cesarskie cięcie

[Hajja Hawwa]

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi Czekam na więcej

[Glodomorek]

Napisane przez niut80

Ja w ogóle nie karmiłam, piersi zaczęły się ruszać w 6 dobie, najwięcej ściągnęłam 25 ml z obu piersi po nocy i same położne powiedziały, że nie ma o co kopii kruszyć (młody już wtedy jadł 60ml na jedno karmienie) - kapusta, ściągać tylko do ulgi. W trzy dni było po laktacji.

Jak miała ci się zrobić laktacja, jak nie karmiłaś z powietrza mleko się nie robi, położne też świetnie doradziły.
Ja po cc normalnie karmiłam, w pierwszym miesiącu córka przybrała prawie 1kg.

[hje]

Napisane przez niut80

Ja w ogóle nie karmiłam, piersi zaczęły się ruszać w 6 dobie, najwięcej ściągnęłam 25 ml z obu piersi po nocy i same położne powiedziały, że nie ma o co kopii kruszyć (młody już wtedy jadł 60ml na jedno karmienie) - kapusta, ściągać tylko do ulgi. W trzy dni było po laktacji.

No to przecież chyba logiczne. Żaden laktator nie zastąpi dziecka. Jak mogłaś w ogóle myśleć o utrzymaniu karmienia piersią.... skoro tego nie robiłaś? Położne naprawdę fajne

[sofia_the_first]

miałam cc 4 lata temu w Damianie. Przyjechaliśmy na wcześniej umówiony termin, pamiętam że to był skończony 39 tydzień... bałam się strasznie, najpierw kroplówki, papierki itp, wiadomo- planowana to wszystko na spokojnie i bez pośpiechu. Później na sali operacyjnej byłam z mężem, właśnie tego brakuje mi w państwowych szpitalach... żeby był ze mną mój mąż... sama cesarka to 10 minut, robiona metodą misgav ladah, czyli bez cięcia tam w srodku, wszystko jest rozsuwane... wkucie przez anestezjologa porównałabym z ugryzieniem komara, serio
Później przewieźli mnie do mojego pokoju, pani położna połozyła mi wór 3 kg na brzuch i tak sobie leżałam... pamiętam tylko że była obok mnie maszyna która jakby cały czas podawała znieczulenie... tak się coś kręciło jakby transuzja krwi ale to nie to teraz wiem, że było to ciągle podawane zzo sytemem pompowym czy jakos tak...
Następnego dnia wstałam i już żadnego bólu nie czułam... nie brałam żadnych tabletek a i maszynę mi zabrali.. Wybrałam cc z egoistycznych powodów, była to tzw. cc na życzenie, ale w trakcie okazało się że córka miała konflikt pępowinowy wokół szyi 3x, poza tym wyszły inne wskazania do cc... Jednak nie żałuję tych wydanych pieniędzy, bo była to super przygoda, tak- przygoda Po wyjściu ze szpitala, mąż z córką czekali w samochodzie a ja poleciałam na zakupy po pieluchy! tak się dobrze czułam, mimo że teraz wiem że nie było to zbyt rozsądne....Teraz w grudniu też będę miała cesarkę, nie wiem czy w medicover czy w państwowym szpitalu, z tym samym lekarzem. Dziewczyny, nie bójcie się, ja nigdy nie zmieniłabym decyzji swojej, nigdy nie chciałabym urodzić naturalnie.

[niut80]

.

[sanetka]

Pierwsza cc po próbie sn.
Druga ze skierowaniem na konkretną datę (tydzień przed tp) z tym że miałam się pojawić dzień wcześniej i rano cięcie ale akurat tego dnia rano zaczęły się skurcze

Krwawienie dość krótkie i nie bardzo intensywne.

Niut80 ja rozumiem bo też 2 razy nic z karmienia nie wyszło. Syna dostałam dopiero po tyg i mogłam przystawiać więc w piersiach sahara. Przy córce od początku 3-4 tyg naprawdę walczyłam ale ona domagała się coraz więcej a ja laktatorem ściągałam tylko krew a ręcznie max 30 ml

[Arkonariuss]

Witam, borykam się z problemem niewygojonej do końca blizny wewnątrz macicy po cc. Od porodu minęło już dobre półtorej roku, a ja wciąż przy każdej wizycie u ginekologa słyszę to samo, że nie mam się czym przejmować , ale na pewno nie mam na razie co myśleć o kolejnej ciąży. Drugą sprawą jest to, że nierzadko miewam ostre bóle w okolicach podbrzusza doprawiające mnie o słabość i zawroty głowy, na kilka dni przed każdą miesiączką. Martwi mnie ta sytuacja i nie ukrywając bagatelizowanie sprawy przez lekarzy, bo już drugi raz zmieniam ginekologa i słyszę podobną "śpiewkę". Moje pytanie, czy może któraś z Was miała podobny problem z blizną i jak sobie poradziła?
Będę niezmiernie wdzięczna za jakiekolwiek sugestie i rady.
Pozdrawiam.

