jak się wyróżnić by ON zwrócił uwagę.....

[teklaem]

Co byście zrobiły, a raczej powiedziały, by ktoś obcy zwrócił na Was szczególną uwagę wśród setek innych osób? Nie chodzi o mnie, lecz o moją dobrą przyjaciółkę, która pod koniec tego miesiąca będzie miała okazję uczestniczyć w spotkaniu z kimś uwaga.. sławnym Mężczyzna ten oczywiście bardzo jej się podoba, jego charakter i poglądy (niewiadomo na ile prawdziwe, ale ok) również i ponieważ będzie miała okazję podejść do niego i zrobić sobie zdjęcie/poprosić o autograf, chciałaby coś powiedzieć co sprawi, że jeśli przypadkiem mu się spodoba to on poczuje, że 'miałby u niej szansę'. On jest oczywiście wolny, nie ma żony/dziewczyny, ale dzieli ich 20 lat (ona ma 25), więc dlatego ona uważa, że samo spojrzenie nie wystarczy bo może być jednym z tych po 40tce, którzy jednak nie czują. że mogliby się spodobać komuś młodemu. Haha, temat absurdalny, ale zakładam go na prośbę przyjaciółki, która siedzi obok i nie chce zakładać konta. Tak więc, piszcie co byście powiedziały! (Ja wiem, że szansa, że cokolwiek wyniknie z takiego 10-sekundowego 'spotkania' jest znikoma, ale niektórzy są marzycielami...)

[Elfir]

przecież każdy artysta ma na pęczki takich zapatrzonych w siebie małolat, które bez problemu wskoczą mu do łózka. I czasem oni z tego niezobowiązująco korzystają.

Ale tak realistycznie - ile z tego jest związków? Najczęściej wiążą się z ludźmi z branży.

Myślę, że najbardziej zdumiałoby, gdyby go jakaś panna nie rozpoznała, nie wiedziała kim jest i co robi.

Bo takich ubranych skąpo, z maślanymi oczami, zdzierającymi sobie staniki i krzyczące "I love you!" są tysiące.

[teklaem]

Napisane przez Elfir

przecież każdy artysta ma na pęczki takich zapatrzonych w siebie małolat, które bez problemu wskoczą mu do łózka. I czasem oni z tego niezobowiązująco korzystają.

Ale tak realistycznie - ile z tego jest związków? Najczęściej wiążą się z ludźmi z branży.

Myślę, że najbardziej zdumiałoby, gdyby go jakaś panna nie rozpoznała, nie wiedziała kim jest i co robi.

Bo takich ubranych skąpo, z maślanymi oczami, zdzierającymi sobie staniki i krzyczące "I love you!" są tysiące.

On jest pisarzem, w dodatku moim zdaniem kompletnie nieatrakcyjnym, wiecie- brzydkie zęby, niski, niezbyt zgrabny. Więc on raczej nie cieszy się popularnością wśród kobiet, a tym bardziej młodych. Stąd też jej 'nadzieja', że może jednak coś się wydarzy

Dodam też, że on jest z naszego miasta, więc nie jest to ktoś z zagranicy.

[gnishu]

Takie rzeczy to tylko w komendiach romantycznych

[Elfir]

Napisane przez teklaem

wiecie- brzydkie zęby, niski, niezbyt zgrabny.

Woody Allen też nie jest przystojny a problemów z kobietami nie ma.

Sam nimb sławy przyciąga laski.

Jak koleżanka koniecznie chce sie bawic, to niech da mu swój numer ukradkiem, na karteczce.
"Uwielbiam pana twórczość, chętnie bym pogadała o pana książce przy kawie. Kasia. Mój numer xxx-xxx-xxx"

[teklaem]

Napisane przez gnishu

Takie rzeczy to tylko w komendiach romantycznych

Zgadzam się, ale zmieniłabym słowo 'tylko' na 'głównie'. Bo naprawdę jest to człowiek, który ma te 45 lat, dotychczas z nikim się nie związał, naprawdę nie jest przystojniakiem (ona zawsze się podkochiwała w brzydkich kaczątkach, choć sama jest niezłym łabędziem) i nagle spotyka kogoś kto dzieli jego dość specyficzne poglądy i JEST zainteresowany. Tylko jak to zainteresowanie okazać? Tak delikatnie a nie desperacko. Przecież wiadomo, że nikt nikomu numeru nie będzie wciskał albo wprost zapraszał na kawę. Facet wydaje się dość skromny, zamknięty w sobie, na pewno w kwestiach damsko-męskich nie uważa, że może mieć każdą.


