Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[Gaya_oo]

Gosiu, co konkretnie wcierałaś?

[Constanca]

Takie małe spostrzeżenie odnośnie mojego skalpu: zawsze kiedy umyję włosy czymś "przeciwandrogenowym" np: z dodatkiem palmy, oleju z dyni włosów wychodzi więcej? Wtf? Organizm też tak zareaguje na przyjmowany olej?

Znowu system leczenia mnie przerósł. Chyba nic z tego nie będzie.

[0nat0]

cześć dziewczyny!
Nie wiem czy pamiętacie moje pytanie, sprzed czterech miesięcy na temat nietolerancji laktozy (nie mylić z alergią). Pytałam się czy któraś z Was może miała wzmożone wypadanie włosów, gorszy stan skóry po spożywaniu nabiału. Nikt się nie wypowiedział w tym temacie, ale zdawałam sobie z tego sprawę, ponieważ jest to ciężkie do rozpoznania i ciężko brać za winowajcę produkty mleczne.

Teraz mogę powiedzieć, że nietolerancja ma spory wpływ na wypadanie włosów.
U mnie pojawiła się najprawdopodobniej w wieku dojrzewania i choć w liceum nie miałam prześwitów na głowie, to widzę po zdjęciach, że jednak ich ubywało, wypadało ich mało, ale rosły bardzo powoli, a nowe włosy pojawiały się równie w wolnym tempie. W późniejszych latach pojawił się chroniczny stres i spanie w kratkę, albo czasami 48 h bez snu co doprowadziło do prześwitów tak sporych, że nie miałam już jak się zaczesać (mam włosy kręcone i skłonne do puszenia, więc dziewczyny które mają podobne włosy wiedza, że takimi łatwiej jest zamaskować łysinę) i chciałam wziąć urlop dziekański na studiach.

Mogłam lać toniki, maski, wcierki - wszystko, a włosy nie chciały nowe rosnąć, ani nowe, ani te na długości. Badania miałam robione które wyszły ok. Oczywiście trafiłam też na dermatolog która zza biurka nie oglądając mi skalpu uznała, że to na 100% androgenowe, ale nie mam się co martwić, przecież teraz robią świetne peruki. Teraz chce mi się się z tego śmiać, ale rok temu do śmiechu mi nie było, wyszłam z gabinetu z płaczem, bo śledziłam ten wątek na wizażu nie od dziś i wiedziałam na czym polega to łysienie. Szybciej czy później w moje ręce trafił loxon 2%, przecież jakie łysienie by nie było, leczenie pozostaje takie samo
Stosuję go już rok, wcześniej częściej, później co 2-3 dni, ale gdyby nie on dalej miałabym 'śpiące włosy' które w żaden sposób nie można pobudzić do życia. Są też jego skutki uboczne (dodatkowe owłosienie które czasami może człowieka wyprowadzić z równowagi, ale tak to polecam ).
Niby coś rosło, ale dopiero gdy odstawiłam całkowicie nabiał z jadłospisu zauważyłam, że włosy rosną szybciej, pojawia się więcej nowych i co ważne, te które urosły nowe nie wypadają.
Nie raz pytałam się alergologów czy dermatologów, czy takie alergie mogą powodować wypadanie. Jak się pewnie domyślacie lekarz tylko rzucił głupią miną w moją stronę i tak wyglądała wizyta.
Nabiał odstawiłam przez przypadek, ale na pewno nie wiązałam wypadania włosów właśnie z nim. Pojawiały mi się nadmierne bolące zgrubienia, gule na szyi jak po ukąszeniu osy, jakieś tam dodatkowe syfki na twarzy. Miałam już tego serdecznie dość, bo dobijam prawie do ćwierćwiecza a perypetie godne nastolatki. Po dwóch miesiącach od abstynencji mlecznej wszystko minęło.
Aktualnie jestem w domu rodzinnym i czasami mi się przytrafi dodać do kawy zwykłe mleko i wiecie co, po tygodniu takiej swawoli wszystko potrafi wrócić od nowa. Tydzień temu zrobiłam test na alergię na nabiał i wyszło oczywiście, że jej nie mam, ale jednak nie toleruję.

Pomyślcie o tym również, tutaj jest strona na której pisze jakie objawy mogą występować których możecie nawet z tym nie wiązać:http://codziennie.newstart.pl/index....jac-z-alergia/

Ktoś tutaj kilka postów wstecz wspominał o nadmiernym owłosieniu. Ja przetestowałam na sobie picie mięty (wklejam informację którą znalazłam na innym forum)

Miętowa herbata ogranicza nadmierne owłosienie

Picie miętowej herbaty dwa razy dziennie obniża poziom męskiego hormonu
płciowego - testosteronu i może ograniczać nadmierny wzrost owłosienia u
kobiet, np. na brzuchu, piersiach i twarzy - wynika z tureckich badań.

Artykuł na ten temat właściwości zielonej herbaty zamieściło
pismo "Phytotherapy Research". Autorzy pracy uważają, że herbata miętowa może
stać się alternatywną metodą terapii łagodnego hirsutyzmu. W leczeniu tego
zaburzenia stosuje się obecnie środki antykoncepcyjne, które hamują produkcję
androgenów, bądź związek osłabiający reakcję organizmu na te hormony (tzw.
spironolakton).

