![]() |
#31 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Nie jest tak, że zapomniałam języka w gębie i nie umiem rozmawiać z Tżtem. Rozmawiamy, tylko czasem mam wrażenie, że nie do końca się rozumiemy. Wiele razy mówiłam mu, że nie koniecznie dobrze się czuję z tym i mam obawy, że dużo muszę poświęcić, swoje marzenia, plany. On twierdzi, że też się poświęcił przeporwadzając się do mojego miasta ale ja mu powiedziałam, że to nie do końca jest poświęcenie bo ja w tym mieście zostać nie planowałam, więc nie koniecznie musieliśmy tu być.
Czasem mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i uciec gdzieś. Tylko ja mam trochę taki niespokojny charakter, że boję się nudy. Utrzymywać dom Tż ma zamiar ze swoich zarobków. On z tej pracy nie zrezygnuje ( za 11 lat będzie miał naliczoną emeryturę ) więc jeszcze 11 lat w niej popracuje, tylko będzie mógł pracować mniej. Potem albo dalej będzie pracował ale mniej niż teraz ( jakieś 2- 3 wyjazdy w roku ) albo coś się wymyśli, zainwestuje. Już teraz Tż zainwestował w firmę kolegi i ma z niej zysk, niewielki ale zawsze to coś. W przyszłości planuje tez kupić lokal na wynajem. Ogólnie Tż ma dobre perspektywy w swojej firmie. Jeszcze dwa lata do awansu musi pracować intensywnie, potem będzie sam decydował o ilości zleceń a więc o ilości kontraktów wyjazdowych. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 20:27 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Z drugiej strony, czemu masz taką potrzebę bycia posiadaczem czegoś, do czego nie dołożyłaś złotówki? To mnie właściwie osobiście trochę dziwi ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 567
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe ![]() https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Bezwględnie idź do pracy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Właśnie o to się też to wszystko rozchodzi, że nie mam tyle oszczędności, żeby się dołożyć do budowy tak aby dom był w połowie mój. Moi rodzice wyrazili chęć pomocy ( po naszym ślubie ) ale Tż nie chce bo mówi, że ma wystarczająco pieniędzy na wybudowanie domu. Więc tak naprawdę nie mam do niego prawa.
Ja już teraz pracuję. Zarabiam zależnie od ilości zleceń. czasem może być to 3000, w gorszym miesiącu 1000 lub nawet mniej. Firmę jeszcze można rozwinąć, tylko nie jest to zajęcie które zawsze chciałam robić ale wyżyć się z tego da i nie zajmuje nie wiadomo ile czasu, tylko niekoniecznie jest zgodne z moim wykształceniem. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 20:47 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Niezależność finansowa, nawet jeśli nie zarabiasz dużo, sprawi, że na pewno będziesz czuła się lepiej więc nie zastanawiaj się. Poza tym nie stawiaj wszystkiego na faceta.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
nie, nigdy nie dopuszczę do tego, żeby tylkow domu siedzieć, ciągnąc kasę od męża i nie mieć ani grosza swojego. Tylko ja zawsze ambitna jestem i takie "dorabianie" sobie na zleceniach nie koniecznie jest moim marzeniem. Z drugiej strony, ciężko rzucić się w wir pracy będąc w związku z kimś kto ma taką pracę jak mój facet. Za kilka lat jak byśmy chcieli mieć dzieci to one nie miały by rodziców. Zresztą ciężko byłoby też nam przetrwać jak byśmy się mijali. Miałam już taki okres, że przez rok pracowałam, studiowałam, chodziłam na dodatkowe zajęcia, wychodziłam z domu o 9, wracałam po 20, czasem 22. Prawie się nie widywaliśmy i tak przez cały tydzien. Na dłuższą metę to jest prawie nie do przetrwania.
