Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[Gaya_oo]

Tu macie stan moich włosów od 2012 roku https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post45406328
Po jesieni 2013, która była w miarę zadowalająca było już coraz gorzej. Obecnie stan jak widzę jest porównywalny z tym najlepszym z tamtych czasów, tyle że teraz blokerów nie brałam tylko ta mezo. Dobrze, że skłoniłyście mnie do zamieszczenia zdjęć, dzięki temu przeanalizowałam co nieco i wnioski różne mi się nasuwają... Zdjęcia zamieszczone to stan na chwilę obecną

[mosia07]

Napisane przez Gosiakol

Mosia
Dobrze wiedziec po prostu gdzie jest zrodlo problemu, poznac wroga i go nazwac. Musisz wykluczyc choroby jajnikow albo nadnerczy a na podstawie tych wynikow, ktore masz jeszcze sie nie da. Jesli naprawde wszystkie wyniki beda super to moze sie okazac, ze masz AGA, ktore pojawia sie bez wzgledu na poziom hormonow, bo wynika z nadwrazliwosci mieszkow na DHT, wiec dla wlosow jest to duzo gorsza opcja, ale lepsza dla organizmu, bo bedzie oznaczalo, ze poza tym jestes zdrowa.
Jesli masz silna nierownowage hormonalna np na skutek pcos, ktore tak jak ja mozesz miec pomimo regularnych cykli i czystego obrazu usg, to mozesz probowac je regulowac dieta..albo mozesz przywalic z grubej rury i wziac pigulke tylko antyandrogenowa . W skrocie : do wyboru masz Diane albo Madinette. Ja zachecam do bojkotowania Bayera, wiec nie dania sobie wcisnac diane ani yasminu, ktory zreszta jest bardzo szkodliwy dla nerek.
A jesli hormony super a lysienie genetyczne, to zostaja Ci blokery, androcur ( ostatecznosc ) , wcierki ..i akceptacja sytuacji.

Poniewaz jednak masz problem i z wlosami i z cera i sugestie w wynikach, ze jest nierownowaga..to ja obstawiam jednak , ze to cos z hormonami. Ewentualnie duze problemy z jelitami lub watroba, ale mialabys chyba jeszcze jakies inne objawy gdyby to bylo to.

Czy Panstostin mozna kupic w kazdej aptece w Niemczech to nie wiem, pewnie jak wszedzie - czasami trzeba odwiedzic ze trzy, ale sprzedaja go tylko tam i w Szwcajcarii chyba.

Dziękuję Ci bardzo za wyczerpujacą odpowiedź Ciagle duzo czytam na ten temat ale wciaz i tak mało wiem.
Własnie zastanawiam się nad pcos, pomimo regularnych cykli i czystego obrazu usg tak jak w twoim przypadku. Mam tradzik, jest on teraz dosyć łagodny, ale to dlatego ze stosuję maści, w maju miałam ogromny problem poniewaz miałam zasypana cała brodę i szyję, łojotok no i wypadajace włosy. zastanawiam się tez czy nie jetem troche nadmiernie owłosniona: kilka pojedynczych twardych włosków w około brodawek, kilka pod pępkiem, ze 2-3 czarne włoski na brodzie, czarny meszek na pośladkach Poza tym zadne inne objawy pcos u mnie nie występują.
Jezeli tabletki mogłyby pomóc to moze bym się na nie odwazyła.Jak ty sobie radzisz? zazywasz antykoncepcję ?
Czyli przy następnych wynikach skupiam się na: androstendionie, wolnym testosteronie, DHEa i cos jeszcze??

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez Gaya_oo

Tu macie stan moich włosów od 2012 roku https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post45406328
Po jesieni 2013, która była w miarę zadowalająca było już coraz gorzej. Obecnie stan jak widzę jest porównywalny z tym najlepszym z tamtych czasów, tyle że teraz blokerów nie brałam tylko ta mezo. Dobrze, że skłoniłyście mnie do zamieszczenia zdjęć, dzięki temu przeanalizowałam co nieco i wnioski różne mi się nasuwają... Zdjęcia zamieszczone to stan na chwilę obecną

Gaya, chylę czoła jednak mieszki nie zdechły tak na amen, bo odrost porównując zdjęcia jest super! w dodatku bez kamuflażu żadnego.
Ty byłaś tutaj jedyna, która mogła faktycznie brać pod uwagę AGA, a jednak to chyba nie do końca to, skoro potrafiły ruszyć z miejsca.
Mam nadzieje, że kiedyś znajdziesz prawdziwego winowajce.


Mosia, dobry endo nie zostawi Cię z takim niskim estro, twierdząc że wszystko jest idealnie. Jesteś młodą kobietą w końcu.
Ja też mam pcos z regularnymi co do dnia cyklami, to przestało być już jakimkolwiek wyznacznikiem, tylko jeszcze nie wszyscy lekarze o tym wiedzą

[Gosiakol]

A no widzisz Mosia, to masz jeszcze hirsutyzm - tak jak ja Takie kilka wloskow u kogos kto poza tym nie ma zadnych objawow to moze byc uroda, ale u mnie i u Ciebie , z duzym prawdopodobienstwem , to tylko kolejny dowod na podwyzszone androgeny. Ja tylko jeszcze na tylku wloskow nie mam , mam za to po wewnetrznej stronie ud, kilka na brodzie, kilka wokol sutkow..Te na sutkach to znikaja i pojawiaja sie , nie sa stale. NA Belarze zdecydowanie zanikly. Uda mam normalne dzieki androcurowi, bo wczesniej wstyd mi bylo je pokazac przez kilka lat. O dziwo, prawie nic na rekach. To pewnie zalezy jak u kogo sa rozmieszczone receptory..
Ja sobie radze chemia niestety. Pigulka antyandro i polowka androcuru przez 20/28 dni. Marze o tym ,ze by z tego androcuru zejsc, ale pewnie marne szanse, zeby to zrobic i nie wrocic do stanu sprzed, bo tak naprawde nigdy objawow do konca sie nie pozbylam. Zeby porzadnie zadzialal musialabym brac cala tabletke, ale tego juz nie zdzierzylam. Ta polowka to taki moj kompromis..

