operacja ustawienia żuchwy

[doro-tka]

Mam wadę zgryzu, polegającą na zgryzie otwartym, lekarz ortodonta zalecił mi leczenie aparatem stałym ortodontycznym, a następnie chirurgiczną korektę ustawienia żuchwy, aby zamknąć zgryz. Miałaby ona polegać na przesunięciu żuchwy do przodu i w górę pod odpowiednim kontem. Chirurg szczękowy trochę mnie przeraził, bo operacja trwa 4 h, jest mocno inwazyjna, a rekonwalescencja ma trwać około 2 miesięcy.

Czy jest może na forum osoba, która przeszła podobną operację, albo ktoś, kto orientuje się, czy warto się jej poddać…

Z góry dziękują za każdy komentarz.

Pozdrawiam

[Monika Steiner]

Mam tyłozgryz. Mam aparaty na obu łukach. Przez 4 miesiace miałam expander. Teraz noszę wyciagi elastyczne wewnatrzustne, aby moja żuchwa wysunęła sie do przodu. Poza tym od kilku lat szczeka przeskakuje mi w stawie i słysze trzask. Czy może ktos był w podobnej sytuacji??? Jak na razie to ta szczeka nie wysunęła mi sie do przodu, a jak mam te wyciagi, to trzonowce nie maja kontaktu ze sobą i mam "dziury"- tzn. tylko siekacze sie dotykaja i dwójki a reszta nie. Jesli coś jem, to aby pogryść, muszę złączyć ze soba trzonowce i szczęka znowu trzaska... Pomóżcie...

[Isaak]

doro-tka

witam
tez to mam
z tym ze mam jeszcze progenia (zuchwa do przodu)

wogole masakra
ale ja sie zdecydowałem
teraz jestem na etapiszukania odpowiedniego ortodonty

a ty? podjełas decyzję?

[doro-tka]

hej Isaak

ja tez sie zdecydowałam, chociaz boję sie tej operacji okrutnie :/

umówiłam sie juz na wizytę u ortodonty żeby zacząć leczenie aparatem
mam tez poleconego chirurga szczekowgo...

zobaczymy co będzie dalej

nadal licze, że znajdzie ten wątek ktoś, kto przeszedł taki zabieg

[Isaak]

a skad jesteś?
ja szukam dobrego ortodonte w krakowie i znaleźć nie moge:-(

[Patryka]

Jutro miną dwa miesiące, odkąd przeszłam operację progenii i zgryzu otwartego. Co do rekonwalescencji, powiem tyle, że najgorsze są pierwsze 2 tygodnia, a potem już z górki. Moim zdaniem nie ma się czego bać, a na pytanie, czy było warto, odpowiem, ze było Jakies pytania? Chętnie odpowiem.

[doro-tka]

Napisane przez Isaak

a skad jesteś?
ja szukam dobrego ortodonte w krakowie i znaleźć nie moge:-(

jestem z Łodzi

Patryka - cieszę się bardzo, że napisałaś

[Isaak]

Patryka

prosze opowiedz ze szczegółami jak to wszystko wygląda. Lekarz tylko delikatnie zarysował mi jak to ma wyglądać. Prosze napisz.

[Patryka]

Hmm, a o czym konkretnie mam napisać?

Moja operacja to była obustronna osteotomia strzałkowa żuchwy i osteotomia szczęki - czyli cięto mi i żuchwę, i szczękę, bo miałam progenię i dodatkowo ten cholerny zgryz otwarty. Przy zgryzie otwartym trzeba właśnie dwuszczękową operację.

Powiem może od razu o zagrożeniach. A więc cięcie przebiega w miejscu blisko nerwu, dlatego ryzykuje się utratą czucia w niektórych miejscach twarzy (oczywiście moze ono powrócić, ale nie musi). Ja nie mam czucia w brodzie.

Przed operacją trzeba usunąć ósemki (choć z tego co wiem, nie wszyscy to robią, ale się zaleca). Poza tym w niektórych szpitalach trzeba najpierw oddać krew do autotransfuzji (cóż, nie ma co ukrywać - operacja jest skomplikowana i trochę krwi się traci).

Moja operacja trwała 7,5 godziny.

Najgorsze są pierwsze godziny po operacji, gdyż nos jest spuchnięty i nie można przez niego oddychać. Mi pielęgniarka odsysała krew z niego przez pierwszą noc, co też nie było przyjemne...

