Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +

[Princesska22]

Ta moja znajomość się skonćzyła, on jednak stwierdził, że bardziej sie skupi na znajomosci z tą ktora poznał wczesniej, mimo ze nie ma miedzy nimi chemii ponoć
Tzn oczywiscie powiedział mi ze chce sie ze mną spotykac i dalej mnie poznawać, ale ja tak nie chce
Choć troche przykro jest ze znowu nie wyszlo, ale moglam sie wycofac gdy napisał ze z kims jeszcze sie po kolezensku spotyka, ale wtedy sie oburzył, zaczął tlumaczyc, ze to nic waznego dla niego no i ze nie ma chemii...no ale moj błąd

[ma-linka]

Poznałam w marcu fajnego gościa na badoo. Tylko jedna rzecz wzbudziła moja uwagę ,że gadaliśmy tak codziennie bez końca ,a on dopiero po miesiącu zaproponował 1 spotkanie. W prawdzie mieszka ok. 60 km od Wrocławia ,ale to nie koniec świata tym bardziej ,że ma weekendy wolne. Pierwsze spotkanie w miarę ok. od razu po spotkaniu napisał sms-a i kontakt był kontynuowany. Dopiero po 2-3 tyg zaproponował drugie spotkanie ,ale niestety przez moją pracę nie wyszło, a on potem był na jakieś imprezie u siostry.
Tydzień później ja organizowałam domówkę na która do zaprosiłam i został u mnie na noc. Doszło do czegoś ,ale przez to ,że nie było odpowiednich warunków w zasadzie była to porażka bo nie mogłam się skupić.
Później był dalej jakiś kontakt ,ale z dystansem. Dopiero po tyg zaczęliśmy gadać jak zawsze normalnie. Ogólnie gościa nie kumam nawet facet który by chciał tylko przygody miał by szybsze tępo.

[pseudofeministka]

Napisane przez Princesska22

Ta moja znajomość się skonćzyła, on jednak stwierdził, że bardziej sie skupi na znajomosci z tą ktora poznał wczesniej, mimo ze nie ma miedzy nimi chemii ponoć
Tzn oczywiscie powiedział mi ze chce sie ze mną spotykac i dalej mnie poznawać, ale ja tak nie chce
Choć troche przykro jest ze znowu nie wyszlo, ale moglam sie wycofac gdy napisał ze z kims jeszcze sie po kolezensku spotyka, ale wtedy sie oburzył, zaczął tlumaczyc, ze to nic waznego dla niego no i ze nie ma chemii...no ale moj błąd

A co Ty napisalas do niego?

Oj Dziewczyno nie ma co Uwierz mi takie doswiadczenia sa duzo bardziej cenniejsze niz lata sielanki

Moim zdaniem dobrze sie stalo, przynajmniej problem sam sie rozwiazal. Po prostu warto poczekac na kogos sensownego, bo mozna stracic fajne lata na kogos kto nie byl tego wart.

[Sesja]

Napisane przez platekrozy

Niestety , ale świadek ma narzeczona . Kuzynka wiedziała ze nie mam partnera , a mimo to miała to w poważaniu ...


No a w czyn problem ze bedzie moja rodzina ? Nie rozumiem tego , z mojej rodziny bedzie raptem 12 osób i niby co ? Przeciez nikt nas razem by nie swatal . Dla mnie to dziecinada . Po 30 tce i facet boi sie przedstawić ? Zwłaszcza ze zna mojego brata .

Widzę,ze musimy się na jakieś piwo wybrać..;-) mam kilku kolegów.. można coś pomyśleć;-) kiedy to wesele ?

[pseudofeministka]

Napisane przez ma-linka

Poznałam w marcu fajnego gościa na badoo. Tylko jedna rzecz wzbudziła moja uwagę ,że gadaliśmy tak codziennie bez końca ,a on dopiero po miesiącu zaproponował 1 spotkanie. W prawdzie mieszka ok. 60 km od Wrocławia ,ale to nie koniec świata tym bardziej ,że ma weekendy wolne. Pierwsze spotkanie w miarę ok. od razu po spotkaniu napisał sms-a i kontakt był kontynuowany. Dopiero po 2-3 tyg zaproponował drugie spotkanie ,ale niestety przez moją pracę nie wyszło, a on potem był na jakieś imprezie u siostry.
Tydzień później ja organizowałam domówkę na która do zaprosiłam i został u mnie na noc. Doszło do czegoś ,ale przez to ,że nie było odpowiednich warunków w zasadzie była to porażka bo nie mogłam się skupić.
Później był dalej jakiś kontakt ,ale z dystansem. Dopiero po tyg zaczęliśmy gadać jak zawsze normalnie. Ogólnie gościa nie kumam nawet facet który by chciał tylko przygody miał by szybsze tępo.