Wiec tak, testo WOLNY i androstendion. DHEAs rzeczywiscie tez nie byloby glupie. Jesli andros wyjdzie wysoki, trzeba bedzie dorobic ACTH i 17oh progesteron, zeby wykluczyc chorobe nadnerczy, ale to moze poczekac.

Gaya Grunt, ze cos dziala, ze sie da..bo na wielu to chyba nawet i mezoterapia nie dziala.

[Harutobi89]

Ja to jestem strasznie owłosiona na ciele masakra... najgorsze włosy mam na plecach dosłownie jak u chłopa... mam mega owłosienie z tyłu które muszę depilować okolice intymne tez mam bardzo owłosione, ręce jak u małpy, włosy rosną tez w okolicach suktów na brodzie, pod nosem. oczywiscie mam na mysli to ze mam tam zdecydowanie za duzo owłosienia. jeszcze rok temu na głowie tez byłam bardzo owłosiona

[Blackbejbe]

Gosiakol - nie wyjasnila ale korci mnie ten rezonans dla swietego spokoju zrobilabym zeby go wykluczyc i chyba tak zrobie . Ja jestem ogolnie nerwowa osoba i w wiekszosci prolaktyna podnosi sie ze stresu tylko ja ciezko wtedy zbic na amen bo przy wiekszym stresie znowu sie podniesie i tak w kólko macieju . Pozatym wyszedl mi podwyzszony ciut ciut kortyzol wiec tez moze to o tym swiadczyc reszta hormonow okej. Troszke za niska tarczyca ale z tym skonsultuje sie z innym lekarzem czy warto brac sie za nia bo za skakanie tarczycy a u mnie tak jest tu tez moze byc odpowiedzialna prolaktyna dlatego zobacze jaki bedzie wynik jej po 4 miechach brania dostinexu.

Ps. tez mam hirsutyzm i to spory a androgeny wyszly mi piekne wiec u mnie tu nie tkwi przyczyna.

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez Blackbejbe

Gosiakol - nie wyjasnila ale korci mnie ten rezonans dla swietego spokoju zrobilabym zeby go wykluczyc i chyba tak zrobie . Ja jestem ogolnie nerwowa osoba i w wiekszosci prolaktyna podnosi sie ze stresu tylko ja ciezko wtedy zbic na amen bo przy wiekszym stresie znowu sie podniesie i tak w kólko macieju . Pozatym wyszedl mi podwyzszony ciut ciut kortyzol wiec tez moze to o tym swiadczyc reszta hormonow okej. Troszke za niska tarczyca ale z tym skonsultuje sie z innym lekarzem czy warto brac sie za nia bo za skakanie tarczycy a u mnie tak jest tu tez moze byc odpowiedzialna prolaktyna dlatego zobacze jaki bedzie wynik jej po 4 miechach brania dostinexu.

Ps. tez mam hirsutyzm i to spory a androgeny wyszly mi piekne wiec u mnie tu nie tkwi przyczyna.

Bejbe, a jak to dokładnie jest. Hiperprolaktynemia czynnościowa wywołuje mlekotok, czy w ogóle masz podwyższony poziom prolaktyny jeszcze przed obciążeniem?
Leki mogą to wyrównać jakoś na stałe?
Ja też bym na Twoim miejscu robiła rezonans i dla świętego spokoju mammografię jeszcze.

ja w grudniu też miałam 'piękne' androgeny. Gdyby nie to że zaledwie 3-4 miesiące wcześniej były pięknie rozjechane, to też mogłabym mówić że w idealnej normie się mieszczę.
Dlatego uważam, że normy to nie wszystko, a trzymanie się widełek bywa zdradliwe.
W szpitalu zdiagnozowali pcos w wynikach badań tylko na podstawie niskiego estradiolu a było go jakoś koło 34 (nie chce mi się teraz norm do tego szukać)
Hirsutyzm to ma jakąś skale tak w ogóle. Wiem tyle że z moimi włoskami na piersiach i dwóch na brodzie nie załapałam się do tej skali, bo Ordynator tylko ręką machnął.

[Blackbejbe]

Sailor - z krwi mam w porzadku tylko po obciazeniu wzrosla . No wlasnie jesli ja podwyzsza stres to owszem ja mozna zbic i miec spokoj na pare miechow ale jakis wiekszy stres i prolaktyna siup do gory i znowu zbijanie i tak w kólko . No u mnie hirsutyzm jest zdeka wiekszy akurat endokrynolozka mnie ogladla dokladnie . Moje wlosy "' bikiniowe'' siegaja do poczatku uda , ztylu na nogach robia mi sie chrosty a pod nimi wlosy i to ciemne , na ramieniach ale od wewnatrz tez mam krostki i pod nimi wlosy . Pozatym ja na piersiach nie mam 2 czy 3 wloskow a z 10 na jednym i drugim tak samo o wasiku nie wspomne tylko dzieki bogu on jakos wolniej odrasta niz ten busz miedzy nogami

Ps. A czytalyscie ze rok 2014 jest moda "' na krzaka'' ??

