Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[irenkaaa]

Napisane przez Harika

Tak smazylismy, ale w sumie bardziej dlatego, ze nie mielismy pomyslu na kolacje, a nalesniki lubimy i w sumie czesto jemy no Mardi Gras to u nich taki tlusty czwartek, tylko ze wtorek w tym roku wypada 17 lutego, bo to pierwszy wtorek po naszym tlustym czwartku, ktory jest 12.02. Ja mam zamiar swietowac oba

Rzeczywiscie 17. Niewiem gdzie ja to widziałam ze 4 marca wczoraj gdzies patrzalam a pewnie nie ten rok hihi
Lol 4 marca to dopiero w 2025 roku wypada
http://www.calendrier-365.fr/jours-f...ardi-gras.html
A tłusty czw tez mi ktos namieszał ze 18 lutego no i sie pomieszało ( to akurat była znajoma z Irlandii ale rozmawiałyśmy o tłustym czw bo mówiła o faworkach ze nuz ćwiczy. ). W Irlandii to tez wt. Pamietam nie cierpiałam w ten dzien byc w poprzedniej pracy ( w Macu tyle pancakes szło a ze niestety ja to musiałam robic to juz miałam dosc. Tymbardziej ze jedna osoba.



Harika a nie macie całorocznych opon?
Tu tez nie słyszałam zeby ktos zmieniał wręcz mowia ze od dawna całoroczne używają.

[201712071518]

Napisane przez Harika

stupid, kochana przede wszystkim podziwiam cie, ze dalas mu jeszcze jedna szanse... ja bym chyba nie potrafila, ale ty znasz go najlepiej i wiesz czy jest tego wart. Mam nadzieje, ze juz nigdy cie nie zrani!! Boje sie o twoj "spokoj ducha" w tym zwiazku, dajesz rade? Nie boisz sie ciagle, ze to sie powtorzy?
Pomysl z Tajlandia nie dla wszystkich, ale do ciebie to jakos pasuje No i oczywiscie powinnas miec swoja kase, w razie czego... a moze instruktorka nurkowania??

dlatego mówię, że raczej nie potrafię zaufać na 1000%. P. jest weteranem, ma zdiagnozowaną depresję frontową, cierpi na chroniczna bezsenność i nocne koszmary - prawie co noc śni mu się własna śmierć. Opowiadał mi trochę (bo więcej nie chciałam wiedzieć) o przeżyciach wojennych w Iraku i Gujanie i naprawdę miałam ciary na plecach i nie chciałam drążyć tematu.
Więc jestem w stanie zrozumieć, że w pewnych sytuacjach reaguje inaczej - impulsywnie i zupełnie irracjonalnie.
Ja z kolei jestem osobą chimeryczną i introwertykiem i wiem, że ciężko ze mną wytrzymać bo nie umiem rozmawiać, nie lubię a rozwiązaniem każdej sytuacji wg mnie jest odwrócenie się na pięcie i wyjście z pokoju.
Także czasem cholernie ciężko się nam zgrać. P wie, że jakikolwiek cień podejrzeń czy problem i będzie definitywny koniec.
Ja mam fajne życie tutaj, on o tym wie i naprawdę musi się postarać, żebym ja wszystko rzuciła dla niego.

W tajlandii jest cholerna konkurencja a większość instruktorów pracuje w centrach nurkowych na tzw stażu - czyli nie dostają kasy a tylko zakwaterowanie i wyżywienie.
Instruktorem nurkowania jest bardzo łatwo zostać, więc to żaden dochodowy zawód

[Harika]

stupid, wiem, ze nie potrafisz calkowicie zaufac... ale ja wiem, ze bym zyla w ciaglym strachu, ze on mi cos wywinie... no ale ja mam nerwice lekowa, wiec tez inaczej reaguje. Wspolczuje mu przezyc. Masz trudny orzech do zgryzienia i na pewno ciezko byc z kims, kto ma takie problemy. Szkoda, ze z nurkowania sie nie da zyc...

