Brak bliskości w związku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-02-28, 20:27   #1
madej
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 1

Brak bliskości w związku


Mam problem w związku. Ja mam 22 lata, moja dziewczyna 20. Jesteśmy razem od marca, czyli prawie rok. Mieszkamy w jednym mieście, studiujemy na innych uczelniach. Mieszkamy osobno, ale niedaleko od siebie. Dodam, że nigdy nie uprawialiśmy seksu (ja prawiczek, ona dziewica). Ona bardzo chciała tego na początku, nawet zanim oficjalnie byliśmy parą. Ja nie byłem gotowy na pierwszy raz, chciałem zrobić to z osobą, którą kocham. Pierwszy raz poszliśmy do łóżka w maju, ale nic z tego nie wyszło. W międzyczasie ja zawaliłem studia (głównie z powodu problemów ze zdrowiem - miałem wypadek w marcu i całkowity niedowład prawej ręki, co wiązało się z długą rehabilitacją, badaniami itp.). W lipcu i sierpniu widzieliśmy się tylko dwa razy, gdyż dziewczyna pojechała do pracy do swojej rodziny na wakacje. Gdy przyjechała - próbowaliśmy zrobić to jeszcze raz w lipcu - znowu bez skutku. W tym czasie ja przechodziłem rehabilitację. Wszystko było między nami w porządku. Po jej przyjeździe spróbowaliśmy znowu we wrześniu, a potem w listopadzie. Znowu bez skutku. Ja cały czas o tym myślę, jestem już sfrustrowany całą sytuacją, nic mi w życiu nie wychodzi, studia zawaliłem znowu. Naprawdę jedyne czego pragnę to stać się mężczyzną właśnie z Nią. Zaczął pojawiać się problem braku bliskości, tak jakby ona w ogóle tego nie potrzebowała. Od kilku miesięcy moja dziewczyna w ogóle się do mnie nie przytula, nie łapiemy się już za ręce, gdy gdzieś razem idziemy, o buziaka muszę się prosić. Gdy jest u mnie i próbuję się do niej dobierać słyszę tylko wymówki: "nie dziś", "boli mnie głowa", "boli mnie brzuch", "boli mnie noga", "jestem zmęczona", "muszę się uczyć", "muszę wstać rano" itd. Jeśli chodzi o jakiekolwiek inne zbliżenia to jeśli udało mi się ją jakimś cudem namówić to raz na miesiąc pieściłem ją językiem, ona mnie ręką i to wszystko. Ostatni raz do takiego zbliżenia doszło na początku stycznia. Problemem jest również to, że ona potrafiła często przerwać w trakcie pieszczot mówiąc np. że nie ma ochoty. W lutym w czasie sesji uczyła się u mnie w mieszkaniu, zapewniłem jej wszystko, cierpliwie czekałem. Myślałem, że po sesji będziemy mogli w końcu to zrobić. Cierpliwie czekałem. Obiecała, że zrobimy to w weekend po sesji. Miała przyjechać w sobotę, ale "była zmęczona". W środę wyjeżdżała na 2 tygodnie ferii do rodziny za granicę. W poniedziałek "bolał ją brzuch", we wtorek nogi... Moja frustracja była coraz większa, więc łagodnie ją pytam czy nie uważa, że za rzadko się do siebie zbliżamy, że nie próbujemy zrobić tego pierwszy raz, że nawet się nie przytulamy, nie całujemy. Ona spuściła tylko wzrok, miała łzy w oczach. Unikała tematu, nie chciała nic powiedzieć, tylko że "strasznie się źle czuje gdy nam się nie udaje tego zrobić i też chciałaby żebyśmy to w końcu zrobili", więc próbuję jej tłumaczyć, że jak mamy to zrobić skoro nie próbujemy, a gdy ja się dobieram to ciągle mi odmawia. Wieczorem, gdy kładła się spać rzuciła tylko, że "potrzebuje czasu"... Rano zachowałem się bardzo chujowo, bo nie odezwałem się ani słowem. Ona wyszła bez słowa i pojechała za granicę. Próbowałem jej wytłumaczyć, że ja bardzo tego chcę, że chcę się z nią kochać, że tylko o tym myślę, że