[Constanca]

Każda ma inne dolegliwości, kurcze, szkoda że choroby nie bywają bardziej szablonowe bo łatwiej byłoby z nich wyjść. Piszecie o nadmiernym owłosieniu, a u mnie od zawsze włosów było mało lub w ogóle, dlatego włosy na głowie również miałam rzadkie. Łydki mogę golić raz na tydzień a i tak praktycznie nic nie widać, uda czyste, wąsa zer, brwi też cienkie i delikatne jak i włosy. Ale za to na pół roku przed Diane wysypało mnie na brodzie (przede wszystkim) i miesiączki nie zawsze były na czas. Taki szajs.

Hormony zbadam przy następnej przerwie miedzy blistrami - uzbieram kaskę , dlatego teraz nie będę pić wierzbownicy czy czegoś żeby ewentualnie nie wpłynąć tym na wynik. Zobaczymy. Mam przeczucie, że dzieje się coś z moimi nerkami, że to one mogą być odpowiedzialne za wypad. Skąd takie przekonanie? Nie wiem. Intuicja?

Pamiętacie jak pisałam o bólu nóg? Minęło jak ręką odjął wraz z odejściem upałów. Aczkolwiek nie dawało mi to spokoju na tyle, że zrobiłam badanie z krwi jeśli chodzi o stężenie D-dimerów. Wyszło pięknie, idealnie po środku. Więc z krzepliwością krwi u mnie w porządku, hormony na to nie wpłynęły.

[MM-1968]

Napisane przez Gosiakol

Do wcierania raczej. Jesli Tobie nie pomogl to ja widze dwie mozliwosci : albo Twoje wypadanie nie ma podloza hormonalnego, albo jest juz w zbyt zaawansowanym stadium, bo Pantostin jest dobry na ''lekkie'' wypadanie adnrogenowe. Tak gdzies wyczytalam. Natomiast Megi wcale nie ma poczatkowego stadium ani lekkiego wypadania, a pomogl jej spektakularnie, wiec mysle, ze warto wyprobowac. Ona nawet nie wcierala codziennie, jak kaze producent tylko 3 razy w tygodniu a potem jeszcze rzadziej i wystarczylo.

Zamowilam dwie buteleczki, bo przy tym koszcie przesylki jedna sie nie oplaca. Jesli po jednej nie zauwaze zadnych efektow to ta druga odsprzedam..a jak pomoze to wiadomo, tylko zyskam.

Ja wcierałam co drugi dzień, zużyłam jedną całą buteleczkę, drugą napoczęłam, może dam jej jeszcze jedną szansę

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Napisane przez Gaya_oo

Tu macie stan moich włosów od 2012 roku https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post45406328
Po jesieni 2013, która była w miarę zadowalająca było już coraz gorzej. Obecnie stan jak widzę jest porównywalny z tym najlepszym z tamtych czasów, tyle że teraz blokerów nie brałam tylko ta mezo. Dobrze, że skłoniłyście mnie do zamieszczenia zdjęć, dzięki temu przeanalizowałam co nieco i wnioski różne mi się nasuwają... Zdjęcia zamieszczone to stan na chwilę obecną

Gaya - jest super. A jak z wypadaniem na to ta mezoterapia też pomogła? Zaczynam się nad nią zastanawiać, znalazłam nawet gabinet ze 30 km ode mnie. Napisz proszę jeszcze raz zapewne, czy było po tym linienie, czy oprócz pięknego odrostu powstrzymało wypadanie?

[Gaya_oo]

Napisane przez MM-1968

Gaya - jest super. A jak z wypadaniem na to ta mezoterapia też pomogła? Zaczynam się nad nią zastanawiać, znalazłam nawet gabinet ze 30 km ode mnie. Napisz proszę jeszcze raz zapewne, czy było po tym linienie, czy oprócz pięknego odrostu powstrzymało wypadanie?

Miałam mezoterapię osoczem Angel, nie wiem jak mieszki reagują na zwykłą mezo. U mnie z wypadaniem nie jest aż tak źle, mam po prostu rzuty kiedy lecą a potem jest stop. Ale ogólnie narzekam bardziej na brak odrostu niż na wypadanie. Co zaś do linienia to było masakryczne.... Lekarz mówił że może być przez jakiś czas po mezoterapii zwiększone wypadanie ale nie przypuszczałam, że poleci mi 1/3 włosów. Jednak nie ma się czym martwić, bo wszystko odrosło Po tej drugiej mezo na razie (miesiąc) nie widzę wzmożonego wypadania, ale jeszcze jest czas, po poprzedniej jakieś 2 miesiące było spokojnie a potem zaczęły lecieć.
Analizując cały ten czas od 2012 niestety stwierdzić muszę, że o ile na czubku głowy stan się poprawił o tyle całość stała się trochę rzadsza. Po prostu odnoszę wrażenie, że obszar dotknięty łysieniem zwiększył swoją średnicę. Pewnie to normalne i tak będzie już - z każdym rokiem gorzej, ale na pewno warto nie zaprzestawać walki.
Moje mieszki odżyły, zapewne dlatego, że jeszcze nie były w fazie całkowitej miniaturyzacji. Blokery i mezo pobudziły mi te uśpione mieszki, nie cieszę się jednak na wyrost, gdyż sądzę, że to tylko na jakiś czas. Będę je tak pobudzać, pobudzać - nie zahamuję całkowicie łysienia, może jedynie je spowolnię. Dobre i to, dopóki się da. Może nie znam przyczyny wypadania i kiedyś się wyjaśni, że to nie AGA, ale na chwilę obecną przyjmuję to za pewnik - AGA z nadwrażliwością na DHT.
Biorę teraz selen+cynk, magnez z B6, tran i jak mi się przypomni to jeszcze biotynę i algi. W szafce czeka dwa opakowania oenobiolu i wezmę je ale dopiero jak skończę to co obecnie zażywam. Przerwa się przyda

