Czy on ma dobre zamiary? Co o nim myślicie?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez sylVia993

Więc teraz pytam, lepiej zerwać tę znajomość całkowicie, czy przestać mu odpisywać, jeżeli się odezwie?

chyba wychodzi na jedno i to samo?
możesz mu powiedzieć otwarcie, żeby się bujał.

[sylVia993]

Napisane przez skazana_na_bluesa

chyba wychodzi na jedno i to samo?
możesz mu powiedzieć otwarcie, żeby się bujał.

Tyle, że nie odpowiedział, ani tak ani nie, ani pocałuj się dupę chodzi mi o to czy jeszcze poczekać na jego odpowiedź. A mam dziwne przeczucia, że jeśli odpisze to z jakąś wymówką.

[ulfrinn]

Napisane przez sylVia993

Tyle, że nie odpowiedział, ani tak ani nie, ani pocałuj się dupę chodzi mi o to czy jeszcze poczekać na jego odpowiedź. A mam dziwne przeczucia, że jeśli odpisze to z jakąś wymówką.

Tym gorzej o nim swiadczy ze nawet nie raczył odpisac

[sylVia993]

Napisane przez ulfrinn

Tym gorzej o nim swiadczy ze nawet nie raczył odpisac

No właśnie tym bardziej nie wiem, czy zaczekać, czy dać sobie spokój z czekaniem. I tak go nie ma teraz. A pisać do ściany też...bez sensu.

[skazana_na_bluesa]

nie wiem, czemu bez sensu go usprawiedliwiasz. ja bym powiedziała, że NAWET nie wysilił się na wiarygodną wymówkę.

[skazana_na_bluesa]

chcesz dawać wciskać sobie kity to droga wolna. odpisanie na twoją wiadomość to 2 minuty. facet ma cię w dupie i tyle. a gdybyś chciała to byś urwała na amen tę relację.

[sylVia993]

Już raz chciałam zakończyć tę znajomość. Gdy się nam relacja psuć zaczęła. To było w okolicach po Sylwestrze właśnie. Odpowiedział że mnie nie trzyma. Przestałam się odzywać, nie rozmawialiśmy kilka dni. Potem się odezwał milusi jak nigdy, że martwiłam się o niego, a już wszystko jest z nim ok. Wytłumaczył to później tym, że jego rodzice w tym okresie wylatywali do Polski, bo go odwiedzili tam na Świętach i że miał doła.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie wiem, czemu bez sensu go usprawiedliwiasz. ja bym powiedziała, że NAWET nie wysilił się na wiarygodną wymówkę.

Nie, ja w żaden sposób nie próbuję go usprawiedliwiać. Widzę jednak co się dzieje. Cała ta sytuacja jest dziwna, ale boję się zerwać znajomość, tzn, nie potrafię. Nie tę znajomość. Wiele razy mi się zdarzyło z kimś prowadzić takie nazwijmy to "gadki" ktoś coś przeskrobał, powiedział głupiego, nawet o to potrafiłam przestać się odzywać, o nic nie znaczącego. Ale poznałam jego. Przypadkowo, wgl nie myślałam, że będę z nim gadać, czysty przypadek i teraz miałabym zerwać pół roczną znajomość. Nie uśmiecha mi się to.

[ulfrinn]

No to zgwałc go, skoro aż tak ci zależy

[sylVia993]

Napisane przez ulfrinn

No to zgwałc go, skoro aż tak ci zależy

To nie takie łatwe przez komputer

[ulfrinn]

Dla chcącego nic trudnego. Zostań szalona internetowa stalkerka

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

A z tym dołem z powodu wyjazdu rodziny to glupszej bajki nie slyszalam

[sylVia993]

Napisane przez ulfrinn

Dla chcącego nic trudnego. Zostań szalona internetowa stalkerka

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

A z tym dołem z powodu wyjazdu rodziny to glupszej bajki nie slyszalam

Z tym dołem, to możliwe, że troche przeżywał. Był tam bez rodziny, znajomych, mieszkał u dalszej ciotki. Ale coraz bardziej widze, że wszystko jest zbyt pogmatwane. Nie tak miało być.