Tylko nie mogę się oprzeć wrażeniu, że za dużo poświęcam. A może właśnie nie poświęcam tylko rpzesadzam bo w związku zawsze na kompromis ktoś pójść musi a skoro on ma lepszą pracę niż ja to raczej to ja powinnam zrobić? Sama nie wiem. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 20:56 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Czyli chcesz się dorzucić do budowy, ale facet nie chce? Dziwne w sumie. Powiedz mu żeby się postawił w Twojej sytuacji. No to właściwie w tym wszystkim też bym się czuła tak, jakby on nie był pewny...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Domek i wątpliwości
To samo pomyślałam, brak tej "wspólnoty" u Was.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 281
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
W sumie można zrozumieć obawy obu stron - autorki, która nie chce zostać po kilku latach z niczym, bo ani nie będzie miała kariery (rezygnuje z niej dla faceta), ani prawa do domu. A sama będzie musiała się tą budową zająć. A z drugiej strony nie ma wkładu finansowego w budowę domu, więc tutaj jej tż ryzykuje. Myślę, że pomóc może tylko poważna rozmowa z partnerem, w której wyłożysz wszystkie wątpliwości. Przygotuj się do niej, wypisz o co właściwie Ci chodzi (bo często w trakcie rozmowy wiele rzeczy po prostu umyka), czemu konkretnie uważasz, że budowanie domu teraz i na takich warunkach Ci nie pasuje i zobacz, co on na to. Może jemu po prostu nie przyszło do głowy, skąd się biorą takie obiekcje? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Gdyby on zarabiał wielokrotnie więcej ode mnie, wciąż miałabym poczucie, że to jest nasza kasa, wspólna, najlepiej na wspólnym koncie. Kwestia własności domu to jest coś, o co możesz i powinnaś się zatroszczyć. Tak ogólnie to Cię rozumiem, bo podobnie czułam się w poprzednim związku, kiedy ex nagle wyskoczył z pomysłem kupowania mieszkania. Zaskoczył mnie tym totalnie, na dodatek gruchnął mi tą wieścią jak już praktycznie sobie wybrał lokal i mimo, że coś tam jeszcze oglądaliśmy (choć ja pod silnymi naciskami), to uparł się na tamto pierwsze i koniec. Czuła się wtedy tak fatalnie z tym wszystkim przede wszystkim dlatego, że czułam, że mam niewiele do powiedzenia. Jego pomysł, jego wybrane mieszkanie i początkowo też jego kasa, bo ja wtedy tylko studiowałam i miałam dorywczą pracę, marnie płatną. Czułam się beznadziejnie, miałam wrażenie, że jeszcze trochę i ucieknę, naciski mnie bardzo męczyły, presja była za duża, a ja nie byłam gotowa na to, tak jak Ty. Też miałam wrażenie, że się nie rozumiemy i on mnie nie słucha - w końcu wybuchłam i wtedy chyba coś do niego dotarło. Ale dopiero kiedy przedstawiłam to w dość ostrych słowach... To nie jest Twój czas, nie powinnaś się zmuszać, bo to może się skończyć w przykry sposób. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2014-08-07 o 22:07 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 281
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Życie na odległość nigdy nie jest łatwe i wymaga poświęceń, pytanie tylko na jak wiele Ty jesteś gotowa? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Domek i wątpliwości
zamiast wyskakiwać z rozmową o budowie domu, zacznij od pytania, kiedy chce wziąć ślub? może rozmowa o waszej przyszłości, bez tego domu w tle, rozjaśni ci sytuację?
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
jeśli chodzi o kwestię wzięcia ślubu, nie chcę go naciskać. Postanowiłam sobie trochę się wstrzymać. Wcześniej wiele razy rozmawiałam z nim o zaręczynach i slubie co on odbierał jako presję i te zaręczyny stale odkładał bo to powinna być niespodzianka a nie wspólne ustalenie. W maju stwierdziliśmy wspólnie, że nie musimy już się oglądać na chorobę mamy bo jest już z nią lepiej i możemy wrócić do tematu. Zorganizaował kolację i tj. drugi raz mi się oświadczył. No ale od tego czasu nie zrobił kompletnie nic. Na razie postanowiłam czekać. Dwa dni temu Tż wyjechał i wraca pod koniec sierpnia. Dam mu potem jeszcze kilka dni i jak nie zacznie tematu to ja go zacznę. Nie chcę takich spraw ząłatwiac przez telefon.