[MM-1968]

Napisane przez Gaya_oo

Miałam mezoterapię osoczem Angel, nie wiem jak mieszki reagują na zwykłą mezo. U mnie z wypadaniem nie jest aż tak źle, mam po prostu rzuty kiedy lecą a potem jest stop. Ale ogólnie narzekam bardziej na brak odrostu niż na wypadanie. Co zaś do linienia to było masakryczne.... Lekarz mówił że może być przez jakiś czas po mezoterapii zwiększone wypadanie ale nie przypuszczałam, że poleci mi 1/3 włosów. Jednak nie ma się czym martwić, bo wszystko odrosło Po tej drugiej mezo na razie (miesiąc) nie widzę wzmożonego wypadania, ale jeszcze jest czas, po poprzedniej jakieś 2 miesiące było spokojnie a potem zaczęły lecieć.
Analizując cały ten czas od 2012 niestety stwierdzić muszę, że o ile na czubku głowy stan się poprawił o tyle całość stała się trochę rzadsza. Po prostu odnoszę wrażenie, że obszar dotknięty łysieniem zwiększył swoją średnicę. Pewnie to normalne i tak będzie już - z każdym rokiem gorzej, ale na pewno warto nie zaprzestawać walki.
Moje mieszki odżyły, zapewne dlatego, że jeszcze nie były w fazie całkowitej miniaturyzacji. Blokery i mezo pobudziły mi te uśpione mieszki, nie cieszę się jednak na wyrost, gdyż sądzę, że to tylko na jakiś czas. Będę je tak pobudzać, pobudzać - nie zahamuję całkowicie łysienia, może jedynie je spowolnię. Dobre i to, dopóki się da. Może nie znam przyczyny wypadania i kiedyś się wyjaśni, że to nie AGA, ale na chwilę obecną przyjmuję to za pewnik - AGA z nadwrażliwością na DHT.
Biorę teraz selen+cynk, magnez z B6, tran i jak mi się przypomni to jeszcze biotynę i algi. W szafce czeka dwa opakowania oenobiolu i wezmę je ale dopiero jak skończę to co obecnie zażywam. Przerwa się przyda

Nie myślałam o zwykłej mezopterapii, z tego co czytałam wstrzykują loxon, a ja przez te wszystkie lata dałam jakoś radę bez loxonu i nie zamierzam się poddać. W tym gabinecie oferują regeneris, muszę o tym poczytać.

U mnie sytuacja jest odwrotna, udało mi się jako tako pobudzić wzrost natomiast cały czas mam problem z wypadaniem. Teraz w upałach jest masakra, każdy ruch głową i czuje włos na plecach, rękach wszędzie ich pełno, żadnych garści ot tak co chwile pojedynczy włos wypada.

Chodzę regularnie na biorezonans o ile w porze jesienno - zimowej dał całkiem dobre rezultaty, włosy się poprawiły to latem niestety nie daje rady. A ja nie bywam w godzinach najmocniejszego nasłonecznienia na dworze, bo cały czas pracuje, latem nie mam urlopu, więc dopiero po 16-tej spacer z psem, później rower. A jak wybieram się w wolne dni na plażę to obowiązkowo czapeczka przewiewna. A mimo to włosy wędrują z mojej głowy

Tylko co najdziwniejsze przy tym wypadaniu mimo wszystko nie jest jakoś gorzej, ten prześwit mój na czubku nie robi się większy, tak mi się wydaje a teraz nawet go nie posypuje, bo jakoś przez to gorąco mam wrażenie, że topik nie spełnia swojego zadania.

Cały czas suplementuję oenobiol, dołączyłam selen i ostropest i wróciłam po przerwie do wierzbownicy.

W październiku po pół roku powtórzę usg tarczycy i pewnie kpl badań z krwi, choć przez tyle lat były super wyniki, ale muszę skontrolować ten guzek.

Też mi brak pomysłu, i tez stawiam na nadwrażliwość... znalazłam mało budującą wypowiedź:



