Rozstanie z facetem XXXI

[kawa_o]

Napisane przez seedofwonder

I ja się dołączam do smętnego kręgu. Widzę dziewczynki, że mamy wszystkie jakieś gorsze dni.

Wy też tak macie? Że jak nie ma jakiegoś bodźca i jeszcze nie daj boże coś nie wyjdzie, to już w ogóle padacie jak klocki domino?

no ja tak mam,niestety, kilka dni ostatnio było lepiej,a teraz mi sie posypało wszystko, bo jak mam coś robic to nie widzę w tym sensu żadnego

[kawa_o]

Do tego czuje sie tak okropnie samotna...niby juz sie przyzwyczailam do tego,bo dlugo zylam w zwiazku na odleglosc,no ale jednak czegos mi brak, chociazby tej rozmowy,ktore mialam z nim przez neta...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seedofwonder]

Napisane przez kawa_o

Do tego czuje sie tak okropnie samotna...niby juz sie przyzwyczailam do tego,bo dlugo zylam w zwiazku na odleglosc,no ale jednak czegos mi brak, chociazby tej rozmowy,ktore mialam z nim przez neta...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja też. Mam wrażenie, że inni są jeszcze gorsi.
Czuję do niego złość, wyrzuty, agresję, tęsknotę.
Chciałam do niego pisać...ale to bez sensu, prawda?

[kawa_o]

Chyba tak, ja juz nie pisze do niego,bo i tak sie osmieszalam troche,no a poza tym to co bym miala pisac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[CheriCheriLady2]

Napisane przez sandra1515

witaj w klubie jak zobaczyłam klucz to podejrzewam ze gdybym tam siedziała do teraz to i tak bym na to nie wpadła a wypracowanie to 99 % tekstu i ja mam iść na matmę ? O.o

Masakra...Ja klucza nie patrzyłam,nie zasnęłabym dziś ze stresu.

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Napisane przez sluchawka94

nie jesteś sama. Ja co prawda wybrałam wesele. Ale zastanawiam się czy kardynalnego nie strzeliłam.

Najgorsze jest to, że nie jestem dobra z maty i pokładałam nadzieje w polskim i angielskim. Teraz jestem załamana polskim i presja na dobre napisanie matematyki się zwiększyła, bo jak nie zdam i polaka i maty to poprawka dopiero za rok. I CO JA ZROBIE PRZEZ ROK. Miałam ruszyć do przodu, wyjechac do innego miasta. A tak to zostane zatrzymana w tej dziurze co jestem. Obym się myliła, oby mi poszlo dobrze i zebym z jutrzejszej maty wyszła zadowolona.

O to to,tak samo ja,wypisz wymaluj...Ja matmy boje się,że zabraknie puntu np...Matura to niby nic,ale jednak nie zdanie jej jest porażką.Tyle lat się uczyłam a miałam dziś problem z polskim,a tego nigdy wcześniej nie było.Cholera no

[sandra1515]

[QUOTE=CheriCheriLady2;463 17015]Masakra...Ja klucza nie patrzyłam,nie zasnęłabym dziś ze stresu.

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------


i tej wersji się 3maj dobrze Ci radzę ! 3 lata w plecy a jak matmę obleje tak jak polski to 4

[seedofwonder]

Napisane przez kawa_o

Chyba tak, ja juz nie pisze do niego,bo i tak sie osmieszalam troche,no a poza tym to co bym miala pisac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To też nie pisze.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez kawa_o

Do tego czuje sie tak okropnie samotna...niby juz sie przyzwyczailam do tego,bo dlugo zylam w zwiazku na odleglosc,no ale jednak czegos mi brak, chociazby tej rozmowy,ktore mialam z nim przez neta...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

wiem jak jest ale wolno się poddawać raz lepiej, raz gorzej ale nie wolno ciągle źle myśleć, mieć złych myśli.

