|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2014-09-15, 14:56 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 118
|
Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Witajcie,
Takie mnie dzisiaj przemyślenie naszło... Chyba z racji dodatkowo wzmocnionego skończonym urlopem syndromu poniedziałku Mam pracę. Biorąc pod uwagę mój wiek, wykształcenie i doświadczenie, a szczególnie sytuację moich rówieśników na rynku pracy, mam naprawdę nieźle. Ale... coś mi w tym nie pasuje. Niby jest ok, ale nie jest. Niby mam fajne warunki finansowe, ale nie taką umowę, jaką bym chciała. Niby mam jakieś możliwości rozwoju, ale w sumie to nie na tym polu, na którym bym chciała. Niby szef jest w porządku, ale w czasem irytuje mnie do granic. Niby atmosfera jest świetna, ale czasem potrafi zamęczyć człowieka. Trochę mam dość, ale trochę ją wciąż lubię. I tak dalej. I tak sobie własnie pomyślałam, że to jest trochę jak ze związkiem. Bo niby jest ok, ale coś mi nie odpowiada. Bo przecież dobry jest, dba o mnie, dogadujemy się, ale jakoś do końca mnie nie satysfakcjonuje. Bo garów nie myje, bo tylko telewizje ogląda i nic innego nie robi, bo romantyczny już dawno przestał być i niby bym chciała go zmienić, ale co jak ten nowy okaże się gorszy? No przecież Anki chłopak ją zdradza, Zośki chłopak pije, Baśki chłopak jej nie szanuje... A mój taki dobry, więc co ja się czepiam? I tak dalej. Tak się zastanawiam ile ludzi tkwi przez lata w niesatysfakcjonującej pracy albo w nieudanym związku, dlatego, że boją się zmian. A im ludzie są starsi, im dłużej się w tym 'zasiedzą', tym trudniej im to skończyć. Z drugiej strony przecież, to może być kwestia pierwszych motylków w brzuchu, które po latach wyfruwają, zostawiając szarą codzienność. Z nowym po tych iluś tam latach przecież będzie tak samo. A co, jak nie tylko nie będzie zmywał garów, ale też będzie zdradzał, pił i nieszanował? Lepiej szukać innej drogi, jeśli tylko coś nam się nie spodoba, czy pomimo przeciwności szukać pozytywów w obecnej sytuacji? Macie jakieś przemyślenia na ten temat? |
2014-09-15, 15:03 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Czemu nie wyslesz CV do innej firmy? Z obecnej nikt Cie nie zwalnia, zawsze mozesz sprobowac, sprawdzic sie czy jestes atrakcyjnym kandydatem na rynku pracy
|
2014-09-15, 15:15 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48147688]Czemu nie wyslesz CV do innej firmy? Z obecnej nikt Cie nie zwalnia, zawsze mozesz sprobowac, sprawdzic sie czy jestes atrakcyjnym kandydatem na rynku pracy [/QUOTE]
Miałam o tym napisać, ale uznałam, że nie będę przynudzać, bo nie o tym miało być Tym się już zajęłam. Tylko zdaję sobie sprawę, że to nie będzie tak, że wymyślę sobie 'o, chcę zmienić pracę!' a następnego ranka wykrzyknę 'o, mam pracę!' |
2014-09-15, 15:34 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 65
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
A nie myślałaś o własnej działalności gospodarczej. Jeśli oczywiście siedzisz w takiej branży w której można działać na własnym polu. Wtedy sama sobie sterujesz wszystkim.
|
2014-09-15, 16:33 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 392
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Autorko. Świetne wyjaśnienie, bardzo trafne. Podobnie się czuję i właśnie dziwny jest ten problem, że niby jest wszystko ok, po co zmieniać, a jednak coś jest nie tak. A odwagi ciągle brak, bo co jak będzie gorzej? Po co narzekać? Porównanie powtórzę jeszcze raz, świetne
|
2014-09-15, 16:49 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Ja szukam pracy aż znajdę taką, do której nie będę mieć "ale" . Za dużo czasu spędzam w pracy, by cokolwiek mnie w niej nie satysfakcjonowało .