Mezoterapia (czymkolwiek nie była by robiona) w łysieniu androgenowym to z pewnością jedynie metoda wspomagająca i to w krótkim czasie.
Z całym szacunkiem dla innych wypowiedzi na Pana pytanie, zabieg pomaga, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Stymulacja, która oczywiście po zabiegach z osoczem bogatopłytkowym występuje i poprawia gęstość włosów, nie zmienia natury łysienia angrogenowego.
O tyle o ile w łysieniach o mechanizmie telogenowym czy dysplastycznym po serii zabiegów mezoterapii często udaje nam się zahamować wypadanie włosów i problem może w przyszłości nie powrócić, o tyle w łysieniu androgenowym możemy zaktywować jedynie część mieszków włosowych znajdujących się w fazie telogenu (spoczynkowej). Nie ma żadnych doniesień naukowych potwierdzających fakt odwrócenia mikronizacji mieszków włosowych i odbudowy liczebności tzw. jednostek włosowych po zabiegach mezoterapii (czymkolwiek nie była by robiona - osoczem bogatopłytkowym, czy tzw. "koktailami odżywczymi")
Problem z leczeniem łysienia androgenowego wiąże się przede wszystkim z przewlekłością choroby i stale postępującą destrukcją wielkości mieszków włosowych i ich liczebności. Najistotniejsze w leczeniu łysienia androgenowego jest bardzo systematyczne i stałe przeciwdziałanie w/w procesom.
Przepraszam za „łopatologię”, ale łysienie androgenowe można tu porównać do próchnicy. I myślę, że sam Pan sobie odpowie na pytanie czy wystarczy wyłącznie plombować dziury w zębach, czy lepiej regularnie myć zęby? Oczywiście nawet regularnie myjąc zęby nie uniknie się wizyt u stomatologa bo choroba i tak postępuje… W łysieniu androgenowym jest podobnie. Zwykle mimo podjętego leczenia w okresie kilkunastu lat choroba i tak zmieni się ilość włosów na głowie, ale regularnym leczeniem zwykle udaje nam się znacznie spowolnić chorobę.
Może to niemarketngowe i takie nienowoczesne, ale osobiście jestem przeciwny namawianiu pacjentów na mezoterapię w łysieniu androgenowym. Są tylko nieliczne sytuacje, w którym takie zabiegi mają sens (np. nakładanie łysienia telogenowego i androgenowego) Sama terapia finasterydem oczywiście też wymaga pewnego krytycyzmu. Nie jest to terapia dla każdego i nie zawsze daje odrost włosów. Ale obecnie w połączeniu ze stosowaniem preparatów miejscowych daje najlepsze efekty.
Nie znaczy to, że mezoterapia jest zupełnie bezwartościowa. Sam często korzystam z tej formy leczenia (choć nie w łysieniu androgenowym u mężczyzn, u kobiet bywa trochę inaczej), ale tylko wówczas gdy inne metody nie przynoszą efektu i nigdy nie stosuje tej formy terapii bez połączenia z innymi lekami.

[Gaya_oo]

MM bardzo interesujący tekst. Zgadzam się z autorem, jak już wcześniej pisałam - odwrócić łysienia się nie da ale zawsze można je spowolnić
O regeneris też czytałam. Jest sporo tańsze, około 700 - 1200 zł tam gdzie się dowiadywałam, ale niestety trzeba je znacznie częściej powtarzać (3-6 zabiegów w odstępach 2-3 tygodniowych). Angel ma stężenie kilka (lub kilkanaście, nie pamiętam już) razy większe niż np. regeneris. Co lepsze - nie wiem. Czy efekty jednego i drugiego się różnią nie potrafię powiedzieć. Na pewno jednak w obydwu przypadkach najistotniejszym jest bogacenie się kosztem nieszczęsnych łysiejących...

[MM-1968]

Napisane przez Gaya_oo

MM bardzo interesujący tekst. Zgadzam się z autorem, jak już wcześniej pisałam - odwrócić łysienia się nie da ale zawsze można je spowolnić
O regeneris też czytałam. Jest sporo tańsze, około 700 - 1200 zł tam gdzie się dowiadywałam, ale niestety trzeba je znacznie częściej powtarzać (3-6 zabiegów w odstępach 2-3 tygodniowych). Angel ma stężenie kilka (lub kilkanaście, nie pamiętam już) razy większe niż np. regeneris. Co lepsze - nie wiem. Czy efekty jednego i drugiego się różnią nie potrafię powiedzieć. Na pewno jednak w obydwu przypadkach najistotniejszym jest bogacenie się kosztem nieszczęsnych łysiejących...

Dowiem się, czy robią tylko regeneris (800zł mają w cenniku) czy angel też robią i chyba od września się pokuszę. Najbardziej boje się wypadania po zabiegu bo jak mają lecieć mi bardziej niż teraz to masakra, ale umówię się pojadę, porozmawiam zobaczymy. Ciekawe co u Antuanety bo ona chyba też robiła zabiegi osoczem?

[Gaya_oo]

Napisane przez MM-1968

Dowiem się, czy robią tylko regeneris (800zł mają w cenniku) czy angel też robią i chyba od września się pokuszę. Najbardziej boje się wypadania po zabiegu bo jak mają lecieć mi bardziej niż teraz to masakra, ale umówię się pojadę, porozmawiam zobaczymy. Ciekawe co u Antuanety bo ona chyba też robiła zabiegi osoczem?

Angel robią w Bielsku, Jaworznie i chyba też w Łodzi. Nie wiem czy w chwili obecnej jeszcze gdzieś w Polsce.
Informacje jakich udzielają w każdym gabinecie nie wnoszą nic więcej poza tym, co już wiemy. To tak jak z dermatologami.
Być może po regenerisie nie ma tego linienia, musisz dopytać. Przy myciu miałam garści pełne włosów. Miałam wrażenie że ile wyciągam tyle wychodzi.

[Anna07_07]

Gaya, cud, miód i orzeszki
Jak zobaczyłam efekty, to oczy mi zawilgotniały -serio. Jest dla mnie nadzieja Proszę o więcej takich wpisów

Ja mam dokładnie to co Ty - mniejszy problem z wypadaniem, a ogromny z odrostem Mam podobny wzór łysienia, jestem w podobnym wieku i też świetne wyniki, że nie ma się czego uczepić.