ja dziś miałam tak kiepski dzień że szkoda gadać, jechałam do pracy i nie mogłam dojechać, przed - siedziałam w samochodzie i myślałam o wszystkim, o X, o życiu, o tym co się stało i byłam tak zła i przygnębiona że myślałam ze zostane na wieki w tym samochodzie, na tym parkingu; zebrałam się jakoś, wymęczyłam i wróciłam do domu; w drodze powrotnej przejeżdżałam przez las, stanęłam na parkingu, wyszłam z auta, po lewej las, po prawej las - podeszłam do brzegu lasu, posłuchałam popatrzyłam powąchałam i pomyślałam: kurcze, piękny świat stworzyłeś Boże, dzięki że mogę to oglądać, ta zieleń jest taka zielona, ptaki tak pięknie śpiewają, pachnie cudnie... postałam chwilę i wróciłam do domu... w takich chwilach jest fajnie bo doceniam co mam, proste rzeczy, a jest mi przykro bo nie mogę tego dzielić z kimś...

może jeszcze będzie pięknie

[Just2]

Napisane przez seedofwonder

Ja też. Mam wrażenie, że inni są jeszcze gorsi.
Czuję do niego złość, wyrzuty, agresję, tęsknotę.
Chciałam do niego pisać...ale to bez sensu, prawda?

Napisane przez kawa_o

Chyba tak, ja juz nie pisze do niego,bo i tak sie osmieszalam troche,no a poza tym to co bym miala pisac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie ma co dziewczyny. Wiem, że smutno i samotnie ale szkoda czasu żeby pisać do nich...

A tak jak już o maturze to ja pamiętam, że poznałam mojego exa exa tydzien przed nią i taka byłam zakochana że dzien przed ustnym poszłam na randke zamiast się przygotować...
I potem to zaważyło na całej mojej przyszłosci, bo na studia sie nie dostałam, nabawiłam się długów a z nim spędziłam 3 lata w najbardziej toksycznym związku jaki sobie można wyobrazić...
Tak się niestety kończy 'poświęcanie' się dla nich.

Teraz mam sytuację inną ale też...
Już nie wiem czy nie wolałabym żeby ex coś serio zrobił i żebym go mogła skreślić a nie tak...
Zakochana w złej osobie z którą się nie da życ bo taka po prostu jest. Z wzajemnością. I odrzucona przez tą osobę bo ta osoba wie, że robi dużo złego...
Pier.... takie rzeczy

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

W sobote poszłam na imprezę ze znajomymi. Ex poszedł na inną. I o 4 rano SMSy, żę chce z nami iść na after. Że chce mnie zobaczyć. Że tęskni. Że siebie nienawidzi za to jaki jest.
Napisałam mu ze to są nasi wspólni znajomi więc jak chce to niech przyjeźdza. Będzie dziwnie ale niech robi co chce...

Przyjechał i cały czas tylko się wtulał, przepraszał, kładł mi głowe na piersi, wpatrywał się, głaskał....
I potem skończylismy u niego w domu. Jakby nic. Zmęczeni poszliśmy spać.
Obudziliśmy się. Popłakaliśmy, żę będzie kilka dni spoko i on znowu zacznie się czepiać, wnerwiać itd.
I poszłam do domu.

JAKIE TO WSZYSTKO CHOOOREE!!

[kawa_o]

Ze mna eks poszedl nawet na mature ustna i czekal,ale to juz dawno bylo jak jeszcze byl zakochany

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seedofwonder]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46318357]

wiem jak jest ale wolno się poddawać raz lepiej, raz gorzej ale nie wolno ciągle źle myśleć, mieć złych myśli.

ja dziś miałam tak kiepski dzień że szkoda gadać, jechałam do pracy i nie mogłam dojechać, przed - siedziałam w samochodzie i myślałam o wszystkim, o X, o życiu, o tym co się stało i byłam tak zła i przygnębiona że myślałam ze zostane na wieki w tym samochodzie, na tym parkingu; zebrałam się jakoś, wymęczyłam i wróciłam do domu; w drodze powrotnej przejeżdżałam przez las, stanęłam na parkingu, wyszłam z auta, po lewej las, po prawej las - podeszłam do brzegu lasu, posłuchałam popatrzyłam powąchałam i pomyślałam: kurcze, piękny świat stworzyłeś Boże, dzięki że mogę to oglądać, ta zieleń jest taka zielona, ptaki tak pięknie śpiewają, pachnie cudnie... postałam chwilę i wróciłam do domu... w takich chwilach jest fajnie bo doceniam co mam, proste rzeczy, a jest mi przykro bo nie mogę tego dzielić z kimś...

może jeszcze będzie pięknie [/QUOTE]

To nawet w książce czytałam, że warto się otaczać pięknem przyrody, bo to pomaga. Chętnie bym gdzieś wyjechała...