Badacze przypominają, że kobiety wytwarzają pewne niewielkie ilości
testosteronu. Do nadmiernego rozwoju owłosienia (hirsutyzmu) dochodzi
wówczas, gdy produkcja tego hormonu rośnie ponad normę. Czasem hirsutyzm może
być wynikiem poważnego schorzenia, jak np. zespołu policystycznych jajników,
który jest spowodowany zaburzeniami hormonalnymi.
Naukowcy tureccy z Uniwersytetu Suleyman Demirel w Isparcie badali
skuteczność herbatki miętowej w obniżaniu poziomu testosteronu u 21 kobiet z
hirsutyzmem, z czego 12 cierpiało na zespół policystycznych jajników.
Pacjentki piły po dwie filiżanki herbaty miętowej dziennie przez 5 dni
pierwszej fazy cyklu miesięcznego. Jest to tzw. faza follikularna, w czasie
której komórka jajowa dojrzewa.
Napar przyrządzano zalewając jedną czubata łyżeczkę (5 gram) suszonych liści
mięty 250 mililitrami wrzątku. Czas parzenia wynosił 10 minut.
Okazało się, że picie herbatki prowadziło do obniżenia poziomu aktywnej formy
testosteronu we krwi pacjentek oraz do wzrostu produkcji kilku żeńskich
hormonów płciowych.

Zdaniem autorów pracy, badania te sugerują, że mięta może modyfikować
metabolizm testosteronu w organizmie kobiety bądź też wpływać bezpośrednio na
jego produkcję. Prowadzący badania prof. Mehmet Numan Tamer zaznacza
jednocześnie, że skuteczność herbaty miętowej w leczeniu hirsutyzmu trzeba
będzie zweryfikować w dalszych badaniach.

Mowa o tej mięcie, choć też nie do końca, ma być mięta kłosówka, ale też nie ta co jest pakowana do herbacianych torebek, pieprzowa: http://www.rajsmakosza.pl/images/mie...tanyi_nowa.jpg

Sprawdziłam na sobie i muszę przyznać, że ziarnko prawdy w tym jest, bo mam jaśniejsze włosy na rękach, brzuchu, na nogach i rosną wolniej. Stosowałam dopiero przez miesiąc, ale pozostanę przy tej metodzie na dłużej. Na razie nie działa na okazy na brodzie - pozostałości po przyjacielu loxonie

Przepraszam za ten chaos i elaborat

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez Constanca

Sailor, opisując swoją historię, wspomniałaś o cholesterolu w wysokości 220 podczas brania antyków. Ja w wyniku z końca kwietnia miałam 214, czyli ponad normę, mimo iż nie wpierdzielam golonek i innych schabów. Brałaś wierzbownicę, palmę, olej lniany, pokrzywę, czosnek, olej z wątroby rekina wraz z antykami, tak? Odstawiłaś tabletki podczas tej kuracji i nadal było dobrze?
To jest Twoja tabletka "wrażeń": https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...9&d=1361149142 wrzucam bo może ktoś też z niej znowu skorzysta..

Cały czas wałkuję temat tego grzyba. Fakt faktem, że mam androgenówkę...ale! mam azs i to mega zaogniony. Wyglądam jak oblana wrzątkiem w niektórych miejscach ciała. Wszystko mi już szkodzi.
Maszkowa pisała o wrogim działaniu grzybów nawet z pralki! A ja mam starą!
Przypuszczam, że wszystko mi się nawarstwiło. Parszywe geny, stres, grzybory.

To cytat z wypowiedzi Maszkowej: ""Candida albicans to zaledwie preludium poważnych zmian chorobowych. Szkopuł w tym, że grzyb wydala metabolity (produkty przemiany materii), które nie mogąc wydostać się na zewnątrz, przenikają kanałami nerwów (..) Metabolity grzyba, upośledzając funkcjonowanie przysadki mózgowej, wpływają na funkcjonowanie układu hormonalnego,
na przykład nieprawidłowe wydzielanie tyreotropiny (TSH) – hormonu sterującego pracą tarczycy.
Wśród metabolitów wydalanych przez grzyba Candida albicans znajdują się neurotoksyny*. Fizyczna obecność neurotoksyn w przestrzeni mózgowia wywołuje zmiany psychiczne,
Wśród metabolitów wydalanych przez grzyba Candida albicans znajdują się neurotoksyny*. Fizyczna obecność neurotoksyn w przestrzeni mózgowia wywołuje zmiany psychiczne,
Neurotoksyny wydalane przez grzyba Candida albicans mogą zaburzyć wydzielanie serotoniny** i dopaminy*** wywołując huśtawkę nastrojów – od euforii do depresji. (Violka, helooo to o tobie żabko) Wówczas pojawiają się stany lękowe, brak pewności siebie i asertywności, a także niska samoocena, konsekwencją czego są problemy z dostosowaniem się do społeczeństwa. Zatrucie mózgu metabolitami grzyba wywołuje stan psychiczny zwany męczliwością zamiarową (wystarczy tylko pomyśleć o zrobieniu czegoś, a już jest się zmęczonym). Wszystkie te czynniki wywołują poczucie winy i pretensje do samego siebie"

I proszę bardzo! Miałam iść znowu do psychiatry, bo wznowiły mi się napady lęków i paniki, które w zeszłym roku zostały zutylizowane Citalem. Czyli może to nie ja jestem taka beznadziejna, z beznadziejnym charakterem- tylko to candida.

o matko, już zapomniałam o tej tabelce, szkoda że później jej nie kontynuowałam, bo teraz czasami zapominam co robiłam.
No to były moje pierwsze kombinacje. Generalnie same tabletki anty, choć były antyandrogenowe wiele nie zrobiły. Troszkę podleczyły trądzik, ale włosy sypały się cały czas. Jedynie odrost wtedy był solidny. Zrobiła mi się nawet dodatkowa grzywka.
Fakt, zmieszałam wierzbownicę z antykami, później stwierdziłam, że mam dość i odstawiam tabletki. Na początku włączyłam jeszcze 160mg palmy, a po odstawieniu anty 360mg i na niej jechałam jakieś 7-8 miesięcy. To był pierwszy lepszy okres jaki miałam. Włosy nie wypadały, cera była super, po odstawieniu tabletek wiedziałam tylko pozytywy, nic złego się nie działo, a wyczekiwałam długo.


co do cholesterolu, ja miałam zespół metaboliczny wywołany insulinoopornością, o której wtedy nie wiedziałam jeszcze. Myślałam, że to wina antyków, może i dowaliły do pieca, ale nie były głównym powodem.
Na diecie antygrzybowej, cholesterol spadł do 150, ale trójglicerydy nadal o dziwo były wysokie. Dieta była całkiem dobra, tylko trochę jałowa, jak włączyłam w nią mięsa i podroby cholesterol skoczył do 180 - 190 - dla mnie taki wynik jest idealny, trójglicerydy zaczęły spadać, poprawił się 'dobry' cholesterol.
Na początku tego roku w badaniu wszystko wyszło już dobrze.

