Trudny wybór

[tamtaglista]

Żałosne jesteście. Skad pomysł, że autorka musi pracować w Polsce? Moze wlasnie po to wyjeżdża by nie byc kolejna z pokolenia 1500? Jak dla mnie taki chłopiec ktory chce postawić na swoim i nie rozumie nie jest dojrzały. Poza tym skoro maja inne pomysły na życie to niech każdy realizuje swoj. Z jakiej racji ona ma sie poświęcać? Najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie, sama nie zostanie, nie bójcie sie. Koleżanka tez sie zastanawiała on nie chciał związku na odległość. Zostawił ja, pojechała i teraz jest szczęśliwa z "tambylcem". Jeśli autorka ma byc ze swoim chłopakiem to będzie, ale moim zdaniem niewiele takich par od liceum przetrwa,zwłaszcza z takim nastawienie jednej ze stron ze druga ma robić to czego oczekuje bo jak nie to pa. Bardzo dobrze, ze zerwał



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lemmy is God]

Napisane przez tamtaglista

Żałosne jesteście. Skad pomysł, że autorka musi pracować w Polsce? Moze wlasnie po to wyjeżdża by nie byc kolejna z pokolenia 1500? Jak dla mnie taki chłopiec ktory chce postawić na swoim i nie rozumie nie jest dojrzały. Poza tym skoro maja inne pomysły na życie to niech każdy realizuje swoj. Z jakiej racji ona ma sie poświęcać? Najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie, sama nie zostanie, nie bójcie sie. Koleżanka tez sie zastanawiała on nie chciał związku na odległość. Zostawił ja, pojechała i teraz jest szczęśliwa z "tambylcem". Jeśli autorka ma byc ze swoim chłopakiem to będzie, ale moim zdaniem niewiele takich par od liceum przetrwa,zwłaszcza z takim nastawienie jednej ze stron ze druga ma robić to czego oczekuje bo jak nie to pa. Bardzo dobrze, ze zerwał



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A skąd wiesz że autorka będzie szczęśliwa, będzie miała świetną pracę i znajdzie sobie faceta tam Bo i twoja wizja i wizja niektórych wizażanek jest możliwa do spełnienia. To że wiele par się rozchodzi to nie jest wina i kwestia wieku tylko to że ludzie często nie dbają o związki i w pewnym momencie nie ma co sklejać. Lub kwestia niedobrania się od samego początku.

[tamtaglista]

A uważasz, że to jest dobranie się? Ona marzy o czymś a on stroi fochy i zrywa? Nie mówię, że każdy musi iść na takie ustępstwa pt. on/ ona wyjeżdża to ona/on czeka, ale jeśli zależało mu na niej to co za problem spróbować chociaż? Nie mówię, że od razu ukończy wszystko z pochwałą rektora i dostanie pracę od ręki, choć i tego nie wykluczam, bo nie wiem co to za kierunek i gdzie chce pracować. Bywa różnie, ale drażni mnie najeżdżanie na autorkę, że zmarnowała szansę na związek. Skąd taka pewność? Przecież gdyby było idealnie nie byłoby takiego rozstania, bo doszliby do porozumienia, a tu go nie było, czyli niezbyt dobrze się dobrali. Jak dla mnie nie ma po co patrzeć na chłopaka z takim podejściem, bo zwykle pierwsza miłość ostatnią nie jest a ludzie się rozchodzą.

[Lemmy is God]

Napisane przez tamtaglista

A uważasz, że to jest dobranie się? Ona marzy o czymś a on stroi fochy i zrywa? Nie mówię, że każdy musi iść na takie ustępstwa pt. on/ ona wyjeżdża to ona/on czeka, ale jeśli zależało mu na niej to co za problem spróbować chociaż? Nie mówię, że od razu ukończy wszystko z pochwałą rektora i dostanie pracę od ręki, choć i tego nie wykluczam, bo nie wiem co to za kierunek i gdzie chce pracować. Bywa różnie, ale drażni mnie najeżdżanie na autorkę, że zmarnowała szansę na związek. Skąd taka pewność? Przecież gdyby było idealnie nie byłoby takiego rozstania, bo doszliby do porozumienia, a tu go nie było, czyli niezbyt dobrze się dobrali. Jak dla mnie nie ma po co patrzeć na chłopaka z takim podejściem, bo zwykle pierwsza miłość ostatnią nie jest a ludzie się rozchodzą.