Napisane przez Just2

Nie ma co dziewczyny. Wiem, że smutno i samotnie ale szkoda czasu żeby pisać do nich...

A tak jak już o maturze to ja pamiętam, że poznałam mojego exa exa tydzien przed nią i taka byłam zakochana że dzien przed ustnym poszłam na randke zamiast się przygotować...
I potem to zaważyło na całej mojej przyszłosci, bo na studia sie nie dostałam, nabawiłam się długów a z nim spędziłam 3 lata w najbardziej toksycznym związku jaki sobie można wyobrazić...
Tak się niestety kończy 'poświęcanie' się dla nich.

Teraz mam sytuację inną ale też...
Już nie wiem czy nie wolałabym żeby ex coś serio zrobił i żebym go mogła skreślić a nie tak...
Zakochana w złej osobie z którą się nie da życ bo taka po prostu jest. Z wzajemnością. I odrzucona przez tą osobę bo ta osoba wie, że robi dużo złego...
Pier.... takie rzeczy

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

W sobote poszłam na imprezę ze znajomymi. Ex poszedł na inną. I o 4 rano SMSy, żę chce z nami iść na after. Że chce mnie zobaczyć. Że tęskni. Że siebie nienawidzi za to jaki jest.
Napisałam mu ze to są nasi wspólni znajomi więc jak chce to niech przyjeźdza. Będzie dziwnie ale niech robi co chce...

Przyjechał i cały czas tylko się wtulał, przepraszał, kładł mi głowe na piersi, wpatrywał się, głaskał....
I potem skończylismy u niego w domu. Jakby nic. Zmęczeni poszliśmy spać.
Obudziliśmy się. Popłakaliśmy, żę będzie kilka dni spoko i on znowu zacznie się czepiać, wnerwiać itd.
I poszłam do domu.

JAKIE TO WSZYSTKO CHOOOREE!!

Obawiam się, że dopóki będziecie utrzymywać jakiś kontakt, to się nigdy od niego nie uwolnisz. Mi mój "pomógł" bo się nie zapyta nic, nawet jak się czuję

Napisane przez kawa_o

Ze mna eks poszedl nawet na mature ustna i czekal,ale to juz dawno bylo jak jeszcze byl zakochany

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A to mój się w sumie jakoś nigdy nie interesował.

[mysia871]

Witam dziewczyny,rozstalam sie z moim eks 12 kwietnia br.nasz zwiazek trwal 8 lat ,z czego ostatni rok jak sie pozniej dowiedzialam byl fikcja.11 kwietnia zabrala go policja za stare brudy,a dzien pozniej sie dowiedzialam od jego nowej"narzeczonej"ze prowadzil podwojne zycie w holandii gdzie pracowal,i gdzie ma zamiar wrocic na stale.Mam z nim syna 4letniego.Juz wczesniej sie domyslalam ze ma romans ale zawsze sie wypieral ,ze jak by mogl byc z taka siksa (ona ma 19 lat on 31)Na poczatku czulam sie strasznie ,swiat mi sie zawalil tym bardziej ze zostalam bez grosza bo ja nie pracuje bo wychowuje syna ,i to on nas utrzymywal.I to ze wbil mi noz w plecy ,bo rozumiem zwiazki sie rozpadaja ale zeby byc z kims rok i nic nie powiedziec...Teraz juz sie lepiej czuje ,bo mam dla kogo zyc i walczyc kazdego dnia.Ale nigdy mu nie wybacze tego co zrobil.