Po operacji ma się zadrutowane bądź zagumkowane zęby, a to wszystko opiera się albo na szynach (jeśli nie ma się aparatu), albo na aparacie stałym. Nieraz też ma się dodatkowo takie śruby wszczepione w kość, i o to też są druty zaczepione. Standardowo druty nosi się przez 6 tygodni, wtedy też przebywa się na płynnej diecie - czyli je wszystko, co tylko da się zmiksować. Oczywiście, wiadomo, higiena jamy ustnej musi być wtedy zwiększona. Po tych sześciu tygodniach albo ma się spokój z drutami, albo jeszcze dodatkowo nosi gumki. A co do gumek noszonych od razu po operacji - najpierw nosi się takie grubsze, przy których nie ma możliwości otworzyć buzi ani na mm, potem przechodzi się na cieńsze. A to wszystko, czy nosi się gumki, czy druty i jak długo, zależy od decyzji chirurga.

Opuchlizna - ta pierwsza, największa - schodzi przez pierwsze dwa, trzy tygodnie. Ta utrwalona, przez kilka miesięcy. Ja jestem dwa miesiące po operacji, a moja twarz nadal przypomina księżyc w pełni

Obecnie ciącia wykonuje się wewnętrznie, przez usta (kiedyś robiło się częściej zewnętrznie). Szwy też ma się wewnątrz buzi, po tygodniu - dwóch od operacji trzeba pofatygować się na ich zdjęcie.

Jeszcze co do sił po operacji - przez pierwsze dwa tygodnie jest się osłabionym, ale potem to mija. Praktycznie po tych dwóch pierwszych tygodniach można już normalnie funkcjonować, a niektórzy nawet szybciej.

Nie wiem, czy napisałam o wszystkim, jak mi się coś przypomni to dopiszę. A jeśli macie jeszcze jakieś pytania - pytajcie Albo walcie na gg

Aha, jeżeli kogoś ciekawi, jak wygląda ta opuchlizna itd, jaki jest efekt - zdjęcia sprzed i po operacji są na mojej stronie www.patryka1989.republika.pl

[Isaak]

Czesc Patryka

Pierwsze co chce powiedziec, że naprawde te zdjęcia po operacji (chyba miesiąc) napawaja optymizmem, bo super ci sie buźka zmieniła.

Dodam, że ja nei mam az takiej wady jak ty miałaś, tzn zgryz otwarty mam duzo mniejszy i też żuchwa do przodu mniej wysunieta jest.

Ale nie o tym, mam kilka pytań do ciebie:

1) Jak często zdarza sie utrata czucia? Przeszkadza ci to, że nei czujesz brody? Boje sie ze np. utraciłbym czucie czego następstwem byłoby brak mimiki danej częsci twarzy (akurat broda mimiki nei ma wiec tu jest twój fart).

2) Mówisz ze trzeba usunąc ósemki. Ja nie mam obu szóstek na dole, ale czuje ze to nie wystarczy, czyli kolejny ból, ehh.

3) W jaki sposób po operacji sie oddycha skoro żuchwa i szczęka sa zadrutowane a nos zatkany?

4) Nosiłas aparat przed operacją? Ja musze, aby skorygowac co sie da i przygotowac żeby do operacji.

5) Ile byłas w szpitalu? Mi dr. mowiła, że tydzien w szpitalu, a 6 tygodni trwa wracanie do "siebie" ( pełni sił).

6) Bardzo to wszystko boli?

7) mowisz ze juz 2 msce po operacji, czy na dzien dzisiejszy mozesz gryźć normalnie itp? Czy moze dalej czujesz że jednak twe szczęki były łamane?

8) po takiej operacji, juz moze nie 2 msce, ale powiedzmy te pól roku czy wiecej, czy złamane kosci zrastaja sie na tyle dobrze, aby powiedziec ze "to wszystko" jest tak samo mocne jak przed operacją?
Chodzi mi np o jaką głupia sytuacje, ze ktos mnei uderzy, czy sam sie uderze czy cos, i wiesz, to wszystko sie posypie.