[stewardesa]

Napisane przez sylVia993

No właśnie tym bardziej nie wiem, czy zaczekać, czy dać sobie spokój z czekaniem. I tak go nie ma teraz. A pisać do ściany też...bez sensu.

A czym by się różniło czekanie od nieczekania?

[ulfrinn]

Napisane przez stewardesa

A czym by się różniło czekanie od nieczekania?

Nastawieniem psychicznym na czekanie lub nieczekanie oczywiście. Czekanie lub nie czekanie to stan umysłu

[stewardesa]

Naprawdę trąci desperacją delikatnie mówiąc. W ogóle nie rozumiem półrocznej znajomości internetowej bez spotkania się. Nie twierdzę, że każdy ma się tak, jak ja, spotykać w realu od razu, bo wiadomo, że jak to koleś z internetu, to na pewno będzie czekać z siekierą nawet w biały dzień pod MacDonaldem, ale żeby pół roku tylko pisać i jeszcze się zaangażować... W ogóle po co Ci koleś mieszkający tak daleko? Nie ma nikogo w pobliżu?

[sylVia993]

Napisane przez stewardesa

Naprawdę trąci desperacją delikatnie mówiąc. W ogóle nie rozumiem półrocznej znajomości internetowej bez spotkania się. Nie twierdzę, że każdy ma się tak, jak ja, spotykać w realu od razu, bo wiadomo, że jak to koleś z internetu, to na pewno będzie czekać z siekierą nawet w biały dzień pod MacDonaldem, ale żeby pół roku tylko pisać i jeszcze się zaangażować... W ogóle po co Ci koleś mieszkający tak daleko? Nie ma nikogo w pobliżu?

Chyba nie przeczytałaś całego wątku. On był w pracy w Anglii, gdy się poznaliśmy. Nie było jak się spotkać. Dopiero w lutym zjechał po raz pierwszy czyli po 4 miesiącach pisania. Reszta historii jest znana. Nie mieszkamy w tym samym mieście. Dzieli nas jakieś około 20-30 km.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Jesteśmy w tym samym wieku, studiował na tej samej uczeni co ja tylko, ze na innym kierunku. Po prostu przerwał studia i poleciał do pracy. Ot cała historia. Później już jest trudniej.

[stewardesa]

Napisane przez sylVia993

Chyba nie przeczytałaś całego wątku. On był w pracy w Anglii, gdy się poznaliśmy. Nie było jak się spotkać. Dopiero w lutym zjechał po raz pierwszy czyli po 4 miesiącach pisania. Reszta historii jest znana. Nie mieszkamy w tym samym mieście. Dzieli nas jakieś około 20-30 km.

No to tym bardziej. Skoro ani w lutym, ani od Wielkanocy "nie miał czasu" się spotkać, to masz odpowiedź.

Napisane przez sylVia993

No i wczoraj napisałam mu, że mam wolny piątek po południu i czy chce się spotkać. Wysłałam tę wiadomość wczoraj. Przeczytał ją, ale nie odpisał, żadnego odezwu. No i teraz pytanie, co robić? Zerwać znajomość?

tu nie ma czego zrywać

[sylVia993]

Nasz obecna znajomość nawet nie opiera się na ciągłym pisaniu. Tak było na początku, pisałam z nim wiele godzin i to dzień w dzień. Teraz jak się złapiemy, czasem zostawimy sobie jakąś wiadomość, on odpisze mi ja jemu. Tylko w tych naszych niby rozmowach przewijał się temat spotkania, zobaczenia się. Ale nie ważne. Po prostu zastanawiam się czy powinnam odejść bez słowa, czy coś mu powiedzieć. Wolałabym się nie rozczulać...

[skazana_na_bluesa]

Lol

[79 Marta]

Myślę, że nakłamał pełną torbę i teraz mu wstyd

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Hm nie wspominałaś wcześniej, że kontakt stopniowo się oziębiał i że teraz wcale dużo nie gadacie. Może chłopakowi nie chce się angażować w tę relację w realu? Miał koleżankę on line, jak w Anglii nie miał z kim pogadać. Teraz jak perspektywa poznania się poza Internetem stała się realna, to on nie chce i sie wycofuje. Zreszta już około sylwestra tempo rozmów zmalało. Może głupio mu przyznać się wprost, że nie chce spotkania?