Czyli on powinien się poświęcić dla niej. Bo to że ktoś sobie nie wyobraża związku na odległość to jest dla mnie zrozumiałe, nie każdy się do tego nadaje (zwłaszcza jak problemem jest kasa, bo nie ukrywajmy dojazdy za granicę są dość drogie i nie każdego jest na nie stać).
Do tego, kompromisu by się raczej nie dało osiągnąć bo nie da się być w Polsce i studiować jednocześnie za granicą.

[tamtaglista]

No właśnie o tym piszę, że tu się go nie da zrobić. Mógł spróbować, ale to zakończył. Moim zdaniem dobrze, bo mają odmienne potrzeby i plany. Po co się blokować?

[201803080934]

Napisane przez Magiusa

No co Ty. Jak to sie mowi "takiego kwiatu jest pol swiatu" i niestety smutna prawda jest taka ze raczej nie jest tak ze kazdy ma tylko 1 polowke jablka do pary. Polowek jest kilka wiec autorka na pewno znajdzie jeszcze milosc...nawet podejrzewam ze niekoniecznie jedna a studia jak studia, co ma nie wyjsc? I tu i tam ludzie podobnie studiuja, bawia sie na nich i ucza.
Autorko musze przyznac ze bardzo podoba mi sie Twoja postawa. Dla mnie jest bardzo dojrzala i z przykroscia wrecz stwierdzam- dlaczego ja taka nie bylam ponad 10 lat temu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

może się okazać, że kierunek jej nie odpowiada [mało takich przypadków?], może się okazać, że sobie kompletnie na nim nie radzi [jeszcze więcej przypadków], może się okazać, że jednak żałuje decyzji rozstania, a do związku już nie będzie pewnie powrotu [mówię jak czuję - ja bym się nie zgodziła na powrót po tym jak chłopak by olał moje uczucia w taki sposób].
na studia zawsze jest czas, to nigdy nie ucieknie.
`tego kwiatu jest pół światu` - no cóż, ciężko nie przyznać racji, że autorka spotka jeszcze miłość, bo ten związek na pewno nie był dla niej TYM związkiem; gdyby tak było, to walczyłaby o chłopaka, ale bardziej zależy jej na wyjeździe, więc związek odpuściła. podejrzewam, że w środku gdzieś nawet czuje ulgę, że tak to się skończyło, bo ciężar zerwania spadł na chłopaka.
i to nie jest kwestia `widocznie tak musiało być` - nic nie `musi być`, jest tak jak sobie to wypracujemy.
ja się nie uważam za niedojrzałą, ale nie zgodziłabym się na związek na odległość w takiej sytuacji albo musiałabym jechać z tż-tem, albo tż by nie jechał, albo byśmy się rozstali. a jeśli ja bym była w sytuacji, która uniemożliwiałaby mi wyjazd, a facet już by zdecydował, że jedzie i nie zamierza zmienić zdania - to musielibyśmy się pożegnać.
wiecie czemu? bo go kocham, strasznie, jak cholera. i 3-5 lat na odległość bym nie wytrzymała. jakbyśmy się rozstali, to w pewnym momencie cierpienie by przygasło, jakoś bym się pozbierała. a taki pseudo związek na odległość tylko rozdrapywałby na bieżąco mój smutek, tęsknotę i cierpienie.

Napisane przez tamtaglista

No właśnie o tym piszę, że tu się go nie da zrobić. Mógł spróbować, ale to zakończył. Moim zdaniem dobrze, bo mają odmienne potrzeby i plany. Po co się blokować?

tak, bo ona postanowiła, że jedzie i on albo się dostosuje, albo nie, świetna postawa z jej strony
on je nie blokował specjalnie, kompletnie nie rozumiem takiego rozumowania. przecież gdyby mógł, to pewnie by z nią pojechał, żeby mogła sobie spełniać te swoje marzenia z ostatniej chwili. ale nie może, jedyne co mógł to się dostosować, bo ona koniecznie musi jechać już teraz, zostawić go i fru do innego kraju
a dlaczego ja np. bym nie spróbowała wyjaśniłam wyżej.