---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Napisane przez Elfir

Woody Allen też nie jest przystojny a problemów z kobietami nie ma.

Sam nimb sławy przyciąga laski.

Jak koleżanka koniecznie chce sie bawic, to niech da mu swój numer ukradkiem, na karteczce.
"Uwielbiam pana twórczość, chętnie bym pogadała o pana książce przy kawie. Kasia. Mój numer xxx-xxx-xxx"

Naprawdę tak byś zrobiła? Dość odważnie. Ja bardziej myślałam o tym, żeby powiedzieć coś (tylko właśnie CO?) co sprawi, że on sam wyjdzie z jakąś propozycją. Ale to mało prawdopodobne mimo, że człowiek ten jest zdecydowanie z pokolenia, gdzie to wyłącznie do faceta należał pierwszy ruch.

[Elfir]

nie zrobiłabym, bo by mi nie przyszło na myśl poważnie interesować się brzydkim facetem, który w wieku 40 lat jest samotny tylko dlatego, że fajnie pisze.

On nie zrobi pierwszego ruchu, bo w większości przypadków nawet nie słucha dokładnie, co się do niego mówi, poza imieniem do autografu w książce. Na dodatek za wami będzie kolejka innych czytelników napierająca na was, byście już poszły i oni mogli się dopchać.
On musi wyrobić normę i rozładować kolejkę, bo taki układ ma z wydawcą lub organem zapraszającym. Jest w pracy.


Można co najwyżej powiedzieć , że prosi się o zadedykowanie "dla oczarowanej czytelniczki" lub coś w ten deseń.

[teklaem]

Napisane przez Elfir

nie zrobiłabym, bo by mi nie przyszło na myśl poważnie interesować się brzydkim facetem, który w wieku 40 lat jest samotny tylko dlatego, że fajnie pisze.

Haha Podobno to nie tylko dlatego, że fajnie pisze. Bardziej jej chodzi o to co robi poza pisaniem i to co mówi w wywiadach Ale żeby zaraz ktoś nie wpadł na to kim on jest to może wystarczy szczegółów.

Ja szczerze nie wiem co bym zrobiła ale na pewno numeru bym nie dała. Przynajmniej ja jako facet bym nigdy nie zadzwoniła do takiej kobiety, która mnie nie zna a wciska mi swój numer. A już SZCZEGÓLNIE jakbym była brzydkim facetem bo wtedy pomyślałabym, że może myśli że jestem bogata a raczej bogaty.

Nasza inna przyjaciółka mówi, że ponieważ nie jest to spotkanie na którym tylko on będzie, tylko jeszcze inni pisarze, to podeszłaby i szepnęła by mu do ucha, że przyszła tylko dla niego.

Dziewczyny wypowiadajcie się pleeeeaaase

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Napisane przez Elfir

nie zrobiłabym, bo by mi nie przyszło na myśl poważnie interesować się brzydkim facetem, który w wieku 40 lat jest samotny tylko dlatego, że fajnie pisze.

On nie zrobi pierwszego ruchu, bo w większości przypadków nawet nie słucha dokładnie, co się do niego mówi, poza imieniem do autografu w książce. Na dodatek za wami będzie kolejka innych czytelników napierająca na was, byście już poszły i oni mogli się dopchać.
On musi wyrobić normę i rozładować kolejkę, bo taki układ ma z wydawcą lub organem zapraszającym. Jest w pracy.


Można co najwyżej powiedzieć , że prosi się o zadedykowanie "dla oczarowanej czytelniczki" lub coś w ten deseń.

Dokładnie z tą kolejką to jest problem i stąd wątek.

Dobry pomysł Ona wolałaby coś co 'sprawi, że pomyśli o niej jak o KOBIECIE, a nie czytelniczce'

[Kolor kremowy]

