Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +

[doriiska]

Macie rację dziewczyny, na internecie można spotkać róznych dziwnych mężczyzn, ale normalni również są - znam pary, które właśnie poznały się na jakiś portalach. Ale trzeba mieć cierpliwość i odrobinę szczęścia.
Ja zazwyczaj spotykam desperatów szukających żon, jakiś niedowartościowanych, niepiśmiennych (na bakier z ortografią i interpunkcją) bądź na szybki numerek. Mam konto od pół roku i w sumie na randkę nadawało się dwóch panów, z czego z jednym sie spotkałam.


sensual21, witaj
ciężko jest się odnaleźć wśród par... Wiem coś o tym. Nie możesz unikać ludzi, każde wyjście może zaowocować jakimś miłym zdarzeniem jak wyzdrowieję to mam już upatrzone zajecia fitness i będę chodzić, choć tam same babki, ale co mi tam

[danana]

Napisane przez doriiska

Macie rację dziewczyny, na internecie można spotkać róznych dziwnych mężczyzn, ale normalni również są - znam pary, które właśnie poznały się na jakiś portalach. Ale trzeba mieć cierpliwość i odrobinę szczęścia.
Ja zazwyczaj spotykam desperatów szukających żon, jakiś niedowartościowanych, niepiśmiennych (na bakier z ortografią i interpunkcją) bądź na szybki numerek. Mam konto od pół roku i w sumie na randkę nadawało się dwóch panów, z czego z jednym sie spotkałam.


sensual21, witaj
ciężko jest się odnaleźć wśród par... Wiem coś o tym. Nie możesz unikać ludzi, każde wyjście może zaowocować jakimś miłym zdarzeniem jak wyzdrowieję to mam już upatrzone zajecia fitness i będę chodzić, choć tam same babki, ale co mi tam

właśnie,niewielu sie nadaje żeby sie spotkać
albo nieraz niby fajnie fajnie a za chwile wypowiada sie na jakiś temat i widać odrazu że żenada
sporej częsci też zależy tylko na jednym i zauwazyłam że niektórzy pisza wprost,niektórzy prawie wprost, ale mozna sie domyślic
są też fajni,tylko trzeba na siebie trafić

[LoieFuller]

Napisane przez danana

właśnie,niewielu sie nadaje żeby sie spotkać
albo nieraz niby fajnie fajnie a za chwile wypowiada sie na jakiś temat i widać odrazu że żenada
sporej częsci też zależy tylko na jednym i zauwazyłam że niektórzy pisza wprost,niektórzy prawie wprost, ale mozna sie domyślic
są też fajni,tylko trzeba na siebie trafić

No właśnie w tym rzecz, żeby swój na swego trafił . To nie taka prosta sprawa. Mi znajome ciągle kraczą, że za szybko się stamtąd zwinęłam, ale jakoś dołowała mnie ogólna aura desperacji i to, że piszą do mnie goście którzy kompletnie mnie nie interesują - albo po prostu z wyglądu nie bardzo albo/i gadka się nie klei. A jak interesują - ja ich nie interesuję I klops.

[danana]

Napisane przez LoieFuller

No właśnie w tym rzecz, żeby swój na swego trafił . To nie taka prosta sprawa. Mi znajome ciągle kraczą, że za szybko się stamtąd zwinęłam, ale jakoś dołowała mnie ogólna aura desperacji i to, że piszą do mnie goście którzy kompletnie mnie nie interesują - albo po prostu z wyglądu nie bardzo albo/i gadka się nie klei. A jak interesują - ja ich nie interesuję I klops.

jak coś jest nie tak,to lepiej sie zwinąć bo najczęsciej odrazu widać czy jest fajnie,cos iskrzy czy nie kiedys cos czytałam, że to sie czuje w pierwszych minutach i myślałam ''taa jasne'' ale cos w tym jest. jak sobie przypomne takie jedno spotkanie jakoś czułam,że niby ok ale nie bedzie sie kleić wiecie takie gadki ,pytania ,odpowiedzi,ale bez emocji z nutką nudy właściwie byłam na trzech spotkaniach i to ostatnie mnie zraziło,niby nic przykrego sie nie stało ale taki jakiś niesmak

[201606270916]

Napisane przez _plinka

Mimo to regularnie wzdycham do kogoś, ale pozostaje to w strefie krótkich fascynacji, o których te osoby nie wiedzą.