[Magiusa]

Napisane przez Grin

może się okazać, że kierunek jej nie odpowiada [mało takich przypadków?], może się okazać, że sobie kompletnie na nim nie radzi [jeszcze więcej przypadków], może się okazać, że jednak żałuje decyzji rozstania, a do związku już nie będzie pewnie powrotu [mówię jak czuję - ja bym się nie zgodziła na powrót po tym jak chłopak by olał moje uczucia w taki sposób].
na studia zawsze jest czas, to nigdy nie ucieknie.
`tego kwiatu jest pół światu` - no cóż, ciężko nie przyznać racji, że autorka spotka jeszcze miłość, bo ten związek na pewno nie był dla niej TYM związkiem; gdyby tak było, to walczyłaby o chłopaka, ale bardziej zależy jej na wyjeździe, więc związek odpuściła. podejrzewam, że w środku gdzieś nawet czuje ulgę, że tak to się skończyło, bo ciężar zerwania spadł na chłopaka.
i to nie jest kwestia `widocznie tak musiało być` - nic nie `musi być`, jest tak jak sobie to wypracujemy.
ja się nie uważam za niedojrzałą, ale nie zgodziłabym się na związek na odległość w takiej sytuacji albo musiałabym jechać z tż-tem, albo tż by nie jechał, albo byśmy się rozstali. a jeśli ja bym była w sytuacji, która uniemożliwiałaby mi wyjazd, a facet już by zdecydował, że jedzie i nie zamierza zmienić zdania - to musielibyśmy się pożegnać.
wiecie czemu? bo go kocham, strasznie, jak cholera. i 3-5 lat na odległość bym nie wytrzymała. jakbyśmy się rozstali, to w pewnym momencie cierpienie by przygasło, jakoś bym się pozbierała. a taki pseudo związek na odległość tylko rozdrapywałby na bieżąco mój smutek, tęsknotę i cierpienie.

tak, bo ona postanowiła, że jedzie i on albo się dostosuje, albo nie, świetna postawa z jej strony
on je nie blokował specjalnie, kompletnie nie rozumiem takiego rozumowania. przecież gdyby mógł, to pewnie by z nią pojechał, żeby mogła sobie spełniać te swoje marzenia z ostatniej chwili. ale nie może, jedyne co mógł to się dostosować, bo ona koniecznie musi jechać już teraz, zostawić go i fru do innego kraju
a dlaczego ja np. bym nie spróbowała wyjaśniłam wyżej.

Ale kierunek moze jej nie wyjsc i tu i tam. Wiec szkoda nie probowac tam. Bo ja oczywiscid zgadzam sie ze moze sie okazac ze cos co wybrala jej nie interesuje, ale to samo moze spotkac Autorke w Polsce i tam bedzie miala takie same mozliwosci na zmiane kierunku jak tutaj.
Odnosnie niedojrzalosci. Nie mialam na mysli zwiazku na odleglosc. Nie, nie. Ja sama sie do takich nie nadaje, ale to ze ja w wieku autorki czyli kolo 19 lat niestety pewnie postawilabym na faceta, zaslepiona uczuciem. Z perspektywy czasu wiem ze naprawde duzo mlodzidnczych zwiazkow mija i gdybym cofnac mogla czas to na pewno az do zakonczenia studiow stawialabym na siebie i swoj rozwoj. Powod? Bo sama ze soba bede zawsze, bo zawsze to ja bede musiala radzic sobie z rzeczywistosia i ja bede robila lub nie nariere i zarabiala na swoje utrzymanie i jakis partner moze mi w tym pomoc ale nie mam pewnosci czy bedzie pomagal zawsze. Wiec jesli posgawie na partnera to nagle moze sie okazac ze po 2 latach jego pomoc sie skonczy bo mnie rzuci a ja zostane z niczym.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201803080934]

Napisane przez Magiusa

Ale kierunek moze jej nie wyjsc i tu i tam. Wiec szkoda nie probowac tam. Bo ja oczywiscid zgadzam sie ze moze sie okazac ze cos co wybrala jej nie interesuje, ale to samo moze spotkac Autorke w Polsce i tam bedzie miala takie same mozliwosci na zmiane kierunku jak tutaj.