Napisane przez teklaem

Co byście zrobiły, a raczej powiedziały, by ktoś obcy zwrócił na Was szczególną uwagę wśród setek innych osób? Nie chodzi o mnie, lecz o moją dobrą przyjaciółkę, która pod koniec tego miesiąca będzie miała okazję uczestniczyć w spotkaniu z kimś uwaga.. sławnym Mężczyzna ten oczywiście bardzo jej się podoba, jego charakter i poglądy (niewiadomo na ile prawdziwe, ale ok) również i ponieważ będzie miała okazję podejść do niego i zrobić sobie zdjęcie/poprosić o autograf, chciałaby coś powiedzieć co sprawi, że jeśli przypadkiem mu się spodoba to on poczuje, że 'miałby u niej szansę'. On jest oczywiście wolny, nie ma żony/dziewczyny, ale dzieli ich 20 lat (ona ma 25), więc dlatego ona uważa, że samo spojrzenie nie wystarczy bo może być jednym z tych po 40tce, którzy jednak nie czują. że mogliby się spodobać komuś młodemu. Haha, temat absurdalny, ale zakładam go na prośbę przyjaciółki, która siedzi obok i nie chce zakładać konta. Tak więc, piszcie co byście powiedziały! (Ja wiem, że szansa, że cokolwiek wyniknie z takiego 10-sekundowego 'spotkania' jest znikoma, ale niektórzy są marzycielami...)

Założyć bluzkę z dekoltem do pasa. Wiem, że to słaba porada, ale jakie pytanie, taka odpowiedź.
Jeśli facet rzeczywiście jest 40-letni, brzydki i samotny (gratuluję gustu), to dekolt wystarczy, bo jest zdesperowany. A jeśli (jak sądzi Elfir i do czego ja się przychylam) gośc mimo brzydoty jest w stanie wyrwać laski na sławę i bajerę, to dekolt też wystarczy, tylko musi być duży, bo on może przyzwyczajony. Tak czy siak żaden związek z tego nie wyniknie, bo jakby jakikolwiek miał wyniknąć, to gośc nie byłby 40-letnim kawalerem.

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez teklaem

Dobry pomysł Ona wolałaby coś co 'sprawi, że pomyśli o niej jak o KOBIECIE, a nie czytelniczce'

O, no to mówię, że dekolt

[teklaem]

Napisane przez Kolor kremowy

Założyć bluzkę z dekoltem do pasa. Wiem, że to słaba porada, ale jakie pytanie, taka odpowiedź.
Jeśli facet rzeczywiście jest 40-letni, brzydki i samotny (gratuluję gustu), to dekolt wystarczy, bo jest zdesperowany. A jeśli (jak sądzi Elfir i do czego ja się przychylam) gośc mimo brzydoty jest w stanie wyrwać laski na sławę i bajerę, to dekolt też wystarczy, tylko musi być duży, bo on może przyzwyczajony. Tak czy siak żaden związek z tego nie wyniknie, bo jakby jakikolwiek miał wyniknąć, to gośc nie byłby 40-letnim kawalerem.

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------



O, no to mówię, że dekolt

Naprawdę nie jest to osoba, która leci na dekolty. Na jego spotkania nie chodzą młode dwudziestolatki. Ani 30latki. Musicie na słowo uwierzyć.

Chodzi o to, że jak ona się tam pojawi to i tak zostanie zauważona. (Ani ja z nią nie idę, ani żadna inna jej przyjaciółka/koleżanka) Tylko bardziej chodzi o to, jak wysłać sygnał, że jeśli on by chciał czegoś więcej to może to mieć :P Bo to człowiek, który raczej w życiu by nie pomyślał, że znajdzie młodą i atrakcyjną kobietę, która jest nim zainteresowana przede wszystkim ze względu na to kim jest i co mówi i właśnie nie ze względu na wygląd czy też pseudosławę (ja o nim tylko parę razy słyszałam) tylko nawet pomimo wyglądu bym powiedziała.

Żeby nie było to nie jest ktoś odstraszający, nie wygląda jak Voldemort

[coffee]

Napisane przez teklaem

Naprawdę nie jest to osoba, która leci na dekolty.

Skoro wiesz, że nie leci na dekolty, to wiesz na co leci. To właśnie mu zaprezentuj. To znaczy koleżanka.

[Elfir]

Jeśli kawaler chce kobiety, ale każda od niego zwiewa i dlatego jest samotny, to nie jest dobrym kandydatem dla młodej dziewczyny.

Facet jest wzrokowcem. Na pewno zauważy cycki, zgrabny tyłek, zwłaszcza jeśli je podkreślić. Tylko między zauważeniem a zainteresowaniem swoją osobą jest odległa droga.
A jak więcej lasek wpadnie na ten sam pomysł, to po prostu będzie w umyśle widział tylko te cycki i tyłki a nie twarze konkretnych kobiet.

[teklaem]

Napisane przez coffee

Skoro wiesz, że nie leci na dekolty, to wiesz na co leci. To właśnie mu zaprezentuj. To znaczy koleżanka.