[marsi11]

o kurcze nie słyszałam o czymś takim
u mnie mineły 21 miesięcy od cc, jestem w 7 miesiącu ciąży i teraz czuje bliznę ale nie po cc tylko po wyłuszczanym miesniaku który miałam usuwany podczas porodu

[wika82]

Napisane przez sanetka

Pierwsza cc po próbie sn.
Druga ze skierowaniem na konkretną datę (tydzień przed tp) z tym że miałam się pojawić dzień wcześniej i rano cięcie ale akurat tego dnia rano zaczęły się skurcze

Krwawienie dość krótkie i nie bardzo intensywne.

Niut80 ja rozumiem bo też 2 razy nic z karmienia nie wyszło. Syna dostałam dopiero po tyg i mogłam przystawiać więc w piersiach sahara. Przy córce od początku 3-4 tyg naprawdę walczyłam ale ona domagała się coraz więcej a ja laktatorem ściągałam tylko krew a ręcznie max 30 ml

Też jestem ciekawa jak to wygląda u innych kobiet po cc.
U mnie minęło 16 tygodni od porodu i dalej przy dotknięciu blizny czuję.. brak czucia, czasami przez chwilę ciągnie mnie blizna. Ciekawe ile to potrwa. Miejsce cięcia bolało mnie okropnie przez pierwszy tydzień.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Layla79]

Ja mialam zakazenie rany po cc i podejrzenie endometriozy, bo jednak nie smigalam, a chodzilam jak stara babcia zgieta w pol. Fatalne mialam wspomnienia. Musialam robic kilka usg po cc i ogolnie polecam zrobienie choc 1 usg, zeby sprawdzic, czy tam wszystko jest w porzadku. Blizne mozna poznac, ze sie goi po tym, jak swedzi, a ze brak czucia, to normalne przez jeszcze dlugi czas. Mnie przez 2 lata ciagnela blizna przy zmianie pogody, ale roznie to przebiega, moja siostra nie ma zadnej juz blizny. Ogolnie po 3 latach zapomina sie o bliznie.

[201706190936]

Napisane przez wika82

Też jestem ciekawa jak to wygląda u innych kobiet po cc.
U mnie minęło 16 tygodni od porodu i dalej przy dotknięciu blizny czuję.. brak czucia, czasami przez chwilę ciągnie mnie blizna. Ciekawe ile to potrwa. Miejsce cięcia bolało mnie okropnie przez pierwszy tydzień.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja miałam dość długo takie samo uczucie jak ty przy dotknięciu blizny i okolic. Minęło nawet nie wiem kiedy. Jak masz wątpliwości to niech gin wsadzi cię na fotel i zrobi usg, będzie wszystko wtedy jasne
Mnie też miejsce cięcia bardzo bolało przez 1 dzień ale szybko minęło

Nie martw się bo z pewnością jest ok

[karula685]

Moja cesarka była okropna. Anestezjolog wstrzyknął mi znieczulenie w kręgosłup poczułam coś jak by poraził mnie prąd podobno to normalne przy takim znieczuleniu i powiedział ze po chwili stracę czucie od ramion w dół aż do końca stóp. Zaczął sprawdzać czy znieczulenie prawidłowo działa kując mnie po całym ciele igła. Wszystko było dobrze do puki nie zaczął sprawdzać czucia na brzuchu. Czułam na nim każde ukucie powiedziałam o tym położnej która stała obok zaczeła się śmiać ze nie mam siły mówić a ja z trudem wypowiadałam każde słowo ponieważ czułam jak cała twarz, głowa mi zdrętwiała ( a zekomo miałam nic nie czuc dopiero od ramion a nie od czupka głowy). Anestezjolog i inni lekarze stwierdzili że to nie możliwe żebym czuła te ukucia na brzuchu zasłonili mnie parawanem i czułam jak przecieli mi brzuch zapytali co czuje wiec odpowiedziałam dopiero wtedy mi uwierzyli podali mi coś po czym odrazu usnełam słyszałam tylko jeszcze że to był ich taki pierwszy przypadek. Pod koniec cc obudzilam się słyszałam płacz mojego dziecka i czułam jak mnie zszywają a po chwili znowu zasnełam. Na sali juz gdy się obudziłam bolał mnie cały brzuch i przez pewien czas nie wiedzialam co sie dzieje. Dostawałam kroplowki przeciwbólowe na poczatku kazdy ruch sprawiał mi ból a po 2 tyg zupełnie minął.