W ogóle, to w walce o włosy, przez przypadek poprawiłam dożo innych rzeczy, na które uwagi nie zwracałam większej.
Poprawił mi się wzrok, przestały mnie nękać bóle kręgosłupa, stawów, wieczne zaparcia i wzdęcia, mdłości, migreny, uregulowałam tarczycę - co za tym idzie ustąpiły objawy niedoczynności, nie chorowałam tej zimy w ogóle, przestałam zatrzymywać wodę przed końcem cyklu, mam zdecydowanie więcej siły i chęci do wszystkiego. W jakimś momencie przestały mi też dokuczać podrażnienia po depilacji. Mogę niczym się nie posmarować i a tak nic później nie piecze i nie ma krostek. Nie potrzebuje minimum 12h snu, żeby czuć się wypoczęta i wyspana.
Mogłabym tak jeszcze wymieniać.


Anna, porodu się boje - najchętniej bym uciekła


0nat0 piłam przez kilka miesięcy mięte. Efekt taki jak po pokrzywie, szczególnie jeśli chodzi o cerę. Ale dwie szklaneczki niestety nie dają żadnych efektów. Piłam 3-4 kubki dziennie.

[Gosiakol]

Onato, to cenna wskazowka, warto to sprawdzic. Ja bym sie jednak zalamala, bo kocham nabial, serki, twarozki..Co to za zycie bez serkow ? Jesli chodzi o miete, pilam codziennie przez bardzo dlugo, nie wiem czy nie ze dwa lata, jeszcze przed pigulka i zadnego wplywu na nic nie widzialam. Tylko chudlam, ale to raczej nie od tego.

Kurcze, dzisiaj ze 3 wlosy mi tylko wypadly. Blagam niebiosa, zeby juz tak zostalo, ale jutro mycie, wiec znowu pewnie nawyciagam..

Gaya..ja wcieralam niewiele w sumie w tym czasie. Kompleks z naturalisu , 2 butelki Jantaru, troche wody z piperyna ..Od wewnatrz tylko ten oenobiol licze, bo cokolwiek bralam innego to bralam juz wiele lat wczesniej i tu zwiazku nie bylo. Zawsze bardziej wierzylam w dzialanie od wewnatrz tylko ostatnio mnie naszlo na ten Pantostin..

Constanca..no tak, wiecej oleju wydawaloby sie logiczne..Tylko to znowu te Omega 6 przeklete ..No i ja uznalam, ze to tylko maly dodatek do poteznej chemii jaka biore..Byly tez rozne historie tutaj..kilka z nas dyni nie tolerowalo, u niektorych chyba bylo wrecz duzo gorzej ( Antuanette ?) wiec ta dynia nie byla takim idealnym rozwiazaniem, chyba dlatego jej wiecej nie bralam..Na razie nic nie bede zmieniac w kuracji, bo chce zobaczyc co ten Pantostin sam zdziala.

[0nat0]

Gosiakol mi też się tak wydawało kilka lat, choć włosy mi wtedy nie wypadały, ale miałam pokrzywkę na rękach to dla mnie odstawienie nabiału było krokiem nie do przeskoczenia. Tak naprawdę jest z tym jak ze wszystkim - można się przyzwyczaić, już po tygodniu, dwóch nie czuje się chęci spożywania. Jak jestem w domu rodzinnym to koniec - jem wszystko to co na co dzień omijam szerokim łukiem.
Jeszcze nie przebrnęłam przez cały ten wątek od jego początków, ale mam zamiar w najbliższym czasie dokładnie go przestudiować, tak by na jesień uderzyć z każdej strony i wiedzieć jak to robić poprawnie

Warto podczytywać na FB w grupie Witarianizm doświadczenia osób które jedzą od kilkunastu lat tylko i wyłącznie surowe produkty spożywcze, żyjąc w zgodzie z naturą i to co ona oferuje, bez dodatku chemii. Nie spotkałam się jeszcze z postem w tej grupie by ktoś chorował czy gubił włosy, a w wakacje to dobra opcja na oczyszczenie organizmu taką metodą. Tutaj też warto zajrzeć: http://www.glodowka.pl/

Ja mogę dodać od siebie, że przejście po części na kuchnię roślinną (nie jest to do końca weganizm) bardzo mi pomogło w odroście i choć jęczę każdego dnia, że mam przedziałek jakby rozstąpiło się morze, to sytuacja która jest teraz, a jaka była rok temu to niebo a ziemia.

Jak przebrnę przez pierwszą część wątku i zanotuję to i owo to z pewnością pojawię się tutaj z jakimś 'mądrym' pytaniem!

[Constanca]

W takim razie z dynią się powstrzymam jeszcze..zresztą tak jak Onato chcę zacząć od oczyszczania. Zrobiłam dzisiaj rano test ze śliny i znowu wyszły takie odnogi...więc mam co robić. Postaram się poradzić sobie z Candidą i przy okazji chciałabym nauczyć się żyć bez nabiały - a jako dziecko miałam takową alergię pokarmową. Zresztą, jakiej ja nie miałam

Widziałam, że Maszkowa w podobny sposób jak i w książce, którą czytam, oczyszczała wątrobę. I od tego zacznę. Przypuszczalnie od piątku.

