Startujemy od lutego! Kto zaczyna ze mną?

[olawojcik22]

Jestem za! W grupie zawsze raźniej

[Konik_na_biegunach]

Ja niestety mam tak zawalony tydzień, że ciężko mi ogarnąć czasowo, ale przydałoby się coś ze sobą zrobić.
Na szczeście nie tyję, ale waga stoi ciągle na 55-56kg.

[_agg_]

dziewczyny, ide dzisiaj na siłkę, trzymajcie kciuki, żeby tż mnie nie zajechał tam a czuję, że tak będzie, bo już mi zapowiedział bieżnię

[Konik_na_biegunach]

I jak było?

[araneaa]

Ufff, wieki mnie tu nie było!
Jak tam dziewczęta? Ja schudłam do 61 i po krotkim czasie bez pilnowania sie jesli chodzi o jedzenie znowu wracam do walki
Pozytywnym w tym wszystkim jest to, że po zrzuceniu mojego balastu nie zauwazylam efektu jo jo jedząc wszystko na co miałam ochotę.
Teraz od tygodnia ćwiczę codziennie z hula hopem i brzuszki a oprócz tego standartowe rozciąganie i pompeczki

[_agg_]

ja dzielnie chodzę na siłownię tż jest cierpliwy, a ja jak zwykle zamiast coś robić to się śmieję efekty są, po tygodniu już było -1kg, i widzę sama po sobie, że szybko mi masa schodzi no i ostra dieta, wyrzuciłam słodycze, wszelkie śmieciowe żarcie. zostały tylko warzywa, owoce, kurczak, ryż i takie podstawy właściwie. nie ma kisielku, ciasteczek, czekolady

[Konik_na_biegunach]

Zostało nam do zrzucenia tyle samo! Ja schudłam już 13kg, znów zaczęłam jeśc co chce i nie tyję wcale, jojo też nie ma...
Ale muszę się zmotywować kolejny raz i pozbyć się jeszcze tych 5kg! Mam czas do lutego wedle mojego postanowienia...

[malenka92_]

heeej
ja ćwiczyłam i potem tydzień u tż siedziałam i dupa
chcę wziąć się za focusa t25 ale dziś już mamy wtorek, za tydz jes długi weekend wąpię żeby udało mi się ćwiczyć wtedy
waga od chyba maja stoi mi w miejscu, tj raz idzie w górę raz w dół. Cały czas 61-63kg jest. Nie mogę przejść na tą magiczną 5

[araneaa]

Napisane przez _agg_

ja dzielnie chodzę na siłownię tż jest cierpliwy, a ja jak zwykle zamiast coś robić to się śmieję efekty są, po tygodniu już było -1kg, i widzę sama po sobie, że szybko mi masa schodzi no i ostra dieta, wyrzuciłam słodycze, wszelkie śmieciowe żarcie. zostały tylko warzywa, owoce, kurczak, ryż i takie podstawy właściwie. nie ma kisielku, ciasteczek, czekolady

ja wczoraj nie wytrzymałam, tak mi sie chciało słodkiego ze dziabnęłam kisiel z kawałkami jabłuszka

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez Konik_na_biegunach

Zostało nam do zrzucenia tyle samo! Ja schudłam już 13kg, znów zaczęłam jeśc co chce i nie tyję wcale, jojo też nie ma...
Ale muszę się zmotywować kolejny raz i pozbyć się jeszcze tych 5kg! Mam czas do lutego wedle mojego postanowienia...

Ja sie właśnie zmotywowałam i jestem na diecie kopenhaskiej troche zmodyfikowanej pod siebie - generalnie jestem trenerem, wiec nie moge nie jeść nic bo bym padła na treningu. A swój balaścik myśle ze zrzuce gdzies do stycznia bo po prostu chudne w pięknym tempie - czego życze wam wszystkim dziewczynki!

Napisane przez malenka92_

heeej
ja ćwiczyłam i potem tydzień u tż siedziałam i dupa
chcę wziąć się za focusa t25 ale dziś już mamy wtorek, za tydz jes długi weekend wąpię żeby udało mi się ćwiczyć wtedy
waga od chyba maja stoi mi w miejscu, tj raz idzie w górę raz w dół. Cały czas 61-63kg jest. Nie mogę przejść na tą magiczną 5

Zaciśnij ząbki, i poćwicz uczciwie przez tydzien, conajmniej pół godzinki Powinno się udać

[Konik_na_biegunach]

Ja ciągle stoję na 55.
Najwyższa pora ruszyć tyłek i zabrać się ponownie za bieganie, od siedzenia to chyba raczej do 50 nie zejdę.
A zostało mi 2,5 miesiąca. Strasznie bym chciała spelnić swoje roczne wyzwanie

[_agg_]

hop hooooooooop, jak tam dziewczyny?

ja dzisiaj lecę na siłkę wieczorem wczoraj mieliśmy iść z tżtem, ale ....... szukaliśmy mojego telefonu przez prawie pół h i jak znaleźliśmy to zostałą godzina do zamknięcia siłki i odpuściliśmy także dzisiaj idę i ostry wycisk i bieżnia

[malenka92_]

ja to totalnie odpuściłam i dietę i ćwiczenia.
nie wiem, potrzebuję chyba mocnego kopa w tyłek. Tak jak w marcu. Oh wtedy jak się zaparłam to moment schudłam. A teraz stoi i stoi. I jakoś zmotywować się nie mogę.