Ona nie wie jak w 10 sekund podczas robienia zdjęcia, o ile będzie taka możliwość okazać mu swoje zainteresowanie. Co można wtedy powiedzieć? A ja z kolei na podstawie tego co mi o nim mówiła uważam, że jest to typ człowieka, który nigdy w życiu nie chciałby być z kimś o 20 lat młodszym.

[Elfir]

Piszesz, że na jego spotkaniach średnia wieku nie jest nastolatkowa.

To jakiś pisarz smoleńskowy czy co?

Ona nie wie jak w 10 sekund podczas robienia zdjęcia, o ile będzie taka możliwość okazać mu swoje zainteresowanie.

Niech uszczypnie go w pupę

[teklaem]

Napisane przez Elfir

Jeśli kawaler chce kobiety, ale każda od niego zwiewa i dlatego jest samotny, to nie jest dobrym kandydatem dla młodej dziewczyny.

Facet jest wzrokowcem. Na pewno zauważy cycki, zgrabny tyłek, zwłaszcza jeśli je podkreślić. Tylko między zauważeniem a zainteresowaniem swoją osobą jest odległa droga.
A jak więcej lasek wpadnie na ten sam pomysł, to po prostu będzie w umyśle widział tylko te cycki i tyłki a nie twarze konkretnych kobiet.

Tego nie wiemy przecież? Może on po prostu nie ma czasu na związki, albo kobiety które z nim były czuły, że są zaniedbywane właśnie przez jego twórczość i związane z nią częste wyjazdy. A może nie spotkał tej właściwej jeszcze. Nie wiemy czemu jest sam i myślę, że to nie ma znaczenia. Dopiero osoba, która zacznie z nim być będzie mogła się zastanawiać nad słynnym 'co z nim jest nie tak skoro tyle lat jest wciąż kawalerem'

A co do drugiej części- tak jak pisałam, na te spotkania nie przychodzą raczej młode osoby. Więc podejrzewam, że młodych i ładnych kobiet na spotkaniu będzie maksymalnie dziesięć.

[201705042038]

Napisane przez Elfir

Niech uszczypnie go w pupę

A tak serio - ja bym po prostu zapytała, czy jest jeszcze szansa na rozmowę/kontakt. Jeśli ma 10 sekund, to nie ma się co bawić w subtelności, do stracenia też nic nie ma.

[teklaem]

Napisane przez Elfir

Piszesz, że na jego spotkaniach średnia wieku nie jest nastolatkowa.

To jakiś pisarz smoleńskowy czy co?

Ona nie wie jak w 10 sekund podczas robienia zdjęcia, o ile będzie taka możliwość okazać mu swoje zainteresowanie.

Niech uszczypnie go w pupę

Nie, to nie pisarz smoleńskowy

Elfir you made my day z tą pupą Ale problem jest poważny więc wymyślcie coś No na pewno jest jakiś tekst, który sprawi, że facet będzie wiedział, że coś z tego może BYĆ

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez anna87

A tak serio - ja bym po prostu zapytała, czy jest jeszcze szansa na rozmowę/kontakt. Jeśli ma 10 sekund, to nie ma się co bawić w subtelności, do stracenia też nic nie ma.

O, to jest chyba dobry trop. Niech powie, że pisze pracę/chce przeprowadzić wywiad/cokolwiek, co umożliwi dłuższy kontakt. Bo ja w to, że można się zakochać w 10 sekund - nie wierzę.

[Elfir]

nic to nie da.
Z jednej przyczyny - jak będzie bezpośrednia uzna ją za wariatkę/desperatke/nimfomankę, a jak powie ogólniki to za zauroczoną czytelniczkę.

Jedynie pisanie listów do ulubionego pisarza z interesującymi przemyśleniami, może skłonić do nawiązania kontaktu, poprzez który będzie się można poznać jak z człowiekiem a nie tylko czytelnikiem.

A kłamstwo o tym wywiadzie to przejrzy od razu.

[teklaem]

Napisane przez anna87

A tak serio - ja bym po prostu zapytała, czy jest jeszcze szansa na rozmowę/kontakt. Jeśli ma 10 sekund, to nie ma się co bawić w subtelności, do stracenia też nic nie ma.

Przyjaciółka mówi: "musiałabym być pijana, żeby mieć odwagę być tak bezpośrednia". Już prędzej by wręczyła mu kartkę z numerem i tekstem w stylu 'jakby nie miał pan z kim iść na spacer kiedyś'

A co z pomysłem naszej przyjaciółki z tym, żeby szepnąć, że tylko dla niego przyszła ? Ja w ogóle bym umarła chyba jakbym coś takiego miała zrobić.