Chciałabym żeby mi po pierwsze włosy wypadały w mniejszej ilości, a po drugie te które odrastają cienkie, pogrubiły się :pro si:

Gosiu, długo jesteś na oenobiolu?

[Aziddee]

margo dziękuję za odpowiedź odnośnie żelatyny. Po wypłacie może kupię sobie kolagen.

Co do diety, oczyszczania itd to chyba niedługo znowu zrobię sobie dwutygodniowy post Daniela. Świetnie się czułam po tym i ostatnio na zbyt wiele sobie pozwalałam.

[Gosiakol]

Constanca, 8albo 9 m-cy, stracilam rachube.

Je sie dzisiaj podlamalam dziewczyny..Odebralam wyniki i kolejny prezent od losu : zle mi wyszly proby watrobowe, 2 na 3...Przeciez nie moge odstawic teraz chemii z dnia na dzien, bo nie zniose tego co sie bedzie dzialo a juz i tak jestem na skraju.

Alat wyszedl mi 92 , norma do 55.. a najelosze jest to , ze ostatnio mialam 22 ! Nigdy w zyciu nie mialam zadnego wyniku tak przekroczonego.

Asat - 45, norma do 34, wiec przekroczenie mniej istotne, ale ostatnio mialam 20. Ostatnio w obu przypadkach oznacza 7 m-cy. Przerwa taka srednio spora, ale poniewaz wczesniej przez jakies 3 lata zawsze wychodzily mi niskie wyniki i wsio w normie, to nie biegalam ich badac co trzy miesiace a tu taki szok..
O dziwo ten trzeci, Gamma GT urosl minimalnie, z 9 na 11 i to jest poczatek normy.

W dodatku przekroczylam juz norme trojglicerydow.. Przeciez tak czulam, dwa razy mowilam lekarzom, ze mnie niepokoi wzrost wyniku o 50% procent, pomimo ze w normie, to oczywiscie szukali wymowek, ze na pewno pilam alkohol dzien wczesniej czy cos w tym stylu, a przeciez bylo ewidentne ,ze idzie w gore pomimo ze jem tak samo. No to teraz juz mam ponad norme. Za☠☠☠iscie. Poradzil mi ograniczyc cukier i tyle.

Cholesterol za to fajnie. Bardzo duzo dobrego, niewiele zlego, ale to nie ma nic wspolnego z trojglicerydami.

TSH 2 razy wyzsze , tez nagle, po 3 latach chyba taki skok. 2,5 teraz czyli jak na moj wiek to juz norma przekroczona.

Czy to ta przekleta Belara tak mi namieszala ? Przeciez dotad wsio bylo ok, wyniki wtaroby i tsh od 3 lat praktycznie stale..Androcur tego nie zmienil i nagle co ?

Jest jeszcze szansa, ze przechodze jakies zapalenie wirusoweg, podobno kazdy kiedys jakies przechodzi i nawet nie wie, ale jakos trudno mi sie uspokoic..Musz odczekac przynajmniej tydzien przed powtorzeniem tych badan i dorobieniem reszty , tylko chyba osiwieje w tym czasie.

Ahhh! I zeby bylo jeszcze ciekawiej : w krwi wyszla mi alergia praktycznie na wszystko! Co prawda to sa cale grupy , czyli kurz, pylki , siersc i td razem , co nie znaczy, ze na kazde jedno jestem uczulona, ale to samo na gupe : nabial, ryby, jajka,soja, zboza , krewetki,kiwi, orzeszki . Na pewno nie jestem uczulona tylko na czosnek , sezam i selera . Zyc nie umierac !
Przynajmniej dostalam skierowanie do alergologa na dalsza diagnostyke, wiec wreszcie bede wiedziala na co jestem dokladnie uczulona i w jakim stopniu.

[curlier]

Hej, przyjmuję od 3 miesięcy Tetralysal i będę go brała przynajmniej przez kolejne kilka miesięcy... Zauważyłam, że ostatnio wypada mi bardzo dużo włosów (znam swój organizm i jest to ilość dużo ponad normę, miałam już wcześniej problem z wypadaniem, ale w końcu się unormowało, a teraz znowu nawrót...), podejrzewam, że jest to w pewnej części wina antybiotyku. Jak mogę zahamować to przynajmniej trochę? Łykanie np. Revalidu powinno pomóc w tej sytuacji? Wolałabym coś od wewnątrz.

[0nat0]

Z tymi próbami alergologicznymi też nie zawsze jest to pewne na 100%. Według badań mam alergię praktycznie na wszystko. Kilka lat nie jadłam malin, bo tak wyszło z badań, a tak naprawdę nic mi nie szkodzą. 3 pomarańcze potrafią u mnie wywołać podwyższoną temperaturę, a nie jestem na nie uczulona. Najlepiej obserwować co się dzieje po większej ilości spożytego produktu.
Od nadmiaru czosnku umarłabym od zgagi

[MamaAgnes]

Napisane przez Gosiakol

Constanca, 8albo 9 m-cy, stracilam rachube.

Je sie dzisiaj podlamalam dziewczyny..Odebralam wyniki i kolejny prezent od losu : zle mi wyszly proby watrobowe, 2 na 3...Przeciez nie moge odstawic teraz chemii z dnia na dzien, bo nie zniose tego co sie bedzie dzialo a juz i tak jestem na skraju.

Alat wyszedl mi 92 , norma do 55.. a najelosze jest to , ze ostatnio mialam 22 ! Nigdy w zyciu nie mialam zadnego wyniku tak przekroczonego.