No, ale czegoo Ty oczekujesz? Widocznie mu tak nie zalezy ani nie ma motywacji do spotkan z Toba. A zawsze wygodnie jest miec w zanadrzu jakas czekajaca dziewczyne. A moze jest jeszcze jakas inna z ktora sie spotyka? Przeciez nic o nim nie wiesz, wiec wiele jest mozliwe.

[ma-linka]

Napisane przez pseudofeministka

No, ale czegoo Ty oczekujesz? Widocznie mu tak nie zalezy ani nie ma motywacji do spotkan z Toba. A zawsze wygodnie jest miec w zanadrzu jakas czekajaca dziewczyne. A moze jest jeszcze jakas inna z ktora sie spotyka? Przeciez nic o nim nie wiesz, wiec wiele jest mozliwe.

Dla mnie to by była strata czasu ,albo ktoś mi sie podoba albo nie i koniec. Chyba mam proste myślenie .

[pseudofeministka]

Napisane przez ma-linka

Dla mnie to by była strata czasu ,albo ktoś mi sie podoba albo nie i koniec. Chyba mam proste myślenie .

No nawet bardzo proste Tylko, ze nie mozesz oczekiwac iz druga strona bedzie tez takie miala. Po co ma palic mosty za soba, skoro zawsze moze sobie zostawic furtke chociazby na spotkanie gdy go najdzie ochota, szczegolnie ze juz jakies szlaki przetarliscie jezeli chodzi fizycznosc

[doriiska]

Napisane przez ma-linka

Dla mnie to by była strata czasu ,albo ktoś mi sie podoba albo nie i koniec. Chyba mam proste myślenie .

Krótko i na temat też lubię konkrety - to zazwyczaj kobietom zarzuca się, że są niezdecydowane, a często gęsto to w mężczyznach dopatruję się, że nie wiedzą czego chcą. Dokładnie - albo ktoś mi się podoba i się angażuję, albo do widzenia i dziękuję - nie zajmuję ani sobie ani jemu czasu

[platekrozy]

Napisane przez Sesja

Widzę,ze musimy się na jakieś piwo wybrać..;-) mam kilku kolegów.. można coś pomyśleć;-) kiedy to wesele ?

Chyba bym Ciebie pod niebiosa wyniosła a browar zawsze chętnie wesele 13.06

[Princesska22]

Napisane przez pseudofeministka

A co Ty napisalas do niego?

Oj Dziewczyno nie ma co Uwierz mi takie doswiadczenia sa duzo bardziej cenniejsze niz lata sielanki

Moim zdaniem dobrze sie stalo, przynajmniej problem sam sie rozwiazal. Po prostu warto poczekac na kogos sensownego, bo mozna stracic fajne lata na kogos kto nie byl tego wart.

Pytasz o to co mu na to odpowiedziałam ? Bo nie wiem czy dobrze zrozumialam
Sama mu doradziłam,że powinien się skupić na jednej osobie z ktora sie spotyka, przyznał mi rację, przeprosił mnie.
Tak problem sie rozwiązał, intuicja mi podpowiedziała wczoraj zeby je zagadać i wyjaśnic sytuację...

To juz trzecia znajomosc ktora mi nie wypaliła od stycznia, swietnie co ?

[ma-linka]

Napisane przez Princesska22

Pytasz o to co mu na to odpowiedziałam ? Bo nie wiem czy dobrze zrozumialam
Sama mu doradziłam,że powinien się skupić na jednej osobie z ktora sie spotyka, przyznał mi rację, przeprosił mnie.
Tak problem sie rozwiązał, intuicja mi podpowiedziała wczoraj zeby je zagadać i wyjaśnic sytuację...

To juz trzecia znajomosc ktora mi nie wypaliła od stycznia, swietnie co ?

Jest trochę zniechęcające, ale dla pocieszenia powiem Ci ze ja też tak mam. Cóż nie ten to inny nic na siłę.

[Princesska22]

Napisane przez ma-linka

Jest trochę zniechęcające, ale dla pocieszenia powiem Ci ze ja też tak mam. Cóż nie ten to inny nic na siłę.

