać się na szczegółach. Czasem myję je dokładnie, ale w między czasie funduję im tylko szybkie przetarcie szyb, dla odświeżenia.

[verda]

Napisane przez Elfia4

Ja nie prasuję wszystkiego, ale jednak część ubrań wymaga chociaż pobieżnego kontaktu z żelazkiem. Nawet bawełniane swetry lepiej wyglądają, jeśli je przeprasuję. Ale i tak staram się tak wieszać pranie, żeby mieć jak najmniej prasowania.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------


Jedyne co robię, to najpierw z grubsza myję zewnętrzne szyby i ramę, dopiero później zabieram się za właściwe mycie. W przeciwnym razie drobinki piasku czy pyłki przyklejone do okna niweczą efekt. Małymi smugami nie przejmuję się za bardzo, bo mam zbyt dużo okien, żeby skupiać się na szczegółach. Czasem myję je dokładnie, ale w między czasie funduję im tylko szybkie przetarcie szyb, dla odświeżenia.

A masz jakiś specjalny sprzęt do mycia? Mnie fascynują okna w sklepach. Zazwyczaj są takie idealne... Jakim cudem?

[Hibiku]

A ja z uwielbieniem stosuję dawne babcine sposoby - wodę z octem i osuszanie starą gazetą. Działa lepiej niż wszystkie mikrofibry i płyny do okien jakie miałam w rękach.

A co do pracy w ogrodzie - ja tam lubię zwłaszcza jak można sadzić kwiatki zamiast sprzątać kuwety w domu;p

[verda]

Napisane przez Hibiku

A ja z uwielbieniem stosuję dawne babcine sposoby - wodę z octem i osuszanie starą gazetą. Działa lepiej niż wszystkie mikrofibry i płyny do okien jakie miałam w rękach.

A co do pracy w ogrodzie - ja tam lubię zwłaszcza jak można sadzić kwiatki zamiast sprzątać kuwety w domu;p

Czyli tak łopatologicznie rzecz biorąc bierzesz ciepłą wodę, dolewasz do tego octu (płynu też?) i szmatką myjesz okno, tak? Na czym polega to osuszanie gazetą? Zwyczajnie do mokrego okna przykładasz gazetę i ona się nie przykleja?

[Hibiku]

Napisane przez verda

Czyli tak łopatologicznie rzecz biorąc bierzesz ciepłą wodę, dolewasz do tego octu (płynu też?) i szmatką myjesz okno, tak? Na czym polega to osuszanie gazetą? Zwyczajnie do mokrego okna przykładasz gazetę i ona się nie przykleja?

Ciepła woda + sam ocet, zmoczyć szmatkę, przejechać (oczywiście najpierw przetrzeć framugi i to co dookoła bo inaczej to robota głupiego) po szybie i zostawić na moment. Potem zgniecioną gazetą wytrzeć do sucha (stosować ją jak szmatkę - tyle że jak będzie już mokra i przestanie chłonąć, leci do kubła).
Na moich wiekowych oknach giną wszelakie smugi.