---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;51255118]O, to jest chyba dobry trop. Niech powie, że pisze pracę/chce przeprowadzić wywiad/cokolwiek, co umożliwi dłuższy kontakt. Bo ja w to, że można się zakochać w 10 sekund - nie wierzę.[/QUOTE]

Ja też w to nie wierzę, ale ona myśli, że może być tak zaskoczony jej obecnością (i każdej innej młodej kobiety tam), że może jednak coś....

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez Elfir

nic to nie da.
Z jednej przyczyny - jak będzie bezpośrednia uzna ją za wariatkę/desperatke/nimfomankę, a jak powie ogólniki to za zauroczoną czytelniczkę.

Jedynie pisanie listów do ulubionego pisarza z interesującymi przemyśleniami, może skłonić do nawiązania kontaktu, poprzez który będzie się można poznać jak z człowiekiem a nie tylko czytelnikiem.

A kłamstwo o tym wywiadzie to przejrzy od razu.

Pisanie listów też odpada.

Czyli co, sytuacja beznadziejna?

[201705042038]

Napisane przez teklaem

Przyjaciółka mówi: "musiałabym być pijana, żeby mieć odwagę być tak bezpośrednia". Już prędzej by wręczyła mu kartkę z numerem i tekstem w stylu 'jakby nie miał pan z kim iść na spacer kiedyś'

A co z pomysłem naszej przyjaciółki z tym, żeby szepnąć, że tylko dla niego przyszła ? Ja w ogóle bym umarła chyba jakbym coś takiego miała zrobić.

Serio? Bo jak dla mnie dwuznaczne szepty do uszka to jednak wyższy poziom .
Pisarz też człowiek, ja bym normalnie zagadała.

Inna sprawa, że raczej bym się nie podejmowała takiej akcji i nie durzę się w znanych osobach, których nie znam osobiście, ale jeśli chce spróbować...

[teklaem]

Napisane przez anna87

Serio? Bo jak dla mnie dwuznaczne szepty do uszka to jednak wyższy poziom .
Pisarz też człowiek, ja bym normalnie zagadała.

Inna sprawa, że raczej bym się nie podejmowała takiej akcji i nie durzę się w znanych osobach, których nie znam osobiście, ale jeśli chce spróbować...

Ale jak byś zagadała? W jaki sposób powiedzieć, że chce się jakoś kontakt nawiązać nie mówiąc tego wprost takimi słowami?

[Elfir]

Gdyby powiedziała "tylko dla pana tu przyszłam" to byłby truizm.
Skoro to spotkanie z pisarzem, to wiadomo, że nie przyszła kupić butów.
Wziąłby ją za idiotkę.


Skoro to spotkanie to może będzie opcja "zadaj pytanie" i wówczas niech zada jakieś pytanie, dzięki któremu weszła by w spór ideologiczny na temat jakiejś jego książki.

[teklaem]

Napisane przez Elfir

Gdyby powiedziała "tylko dla pana tu przyszłam" to byłby truizm.
Skoro to spotkanie z pisarzem, to wiadomo, że nie przyszła kupić butów.

to spotkanie z jeszcze kilkoma innymi pisarzami

[201705042038]

Napisane przez teklaem

Ale jak byś zagadała? W jaki sposób powiedzieć, że chce się jakoś kontakt nawiązać nie mówiąc tego wprost takimi słowami?

No wprost właśnie . Jeśli jest tak, jak mówisz, że to będzie nieco bardziej kameralne spotkanie itd, to może wspomnieć, że są z tego samego miasta czy coś. Albo zapytać, czy jest szansa kiedyś porozmawiać trochę dłużej. Coś można wspomnieć, że bardzo lubi jego twórczość. IMHO nie da sie uniknąć wyjścia na nimfomankę albo zauroczoną czytelniczkę (to drugie zresztą chyba jest bliskie prawdzie), ale jak będzie zainteresowany, to może podchwyci.
Nie daję gwarancji na ten podryw, podejrzewam, że na 90% dostanie kosza, no ale tak bywa, przynajmniej sprawa będzie jasna.

[Elfir]

i wszyscy ci pisarze nie mają nastoletnich czytelniczek, że obstawia, że będzie sie wyróżniać?

Niech puści oczko do niego i się uśmiechnie, jak na nią spojrzy.

