Co dać rodzicom na podziękowania za wesele? - wątek zbiorczy

[Misiaczka11]

Napisane przez sol11

Świetny pomysł na prezent!
W sumie czemu więcej osób na wpada na taki??
Na pewno im się spodoba!!!!

Niestety znam odpowiedź: biorąc ślub można mieć rodziców w wieku 65+, gdzie ojcowie nie noszą koszul na spinki lub też krawatów ze spinką albo też gdzie biżuteria mam ogranicza się do kolczyków, obrączki i łańcuszka.
Wtedy siłą rzeczy trzeba szukać czegoś innego...

Być może:
- zestaw do krojenia sera z deską i akcesoriami
- słoik miodu w ciekawym opakowaniu z akcesoriami
- zestaw do otwierania win (korkociąg+ kilka różnych zatyczek itp.)

[MajsterkaANB]

Napisane przez Misiaczka11

Niestety znam odpowiedź: biorąc ślub można mieć rodziców w wieku 65+, gdzie ojcowie nie noszą koszul na spinki lub też krawatów ze spinką albo też gdzie biżuteria mam ogranicza się do kolczyków, obrączki i łańcuszka.
Wtedy siłą rzeczy trzeba szukać czegoś innego...

Być może:
- zestaw do krojenia sera z deską i akcesoriami
- słoik miodu w ciekawym opakowaniu z akcesoriami
- zestaw do otwierania win (korkociąg+ kilka różnych zatyczek itp.)

sory, ale dla mnie to mega dziwne na urodziny mogę takie coś dać mamie, ale w ramach podziękowania ? noł łej, nigdy :P

[foxyvixen]

Napisane przez Misiaczka11

Być może:
- zestaw do krojenia sera z deską i akcesoriami
- zestaw do otwierania win (korkociąg+ kilka różnych zatyczek itp.)

To są fajne pomysły, jeśli Twoi rodzice są koneserami sera (rzadkość w Polsce, raczej nie ma takiej tradycji, nawet gdyby przyszli do nich znajomi to raczej rzadkością jest podawanie deski serów) lub wina (zazwyczaj do otwierania starcza ludziom jeden korkociąg).
Akcesoria do kuchni sa spoko, ale
1) nie w takiej chwili, zgadzam się w Majsterka
2) jeśli czegoś komuś brakuje, w sensie, że ma już jakis zwyczaj, np. gotuje na parze, ale nie ma do tego urządzenia, częstuje serami, a nie ma deski, patroszy ryby, nie ma odpowiednich noży itp. Inaczej wylądują w piwnicy albo u znajomych.

Sama po dwóch latach nieużywania oddałam współlokatorce urządzenie do gotowania na parze, które dostałam od siostry, u niej stało 3 lata nigdy nie uzywane.

[Misiaczka11]

Napisane przez foxyvixen

To są fajne pomysły, jeśli Twoi rodzice są koneserami sera (rzadkość w Polsce, raczej nie ma takiej tradycji, nawet gdyby przyszli do nich znajomi to raczej rzadkością jest podawanie deski serów) lub wina (zazwyczaj do otwierania starcza ludziom jeden korkociąg).
Akcesoria do kuchni sa spoko, ale
1) nie w takiej chwili, zgadzam się w Majsterka
2) jeśli czegoś komuś brakuje, w sensie, że ma już jakis zwyczaj, np. gotuje na parze, ale nie ma do tego urządzenia, częstuje serami, a nie ma deski, patroszy ryby, nie ma odpowiednich noży itp. Inaczej wylądują w piwnicy albo u znajomych.

Sama po dwóch latach nieużywania oddałam współlokatorce urządzenie do gotowania na parze, które dostałam od siostry, u niej stało 3 lata nigdy nie uzywane.

Dlatego napisałam też "być może"
Takie propozycje posiadają w swojej ofercie firmy organizujące wesela (to nie były moje autorskie).

My z narzeczonym znaleźliśmy już NASZ "złoty środek", który w większej części wykonamy sami a w trudniejszych kwestiach pomogą profesjonaliści.

[sol11]

Napisane przez Misiaczka11

Niestety znam odpowiedź: biorąc ślub można mieć rodziców w wieku 65+, gdzie ojcowie nie noszą koszul na spinki lub też krawatów ze spinką albo też gdzie biżuteria mam ogranicza się do kolczyków, obrączki i łańcuszka.
Wtedy siłą rzeczy trzeba szukać czegoś innego...

Być może:
- zestaw do krojenia sera z deską i akcesoriami
- słoik miodu w ciekawym opakowaniu z akcesoriami
- zestaw do otwierania win (korkociąg+ kilka różnych zatyczek itp.)

Znam nie jedna osobe po 65 ktora jest młodsza duchem niż nie jeden nastolatek ale w naszym kraju jest ich niewiele niestety..
Zbyt mało..