[_agg_]

ja też długo nie mogłam wtedy jak zaczęłam w lutym jakoś, to dałam radę prawie 2 miesiące, potem była chora, potem coś tam i odpuściłam. strasznie się ogólnie zapuściłam,żarłam tonę słodyczy, ciągle pizza i to wszystko popijane colą. w weekend kfc i inne syfy masakra
teraz jem już normalnie, zjem sobie kawałek pizzy w niedzielę a tak to dalej dieta. tyle, że to raczej nie dieta, co zmiana stylu życia i jedzenia no i siłka. ale to akurat idzie, bo chodzę z tżtem, więc chce mi się chodzić. samej by mi się nie chciało nawet jak ja mam iść, a on ma dzień bez treningu, to i tak go ciągnę, żeby mi towarzystwa dotrzymał

[malenka92_]

to jest właśnie fajne, że masz tżta który z Tobą chodzi. Mój też chciał żebyśmy kupili sobie karty multisportu i latali na różne zajęcia. Tylko problem jest taki, że on mieszka 30km ode mnie i widujemy się w weekendy. A w tyg samej/jemu samemu nie chce się chodzić...
Ja też nie mam jakiejś diety cud itp. Zdrowe odżywianie. Ale ostatnio totalnie to odpuściłam. I już ok 3kg poszło w górę.

[_agg_]

w sumie gdyby nie tż to bym pewnie nie ruszyła tyłka na siłownię jjuż pomijam, że nie miałam kompletnie pojęcia co mam tam robić i nawet nie wiem kiedy zleciał czas, a chodzę już miesiąc pamiętam, że przy ćwiczeniach w domu było to dla mnie sporym wyzwaniem, żeby się ruszyć, a potem żeby wytrzymać więcej niż 2 tyg. nie wiem jak ja wtedy dałam radę prawie 2 miesiące

[malenka92_]

zastanawiam się czy nie spróbować iść na te treningi personalne. Zorientuję się jakie są koszty. Bo jak już się umówię to głupio olać spraw.ę

[_agg_]

to jest chyba całkiem drogie. chociaż też zależy gdzie u mnie klientka mówiła, że zapłaciła 2tys. za 16h no ale on jest wszystko poukładał - jadłospis, ćwiczenia, itd.

[malenka92_]

hahaha
w życiu bym tyle nie dała
Zobaczymy co u mnie oferują

[_agg_]

no ja też nie jestem tylko ciekawa jaki % z tego idzie dla niego a jaki dla siłowni w której pracuje

[malenka92_]

znając nasz kraj siłownia bierze te 2tys a jemu płacą 10zł na godzine ;d

[_agg_]

jakoś by mnie to nie zdziwiło tż chce być trenerem, ale on sam z siebie, a nie zatrudniony w jakiejś siłowni no ale najpierw musi skończyć kurs,a do tego daleka droga

[Konik_na_biegunach]

Kurcze, mnie też ktos powinien kopnąć solidnie w doopsko, bo bez tego chyba się nie ruszę...
Jeszcze waga to pół biedy, ale chciałoby się lepsze ciało.

Mój TŻ to leń totalny i mimo że razem mieszkamy to ćwiczyć mu się ze mną nie chce. W konsekwencji mi samej też nie...

[_agg_]

dzisiaj właśnie czytałam, że zaraz sylwester, więc fajnie by było się dobrze prezentować, potem już wiosna, za chwilę lato i wakacje, więc strój kąpielowy, a fajne ciało nie pojawi się niestety w tydzień

[malenka92_]

to ja np trzymam dietę 5 dni jak chodzę do pracy a w weekend się widzimy i .... dupa blada. Mimo, że mój tż też cały czas się "odchudza". Swoją drogą nie jest gruby, jest taki zbity jak chłopak ze wsi
tylko u niego od razu wszystko idzie w brzuch i on szaleje bo jego ojciec ma ogromny brzuch (piwo z frytkami by sobie na nim postawił :P ) i nie chce tak samo mieć.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez _agg_

dzisiaj właśnie czytałam, że zaraz sylwester, więc fajnie by było się dobrze prezentować, potem już wiosna, za chwilę lato i wakacje, więc strój kąpielowy, a fajne ciało nie pojawi się niestety w tydzień

nawet nic nie mów o sylwestrze. Żyłam nadziejami że w tym roku na nowy rok będę ważyła już z 50kg. I fajny kontrast bym miała. Bo w zeszłym roku na sylwestra ważyłam ok 75kg.

[_agg_]

ja do sylwestra już będę niezła sztunia

[malenka92_]

Napisane przez _agg_

ja do sylwestra już będę niezła sztunia

bo się pogniewamy!

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

a tak serio to ile poleciało Ci w kg i w cm odkąd zdrowo się odżywiasz i ćwiczysz?

[_agg_]

to ruszaj do sylwestra 1,5msc, więc może się dużo zmienić jak zepniesz

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

kg jakoś 2, a cm nie wiem, bo nie mierzę moim wyznacznikiem jest moje samopoczucie i jedyny pomiar to ten w talii z 74 zeszłam już do 70 ale to kwestia zaprzestania jedzenia słodyczy, a raczej tony dziennie bo już nie raz tak miałam, że jak niczego nie zmieniałam w diecie, tylko rezygnowałam ze słodyczy, to cm leciały, zwłaszcza boczki

[malenka92_]

nienawidzę swoich boczków, choć już jest lepiej. Kiedyś to była tragedia. Mimo że spodnie spadały mi z dupy to boczki wyglądały jakby się wylewały

[_agg_]

też mam ten problem i brzuch zakładam spodnie, a tu taki wał mi wisi nad nimi tragedia no ale znika powoli, więc powinno być git za jakiś czas

[malenka92_]

natchnięta Tobą i inną koleżanką z wizażu idę dziś do dwóch fitness klubów popytać o zajęcia i karnety bo na siłownię już próbowałam chodzić. Jak ktoś nie ma pojęcia jak ćwiczyć to lipa wychodzi a na fitnessie ktoś Cię prowadzi