[GhostInTheFog]

Napisane przez Just2

Obudziliśmy się. Popłakaliśmy, żę będzie kilka dni spoko i on znowu zacznie się czepiać, wnerwiać itd.
I poszłam do domu.

JAKIE TO WSZYSTKO CHOOOREE!!

Widzę, ze masz podobne jazdy jak w moim 'związku'. I tak, nie uwolnisz się dopóki to będzie trwało. Ja zauważyłam, ze takie chwilowe huśtawki dają mi kopa, podnoszą, ale potem zjeżdżam jeszcze niżej. To do niczego nie prowadzi.
Mam podobnie, mój eks ma obrzydliwy charakter, ale ciągle nas do siebie ciągnie. Pierdzieli, że kocha (pewnie na jego skromne mozliwości kocha), że nie umie beze mnie, ale z drugiej strony wie, ze jest obrzydliwym egoistą, ze będzie mnie ranił. Wiem, że trzeba to ostatecznie urwać.

mysia, współczuję i duzo siły życzę.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez seedofwonder

To nawet w książce czytałam, że warto się otaczać pięknem przyrody, bo to pomaga. Chętnie bym gdzieś wyjechała...

Prawda to bardzo pomaga. Polecam

[majajaj]

wczoraj chyba był jakiś porozstaniowy dzień smutku wszędzie, bo i mnie chandra dopadła wieczorem, jak wyszłam ze znajomymi.. ale dzisiaj jest lepiej i będzie coraz lepiej, damy radę!

jeśli ktoś pamięta moją historię, którą parę dni temu opisałam - pogadałam w końcu z X, przeprosiła mnie, powiedziała, że sama chciała ze mną pogadać, bo rzeczywiście głupio wyszło .. mam nadzieję, że to się już nie powtórzy.

[seedofwonder]

Napisane przez mysia871

Witam dziewczyny,rozstalam sie z moim eks 12 kwietnia br.nasz zwiazek trwal 8 lat ,z czego ostatni rok jak sie pozniej dowiedzialam byl fikcja.11 kwietnia zabrala go policja za stare brudy,a dzien pozniej sie dowiedzialam od jego nowej"narzeczonej"ze prowadzil podwojne zycie w holandii gdzie pracowal,i gdzie ma zamiar wrocic na stale.Mam z nim syna 4letniego.Juz wczesniej sie domyslalam ze ma romans ale zawsze sie wypieral ,ze jak by mogl byc z taka siksa (ona ma 19 lat on 31)Na poczatku czulam sie strasznie ,swiat mi sie zawalil tym bardziej ze zostalam bez grosza bo ja nie pracuje bo wychowuje syna ,i to on nas utrzymywal.I to ze wbil mi noz w plecy ,bo rozumiem zwiazki sie rozpadaja ale zeby byc z kims rok i nic nie powiedziec...Teraz juz sie lepiej czuje ,bo mam dla kogo zyc i walczyc kazdego dnia.Ale nigdy mu nie wybacze tego co zrobil.

Hej
Bardzo mi przykro, że tak się stało.
Ja też nie jestem ze swoim od 12 kwietnia Tylko że my byliśmy "jedynie" ponad 2 lata i nie mieszkaliśmy jeszcze razem, tylko pomieszkiwaliśmy.
Czym się teraz zajmujesz?

Napisane przez majajaj

wczoraj chyba był jakiś porozstaniowy dzień smutku wszędzie, bo i mnie chandra dopadła wieczorem, jak wyszłam ze znajomymi.. ale dzisiaj jest lepiej i będzie coraz lepiej, damy radę!

jeśli ktoś pamięta moją historię, którą parę dni temu opisałam - pogadałam w końcu z X, przeprosiła mnie, powiedziała, że sama chciała ze mną pogadać, bo rzeczywiście głupio wyszło .. mam nadzieję, że to się już nie powtórzy.