A deska do krojenia sera na serio?
Jakoś mi to nie pasuje..

[Misiaczka11]

Napisane przez sol11

Znam nie jedna osobe po 65 ktora jest młodsza duchem niż nie jeden nastolatek ale w naszym kraju jest ich niewiele niestety..
Zbyt mało..

A deska do krojenia sera na serio?
Jakoś mi to nie pasuje..

Właśnie mam to (nie)szczęście, że moi teściowie niczym się nie interesują, nigdzie nie bywają, nie noszą biżuterii i tak naprawdę wpaść na pomysł, co im podarować nie jest łatwe. O ile moja mama skorzystałaby z wielu fajnych i ciekawych podarków(jak np. bransoletka itp.) to oni- niestety nie bardzo.

[lala2506]

A co myślicie o fajce, ekspresie do kawy, aparacie fotograficznym jeśli 1. mama jest kawoszem 2. tata lubi zapalić co jakiś czas 3. lubi robić zdjęcia ? Do tego kosz słodyczy i ramka na wnuka

Edit. I oczywiście kwiaty

[MajsterkaANB]

dla mnie kosz slodyczy to tandeta :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lala2506]

Napisane przez MajsterkaANB

dla mnie kosz slodyczy to tandeta :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dla mnie nie. Chyba, że ktoś kupi byle co nie zwracając uwagi na osobiste preferencje rodziców byleby było. Wtedy to faktycznie mija się z celem

[ridja devojka]

Jakbym dostała od kogoś kosz słodyczy, to bym uznała, że ta osoba mnie nie lubi. Albo nie zna.

[lala2506]

Napisane przez ridja devojka

Jakbym dostała od kogoś kosz słodyczy, to bym uznała, że ta osoba mnie nie lubi. Albo nie zna.

Nie wiem czy zauważyłaś, że ten kosz słodyczy ma być dodatkiem, a nie upominkiem samym w sobie

[farbstiftka]

te wszelkie kosze i bukiety są na ogół takie...bezosobowe. Taki prezent dałabym komuś kogo nie znam albo gdybym musiała dać "bo wypada". Ja bardziej gustuję w prezentach oryginalnych np. rękodzieło, lot balonem, pokaz sztucznych ogni (prezenty nie pochłaniające dużo gotówki a pozostawiające miłe wspomnienia).

[lala2506]

Napisane przez farbstiftka

te wszelkie kosze i bukiety są na ogół takie...bezosobowe. Taki prezent dałabym komuś kogo nie znam albo gdybym musiała dać "bo wypada". Ja bardziej gustuję w prezentach oryginalnych np. rękodzieło, lot balonem, pokaz sztucznych ogni (prezenty nie pochłaniające dużo gotówki a pozostawiające miłe wspomnienia).

I dlatego nie damy samych koszy i kwiatów

[Misiaczka11]

Wiecie co Drogie Forumowiczki...nie wiem czemu, ale odnoszę wrażenie, że co by się tutaj nie napisało jako przykład prezentu w ramach podziękowania to zawsze jest nie tak...za tani, za drogi, za tandetny, za bezosobowy...Nie wiem, dlaczego podobają się własne pomysły a nie podobają czyjeś.


Co do wypowiedzi wcześniejszych...ekspres do kawy albo aparat- jeżeli rodziców to kręci to prezenty BOMBA!!!

[paolkalo1]

Dlatego - jak pisalam juz wczesniej - nie rozumiem istoty tychze podziekowan ...

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[Misiaczka11]

[QUOTE=paolkalo1;45706178]Dlatego - jak pisalam juz wczesniej - nie rozumiem istoty tychze podziekowan ...

Szczerze...też przestaje rozumieć i zastanawiam się, czy w ogóle nie zrezygnować z tej "szopki" na weselu.

[paolkalo1]

Ja zrezygnowalam - na zyczenie mojej mamy - i swiat sie nie skonczyl.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[lala2506]

Napisane przez Misiaczka11

Szczerze...też przestaje rozumieć i zastanawiam się, czy w ogóle nie zrezygnować z tej "szopki" na weselu.

My nie robimy "szopki" na weselu tylko albo przed błogosławieństwem w kameralnym gronie najbliższych albo zaprosimy rodziców przed ślubem kilka dni na kolację i wtedy To ma być nasza chwila, a nie "szopka" dla gości

[paolkalo1]

Nie odbierzcie tego jako krytyke waszych przekonan, ale dla mnie cale wesele to niepotrzebna szopka. Ja chcialam slubu i wzielismy poprostu slub

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

A co to ma wspólnego z tematem podziękowań?