[_Ade]

Hej

Miesiąc temu miałam cesarkę i niestety nie mogę dojść do siebie Mam wrażenie, że tylko ja tak mam!
Każdy mówi\pisze, że po 2 tygodniach już nic nie czuł a ja mam bardzo bolesne ciągnięcia blizny- szczególnie z lewej strony. Praktycznie przy każdej czynności a tutaj maluszek jeszcze wymagający egzemplarz. Zajmuję się nim przez łzy...
Jutro mam wizytę u gina ale może mnie ktoś pocieszy, że też bolało i przeszlo.... Nie wiem czy to szwy na macicy tak ciągną czy jakieś zrosty mam??

[Glodomorek]

Napisane przez _Ade

Hej

Miesiąc temu miałam cesarkę i niestety nie mogę dojść do siebie Mam wrażenie, że tylko ja tak mam!
Każdy mówi\pisze, że po 2 tygodniach już nic nie czuł a ja mam bardzo bolesne ciągnięcia blizny- szczególnie z lewej strony. Praktycznie przy każdej czynności a tutaj maluszek jeszcze wymagający egzemplarz. Zajmuję się nim przez łzy...
Jutro mam wizytę u gina ale może mnie ktoś pocieszy, że też bolało i przeszlo.... Nie wiem czy to szwy na macicy tak ciągną czy jakieś zrosty mam??

Pocieszam i łączę się w bólu. Ja bóle miałam 6 mcy, oczywiście stopniowo się zmniejszały, ale lekko nie było. Spij z dzieckiem to ograniczysz niepotrzebne wstawanie w nocy do płaczącego maluszka.
Na zrosty to za wcześnie, w środku wszystko jeszcze się goi. Rozpuszczalne szwy wewnątrz są do 3 mcy. Z czasem poczujesz się lepiej. Po wygojeniu możesz pomyśleć o wizycie u doświadczonego fizjoterapeuty (rehabilitant, osteopata), którzy zajmują się rehabilitacją blizny.

[wika82]

Napisane przez Glodomorek

Pocieszam i łączę się w bólu. Ja bóle miałam 6 mcy, oczywiście stopniowo się zmniejszały, ale lekko nie było. Spij z dzieckiem to ograniczysz niepotrzebne wstawanie w nocy do płaczącego maluszka.
Na zrosty to za wcześnie, w środku wszystko jeszcze się goi. Rozpuszczalne szwy wewnątrz są do 3 mcy. Z czasem poczujesz się lepiej. Po wygojeniu możesz pomyśleć o wizycie u doświadczonego fizjoterapeuty (rehabilitant, osteopata), którzy zajmują się rehabilitacją blizny.

Też nie miałam lekko.
Za pierwszym razem kwestia niezbyt dobrego zszycia, teraz za drugim było dużo lepiej, bo zszycie było profesjonalne.

Minęło 6,5 miesiąca od drugiego porodu i dalej mam brak czucia w okolicach blizny.

[agatabudnicka]

Ja rodziłam CC, ale prywatnie (w Iatrosie w Waw) więc nie wiem czy ma to jakiś wpływ, ale ja opiekę miałam b. dobrą... Już niie mówiąc o samych przygotowaniach do porodu (dokładnie mi wyjaśnili co będą robili i jak) ale o samym przebiegu CC. Znieczulenie mi dali podpajęczynówkowe cały poród trwał może z 6 minut (jak na filmach ) zszyli mnie i mówili żeby nie podnosić głowy ale to już sama wiedziałam. Nie podnosiłam głowy zgodnie z zaleceniami, chyba z 8 godzin leżałam plackiem. W drugiej dobie od porodu mogłam już chodzić, oczywiście chodziłam powoli i ostrożnie, ale aż sama byłam w szoku że to wszystko tak łagodnie się odbywa, a może miałam szczęście? Miałam opłacone 3 doby pobytu, więc na tyle zostałam, a jak już opuszczałam klinikę to czułam się w pełni gotowa do opieki nad maleństwem