|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2014-11-12, 14:49 | #1681 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa
Strasznie mi przykro, wiem jak to boli i jak strasznie ciężko się pozbierać po śmierci kochanego zwierzaka, a już w szczególności kiedy tą decyzję trzeba podjąć samemu. Ja po poprzednim też nie mogłam dojść do siebie, ale czas leczy rany.
A u nas w poniedziałek wyniki znowu lepsze, więc tak żyjemy w zawieszeniu. Pies zachowuje się całkiem normalnie, sam pije, ale oczywiście nie je. Wciskam mu papkę ryżowo mięsną. |
2014-11-12, 23:27 | #1682 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa
paulinika, wiem co czujesz. My też musieliśmy podjąć tą decyzję i naprawdę to nie było takie łatwe. Ale z perspektywy czasu upewnisz się, że to była dobra decyzja. Fiona przestanie się męczyć i chociaż Wy będziecie cierpieć to ona już będzie w lepszym miejscu.
Aż mi się płakać chce z tego wszystkiego. Dziś znajoma pokazała mi swojego szczeniaczka i przypomniałam sobie jak Majka moja była taka tycia i jak od pierwszej nocy u nas spała ze mną w jednym łóżku. Mimo, że to już miesiąc minął to wciąż tęsknię za nią. Mój tato również. On dopiero niedawno był w stanie o Majce rozmawiać, ale też przez łzy. Płakał jak opowiadał swojej ciotce o Majce. |
2014-11-13, 06:35 | #1683 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa
Juz wczoraj zamknela oczy. Odpoczywa w zawinieta w swoj kocyk, w gorach...jest ciezko, zwlaszcza mamie bo ma ogromne wyrzuty sumienia ale musimy dac rade...
__________________
|
2014-11-13, 11:34 | #1684 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa
Bardzo mi przykro... Nie obwiniajcie się za podjęcie tej decyzji... To moim zdaniem przywilej... pomocy w odejściu naszym cierpiącym przyjaciołom...
|
2014-11-13, 23:21 | #1685 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa
Przykro mi bardzo! Są wyrzuty sumienia, ja sama miałam wielkie wyrzuty sumienia, ale pomyśl, że się już nie męczy! Ale przykro mi, że musieliście przez to przechodzić! Z czasem będzie już lżej. Dobrze jest ją pamiętać jako szczęśliwą psinkę!!
|
2014-11-14, 09:58 | #1686 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa
I tego się najbardziej boję, że nadejdzie moment podjęcia tej decyzji i nie wyobrażam sobie żeby nie być z moim pieskiem w tym momencie, ale z drugiej strony wiem, że jestem za słaba psychicznie i chyba mi serce pęknie. Chciałabym żeby sam zasnął kiedy już przyjdzie pora, bez bólu i cierpienia. Paulinko wiem, że to strasznie trudne, ale spróbuj zając czymś myśli. Mnie po poprzednim piesku bardzo pomógł powrót do pracy (nie mogłam się otrząsnąć i długo byłam na L4 a to był błąd). Stopniowo doszłam do siebie a wydawało mi się, że to niemożliwe.
|
2014-11-25, 20:15 | #1687 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 25
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
W sobotę 22.11.2014 podjęłam decyzję o uśpieniu psa. Miał 10 lat, chorował. Gdy weterynarz przyjechał zbadać go i dać mu jeszcze nadzieję na leczenie pies podszedł, i położył się przed nim jakby dając znać, żeby skończył jego cierpienie. Od soboty biorę środki uspokajające i tabletki na lepszy sen. Schudłam, nie mam chęci do życia, cały czas płaczę. Mam wyrzuty sumienia, czy podjęłam słuszną decyzję, ale nie mogłam patrzeć jak pies się męczy. Pochowałam go w ogrodzie, nie chciałam oddawać do utylizacji. Dostał swój ulubiony grzebyk, karmę, czekoladkę i misia. Spoczął w ulubionym pledzie. Rodzina nie do końca rozumie moją rozpacz, wymagają, bym się pozbierała...ale jak? pies był z nami 10 lat, czasami się tylko mijaliśmy, a teraz jak widzę jego kawałek sierści gdzieś w kącie to zaczynam płakać...mam 32 lata a emocji tyle, że nie potrafię powstrzymać płaczu...uczucia są tym silniejsze, że to ja podjęłam decyzję o uśpieniu, więc poczucie winy wyrywa mi serce...jedyne co mnie pociesza to fakt, że pies nie cierpi, a wiem, że bardzo go bolało...ale nie potrafię sobie tego wszystkiego poukładać....
__________________
|
2014-11-25, 21:00 | #1688 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
symeonka przytulam. Nie tak dawno przechodzilam to samo. Moja mama dalej placze...