[Patryka]

Hej

Dziękuję bardzo, choć sama też uważam, że zmiana jest "fajna" Moje zdjęcie dwa miesiące po operacji: http://www.wizaz.pl/forum/attachment...postid=5106440
Ciągle mam takie "pucki", ale cóż, w ciągu najbliższych kilku miesięcy powinny się zmniejszyć

A więc:

1) Przeważnie jest tak, że w jakimś kawałku twarzy traci się czucie - np. broda, dolna czy górna warga, kawałki dziąsła itp. W wiekszości przypadków jednak po paru miesiącach czucie powraca. A co do mimiki twarzy - ja, mimo utraty czucia w brodzie, mogę normalnie ruszać tą częścią twarzy, i nawet czuję jak ruszam, tylko nie czuję dotyku, więc generalnie w niczym mi to nie przeszkadza. A uszkodzenia nerwu upośledzające "poruszanie" twarzą z tego co wiem zdarzają się raczej rzadko

2)Niektórzy, jeśli nie mają np. szóstek, aparatem przesuwają jakoś te zęby, żeby nie trzeba było usuwać ósemek. Jednakże pozostają jeszcze górne - nawet jeśli nie masz ich wyrzniętych, też raczej trzeba się ich pozbyć. A przynajmniej ja musiałam, i większość osób przed lub po tego typu operacji (aczkolwiek nie wszyscy), musiała usunąć wszystkie.

3) Właśnie oddychanie jest największym problemem. Mi przez pierwszą noc pielęgniarka odsysała krew z nosa, ale potem musialam radzić sobie sama - oddychałam przez usta, co nie powiem, było raczej trudne. Ale nie udusiłam się, więc myślę, że i Ty jakoś sobie poradzisz A tak poza tym - polecam krople do nosa Sulferinol, dostępne na receptę, ale świetnie obkurczają naczynia krwionośne nawet w tym spuchniętym nochalu, także po ich użyciu oddycha się całkiem normalnie. Jednakże stosowałam je na własną rękę, gdyż pani dr zabroniła mi, nie wiem czemu, używania kropel do nosa.

4) Ja nie nosiłam aparatu przed operacją, choć przeważnie jest to wymagane. Miałam dzień przed założone szyny.

5) W poniedziałek przyszłam do szpitala, we wtorek miałam operację i w kolejny poniedziałek wyszłam. W sumie do siebie wraca się przez pierwsze 2-3 tygodnie, z tym że pierwszy tydzień jest najgorszy. Po trzech tygodniach, pomijając fakt jedzenia zmiksowanych rzeczy, czujesz się już dobrze i w miarę "normalnie".

6) A wiesz, że nie. Od razu po operacji dostaje się leki przeciwbólowe, potem tak samo regularnie, że nic nie zdąży zaboleć. Wspomnę jeszcze, że po tym tygodniu po operacji, kiedy wyszłam do domu, nie musiałam nawet brać leków przeciwbólowych, bo nic mnie już nie bolało. Także nie jest źle, szczerze mówiąc, spodziewałam się, że będzie o wiele gorzej.

7) Jem PRAWIE normalnie, tzn. takich mega twardych rzeczy nie jestem jeszcze w stanie pogryźć, ale większość jem całkiem normalnie. Nie czuję, i nigdy nie czułam czegoś takiego, ze moje szczęki były łamane czy coś, a tuż po operacji kilka razy pytałam mamę, czy na pewno miałam operację dwuszczękową, bo jakoś tak wszystko jest zbyt dobrze Tuż po rozdrutowaniu, przez pierwsze powiedzmy 3-5 dni musiałam na nowo nauczyć się gryźć, ale nie miałam z tym jakiegoś dużego problemu.

8) Kości zrastają się w ciągu 5-6 tygodni, więc myślę, ze po pół roku wszystko jest ok. Tym bardziej, że przez ten czas ciągle są połączone tymi płytkami metalowymi (po pół roku można je wyjąć). A co do "posypania się" - to myślę, że nie powinno, choć pewna nie jestem

[Isaak]

Choć facet jestem, to boje sie jak cholera tego całego zamieszania wokół mojej twarzy. Nie żebym sie skarżył, ale musze zrobic sobie jeszcze operacje plastyczna nosa Noi oczy, ale to juz inna bajka

ALe

spuer ze to tak fajnie wszystko opisujesz. Z jednej strony jak patrze na zmiane w wyglądzie twojej twarzy to az chce biec na tą operacje, ale z drugiej jak pomysle o dochodzeniu do siebie to az głowa mnie boli


Bardzo cie prosze, jesli mozesz, cyknij fote zgryzu.


I dlaczego az do olkusza jechalaś na operację?


Wogole to juz 2 lata temu miałem "naprawiac" zgryz, ale wizyta u ortodonty i koniec marzen o dobrym zgryzie. Bo w moim umysle laika zrodział sie mysl, że naprawie to za pomoca aparatu na zęby, heh, ale ortodontka mnei sprowadział na ziemie i odradziła. A szkoda, moze juz miałbym to za sobą.

