Dokopać ciężarnej

[ajah]

Napisane przez verumka

Ok, stwierdzają fakty. Tylko właściwie po co? Tak jak napisała mala29lll - istnieje jeszcze coś takiego jak poczucie taktu. Już abstrahując od tego czy mamy do czynienia z kobietą w ciąży czy nie, bo to w zasadzie bez różnicy - naprawdę lubicie tak stanąć przed człowiekiem i mu w twarz powiedzieć: "Ale przytyłeś ostatnio" albo "Ale masz brzydką cerę, ten trądzik tak Cię męczy". Sprawia Wam to jakąś przyjemność, takie "stwierdzanie faktów"? Czujecie się wtedy lepiej?

Jakoś jest tak, ze ludzie się cudzą ciążą często ekscytują. Brzuch w ciąży większy czy mniejszy nie jest oznaką brzydoty czy pokraczności, a właśnie oznaką ciąży.
Ma się więc to nijak do przybrania na wadze przez osobę, która się po prostu objada i tyje.

Jeśli ktoś ładnie wygląda to czemu tego nieskomplementować?

Z doświadczenia wiem, ze jak ktoś mówi: ale brzuszek ci rośnie szybko itp. to jest to często początek do rozmowy o ciąży: o samopoczuciu, doświadczeniach itd.

[verumka]

Napisane przez elvegirl

To chyba kwestia towarzystwa, u mnie "misiek, co się dzieje? strasznie cię wysypało, co już stosowałaś, może poradzimy" jest normą. I nikt tego nie traktuje w kategorii dokopania

Nie wiem, być może. Ja tam wolę powiedzieć komuś, że ładnie dziś wygląda i nie ważne czy chodzi o osobę w ciąży czy nie, o kobietę czy o faceta. A jeśli widzę, że ktoś jakoś gorzej wygląda to mu tego nie mówię, bo i po co? Zakładam, że dany człowiek ma w domu lustro i zwyczajnie widzi, że coś jest nie tak, po co mam mu dodatkowo sprawiać przykrość? Mogę doradzić, jak najbardziej, ale czekam aż ten ktoś sam zacznie rozmowę na dany temat: "Słuchaj, ale mnie wysypało ostatnio, nie znasz jakiegoś skutecznego sposobu na trądzik?" Wówczas podejmuję rozmowę.
Ale to ja, nie wszyscy tak muszą mieć

Napisane przez ajah

Jeśli ktoś ładnie wygląda to czemu tego nieskomplementować?

Skomplementować jak najbardziej, ale w drugą stronę już można się powstrzymać.

[elvegirl]

Napisane przez ajah

Jakoś jest tak, ze ludzie się cudzą ciążą często ekscytują.

Ano jest, obcy ludzie patrzą, oglądają, widać że oceniają sobie w głowach, co się więc dziwić że najbliższe towarzystwo też się interesuje tematem?

Napisane przez verumka

Nie wiem, być może. Ja tam wolę powiedzieć komuś, że ładnie dziś wygląda i nie ważne czy chodzi o osobę w ciąży czy nie, o kobietę czy o faceta. A jeśli widzę, że ktoś jakoś gorzej wygląda to mu tego nie mówię, bo i po co?

Ja nie lubię słyszeć tylko komplementów, jakieś takie to nieszczere

[bernikula]

Napisane przez verumka

Nie wiem, być może. Ja tam wolę powiedzieć komuś, że ładnie dziś wygląda i nie ważne czy chodzi o osobę w ciąży czy nie, o kobietę czy o faceta. A jeśli widzę, że ktoś jakoś gorzej wygląda to mu tego nie mówię, bo i po co? Zakładam, że dany człowiek ma w domu lustro i zwyczajnie widzi, że coś jest nie tak, po co mam mu dodatkowo sprawiać przykrość? Mogę doradzić, jak najbardziej, ale czekam aż ten ktoś sam zacznie rozmowę na dany temat: "Słuchaj, ale mnie wysypało ostatnio, nie znasz jakiegoś skutecznego sposobu na trądzik?" Wówczas podejmuję rozmowę.
Ale to ja, nie wszyscy tak muszą mieć


Skomplementować jak najbardziej, ale w drugą stronę już można się powstrzymać.

A ja nie umiem kłamać i jak widzę, że ktoś źle wygląda i jest zaniedbany to nie powiem mu ale pięknie dziś wyglądasz.

[verumka]

Napisane przez elvegirl

Ja nie lubię słyszeć tylko komplementów, jakieś takie to nieszczere

A ja mam w domu lustro i widzę, że np. mam średnio ładną cerę - nikt nie musi mi tego powtarzać co chwila, bo ja to doskonale wiem i nad tym pracuję
Ale jeśli ktoś ma się poczuć lepiej to ok, niech mówi

[elvegirl]

Napisane przez bernikula

A ja nie umiem kłamać i jak widzę, że ktoś źle wygląda i jest zaniedbany to nie powiem mu ale pięknie dziś wyglądasz.