tylko zrezygnowała z walczenia o związek na rzecz wyjazdu, więc jak wyjazd jej nie wyjdzie, to dopiero zostanie z niczym

Odnosnie niedojrzalosci. Nie mialam na mysli zwiazku na odleglosc. Nie, nie. Ja sama sie do takich nie nadaje, ale to ze ja w wieku autorki czyli kolo 19 lat niestety pewnie postawilabym na faceta, zaslepiona uczuciem. Z perspektywy czasu wiem ze naprawde duzo mlodzidnczych zwiazkow mija i gdybym cofnac mogla czas to na pewno az do zakonczenia studiow stawialabym na siebie i swoj rozwoj. Powod? Bo sama ze soba bede zawsze, bo zawsze to ja bede musiala radzic sobie z rzeczywistosia i ja bede robila lub nie nariere i zarabiala na swoje utrzymanie i jakis partner moze mi w tym pomoc ale nie mam pewnosci czy bedzie pomagal zawsze. Wiec jesli posgawie na partnera to nagle moze sie okazac ze po 2 latach jego pomoc sie skonczy bo mnie rzuci a ja zostane z niczym.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja to rozumiem oczywiście i w pewnym sensie się zgadzam.
ale jechanie po chłopaku, że niedojrzały, że nie zależało mu na niej, że stroi fochy, że powinien się poświęcić i spróbować na odległość, że nie kochał, etc?
pisałaś:

W moim odczuciu tutaj obie strony stwierdzily ze sa w zyciu rzeczy wazniejsze i zadna nie chciala rezygnowac ze swoich postanowien.

a prawda jest taka, że chłopak jakby MÓGŁ, to by pojechał z nią ale nie może, a ona totalnie nie patrzy na nich, tylko na siebie. mnie by taki pomysł ze strony tż-ta zmroził.
- jadę za granicę
- ale jak to? ja nie mogę jechać, nie stać mnie
- trudno, jakoś damy radę na odległość, bo ja nie zrezygnuję z wyjazdu
-
no wtf w ogóle, jaki kompromis tu miały być? jakie rozwiązanie, w którym obie strony by coś poświęcały, a nie tylko jedna?

[anuanusia]

Napisane przez tamtaglista

Żałosne jesteście. Skad pomysł, że autorka musi pracować w Polsce? Moze wlasnie po to wyjeżdża by nie byc kolejna z pokolenia 1500? Jak dla mnie taki chłopiec ktory chce postawić na swoim i nie rozumie nie jest dojrzały. Poza tym skoro maja inne pomysły na życie to niech każdy realizuje swoj. Z jakiej racji ona ma sie poświęcać? Najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie, sama nie zostanie, nie bójcie sie. Koleżanka tez sie zastanawiała on nie chciał związku na odległość. Zostawił ja, pojechała i teraz jest szczęśliwa z "tambylcem". Jeśli autorka ma byc ze swoim chłopakiem to będzie, ale moim zdaniem niewiele takich par od liceum przetrwa,zwłaszcza z takim nastawienie jednej ze stron ze druga ma robić to czego oczekuje bo jak nie to pa. Bardzo dobrze, ze zerwał



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Sama jesteś żałosna. Trochę hamuj się ze słowami. Nikt autorce nie każe pracować w Polsce. Może robić co chce. Ja chciałam pokazać inny punkt widzenia. I nazywanie chłopaka egoistą jest nie w porządku. Równie dobrze autorkę można nazwać w ten sposób. Ale co to da w sumie jak się w ten sposób po nazywają.
Czyli według Ciebie jeśli chłopak ma inny pogląd to jest niedojrzały. To dopiero podejście. A z jakiej racji on ma się poświęcać jeśli coś takiego mu nie odpowiada.
Nie dla każdego praca za granicą to szczyt marzeń. Nie każdy musi się tam spełniać i nie każdemu musi to pasować.

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Napisane przez Magiusa

Ale kierunek moze jej nie wyjsc i tu i tam.

I studia i związek zarówno za granicą mogą jak i w Polsce mogą okazać się gorszą opcją niż ta druga opcja.
Jeśli wg autorki za granicą studia są tam takie fajne niech tam jedzie.