Sailor, jakiś czas temu pisałaś, że zaczynasz się bać. Czego - porodu czy totalnego postawienia życia na głowie przez młodego człowieka Będzie dobrze, macierzyństwo to wspaniały stan

[MM-1968]

Napisane przez Gaya_oo

Angel robią w Bielsku, Jaworznie i chyba też w Łodzi. Nie wiem czy w chwili obecnej jeszcze gdzieś w Polsce.
Informacje jakich udzielają w każdym gabinecie nie wnoszą nic więcej poza tym, co już wiemy. To tak jak z dermatologami.
Być może po regenerisie nie ma tego linienia, musisz dopytać. Przy myciu miałam garści pełne włosów. Miałam wrażenie że ile wyciągam tyle wychodzi.

No to odpada.... to prawie na końcu świata ode mnie pozostanie regeneris
Jesteś bardzo dzielna....chodzi mi o linienie....
Przemyślę to wszystko boje się linienia jak diabli

[Constanca]

A korzystała któraś z Was z pomocy medycyny niekonwencjonalnej?

[Gosiakol]

Constanca..co bedziesz badac miedzy blistrami ? Mozesz oczywiscie, ale to i tak bedzie pod silnym wplywem antykow przeciez.
Niekonwencjonalna ? Czyli akupunktura np ? No bo ziolka to wiesz na pewno ,ze uskuteczniane sa lub byly tu przez wiekszosc. A co, masz jakies newsy ? Ze cos dziala ?

No prosze ..uderz w stol..Nie sadzilam, ze tyle z nas ma problem z hirsutyzmem dodatkowo. Nawet poczulam sie, jakbym go nie miala..Blackbejbe..nawet na przedramionach ? Nie sadzilam, ze to w ogole jest mozliwe u kobiety..I badz tu madra, czy to ''uroda'' czy dowod na nadwrazliwosc mieszkow znowu ? Tutaj na takie rzeczy tez androcur przepisuja. Ja tak na chlopski rozum owslosienie i krosty na udach mialam od nadmiaru testo, bo na to androcur mi pomogl, a na brodzie dalej sa , co oznacza, ze pewnie taka ''uroda'', hirsutyzm idiopatyczny. Zreszta na poczatku leczenia kilku doktorkow probowalo mi wmowic, ze to wszystko jest idiopatyczne, tylko bardzo ciekawe, ze jakos przez 20 pare pierwszych lat zycia tego nie mialam.

A z ta prolaktyna..jesli sam stres wystarczy, zeby az tak skakala, to chyba wiekszosc ludzi powinna miec taki szalony wynik ? A kortyzol podwyzszony tylko troche? Ja tez mialam kortyzol troche ponad norme, ale mlekotoku nigdy, wiec chyba plkta w miare okej..

Jeszcze duzo trzeba sie dowiedziec..

[Constanca]

Napisane przez Gosiakol

Constanca..co bedziesz badac miedzy blistrami ? Mozesz oczywiscie, ale to i tak bedzie pod silnym wplywem antykow przeciez.
Niekonwencjonalna ? Czyli akupunktura np ? No bo ziolka to wiesz na pewno ,ze uskuteczniane sa lub byly tu przez wiekszosc. A co, masz jakies newsy ? Ze cos dziala ?

Chciałabym zbadać wolny testosteron, androstendion, DHEAs, 17-OHP, ft3 i ft4. Chodzi mi o zbadanie czy tabletki które teraz przyjmują mają wpływ na poziom androgenów...bo może ciągle jest za wysoki? A co do tarczycy, to mam na niej te dwa guzki, tsh w porządku, ale czytałam, że lepiej zbadać jeszcze te dwa hormony bo mogą coś wykazać. Chociaż tarczyca nie wydaje mi się być tu problemem.

Bardziej refleksoterapia stóp czy dłoni, oczyszczanie organizmu z toksyn, oczyszczanie czakr etc.
Wydaje mi się, że medycyna konwencjonalna nie jest niestety w stanie pomóc we wszystkich przypadkach, a jeśli jest to nie w pełni. Może warto wspomagać się czymś "innym"? Czytam teraz książki o oczyszczaniu organizmu oraz potędze świadomości, może znajdę coś ciekawego.

[Gosiakol]

Oj bylo tu o oczyszczaniu wiecej niz w tych ksiazkach znajdziesz Zajrzyj do wczesniejszych czesci, tak okolo 1,5 roku temu kiedy to na tym forum wiodla prym nieodzalowana Maszkowa - kobieta encyklopedia, endo,gin,dermato,psycholo go, homeopato w jednym. Z oczyszczaniem trzeba jednak bardzo ostroznie, bo pamietam jak Maszkowa pisala o jakichs znajomych , co sie tak oczyscily, ze nie tylko wlosy im wypadly ale i zeby Jesli sie kiedys bede oczyszczac to poki co tylko na podstawie jej wytycznych.

[Constanca]

Przeglądałam niektóre posty Maszkowej, ale to już jakiś temu i nic nie pamiętam. Poczytam jak tylko będę miała czas i porównam z książką, którą kupiłam.

*Dobra! Zaczęłam już czytać! Ludzie złoci, zanim ja to ogarnę i poskładam do kupy to trochę minie. A ja niecierpliwa i ze słomianym zapałem jestem...chciałabym wszystko już, teraz, zaraz...