Jeśli chodzi o kupowanie rzeczy to tak mam poczucie, że to jest wspólne ale coś typu, dom samochód, nie wiem, nie umiem się przestawić. Konta mamy oddzielne, Tż na razie nie chce mieć wspólnego bo niby to nie zgodne z prawem, że jestem prawnie osobą trzecią i urząd skarbowy moze sie przyczepić. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Dziwnie wygląda ten wasz związek. Z tego co opisujesz rysuje mi się portret faceta, który boi się niesamowicie o swoją kasę, bo wszystko (przepisanie działki, domu, wspólne konto(!)) po ślubie. O ile dom i działkę mogę zrozumieć, o tyle wspólne konto jest dla mnie w długoletnim związku niczym abstrakcyjnym, a wręcz normalnym. Może dla Twojego faceta ślub to zapewnienie, że mu z kasą nie uciekniesz. Z drugiej strony nie śpieszy mu się do tego... dziwne..
Taki związek razem, ale osobno... Co do poświęcania się dla związku. Nie rób tego. Różnie w życiu jest i potem możesz żałować, że nie spróbowałaś tego, tamtego, nie zrobiłaś czegoś. Nie warto potem w wieku np. 40 lat zostać bez doświadczenia zawodowego (nawet małego). Dodatkowo, jakoś mało Ciebie i Twojego zdania w tym związku. On chce budować dom, Ty chciałaś gotowy, on nie chce żebyś poszła do pracy, Ty chcesz, ale nie idziesz, chcesz ślubu, on temat odwleka. Jak czytam to mam wrażenie, że to jego marzenia, jego plany, a Ty się tylko podporządkowujesz i żyjesz jego wizją przyszłości. Kluczem jest: Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
dlatego mówiłam,aby budowę domu zatrzymali do momentu slubu,wtedy autorka miałaby prawa do domu po ewentulnym rozwodzie. autorko,powiedz o swoich obawah tz-owi i nie daj sobie zamydlić oczu obietnicami,bo one sa dobre póki jest dobrze,a potem zaczyna się dramat.,
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 190
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Autorko, jest tu kila spraw, które zwrócily moją uwagę:
1. Pracuje kilka lat na platformie wiertniczej, nie wiem dlaczego Ty i narzeczony zakładacie, że przepracuje na niej kolejne 11- to jedna z najcięższych fizycznych prac, która z 30-latak zrobi staruszka, nieważne jak silny czuje się teraz, nie jest to zajęcie przyszłościowe, rozwijające ani takie, które sprawi, że pieniądze będą robiły się "same"- do tego powinno się dążyć, w szczególnosci planując budowę domu i założenie rodziny. Porozmawiajcie o tym. Praca może wykończyć jego zdrowie, czego nie życzę, ale musisz się z tym liczyć. Należy od poczatku związku dbać o niezależność finansową- w razie gorszych czasów, utraty pracy i innych problemów finansowych związek/małżeństwo najlepiej opiera się na 2 filarach- Tobie i nim (mówię tu o finansach i innych dziedzinach życia, nie zagłebiając się w to) 2. Dziwi mnie jego postawa- zaręcza się a ślubu nie planuje lub te plany są mgliste- po ślubie to, po ślubie tamto, ale daty nie ma. To jest dryga sprawa do przegadania- ustalenie daty ślubu np. na przyszłe wakacje to żadne naciskanie, oświadczył się= rozmawiajcie o konkretach. Rozmawiałam, a raczej dziewczyna z innego wątku kłóciła się ze mną że ślub nic nie zmienia, to tylko papier- sama ślubu nie ma a zachowywała się jakby miała