__________________
|
2014-11-25, 23:46 | #1689 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
u mnie to mój tato płacze. Dopiero od niedawna jest w stanie powiedzieć cokolwiek o naszej Majce, ale zaraz płacze. A to już miesiąc minął i wciąż mi ciężko na sercu. Jemu też. Mojej mamie również. Straciliśmy nie tylko przyjaciela, ale i członka rodziny.
|
2014-11-26, 07:08 | #1690 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 25
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
paulinika dziękuję...zauważyłam, że ulgę przynosi mi wygadanie się, napisanie co czuję i czytanie historii innych, że jednak nie jestem sama w takiej sytuacji...ból jest i pozostanie pewnie długo, ale muszę nauczyć się z tym jakoś żyć...
__________________
|
2014-11-26, 14:07 | #1691 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Ja też przez to przechodziłam. Zachowywałam się, jakby mi brat umarł. Nikt oprócz mojej mamy nie potrafił tego zrozumieć( ona też śmierć jego złe zniosła) i mogę powiedzieć, że najlepszym lekarstwem jest wzięcie nowego psa- ja zaadoptowalam biedaka że schroniska.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-11-27, 08:04 | #1692 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
ja przez to przechodze od ponad roku, mam takie napady tęskonty, że życ mi sie nie chce i wyję, ale pomaga Myszka, czyli psinka ze schroniska, ech i jak sobie radzic, przyjmowac na klate, bo takie życie, ja nie potrafie, czuje jakby dzieci mi umarły i do tego kopa innego dostalam, ale taki los
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2014-11-27, 17:15 | #1693 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Dzisiaj w koncu moja corka sie dowiedziala...Plakala 3 godziny
__________________
|
2014-11-28, 10:13 | #1694 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 35
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
A czy potraficie powiedzieć kiedy smutek minie i będzie można spojrzeć na sprawę ze spokojem? 1 grudnia minie rok od śmierci mojej przyjaciółki, do tej pory, gdy tylko znajdę jakiś przedmiot przypominający o niej robi mi się strasznie, ostatnio wyłam nad jej obrożą...
|
2014-11-28, 10:26 | #1695 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
oj tego Ci nikt nie powie , kazdy inaczej przezywa, u mnie w październiku minal rok, ale w czerwcu tego roku stracilam Maksia, we wrzesniu Sare i jak mam gorszy dzien to wraca z potrojna siła,dlaczego tak musi byc....
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2014-11-28, 10:46 | #1696 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Moj Benus odszedl 7 lat temu...dalej mnie w sercu boli. To nie mija nigdy.
__________________
|
2014-11-28, 11:09 | #1697 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK ...
Moja Torka odeszła rok temu , nadal tęsknie i bardzo ja kocham .
Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam
__________________
I widzisz sam, gdy Ciebie mam, to siebie tak mi jakoś brak Przeklinam nas i kocham nas, nie umiem odejść, nie wiem jak ... http://www.pmiska.pl/ -----> klikam codziennie , ty tez mozesz |
2014-11-28, 13:33 | #1698 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 25
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
u mnie w sobotę minie tydzień od kiedy nie ma z nami Fuksa...smutek, żal i rozpacz są nadal, codziennie jak wychodzę i wracam całuję jego obrożę, którą powiesiłam w sypialni na klamce od szafy, ma kolor tęczowy, więc prawie jak Tęczowy Most...staram się nie myśleć, w pracy jakoś się udaje, ale jak wracam do domu wszystko wraca, szukam na siłę zajęcia...dopiero od wczoraj zaczęłam jeść, wcześniej nic nie przechodziło mi przez gardło, miałam wyrzuty, że ja jem, a mój pies już nie może bo nie żyje...że mi ciepło, a on leży zakopany w ziemi...wiem, że to głupie bo on nic nie czuje już, ale psychika swoje a zdrowy rozsądek swoje...nie mam zamiaru o nim zapomnieć, ale też ciężko wrócić do wszystkiego tak po prostu...do zwykłych domowych czynności...ostatnio odkurzałam i płakałam bo widziałam jego sierść na dywanie, płakałam, bo widziałam resztkę karmy...żal, wielki żal siedzący głęboko w środku...
---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ---------- każdy ma swój czas, nigdy nie wiadomo kiedy minie, może nie minie nigdy, bo jeżeli tracisz kogoś kogo kochasz, to tak na prawdę tracisz cząstkę siebie, najważniejsze, że póki pamięć o zwierzaczku będzie w nas to ten zwierzaczek będzie żył...i gdziekolwiek będziesz on zawsze będzie z Tobą...nic na siłę, każdy musi przeżyć żałobę po swojemu...sama będziesz wiedzieć, kiedy z za chmury wyjdzie słońce...trzymaj się
__________________
|
2014-11-28, 23:31 | #1699 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Cytat:
A tu jedno z naszych ostatnich zdjęć. Jakbym wiedziała to bym zrobiła ich więcej... https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/...3d&oe=55120312 |
|
2015-05-06, 20:40 | #1700 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Cześć Wam.