[ogorekpazurek]

u nas tez zadko snieg jest..a od niedzieli ciagle sypie i dzieciaki przeszczesliwe..chyba duzy rachunek w tym roku za ogrzewanie zaplacimy...i nie dlatego ze nam zimno w domu ale naokraglo susze ich kurtki i sniegowce choc mroz tez mamy niezly...slisko strasznie a ja glupia wczoraj wybralam sie rowerem do pracy i naprawde balam sie ze nie dojade cala...mam kolege ktory odsnieza ulice i kategorycznie zabronil mi przez nastepne dni jezdzic rowerem, bo oni nie nadazaja tego sprztac,..a wiadomo drogi rowerowe na samym koncu sa sprzatane...

mam kolege w Australii ktory wlasnie na poczatku z nurkowania zyl a teraz prowadzi wycieczki yachtami z nurkowaniem..ale tez po ladzie...i co mialo byc przygoda na poczatku stalo sie jego zyciem


dobrze ze piszecie o tlustym czwartku..ja co roku o nim zapominam i tylko fb mi przypomina..niestety niemieckie paczki sa w ogole niepodobne do polskich..moze w tym roku sie skusze i zrobie sama..dzieciaki byly by na pewno szczesliwe

[201712071518]

Napisane przez ogorekpazurek

u nas tez zadko snieg jest..a od niedzieli ciagle sypie i dzieciaki przeszczesliwe..chyba duzy rachunek w tym roku za ogrzewanie zaplacimy...i nie dlatego ze nam zimno w domu ale naokraglo susze ich kurtki i sniegowce choc mroz tez mamy niezly...slisko strasznie a ja glupia wczoraj wybralam sie rowerem do pracy i naprawde balam sie ze nie dojade cala...mam kolege ktory odsnieza ulice i kategorycznie zabronil mi przez nastepne dni jezdzic rowerem, bo oni nie nadazaja tego sprztac,..a wiadomo drogi rowerowe na samym koncu sa sprzatane...

mam kolege w Australii ktory wlasnie na poczatku z nurkowania zyl a teraz prowadzi wycieczki yachtami z nurkowaniem..ale tez po ladzie...i co mialo byc przygoda na poczatku stalo sie jego zyciem


dobrze ze piszecie o tlustym czwartku..ja co roku o nim zapominam i tylko fb mi przypomina..niestety niemieckie paczki sa w ogole niepodobne do polskich..moze w tym roku sie skusze i zrobie sama..dzieciaki byly by na pewno szczesliwe

no ja mam wielu znajomych (nawet bardzo wielu), którzy żyją z nurkowania, ale najczęściej mają swoje kluby, centra nurkowe co się wiąże z tym, że trzeba mieć ''nazwisko" w branży (czyli wyrobioną przez lata pozycję w środowisku czyli brac udział w projektach, ekspedycjach, spektakularnych wyczynach, albo byc znanym fotografem czy publicystą - czyli generalnie musiałabym zacząć z 15 lat temu). Tylko tak można się wybić na tle konkurencji i ewentualnie przyciągnąć inwestorów.
Druga opcja to mieć w *uj kasy i zainwestować w bazę/centrum nurkowe i wtedy robić taśmowo kursy dla początkujących idąc na ilość a nie na jakość, żeby zarobić.

W Australii to już w ogóle jest trochę łatwiej (rozmawiałam z bratem P) bo z racji oddalenia od reszty świata jest mniejsza konkurencja i wyższe ceny, bo jak już ktoś przyjeżdża z Europy nurkować w Australii to low-costowa wyprawa to nie jest i z kasą się nie trzeba liczyć

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez Harika

stupid, wiem, ze nie potrafisz calkowicie zaufac... ale ja wiem, ze bym zyla w ciaglym strachu, ze on mi cos wywinie... no ale ja mam nerwice lekowa, wiec tez inaczej reaguje. Wspolczuje mu przezyc. Masz trudny orzech do zgryzienia i na pewno ciezko byc z kims, kto ma takie problemy. Szkoda, ze z nurkowania sie nie da zyc...

ale z drugiej strony jak się czyta/słucha jakie numery wywijają faceci - i to te pozornie grzeczne mysie-pysie, wzorowi mężowie i ojcowie rodzin, to by człowiek musiał nikomu nie ufać i ciągle się pilnować, żeby nie zostać zranionym.