Moim zdaniem nie powinnaś zrywać kontaktu bez słowa, bo po prostu to by Cię potem gryzło długi czas, że może jednak źle zrobiłaś, że może byście się spotkali, gdybyś postąpiła inaczej.

Poczekaj jeszcze parę dni. Nie wiem co jaki czas ze sobą piszecie, ale naprawdę ta opcja pokazywania na fejsbuku, kiedy ktoś odczytał wiadomość jest złudna. Nie każdy odpisuje od razu po wyświetleniu wiadomości. U moich znajomych tak też się zdarza: wyskakuje że wiadomość przeczytana a ktoś odpisuje po jakimś czasie. Jak wejdę na facebooka żeby coś sprawdzić, to może mi się wyświetlić wiadomość, ale nie mam jak odpisać. Jak wejdę na facebooka na telefon to już w ogóle.

Jeśli po kilku dniach się nie odezwie lub odezwie się z wymówką by się nie spotkać i nie zaproponuje innego terminu, to wtedy chyba będzie czas się pożegnać. No bo skoro nie chce, to po co go unieszczęśliwiać na siłę.

[sylVia993]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;51096180]Hm nie wspominałaś wcześniej, że kontakt stopniowo się oziębiał i że teraz wcale dużo nie gadacie. Może chłopakowi nie chce się angażować w tę relację w realu? Miał koleżankę on line, jak w Anglii nie miał z kim pogadać. Teraz jak perspektywa poznania się poza Internetem stała się realna, to on nie chce i sie wycofuje. Zreszta już około sylwestra tempo rozmów zmalało. Może głupio mu przyznać się wprost, że nie chce spotkania?

Moim zdaniem nie powinnaś zrywać kontaktu bez słowa, bo po prostu to by Cię potem gryzło długi czas, że może jednak źle zrobiłaś, że może byście się spotkali, gdybyś postąpiła inaczej.

Poczekaj jeszcze parę dni. Nie wiem co jaki czas ze sobą piszecie, ale naprawdę ta opcja pokazywania na fejsbuku, kiedy ktoś odczytał wiadomość jest złudna. Nie każdy odpisuje od razu po wyświetleniu wiadomości. U moich znajomych tak też się zdarza: wyskakuje że wiadomość przeczytana a ktoś odpisuje po jakimś czasie. Jak wejdę na facebooka żeby coś sprawdzić, to może mi się wyświetlić wiadomość, ale nie mam jak odpisać. Jak wejdę na facebooka na telefon to już w ogóle.

Jeśli po kilku dniach się nie odezwie lub odezwie się z wymówką by się nie spotkać i nie zaproponuje innego terminu, to wtedy chyba będzie czas się pożegnać. No bo skoro nie chce, to po co go unieszczęśliwiać na siłę.[/QUOTE]
Nie piszemy na fb. Piszemy na portalu, na którym się poznaliśmy, no i właśnie on ma go na tel, parę razy na początku jak się zaczęło psuć mówił mi, że ma problemy, że instalował od nowa, że nie dochodzą wiadomości. Myślałam że kłamie. Nie znam prawdy. Pytałam kogoś innego o to i mówią, że to nie możliwe, że mnie oszukuje, z drugiej strony kiedyś pisałam do kogoś innego i była podobna historia. Sama już nie wiem co jest prawdą. Gdy się na tym skupię bardziej to wiele razy miałam wrażenie, że on chce bym to ja coś zdziałała, innym razem, tak jakby właśnie nie planował spotkania ze mną w najbliższym czasie. Wiele razy bez powodu wspominał o braku czasu na cokolwiek.
Nic mu nie napisałam. Za namową przyjaciółki postanowiłam się na razie odciąć i zobaczyć co dalej.