|
2014-09-15, 16:52 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Cytat:
Może to kwestia nieumiejętności podejmowania decyzji? Ja z tym czasem mam problem, jestem tego świadoma. Nie potrafię pod wpływem impulsu rzucić pracy, albo zerwać z facetem. Zawsze będę widzieć zarówno pozytywne, jak i negatywne strony. A, żeby nie było, ten facet w głównym poście opisany to nie mój, tylko takie teoretyzowanie! |
|
2014-09-15, 17:04 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Ja to widzę trochę inaczej, wydaje mi się, że niektórzy ludzie nie potrafią docenić tego co mają bo nigdy nie było im naprawdę źle. Człowiek zapędza się w dążeniu do ideału, problem w tym że ten ideał nie istnieje.
Nie jestem za tym żeby tkwić w czymś co nas nie satysfakcjonuje, ale czasami warto się zastanowić czy rzeczywiście coś jest dla mnie złe czy tylko ja sama tworzę problem. Wydaje mi się, że duża część ludzi jest zawładnięta pragnieniami, których albo nie uda im się zrealizować albo nawet jak coś osiągną tą radość trwa przez chwilę. Po czym kierują swoją uwagę na inny obiekt, który rzekomo po spełnieniu ich uszczęśliwi, ale tak się nie dzieje i proces się powtarza. Sama zmieniałam swoją drogę życiową wiele razy, niektóre decyzje okazały się najlepszymi jakie mogłam podjąć w życiu i cieszę się, że zdecydowałam się na zmiany ale większość z nich to właśnie były takie 'puste pragnienia' i cieszę się, że w końcu odeszły. Niestety trochę czasu potrzeba nim zacznie się pewne rzeczy rozróżniać. |
2014-09-15, 17:13 | #9 | |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Cytat:
Autorko, mam w swoim b. bliskim otoczeniu przykład osoby, która swojej pracy wręcz nie znosi, ale od lat jej nie zmienia, bo ciepła posadka, umowa o pracę na czas nieokreślony, profity, wygodny czas pracy i tak dalej. Ale wiem, że jest przez to nieszczęśliwa i trochę jej nie wychodzi zmienianie pracy, z różnych powodów. Myślę, że niewłaściwa praca może unieszczęśliwić i "usidlić" tak skutecznie, jak kiepski związek, zdecydowanie. |
|
2014-09-15, 17:18 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
W związku nie ma przymusu bycia i szkoda tracić czas i siły na bycia z kimś nieodpowiednim. Natomiast pracować większość ludzi musi, więc rzucenie pracy bez perspektyw na szybkie znalezienie pracy to nie takie hop-siup.
|
2014-09-15, 17:25 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Jasne, ze nie Ale sprobowalas i byc moze Twoja sytuacja sie zmieni.
|
2014-09-15, 20:27 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
|
2014-09-16, 11:16 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Cieszę się, że nie mam takiej sytuacji, jaką opisała cholernarejestracja - mam pracę, z której nikt mnie nie planuje zwolnić, po prostu szukam lepszej, a nawet jak chwilowo nie będę mieć żadnej, i tak jakoś sobie poradzę (coś dorobię, rodzice wspomogą). Mam dość komfortową sytuację, na szczęście. Może dlatego tak wybrzydzam.
Jestem własnie po rozmowie kwalifikacyjnej. I znowu, niby fajnie, a niby nie fajnie. Ma swoje plusy, ale już teraz wiem, że nie będzie idealna. A jak się okaże gorsza niż obecna i będę żałować decyzji? MsLizard, dobrze mówisz, że trzeba się zastanowić nad tym, czy sama sobie nie tworzę problemu. Tylko się tak zastanawiam i zastanawiam, i dalej nie wiem! |
2014-09-24, 17:03 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Nie będę zakładać nowego wątku, dopiszę tutaj. Może ktoś jeszcze zajrzy Dostałam ofertę pracy i waham się, czy ją przyjąć, czy nie.
