chłopak, a imprezy..

[monika030]

Cześć dziewczyny!
Od niedawna mam chłopaka. Niby jest ok. Pracuje, uczy się, kocha, przynosi mi kwiaty. Niestety, nie lubię jego towarzystwa. Problem tkwi w tym, że często proponują mu imprezy. Wszystko było by ok, gdyby nie fakt, że jadą do dużej dyskoteki. Mam zaufanie do niego, ale po 1 razie, gdy tam pojechał obiecał, że nigdy już nie pojedzie beze mnie, bo wszyscy byli z dziewczynami... Ja mu uświadomiłam, że wole skromne imprezy, wśród najbliższych znajomych... On obiecał, obiecał, a za każdym razem dzwoni i pyta czy nie mam nic przeciwko. Głupio powiedzieć: TAK, MAM! Dlatego mówię, że nie... A mam cichą nadzieje, że jednak nie chce tego... Jedzie tam, wraca na drugi dzień w godzinach porannych (ok. 8-9).
Nie cierpię, gdy on tam jeździ. Najgorsze jest jeszcze to, że po pracy od razu idzie się myć i spać, bo "zmęczony".... Nawet nie zadzwoni i nie powie, że kocha.... Mam wrażenie, że koledzy są ważniejsi. Niby pyta, czy mam ochotę jechać z nim, ale pyta tak, bo wie jaką dostanie odpowiedź. Czyli mówi to dla świętego spokoju... Dziewczyny co ja mam robić?! Nie chce go stracić, staram się nie być zazdrosna...

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez monika030

Cześć dziewczyny!
Od niedawna mam chłopaka. Niby jest ok. Pracuje, uczy się, kocha, przynosi mi kwiaty. Niestety, nie lubię jego towarzystwa. Problem tkwi w tym, że często proponują mu imprezy. Wszystko było by ok, gdyby nie fakt, że jadą do dużej dyskoteki. Mam zaufanie do niego, ale po 1 razie, gdy tam pojechał obiecał, że nigdy już nie pojedzie beze mnie, bo wszyscy byli z dziewczynami... Ja mu uświadomiłam, że wole skromne imprezy, wśród najbliższych znajomych... On obiecał, obiecał, a za każdym razem dzwoni i pyta czy nie mam nic przeciwko. Głupio powiedzieć: TAK, MAM! Dlatego mówię, że nie... A mam cichą nadzieje, że jednak nie chce tego... Jedzie tam, wraca na drugi dzień w godzinach porannych (ok. 8-9).
Nie cierpię, gdy on tam jeździ. Najgorsze jest jeszcze to, że po pracy od razu idzie się myć i spać, bo "zmęczony".... Nawet nie zadzwoni i nie powie, że kocha.... Mam wrażenie, że koledzy są ważniejsi. Niby pyta, czy mam ochotę jechać z nim, ale pyta tak, bo wie jaką dostanie odpowiedź. Czyli mówi to dla świętego spokoju... Dziewczyny co ja mam robić?! Nie chce go stracić, staram się nie być zazdrosna...

powiedzieć, że jednak Ci to przeszkadza on Ci w myślach nie czyta, żeby wiedzieć, że masz jednak coś przeciwko, skoro mówisz, że tak nie jest. skoro tam jeździ, to znaczy, że lubi się bawić w ten sposób, Ty nie - więc szukacie kompromisu, np. on jeździ tylko raz w miesiącu. (swoją drogą, co to dla Ciebie jest 'często'?)

[monika030]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;49488111]powiedzieć, że jednak Ci to przeszkadza on Ci w myślach nie czyta, żeby wiedzieć, że masz jednak coś przeciwko, skoro mówisz, że tak nie jest. skoro tam jeździ, to znaczy, że lubi się bawić w ten sposób, Ty nie - więc szukacie kompromisu, np. on jeździ tylko raz w miesiącu. (swoją drogą, co to dla Ciebie jest 'często'?)[/QUOTE]

Potrafi nawet co tydzien...

[Shevya]

Raz w tygodniu Twój facet pojedzie na dyskotekę, żeby się pobawić i miło spędzić czas ze znajomymi, si? Za przyzwoleniem własnej dziewczyny? Za każdym razem pytając, czy nie masz ochoty jechać z nim?