[tamtaglista]

Jakbyś przeczytała całość tego, co napisałam, to wiedziałabyś, że chodzi mi również o to, że się rozminęli w kwestii przyszłości i dlatego powinni się rozstać. I tak, uważam, że to niedojrzałe nie przegadać całej sprawy tylko od razu zrywać, zupełnie, jakby to był tylko pretekst. Należę do osób, które uważają, że marzenia należy spełniać i po to jest partner (i ja jako partnerka) by się wspierać. Rozumiem, że nie każdemu odpowiada związek na odległość, ale jest wiele opcji o ile się chce ich poszukać.

[201803080934]

Napisane przez tamtaglista

Jakbyś przeczytała całość tego, co napisałam, to wiedziałabyś, że chodzi mi również o to, że się rozminęli w kwestii przyszłości i dlatego powinni się rozstać. I tak, uważam, że to niedojrzałe nie przegadać całej sprawy tylko od razu zrywać, zupełnie, jakby to był tylko pretekst. Należę do osób, które uważają, że marzenia należy spełniać i po to jest partner (i ja jako partnerka) by się wspierać. Rozumiem, że nie każdemu odpowiada związek na odległość, ale jest wiele opcji o ile się chce ich poszukać.

dobrze, więc jakie opcje tutaj są?

[ktoregos_dnia]

Napisane przez Grin

dobrze, więc jakie opcje tutaj są?

No póki co, to takie, że albo on jedzie z nią, albo zgadza się na związek na odległość, albo się rozstają, bo ona jedzie sama. I jeszcze taka, że jest szantażystą i prostakiem, ale to chyba nie opcja tylko pewnik.

Wysłane z mojej el dziewiątki : )

[Lemmy is God]

Napisane przez ktoregos_dnia

No póki co, to takie, że albo on jedzie z nią, albo zgadza się na związek na odległość, albo się rozstają, bo ona jedzie sama. I jeszcze taka, że jest szantażystą i prostakiem, ale to chyba nie opcja tylko pewnik.

Wysłane z mojej el dziewiątki : )

Znaczy się jak ktoś nie chce być w związku na odległość i mówi o tym partnerowi to jest szantażystą i prostakiem?

[201803080934]

Napisane przez ktoregos_dnia

No póki co, to takie, że albo on jedzie z nią, albo zgadza się na związek na odległość, albo się rozstają, bo ona jedzie sama. I jeszcze taka, że jest szantażystą i prostakiem, ale to chyba nie opcja tylko pewnik.

Wysłane z mojej el dziewiątki : )

na wizażu na pewno


niech dziewczęta, które uważają, że chłopak to egoista i szantażysta, odpowiedzą sobie w duchu na pytanie: jak zachowałyby się gdyby ich tż-ci oznajmili, że wyjeżdżają na 3-5 lat za granicę, podczas gdy one nie miałyby możliwości pojechania z nimi.
nie musicie odpowiadać na wizażu, bo wiadomo jakie będą odpowiedzi na potrzeby podtrzymywania swoich poprzednich opinii. po prostu odpowiedzcie sobie w środku, co byście zrobiły, co byście czuły będąc postawione przed taką decyzją, na którą nie miałybyście wpływu.

[Sherminka]

Ja bym nie jechała. Nie wiem może to głupota, ale dla mnie mój TŻ jest najważniejszy i nie wyobrażam sobie rozłąki. Inną sprawą jest, że ja nie pomyślałabym nawet o tym, więc nie było by tego problemu. Trudno mi postawić się w Twojej sytuacji

[tamtaglista]

Gdzie jest napisane, że on nie ma możliwości?

[ktoregos_dnia]

Tu:

Napisane przez Asia_19

On nie mógł pojechać do Szwajcarii ze mną bo to jednak dość kosztowna sprawa- opłaty za studia, mieszkanie, utrzymanie w dość drogim kraju. A ma jeszcze 2 rodzeństwa, również na studiach i jego rodzice nie daliby rady finansowo tego udźwignąć.