U mnie też to tak ostatnio wygląda

Mnie w ogóle nie przekonuje idea randek jako spotkań z kimś kogo nigdy nie widziałam, albo na przykład widziałam raz i praktycznie człowieka nie znam. Nieważne czy mowa o kimś z internetu, z zabawy w swatanie przez kogoś, czy po prostu raz gdzieś tam spotkanego. Przecież to tak naprawdę loteria, a po jednym takim spotkaniu też się człowiek dużo więcej nie dowie, to dalej będzie prowadzić do takiej dość powierzchownej oceny. W sumie moje dotychczasowe, nieliczne randki wynikały właśnie z minimalnie lepszych znajomości. Dlatego chyba nawet nie ma sensu, żebym zakładała konto na jakimkolwiek portalu randkowym.

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Aha, może już pisałam: moja kuzynka poznała męża przez internet, ale to przez komunikator, za szczeniackich czasów i trochę czasu minęło, zanim się w ogóle spotkali

[danana]

Napisane przez Krolowa Julianna

U mnie też to tak ostatnio wygląda

Mnie w ogóle nie przekonuje idea randek jako spotkań z kimś kogo nigdy nie widziałam, albo na przykład widziałam raz i praktycznie człowieka nie znam. Nieważne czy mowa o kimś z internetu, z zabawy w swatanie przez kogoś, czy po prostu raz gdzieś tam spotkanego. Przecież to tak naprawdę loteria, a po jednym takim spotkaniu też się człowiek dużo więcej nie dowie, to dalej będzie prowadzić do takiej dość powierzchownej oceny. W sumie moje dotychczasowe, nieliczne randki wynikały właśnie z minimalnie lepszych znajomości. Dlatego chyba nawet nie ma sensu, żebym zakładała konto na jakimkolwiek portalu randkowym.

ja byłam na badoo, ale skasowałam zdjęcia,kontakt mam na fb z chłopakiem z badoo mamy sie spotkać.
Wydaje sie miły,jest programista,lubi sport..wygląda tez całkiem ok
i duużo pracuje.Nie ukrywam ze troche mnie stresuje wizja spotkania,ale zobaczymy.
Wydaje mi sie, że nieraz osoby które ida na takie spotkanie,poznając sie w innych okolicznościach może bardziej luźnych,nie planowanych(wiecie praca,szkoła,siłownia)mog łyby sie nawet polubić..
a tak to jednak jest takie sztuczne,każde z nich ma jakieś wyobrażenie,dochodzi stres przez co człowiek nie jest do końca sobą a druga osoba często za szybko ocenia '' nie podoba mi sie'', i znajomość sie kończy
ale mnie wzięła na rozmyślanie

[LoieFuller]

Napisane przez danana

ja byłam na badoo, ale skasowałam zdjęcia,kontakt mam na fb z chłopakiem z badoo mamy sie spotkać.
Wydaje sie miły,jest programista,lubi sport..wygląda tez całkiem ok
i duużo pracuje.Nie ukrywam ze troche mnie stresuje wizja spotkania,ale zobaczymy.
Wydaje mi sie, że nieraz osoby które ida na takie spotkanie,poznając sie w innych okolicznościach może bardziej luźnych,nie planowanych(wiecie praca,szkoła,siłownia)mog łyby sie nawet polubić..
a tak to jednak jest takie sztuczne,każde z nich ma jakieś wyobrażenie,dochodzi stres przez co człowiek nie jest do końca sobą a druga osoba często za szybko ocenia '' nie podoba mi sie'', i znajomość sie kończy
ale mnie wzięła na rozmyślanie

Ja mam podobne rozkminy Poza tym ja, gdy tylko wyczuwam, że coś mi nie leży już na pierwszy spotkaniu, od razu się zwijam, nie chce się pakować w coś co budzi we mnie opory. Ufam intuicji. Poza tym takie spotkanie zawsze wychodzą strasznie drętwo, bo jest stres, obawy czy nie wystawi/ czy nie wciskał kitu itp. Teraz w ogóle triumfy świeci Tinder, którego idea już całkiem mnie odrzuca.