Zastanawiam sie czy cos robie zle...ale dochodzę do wniosku ze jednak tak trafiam,zawsze jest cos albo ktoś

[Tycikata]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Co to za singiel co z wyboru...

Jak się nie ma "wyboru" aby NIE być singlem.... ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MonnieB]

Napisane przez Princesska22

Pytasz o to co mu na to odpowiedziałam ? Bo nie wiem czy dobrze zrozumialam
Sama mu doradziłam,że powinien się skupić na jednej osobie z ktora sie spotyka, przyznał mi rację, przeprosił mnie.
Tak problem sie rozwiązał, intuicja mi podpowiedziała wczoraj zeby je zagadać i wyjaśnic sytuację...

To juz trzecia znajomosc ktora mi nie wypaliła od stycznia, swietnie co ?

nie przejmuj się nie jesteś sama w grudniu poznałam chłopaka zaprosiłam go na świąteczna imprezę z pracy i okazało się ze ma dziewczynę a jej przyjaciółka ze mną pracuje wiec koles się zmyl
kolejny był na początku super a później okazało się ze jest uzależniony od kokainy, okradł mnie, a później poszedł do więzienia :-D

,nie będę już wspominać o chłopaku którego poznałam na przystanku i powiedział. ze ma 23 lata a okazało się ze ma 17 (serio nie wygląda!!!!)

[pseudofeministka]

Napisane przez Princesska22

Pytasz o to co mu na to odpowiedziałam ? Bo nie wiem czy dobrze zrozumialam
Sama mu doradziłam,że powinien się skupić na jednej osobie z ktora sie spotyka, przyznał mi rację, przeprosił mnie.
Tak problem sie rozwiązał, intuicja mi podpowiedziała wczoraj zeby je zagadać i wyjaśnic sytuację...

To juz trzecia znajomosc ktora mi nie wypaliła od stycznia, swietnie co ?

Zapytalam czy Ty do niego pierwsza sie odezwalas Troche nieudolnie hehe

I bardzo dobrze, ze tak zrobilas. Wiesz na czym stoisz. Chlopak tez wydaje sie w porzadku, bo jest szczery w tym wszystkim i Cie nie mami.

A intuicja to naprawde bardzo przydatne "narzedzie" z ktorego warto korzystac przy selekcji

Czasami trzeba sporo osob "przemielic" zeby trafic na ta wlasciwa, a po roznych watkach na Wizazu (i nie tylko) uwazam, ze nie ma sensu zadowalac sie polsrodkami, ciagnac cos co nie rokuje i nie ma sensu, byleby kogos miec, bo takie niezgranie i tak za jakis czas wyjdzie. A lepiej wczesniej niz pozniej.

Dlatego nie przejmuj sie. Badz otwarta, spotykaj sie dalej, ale nie traktuj zbyt powaznie tych spotkan, bo jak sama widzisz roznie wychodzi.

[Zorzoli]

Napisane przez Princesska22

To juz trzecia znajomosc ktora mi nie wypaliła od stycznia, swietnie co ?

Ja tak samo...
w lutym roztslam sie z facetem bo stwierdzilam, ze to nie tonie to (no i ogolnie od grudnia mieszkalismy w dwoch roznych krajach wiec bardzo mnie to meczylo).
W tym samym czasie zaczelam sie spotykac z kolega z pracy (i w sumie widujemy sie do dzisiaj) ale to takie z nudow troche. w sumie fajnie nam sie gada ale nigdy jakiejs chemi nie bylo.
No i miesiac temu poznalalam fajnego kolesia (kolega kolegi) widzielismy sie na kilku wspolnych wyjsciach ze znajomymi, raz go zaprosilam na piwo sam na sam i fajnie sie gadalo ale widze, ze on jakos nie dazy do blizszego poznania.

Napisane przez MonnieB

nie przejmuj się nie jesteś sama w grudniu poznałam chłopaka zaprosiłam go na świąteczna imprezę z pracy i okazało się ze ma dziewczynę a jej przyjaciółka ze mną pracuje wiec koles się zmyl
kolejny był na początku super a później okazało się ze jest uzależniony od kokainy, okradł mnie, a później poszedł do więzienia :-D

,nie będę już wspominać o chłopaku którego poznałam na przystanku i powiedział. ze ma 23 lata a okazało się ze ma 17 (serio nie wygląda!!!!)

hahaha top!

ehhh ja mialam dzisiaj wolne w pracy... poszlam na silownie a potem lazilam po miescie z nudow....sama juz nie wiem co mam zrobic i gdzie isc by kogos nowego poznac....