[Harika]

stupid-girl, ja swojemu ufam nad zycie i wiem, ze nigdy by mnie nie zranil. Przy nim po prostu czuje sie pewnie. Za to z eksem sie zawsze balam, ze mi cos wywinie i gdybym sobie za niego dala reke uciac, to bym teraz bez reki chodzila... na pewno wiele osob zasluguje na druga szanse, mam nadzieje, ze bedziesz sie czula bezpiecznie i stabilnie w tym zwiazku

Juz po sniegu :/ byla bozonarodzeniowa pocztowka przez chwile i juz nie ma :/

[201712071518]

Napisane przez Harika

stupid-girl, ja swojemu ufam nad zycie i wiem, ze nigdy by mnie nie zranil. Przy nim po prostu czuje sie pewnie. Za to z eksem sie zawsze balam, ze mi cos wywinie i gdybym sobie za niego dala reke uciac, to bym teraz bez reki chodzila... na pewno wiele osob zasluguje na druga szanse, mam nadzieje, ze bedziesz sie czula bezpiecznie i stabilnie w tym zwiazku

Juz po sniegu :/ byla bozonarodzeniowa pocztowka przez chwile i juz nie ma :/

ja bym nawet za siebie nie dała sobie ręki obciąć

zdjęcie rzeczywiście wygląda ''dziwnie'' jak fotoszop

[m.arty]

Stupid girl - ja bym sie cholernie bala wszystko rzucic. Jakby to bylo malzenstwo to jeszcze ale tak, jak mu sie znudzi to rzuca a ona zostaje totalnie z niczym. Mocno trzymam kciuki zeby Wam sie ulozylo.

Harika - super fota.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[201712071518]

Napisane przez m.arty

Stupid girl - ja bym sie cholernie bala wszystko rzucic. Jakby to bylo malzenstwo to jeszcze ale tak, jak mu sie znudzi to rzuca a ona zostaje totalnie z niczym. Mocno trzymam kciuki zeby Wam sie ulozylo.

Harika - super fota.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

no dlatego jeśli już wszystko rzucę to pod warunkiem szybkiego ślubu

[m.arty]

Napisane przez stupid-girl

no dlatego jeśli już wszystko rzucę to pod warunkiem szybkiego ślubu

I dobrej intercyzy.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[201712071518]

Napisane przez m.arty

I dobrej intercyzy.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

no to podstawa

[Nelada]

W Chorwacji ciągle pada śnieg i spadło go tyle, że odwołują niektóre autobusy, mam nadzieję, że do piątku (wtedy wracam) przejdzie. ;<

A dzisiaj idę tutaj do fryzjera podciąć końcówki. Oby mi nic nie spartaczyli bo zapuszczam włosy.

[201712071518]

Napisane przez Nelada

W Chorwacji ciągle pada śnieg i spadło go tyle, że odwołują niektóre autobusy, mam nadzieję, że do piątku (wtedy wracam) przejdzie. ;<

A dzisiaj idę tutaj do fryzjera podciąć końcówki. Oby mi nic nie spartaczyli bo zapuszczam włosy.

moje bordowo-fioletowe włosy po miesiącu w Tajlandii stały sie rudo blond.
Jestem w szoku bo nigdy nie miałam tak jasnych wlosów
Muszę coś z tym zrobić, a jak na złość ulubiona fryzjerka na urlopie a innym nie ufam


Mam dziką satysfakcję P. usłyszał od znienawidzonej (tzn ona mnie nienawidzi ja ją mam w d...) rywalki (nie w sensie seksualnym tylko raczej pod względem wpływu na P), że oglądała moje ostatnie zdjęcia na fb (po uj się pytam?) i stwierdziła, że jestem bardzo bardzo ładna i wyglądam jak 20 letnia dziewczyna
Usłyszeć coś takiego w dniu 37 urodzin - +1000 pkt do ego:brz ydal:

[Harika]

stupid girl, ty masz 37 lat?? putain!!! dalabym ci max 30! wszystkiego najlepszego tak w ogole!! a tamta wariatka niech sie cmoknie, zal jej dupsko sciska i tyle :p

Nelada, mam nadzieje, ze spokojnie i bezpiecznie wrocisz do PL!