POzdrawiam i prosze o częste wizyty tutaj, bo ja czuje ze bede miał wiele pytan (tylko narazie jeszcze sobie tego nei poukładałem w głowie).

[Patryka]

Operację miałam w OLSZTYNIE, bo tam najbliżej

Zdjęcia niestety nie mogę teraz zrobić, bo nie mam dostępu do aparatu, ale na tej stronie mam zdjęcia zgryzu przed i po, jeszcze z drutami.

Poza tym - to wszystko naprawdę nie jest takie straszne, jak się może wydawać. U mnie rodzina bardziej przeżywała to wszystko, niż ja W sumie cała rekonwalescencja przebiegła gładko, naprawdę, myślałam, że będzie gorzej.

A i tak w ogóle - na stronie www.forum.dentonet.pl jest temat o operacji dwuszczękowej, polecam Pełno tam ludzi przed i po operacji.

[AniA1986]

Witam musze powiedzieć, że jestem trochę zszokowana. otóż ja tez mam wysunieta dolną szczękę i zgryz otwarty. Gdy 2 lata temu byłam u ortodontki oznajmiła mi ona, że taką wadę mozna skorygowac aparatem stałym chociaż będzie ciężko. Ona jednak polecała mi właśnie operację na co ja oznajmiłam NIE, a kiedy dodała że jej operacji NIE PRZEPROWADZA SIĘ W POLSCE a najbliżej W CZECHACH :/ teraz to ja się cieszę, że już więcej do niej nie poszłam bo wiadac nie zupełnie kompetentna. u mnie podobno tej wady aż tak nie widac. często ludzię nie zauważają dopóki im nie powiem. problemem jednak jest zgryz otwartu. żeby stykają się do 4. cały przód już nie i jeszcze co jest gorsze w leczeniu (jak przynajmniej powiedziała ta moja ortodontka...) to to że ja mam do dziedziczne- po tacie. kuzynka tez to ma. ale chyba nie zdecyduję się na operację. może ten aparat stały- jeszcze nie wiem. ale mam do Was jeszcze pytanie odnoście ceny tej peracji. zupełnie sie nie orientuję. będe wdzięczna za odpowiedź pozdrawiam do Patryki- WYGLĄDASZ REWELACYJNIE

[Patryka]

Moim zdaniem tej wady nie da się skorygować aparatem. Bo tu trzeba SKRÓCIĆ KOŚĆ, a aparatem tego nie zrobisz. Aparatem można co najwyzej zamaskować wadę, ale na czym dokładniej to polega, tego nie wiem. W każdym razie - u nas w Polsce kwalifikuje się to tylko do operacji - jeżeli chcesz się wady POZBYĆ.

A co do ortodontki - to nie radzę do niej iść więcej Niekompetentna, to widac... bez dwóch zdań.

Operację przeprowadza się w naprawdę wielu miejscach w Polsce, więc LOL dla tej ortodontki

Co do zgryzu otwartego, to ja miałam dosyć "śmiesznie" - stykały mi się dolne siódemki z górnymi szóstkami... I nic więcej.

A co do dziedziczności - to jest wada GENETYCZNA. Nie tylko Ty masz ją po kimś, ale dużo osób, i np. w przyszłości Twoje dziecko też może to mieć. Ja mam po mamie. Moja siostra też ma tę wadę. I ciocia. To nie jest tak, że pod wpływem jakichś czynników ta wada się rozwija - jak już powiedziałam, jest to genetyczna kostna wada zgryzu. U wszystkich.

A co do ceny operacji - póki co, do końca tego roku jest refundowana z NFZu. W przyszłym roku nie wiadomo jak to będzie, a chodzą słuchy, że przestanie być refundowana. Jednakże np. w Warszawie są gigantyczne kolejki na operację progenii, więc i tak do końca roku nie dałoby rady się na nią załapać. Prywatnie - 15 - 19 tysięcy zł.

I jeszcze - przy zgryzie otwartym konieczna jest operacja dwu-, nie jednoszczękowa.