[Princesska22]

Napisane przez pseudofeministka

Zapytalam czy Ty do niego pierwsza sie odezwalas Troche nieudolnie hehe

I bardzo dobrze, ze tak zrobilas. Wiesz na czym stoisz. Chlopak tez wydaje sie w porzadku, bo jest szczery w tym wszystkim i Cie nie mami.

A intuicja to naprawde bardzo przydatne "narzedzie" z ktorego warto korzystac przy selekcji

Czasami trzeba sporo osob "przemielic" zeby trafic na ta wlasciwa, a po roznych watkach na Wizazu (i nie tylko) uwazam, ze nie ma sensu zadowalac sie polsrodkami, ciagnac cos co nie rokuje i nie ma sensu, byleby kogos miec, bo takie niezgranie i tak za jakis czas wyjdzie. A lepiej wczesniej niz pozniej.

Dlatego nie przejmuj sie. Badz otwarta, spotykaj sie dalej, ale nie traktuj zbyt powaznie tych spotkan, bo jak sama widzisz roznie wychodzi.

Tak, ja pierwsza zagadałam wczoraj
Eh...dzięki za wsparcie
Dobrze, że to tylko jedno spotkanie było
Powiem, że chyba przez jakiś czas zrobie sobie wolne od randek :P

[aska8999]

Wy chociaz sie spotykacie z kimkolwiek, ja od poltora roku nie bylam na randce, ale dobrze mi z tym Moge codziennie zmieniac swoj obiekt westchnien;lp a jak juz sie z kims spotykam to troche za bardzo uzalezniam swoj nastroj id drugiej osoby i potem płacze za duzo;(

Ale mam dobra dla Was wiadomosc, przeanalizowalam statystyki i z nich wynika ze liczba osob w mlodszym wieku jest mniejsza niz np. po 25 r.z bo wchodzi w doroslosc niż, wiec biorac pod uwage to, ze faceci zazwyczaj wybieraja mlodsze no to coz beda mieli mniejszy wybor;p po prostu piramida zweza sie ku dolowi zamiast sie rozszerzac, no ale tak na powaznie to watpie zeby to mialo jakis wplyw.

[Sesja]

Napisane przez platekrozy

Chyba bym Ciebie pod niebiosa wyniosła a browar zawsze chętnie wesele 13.06

Pisz na priv , chętnie się spotkam;-) masz fb ?

[201707171132]

Widzialam, ze pisalyscie o kolorach oczu- ja tez z tych dziwnych, do 10 lat granatowe chociaz nie wiem jak to mozliwe, teraz pelna zielen.
Coraz czesciej mysle o doktoracie niedlugo, w sumie mozna miec prace i doktorat jednoczesnie i dac rade. Gorzej niz w tym roku juz nie bedzie, to z pewnoscia ale do konca czerwca taki kolchoz na uczelni i wakacje pozostana na praktyki. Moj eks odkad niedawno dowiedzial sie, ze dorabiam sobie jako fotomodelka nie daje za wygrana rozumiecie, ze koles jest w powaznym zwiazku i nie zajarzyl do tej pory, ze takie zagrywki tylko mnie wnerwiaja, poza tym koleguje sie z ta dziewczyna. no coz, sa ludzie i agenci

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

jakby co to nie dopisalam, ze z bylym nic nie planuje, mamy kontakt bo duzo wspolnych znajomych i dlatego.

[eN90]

Napisane przez Zorzoli

Ja tak samo...
w lutym roztslam sie z facetem bo stwierdzilam, ze to nie tonie to (no i ogolnie od grudnia mieszkalismy w dwoch roznych krajach wiec bardzo mnie to meczylo).
W tym samym czasie zaczelam sie spotykac z kolega z pracy (i w sumie widujemy sie do dzisiaj) ale to takie z nudow troche. w sumie fajnie nam sie gada ale nigdy jakiejs chemi nie bylo.
No i miesiac temu poznalalam fajnego kolesia (kolega kolegi) widzielismy sie na kilku wspolnych wyjsciach ze znajomymi, raz go zaprosilam na piwo sam na sam i fajnie sie gadalo ale widze, ze on jakos nie dazy do blizszego poznania.