[irenkaaa]

No bo nie wyglądasz . Myslalam ze moze max 30 ale to dlatego ze kiedys o tym cos wspominałaś ale nie pomyslałam ze starsza jestes ode mnie niezłe sie trzymasz. Jakbym tego o 30 nie usłyszała kiedys to bym dalej myślała ze masz moze 20 lat. Buźka dziewczynki.


Sent from my iPad using Tapatalk

[poise]

stupid-girl, sto lat!
Nelada, bezpiecznego powrotu

Uff, wczoraj zakończyłam sesję, dzisiaj odebrałam ostatnie wyniki egzaminów, cieszę się jak dziecko, bo nie dość, że zdałam wszystkie egzaminy w pierwszym terminie to jeszcze bardzo dobrze mi poszło! Szkoda tylko, że kilka tygodni temu powiedziałam TŻ, żeby lepiej nie kupował biletów na luty, bo mogła mi wypaść poprawka i wtedy byśmy się sobą nie nacieszyli gdyby przyleciał Teraz już kicha, nie może sobie załatwić wolnego w pracy ot tak No ale... będę mogła na spokojnie zająć się obmyślaniem i realizacją niecnego planu na naszą rocznicę

[Nelada]

Napisane przez stupid-girl

moje bordowo-fioletowe włosy po miesiącu w Tajlandii stały sie rudo blond.
Jestem w szoku bo nigdy nie miałam tak jasnych wlosów
Muszę coś z tym zrobić, a jak na złość ulubiona fryzjerka na urlopie a innym nie ufam


Mam dziką satysfakcję P. usłyszał od znienawidzonej (tzn ona mnie nienawidzi ja ją mam w d...) rywalki (nie w sensie seksualnym tylko raczej pod względem wpływu na P), że oglądała moje ostatnie zdjęcia na fb (po uj się pytam?) i stwierdziła, że jestem bardzo bardzo ładna i wyglądam jak 20 letnia dziewczyna
Usłyszeć coś takiego w dniu 37 urodzin - +1000 pkt do ego:brz ydal:

Ja tylko podcięłam końcówki, niestety fryzjerka słabo mówiła po ang ale jakoś się dogadałyśmy i jest bardzo ładnie.

Haha no to super! Dzika satysfakcja! konkurentki!

Napisane przez Harika

stupid girl
Nelada, mam nadzieje, ze spokojnie i bezpiecznie wrocisz do PL!

Napisane przez poise

stupid-girl, sto lat!
Nelada, bezpiecznego powrotu

Uff, wczoraj zakończyłam sesję, dzisiaj odebrałam ostatnie wyniki egzaminów, cieszę się jak dziecko, bo nie dość, że zdałam wszystkie egzaminy w pierwszym terminie to jeszcze bardzo dobrze mi poszło! :

Dziekuje I gratuluję!

[__Amelia _]

Poise gratuluje zaliczenia.
Stuid girl 100 lat ! nie przejmuj sie zazdrosnica. Chociaz mnie sama Wkurzaja takie bezczelne baby. Wie o Tobie i sie wpieprza na 3. Mam ochote jej dokopac w Twoim imieniu ))) przepraszam troche mnie ponioslo. He he he.
Harika fajnie tam u Was. Fajna fotka. Faktycznie jest zakret czy tak zdjecie wyszlo ? Pytam bo gdy bylam w Pizie to iPhone wieze prostowal i na kazdym zdjeciu wieza z Pizy jest prosta !