Ja dzisiaj nadal jestem jakaś smutna. Jestem zła, że tak mnie potraktował. Czuję, że nic mnie w życiu nie spotka...Tzn. pewnie spotka, ale kiedy

[kawa_o]

Ja tez czuje,ze nie zdarzy mi sje nic dobrego,i pewnie juz nie bede zakochana, wczoraj za nim plakalam,a dlugo juz tego nie robilam,nie przespalam prawie calej nocy, zmeczona jestem :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mary_poppins]

Napisane przez seedofwonder

Ja dzisiaj nadal jestem jakaś smutna. Jestem zła, że tak mnie potraktował. Czuję, że nic mnie w życiu nie spotka...Tzn. pewnie spotka, ale kiedy

Też czuję taki smutek i złość, mimowolnie przeżywam to prawie codziennie. Do kitu sytuacja.

[seedofwonder]

Napisane przez kawa_o

Ja tez czuje,ze nie zdarzy mi sje nic dobrego,i pewnie juz nie bede zakochana, wczoraj za nim plakalam,a dlugo juz tego nie robilam,nie przespalam prawie calej nocy, zmeczona jestem :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja wczoraj nie płakałam, ale było mi smutno. Czułam się zawiedzona i taka zdradzona, że mimo że gadał, ze mnie tak kocha, to mija miesiąc, a on ma mnie gdzieś. Tzn. w sumie to i tak teraz nie ma znaczenia, ale wiecie o co chodzi...

Napisane przez mary_poppins

Też czuję taki smutek i złość, mimowolnie przeżywam to prawie codziennie. Do kitu sytuacja.

Zorganizujmy spotkanie

[mary_poppins]

Napisane przez seedofwonder

Zorganizujmy spotkanie

Samotne serca?

[kawa_o]

Nie wiem czemu ale znowu zaczynam sie czuc jak po rozstaniu,tyle juz minelo,ostatnio bylo dobrze ze mna,a teraz beznadzieja,

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Onnaa88]

Jutro czeka mnie rozmowa w sprawie pracy w biedronce.Tylko mój kolega którego poznałam dokładnie wczoraj,byłam z nim w kinie i na kolacji.Kazał zaniezc CV do biedronki.Zadzwonił do szefa którego zna w tej biedronce.No i jutro już mam rozmowę.Nie mam doświadczenia w handlu i nie wiem czy w ogóle się nadaję.Mam na początek iść na kasę a pozniej jak się sprawdzę być może awansować.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Tak bardzo się boję,że żołądek ściśnięty mam.Napisałam kilka pytań i odpowiedzi na rozmowę kwalifikacyjną ale nie wiem czy będę w stanie coś w ogóle powiedzieć z nerwów.
Najlepsze jest to,że w ciągu tygodnia poznałam 3 facetów bardzo inteligentnych,bogatych tylko nie w moim typie niestety.Każdy chcę się spotykać jeden zapraszał nad morze.Drugi na wycieczkę zagranicę,trzeci puki co ciągle chce się spotykać i wszędzie zaprasza.Dziwne,że tacy faceci interesują się mną,jak ja nawet auta nie mam,już nie wspomnę o normalnej pracy

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Co ciekawe ostatnio,tylko z takimi facetami mogę o czymś porozmawiać.Zwykły szary chłopak który pracuje na budowie nie jest w stanie mnie tak zainteresować swoją osobą i tym co ma do powiedzenia niż inżynier,pan kierownik czy informatyk
Co ciekawe nigdy tematy nam się z tymi chłopakami nie kończą i nie ma nawet krępującej ciszy.Nie patrzę na to kto jak bogaty jest,i jak przystojny.Dziwnym trafem właśnie z tymi przystojniakami nigdy nie miałam o czym rozmawiać a z tymi przeciętnymi jak najbardziej.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Nie uważam się za nie wiadomo jak inteligentom i piękną osobę a jednak chyba musiałam zrobić na tych panach wrażenie skoro chcą się dalej spotykać.Chyba gdybym miała pusto w głowie a mimo to wygląd to nie chcieli by się spotykać czy dobrze myślę?
Najlepsze jest tylko to,że Ci panowie czasami używają takich słów,że ja zastanawiam się nad ich znaczeniem.