Asat - 45, norma do 34, wiec przekroczenie mniej istotne, ale ostatnio mialam 20. Ostatnio w obu przypadkach oznacza 7 m-cy. Przerwa taka srednio spora, ale poniewaz wczesniej przez jakies 3 lata zawsze wychodzily mi niskie wyniki i wsio w normie, to nie biegalam ich badac co trzy miesiace a tu taki szok..
O dziwo ten trzeci, Gamma GT urosl minimalnie, z 9 na 11 i to jest poczatek normy.

W dodatku przekroczylam juz norme trojglicerydow.. Przeciez tak czulam, dwa razy mowilam lekarzom, ze mnie niepokoi wzrost wyniku o 50% procent, pomimo ze w normie, to oczywiscie szukali wymowek, ze na pewno pilam alkohol dzien wczesniej czy cos w tym stylu, a przeciez bylo ewidentne ,ze idzie w gore pomimo ze jem tak samo. No to teraz juz mam ponad norme. Za☠☠☠iscie. Poradzil mi ograniczyc cukier i tyle.

Cholesterol za to fajnie. Bardzo duzo dobrego, niewiele zlego, ale to nie ma nic wspolnego z trojglicerydami.

TSH 2 razy wyzsze , tez nagle, po 3 latach chyba taki skok. 2,5 teraz czyli jak na moj wiek to juz norma przekroczona.

Czy to ta przekleta Belara tak mi namieszala ? Przeciez dotad wsio bylo ok, wyniki wtaroby i tsh od 3 lat praktycznie stale..Androcur tego nie zmienil i nagle co ?

Jest jeszcze szansa, ze przechodze jakies zapalenie wirusoweg, podobno kazdy kiedys jakies przechodzi i nawet nie wie, ale jakos trudno mi sie uspokoic..Musz odczekac przynajmniej tydzien przed powtorzeniem tych badan i dorobieniem reszty , tylko chyba osiwieje w tym czasie.

Ahhh! I zeby bylo jeszcze ciekawiej : w krwi wyszla mi alergia praktycznie na wszystko! Co prawda to sa cale grupy , czyli kurz, pylki , siersc i td razem , co nie znaczy, ze na kazde jedno jestem uczulona, ale to samo na gupe : nabial, ryby, jajka,soja, zboza , krewetki,kiwi, orzeszki . Na pewno nie jestem uczulona tylko na czosnek , sezam i selera . Zyc nie umierac !
Przynajmniej dostalam skierowanie do alergologa na dalsza diagnostyke, wiec wreszcie bede wiedziala na co jestem dokladnie uczulona i w jakim stopniu.

Cześć. Przecież miałaś ostatnio jakieś zatrucie pokarmowe, może to od tego takie próby wątrobowe, ponieważ wątroba neutralizuje toksyny.

[Gosiakol]

Mama Agnes Tez o tym pomyslalam, ale moj lekarz twierdzi, ze to nie ma zwiazku...

Onato, fakt, w emocjach zapomnialam, ze wlasnie w sobote byl na Tlustym Zyciu artykul o bezsensownosci badan na alergie - wlasnie w dniu, w ktorym je zrobilam Mi sie wydaje, ze ja na nic nie jestem uczulona, jesli chodzi o pokarm, bo po niczym nie mam zadnych reakcji na nie wskazujacych. Wziewne to bardzo mozliwe..Tu musi cos wyjsc, bo mialam ewidetne objawy przez trzy miesiace. Moze te dalsze badania beda bardziej dokladne, chociaz..masz racje. Nie przestane jesc ryb np,nawet jesli wyjdzie mi w badaniu alergia, bez przesady.

Curlier Bierzesz antybiotyk i to przez bardzo dlugi czas. Musisz zadbac o jelita i watrobe, bo juz Cie pewnie zupelnie wyjalowilo, wiec wcale nie dziwne, ze wlosy leca..Nie bede sie wypowiadac, bo nie mam zadnego doswiadczenia z antybiotykami. Boje sie ich bardziej niz hormonow syntetycznych. Mysle jednak, ze lek jest na tyle popularny w PL i poza nia, ze znajdziesz wiele zeznan, porad, opracowan w necie..

[0nat0]

Gosiakol szczerze - nie słyszałam jeszcze o alergii na ryby, to jakaś bujda na resorach i to sporych, no chyba, że mowa o dukatach kapitana (brzmi to dwuznacznie), czy jak to się tam nazywa, tablica Mendelejewa w nich zawarta może robić kuku.
Od nadmiaru owoców można załapać jakąś wysypkę albo gorzej się poczuć, ale umiar to we wszystkim trzeba mieć.

curlier aktualnie to najlepiej uderzyć owocami i warzywami, a na jesień jakimś dobrym suplem, choć u mnie całkiem dobrze sprawdził się AsystorHair, a nie spodziewałam się po nim fajerwerków. MerzSpezial to totalny niewypał, landrynki z apteki, więc odradzam. Ładne opakowanie mnie zwabiło.

http://www.herbiness.com/preparat-pr...adaniu-wlosow/ próbował ktoś takiej kombinacji?

Napisałam kolejny post, a nie napisałam: cześć, siemka czy mogę się przyłączyć ze swoim laskiem brzozowym na głowie? tylko na krzywo lecę z mądrościami o 3:10

[Constanca]

Napisane przez 0nat0

Gosiakol szczerze - nie słyszałam jeszcze o alergii na ryby, to jakaś bujda na resorach i to sporych, no chyba, że mowa o dukatach kapitana (brzmi to dwuznacznie), czy jak to się tam nazywa, tablica Mendelejewa w nich zawarta może robić kuku.
Od nadmiaru owoców można załapać jakąś wysypkę albo gorzej się poczuć, ale umiar to we wszystkim trzeba mieć.

curlier aktualnie to najlepiej uderzyć owocami i warzywami, a na jesień jakimś dobrym suplem, choć u mnie całkiem dobrze sprawdził się AsystorHair, a nie spodziewałam się po nim fajerwerków. MerzSpezial to totalny niewypał, landrynki z apteki, więc odradzam. Ładne opakowanie mnie zwabiło.

http://www.herbiness.com/preparat-pr...adaniu-wlosow/ próbował ktoś takiej kombinacji?