[cindy17]

Skoro to jest dojrzały związek to nie widzę problemu. Jeżeli on mówi że przez Twój wyjazd nie traktuje są związku na poważnie to chyba właśnie on swoim zachowaniem pokazuje że jest nieodpowiedzialny. Ty masz mega szansę wykorzystaj ja bo pozniej możesz żałować. A jak ci się nie spodoba zawsze możesz wrócić. Logistyczne jakoś dacie radę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tamtaglista]

Rozumiem, że chłop nie ma rąk ani nóg, nie on pierwszy i nie ostatni nie ma kasy, a jakoś ludzie dają radę... jak chcą.

[ktoregos_dnia]

No na pewno czekają wszędzie na biednego polskiego studenta. Zresztą nie będę z tym dyskutować. To Autorka napisała, że ten pomysł odpada, więc widocznie ma powody by tak uważać.

Wysłane z mojej el dziewiątki : )

[201803080934]

Napisane przez tamtaglista

Rozumiem, że chłop nie ma rąk ani nóg, nie on pierwszy i nie ostatni nie ma kasy, a jakoś ludzie dają radę... jak chcą.

serio taka naiwna jesteś czy tylko tak się droczysz?
rodzina chłopaka nie ma pieniędzy. życie w szwajcarii jest dużo droższe niż w polsce. musiałby pracować, żeby się utrzymać. nie mógłby więc studiować. porzuciłby więc swoją edukację, żeby autorka mogła się uczyć na zagranicznej uczelni.
a gdzie jego marzenia? gdzie jego inwestowanie w siebie?

oczywiście mógłby się rzucić jednocześnie na studia i pracę i zaharowywać się w obcym państwie nie mając pomocy znikąd. ale w imię czego? w imię miłości do dziewczyny, która beztrosko by sobie mieszkała u ciotki i studiowała za kasę rodziców?

poświęcić wszystko, tak totalnie wszystko, żeby dziewczyna mogła bez strat pojechać za granicę.

WOW, PLAN ŻYCIA

[No__Angel]

Nie rozumiem wmawiania dziewczynie, że warto walczyć o związek w wieku 19 lat...
Nie mówię, że to złe związki, ale tak na rok -trzy, bo szanse na przetrwanie jako dobry związek zakończony małżeństwem mają ok 20%.

[anuanusia]

Napisane przez tamtaglista

Gdzie jest napisane, że on nie ma możliwości?

A czy jedyne wyjście dla Ciebie z tej relacji to wyjazd za granicę bo inaczej chłopak jest beznadziejny?
Fajne podejście na przyszłość nie zrobisz czegoś tak jak TY chcesz to od razu ktoś inny jest .... ( i tu jakiś nieciekawy epitet)
Nie potrafisz przyjąć,że nie każdemu za granicą ani związek na odległość musi się podobać

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Napisane przez No__Angel

Nie rozumiem wmawiania dziewczynie, że warto walczyć o związek w wieku 19 lat...
Nie mówię, że to złe związki, ale tak na rok -trzy, bo szanse na przetrwanie jako dobry związek zakończony małżeństwem mają ok 20%.

A kto jej wmawia,że trzeba?
Jak nie chce niech nie walczy ale niech inni nie wmawiają,że chłopak z tego powodu jest egoistą itd.

Dla jednego priorytetem jest praca dla innych związek i nic nikomu do tego.

Skąd te statystyki? Ja co prawda nie przekroczyłam jeszcze 30 ale większość par,które znam są właśnie ze sobą od liceum (mniej więcej).

[Magiusa]

Napisane przez anuanusia

A czy jedyne wyjście dla Ciebie z tej relacji to wyjazd za granicę bo inaczej chłopak jest beznadziejny?
Fajne podejście na przyszłość nie zrobisz czegoś tak jak TY chcesz to od razu ktoś inny jest .... ( i tu jakiś nieciekawy epitet)
Nie potrafisz przyjąć,że nie każdemu za granicą ani związek na odległość musi się podobać

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------



A kto jej wmawia,że trzeba?
Jak nie chce niech nie walczy ale niech inni nie wmawiają,że chłopak z tego powodu jest egoistą itd.

Dla jednego priorytetem jest praca dla innych związek i nic nikomu do tego.

Skąd te statystyki? Ja co prawda nie przekroczyłam jeszcze 30 ale większość par,które znam są właśnie ze sobą od liceum (mniej więcej).

To musze przyznac ze masz zaskakujace towarzystwo. Ja przekroczylam 30 i tylko 1 para licealna przetrwala i slub wziela.