[poise]

Napisane przez __Amelia _

Poise gratuluje zaliczenia.

Dziękuję!

Napisane przez __Amelia _

Stuid girl 100 lat ! nie przejmuj sie zazdrosnica. Chociaz mnie sama Wkurzaja takie bezczelne baby. Wie o Tobie i sie wpieprza na 3. Mam ochote jej dokopac w Twoim imieniu )))

Ja też mam ochotę takiej osobie dokopać... Pamiętam jak na początku kiedy zaczęłam być z TŻ odezwała się do niego jego była... Wydzwaniała, prosiła, groziła... Jak na ironię w tym samym czasie do mnie zaczął dobijać się były-niedoszły, normalnie jakby się umówili Na szczęście obyło się bez chorych intryg, ale miłe to nie było.

Niedługo mamy rocznicę i dziś kurier dostarczył mi część prezentu dla TŻ Teraz najgorsza robota przede mną, ale jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, K. będzie miał bardzo bardzo sympatyczną niespodziankę

[JossStone]

poise a co takiego przygotowałaś dla tżta?
Ja na moje urodziny dostałam kosmetyki wolnowar od mamy (czekam na niego, może dzisiaj kurier go przywieznie) i lokówkę stożkową od przyjaciółki a i jeszcze babcia dała mi patelnię ceramiczną Do tego wypiłam dwie butelki wina z przyjaciółką. Czyli urodziny uważam za udane

Tylko praca mnie trochę wkurza tzn. jeden z zleceniodawcwó, czepia się cały czas o jakieś głupie szczegóły i niedługo się z nim pożegnam chyba

[201712071518]

Napisane przez poise

Dziękuję!

Ja też mam ochotę takiej osobie dokopać... Pamiętam jak na początku kiedy zaczęłam być z TŻ odezwała się do niego jego była... Wydzwaniała, prosiła, groziła... Jak na ironię w tym samym czasie do mnie zaczął dobijać się były-niedoszły, normalnie jakby się umówili Na szczęście obyło się bez chorych intryg, ale miłe to nie było.

Niedługo mamy rocznicę i dziś kurier dostarczył mi część prezentu dla TŻ Teraz najgorsza robota przede mną, ale jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, K. będzie miał bardzo bardzo sympatyczną niespodziankę

to nie jest była w sensie związkowo/seksualnym (jest o 11 lat starsza i kompletnie aseksualna). kobieta jest mega toksyczna - była kiedyś jego bliską przyjaciółką (coś jak starsza siostra) - naprawdę się przyjaźnili. ale ona jest typem osoby, która uwielbia się wstrącać w życie swoich przyjaciół, najbardziej lubi, kiedy wszyscy ją lubią, słuchają jej i adorują i uważają za guru. Ma swój krąg ''przyjaciół'' (pisałam o nich same fałszywe egoistyczne mendy) do którego kiedyś należał P, ale po tym jak stanął po stronie zdradzonej żony jednego z tych kolesi (lubił ją i szanował od dawna) dodatkowo ja tez nie chciałam nikomu włazić w d... więc nagle okazało się, że jesteśmy źli.
Dodatkowo pojawiła się z rok temu jedna pinda, która bardzo chciała uwieść P (pinda jest przyjaciółką oczywiście tej baby, więc całe grono kibicowało pindzie i jej potencjalnemu związkowi). P się nie dał, więc dodatkowo były wielkie fochy i pretensje. (okazało się, że pinda była wtedy w trakcie rozwodu bo przyprawiała swojemu mężowi - przyjacielowi brata P rogi do sufitu). Pisałam o tym wszystkim kiedyś. Generalnie jak dla mnie to jest jakieś chore środowisko.

A ta baba jest tak fałszywa, że teraz mówi P, że jestem niby bardzo ładna, a po tamtej aferze fb z lafiryndą napisała mu, że wreszcie ma ładną dziewczynę. także mam wyrzyg na nich wszystkich i nie dziwię się P, że się chce trzymać z daleka.