jest to dla mnie najważniejsza rzecz i potrzebuję bliskości, czułości, dotyku. Odpisała tylko, że też chce ale potrzebuje czasu i że sama nie wiedziała, że potrzebuje jeszcze czasu. Po powrocie zza granicy miała urodziny. Chciałem pojechać z prezentem, na pytanie czy mogę przyjechać i o której dostałem tylko odpowiedź: "Jak chcesz". Na drugi dzień miała do mnie przyjechać, ale zadzwoniła że nie ma sił i czy ja mógłbym wpaść. Przyjechałem, otwiera mi w piżamie. Siadam. Ona idzie spać. W☠☠☠☠iłem się. Ona pyta co się dzieje? Mówię, że nie widzieliśmy się 2 tygodnie, przyjeżdżam, a ona idzie spać, więc co mam robić? Gapić się w ścianę? Stwierdziła, że tylko na nią naskakuję, więc po raz setny mówię jej, że zachowujemy się jak stare małżeństwo, a nie związek dwóch zakochanych ludzi, że nie ma między nami bliskości, czułości. Powiedziała, że się wypaliliśmy, gdy odpowiedziałem, żebyśmy spróbowali to naprawić, to powiedziała, że obawia się że lepiej nie będzie. Powiedziałem, że ją kocham i jest dla mnie najważniejsza, że nie chcę jej stracić. Dostałem w odpowiedzi, że też mnie kocha, ale próbuję jej tłumaczyć, że wg mnie cały czas jest coś ważniejszego ode mnie, a ona że jestem tak samo ważny jak inne rzeczy (nauka, kariera, koleżanki), ale też jestem ważny. Potem powiedziała żebym znalazł sobie w życiu jakiś cel, żebym miał ambicje i nie myślał tylko o niej, ale do czegoś dążył. Na tym stanęło. No więc teraz mam pytanie: czy to jest normalne, że dwoje zakochanych młodych ludzi idzie ze sobą do łóżka 4 razy w ciągu roku? Czy to jest normalne, że pieścimy się (jak dobrze pójdzie po długich namowach) raz na półtora miesiąca? Czy to jest normalne, że nie mamy ani jednego wspólnego głupiego zdjęcia przez rok? (Bo ona źle wychodzi na zdjęciach i nie chce mieć zdjęcia.... ale z koleżankami może mieć...) Czy to jest normalne, że kiedyś sama siadała mi na kolanach, przytulała, całowała, że spaliśmy wtuleni w siebie, a teraz w ogóle tego nie robi? A nawet unika? Czy to jest normalne, że gdy się widzimy to nie możemy zapomnieć o innych sprawach i cieszyć się tylko sobą? Gdy się spotykamy to ona zawsze ma dużo do nauki, zawsze coś do zrobienia, więc zazwyczaj siedzi w jednym kącie z książką/laptopem, a mi każe robić "co mam do zrobienia" (czyli zwykle praca). Cały czas mówi o tym, że chciałaby dużo zarabiać, pracować w korporacji, że jest feministką, że kobiety za mało zarabiają itp. Dobra, rozumiem, ma swoje ambicje i tego nie neguję. Ale chyba raz na jakiś czas mogłaby poświęcić czas tylko dla mnie? Pokazać mi, że jestem kimś ważnym w jej życiu, kimś wyjątkowym. Czy to jest normalne, że gdy byłem u niej w domu na sylwestra (pierwszy raz byłem w jej rodzinnym domu), to nie zrobiła mi nawet jedzenia tylko kazała sobie zrobić samemu (chociaż jestem tam pierwszy raz i nie wiem gdzie co jest...). Że zamiast spędzić sylwestra razem to uczyła się do egzaminu (który miała za ponad miesiąc!) w jednym kącie, a ja siedziałem w drugim albo spędzałem czas z jej rodziną? A gdy pytałem czy mi pokaże okolice, albo jakieś swoje zdjęcia z dzieciństwa to mówiła że nie ma czasu bo musi się uczyć... Powiedzcie mi jak do niej mówić, jak już z nią rozmawiać. Czy to ze mną jest coś nie halo? Przepraszam za chaotyczny opis sytuacji i dziękuję za wszystkie porady i podpowiedzi.
madej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 21:03   #2
KiniaaxD
Rozeznanie
 