Muszę się wygadać. Dzisiaj uśpiliśmy naszą kochaną, 15-letnią sunię. Wychowywałam się z nią, w sumie to dorastałyśmy razem. Jest mi bardzo przykro. Moja mama bardzo płakała, a ja nic. Jestem tak jakby zamknięta, bardzo smutna wewnątrz. Ale na zewnątrz nie mogę jakoś tego pokazać, może ze względu na mamę. Nie wiem. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. To normalne? Minie?
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
2015-05-07, 07:24 | #1701 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Cytat:
każdy inaczej przeżywa ból, nie minie, pozostanie w sercu do końca, tak jak wspomnienie Waszej psinki....
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
|
2015-05-07, 10:22 | #1702 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Shar14, współczuję Ci strasznie. Trzymaj się jakoś. Ogólnie to każdy to inaczej przeżywa. Jak my uśpiliśmy naszą Majkę to mój tato zapłakał raz, a potem zamknął się w sobie. Nie mówił nic na temat psa, jak się zapomniał to przerywał zdanie w połowie. Dopiero po kilku miesiącach zaczął wspominać, ale ze łzami w oczach. U mnie to już 9 miesięcy, a czasem sobie przypominam i zaczynam koszmarnie płakać.
Ostatnio znalazłam taki wiersz (jak ktoś zna angielski to zrozumie) To my dearest friend. I stood by your bed last night; I came to have a peep. I could see that you were crying you found it hard to sleep. I spoke to you softly as you brushed away a tear, "It's me, I haven't left you, I'm well, I'm fine, I'm here." I was close to you at breakfast, I watched you pour the tea, You were thinking of the many times, your hands reached down to me. I was with you at the shops today; your arms were getting sore. I longed to take your parcels, I wish I could do more. I was with you at my grave today; you tend it with such care. I want to re-assure you, that I'm not lying there. I walked with you towards the house, as you fumbled for your key. I gently put my paw on you; I smiled and said, "it's me." You looked so very tired, and sank into a chair. I tried so hard to let you know, that I was standing there. It's possible for me, to be so near you everyday. To say to you with certainty, "I never went away." You sat there very quietly, then smiled, I think you knew... in the stillness of that evening, I was very close to you. The day is over... I smile and watch you yawning and say "good-night, God bless, I'll see you in the morning." And when the time is right for you to cross the brief divide, I'll rush across to greet you and we'll stand, side by side. I have so many things to show you, there is so much for you to see. Be patient, live your journey out...then come home to me. By "Missing You" Colleen Fitzsimmons © In memory of Shadow
__________________
I'll let you set the pace Cause I'm not thinking straight My head spinning around I can't see clear no more What are you waiting for? |
2015-05-07, 12:16 | #1703 | |
Raróg
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
No, to nie mija tak łatwo, ale z czasem jest lżej. Trzeba się jakoś pogodzić z tą stratą, nie ma wyjścia.
Przy okazji wyciągnięcia wątku chciałam oddać hołd moim zwierzakom: Kici, którą uratowałam jako dziecko przed innymi złośliwymi bachorami, na pewno już nie żyje, była słodka, oj miała do mnie cierpliwość. Rano grzecznie czekała pod drzwiami aż ktoś wyjdzie, a raz się pomyliła i poszła czekać pod drzwi sąsiadów Michu, stary, wierny kundelek, nieduży, czarny, podpalany, ze starości nie widział juz zbyt dobrze, a któregoś dnia zerwał się i pobiegł za mamą na miasto i już z tej wycieczki nie wrócił. Misiu miał wielkie serce, któregoś bardzo mroźnego ranka patrzę, Michu śpi na zewnątrz budy, myślę: zamarzł jak nic, ledwo go dobudziłam. A czemu spał na dworze? Bo swoją budę użyczył Kici : ) Ciapek - dostałam go na Mikołaja od chłopaka siostry, sliczny był, taki mały słodki kundelek, wszyscy robili co mogli, by go ratować gdy zachorował na nosówkę. Ledwo udało się go wyleczyć, wymknął się jakoś na ulicę, czego nigdy nie robił i wpadł pod koła autobusu. Siostra mówiła, że słyszała z kuchni, jak facet specjalnie niby przyspieszył i tak jak stała, w fartuchu, poleciała do MZK zrobić karczemną awanturę. Ciapka zostawiono, by mi go pokazać, nie wiem po co, wolałabym nie, bo do dziś ten widok wyraźnie stoi mi przed oczami : ( Brutus, nasz prawdziwy smok, wygladał jak pomieszanie niemieckiego z podhalańskim, brat znalazł go w wojsku w Ustce i przygarnął. Jak z nim wrócił do domu, to już był kawał bydlęcia i gryzł, kogo popadło, aż w końcu się uspokoił i mu przeszło, zaakceptował nas, ale obcych broń boże. Brutus umiał się śmiać, tak jak śmieją się ludzie, z radości na powitanie szczerzył zębiska Zawsze rano dostawał śniadanie, potem sobie biegał no i któregoś dnia dostał skrętu kiszek. Weterynarz bezradnie rozłożył ręce... Brutus straszliwie spuchł wszędzie, nawet na mordce, cierpienia w jego oczach nie zapomnę. Wszyscy oprócz mnie bali się podejść do niego, tak dziki miał wyglad, ale ja wiedziałam, że cierpi, podeszłam, pogłaskałam. Potem brat pojechał go uśpić : ( No, powspominałam moje stworki, trochę ich było, zawsze mieliśmy jakiegoś zwierzaka i było koleją natury, że kiedyś odejdzie, ale fakt, niektóre mogły żyć dłużej...