[m.arty]

Napisane przez JossStone

poise a co takiego przygotowałaś dla tżta?
Ja na moje urodziny dostałam kosmetyki wolnowar od mamy (czekam na niego, może dzisiaj kurier go przywieznie) i lokówkę stożkową od przyjaciółki a i jeszcze babcia dała mi patelnię ceramiczną Do tego wypiłam dwie butelki wina z przyjaciółką. Czyli urodziny uważam za udane

Tylko praca mnie trochę wkurza tzn. jeden z zleceniodawcwó, czepia się cały czas o jakieś głupie szczegóły i niedługo się z nim pożegnam chyba

Jeszczr raz wszystkego najlepszego stara babo
Daj znac jak tam wolnowar. Uwielbiam rosol z wolnowara. Jest niesamowicie esencjonalny i aromatyczny.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[dodkaaa]

Dziewczyny jak u was wyglądają/wyglądały pożegnania? Ja właśnie wrocilam z Włoszech gdzie spedzilam cudowny tydzien z moim tz. Widujemy sie co miesiac narazie, za kazdym razem nie moge powstrzymac lez przy pozegnaniu

[poise]

Napisane przez JossStone

poise a co takiego przygotowałaś dla tżta?

Zrobię album z naszymi zdjęciami i zdjęciami z naszych wspólnych wycieczek. Do tego wkleję wszelkiego rodzaju bilety, nawet karty pokładowe - ot, taka dokumentacja naszych pierwszych dwóch lat, chociaż miejsca chyba trochę zostanie na przyszłość TŻ już kilka razy marudził, że w komputerze mamy tyle folderów ze zdjęciami, że zaczyna mu być coraz trudniej kojarzyć co gdzie kiedy robiliśmy/widzieliśmy i gdzie byliśmy, najwyższy czas to uporządkować, bo z czasem będzie tylko gorzej Mam tylko nadzieję, że wszystko ładnie wyjdzie...

dodkaaa, nie wiem jak długo ze sobą jesteście, ale my po 2 latach mamy tak samo. Depresję zaczynamy łapać dzień przed wylotem. TŻ rzadko kiedy płacze na lotnisku, najczęściej jak już wróci do pustego mieszkania, ja natomiast w takiej sytuacji rozklejam się chyba wszędzie Ale w styczniu jak odlatywałam, jego mama też z nami pojechała na lotnisko i ona sama płakała (moja mama w Polsce ma podobnie), więc nie tylko nam jest wtedy ciężko. Pożegnania są zawsze okropne, ale ból możecie trochę zmniejszyć jak już macie zabookowane bilety na następne spotkanie

[Nelada]

Ja jutro wracam do domu i na pewno będę płakać, 2 tygodnie mi tak szybko minęły... Nienawidzę wracać do domu po tym jak jesteśmy razem na dłużej. Co prawda zobaczymy się standardowo za 2 tyg, ale tylko na 2 niepełne dni. A takie najbliższe dłuższe spotkanie (mam na myśli 2/3/4 tyg) dopiero po mojej maturze... uwielbiam Zagreb i Chorwację, że bardzo, bardzo nie chcę wracać do mojego miasta... Nie mogę się doczekać studiów i marzę, żeby dostać się na tego Erasmusa. I nie chcę wracać. (

[201712071518]

Napisane przez poise

dodkaaa, nie wiem jak długo ze sobą jesteście, ale my po 2 latach mamy tak samo. Depresję zaczynamy łapać dzień przed wylotem. TŻ rzadko kiedy płacze na lotnisku, najczęściej jak już wróci do pustego mieszkania, ja natomiast w takiej sytuacji rozklejam się chyba wszędzie Ale w styczniu jak odlatywałam, jego mama też z nami pojechała na lotnisko i ona sama płakała (moja mama w Polsce ma podobnie), więc nie tylko nam jest wtedy ciężko. Pożegnania są zawsze okropne, ale ból możecie trochę zmniejszyć jak już macie zabookowane bilety na następne spotkanie

ooo no właśnie to. ja już wracając od TZ czekajac na samolot rezerwuję kolejny przylot.