Avatar KiniaaxD
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 659
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez madej Pokaż wiadomość
Mam problem w związku. Ja mam 22 lata, moja dziewczyna 20. Jesteśmy razem od marca, czyli prawie rok. Mieszkamy w jednym mieście, studiujemy na innych uczelniach. Mieszkamy osobno, ale niedaleko od siebie. Dodam, że nigdy nie uprawialiśmy seksu (ja prawiczek, ona dziewica). Ona bardzo chciała tego na początku, nawet zanim oficjalnie byliśmy parą. Ja nie byłem gotowy na pierwszy raz, chciałem zrobić to z osobą, którą kocham. Pierwszy raz poszliśmy do łóżka w maju, ale nic z tego nie wyszło. W międzyczasie ja zawaliłem studia (głównie z powodu problemów ze zdrowiem - miałem wypadek w marcu i całkowity niedowład prawej ręki, co wiązało się z długą rehabilitacją, badaniami itp.). W lipcu i sierpniu widzieliśmy się tylko dwa razy, gdyż dziewczyna pojechała do pracy do swojej rodziny na wakacje. Gdy przyjechała - próbowaliśmy zrobić to jeszcze raz w lipcu - znowu bez skutku. W tym czasie ja przechodziłem rehabilitację. Wszystko było między nami w porządku. Po jej przyjeździe spróbowaliśmy znowu we wrześniu, a potem w listopadzie. Znowu bez skutku. Ja cały czas o tym myślę, jestem już sfrustrowany całą sytuacją, nic mi w życiu nie wychodzi, studia zawaliłem znowu. Naprawdę jedyne czego pragnę to stać się mężczyzną właśnie z Nią. Zaczął pojawiać się problem braku bliskości, tak jakby ona w ogóle tego nie potrzebowała. Od kilku miesięcy moja dziewczyna w ogóle się do mnie nie przytula, nie łapiemy się już za ręce, gdy gdzieś razem idziemy, o buziaka muszę się prosić. Gdy jest u mnie i próbuję się do niej dobierać słyszę tylko wymówki: "nie dziś", "boli mnie głowa", "boli mnie brzuch", "boli mnie noga", "jestem zmęczona", "muszę się uczyć", "muszę wstać rano" itd. Jeśli chodzi o jakiekolwiek inne zbliżenia to jeśli udało mi się ją jakimś cudem namówić to raz na miesiąc pieściłem ją językiem, ona mnie ręką i to wszystko. Ostatni raz do takiego zbliżenia doszło na początku stycznia. Problemem jest również to, że ona potrafiła często przerwać w trakcie pieszczot mówiąc np. że nie ma ochoty. W lutym w czasie sesji uczyła się u mnie w mieszkaniu, zapewniłem jej wszystko, cierpliwie czekałem. Myślałem, że po sesji będziemy mogli w końcu to zrobić. Cierpliwie czekałem. Obiecała, że zrobimy to w weekend po sesji. Miała przyjechać w sobotę, ale "była zmęczona". W środę wyjeżdżała na 2 tygodnie ferii do rodziny za granicę. W poniedziałek "bolał ją brzuch", we wtorek nogi... Moja frustracja była coraz większa, więc łagodnie ją pytam czy nie uważa, że za rzadko się do siebie zbliżamy, że nie próbujemy zrobić tego pierwszy raz, że nawet się nie przytulamy, nie całujemy. Ona spuściła tylko wzrok, miała łzy w oczach. Unikała tematu, nie chciała nic powiedzieć, tylko że "strasznie się źle czuje gdy nam się nie udaje tego zrobić i też chciałaby żebyśmy to w końcu zrobili", więc próbuję jej tłumaczyć, że jak mamy to zrobić skoro nie próbujemy, a gdy ja się dobieram to ciągle mi odmawia. Wieczorem, gdy kładła się spać rzuciła tylko, że "potrzebuje czasu"... Rano zachowałem się bardzo chujowo, bo nie odezwałem się ani słowem. Ona wyszła bez słowa i pojechała za granicę. Próbowałem jej wytłumaczyć, że ja bardzo tego chcę, że chcę się z nią kochać, że tylko o tym myślę, że jest to dla mnie najważniejsza rzecz i potrzebuję bliskości, czułości, dotyku. Odpisała tylko, że też chce ale potrzebuje czasu i że sama nie wiedziała, że potrzebuje jeszcze czasu. Po powrocie zza granicy miała urodziny. Chciałem pojechać z prezentem, na pytanie czy mogę przyjechać i o której dostałem tylko odpowiedź: "Jak chcesz". Na drugi dzień miała do mnie przyjechać, ale zadzwoniła że nie ma sił i czy ja mógłbym