Napisałam kolejny post, a nie napisałam: cześć, siemka czy mogę się przyłączyć ze swoim laskiem brzozowym na głowie? tylko na krzywo lecę z mądrościami o 3:10

O 3:10 jest się najmądrzejszym i najbardziej ogarniętym człowiekiem

[Anna07_07]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Anna, porodu się boje - najchętniej bym uciekła

Sailor, wiem, że nie będę odkrywcza - nie ma się czego bać
Zresztą masz jeszcze trochę do porodu, ale już w październiku będzie Ci już bardzo "ciężko" i sama będziesz chciała, żeby już było to za Tobą .

Musisz sobie znaleźć dobry szpital. Nie wiem skąd jesteś, czy masz możliwość wyboru Chodzi nie tylko o warunki sanitarne, ale warunki porodu. Czy możesz sama decydować o porodzie (w tym sensie - ja pierwszy poród przesiedziałam na wielkiej piłce, sam poród trwał 10minut na fotelu, a podczas porodu drugiego nie wychodziłam spod prysznica). W tej samej klinice moja koleżanka rodziła w wannie. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał, chciałaś znieczulenie, miałaś znieczulenie. Chciałaś być z mężem, byłaś z mężem, itp. Chodzi o to żebyś miała możliwość zadecydowania jak Ci jest najlepiej, a będziesz to wiedziała dopiero jak się zacznie akcja porodowa.
Będzie dobrze Na końcu tej drogi czeka na Ciebie fantastyczny Młody Człowiek(a propos, jak Mu na imię?). Wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki.

Poród to pikuś, trzymam kciuki, żeby nie poleciały Ci włosy. U mnie równo trzy miesiące zaczynały lecieć i .... leciały, leciały, leciały

[Gosiakol]

Onato, nie potrzebujesz pozwolenia na pisanie madrych postow Nawet o 3 : 10 Swoja droga , kobieto..co Ty robisz na chodzie o takiej porze ? Wiesz jak szkodzisz przez to wlosom, prawda ? Kortyzol w gore, insulina w gore, testo w gore, wlosy w dol - na podloge Ja juz mysle tylko takimi kategoriami, chore..Ilez bym dala, zeby tak jak kiedys skupic sie po prostu na przezywaniu zycia a nie ciaglym martwieniu sie o kolejny zly symtom czy wynik..

Kolamara, czytasz nas ? JAk Ci tam na tym Jasminie..?

Mi sie juz mozg lasuje, nic mi sie nie zgadza, nic mi nie pasuje..Niestety poza wlosami musze juz teraz myslec o 5 innych aspektach. Zaczelam pic magnez w tabletkach rozupuszczalnych i moze to zbieg okolicznosci, ale spora poprawa w wypadaniu wlosow..Wczoraj z myciem do 30 , dzisiaj moze z 5..
Nie wiem co wplynelo na skok TSH razy dwa..pomimo ,ze wczesniej samo spadalo..Zaczynam sie zastanawiac..Oenobiol ?? Od ostatnich badan 7 miesiecy temu to byla dodatkowa zmienna..Z niklej ilosci trojglicerydow jaka mialam wazac duzo wiecej stalam sie osoba, ktora musi ''uwazac'', bo ma przekroczona norme trojglicerydow, pomimo, ze jestem juz chyba za chuda wrecz. Jak jeszcze ogranicze wegle to jeszcze schudne, bo napawde nie mam apetytu na jedzenie kilograma warzyw.

[kolamara]

Gosiakol jestem, podczytuje, ale u mnie ch...owo, więc mi się nawet pisać nie chce. Po pierwszym opakowaniu Yasminu, czułam się niezbyt dobrze (teraz zaczęłma drugie) - często bolała mnie głowa, kilka razy jakieś rwanie w udzie, ale za to miałam w końcu normalnie 4-dniowe krwiawienie, czego już bardzo dawno nie doświadczyłam. Poza tym piersi mi o dziwao nie zareagowały w ogóle. No ale włosy tez nie, jest deko gorzej nawet, ale ja jednak upatruje masakry w moim tłustym łupieżu - zdarza mi się, ze wyciągam z głowy tłusty płatek ze zelpionymi 3, 4 włosami - tak jakby z wszystkie z jednego mieszka. To wygląda tak jakby one były po rpsotu zalepione tym syfem i "uduszone".

Włosów na mycie wypada 70-80, bez ok 30 ale dla mnie to są ilosci już naprawdę duże.
Cos tam mi odrasta, ale nie specjalnie dużo. Czekam już na jesień, bo zauważyłam zależność że teraz niezeleżnie od brania tabletek, pogarsza mi się w okresie od maja/czerwca do września. Czyli jakby kwestia gorąca, spoconej głowy i od razu wyłazi łupież, który morduje mi mieszki.

Najgorsze, że mam za 2 tyg wesele u kuzyna a włosy w tragicznym stanuie (nigdy nie wiem jakie będą po umyciu - raz są mego suche innym razem jakbym ich w goóle nie myła) i ten łupież. Nie będę czuć się komfortowo a tak dawno już nigdzie nie byłam, że z drugiej strony strasznie mnie ciągnie, nie chce zresztą odmawiać z takiego powodu, bo już raz nie poszłam na wesele tylko z powodu włosów...