Nie mam więcej pytań chyba. Nie, zdecydowanie nie mam.

[monika030]

Napisane przez Shevya

Raz w tygodniu Twój facet pojedzie na dyskotekę, żeby się pobawić i miło spędzić czas ze znajomymi, si? Za przyzwoleniem własnej dziewczyny? Za każdym razem pytając, czy nie masz ochoty jechać z nim?

Nie mam więcej pytań chyba. Nie, zdecydowanie nie mam.

jedzie raz w tygodniu, na dyskotkę oddaloną 120 km, wie, że ja nie pojadę, pyta się mnie tylko po to, "ŻEBY NIE BYŁO". W dodatku, gdy ma się widzieć ze mną, to o 22 idzie spać... Nie głupie? Nie czułabyś się dziwnie? Ja bardzo...
Wie dokładnie, że jestem zła, ale na drugi dzień przytuli mnie, kupi kwiatki, porozmawia i jedzie do domu.
Nie wydzwaniam do niego, bo wiem, że nie robi nic głupiego, ale nie raczy nawet napisać SMS jak wróci... Potem się dobijam do niego, a on w najlepsze spi.

[kisielova]

Napisane przez Shevya

Raz w tygodniu Twój facet pojedzie na dyskotekę, żeby się pobawić i miło spędzić czas ze znajomymi, si? Za przyzwoleniem własnej dziewczyny? Za każdym razem pytając, czy nie masz ochoty jechać z nim?

Nie mam więcej pytań chyba. Nie, zdecydowanie nie mam.

Autorko, trochę jesteś sobie winna. Skoro mówisz mu, że nie masz nic przeciwko i Ci to nie przeszkadza, to on duchem świętym nie będzie i nie olśni go nagle, że jego dziewczyna wcale nie chce, żeby tam jeździł.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

no to napisałam Ci wyżej - POROZMAWIAJ z nim o tym i ustalcie jakiś kompromis.
że nie odbiera, jak wrócił do domu o 8. rano to nic dziwnego, ja po imprezie też nie działam o takich porach
a to, że pan ma Cię lekko w pupce najwyraźniej, bo zaczyna to wyłazić z Twoich wypowiedzi, to inne sprawa

[cud nie kobieta]

...ale skoro PYTA czy pojedziesz z nim, to czemu po prostu się nie zgodzisz? Nawet z czystej ciekawości, chęci spędzenia z nim czasu, wyjścia z domu. Od razu zakładasz, że pyta, bo wie, że nie pójdziesz? To może od razu załóż, że cię zdradza?

[monika030]

Napisane przez kisielova

Autorko, trochę jesteś sobie winna. Skoro mówisz mu, że nie masz nic przeciwko i Ci to nie przeszkadza, to on duchem świętym nie będzie i nie olśni go nagle, że jego dziewczyna wcale nie chce, żeby tam jeździł.

Niby racja, ale słyszy mój głos... Słyszy, że nie skacze z radości... Mógłby się zastanowić. On dokładnie wie, że tego nie lubię, ale pyta się, bo nie chce robić mu zakazów. Jest na tyle dorosły, że powinien wiedzieć jak kobieta się może czuć.
Niektórzy jego koledzy (którzy mają dziewczyny) zrezygnowali... zrezygnowali, bo wolą czas spędzić z nią. A on jeździ tam z samymi singlami...

[kisielova]

a ja jeszcze zapytam- skąd wniosek, że on pyta Cię o te wyjścia tylko na odczepne?

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Napisane przez monika030

Niby racja, ale słyszy mój głos... Słyszy, że nie skacze z radości... Mógłby się zastanowić. On dokładnie wie, że tego nie lubię, ale pyta się, bo nie chce robić mu zakazów. Jest na tyle dorosły, że powinien wiedzieć jak kobieta się może czuć.
Niektórzy jego koledzy (którzy mają dziewczyny) zrezygnowali... zrezygnowali, bo wolą czas spędzić z nią. A on jeździ tam z samymi singlami...

SKĄD wie, skoro mu tego nie mówisz?