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2015-05-08, 12:00 | #1704 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Cytat:
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi Edytowane przez groszek75 Czas edycji: 2015-05-08 o 12:03 |
|
2015-05-08, 16:28 | #1705 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Dziękuję Wam staram się myśleć pozytywnie, że się nie męczyła, szybko zauważyłyśmy objawy (serduszko było już bardzo słabe). Choć wszystko inne w dobrym stanie, nawet kręgosłup, choć Zuza była jamniczką. ale najbardziej boli mnie, że ona tak po prostu zniknęła. Z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Nawet nie mogłam się pożegnać. Pojechałam do pracy, mama do weterynarza, a jak wróciłam jej już nie było. ;( zostało tylko puste legowisko. Hah... mam nadzieje, że czas jakoś pomoże.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
2015-05-12, 06:48 | #1706 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Cytat:
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
|
2015-05-12, 21:48 | #1707 | ||
Moderator
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Wiadomości: 9 403
|
Dot.: Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WS
Cytat:
Powiem Ci, że kilka ładnych lat już minęło(5?6?) jak musieliśmy uśpić mojego Młodego po ciężkich przeżyciach, ale do dzisiaj nie umiem patrzeć na masę jego zdjęć jakie mam na kompie bo od razu płaczę strasznie za nim tęsknię Cytat:
|
||
2015-06-20, 21:33 | #1708 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Pzń
Wiadomości: 370
|
Yorkshire Terrier - śmierć maluszka
Witam. Kilka dni temu pochowałam swojego ukochanego pieska rasy York Shire Terrier. Piesek nagle przestał jeść, tydzień później miał operację z której się nie wybudził. Okazało się, że miał mnóstwo guzków, głównie na macicy .
Zakładam ten temat, ponieważ piesek miał tylko 7 lat. Wcześniej naczytałam się, że pieski tej rasy żyją nawet do 20 lat. Jestem ciekawa ile Wasze yorki dożyły, a jeśli nadal żyją to ile mają i czy mają się dobrze. Zrobiłam "wywiad" i okazało się, że mama mojego ukochanego psiaka również zdechła mając 7 lat. Chciałabym zdecydować się na za jakiś czas na kolejnego psiaka, ale nie chciałabym przeżywać tego wszystkiego od nowa.. |
2015-06-20, 21:47 | #1709 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Yorkshire Terrier - śmierć maluszka
Często widuję yorki, które mają po 15 lat, wiadomo, że 20 to już raczej rekordziści. Jeśli matka twojego pieska też dożyła tylko 7 lat, to może miały rodzinną skłonność do jakichś chorób, nie bez znaczenia jest też brak sterylizacji, sterylizacja zapobiega chorobom macicy i układu rozrodczego.
Ważne, z jakiej hodowli bierze się pieska, czy nie ma wad wrodzonych, czy nie jest z bardzo małych yorków- z moich obserwacji bardzo małe yorki są jeszcze bardziej chorowite Edytowane przez esfira Czas edycji: 2015-06-20 o 21:48 |
2015-06-20, 21:57 | #1710 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Pzń
Wiadomości: 370
|
Dot.: Yorkshire Terrier - śmierć maluszka
Mój piesek nie był mały. Ważył nieco ponad 3 kg, ale widziałam jego starszą siostrę, która waży mniej niż kg.
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:06.