[danana]

Napisane przez LoieFuller

Ja mam podobne rozkminy Poza tym ja, gdy tylko wyczuwam, że coś mi nie leży już na pierwszy spotkaniu, od razu się zwijam, nie chce się pakować w coś co budzi we mnie opory. Ufam intuicji. Poza tym takie spotkanie zawsze wychodzą strasznie drętwo, bo jest stres, obawy czy nie wystawi/ czy nie wciskał kitu itp. Teraz w ogóle triumfy świeci Tinder, którego idea już całkiem mnie odrzuca.

a co to za portal? jakos nic mi sie nie obiło o uszy

[201606270916]

Co do pytania o bycie w związku lub nie, to ja koniec końców chciałabym być z kimś. Tyle że ja czuję, że muszę być drugiej osoby pewna. Bez żadnych gierek typu może jak z nim będę to się zakocham, zmienię go, rzucę go żeby wymusić na nim zmiany (jeszcze z założeniem, że i tak się do niego wróci) Takie zachowania świadczą jak dla mnie o niedojrzałości. Co nie znaczy, że szukam ideału. Po prostu niektóre rozbieżności mogą prędzej czy później stać się przeszkodą, pewnie każdy też ma coś, co jest dla niego nie do zaakceptowania. A dopiero co przeglądałam wątek o dwuletnim związku, para chce zamieszkać razem, dziewczyna po maksymalnie roku oczekuje deklaracji typu zaręczyny, więc... na forum pyta, czy powinna porozmawiać z chłopakiem o jego poglądach na ślub Niektóre rzeczy lepiej wyjaśnić na początku niż w trakcie. Szczególnie jak ktoś nie jest już nastolatkiem i raczej wie, czego chce.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez LoieFuller

Ja mam podobne rozkminy Poza tym ja, gdy tylko wyczuwam, że coś mi nie leży już na pierwszy spotkaniu, od razu się zwijam, nie chce się pakować w coś co budzi we mnie opory. Ufam intuicji. Poza tym takie spotkanie zawsze wychodzą strasznie drętwo, bo jest stres, obawy czy nie wystawi/ czy nie wciskał kitu itp. Teraz w ogóle triumfy świeci Tinder, którego idea już całkiem mnie odrzuca.

Tylko właśnie, jak tu ufać intuicji, jak ktoś się stresuje i to wszystko takie przekłamane i jeszcze z takim jasnym nastawieniem: chcę być z kimś, szukam, albo mi się spodobasz, albo nara.

[Farisss]

Krolowa Julianna, mam tak samo jak Ty Chciałabym być z kimś, kogo będę pewna, bez żadnych dziwnych podchodów typu "spróbuję co mi szkodzi, najwyżej go rzucę/zakocham się być może", o nie nie. To nie dla mnie. Jak mam byćz kimś to muszę go chcieć i w drugą stronę. Ale mam co raz gorsze obawy, bo co raz starsza jestem, a nawet nie mam gdzie kogo poznać mam nową pracę, ale tutaj to prawie wszyscy zajęci, a ci co wolni to młodsi ode mnie a i tak nie ma nikogo ciekawego dla mnie, no i już.