porównanie ![]() ![]() 3. Czy budować dom czy nie- różne są szkoły, ja jestem za rozpoczęciem budowy domu po ślubie ( i wcześniejszym przepisaniu działki na ciebie i narzeczonego przez mamę)z kilku powodów: 1. Jeśli działka i dom mają być na mamę, to nie pchałabym się w to i nie kiwnęła palcem przy budowie- jak chce niech sam sobie dopilnuje albo jego mama- oni już obuli się w jakieś pełnomocnictwo 2. teraz twoje dochody są mniejsze, ale życie moze się potoczyć różnie, a najlepiej się potoczy jak zadbasz sama o siebie 3. jeśli działaka będzie wasza i budowę zaczniecie po ślubie teściowa nie ma prawa wtryniać się w wasze sprawy- ukrócenie jej wtrącania będzie łatwiejsze niż w obecnej sytuacji. 4. Dlaczego tak koniecznie chce być na swoim a nie na waszym? Może też być tak, ze przyszła teściowa sobie myśli: rodzice nie przepisali na nią jeszcze domu, nie wiadomo czy kiedykolwiek to zrobią więc i ja poczekam z przepisaniem na syna tej działki- mimo, że za nią zapłacił- udokumentował to chociaż?? Ktoś tu pisał, że teściowa chce się zabezpieczyć przed stratą pieniędzy, ale nie zgodzę się z tym, ona chce zabezpieczyć swoje dziecko, a nie ciebie. Jeszcze słowo o kontach bankowych- jeśli ma własną działalność szczedgólnie w Norwegii- jest to rachunek firmowy i nie możesz być współwłaścicielem, możesz być pełnomocnikiem, ale pisałaś, że jest nim mama tak? Możecie założyć wspólne konto w Polsce, czy nawet na niego do którego będziesz mieć pełny dostęp. Nie mówię, że tak musicie, to kwestia dogadania. Ja z mężem miałam wspólne konto dopiero po ślubie, bo w szale przygotowań do ślubu nikt nie miał do tego głowy, przy czym kasa była wspólna wcześniej i nikt tak nie patrzył, że brak wspólnego konta to brak wspólnoty. Podczas budowy domu też nie będziecie mieć głowy do drobiazgów ![]() Edytowane przez patrycjamy Czas edycji: 2014-08-08 o 08:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
![]() ![]() ![]() Autorko ja bym zrobiła tak, że poszukałabym jakichś sal już (nie wiem, czy chcecie wielkie weselicho, czy co), pokazała mu, że tutaj za tyle, tutaj za tyle a tutaj jest ładnie, a tu byśmy mogli podjechać zobaczyć, trochę głupa porżnąć ![]() Co do wspólnych rzeczy, wspólnych kont - i się z wami zgadzam, i nie. Wszystko zależy, jakie człowiek ma doświadczenia życiowe, my oboje z TŻ jesteśmy po długich związkach i przed ślubem nie inwestujemy we wspólne rzeczy, wspólne konto mamy ale tylko z kasą "na życie", nie że całe wypłaty czy oszczędności. W poprzednim związku tak kupowałam na spółę i jako ta odchodząca byłam bardzo na tym finansowo stratna. W miarę trwania związku co prawda ta granica się zaciera, ale chyba byśmy się nie odważyli kupić np. wspólnego samochodu (nie mówiąc o nieruchomości). Ze względu na moje doświadczenia myślę, że to rozsądne podejście ![]() patrycjamy z tego co pisała autorka, to jej TŻ tam jakieś badania prowadzi, a nie pracuje fizycznie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Aha, czyli on ma prawo naciskać w kwestii domku nie dopuszczając żadnych innych, czy dodatkowych rozwiązań ale Ty nie masz prawa naciskać w kwestii ślubu, mimo, że już nawet zaręczyny były?