**Nadal czytam i tak się zastanawiam czy ważne jest to, że mam cholesterol trochę ponad normę mimo iż nie jadam tłusto?

[Blackbejbe]

Gosiakol - no nawet na przedramionach niestety..... w ciazy wszystki mi zaniko nawet wasik ale pare miesiecy po porodzie wszystko wrocilo i to nawet mocniej. Powiem ze tak czytam po forach o tej prolaktynie i duzo babek ma z nia problem i to wlasnie od stresu , lecza sie latami bo ja nie jest tak latwo unormowac zwlaszcza jesli ktos jest nerwowy a to ja niestety. Kortyzol mialam podwyzszony nie duzo norma bodaje byla do 19 a ja mialam 21 ale lekarka sie pytala czy jestem nerwowa osoba a ja ze tak , dwojka dzieci , praca strasznie ciezka i fizycznie i psychicznie i ogolem moje zycie jest stresujace . No ale coz poradzic zycia sie nie wybiera........

[Constanca]

Nadal czytam...
Czy biorąc pigułki mogę zażywać palmę/olej z dyni/antychol to wszystko co było przedstawiane w poprzednich wątkach? Czy jedno wyklucza drugie?

Mam mnóstwo cienkich baby hair, ale przypuszczam, że mogą nie zrobić się grubsze jeśli nie pomogę im od wewnątrz...

* Czy ma ktoś doświadczenie z kremem nizoral zostawianym na całą noc? Albo z wcierką z piperyny?

Przepraszam bardzo za ten chaos wypowiedzi, ale ciągle jestem na etapie czytania i nasuwają mi się pewne pytania... Widziałam Gosiu, że brałaś przy tabsach i androcurze olej z dyni i mało Ci z głowy kłaków leciało.

[Anna07_07]

Napisane przez Constanca

Nadal czytam...
Czy biorąc pigułki mogę zażywać palmę/olej z dyni/antychol to wszystko co było przedstawiane w poprzednich wątkach? Czy jedno wyklucza drugie?

Mam mnóstwo cienkich baby hair, ale przypuszczam, że mogą nie zrobić się grubsze jeśli nie pomogę im od wewnątrz...

* Czy ma ktoś doświadczenie z kremem nizoral zostawianym na całą noc? Albo z wcierką z piperyny?

Przepraszam bardzo za ten chaos wypowiedzi, ale ciągle jestem na etapie czytania i nasuwają mi się pewne pytania... Widziałam Gosiu, że brałaś przy tabsach i androcurze olej z dyni i mało Ci z głowy kłaków leciało.

Contanca, ja stosowałam nizoral, clotrimazol oraz Zoxiderm (oczywiście nie razem) na całą noc . Podejrzewam się o ŁZS - dermatolog tego nie stwierdziła. Dla niej przetłuszczające się włosy (konieczność codziennego mycia), piekąca/paląca skóra głowy to nie problem. Wrażenia - bardzo pozytywne. Ukoiłam skórę głowy, efekt uboczny - włosy zdecydowanie szybciej rosną. Negatywnych efektów brak.

[Constanca]

Napisane przez Anna07_07

Contanca, ja stosowałam nizoral, clotrimazol oraz Zoxiderm (oczywiście nie razem) na całą noc . Podejrzewam się o ŁZS - dermatolog tego nie stwierdziła. Dla niej przetłuszczające się włosy (konieczność codziennego mycia), piekąca/paląca skóra głowy to nie problem. Wrażenia - bardzo pozytywne. Ukoiłam skórę głowy, efekt uboczny - włosy zdecydowanie szybciej rosną. Negatywnych efektów brak.

Też muszą myć głowę codziennie i to oczywiście z rana, bo gdybym umyła na noc i poszła spać to i tak miałabym tłuste włosy. Kocham dermatologów!
Chyba zaopatrzę się w krem nizoral.

Najlepsze jest to, że wypadło mi dzisiaj o wiele mniej włosów - to chyba z emocji podczas przeglądania wątku i ostrego wysilenia szarych komórek.

[Gosiakol]

Napisane przez Constanca

Nadal czytam...
Czy biorąc pigułki mogę zażywać palmę/olej z dyni/antychol to wszystko co było przedstawiane w poprzednich wątkach? Czy jedno wyklucza drugie?
Widziałam Gosiu, że brałaś przy tabsach i androcurze olej z dyni i mało Ci z głowy kłaków leciało.

To dobrze ,ze czytasz, poprzypominasz nam troche, bo przeciez nie sposob miec w glowie wszystkiego o czym tu rozmawialysmy, nawet jak sie bylo na forum od lat. No wiec ja pamietam, ze ze wzgledu na pigulke nie bralam juz nic dodatkowe, ani palmy, ani antycholu, ani nic co mogmoby miec wplyw na hormony. Rzeczywiscie, ze 2 miesiace bralam olej z dyni, ale to byla mala ilosc w kapsulkach, nie przekraczajaca tego co jest w oenobiolu i tak - na oczatku wielka zajawka, chyba juz po kilku dniach duze ograniczenie wypadania..potrwalo z kilka tygodni i wszystko sie ryplo .
Na oenobiolu bylo lepiej, bo efekt mialam przez pol roku.,a teraz wiesz jak jest..

Wczoraj 60 ..porazka..