[Zadomowienie]

a ja parę minut temu dowiedziałam się, że mój wysoce niedoskonały obiekt westchnień kogoś ma... Choć przeszkód i różnym moich 'ale' było nieco więcej niż powinno być, tzn. zbyt duży kaliber wykroczeń. Ale dopiero moja reakcja na tą wieść najwięcej mówi o tym, że jednak mi zależało...
I w związku z tym mam pewną rozkminę, która już się kiedyś pojawiła. Generalnie zawsze patrzę na siebie bardzo krytycznie, pt. co umiem, potrafię, co ja mogłabym wnieść do danej relacji, a nad czym powinnam jeszcze popracować/ nauczyć się i czuję się mała/niedoskonała w związku z tym. A faceci, których to dotyczy zwykle wybierają sobie dziewczyny mające, delikatnie mówiąc, jeszcze dalej do tego mojego "ideału kobiety", a więc są np. bezrobotnymi studentkami, wizerunkowo i światopoglądowo dość beztroskimi... Może to kwestia samooceny? Może ma ktoś podobne doświadczenia?

[LoieFuller]

Napisane przez danana

a co to za portal? jakos nic mi sie nie obiło o uszy

Aplikacja randkowa na smartfona, popularna na całym świecie. Korzysta się tak, że przeglądasz zdjęcia ludzi z Twojej okolicy i dajesz ok, jak Ci ktoś spodoba, jeśli ta osoba też da ok przy Twoim zdjęciu wtedy możecie pogadać. Niby obok fot są tagi, jakieś krótkie opisy ale na 3/4 ekranu widać głównie zdjęcie (w wielu przypadkach ludzie kombinują z filtrem i innymi dodatkami jak na Instagramie). Tyle widziałam na telefonie u koleżanki.
To dla mnie dość przedmiotowe i przygnębiające .

[201606270916]

Napisane przez LoieFuller

Aplikacja randkowa na smartfona, popularna na całym świecie. Korzysta się tak, że przeglądasz zdjęcia ludzi z Twojej okolicy i dajesz ok, jak Ci ktoś spodoba, jeśli ta osoba też da ok przy Twoim zdjęciu wtedy możecie pogadać. Niby obok fot są tagi, jakieś krótkie opisy ale na 3/4 ekranu widać głównie zdjęcie (w wielu przypadkach ludzie kombinują z filtrem i innymi dodatkami jak na Instagramie). Tyle widziałam na telefonie u koleżanki.
To dla mnie dość przedmiotowe i przygnębiające .

Badoo czasem na czymś podobnym nie polega?

[LoieFuller]

Napisane przez Krolowa Julianna

Badoo czasem na czymś podobnym nie polega?

Być może, tyle że tinder jest tylko aplikacją mobilną i za free, a na badoo z tego co pamiętam są jakieś płatne opcje (btw do szału doprowadzało mnie to chybił trafił, nie kumałam tego).

Czyli reasumując jak się nie ma fajnej foty to się szału nie zrobi

[201606270916]

W sumie są jakiekolwiek portale randkowe nieopierające się na zdjęciach? Tinder, badoo, fotka - zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia

[doriiska]

Napisane przez Zadomowienie

a ja parę minut temu dowiedziałam się, że mój wysoce niedoskonały obiekt westchnień kogoś ma... Choć przeszkód i różnym moich 'ale' było nieco więcej niż powinno być, tzn. zbyt duży kaliber wykroczeń. Ale dopiero moja reakcja na tą wieść najwięcej mówi o tym, że jednak mi zależało...
I w związku z tym mam pewną rozkminę, która już się kiedyś pojawiła. Generalnie zawsze patrzę na siebie bardzo krytycznie, pt. co umiem, potrafię, co ja mogłabym wnieść do danej relacji, a nad czym powinnam jeszcze popracować/ nauczyć się i czuję się mała/niedoskonała w związku z tym. A faceci, których to dotyczy zwykle wybierają sobie dziewczyny mające, delikatnie mówiąc, jeszcze dalej do tego mojego "ideału kobiety", a więc są np. bezrobotnymi studentkami, wizerunkowo i światopoglądowo dość beztroskimi... Może to kwestia samooceny? Może ma ktoś podobne doświadczenia?