[201607111028]

Wybacz dosadność, ale jesteś po po prostu naiwną desperatką. On traktuje Cię jak powietrze, a Ty chcesz mu nieba przychylać.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez sylVia993

Nie piszemy na fb. Piszemy na portalu, na którym się poznaliśmy, no i właśnie on ma go na tel, parę razy na początku jak się zaczęło psuć mówił mi, że ma problemy, że instalował od nowa, że nie dochodzą wiadomości. Myślałam że kłamie. Nie znam prawdy. Pytałam kogoś innego o to i mówią, że to nie możliwe, że mnie oszukuje, z drugiej strony kiedyś pisałam do kogoś innego i była podobna historia. Sama już nie wiem co jest prawdą. Gdy się na tym skupię bardziej to wiele razy miałam wrażenie, że on chce bym to ja coś zdziałała, innym razem, tak jakby właśnie nie planował spotkania ze mną w najbliższym czasie. Wiele razy bez powodu wspominał o braku czasu na cokolwiek.
Nic mu nie napisałam. Za namową przyjaciółki postanowiłam się na razie odciąć i zobaczyć co dalej.

Szczerze mówiąc sama nie wiem co Ci powiedzieć odnosnie tego portalu. "Wiadomości nie docierały, aplikacja się zacinala" - to brzmi jak doskonała wymówka i tak jakby Cię oszukiwał. Z drugiej strony aplikacje na telefon bywają zawodne, zacinają się, występują problemy techniczne itp.

Po prostu trudno jest ocenić szczerość osoby z którą ma się jedynie kontakt wirtualny. Ja na Twoim miejscu dążyłabym do tego, aby postawić sprawę jednoznacznie: kolego, albo się umawiamy albo żegnamy, bo nie widzę sensu w dalszym budowaniu jedynie relacji wirtualnej. A tak to mówisz: odetnę się, ale podświadomie dalej będziesz czekać aż coś się wydarzy, bo Ci zależy. Może lepiej mieć jasną odpowiedź.

Chyba jednak kolesiowi mało zależy. Gdyby facetowi zalezało, to z pewnością byłby bardziej zaangażowany w zorganizowaniu spotkania. i tyle. Co z tego, że kiedyś Ci pisał, że się boi że poznasz innego? Skoro potem kontakt znacznie się ochłodził?

[ulfrinn]

dopiero teraz doczytalam/dotarlo do mnie, ze to na portalu randkowym. Przeciez na tych portalach znalezc normalnego faceta to prawie jak wygrana w totolotka. On gada prawdopodobnie z kilkoma albo kilkudziesiecioma dziewczynami jednoczesnie tak jak gadal z toba. poza tym pelno tam idiotow zwichnietych na rozne sposoby, chcacych sie tylko dowartosciowac.

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

ida wakacje, zacznij wyjezdzac nad jakies jeziorko z kolezankami, ktos sam sie do ciebie przylepi i wieksze juz szanse, ze bedzie w miare normalny tzn jeszcze musisz poczekac ze 2 mce ale chyba dasz rade. teraz se odpocznij

[stewardesa]

Napisane przez ulfrinn

On gada prawdopodobnie z kilkoma albo kilkudziesiecioma dziewczynami jednoczesnie tak jak gadal z toba.

To właśnie próbujemy autorce wytłumaczyć. Trzeba być jeszcze naiwną albo już desperatką, żeby traktować tę znajomość poważnie.

[sylVia993]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;51097095]Szczerze mówiąc sama nie wiem co Ci powiedzieć odnosnie tego portalu. "Wiadomości nie docierały, aplikacja się zacinala" - to brzmi jak doskonała wymówka i tak jakby Cię oszukiwał. Z drugiej strony aplikacje na telefon bywają zawodne, zacinają się, występują problemy techniczne itp.

Po prostu trudno jest ocenić szczerość osoby z którą ma się jedynie kontakt wirtualny. Ja na Twoim miejscu dążyłabym do tego, aby postawić sprawę jednoznacznie: kolego, albo się umawiamy albo żegnamy, bo nie widzę sensu w dalszym budowaniu jedynie relacji wirtualnej. A tak to mówisz: odetnę się, ale podświadomie dalej będziesz czekać aż coś się wydarzy, bo Ci zależy. Może lepiej mieć jasną odpowiedź.