Dziewczyny - trzymajcie kciuki - robię trzecie i ostatnie podejscie do nauki znienawidzonego francuskiego. Kurs indywidualny w godzinach i w zakresie dostosowanym do mnie.
Może przez to, że zapłacę kupę kasy wreszcie się zmobilizuję

[dodkaaa]

Dzieki dziewczyny trochę mnie to pocieszylo my tez depresja przed wyjazdem... Potem dzien wylotu juz mega ciezki jest. Ja zawsze w ten dzień tusz wodoodporny :p najgorsze jest to ze jeszcze conajmniej rok tak musimy ciagnac dopoki nie skoncze studiow.. To strasznie demotywuje. Zwiazki na odleglosc sa bolesne mimo wszystko

[Nelada]

A ja wracam autokarem z przesiadką w Wiedniu i tego się zawsze boję. Już tak jakoś mam. Niby czekam tylko godzinę, jeden autokar stoi obok drugiego i muszę tylko przejść dwa kroki, a i tak mnie to paraliżuje bo jestem sama.

[Harika]

dodkaaa, kiedys juz poruszalysmy ten temat tutaj my oboje zawsze ryczelismy i chyba dopiero ostatni rok byl bezlzowy, bo wiedzielismy, ze bede sie przeprowadzac ja potem zawsze przez 2 tygodnie dochodzilam do siebie.. rok to nic, uwierz mi pomysl sobie, ze ja ze swoim 8 lat tak sie zegnalam :p

nelada, nie dygaj jak jeszcze jezdzilam autobusami do Francji to tez zawsze mialam przesiadke w Berlinie, tylko ze tam podjezdzalo 20 autokarow Sindbada i trzeba bylo szukac tego wlasciwego czym jezdzisz?

stupid-girl, trzymam kciukasy tez nienawidze francuskiego, ale da sie go oswoic

Jak tam laski Tlusty Czwartek? U nas Auchan sie przygotowal i dosc duzy wybor paczkow byl, wiadomo, ze to nie polskie, ale zawsze cos Teraz sie zajadamy, TZ nadrabia kilogramy stracone...
Ostatnie dwa dni byly masakryczne, TZ zlapal jakiegos wirusa typu grypa zoladkowa... obudzil sie o 1.00 w nocy i do 5.00 wymiotowal, jednoczesnie siedzac na wc.. nigdy NIKOGO nie widzialam w takim stanie. Zadzwonilismy po karetke to babka nam powiedziala, ze nie wysle, bo ten przypadek sie nie kwalifikuje... A moj TZ na nogach nie potrafil ustac, tak go brzuch bolal, jeszcze po prawej stronie jak na wyrostek :/ baba nnie tak wkurzyla!! Kazala sie nawadniac, brac paracetamol (szkoda tylko, ze TZ co wypil to wymiotowal od razu) i isc do lekarza z rana, ale niestety najszybsza wizyta o 18.30. Cale szczescie, ze po tej nocy TZ mial tylko wysoka goraczke, ale juz tak nie wymiotowal i jakos dotrwal do lekarza. Tak sie o niego martwilam...

[irenkaaa]

Stupid girl kciuki trzymam. Mi tez się przydadzą. ... Babka która nam CAF przydzielił do poprowadzenia nas przy pewnych rzeczach ( typu kursy czy szkolenia czy coś tam z CV czy wybór Właściwej pracy) chce mnie na kurs wysłać. Nieno super tylko mam nadzieje ze bedą w takich godzinach ze dojadę. Ona o tym wie i pod to szuka wiec w sumie jakoś się układa ale mam się z nią spotykać przez najbliższy rok. Na szczęście kolejny raz za miesiąc.
Tez odświeżam swoje kursy książki DVD itd i może w końcu jakoś pójdzie. Dopiero jak pójdzie z językiem to będzie myślenie jaka praca itd itp.