[annic]

Napisane przez paolkalo1

Nie odbierzcie tego jako krytyke waszych przekonan, ale dla mnie cale wesele to niepotrzebna szopka. Ja chcialam slubu i wzielismy poprostu slub

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

Nie no, wiadomo, że każdy robi jak mu się podoba. My robimy małe wesele dla 30-40 osób (jeśli w ogóle można mówić o weselu biorąc pod uwagę liczbę gości), które w zasadzie będzie bardziej przyjęciem niż weselem. Ot, będzie najbliższa rodzina, która zawsze się z nami spotyka z okazji świąt, urodzin itp a nasz ślub jest dla nas takim świętem. Jesteśmy blisko z rodziną i robimy te przyjęcie po części ze względu na nich bo my raczej nieimprezowi jesteśmy. Ot, jedzenie i muzyka, pogaduchy przy stole.

[sol11]

Napisane przez Misiaczka11

Właśnie mam to (nie)szczęście, że moi teściowie niczym się nie interesują, nigdzie nie bywają, nie noszą biżuterii i tak naprawdę wpaść na pomysł, co im podarować nie jest łatwe. O ile moja mama skorzystałaby z wielu fajnych i ciekawych podarków(jak np. bransoletka itp.) to oni- niestety nie bardzo.

Nie przejmuj się,moi teściowie są tacy sami i naszego prezentu nie przyjęli mimo ,że był świetny.

Ciężki temat.

A deske do serów to odpuść
Jak są zacofani to same kwiaty i już.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez annic

Nie no, wiadomo, że każdy robi jak mu się podoba. My robimy małe wesele dla 30-40 osób (jeśli w ogóle można mówić o weselu biorąc pod uwagę liczbę gości), które w zasadzie będzie bardziej przyjęciem niż weselem. Ot, będzie najbliższa rodzina, która zawsze się z nami spotyka z okazji świąt, urodzin itp a nasz ślub jest dla nas takim świętem. Jesteśmy blisko z rodziną i robimy te przyjęcie po części ze względu na nich bo my raczej nieimprezowi jesteśmy. Ot, jedzenie i muzyka, pogaduchy przy stole.

Takie mi się marzyło,no może na 100 osóbale w gronie najbliższych.

Popieram takie rozwiązanieBędzie uroczo i kameralnie

[Misiaczka11]

No właśnie nie wiem naprawdę, jak ich choć odrobinę zadowolić. Mam wrażenie, że co nie wymyślimy i ile by nie kosztowało, to i tak będzie źle.

Jak dla teścia to najlepiej alkohol a dla teściowej produkty spożywcze. Nie przeskoczę tego, że nie wszyscy mają pasje albo choćby zainteresowania


[QUOTE=sol11;45741841]Nie przejmuj się,moi teściowie są tacy sami i naszego prezentu nie przyjęli mimo ,że był świetny.

Ciężki temat.

A deske do serów to odpuść
Jak są zacofani to same kwiaty i już.





---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Mi też nie marzyło się wesele a kameralny obiad i ślub. Niestety mój narzeczony się uparł, bo "wesele ma się raz w życiu i dlaczego my mamy nie mieć".
Teraz on pracuje po 16 h/dobę a ja wyjeżdżam na zagraniczne kontrakty, bo jakoś zarobić na ten "looksus" trzeba a rodzice niestety nie dołożą nam nawet złotówki.

Napisane przez paolkalo1

Nie odbierzcie tego jako krytyke waszych przekonan, ale dla mnie cale wesele to niepotrzebna szopka. Ja chcialam slubu i wzielismy poprostu slub

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[paolkalo1]

Ja mam brzydka ceche charakteru - upor i ogromna rodzine w ktorej ciezko by rozsadzic kogo zapraszac a kogo nie. Tak - na moje podejscie do wesel i podziekowan wplynelo wiele zdarzen - dlatego na prawde jedyne co moge wam radzic to: robcie tak zebyscie Wy byli zadowoleni - nie robi sie pewnych rzeczy "ze wzgledu na innych" bo po wszystkim inni i tak beda miec was w nosie.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[Misiaczka11]

Tutaj muszę się z Tobą zgodzić...nie ma nawet cienia szansy, że zadowoli się wszystkich. Ja wiem to już w tej chwili, że jakiego wesela byśmy nie zrobili, jakiego jedzenia nie podali albo jakich atrakcji nie zamówili to i tak po weselu każdy będzie gadał, że to było nie takie, jedzenie nie smakowało, zabawa kiepska...każdy będzie na coś narzekał.


No ale jakby nie patrzeć wesele robi się dla rodziny...bo jak dla Narzeczonych to wystarczyłaby kolacja przy świecach albo jakiś fajny urlop.

Nie ukrywajmy też, że wesele kosztuje sporo pieniędzy i sporo zdrowia, szczególnie nas- Narzeczonych i byłoby miło, gdyby zarówno rodzice jak i goście docenili ten wysiłek. W naszej sytuacji- sami organizujemy sobie wesele, pokrywamy wszystkie koszty a rodzice potrafią nam nieraz powiedzieć, że coś, co wybraliśmy, im się nie podoba, że obrączki nie takie, garnitur nie taki itp...aż się krew w żyłach gotuje.