Oeneobiol u mnie się nie sprawdził - zaczęłam 3 opakowanie i po nim zamierzam kupić solgar lub do inneov wrócić, bo po nim jakiś tam odrost nawet był.

[Anna07_07]

Napisane przez kolamara

Gosiakol jestem, podczytuje, ale u mnie ch...owo, więc mi się nawet pisać nie chce. Po pierwszym opakowaniu Yasminu, czułam się niezbyt dobrze (teraz zaczęłma drugie) - często bolała mnie głowa, kilka razy jakieś rwanie w udzie, ale za to miałam w końcu normalnie 4-dniowe krwiawienie, czego już bardzo dawno nie doświadczyłam. Poza tym piersi mi o dziwao nie zareagowały w ogóle. No ale włosy tez nie, jest deko gorzej nawet, ale ja jednak upatruje masakry w moim tłustym łupieżu - zdarza mi się, ze wyciągam z głowy tłusty płatek ze zelpionymi 3, 4 włosami - tak jakby z wszystkie z jednego mieszka. To wygląda tak jakby one były po rpsotu zalepione tym syfem i "uduszone".

Włosów na mycie wypada 70-80, bez ok 30 ale dla mnie to są ilosci już naprawdę duże.
Cos tam mi odrasta, ale nie specjalnie dużo. Czekam już na jesień, bo zauważyłam zależność że teraz niezeleżnie od brania tabletek, pogarsza mi się w okresie od maja/czerwca do września. Czyli jakby kwestia gorąca, spoconej głowy i od razu wyłazi łupież, który morduje mi mieszki.

Najgorsze, że mam za 2 tyg wesele u kuzyna a włosy w tragicznym stanuie (nigdy nie wiem jakie będą po umyciu - raz są mego suche innym razem jakbym ich w goóle nie myła) i ten łupież. Nie będę czuć się komfortowo a tak dawno już nigdzie nie byłam, że z drugiej strony strasznie mnie ciągnie, nie chce zresztą odmawiać z takiego powodu, bo już raz nie poszłam na wesele tylko z powodu włosów...

Oeneobiol u mnie się nie sprawdził - zaczęłam 3 opakowanie i po nim zamierzam kupić solgar lub do inneov wrócić, bo po nim jakiś tam odrost nawet był.

Kolamara, a próbowałaś na łupież emulsję Zoxiderm 150? Jest bardzo dobra. Na początku stosowałam wg ulotki, później wcierałam na noc. Spróbuj, ma składniki przeciwgrzybiczne, ale teraz nawilżające, więc skóra nie jest wysuszona na wiór.

[polokokta_]

Długi czas nie miałam w ogóle problemu z łupieżem. Zmieniałam szampony, by nie przyzwyczaić skóry głowy do jednego i... dupa. Pojawił się łupież, a włosy zaczęły na potęgę wypadać. To już nie jest kilkanaście włosów, ale całe kłaczki Tragedia... Już nie wiem, co robić. Brałam suplementy, ale niestety np.: po skrzypie polnym źle się czuję :/ Pomóżcie..

[Karotka_eM]

Czesc Dziewczyny!
Hm, ja jestem mloda a wiadomo mlodzi ludzie robia czasem glupie rzeczy. Prostowalam moje wlosy juz od paru lat, bo naturalne mam krecone. I teraz idac do klasy 3 technikum zauwazylam ze zaczely mi wypadac , byly szorstkie i lamiace sie.. Moja kolezanka z klasy stosowala wcierke Jantar i pomyslalam sobie wtedy " eeee taka wcierka, wcierac to i wcierac a pewnie i tak mi nie pomoze" ale teraz z okazji tego ze mam wakacje skusilam sie na nia. I musze Wam powiedziec ze ona na prawde dziala, wlosy mi praktycznie nie wypadaja w ogole co jest dla mnie najwazniejsze )) A stosowalam ja 3 tygodnie . Juz po paru uzyciach widac bylo ze dziala . Wczoraj mylam wlosy i wypadly mi z 2 ledwo ;D na prawde POLECAM! Ja na pewno bede ja dalej stosowac tylko teraz musze odstawic.
Dodatkowo ostatnio bedac w drogerii " Sekrety urody " wpadl mi w oko szampon i balsam-maska do wlosow. Skusilam sie bo za te 2 specyfiki zaplacilam 21 zl . Uzylam doslownie pare razy a widac ogromna roznice. Po splukaniu maski moje wlosy wygladaja swietnie co mnie zszokowalo! Sa miekkie, delikatne, wzmocnione a przede wszystkim odzywione. I praktycznie nie wypadaja.
Czy urosly trudno powiedziec bo stosuje zaledwie niecaly tydzien
W ponizszym linku macie szampon i ten balsam-maske :

http://www.elfa-pharm.pl/pl/intensive-hair-therapy/

[kolamara]

Anna nie stosowałam. Może spróbuję, choć genrealnie jak mam taką masakrę, to boję sie cokolwiek dawać na łeb żeby jeszcze nie pogorszyć. Jak to się zmywa z włosów, bo ja mam teraz często tak, że po myciu wyglądają dalej na tłuste. To bez recepty jest?

[Gaya_oo]

Napisane przez kolamara

Gosiakol jestem, podczytuje, ale u mnie ch...owo, więc mi się nawet pisać nie chce. Po pierwszym opakowaniu Yasminu, czułam się niezbyt dobrze (teraz zaczęłma drugie) - często bolała mnie głowa, kilka razy jakieś rwanie w udzie, ale za to miałam w końcu normalnie 4-dniowe krwiawienie, czego już bardzo dawno nie doświadczyłam. Poza tym piersi mi o dziwao nie zareagowały w ogóle. No ale włosy tez nie, jest deko gorzej nawet, ale ja jednak upatruje masakry w moim tłustym łupieżu - zdarza mi się, ze wyciągam z głowy tłusty płatek ze zelpionymi 3, 4 włosami - tak jakby z wszystkie z jednego mieszka. To wygląda tak jakby one były po rpsotu zalepione tym syfem i "uduszone".