Na koniec... Dziękuję, bardzo mi miło (odnośnie tego, że wyglądam rewelacyjnie )

[AniA1986]

Tak, wiem że to genetycznie. Ta moja "ortodontka" najpierw rozpatrywała opcję samego aparatu stałego, ale kiedy powiedziałam jej że do genetyczne ponieważ mój tata też ma ten problem, i jego siostrzenica to stwierdziła że w takim razie aparat mi nie pomoze. i pewnie w tej jednej kwestii miala rację :p ale jesli o mnie chodzi to chyba nie jestem gotowa na taką operację, chociaz od jakiegoś roku dużo o tym myslałam. ta wada przeszkadza mi tylko w jedzeniu. chociaż i tak nie jest źle, ale jednak jest to czasem irytujące. ciesze się że trafiłam na ten wątek bo daje mi to trochę do myslenia. ale chyba najpierw umówię sie na jakąs wizytę u ortodonty- innego Pozdrawiam i dziękuję za info

[Patryka]

Hmm, moim zdaniem jeżeli wada faktycznie mocno Ci nie przeszkadza, to nie ma sensu przechodzić przez to wszytko - czyt. stres, rekonwalescencję, zmartwienia, czy wszystko poszło ok i czy wróci czucie. Bo przecież nie musi.

Mi wada zgryzu, szczerze mówiąc, rozwalała życie - serio. Byłą duża, jak zresztą można zobaczyć na zdjęciach. Teraz wszytko jest inaczej, wiem, że było warto. Ale ja sobie nie wyobrażałam życia dalej z wadą. Wiem, że gdyby mi nie przeszkadzala (a przeszkadzała), to zrezygnowałabym z operacji.

Jeszcze jedna kwestia - fakt, do tej decyzji trzeba "dojrzeć", nie można podjąć jej na hop-siup, a potem żałować. Myślę, ze nie masz się co spieszyć, Aniu Ja dowiedziałam się o konieczności operacji w wieku 7 lat - czyli miałam całe 10, zeby to wszystko rozważyć.

Pozdrawiam i życzę podjęcia dobrej dezcyzji

[AniA1986]

Hej no własnie wada nie przeszkadza mi nawet tyle fizicznie co psychicznie! cały czas czuję skrepowanie, że to widać i mysle o tym czesto. ale nie tyle, żeby poddac się tej -jakby nie patrzeć- poważnej operacji. idę na 3 rok studiów, więc skoro do tej pory wytrwałam to myslę, że wytrwam do końca a zwłaszcza, że wada juz nie postępuje to chyba jedyna rzecz, która dodaje mi otuchy Tak więc, dziękuję Ci Patryka za wszytskie info były mi bardzo pomocne w moich przemyśleniach Pozdrawiam wszytskich

[motylecudaki]

hej moja wizywa u ortodonty zkończyła sie zkierowaniem na operacje żuchwy ,bardzo sie boje tego całego zamieszania ,moja wada nie jest aż taka duza ale mam inny problem: " kła" (CZYTAJ: dziwny ząb) który narusł jakos dziwinie w górnej szczęce,dlatego potrzebna jest operacja , chce ja przejsc bo ludzi emi dokuczaja ,nie usmiecham sie i nie pozuje do zdieć bo mnie to stresuje i strasznie brzydko to wyglada.niby dzira ,niby krzywe zeby itd. nie chce być dłuzej skrępowana w towarzystwie z powodu zębó.A co wy o tym myślicie czy ktoś z was miał podobny problem? piszcie prosze ,mam tyle pytań !

[Patryka]

Motylecudaki, ale skoro jest to problem krzywych zębów czy dziwnie wyrośniętych, to chyba to się nie kwalifikuje do operacji, tylko do zwyczajnego wyprostowania aparatem?? Bo jeśli zęby się nie mieszczą, to można rozszerzyć trochę szczękę, a potem ustawić aparatem stałym... :? Po co Ci operacja?? Nie masz chyba wady kostnej zgryzu??

Do Ani: cieszę się, że mogłam pomóc Pozdrawiam!

[motylecudaki]

właśnie problem w tym ze mam również wade zgryzu ,pewnie dal tego dostałam skierowanie na operacje żuchwy:/ zresztą straszyli mnie nią już od dziecka a teraz przychodzi co do czego a ja martwie sie jak to wszytko bedzie wyglądało...