Mam podobnie. Ja staram się być doskonała, coś robić, żyć aktywnie, żeby zainteresować kogoś sobą, a taka jedna z drugą nie robią w życiu nic i normalnie wianuszek adoratorów...

[Zadomowienie]

Napisane przez doriiska

Mam podobnie. Ja staram się być doskonała, coś robić, żyć aktywnie, żeby zainteresować kogoś sobą, a taka jedna z drugą nie robią w życiu nic i normalnie wianuszek adoratorów...

właśnie - doskonała...
a tak poza tym, to zauważyłam, że dobrze się wiedzie dziewczynom z tzw. męskimi pasjami, które mogą z nimi dzielić. Ja niestety takowych nie mam i raczej na siłę ich szukać nie będę.

[doriiska]

Napisane przez Zadomowienie

właśnie - doskonała...
a tak poza tym, to zauważyłam, że dobrze się wiedzie dziewczynom z tzw. męskimi pasjami, które mogą z nimi dzielić. Ja niestety takowych nie mam i raczej na siłę ich szukać nie będę.

Niestety nie można być na dłuższą metę doskonałym...

Ja mam męską pasję, ale nie wiem, jak się nią dzielić - lubię majsterkowanie i samochody.

[Pollinaa]

Napisane przez Zadomowienie

właśnie - doskonała...
a tak poza tym, to zauważyłam, że dobrze się wiedzie dziewczynom z tzw. męskimi pasjami, które mogą z nimi dzielić. Ja niestety takowych nie mam i raczej na siłę ich szukać nie będę.

Cześć dziewczyny
Ja mam niedługo 24 lata, męską pasję - nowinki techniczne, a jednak cały czas jestem sama:/

[sensual21]

zarejestrowałam się na jednym z tego typu portali i...jakos nie mogę...się przelamac...sami dziwni
co prawda kilka lat temu poznałam tam swojego faceta i był to dlugotrwaly związek no ale jakby to powiedzieć...teraz jestem sama wiec hahah

najbardziej bawi mnie fakt, ze wielu panów niby pisze i wszystko ok ale nieraz tak pisza i pisza i sami nie mogą się zdecydować czego chcą...
a o spotkaniu ani mowa...
WTF?!
W sumie wydaje mi się ze mamy pokolenie niezależnych...jak cos się nawinie to fajnie, a jak nie to sobie poradzi

[Zadomowienie]

Napisane przez sensual21

zarejestrowałam się na jednym z tego typu portali i...jakos nie mogę...się przelamac...sami dziwni
co prawda kilka lat temu poznałam tam swojego faceta i był to dlugotrwaly związek no ale jakby to powiedzieć...teraz jestem sama wiec hahah

najbardziej bawi mnie fakt, ze wielu panów niby pisze i wszystko ok ale nieraz tak pisza i pisza i sami nie mogą się zdecydować czego chcą...
a o spotkaniu ani mowa...
WTF?!
W sumie wydaje mi się ze mamy pokolenie niezależnych...jak cos się nawinie to fajnie, a jak nie to sobie poradzi

te portale to wg mnie targowisko rozmaitości proponuję uzbroić się w cierpliwość, a najlepiej całe morze...

[marzycielka_]

Z wiekiem już każda z nas ma inny światopogląd niż 5 czy 7 lat temu, wiemy czego chcemy a to, że nie bierzemy pierwszych lepszych "spodni" które nam się napatoczą tylko świadczy o tym, że wiemy czego chcemy. Ja osobiście nie mogłabym być z kimś kto mnie fizycznie nie pociąga, pomyślicie pewnie jakie to płytkie i powierzchowne, ale no cóż tak mam i już. Te wszystkie portale randkowe bazują na zdjęciach bo to się dobrze sprzedaje, jak podrasuje się fotkę albo wrzuci czyjąś obcą a ładną, później dopiero zdziwienie w realu....