Chyba jednak kolesiowi mało zależy. Gdyby facetowi zalezało, to z pewnością byłby bardziej zaangażowany w zorganizowaniu spotkania. i tyle. Co z tego, że kiedyś Ci pisał, że się boi że poznasz innego? Skoro potem kontakt znacznie się ochłodził?[/QUOTE]

Cały czas o tym mówię. Ja nie jestem naiwną osobą, nie szukam sobie faceta. Nie mam parcia na to by kogoś mieć, ale przez te wszystkie rozmowy z nim, trochę zaburzył mi moją rzeczywistość i teraz już nie wiem co jest prawdą, co wymyślił, czy wszystko to stek bzdur. Nie ma sensu bombardować go pytaniami czy czymkolwiek. Poczekam parę dni tak do środy i tak mam teraz mnóstwo zajęć na uczelni, jak nie odpisze, będzie to dla mnie jednoznaczne, skasuję wtedy do niego kontakt, ale odzywać się nie będę, ani tłumaczyć. Będzie wiedział, o co chodzi.

Napisane przez ulfrinn

dopiero teraz doczytalam/dotarlo do mnie, ze to na portalu randkowym. Przeciez na tych portalach znalezc normalnego faceta to prawie jak wygrana w totolotka. On gada prawdopodobnie z kilkoma albo kilkudziesiecioma dziewczynami jednoczesnie tak jak gadal z toba. poza tym pelno tam idiotow zwichnietych na rozne sposoby, chcacych sie tylko dowartosciowac.

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

ida wakacje, zacznij wyjezdzac nad jakies jeziorko z kolezankami, ktos sam sie do ciebie przylepi i wieksze juz szanse, ze bedzie w miare normalny tzn jeszcze musisz poczekac ze 2 mce ale chyba dasz rade. teraz se odpocznij

Też kiedyś myślałam, że pisze z kilkoma, ale to ja do niego zagadałam pierwsza, mimo, że często odwiedzał mój profil. Nie wiem czy ze swoim podejściem to byłby skory do takich przeróżnych znajomości. A co do facetów, to póki co nie jest mi potrzebne poznawanie kolejnych ogierów

[stewardesa]

Napisane przez sylVia993

Cały czas o tym mówię. Ja nie jestem naiwną osobą, nie szukam sobie faceta. Nie mam parcia na to by kogoś mieć

Taaa

Napisane przez sylVia993

Też kiedyś myślałam, że pisze z kilkoma, ale to ja do niego zagadałam pierwsza, mimo, że często odwiedzał mój profil.

No i co z tego?

[QueenBlair]

Na 99% on kogoś ma.
Co do fb, ja nigdy nie ustawiałam sobie statusu związku, a od kilku lat w jednym jestem.

Wiesz ilu jest ludzi, którzy pomimo bycia z kimś zakładają konta na portalach randkowych?

Moim zdaniem nie ma sensu sobie nim głowy zawracać. Gdyby chciał to by już dawno się z tobą na kawę umówił. Ale jak widać nie chce. Dlaczego? Czy to ważne? Liczy się efekt. Tak jak spotkania nie było, tak nie ma. Ilość przegadanych godzin nie jest tu istotna.
I nie dopisuj sobie ideologii, że on " by bardzo chciał, ale boi się waszej metafizycznej więzi powstałej po setkach przepaplanych godzin w sieci".

[ulfrinn]

Moje odczucie jest takie, ze to nie jest typ faceta niesmialego ani tym bardziej chorobliwie niesmialego. Jakby chcial, cos od ciebie, to by sie za toba uganial. stanalby na glowie i zaklaskal uszami byle sie spotkac.
za to jest dosyc tepy i leniwy, bo nawet inteligentnie sciemniac nie potrafi i pisze jakies totalne bzdury to znow nic nie odpisuje.

[sylVia993]

Hej dziewczyny no więc dostałam odpowiedź. Pisałam tutaj, że poczekam do środy i jeśli się nie odezwie, to zakończę znajomość. No i jak w pysk strzelił za przeproszeniem, odpisał mi dopiero w środę wieczorem, gdy siedziałam na dostępnym, że w chwili obecnej ma urwanie głowy, śpi po 3 godziny dziennie i generalnie pada. Co takiego robi, czym się zajmuje Nie wiem. Ale podobne tłumaczenia słyszałam czasem jak pisaliśmy. Co w zasadzie jest dosyć dziwne wg mnie. Nie wiem po co się wtedy tłumaczył i po co takie teksty odwala teraz. Nic nie odpisałam i raczej nie zamierzam kontynuować tej znajomości. Nie tak sobie to wszystko wyobrażałam, głupia jestem