Przynajmniej coś się dzieje w waszym życiu. Ja rozstałam się prawie rok temu i byłam dotychczas na kilku niezobowiązujących spotkaniach z dwoma facetami. Posucha jak nic

Jeszcze na domiar złego, martwię się trochę swoją pracą, bo szef może mi umowy nie przedłużyć i wtedy będzie tragedia.
Stara dupa, bez roboty i bez chłopa
Jak żyć p. Prezydencie?

[Troll Podwodny]

Napisane przez platekrozy

Dziewczyny a co ja mam zrobic ? Nie mam z kim isc na wesele, a do tego jestem świadkowa . Poznałam chłopaka , wydawało mi sie ze jest ok , jedno spotkanie i gdy jego spytałam czy poszedłby ze mną na wesele , ale w rodzinie przeraził sie ze przykro ale nie . Co innego do koleżanki a co innego z rodzina . Jego sprawa choć tego nie rozumiem .Do tego chce sie nadal spotykać nie wiem po co (?!) Najgorsze ze jeszcze jestem świadkiem , a naprawde nie mam z kim isc ...sama nie ma opcji żebym poszła .

A ja miałem taką samą sytuację, tylko że w drugą stronę. Zostałem zaproszony na wesele (i to rodzinne) i tam do jakiejś daty miałem powiedzieć, czy idę sam czy z kimś. Miałem iść sam, ale jakieś 2 tygodnie przed tą datą poznałem pewną dziewczynę. No i po 1 czy 2 randkach doszedłem do wniosku, że czemu nie? Wesele za miesiąc, czas się określić czy samemu czy z kimś... No i zapytałem czy pójdzie, zgodziła się i wcale źle nie było
Tak więc nie wiem, skąd te opory. To, że poznała moją rodzinę nie oznaczało, że zaraz musi za mnie wyjść, prawda?

[201705042038]

Napisane przez Troll Podwodny

A ja miałem taką samą sytuację, tylko że w drugą stronę. Zostałem zaproszony na wesele (i to rodzinne) i tam do jakiejś daty miałem powiedzieć, czy idę sam czy z kimś. Miałem iść sam, ale jakieś 2 tygodnie przed tą datą poznałem pewną dziewczynę. No i po 1 czy 2 randkach doszedłem do wniosku, że czemu nie? Wesele za miesiąc, czas się określić czy samemu czy z kimś... No i zapytałem czy pójdzie, zgodziła się i wcale źle nie było
Tak więc nie wiem, skąd te opory. To, że poznała moją rodzinę nie oznaczało, że zaraz musi za mnie wyjść, prawda?

W sumie się zgadzam, chociaż... nie miałabym problemu, żeby tak poratować któregoś z kolegów, rodzinę facet wolałabym poznać przy innej okazji, no ale cóż ...

[MonnieB]

Napisane przez Arwenaxx

Widzialam, ze pisalyscie o kolorach oczu- ja tez z tych dziwnych, do 10 lat granatowe chociaz nie wiem jak to mozliwe, teraz pelna zielen.
Coraz czesciej mysle o doktoracie niedlugo, w sumie mozna miec prace i doktorat jednoczesnie i dac rade. Gorzej niz w tym roku juz nie bedzie, to z pewnoscia ale do konca czerwca taki kolchoz na uczelni i wakacje pozostana na praktyki. Moj eks odkad niedawno dowiedzial sie, ze dorabiam sobie jako fotomodelka nie daje za wygrana rozumiecie, ze koles jest w powaznym zwiazku i nie zajarzyl do tej pory, ze takie zagrywki tylko mnie wnerwiaja, poza tym koleguje sie z ta dziewczyna. no coz, sa ludzie i agenci

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

jakby co to nie dopisalam, ze z bylym nic nie planuje, mamy kontakt bo duzo wspolnych znajomych i dlatego.

właśnie tacy faceci sprawiają że w ogóle odechciewa mi się związku heh

[platekrozy]

Napisane przez Troll Podwodny

A ja miałem taką samą sytuację, tylko że w drugą stronę. Zostałem zaproszony na wesele (i to rodzinne) i tam do jakiejś daty miałem powiedzieć, czy idę sam czy z kimś. Miałem iść sam, ale jakieś 2 tygodnie przed tą datą poznałem pewną dziewczynę. No i po 1 czy 2 randkach doszedłem do wniosku, że czemu nie? Wesele za miesiąc, czas się określić czy samemu czy z kimś... No i zapytałem czy pójdzie, zgodziła się i wcale źle nie było
Tak więc nie wiem, skąd te opory. To, że poznała moją rodzinę nie oznaczało, że zaraz musi za mnie wyjść, prawda?