Raz pisałam z gościem na takim jednym portalu, miał jedno zdjęcie i wyglądał na nim spoko. Później się ulotniłam stamtąd na jakiś czas i weszłam po pół roku znowu, patrzę na jego nowe zdjęcie i oczom nie wierzę, wrzucił inne zdjęcie a tam praktycznie inny człowiek. I jak tu ufać ludziom?

[doriiska]

W sumie jakiś koleś spotkany w klubie czy gdziekolwiek indziej też może być kłamcą, aczkolwiek od razu widzimy kogoś na żywo i możemy wyczuć co i jak, co przez internet trochę ciężko zrobić.
Mnie dziwią jakieś historie przypadkowego poznania... znajoma poznała chłopaka na stoisku mięsnym... zawsze wydawało mi się, że takie rzeczy tylko w filmach

[201606270916]

Napisane przez doriiska

W sumie jakiś koleś spotkany w klubie czy gdziekolwiek indziej też może być kłamcą, aczkolwiek od razu widzimy kogoś na żywo i możemy wyczuć co i jak, co przez internet trochę ciężko zrobić.
Mnie dziwią jakieś historie przypadkowego poznania... znajoma poznała chłopaka na stoisku mięsnym... zawsze wydawało mi się, że takie rzeczy tylko w filmach

https://www.youtube.com/watch?v=qpgTC9MDx1o

[doriiska]

Napisane przez Krolowa Julianna

https://www.youtube.com/watch?v=qpgTC9MDx1o

a no właśnie

[marzycielka_]

Ja słyszałam gdzieś o parze która się poznała w kolejce do spowiedzi

[sensual21]

Napisane przez marzycielka_

Ja słyszałam gdzieś o parze która się poznała w kolejce do spowiedzi

no kochana...przywracasz mi wiarę w szczęśliwe przypadki

[Kirenne]

Napisane przez absurdalna89

Kirenne, a jak on Ciebie traktuje? Widać jakieś oznaki zainteresowania? Nie dziwi mnie ta blokada, myślę, że trudniej powiedzieć to komuś, kogo znamy niż komuś, kto od razu traktował nas inaczej niż zwykłe koleżanki. Przypomniało mi się, że kiedyś próbowałam wyciągnąć od dziwnie zachowującego się kumpla czy coś do mnie czuje, ale wyraźnie pokazał, że absolutnie nic. Do dziś się bardzo przyjaźnimy, a on poznał swoją miłość. Ale nie uważam, że to była kompromitacja. Bo dzięki temu zaczął się inaczej i bardziej odpowiedzialnie zachowywać, a wcześniej tak jakoś niejednoznacznie.

W jakiś sposób mu na mnie zależy. Nie wiem do końca jak to wygląda z jego strony. Poza tym zdarzało mi się palnąć czasem coś co mogło sprawić, że pomyślał, że mnie nie interesuje wszystko przez moje "mega" doświadczenie z facetami
Mam totalny mętlik w głowie. Jak mam czas w weekend to chętnie się spotyka, czy to sam na sam, czy w większym gronie. Po wczorajszej "próbie" miałam niezbyt dobry humor dzisiaj. Miałam ochotę się przytulić do niego i wygadać, ale przecież to o niego chodzi Normalnie telenowela.

Napisane przez sensual21

Nie umiem spedzac czasu sama....mam jakiś dziwny charakter, po prostu nie znoszę SAMOTNOSCI.
Z tej desperacji zdarza mi się przytulic do przyjaciela...który slucha czasem moich wylewow ale niestety ma żone i dzieciaka wiec nie zamęczam zbytnio
Czasem mysle sobie że bardziej bym doszła do sieibe gdybym mogła z kims wyskoczyć na kawę czy na imprezę/do kina.
A ja wszędzie włóczę się sama...czasem z bezradności pójdę na zakupy z mamą (o zgrozo!)

Zastanawiam się jak sobie radzą z byciem singielką te, którym bardziej brakuje ludzi i towarzystwa drugiego człowieka...?!

Też potrzebuję ludzi do funkcjonowania. Fajnie czasem pobyć sam na sam ze sobą, ale ja to też jestem taki typ przytulasa.