Włosów na mycie wypada 70-80, bez ok 30 ale dla mnie to są ilosci już naprawdę duże.
Cos tam mi odrasta, ale nie specjalnie dużo. Czekam już na jesień, bo zauważyłam zależność że teraz niezeleżnie od brania tabletek, pogarsza mi się w okresie od maja/czerwca do września. Czyli jakby kwestia gorąca, spoconej głowy i od razu wyłazi łupież, który morduje mi mieszki.

Najgorsze, że mam za 2 tyg wesele u kuzyna a włosy w tragicznym stanuie (nigdy nie wiem jakie będą po umyciu - raz są mego suche innym razem jakbym ich w goóle nie myła) i ten łupież. Nie będę czuć się komfortowo a tak dawno już nigdzie nie byłam, że z drugiej strony strasznie mnie ciągnie, nie chce zresztą odmawiać z takiego powodu, bo już raz nie poszłam na wesele tylko z powodu włosów...

Oeneobiol u mnie się nie sprawdził - zaczęłam 3 opakowanie i po nim zamierzam kupić solgar lub do inneov wrócić, bo po nim jakiś tam odrost nawet był.

Kochana, czy nie przesadziłaś z cynkiem? Masz napisane, że brałaś oenobiol a oprócz tego jeszcze cynk.

[Anna07_07]

Napisane przez kolamara

Anna nie stosowałam. Może spróbuję, choć genrealnie jak mam taką masakrę, to boję sie cokolwiek dawać na łeb żeby jeszcze nie pogorszyć. Jak to się zmywa z włosów, bo ja mam teraz często tak, że po myciu wyglądają dalej na tłuste. To bez recepty jest?

W aptece bez recepty, ok. 20zł za 150ml. Ulotka precyzuje jak często stosować na różne dolegliwości (łupież, łupież pstry, ŁZS). Nakłada się na skórę głowy po umyciu, a po pięciu minutach spłukuje. Ja, jak pisałam wcześniej, nakładałam na całą noc i myłam włosy rano. Później jak pozbędziesz się problemu, stosujesz raz na tydzień profilaktycznie.

[kolamara]

Gaya brałam łącznie niecały miesiąc, bo miałam do skończenia opakowanie. A w oneobiolu cynk jest ? Myslałam, że tam go nie ma tylko głównie duże ilości B.

Anna no u mnie też w rachubę wchodzi tylko zostawianie na noc. Nic ci się po tym ze skórą nie działo? Boję się, że bezie jeszcze gorzej, ale łeb mam oblepiony miejscami, więc pasowałoby ubić to co tam sobie żyje. Psikam od jakiegoś czasu znowu Seboradinem lotionem, ale po tym jakby mi jednak bardziej wypadały choc już nie mam swędzawki takiej, bo był czas, że miałam sobie ochotę paznokciami utorować droge do mózgu

[Anna07_07]

Napisane przez kolamara

Gaya brałam łącznie niecały miesiąc, bo miałam do skończenia opakowanie. A w oneobiolu cynk jest ? Myslałam, że tam go nie ma tylko głównie duże ilości B.

Anna no u mnie też w rachubę wchodzi tylko zostawianie na noc. Nic ci się po tym ze skórą nie działo? Boję się, że bezie jeszcze gorzej, ale łeb mam oblepiony miejscami, więc pasowałoby ubić to co tam sobie żyje. Psikam od jakiegoś czasu znowu Seboradinem lotionem, ale po tym jakby mi jednak bardziej wypadały choc już nie mam swędzawki takiej, bo był czas, że miałam sobie ochotę paznokciami utorować droge do mózgu

U mnie Seboradin zamiast pomóc zaszkodził, włosy leciały makabrycznie a o stanie skóry głowy nie chcę wspominać. Pieczenie, zaczerwienienie i wysuszenie, czyli skóra się świeciła i broniła przed wysuszeniem, mocniej się przetłuszczając.
Po Zoxidermie jest dobrze. Zaczynałam wg ulotki, krótko. Ale na Kafeterii znalazłam ten patent na całą noc i postanowiłam spróbować. Żadnych skutków negatywnych, same pozytywy

[kolamara]

Anna no mnie właśnie przed Seboradinem leciały tak 50/60 i jak dłużej nie myłam to ok 80, a teraz na każde mycie 70-80. Zostawie go chyba w cholerę. Zaraz idę do apteki po ten Zoxiderm - oby i mnie pomógł. W każdym razie dzięki za trop. Zdam relacje wkrótce

[susse]

Cześć Dziewczyny!

Pamiętacie mnie jeszcze? U mnie chwilowy kryzys, postanowiłam przeprosić się z oenobiolem

[Constanca]

Napisane przez susse

Cześć Dziewczyny!

Pamiętacie mnie jeszcze? U mnie chwilowy kryzys, postanowiłam przeprosić się z oenobiolem

Jestem na etapie śledzenia wątku od początku aż do tego momentu, więc widziałam i Ciebie
Życzę zażegnania kryzysu jak najszybciej i jeśli masz wracać to po to żeby pogadać, bez włosowych problemów!

[Sandwichh]

Kupiłam sobie Jantar i mam kilka pytań w związku z tym. Jaką ilość tej wcierki wcierać? Bo dość szybko mi się ona kończy, może daje jej zbyt dużo? Po jakim czasie widać efekty, np. z baby hair? I czy można wcierać ją na uprzednio nie mytą skórę głowy? Np. wcieram w pon w wieczorem i we wtorek wieczorem i w środę rano dopiero myję włosy.