[kawa_o]

Ja jakos nie widze szansy na poznanie fajnego faceta,ci co mi sie narzucaja to nie sa w moim typie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Onnaa88]

Napisane przez kawa_o

Ja jakos nie widze szansy na poznanie fajnego faceta,ci co mi sie narzucaja to nie sa w moim typie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No ok a Ci co się narzucają to piszą do Ciebie na portalach społecznościowych?Ja chodzę na te randki też z tego powodu bo wiem jak ważne są znajomości.Warto sobie pogadać,pośmiać się przecież od razu nie musi być z tego nie wiadomo co

[kawa_o]

No wlasnie sami tacy desperaci do mnie pisza,jak jakis mi sie juz wyda interesujacy to widocznie ja nie jestem w jego typie,i takie juz to zycie ;/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Onnaa88]

Napisane przez kawa_o

No wlasnie sami tacy desperaci do mnie pisza,jak jakis mi sie juz wyda interesujacy to widocznie ja nie jestem w jego typie,i takie juz to zycie ;/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No tak to już jest ja też nie mam szczęścia

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Dostałam zaproszenie na wesele od kolegi którego znam od nie dawna.Mazury końcówka czerwca
Jechać czy nie jechać?osobny pokój chciałam i będę prawdopodobnie miała
Szaleństwo

[mysia871]

Hej,zajmuje sie synkiem w dalszym ciagu.Na szczescie dostal sie do przedszkola ,wiec od wrzesnia szukam pracy na calego

[patrzacwniebo]

Cześć, dziewczyny. Dołączam do wątku Jestem świeżo po kolejnym rozstaniu, kolejne PRAWIE 2 lata stracone na nieudany związek, nie wierzę już w to, że istnieją gdzieś odpowiedni faceci (każdy jest przegięty w jakąś stronę i tyle ) i jestem zniechęcona do związków...

Czyli w sumie nic nadzwyczajnego


Nie no, niby rozstanie z mojej inicjatywy było ale jednak on nieco skopał sprawę, bo mimo, że zaznaczałam pewien problem sto razy w różnych rozmowach (pierwsza była ponad pół roku temu) to on stwierdził, że dopiero TERAZ go olśniło tak naprawdę a wcześniej do niego nie dotarło A pragnę zaznaczyć, że poprzednie rozmowy były baaardzo dobitne i wywalałam wszystko wprost co i jak. No cóż...


Pozdro, kobitki

[confused women]

Napisane przez Onnaa88

Dostałam zaproszenie na wesele od kolegi którego znam od nie dawna.Mazury końcówka czerwca
Jechać czy nie jechać?osobny pokój chciałam i będę prawdopodobnie miała
Szaleństwo

Jechać Ja też dostałam od kolegi mojej przyjaciółki zaproszenie na wesele, które odbędzie się pod koniec maja, no i się zgodziłam, choć praktycznie go nie znam Ale zamierzamy w tym miesiącu spotkać się kilka razy

patrzacwniebo, no masz, to zupełnie jak mój ex, wałkowałam mu coś milion raz, dosłownie godziny przegadane a on na koniec potrafił powiedzieć 'ale co ja zrobiłem, o co Ci chodzi tak naprawdę' Szkoda naszych nerwów na takich dupków

[patrzacwniebo]

Napisane przez confused women

Jechać Ja też dostałam od kolegi mojej przyjaciółki zaproszenie na wesele, które odbędzie się pod koniec maja, no i się zgodziłam, choć praktycznie go nie znam Ale zamierzamy w tym miesiącu spotkać się kilka razy

patrzacwniebo, no masz, to zupełnie jak mój ex, wałkowałam mu coś milion raz, dosłownie godziny przegadane a on na koniec potrafił powiedzieć 'ale co ja zrobiłem, o co Ci chodzi tak naprawdę' Szkoda naszych nerwów na takich dupków

Haha a może oni naprawdę jakoś nie ogarniają tego umysłem ? Na przyszłość będę wiedziała, żeby im to rozrysować na wszelkie możliwe sposoby

I to jeszcze... utrzymują, że taaaaak im zależy ale żeby coś konkretnego w związku z tym zrobić to nie. No i ile to wszystko jest warte Eh, szkoda nerwów, masz rację