Zwłaszcza że niemówienie nic też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo jak ciężarna jest przeczulona, to taki "dzień bez komplementu" też ją załamie

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez verumka

Ale jeśli ktoś ma się poczuć lepiej to ok, niech mówi

No ale widzisz, Ty od razu zakładasz, że "ktoś ma się poczuć lepiej", zakładasz tą chęć ulżenia sobie i dowalenia drugiej osobie. A nie każdy ma takie intencje, ludzie po prostu tacy są. I o ile w przypadku ludzi niejako z zewnątrz, to faktycznie można nie wiedzieć o co im chodzi z danym hasłem, ale w przypadku znajomych? Zna się ich tyle czasu, że chyba się wie jacy są, co i kiedy mają w zwyczaju mówić, prawda?

[bernikula]

Napisane przez elvegirl

Zwłaszcza że niemówienie nic też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo jak ciężarna jest przeczulona, to taki "dzień bez komplementu" też ją załamie

No dokładnie, dlatego najważniejsze to nabranie dystansu.

[verumka]

Napisane przez elvegirl

No ale widzisz, Ty od razu zakładasz, że "ktoś ma się poczuć lepiej", zakładasz tą chęć ulżenia sobie i dowalenia drugiej osobie. A nie każdy ma takie intencje, ludzie po prostu tacy są. I o ile w przypadku ludzi niejako z zewnątrz, to faktycznie można nie wiedzieć o co im chodzi z danym hasłem, ale w przypadku znajomych? Zna się ich tyle czasu, że chyba się wie jacy są, co i kiedy mają w zwyczaju mówić, prawda?

No bo tak to widzę, nie wiem - być może błędnie, nie zaprzeczam. Po prostu mówię ze swojego własnego doświadczenia. Ja sama wolę mówić ludziom miłe rzeczy - po prostu tak mam i nie uważam tego za nic złego. Natomiast nie lubię ludziom sprawiać przykrości - może dla kogoś jego tusza albo cokolwiek innego jest naprawdę dużym problemem i każde kolejne zwrócenie na to uwagi jest dla niego zwyczajnie przykre? Nie wiem tego, więc wolę w ogóle nie poruszać tematu jego wyglądu - jest o wiele więcej ciekawszych i przyjemniejszych tematów do rozmów niż czyjaś waga, sylwetka czy cera.

[bernikula]

Napisane przez verumka

No bo tak to widzę, nie wiem - być może błędnie, nie zaprzeczam. Po prostu mówię ze swojego własnego doświadczenia. Ja sama wolę mówić ludziom miłe rzeczy - po prostu tak mam i nie uważam tego za nic złego. Natomiast nie lubię ludziom sprawiać przykrości - może dla kogoś jego tusza albo cokolwiek innego jest naprawdę dużym problemem i każde kolejne zwrócenie na to uwagi jest dla niego zwyczajnie przykre? Nie wiem tego, więc wolę w ogóle nie poruszać tematu jego wyglądu - jest o wiele więcej ciekawszych i przyjemniejszych tematów do rozmów niż czyjaś waga, sylwetka czy cera.

Dla mnie taka postawa jest nieszczera i od razu kojarzy się- nie obraź się- z lizusem. Po stokroć wolałabym szczerą prawdę niż nieszczery, aczkolwiek miło brzmiący komplement. Tylko co mi po nim?

[verumka]

Napisane przez bernikula

Dla mnie taka postawa jest nieszczera i od razu kojarzy się- nie obraź się- z lizusem. Po stokroć wolałabym szczerą prawdę niż nieszczery, aczkolwiek miło brzmiący komplement. Tylko co mi po nim?

Ludzie, czy ja gdziekolwiek napisałam, żeby komuś kłamać, że wygląda ślicznie jeśli tak nie jest? Napisałam, że można wówczas W OGÓLE powstrzymać się od komentarzy na temat wyglądu. Nigdzie nie napisałam, że należy komplementować kogokolwiek nieszczerze.

[elvegirl]

Napisane przez verumka

Napisałam, że można wówczas W OGÓLE powstrzymać się od komentarzy na temat wyglądu.

No ale tak jak napisałam wyżej, jeśli komplementy mówisz, a w momencie kiedy ktoś wygląda gorzej to milczysz, to może to zostać odebrane identycznie jak "ale dziś brzydko wyglądasz"

Ostatnio spotkałam się z kumplem po miesiącu, miesiąc temu wyglądałam szczuplej niż przed ciążą, a w ciągu ostatnich dwóch tygodni mnie konkretnie "nadmuchało", usłyszałam "miesiąc nie widzenia i łooooooo ależ ci się urosło!!! i na buzi okrąglejsza jesteś" - no dla mnie to było normalne zdanie, a nie zrobienie mi przykrości. I zareagowałam normalnie, nie zrobiło mi się przykro, bo faktycznie się rozrosłam.