A co do pytania o radzenie sobie z potrzebą towarzystwa to właśnie masz przed sobą odpowiedź. Nie narzekam ostatnio na brak znajomych. Nawet ich trochę przybyło ostatnio, ale wizaż też jest fajnym sposobem

Dopowiadając w temacie portali randkowych to mnie wkurza dawanie nagród, mierzenie popularności itp. W ogóle to nie sądziłam, że mnie tak weźmie z tym moim kumplem, więc nawet za bardzo mi się na ten portal patrzeć nie chce.

[LoieFuller]

Podobnie jak któraś z Was stwierdziła też w jakimś stopniu zwracam uwagę na wygląd (może i jestem płytka , pięknością nie jestem więc przecież nie powinna wybrzydzać tylko brać co jest), po prostu nie potrafię zainteresować się facetem w którym nic mi się szczególnie nie podoba, nie jest dla mnie atrakcyjny. Próbowałam się przełamać, słysząc, że za dużą wagę przywiązuję do wyglądu i spotkałam się kilka razy z gośćmi z portali, którzy średnio mi się podobali z foty. Cóż, nic z tego nie wyszło.
Na dodatek niektórzy koloryzowali. Niestety ale ciśnienie na bycie fajnym, nagrody i popularność na serwisach randkowych sprawia, że czasem co niektórych ponosi i próbują się podrasować, a potem wychodzi szydło z worka.

[danana]

Napisane przez Zadomowienie

a ja parę minut temu dowiedziałam się, że mój wysoce niedoskonały obiekt westchnień kogoś ma... Choć przeszkód i różnym moich 'ale' było nieco więcej niż powinno być, tzn. zbyt duży kaliber wykroczeń. Ale dopiero moja reakcja na tą wieść najwięcej mówi o tym, że jednak mi zależało...
I w związku z tym mam pewną rozkminę, która już się kiedyś pojawiła. Generalnie zawsze patrzę na siebie bardzo krytycznie, pt. co umiem, potrafię, co ja mogłabym wnieść do danej relacji, a nad czym powinnam jeszcze popracować/ nauczyć się i czuję się mała/niedoskonała w związku z tym. A faceci, których to dotyczy zwykle wybierają sobie dziewczyny mające, delikatnie mówiąc, jeszcze dalej do tego mojego "ideału kobiety", a więc są np. bezrobotnymi studentkami, wizerunkowo i światopoglądowo dość beztroskimi... Może to kwestia samooceny? Może ma ktoś podobne doświadczenia?

ja też o tym myślałam,ogólnie nie jestem jakaś zakompleksiona ale wiadomo jak to kobieta jest pare rzeczy, które mogłyby być inne ,ale tak jak patrze ogólnie w lustro,to widze jednak atrakcyjna,zadbaną dziewczyne jeśli chodzi o inne kwestie tak samo,mogłabym wiecej umieć,miec lepsza,szkołe,fajniejsze zainteresowania, ma sie takie przemyślenia (tak ogólnie nawet nie w celu celu zainteresowania kogoś)
a czasem sie widzi cąłkiem fajnych facetów(mówie o takich których znam, bo wiadomo z widzenia nieraz ktoś wydaje sie fajny a okazuje sie inny przy poznaniu) z takimi dziewczynami,ze naprawde,ani to wygląd ani inteligencja a wpatrzeni w nie ,nie mówie ze ja jestem jakas super idealna ale

Znałam taką dziewczyne owszem ładną,miłą (pozornie) miała braki naprawde w takiej życiowej wiedzy,typu że nie wiedziała nawet ze jest handlowa niedziela ''niedziela?sobota to tak ale niedziela? (i wiele innych )
no więc człowiek z taką osobą nie porozmawia nawet o błahych codziennych sprawach,bo sie nie da,więc jak iść z taką osobą przez zycie?jak rozmawiać, choćby o książce?dyskutować na poważne tematy?problemy?