[monika030]

Napisane przez cud nie kobieta

...ale skoro PYTA czy pojedziesz z nim, to czemu po prostu się nie zgodzisz? Nawet z czystej ciekawości, chęci spędzenia z nim czasu, wyjścia z domu. Od razu zakładasz, że pyta, bo wie, że nie pójdziesz? To może od razu załóż, że cię zdradza?

Naprawdę, nie lubię takich dużych imprez. Według mnie to 30 zł za wstep ostro zmarnowane! On się napije, tyle będzie z zabawy. Nie lubię tańczyć, a to typowo taki klub, więc ściany podpierać NIE WYPADA. Wiem, że nie zdradza, ale nie uwierzę, że nie patrzy na inne.

[cud nie kobieta]

Napisane przez monika030

Niektórzy jego koledzy (którzy mają dziewczyny) zrezygnowali... zrezygnowali, bo wolą czas spędzić z nią. A on jeździ tam z samymi singlami...

Może tamte dziewczyny potrafią szczerze porozmawiać ze swoimi facetami?

[Leszy]

Napisane przez monika030

Naprawdę, nie lubię takich dużych imprez. Według mnie to 30 zł za wstep ostro zmarnowane! On się napije, tyle będzie z zabawy. Nie lubię tańczyć, a to typowo taki klub, więc ściany podpierać NIE WYPADA. Wiem, że nie zdradza, ale nie uwierzę, że nie patrzy na inne.

A latem na ulicy zakleisz mu oczy? Żeby czasem nie spojrzał na jakąś?

[monika030]

Napisane przez kisielova

a ja jeszcze zapytam- skąd wniosek, że on pyta Cię o te wyjścia tylko na odczepne?

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------



SKĄD wie, skoro mu tego nie mówisz?

Pyta na odczep, bo da się to odczuć. Coś typu
-Kochanie, pewnie nie chcesz jechać z nami, nie?
- no raczej nie..
- no ok. w sumie same chłopaki jadą, to będziesz się nudzić sama.
Nie da się odczuc? da
Skąd wie? Rozmawialiśmy DUŻO na temat imprez.
Powiedziałam, że raz na jakiś czas ok, można. Ja sama co jakiś czas pójdę. Co prawda bardziej domówka, ale zdarza się. On też mowił, że nie lubi itd.
A robi zupełnie co innego.

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Napisane przez cud nie kobieta

Może tamte dziewczyny potrafią szczerze porozmawiać ze swoimi facetami?

Znam te pary. Niektóre dość sporo, bo wszystko to moje okolice i z tego co mi wiadomo już w kwestii imprez nie ma tego, co było przed związkiem.
W sensie, gdy lasek nie było to wszyscy jeździli razem, a gdy się pojawiły to zawsze byli umówieni na wspólne spędzanie czasu. My nigdy nie jesteśmy, bo tak jak wspomniałam, on pracuje od 8 rano do ok. 20/21. Dla mnie czasu nie znajduje, "bo pada z nóg", ale gdy dostaje telefon od znajomych to od razu jest pełen energii. Nawet na balety do rana.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez Leszy

A latem na ulicy zakleisz mu oczy? Żeby czasem nie spojrzał na jakąś?

Kurde! a czy ja mam problem z innymi dziewczynami? NIE!
Mam w tej kwestii zaufanie, facet jak to facet zawsze się spojrzy, gorzej by było jakby nie zwracał uwagi.
Mam problem z tym, że zachowuję się, jakby nie miał dziewczyny.

[kisielova]

Moim zdaniem problemem w waszym związku nie są jego imprezy, tylko to, że to nie Ty zajmujesz u niego pierwsze miejsce. Skoro z kolegami potrafi jechać gdziekolwiek o jakiejkolwiek porze, a z Tobą nie, to mi to na słaby związek wygląda.

[monika030]

Napisane przez kisielova

Moim zdaniem problemem w waszym związku nie są jego imprezy, tylko to, że to nie Ty zajmujesz u niego pierwsze miejsce. Skoro z kolegami potrafi jechać gdziekolwiek o jakiejkolwiek porze, a z Tobą nie, to mi to na słaby związek wygląda.