wpaść. Przyjechałem, otwiera mi w piżamie. Siadam. Ona idzie spać. W☠☠☠☠iłem się. Ona pyta co się dzieje? Mówię, że nie widzieliśmy się 2 tygodnie, przyjeżdżam, a ona idzie spać, więc co mam robić? Gapić się w ścianę? Stwierdziła, że tylko na nią naskakuję, więc po raz setny mówię jej, że zachowujemy się jak stare małżeństwo, a nie związek dwóch zakochanych ludzi, że nie ma między nami bliskości, czułości. Powiedziała, że się wypaliliśmy, gdy odpowiedziałem, żebyśmy spróbowali to naprawić, to powiedziała, że obawia się że lepiej nie będzie. Powiedziałem, że ją kocham i jest dla mnie najważniejsza, że nie chcę jej stracić. Dostałem w odpowiedzi, że też mnie kocha, ale próbuję jej tłumaczyć, że wg mnie cały czas jest coś ważniejszego ode mnie, a ona że jestem tak samo ważny jak inne rzeczy (nauka, kariera, koleżanki), ale też jestem ważny. Potem powiedziała żebym znalazł sobie w życiu jakiś cel, żebym miał ambicje i nie myślał tylko o niej, ale do czegoś dążył. Na tym stanęło. No więc teraz mam pytanie: czy to jest normalne, że dwoje zakochanych młodych ludzi idzie ze sobą do łóżka 4 razy w ciągu roku? Czy to jest normalne, że pieścimy się (jak dobrze pójdzie po długich namowach) raz na półtora miesiąca? Czy to jest normalne, że nie mamy ani jednego wspólnego głupiego zdjęcia przez rok? (Bo ona źle wychodzi na zdjęciach i nie chce mieć zdjęcia.... ale z koleżankami może mieć...) Czy to jest normalne, że kiedyś sama siadała mi na kolanach, przytulała, całowała, że spaliśmy wtuleni w siebie, a teraz w ogóle tego nie robi? A nawet unika? Czy to jest normalne, że gdy się widzimy to nie możemy zapomnieć o innych sprawach i cieszyć się tylko sobą? Gdy się spotykamy to ona zawsze ma dużo do nauki, zawsze coś do zrobienia, więc zazwyczaj siedzi w jednym kącie z książką/laptopem, a mi każe robić "co mam do zrobienia" (czyli zwykle praca). Cały czas mówi o tym, że chciałaby dużo zarabiać, pracować w korporacji, że jest feministką, że kobiety za mało zarabiają itp. Dobra, rozumiem, ma swoje ambicje i tego nie neguję. Ale chyba raz na jakiś czas mogłaby poświęcić czas tylko dla mnie? Pokazać mi, że jestem kimś ważnym w jej życiu, kimś wyjątkowym. Czy to jest normalne, że gdy byłem u niej w domu na sylwestra (pierwszy raz byłem w jej rodzinnym domu), to nie zrobiła mi nawet jedzenia tylko kazała sobie zrobić samemu (chociaż jestem tam pierwszy raz i nie wiem gdzie co jest...). Że zamiast spędzić sylwestra razem to uczyła się do egzaminu (który miała za ponad miesiąc!) w jednym kącie, a ja siedziałem w drugim albo spędzałem czas z jej rodziną? A gdy pytałem czy mi pokaże okolice, albo jakieś swoje zdjęcia z dzieciństwa to mówiła że nie ma czasu bo musi się uczyć... Powiedzcie mi jak do niej mówić, jak już z nią rozmawiać. Czy to ze mną jest coś nie halo? Przepraszam za chaotyczny opis sytuacji i dziękuję za wszystkie porady i podpowiedzi.
Niestety, ale z tej mąki chleba nie będzie...
Nie napiszę że trzeba porozmawiać, bo to robicie. Nie potrafię Ci odpowiedzieć dlaczego nagle jej się odmieniło, chciała seksu, zbliżenia, teraz zachowuje się jakby się tym znudziła. Może ktoś ją skrzywdził w przeszłości, może ma dość próbowania bo nic nie wychodzi, może przemyślała że to jeszcze nie jej czas.
Rozumiem Ciebie bo seks jest ważny, jesteście rok i jego nie było jeszcze, ale kiedy cały czas wiercisz jej dziurę w brzuchu, to tym bardziej jej się odechciewa.
Dziewczyna ma w głowie naukę, karierę, a nie Ciebie, nie chłopaka.
Nic na siłę, pamiętaj.
A i niektóre zachowania nie są normalne np. sylwester.
Trzymaj się ciepło, i zastanów się nad wami, związek z miłością jednostronną nigdy nie przeżyje, możesz się pocieszyć tym że pierwsze związki w 90% się rozpadają, człowiek dopiero się uczy drugiego człowieka, zachowania.
__________________
Michał