Odnosnie beznadziejnosci to chcialam tylko powiedziec ze mam wrazenje iz wszyscy bronia faceta iz nie jest beznadziejny ani zly bo nie chce wyjechac a miedzy wierszami czuje is w stylu " to dziewczyna jest zla iz o zwiazek nie walczy ". Wiec w gwoli sprostowania i bycia obiektywnym wezcie pod uwage ze obie strony w rownym stopniu mogly walczyc lub nie. Bo obie mogly sprobowac zostac gdzie partner czyli albo dziewczyna w Warszawie albo on probowac wyjazdu. Obie z roznych przyczyn uznaly iz ta opcja im nie odpowiada. Obie mogly probowac przekonac partnera do zwiazku na odleglosc. Obie uznaly to za niezbyt dobry pomysl. Tak wiec podsumowujac zarowno autorka jak i TZ w rownym stopniu wykazali jakie zyciowe cele i priorytety maja i ani ona ani on nie sa beznadziejnymi czy zlymi "partnerami". Po prostu maja inne cele. Dobrze wiec ze wlasnie teraz, na tym etapie juz to odkryli.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Grin

serio taka naiwna jesteś czy tylko tak się droczysz?
rodzina chłopaka nie ma pieniędzy. życie w szwajcarii jest dużo droższe niż w polsce. musiałby pracować, żeby się utrzymać. nie mógłby więc studiować. porzuciłby więc swoją edukację, żeby autorka mogła się uczyć na zagranicznej uczelni.
a gdzie jego marzenia? gdzie jego inwestowanie w siebie?

oczywiście mógłby się rzucić jednocześnie na studia i pracę i zaharowywać się w obcym państwie nie mając pomocy znikąd. ale w imię czego? w imię miłości do dziewczyny, która beztrosko by sobie mieszkała u ciotki i studiowała za kasę rodziców?

poświęcić wszystko, tak totalnie wszystko, żeby dziewczyna mogła bez strat pojechać za granicę.

WOW, PLAN ŻYCIA

Lol. Kwestia najistotniejsza- czy chlopak sie.zainteresowal chociaz stypendiami socjalnymi? Wiele krajow UE ma dofinansowania dla tych biedniejszych, do ktorych sie zaliczaja przecietni Polacy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[anuanusia]

Napisane przez Magiusa

Odnosnie beznadziejnosci to chcialam tylko powiedziec ze mam wrazenje iz wszyscy bronia faceta iz nie jest beznadziejny ani zly bo nie chce wyjechac a miedzy wierszami czuje is w stylu " to dziewczyna jest zla iz o zwiazek nie walczy ".

To już sama wymyśliłaś sobie te wiersze bo tu nigdzie nikt nic takiego nie napisał chyba,że przeoczyłam.

[ktoregos_dnia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Lol. Kwestia najistotniejsza- czy chlopak sie.zainteresowal chociaz stypendiami socjalnymi? Wiele krajow UE ma dofinansowania dla tych biedniejszych, do ktorych sie zaliczaja przecietni Polacy.

Jeśli już to oboje powinni się tym zainteresować.

Wysłane z mojej el dziewiątki : )

[Magiusa]

Napisane przez anuanusia

To już sama wymyśliłaś sobie te wiersze bo tu nigdzie nikt nic takiego nie napisał chyba,że przeoczyłam.

Napisalam dosc wyraznie. " odnosze wrazenie....mozna wyczytac miedzy wierszami".

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chmurka80]

Autorko dobrze zrobiłaś nie skorzystać z takiej okazji, to grzech;-) życie masz przed sobą, i tylu facetów... :-D

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka

[201803080934]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Lol. Kwestia najistotniejsza- czy chlopak sie.zainteresowal chociaz stypendiami socjalnymi? Wiele krajow UE ma dofinansowania dla tych biedniejszych, do ktorych sie zaliczaja przecietni Polacy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mieli plan mieszkania i studiowania razem w warszawie, ona plan zmieniła bez konsultacji z nim. teraz on miałby ganiać i się dowiadywać, zostawić wszystko i jechać do obcego kraju, tylko po to, żeby dziewczyna mogła sobie zrealizować marzenie z ostatniej chwili za kasę rodziców.
nie widzę tego