Tu możesz mieć rację, nigdy jeszcze nie byliśmy razem. Nawet w kinie.
Dlatego mam wrażenie, że jednak Ci koledzy są na 1 miejscu, a ja gdzieś tam na 2 lub 3.

[kisielova]

a POWIEDZIAŁAŚ mu kiedyś wyraźnie i szczerze: słuchaj czuję, że nie jestem dla Ciebie najważniejsza, że poświęcasz mi mało czasu, że znajdujesz wymówki, że (tu wpisz wszystko, co Cię gryzie)? Czy może nie mówiłaś nigdy nic i żyjecie sobie tak razem ale nie razem, on się zjawia, kiedy mu pasuje (nie chce użyć brzydkiego stwierdzenia, ale może tylko wtedy kiedy ma ochotę...) i udajesz w tym wszystkim szczęśliwą?
Ile czasu jesteście razem?

[cud nie kobieta]

Napisane przez monika030

Pyta na odczep, bo da się to odczuć. Coś typu
-Kochanie, pewnie nie chcesz jechać z nami, nie?
- no raczej nie..
- no ok. w sumie same chłopaki jadą, to będziesz się nudzić sama.
Nie da się odczuc? da
Skąd wie? Rozmawialiśmy DUŻO na temat imprez.
Powiedziałam, że raz na jakiś czas ok, można. Ja sama co jakiś czas pójdę. Co prawda bardziej domówka, ale zdarza się. On też mowił, że nie lubi itd.
A robi zupełnie co innego.

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------



Znam te pary. Niektóre dość sporo, bo wszystko to moje okolice i z tego co mi wiadomo już w kwestii imprez nie ma tego, co było przed związkiem.
W sensie, gdy lasek nie było to wszyscy jeździli razem, a gdy się pojawiły to zawsze byli umówieni na wspólne spędzanie czasu. My nigdy nie jesteśmy, bo tak jak wspomniałam, on pracuje od 8 rano do ok. 20/21. Dla mnie czasu nie znajduje, "bo pada z nóg", ale gdy dostaje telefon od znajomych to od razu jest pełen energii. Nawet na balety do rana.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------



Kurde! a czy ja mam problem z innymi dziewczynami? NIE!
Mam w tej kwestii zaufanie, facet jak to facet zawsze się spojrzy, gorzej by było jakby nie zwracał uwagi.
Mam problem z tym, że zachowuję się, jakby nie miał dziewczyny.

No to skoro w tygodniu pracuje do późna, w weekend baluje, to kiedy spotyka się z tobą?

[stokrotka0198]

Nie pasujecie do siebie to raz a dwa ze mu nie zalezy inaczej ograniczylby dyske. Powiedz mu to i poczekaj na realcje. Jesli dalej bedzie wolal kolegow teoria sie potwierdzi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monika030]

Napisane przez kisielova

a POWIEDZIAŁAŚ mu kiedyś wyraźnie i szczerze: słuchaj czuję, że nie jestem dla Ciebie najważniejsza, że poświęcasz mi mało czasu, że znajdujesz wymówki, że (tu wpisz wszystko, co Cię gryzie)? Czy może nie mówiłaś nigdy nic i żyjecie sobie tak razem ale nie razem, on się zjawia, kiedy mu pasuje (nie chce użyć brzydkiego stwierdzenia, ale może tylko wtedy kiedy ma ochotę...) i udajesz w tym wszystkim szczęśliwą?
Ile czasu jesteście razem?

Jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat, ale mam taki zamiar.
On się wymiga, powie, że pracuje i jest zmęczony. Po czym stwierdzi, że jedzie na imprezę się zrelaksować. Jaki relaks w imprezie do rana? Na drugi dzień nie wychodzi z łóżka, bo nogi go bolą, bo kac.... Raz przyjechał do mnie to po prostu siedział jak na szpilkach. Szybko wypił herbatę i wrócił.
Jeżeli chodzi Ci o ochotę na seks, to nie uprawiamy jeszcze, bo jesteśmy razem zaledwie 3 tygodnie. (nie całe)
Ja umiem rozróżnić, gdy ktoś jest zły, on też umie, ale nie chce. Łatwiej mu się naje*** z kumplami, wrócić do domu, niż przyjechać do mnie i oglądnąć chociażby glupi film. Nie męcze go komediami romantycznymi! potrafię nawet z nim grać w fife, którą uwielbia. Więc ja nie wiem w czym problem.