I to nie jest jedyny problem tylko pokazuje jak mało się rozumiecie nawzajem w tym związku. Jak bardzo on chce to dzielić na "moje" "twoje" a nie widzi, że powinno być wspólne i wspólnie zaakceptowane, obgadane, przemyślane. To są ważne sprawy. Na Twoim miejscu też czułabym się niekomfortowo, tym bardziej, ze to nie jest związek super łatwy bo na odległość. W ogóle moim zdaniem najlepsze byłoby w tej sytuacji kupienie małego mieszkania albo wynajmowanie póki co bo domek nie ucieknie i można z tym spokojnie poczekać chociażby i do tego ślubu ale przede wszystkim jak wasza sytuacja się ustabilizuje. No tylko, że mój pomysł już można wrzucić do kosza bo facet, chyba razem z mamą, już sobie wszystko wymyślił w głowie dawno temu, jakieś marzenie realizuje ale na Ciebie nie patrzy, Ty masz wątpliwości ale siedź babo cicho bo my tu stawiamy domek, popatrz jest już działka, są juz pozwolenia etc ![]() Nie ma dla Ciebie innej rady, musisz z nim jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz porozmawiać, z użyciem argumentów wypisanych gdzieś na karteczce. Ten wątek może być Ci w tym pomocny. Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2014-08-08 o 10:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Dziewczyny dziękuję bardzo, strasznie ale to strasznie rozjaśniłyście mi niektóre sprawy. Ja do tej pory miałam wątpliwości ale myślałam sobie, że za dużo wymagam, za dużo oczekuję i ogólnie wymyślam.
1. Sprawa konta, poruszana przezemnie nie raz. Tż twierdzi, ze nie możemy mieć wspólnego konta bo: - jestem osobą niespokrewnioną a więc nie możemy mieć razem konta bo użąd skarbowy się przyczepi ( trochę nie czaję dlaczego niby skoro na to konto i moje dochody by wpływały więc jak ja bym wypłacała z takiego konta kase to nie powinno być to opodatkowane jako darowizna ). za to co jakiś czas robi mi przelewy na moje konto a to już jest darowizna i od tego powinnam podatek odprowadzić. Konto ma Polskie nie Norweskie, jego mama ma do niego upoważnienie, tam ma swoje oszczędności gł. w obcej walucie. Ma też drugie konto ze złotówkami i do tego konta chciałam być dopisana ( to takie konto na życie ). czuję się jakby mi nie ufał z tym kontem 2. Tż ma już kasę na budowę. Po kupnie działki zostało jeszcze tyle, że spokojnie wystarczy na stan surowy a nawet na trochę więcej, no i dalej co miesiąc wpływa mu wypłata. 3. Tż nie pracuje na platformie jako pracownik fizyczny. Prowadzi badania więc jego praca nie jest taka cieżka, że miałby nie byc w stanie jej robić. Głównie siedzi przed kompem, pisze jakieś raporty, zwykle nawet na platformie nie mieszka, tylko mieszka w hotelu i co jakiś czas jeździ na platformę ( zależy od platformy, teraz tak ma ). Ma kontrakt na czas nieokreślony a do emerytury zostało mu 11 lat ( tylko wypłacą mu ją dopiero po ukończeniu 60 czy 65 lat ). Co do oświadczyn i braku konkretów, bardzo mnie to boli bo od razu zaczęłam sobie wkręcać, że pewnie oświadczyłi się, żebym nie gadała i żeby inni nie gadali i nic nie zamierza z tym zrobić i albo nie jest pewien i gra na zwłokę albo nie wiem. Tylko skoro nie byłby mnie pewien to po co ten dom w moim mieście? Nie chce tym razem naciskać na termin ślubu bo będe się czuła że ze wszystkim muszę go gonić. Czekam, chcę, zeby teraz on coś zrobił o oświadczyny były takie, że czułam się, że sama się sobie oświadczam. Zero niespodzianki, nawet ja powiedziałam kiedy mają być bo chciał, zebym zaproponowała datę. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-08 o 14:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Domek i wątpliwości
cóż, niezłego ci kiciora wciska z tym kontem. nawet na wizażu laski często piszą, że mają wspólne konto z facetem, a nie mężem. sądzisz, że bank by działał niezgodnie z prawem?