Ogladalam jednak stare zdjecia i stwierdzam, ze w porownaniu z przeszloscia mam 1) duzo mniej wlosow 2) mniej zarosniete boki i pewnie reszte 3) ale bardziej zarosnieta gore i przedzialek, wiec nie wiem czy to powod do radosci czy nie. Oznacza , ze te wcierki jednak cos daja, bo mam tendencje do wcierania na probe glownie w gorna czesc i w zakola i na zakolach tez mam ladny odrost, tak, ze mi juz niezaleznie spada na twarz. I ogolnie chyba mam odrost, bo wlosy stercza na kazdej dlugosci. Tylko wypadanie takie, ze ten odsrost za nim nie nadaza. Coz..NAjgorsze przeciez nadal przede mna, bo kiedys odstawie chemie. A wtedy nie wiem..moze od razu sie zgole na lyso, bo psychicznie to ja jestem jednak slabej konstrucji chyba.

[Constanca]

Tak szczerze to zastanawiam się poważnie nad tym antycholem z powodu mojego cholesterolu..chyba nie powinno mi zaszkodzić, tak przynajmniej rozumiem ideę betasitosterolów.
Forum niesie mega dużo informacji, to kopalnia wiedzy i różnych doświadczeń. Gosiu a gdybyś zwiększyła dawkę oleju z pestek dyni?

Jeżeli chodzi o wypadanie to tracę codziennie około 120 włosów od roku. Tak po prostu.

I co jeszcze: robiłam jakiś czas temu test szklankowy na candidę i kurcze wyszły mi te glutowate potwory. Czyli coś mogę w sobie nosić, czyli zgodzie z wypowiedziami Maszkowej - po pierwsze odgrzybianie organizmu bo tak ważna dla włosów biotyna się nie wchłania.

[Anna07_07]

Napisane przez Constanca

Też muszą myć głowę codziennie i to oczywiście z rana, bo gdybym umyła na noc i poszła spać to i tak miałabym tłuste włosy. Kocham dermatologów!
Chyba zaopatrzę się w krem nizoral.

Najlepsze jest to, że wypadło mi dzisiaj o wiele mniej włosów - to chyba z emocji podczas przeglądania wątku i ostrego wysilenia szarych komórek.

Constanca, mam dokładnie to samo Mycie włosów tylko rano, bo inaczej zero efektu. Niewiele trzeba, aby moje włosy obciążyć.

Wczoraj byłam u fryzjera podciąć włosy. Weszłam z puszystymi włosami, a po spryskaniu wodą (niegodzę się na mycie, moczenie u fryzjera ), obcięciu i wysuszeniu suszarką wyszłam ze smalcem na głowie Ale miałam obcięte tak jak chciałam, bez zbędnego szarpania i wyrywania moich włosów, bez podrażnienia sklapu jakimś nieznanym szamponem

[Constanca]

Sailor, opisując swoją historię, wspomniałaś o cholesterolu w wysokości 220 podczas brania antyków. Ja w wyniku z końca kwietnia miałam 214, czyli ponad normę, mimo iż nie wpierdzielam golonek i innych schabów. Brałaś wierzbownicę, palmę, olej lniany, pokrzywę, czosnek, olej z wątroby rekina wraz z antykami, tak? Odstawiłaś tabletki podczas tej kuracji i nadal było dobrze?
To jest Twoja tabletka "wrażeń": https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...9&d=1361149142 wrzucam bo może ktoś też z niej znowu skorzysta..

Cały czas wałkuję temat tego grzyba. Fakt faktem, że mam androgenówkę...ale! mam azs i to mega zaogniony. Wyglądam jak oblana wrzątkiem w niektórych miejscach ciała. Wszystko mi już szkodzi.
Maszkowa pisała o wrogim działaniu grzybów nawet z pralki! A ja mam starą!
Przypuszczam, że wszystko mi się nawarstwiło. Parszywe geny, stres, grzybory.

To cytat z wypowiedzi Maszkowej: ""Candida albicans to zaledwie preludium poważnych zmian chorobowych. Szkopuł w tym, że grzyb wydala metabolity (produkty przemiany materii), które nie mogąc wydostać się na zewnątrz, przenikają kanałami nerwów (..) Metabolity grzyba, upośledzając funkcjonowanie przysadki mózgowej, wpływają na funkcjonowanie układu hormonalnego,
na przykład nieprawidłowe wydzielanie tyreotropiny (TSH) – hormonu sterującego pracą tarczycy.
Wśród metabolitów wydalanych przez grzyba Candida albicans znajdują się neurotoksyny*. Fizyczna obecność neurotoksyn w przestrzeni mózgowia wywołuje zmiany psychiczne,
Wśród metabolitów wydalanych przez grzyba Candida albicans znajdują się neurotoksyny*. Fizyczna obecność neurotoksyn w przestrzeni mózgowia wywołuje zmiany psychiczne,
Neurotoksyny wydalane przez grzyba Candida albicans mogą zaburzyć wydzielanie serotoniny** i dopaminy*** wywołując huśtawkę nastrojów – od euforii do depresji. (Violka, helooo to o tobie żabko) Wówczas pojawiają się stany lękowe, brak pewności siebie i asertywności, a także niska samoocena, konsekwencją czego są problemy z dostosowaniem się do społeczeństwa. Zatrucie mózgu metabolitami grzyba wywołuje stan psychiczny zwany męczliwością zamiarową (wystarczy tylko pomyśleć o zrobieniu czegoś, a już jest się zmęczonym). Wszystkie te czynniki wywołują poczucie winy i pretensje do samego siebie"

I proszę bardzo! Miałam iść znowu do psychiatry, bo wznowiły mi się napady lęków i paniki, które w zeszłym roku zostały zutylizowane Citalem. Czyli może to nie ja jestem taka beznadziejna, z beznadziejnym charakterem- tylko to candida.