[kisielova]

Nie będę Cię moralizować i pisać, że za szybko zaczynasz kolejne związki, bo to nie jest tematem tego wątku, ale zastanów się nad tym.m(donoszę się do tego, że pod koniec listopada pytałaś o możliwośc ciąży bo uprawiałaś seks ze swoim chłopakiem).

Co do waszego stażu- prawdopodobnie facet/ chłopak nie przywykł jeszcze do tego, że nie jest już singlem i jego życie powinno wyglądać trochę inaczej, niż wcześniej. Ale polecam powiedzieć mu to, bo skoro na początku związku on nie wykazuje raczej zainteresowania spotkaniami z Toba, to lepiej nie będzie. Im szybciej mu to powiesz, tym lepiej dla Ciebie, bo po co masz tkwić w dziwnym układzie, w którym Ty czekasz, a on... no właśnie. Co on robi? Co robiliście razem przez te trzy tygodnie? Ska w ogóle wiesz, że jesteście razem?

[cud nie kobieta]

trzy tygodnie stażu, facet AŻ co tydzień na dyske jeździ...

[monika030]

Napisane przez cud nie kobieta

No to skoro w tygodniu pracuje do późna, w weekend baluje, to kiedy spotyka się z tobą?

Jak się wyrwie wcześniej z pracy

[Shevya]

Za co tak właściwie go kochasz, co w nim lubisz?

[monika030]

Napisane przez cud nie kobieta

trzy tygodnie stażu, facet AŻ co tydzień na dyske jeździ...

Muszę Cię zamrtwić, oficjalnie jesteśmy od 3 tygodni, spotykaliśmy się już jakieś 3 miesiace temu, więc obojętny mi nie był.
Nawet jak tą parą nie byliśmy to i tak czułam, jakby był dla mnie chłopakiem.

[kisielova]

Napisane przez monika030

Muszę Cię zamrtwić, oficjalnie jesteśmy od 3 tygodni, spotykaliśmy się już jakieś 3 miesiace temu, więc obojętny mi nie był.
Nawet jak tą parą nie byliśmy to i tak czułam, jakby był dla mnie chłopakiem.

czyli jednak seks już był. patrz- poprzednie Twoje wpisy. chyba, że umawiałaś się z dwoma (kilkoma?) na raz.

[stokrotka0198]

Taki typ mialam dawno temu. O nie zmienil swojego zachowania ale ja jego zmienilam na inny model

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cud nie kobieta]

Napisane przez kisielova

czyli jednak seks już był. patrz- poprzednie Twoje wpisy. chyba, że umawiałaś się z dwoma (kilkoma?) na raz.

ups...

[monika030]

Napisane przez kisielova

Nie będę Cię moralizować i pisać, że za szybko zaczynasz kolejne związki, bo to nie jest tematem tego wątku, ale zastanów się nad tym.m(donoszę się do tego, że pod koniec listopada pytałaś o możliwośc ciąży bo uprawiałaś seks ze swoim chłopakiem).

Co do waszego stażu- prawdopodobnie facet/ chłopak nie przywykł jeszcze do tego, że nie jest już singlem i jego życie powinno wyglądać trochę inaczej, niż wcześniej. Ale polecam powiedzieć mu to, bo skoro na początku związku on nie wykazuje raczej zainteresowania spotkaniami z Toba, to lepiej nie będzie. Im szybciej mu to powiesz, tym lepiej dla Ciebie, bo po co masz tkwić w dziwnym układzie, w którym Ty czekasz, a on... no właśnie. Co on robi? Co robiliście razem przez te trzy tygodnie? Ska w ogóle wiesz, że jesteście razem?

PRzyjeżdza do mnie dłużej, ale przyjeżdzał, rozmawialiśmy, spacery, film, fifa... Dogadujemy się naprawdę dobrze, po za tym, że on nie umie zrezygnować z kumpli.

[kisielova]

Związek nie polega na tym, żeby rezygnować z kumpli. Trzeba tylko umieć wszystko sobie poukładać. Mieć czas dla nich i dla partnera.