![]()
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Ściemnia i to bardzo. Bym się nie zdziwiła, jakbyś mu ten dom wybudowała, dopilnowała wszystkiego, załatwiła przyłącza (pełnomocnictwo już masz!), urządziła, a on... wprowadziłby się tam z inną. Taką co się nie wstydzi nalegać na ślub.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
ja wiem o tym, że dziewczyny mają wspólne konta. On boi się, że skarbówka może się przyczepić, ogólnie bardzo przestrzega wszystkich przepisów. On legalnie pracuje a jest niby prawo o zakazie podwójnego opodatkowania w UE ale i tak się boi bo kiedyś w jego firmie księgowa coś tam nie zgłosiła i mieli już kłopoty ( on akurat nie ), tez jego kolega miał sprawę sądową ( kolega jest marynarzem ) bo tez coś niby urzędnik się dopatrzył w urzędzie skabowym, ze niby oszustwo podatkowe. Chłopak przez lata się po sądach ciągnał, karę zapłacił. Potem dostał odszkodowanie ale co nerwów mu to napsuło to jego. Więc Tż uważa że z naszym prawem nic nie wiadomo. Nawet księgowi i prawnicy u niego w formie nie umieją powiedzieć jak to w Polsce dokładnie jest.
Z tym bankiem nie wiem jak to jest, może banku to po prostu nie interesuje, czy Ty coś zgłaszasz do skarbówki czy nie. Nie mam pojęcia. BYły niby sprawy, że konkubentów po sądach ciągali. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-08 o 14:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Ale pomijając wszystko, on sie oświadczył. Więc czemu Ty się boisz naciskać na ślub? Jakie to naciskanie? To nielogiczne.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 119
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Ile masz lat ? Odnoszę wrażenie, że na ślub, domek i dzieci masz jeszcze czas. Zacznij żyć i spełniać swoje marzenia. Chciałaś wyjechać za granicę i pracować. To jedź.Dla niego to bez znaczenia ,gdzie będzie do Ciebie przyjeżdżał.Poznaj świat , poznaj swoje możliwości.On spełnia się , Ty siedzisz i czekasz na niego, a życie Ci ucieka.
__________________
http://www.pmiska.pl/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
![]() Obawiam się, że jesienny_lisc ma trochę racji z tą inną... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 229
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Dom po ślubie. Masz być żoną, masz mieć prawo takie samo do wszystkiego jak Twój TŻ. Na tę mamusię uważaj.
Moja teściowa na 3 lata przed naszym ślubem miała takie pomysły, żeby mój TŻ kupił kawalerke na kredyt i żebyśmy w niej razem zamieszkali, a ja żebym mu płaciła 700zł jako formę spłaty na "naszą wspólną kawalerkę". Trochę we mnie wtedy zawrzało, bo nie dość, że ani nawet zaręczyn wtedy nie było, ani nie chciałam jeszcze mieszkać z TŻ na tym etapie, a już musiałabym coś "spłacać". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 85
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Akurat w przypadku Autorki to znaczenia nie ma bo dom wybudowany z pieniędzy TŻ-ta zgromadzonych przed ślubem czy to przed ślubem czy po ślubie będzie tylko jego, chyba, że np. spiszą intercyzę rozszerzającą. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Domek i wątpliwości
no, ale jakie problemy miały niby robić urząd skarbowy, gdybyście mieli wspólne konto? gorszą sytuacją jest, gdy się nie odprowadza podatków od darowizny :P
jak dla mnie ten związek jest dziwny; - zaręczyny wymuszone, ale ślubu niet - wspólnego konta niet - branie pod uwagę Twojego zdania niet. to chyba tak nie powinno wyglądać. nie daj się wmanewrować w załatwianie wszystkiego i doglądanie budowy.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Pierwsze słyszę, przecież to kwestia ustalenia między wami jaki bedzie zapis. Ja bym przede wszystkim wyjasnila sprawę z chłopem, szczerze i jeśli wasze plany, oczekiwania sie rozmijają w tak podstawowych kwestiach to bym sie zastanowiła nad zwiazkiem, a nie budową domu czy ślubem. Szczegolnie, że masz dopiero 25 lat i zyjecie osobno. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2014-08-08 o 16:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:06.