No bez kitu, dzieki . Z mojej rodziny bedzie 12 osób i mam taka rodzine ze nikogo nie interesuje z kim przyszłam , nikt nie patrzy i nie ocenia. Do tego wesele dla mnie to świetna impreza. Fajnie ze wychodzisz z takiego założenia

---------- Dopisano o 05:56 ---------- Poprzedni post napisano o 05:56 ----------

Napisane przez Sesja

Pisz na priv , chętnie się spotkam;-) masz fb ?

Napisane PW do mojej wybawczyni

[asiulek19]

Wymieniacie sie fb?;>

[pepsikolakokakola]

https://www.youtube.com/watch?v=336HjX2xrAI

pierwsze 11 sekund zwiastunu. to wyjasnia dlaczego nowi faceci boja sie isc na wesele z dziewczyna, z ktora wiedza ze nic nie bedzie.

[lotta_983]

Napisane przez platekrozy

Dziewczyny a co ja mam zrobic ? Nie mam z kim isc na wesele, a do tego jestem świadkowa . Poznałam chłopaka , wydawało mi sie ze jest ok , jedno spotkanie i gdy jego spytałam czy poszedłby ze mną na wesele , ale w rodzinie przeraził sie ze przykro ale nie . Co innego do koleżanki a co innego z rodzina . Jego sprawa choć tego nie rozumiem .Do tego chce sie nadal spotykać nie wiem po co (?!) Najgorsze ze jeszcze jestem świadkiem , a naprawde nie mam z kim isc ...sama nie ma opcji żebym poszła .

Ja poszłam ostatnio na wesele sama. Znałam tylko parę młodą i rodziców młodej. Byłam jedynym singlem, nie licząc kilkuletnich dzieci i babć.
Nie napiszę, że było extra, bo ja z tych co lubią "podylać" na takich potańcówkach, a nie miałam z kim i większość czasu przesiedziałam. Ale źle też nie było. Gdybym była świadkową i na weselu z rodziną, to bym się nie przejmowała wcale, zawsze byłoby co robić i do kogo zagadać.

[201707171132]

Też byłam nieraz sama na weselu, raz sama, raz z kolegą- jak mi akurat pasowało i nigdy nie bawiłam się źle, z tym, że nigdy też nie miałam spiny na punkcie chłopaka (także w życiu). Albo naprawdę był odpowiedni wg mnie albo nie ma i żaden w tym problem.
Pisałyście niedawno o aparatach- wczoraj rano byłam u mojej orto i porobiła jakieś zmiany (w sumie nie wiem po co, bo zęby już mam całkowicie proste) ale cały dzień wczoraj i dziś nie mogę jeść i w ogóle masakra, w nocy spałam jednak wstałam z bólem głowy a mam ciężki okres na uczelni. Czekam aż zdejmie mi w końcu to żelastwo i przestanę wyglądać jak tygrys szablozębny. Poza tym znowu schudłam, bo prawie nic nie idzie zjeść ;( patrzę w sklepie na pierożki z soczewicą, liście szpinaku czy inne przysmaki, czytam bloga Choco (posypana cukrem) i prawie nic się nie nadaje, koktajli i shake'ów mam już dość

[pseudofeministka]

Napisane przez lotta_983

Ja poszłam ostatnio na wesele sama. Znałam tylko parę młodą i rodziców młodej. Byłam jedynym singlem, nie licząc kilkuletnich dzieci i babć.
Nie napiszę, że było extra, bo ja z tych co lubią "podylać" na takich potańcówkach, a nie miałam z kim i większość czasu przesiedziałam. Ale źle też nie było. Gdybym była świadkową i na weselu z rodziną, to bym się nie przejmowała wcale, zawsze byłoby co robić i do kogo zagadać.

Ja nie wiem dlaczego ludzie maja opory zeby isc samemu na teego typu impreze. Nie jestesmy pepkami swiata, ze kazdy bedzie na nas zwracal uwge

Ja tez niedlugo po rozstaniu mialam slub u mojego kumpla ze studiow. Poszlam sama, swietnie sie wybawilam. A jak jeszcze mialabym przy sobie rodzine to juz w ogole