Razem: 25.09.2010r

Zaręczyny: 16.08.2014r

Zapuszczaaam kłaczki
było 35 jest 47 będzie 60!

Dbam o pazurki

CEL= 60cm
KiniaaxD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 21:07   #3
Pomaranczorange
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
Dot.: Brak bliskości w związku

Z tego już nic będzie.Chyba z grzeczności czeka aż z nią zerwiesz (czyt.odczepisz się),ale nie będzie czekać w nieskończoność (czyt.pojawi sie ten drugi) więc albo Ty to robisz albo czekasz na nią.Ona Cię nie chce.
A z tym jedzeniem to przesadzasz księciuniu
Pomaranczorange jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 22:16   #4
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Brak bliskości w związku

Tak, to jest normalne. Tak wygląda właśnie koniec miłości. Z jednej strony jak widać...

Co to właściwie znaczy, że nic nie wyszło z pójścia do łóżka? Chociaż właściwie to już nie ma znaczenia, bo tu nie ma raczej co naprawiać.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 23:23   #5
cherry_flamme
Zakorzenienie
 
Avatar cherry_flamme
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 7 367
Dot.: Brak bliskości w związku

Czy Ty czasem nie opisywałeś ten problem na innym forum? Bo kojarzę sytuację z uczeniem się w Sylwestra i oglądaniem zdjęć.
__________________
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca.

Zwłaszcza 30 ostatnich dni.
cherry_flamme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 00:30   #6
poshh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 096
Dot.: Brak bliskości w związku

Próbowaliście, ale nie wychodziło bo...? Bo co właściwie, że nie udało się to tyle razy?