Plusy obecnej pracy: - mała firma, przyjazna atmosfera - uwielbiam ludzi, z którym pracuję. W większości to obcokrajowcy, a więc ogromne urozmaicenie, - szef też jest obcokrajowcem, przez co ma zupełnie inną mentalność, a ja się nie borykam z typowymi problemami w relacji pracodawca-pracownik (moja praca zawsze jest doceniana, mamy bardziej partnerski kontakt, jestem kimś w rodzaju doradcy szefa) - na tym stanowisku jestem jedyna, sama sobie organizuję czas pracy, nikt mnie do nikogo nie porównuje, robię przerwy kiedy chcę. Jak się nic nie dzieje to i pół dnia spędzę na fejsbuku, albo czytając ksiązkę - mimo umowy śmieciowej, jaką tu mam, mam z szefem uzgodnione tyle dni urlopu, ile bym miała na umowie o pracę Minusy obecnej pracy: - szef ma swoje wady, które mnie doprowadzają do szału. Przede wszystkim chodzi o jego nieogarnięcie (potrafi siedząc przed komputerem przerwać mi ważne zadanie tylko po to, żeby zapytać o godzinę albo datę, jaka będzie w przyszłą środę), zapomina, że coś mi powiedział, albo że mi czegoś nie powiedział, zdarza mu się zlecić to samo zadanie kilku osobom, albo nie zlecić go nikomu, a potem mieć pretensje, że nikt go nie zrobił - wszystko u niego zależy od humoru, - w związku z powyższym w firmie panuje jeden wielki bałagan, - pracuję na umowę zlecenie, - mimo, że lubię moją prace, nie mogę w niej czasem wytrzymać, czuję, że się duszę, że nic już tu więcej nie osiągnę, - jestem tu już trzy lata, najwyższy czas na rozwój. Plusy potencjalnej przyszłej pracy: - ogromna firma, która daje większe możliwości rozwoju, - dopóki nie poznałam bliżej jej struktury, sądziłam, że to jest własnie moje zawodowe marzenie na ten rok - wyższa stawka, umowa o pracę, prywatne świadczenia medyczne, benefity, itp. - wpisanie tej firmy w cv wygląda dużo lepiej niż wpisanie mojej obecnej, małej firemki Minusy potencjalnej przyszłej pracy: - z drugiej strony słyszałam o korporacjach niezbyt przychylne opinie, tzn. że korporacja polega na tym, że mamy swoje timy, tim liderów, prodżekt menadżerów, mitingi, targety, itd i udajemy, że jestesmy fajni. Obawiam się, że mogę się tam nie wpasować, - praca od 8 do 17 - w trakcie godzinna, niepłatna, obowiązkowa przerwa, - w przeliczeniu stawki godzinowej na 9 godzin wychodzi tylko kilkadziesiąt groszy więcej za godzinę niż w obecnej pracy - nie miałabym tam swojego miejsca, swoich plików na komputerze - każdy siada tam, gdzie akurat jest wolne stanowisko. Co o tym myślicie? |
2014-09-24, 17:10 | #15 |
zuy mod
|
Dot.: Niesatysfakcjonująca praca jak nieudany związek?
Nie wnikając w opisane przez Ciebie plusy i minusy pracy - mam wrażenie, że trochę szukasz problemów na siłę. Nie ma pracy idealnej, nie ma związków idealnych, nie ma ludzi idealnych. I z tym warto się pogodzić.
Na Twoim miejscu jednak zmieniłabym pracę na tą opisaną, może przynajmniej się przekonasz, że nie da się żeby wszystko było w 100% idealnie. A skoro zarobki mimo wszystko lepsze i warunki też to warto zaryzykować.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:28.