[Nowhere]

najlepiej by było podjąć temat wspólnych poglądów w jakiś dyskretny sposób, powiedzieć coś na ten temat, wyrazić aprobatę dla jego jakichś słów, ująć to w dedykację itp. A później pisać napisać jakiegoś maila. Ja bym tak zrobiła, maile to właśnie bardzo dobry pomysł by zacząć korespondować z kimś nie aż tak sławnym, ale popularnym, o którym się co nieco wie. Można poruszyć kwestie światopoglądowe, zadać celne pytanie, nawiązać do jakiegoś wywiadu.
Czyli - najpierw ująć go wyglądem i powiedzieć coś inteligentnego co sprawi, że zapamięta, że to była właśnie ta przyjaciółka - a następnie napisać błyskotliwego maila, dobrze przemyślanego, świadczącego o tym że przyjaciółka jest osobą na poziomie a nie napaloną małolatą.

[teklaem]

Napisane przez anna87

No wprost właśnie . Jeśli jest tak, jak mówisz, że to będzie nieco bardziej kameralne spotkanie itd, to może wspomnieć, że są z tego samego miasta czy coś. Albo zapytać, czy jest szansa kiedyś porozmawiać trochę dłużej. Coś można wspomnieć, że bardzo lubi jego twórczość. IMHO nie da sie uniknąć wyjścia na nimfomankę albo zauroczoną czytelniczkę (to drugie zresztą chyba jest bliskie prawdzie), ale jak będzie zainteresowany, to może podchwyci.
Nie daję gwarancji na ten podryw, podejrzewam, że na 90% dostanie kosza, no ale tak bywa, przynajmniej sprawa będzie jasna.

Nie, to nie będzie kameralne, tzn. minimum 100 osób będzie więc dla mnie to nie kameralne. Chodziło bardziej o to, że jest szansa, że i tak zwróci na nią uwagę bo jako młoda kobieta będzie się wyróżniać w tłumie, z tego względu, że raczej takie osoby go nie czytają. Tzn. tylko garstka takich. Bardziej chodzi o to jak okazać zainteresowanie jego osobą, a nie tylko twórczością. I czy jest szansa zrobić to na tyle subtelnie, że on nie uzna jej za desperatkę/wariatkę tylko właśnie będzie oczarowany a nie zniesmaczony? Ten pogrubiony tekst nie jest najgorszy chyba nie wieje desperacją?

Nasz kolega zaproponował, żeby go pocałowała w policzek jak będzie mówić 'dziękuję' po zrobieniu zdjęcia. Dla mnie to tak jak uszczypnięcie go w pośladek Chyba nie warto przekraczać takiej granicy

[teklaem]

Napisane przez Nowhere

najlepiej by było podjąć temat wspólnych poglądów w jakiś dyskretny sposób, powiedzieć coś na ten temat, wyrazić aprobatę dla jego jakichś słów, ująć to w dedykację itp. A później pisać napisać jakiegoś maila. Ja bym tak zrobiła, maile to właśnie bardzo dobry pomysł by zacząć korespondować z kimś nie aż tak sławnym, ale popularnym, o którym się co nieco wie. Można poruszyć kwestie światopoglądowe, zadać celne pytanie, nawiązać do jakiegoś wywiadu.
Czyli - najpierw ująć go wyglądem i powiedzieć coś inteligentnego co sprawi, że zapamięta, że to była właśnie ta przyjaciółka - a następnie napisać błyskotliwego maila, dobrze przemyślanego, świadczącego o tym że przyjaciółka jest osobą na poziomie a nie napaloną małolatą.

Pomysł nie jest zły, ale nigdzie nie ma do niego bezpośredniego maila. Więc ktoś by to wcześniej widział i czytał, jeśli w ogóle by trafił do niego taki mail. Poza tym podobno jest człowiekiem dość zajętym i ona mówi, że nie miałby czasu pisać z kimś. (A ja dodam, że ona by nigdy nie napisała )

[Elfir]

ale czego ona oczekuje? Chce się dać przelecieć facetowi? O to chodzi?

Czy może jest na tyle dojrzała i rozwinięta intelektualnie, by stanowić partnerkę do rozmów dla dojrzałego pisarza?

Pisarze oczywiście nie podają swoich maili, bo by zostali nimi zasypani. Pisze się do wydawnictwa lub sekretarza pisarza. Oczywiście pierwszy list musiałby być bardziej zachęceniem do wymiany poglądów niż oświadczeniem "bierz mnie!". Dopiero kiedy rozmowa wciągnie pisarza, można zasugerować chęć zacieśnienia znajomości.