Dziwię się, że tak długo wytrzymujesz w związku z miłością bez wzajemności.
poshh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 03:04   #7
Eque
Raczkowanie
 
Avatar Eque
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 42
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez Pomaranczorange Pokaż wiadomość
Z tego już nic będzie.Chyba z grzeczności czeka aż z nią zerwiesz (czyt.odczepisz się),ale nie będzie czekać w nieskończoność (czyt.pojawi sie ten drugi) więc albo Ty to robisz albo czekasz na nią.Ona Cię nie chce.
A z tym jedzeniem to przesadzasz księciuniu
Autor napisał :
Cytat:
Czy to jest normalne, że gdy byłem u niej w domu na sylwestra (pierwszy raz byłem w jej rodzinnym domu), to nie zrobiła mi nawet jedzenia tylko kazała sobie zrobić samemu (chociaż jestem tam pierwszy raz i nie wiem gdzie co jest...).
Nie sądzę, żeby było to podejście określające go jako ,,księciunia".
-to był Sylwester , zwykle ludzie zapraszając kogoś na tego typu imprezę zakładają z góry, że gości trzeba wyżywić w ciągu tej nocy i przygotowują jedzenie.
-Był w jej domu rodzinnym pierwszy raz, w takich okolicznościach kręcenie się po kuchni mogło być dla niego krępujące.
-Dla reszty domowników obcy chłopak szperający po szafkach w poszukiwaniu szklanki też mógłby być krępujący.

Z resztą wypowiedzi się zgadzam.
Może skoro tak skupia się na karierze, to uznała, że nie potrzebuje rozpraszających przeżyć związanych z rozstaniem i postanowiła olewać ten związek bez rozstania, aż załapiesz aluzję , że nic już z tego nie będzie.
A seksu nie chce, bo nie chce przeżyć 1 razu z kimś do kogo nic już nie czuje.
Eque jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-01, 03:19   #8
Pomaranczorange
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez Eque Pokaż wiadomość
Autor napisał :

Nie sądzę, żeby było to podejście określające go jako ,,księciunia".
-to był Sylwester , zwykle ludzie zapraszając kogoś na tego typu imprezę zakładają z góry, że gości trzeba wyżywić w ciągu tej nocy i przygotowują jedzenie.
-Był w jej domu rodzinnym pierwszy raz, w takich okolicznościach kręcenie się po kuchni mogło być dla niego krępujące.
-Dla reszty domowników obcy chłopak szperający po szafkach w poszukiwaniu szklanki też mógłby być krępujący.

Z resztą wypowiedzi się zgadzam.
Może skoro tak skupia się na karierze, to uznała, że nie potrzebuje rozpraszających przeżyć związanych z rozstaniem i postanowiła olewać ten związek bez rozstania, aż załapiesz aluzję , że nic już z tego nie będzie.
A seksu nie chce, bo nie chce przeżyć 1 razu z kimś do kogo nic już nie czuje.
To wtedy dochodzi do tak zwanej komunikacji:
-gdzie masz szklankę?
-W tej szafce koło okapu.
A reszta żarcia to z lodówki,a może chciał pieczywo,więc:
-Gdzie masz chleb?
-Leży na stole

Za bardzo spanikował z tym jedzeniem i od razu wszystko do siebie wziął.
Pomaranczorange jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 03:43   #9
cherry_flamme
Zakorzenienie
 
Avatar cherry_flamme
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 7 367
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez Pomaranczorange Pokaż wiadomość
To wtedy dochodzi do tak zwanej komunikacji:
-gdzie masz szklankę?
-W tej szafce koło okapu.
A reszta żarcia to z lodówki,a może chciał pieczywo,więc:
-Gdzie masz chleb?
-Leży na stole


Za bardzo spanikował z tym jedzeniem i od razu wszystko do siebie wziął.
W życiu nie spotkałam się z taką sytuacją. A już na pewno nie w związku. Naprawdę nie przygotowałabyś swojemu facetowi jedzenia, jak jest u Ciebie po raz pierwszy w życiu?
A co do tego ''związku'', to dziewczyna nie ma odwagi go zakończyć i tak zwodzi biednego chłopaka.
__________________
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca.