[fistaszek]

Witam wszystkich zainteresowanych powyzszym tematem. 6 lat temu mialam przeprowadzona operacje progenii (wczesniej przez 2 lata nosilam aparat ort, operacja byla przerowadzana w aparacie). Tak jak pisze Patryka, jest opuchlizna, jedzenie zmiksowanych papek, utrudniona mowa itp. itd., ale da sie przezyc Jak mowil moj chirurg, wazne jest wczesniejsze, bardzo dobre ustawienie zebow przez ortodonte. Przed operacja chirurg sprawdzal, czy nie mam za dlugiego jezyka, to rowniez wazne, poniewaz zbyt dlugi jezyk moze pozniej wypchnac operowana zuchwe i z efektu nici I chyba najwazniejsza rzecz, to trafic na specjaliste, ktory sie na tym zna, bo ta operacja, jak kazda,wiaze sie z ryzykiem (np. uszkodzenia nerwu...), ale nie chce nikogo straszyc. U mnie wszystko sie udalo, po operacji w sumie nie czulam wielkiego bolu (->leki), opuchlizna zeszla, brak czucia w dolnej czesci brody tez minal. Zapomnialam dodac,ze po operacji jeszcze ok. pol roku nosilam aparat ortodontyczny,zeby zabki ustawily sie tam, gdzie ich nowe miejsce. Jakby ktos mial jakies pytania, to sluze pomoca i podpowiedzia

[emilka987]

Witam wszystkich
Patryko chciałabym Ci bardzo podziękować ponieważ bardzo mi pomogłaśNo i oczywiście chciałam dodać że wspaniale wyglądaszJa również będę miała w przyszłości wykonaną osteotomię żuchwy i szczęki. I opis zabiegu który dodałaś wkońcu wyjaśnił mi na czym to wszystko polega. Jednak ja będę miała ten zabieg dopiero za 4 lata a to wszystko dzięki niekompetencji lekarzy w moim mieście Niestety
Ja mam do Was tylko takie malutkie pytanko. Czy może ktoś z Was wie gdzie można wykonywać operację oosteotomii?? Dzięki Patryce wiem że jest to możliwe w Olsztynie i w Warszawie za co jestem bardzo wdzięczna ale czy ktoś może zna jeszcze jakieś miejsca godne polecenia??
dziękuje i pozdrawiam

[Patryka]

Emilko, do usług, bardzo się cieszę, że mogłam pomóc Oprócz Olsztyna i Warszawy na pewno Wrocław... A mogę się zapytać, skąd jesteś?

[emilka987]

Hej Ja jestem z Wasilkowa to jest miejcowość obok białegostoku.Właśnie dlatego sie ucieszyłam że w Olsztynie są wykonywane takie operacje bo to przecież niedaleko

[conchia]

miałam taki zabieg na progenie i zgryz otwarty w szczecinie i wykonano go rewelacyjnie jednak efekt sie nie utrzymał i moje noszenie szyn wiazacych zeby przez 2,5 miesiaca poszedł do śmietnika
mam z powrotem zgryz otwarty,podejmuje lecznie w październiku,powiem Wam co mi etraz polecą robić ale do szczecina nie jade bo jestem z gdanska,za daleko.
MOJE WAŻNE RADY-po zabiegu czy tez leczeniu ortodontycznym a nawet podczas koniecznie zorienujcie sie czy nie trzeba wam pomocy logopedy(chodzi o to jak przełykacie i jak pracuej język poniewaz u mnie to on wypycha zeby i wszystko knoci)ponadto- walczcie o urzymanie efektu!!!Ortodontycznie sie leczcie zaraz po zabiegu ,bo inaczej moze wszystko pójść w niwecz TRZYMAM KCIUKI pytania?quanta@wp.pl

[conchia]

a gdzie mialas Ty te operacje na progenie?
wiem ze roba w szcecinie gdzie i ja mialam oraz w jakim tam zdroju,zapomniałam pełnej nazwy..
conchia

[conchia]

tak,szczecin na ul pomorzany;prof. dok. hab, SYLWESTER KOWALIK ,DR ROBERT KOWALCZYK I inni,polecam ,tylko koniecznie po zabigu walczcie o utrwalenie efektu,ważne-język oraz aparat ortodontyczny ,jak ktoś wyżej pisał,to wszystko prawda.
moje gg 3608509,w razie pytań

[Patryka]

Conchia, powiedz mi, o co chodzi z tym językiem?? Wypycha chyba tylko wtedy, kiedy trzyma się go przy dolnych zębach? Ja nie mam problemu z przełykaniem czy coś, ale nie chcę, żeby później coś się "zepsuło". Poza tym, miałaś operację jedno-, czy dwuszczękową? I skoro mówisz, ze efekt nie jest trwały - to znaczy kiedy zaczęło się psuć??

[Nezka07]

Napisane przez Monika Steiner

Poza tym od kilku lat szczeka przeskakuje mi w stawie i słysze trzask.

Podpisuję się pod problemem Nie wie ktoś może od czego żuchwa tak "skacze"??