Napisane przez paolkalo1

Ja mam brzydka ceche charakteru - upor i ogromna rodzine w ktorej ciezko by rozsadzic kogo zapraszac a kogo nie. Tak - na moje podejscie do wesel i podziekowan wplynelo wiele zdarzen - dlatego na prawde jedyne co moge wam radzic to: robcie tak zebyscie Wy byli zadowoleni - nie robi sie pewnych rzeczy "ze wzgledu na innych" bo po wszystkim inni i tak beda miec was w nosie.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[paolkalo1]

Ale wytlumacz mi... dlaczego dla rodziny? Co do tego zobowiazuje?

Wybaczcie mi glupie pytania akurat w tym watku, ale jestem 3 lata po slubie i dalej tego nie rozumiem

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[Misiaczka11]

Szczerze..nie wiem. Nie znam odpowiedzi i chyba nie ma dobrej odpowiedzi.
Chętnie zmieniłabym plany i zrobiła małe jednodniowe przyjęcie i tyle. Niestety za późno...być może wcześniej, gdy było rok albo pół roku do ślubu wyobrażaliśmy sobie to inaczej a teraz im bliżej, tym gorzej.
Podobnie jest z budżetem...zakłada się pewną kwotę a i tak wydaje się więcej.
Za kasę, którą wydaliśmy i wydamy jeszcze na wesele byłby wkład własny na mieszkanie. No ale coś za coś.

Dla planujących wesela w przyszłości...przeliczcie sobie dobrze, ile kosztuje wesele i zastanówcie czy opłaca się utopić tyle kasy.

Napisane przez paolkalo1

Ale wytlumacz mi... dlaczego dla rodziny? Co do tego zobowiazuje?

Wybaczcie mi glupie pytania akurat w tym watku, ale jestem 3 lata po slubie i dalej tego nie rozumiem

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[sol11]

Napisane przez paolkalo1

Ja mam brzydka ceche charakteru - upor i ogromna rodzine w ktorej ciezko by rozsadzic kogo zapraszac a kogo nie. Tak - na moje podejscie do wesel i podziekowan wplynelo wiele zdarzen - dlatego na prawde jedyne co moge wam radzic to: robcie tak zebyscie Wy byli zadowoleni - nie robi sie pewnych rzeczy "ze wzgledu na innych" bo po wszystkim inni i tak beda miec was w nosie.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

Ja też jestem już po ślubie i wiem,że wiele rzeczy robiliśmy pod gości i to była głupota,zawazyło na tym bo rodzice płacili i po częsci decydowali,gdybym jeszcze raz organizowała ślub to bym już się nie dała namówić.

Dziewczyny lepiej zrobić za swoje na 50 osób niż za rodziców na 200 i żebymy decydowali o wielu sprawach.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Dziewczyny zauważyłam że czas na wizaż jest nie przestawiony

Wy też to widzicie?

[farbstiftka]

Napisane przez sol11

Ja też jestem już po ślubie i wiem,że wiele rzeczy robiliśmy pod gości i to była głupota,zawazyło na tym bo rodzice płacili i po częsci decydowali,gdybym jeszcze raz organizowała ślub to bym już się nie dała namówić.

Dziewczyny lepiej zrobić za swoje na 50 osób niż za rodziców na 200 i żebymy decydowali o wielu sprawach.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Dziewczyny zauważyłam że czas na wizaż jest nie przestawiony

Wy też to widzicie?

a z czego byś zrezygnowała? Ja mam małe wesele, na ok 50 osób. Ale nie byłam na weselu od 10 lat, TŻ nigdy Także nie wiemy, co jest zbędne a co konieczne.

[MajsterkaANB]

Napisane przez sol11

Ja też jestem już po ślubie i wiem,że wiele rzeczy robiliśmy pod gości i to była głupota,zawazyło na tym bo rodzice płacili i po częsci decydowali,gdybym jeszcze raz organizowała ślub to bym już się nie dała namówić.

Dziewczyny lepiej zrobić za swoje na 50 osób niż za rodziców na 200 i żebymy decydowali o wielu sprawach.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Dziewczyny zauważyłam że czas na wizaż jest nie przestawiony

Wy też to widzicie?

my mamy na 60 a moi rodzice i tak placa za sale bo sami w rok nie nazbieralibysmy tyle.

ale nie ma tu mowy o zadnym <zle slowo> sie moja mama szanuje moje zdanie, a ja jej i wszystko co wazne konsultuje rowniez z nią, ale nie dlatego, że płaci za wesele, tylko dlatego, że jest moją mamą

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.