Zwłaszcza 30 ostatnich dni.
cherry_flamme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 03:58   #10
Pomaranczorange
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
Dot.: Brak bliskości w związku

Dla mnie to nie nienormalna sytuacja z tym jedzeniem i już nie drążę tego.
Więc co by ci to dało autorze jakbyś dostał talerz kanapek,a ona i tak wolałaby siedzieć w kącie i się uczyć niż przebywać z tobą.Ona nie chcę być z tobą i pokazuje ci to od jakiegoś czasu.Pogódź się z tym i zakończ to.
Pomaranczorange jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 04:49   #11
Eque
Raczkowanie
 
Avatar Eque
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 42
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez Pomaranczorange Pokaż wiadomość
To wtedy dochodzi do tak zwanej komunikacji:
-gdzie masz szklankę?
-W tej szafce koło okapu.
A reszta żarcia to z lodówki,a może chciał pieczywo,więc:
-Gdzie masz chleb?
-Leży na stole

Za bardzo spanikował z tym jedzeniem i od razu wszystko do siebie wziął.
Komunikacja to owszem bardzo ważne słowo na wizażu, ale w odniesieniu do trochę innych sytuacji

Serio, na pierwszej wizycie u chłopaka, przy jego rodzicach weszłabyś do kuchni i ,,nie biorąc tego do siebie" bez skrępowania zaczęła robić kanapki i prowadzić tego typu dialogi?

Ja nie zaserwowałabym TŻtowi kanapek w Sylwestra/walentynki/jego urodziny , ale to już indywidualne podejście.

Cytat:
Napisane przez cherry_flamme Pokaż wiadomość
W życiu nie spotkałam się z taką sytuacją. A już na pewno nie w związku. Naprawdę nie przygotowałabyś swojemu facetowi jedzenia, jak jest u Ciebie po raz pierwszy w życiu?
A co do tego ''związku'', to dziewczyna nie ma odwagi go zakończyć i tak zwodzi biednego chłopaka.
Eque jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-01, 05:04   #12
Pomaranczorange
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez Pomaranczorange Pokaż wiadomość
Dla mnie to nie nienormalna sytuacja z tym jedzeniem i już nie drążę tego.
.

Edytowane przez Pomaranczorange
Czas edycji: 2015-03-01 o 05:15
Pomaranczorange jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 09:36   #13
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: Brak bliskości w związku

Autorze, a jesteś pewien, że ona podczas tych wyjazdów do pracy czy na ferie nikogo nie poznała?

Bo ze swojego doświadczenia Ci powiem, że miłość i zauroczenie tak nagle nie mija samo z siebie. Zanim poznałam mojego męża miałam chłopaka, w którym byłam bardzo mocno zauroczona (bo zakochana to raczej zbyt mocne określenie) świetnie nam się gadało, mieliśmy wspólne zainteresowania, w tamtym momencie nie było między nami nieporozumień i wszystko generalnie grało.

Poznałam mojego męża i cóż... z dnia na dzień eks chłopak przestał być już taki fajny. Wręcz mnie do siebie zniechęcał...
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 09:37   #14
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Brak bliskości w związku

Cytat:
Napisane przez Black Rainbow Pokaż wiadomość
Autorze, a jesteś pewien, że ona podczas tych wyjazdów do pracy czy na ferie nikogo nie poznała?

Bo ze swojego doświadczenia Ci powiem, że miłość i zauroczenie tak nagle nie mija samo z siebie. Zanim poznałam mojego męża miałam chłopaka, w którym byłam bardzo mocno zauroczona (bo zakochana to raczej zbyt mocne określenie) świetnie nam się gadało, mieliśmy wspólne zainteresowania, w tamtym momencie nie było między nami nieporozumień i wszystko generalnie grało.

Poznałam mojego męża i cóż... z dnia na dzień eks chłopak przestał być już taki fajny. Wręcz mnie do siebie zniechęcał...
True story. Miałam to samo. Obecnie w udanym związku "z tym drugim".
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-01, 13:46   #15
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Brak bliskości w związku

Nie ma tu czego rozkminiać: ona Cię już nie kocha i tyle.
To nie było to, motylki minęły ale nic nie zajęło ich miejsca i jest jak jest.
Moim zdaniem ona Ci to dobitnie komunikuje...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-01 14:46:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:44.