[verumka]

Napisane przez elvegirl

No ale tak jak napisałam wyżej, jeśli komplementy mówisz, a w momencie kiedy ktoś wygląda gorzej to milczysz, to może to zostać odebrane identycznie jak "ale dziś brzydko wyglądasz"

Cóż, odpowiedzialności za czyjeś myśli brać nie mogę - jedynie za to, co sama mówię A co sobie pomyśli to już jego sprawa

Ostatnio spotkałam się z kumplem po miesiącu, miesiąc temu wyglądałam szczuplej niż przed ciążą, a w ciągu ostatnich dwóch tygodni mnie konkretnie "nadmuchało", usłyszałam "miesiąc nie widzenia i łooooooo ależ ci się urosło!!! i na buzi okrąglejsza jesteś" - no dla mnie to było normalne zdanie, a nie zrobienie mi przykrości. I zareagowałam normalnie, nie zrobiło mi się przykro, bo faktycznie się rozrosłam.

No ok, to Ty. Ale są ludzie faktycznie przewrażliwieni na temat swojego wyglądu - może ktoś inny na te słowa zareagowałby inaczej. No czemu ja mam mu sprawiać przykrość? Kto mi dał prawo oceniania kogokolwiek?

[elvegirl]

Napisane przez verumka

No ok, to Ty. Ale są ludzie faktycznie przewrażliwieni na temat swojego wyglądu - może ktoś inny na te słowa zareagowałby inaczej.

Jeśli kogoś znam, to wiem że jest osobą przewrażliwioną i pewnych rzeczy się nie mówi.
No i tak jak napisałam wcześniej - "o ile w przypadku ludzi niejako z zewnątrz, to faktycznie można nie wiedzieć o co im chodzi z danym hasłem, ale w przypadku znajomych? Zna się ich tyle czasu, że chyba się wie jacy są, co i kiedy mają w zwyczaju mówić, prawda?"

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez verumka

Cóż, odpowiedzialności za czyjeś myśli brać nie mogę - jedynie za to, co sama mówię A co sobie pomyśli to już jego sprawa

No ale sama prowokujesz te myśli, przyzwyczajając do komplementów

[verumka]

Tak czy siak - ja nie lubię wytykać ludziom wad w ich wyglądzie. Nie znajduję w tym żadnej przyjemności. Wolę pogadać o czymś innym - jest mnóstwo ciekawych tematów do rozmów, nie musi nim być akurat wygląd danej osoby. Być może jestem przez to nieszczerym lizusem, że wolę pogadać o fajnym filmie czy o tym, co u nas słychać, jeśli kogoś dawno nie widziałam, niż o pryszczach danej osoby - cóż, przeboleję

No ale sama prowokujesz te myśli, przyzwyczajając do komplementów

Najlepiej w ogóle nikomu nic nie mówmy - bo a nuż kogoś do czegoś przyzwyczaimy i później problem gotowy
A tak kłopot rozwiązany - nie rozmawiać ze znajomymi

Z mojej strony EOT.

[cornflower_girl]

Napisane przez lenka50

Co najdziwniejsze komentarze te padają z ust kobiet, które ciążę mają już za sobą. Co jest grane?! Czy to celowa złośliwość? Bo wsparciem bym tego nie nazwała. Próbuję nie zwracać na to uwagi, ale są chwile kiedy mam ochotę zaszyć się w mieszkaniu i nie wychodzić do rozwiązania.

Albo brak taktu (zdarza się), albo chęć zabłyśnięcia przed Tobą wiedzą ciążową - bo pani X. jest taka obyta, że potrafi zorientować się w rozmiarach brzucha odpowiedniego do danego tygodnia ciąży. Czyli kwestia osób postronnych, a nie Ciebie. Jedyne, co możesz zrobić, to olać te komentarze.

W kręgu moich znajomych są dwie postawy - albo komuś ciąża nie służy, wtedy są komentarze na boku "A widziałeś, jaki Y ma brzuch? A jak zbrzydła? Na pewno córka, bo odbiera urodę", albo wybitnie służy, to dziewczyna jest podawana jako cudowny i nieosiągalny przykład pięknej i zadbanej przyszłej matki.

Ja natomiast zauważyłam u niektórych kobiet - matek totalny brak empatii. Jedne znoszą ciążę lepiej, inne gorzej (np. ja), więc fakt ten powinny kojarzyć z własnego doświadczenia lub z opowieści swoich koleżanek. Nie znoszę komentarzy wygłaszanych z wyższością - "Bo ja, jako matka dwójki/ trójki/ dwudziestki dzieci, wszystkie ciąże przeszłam bezproblemowo i moim jedynym zmartwieniem był rosnący brzuch". Seriously? Naprawdę, potrzebne komuś takie dowartościowanie kosztem kobiety, u której widać, że ciążę znosi fatalnie?

[ajah]

Napisane przez bernikula

A ja nie umiem kłamać i jak widzę, że ktoś źle wygląda i jest zaniedbany to nie powiem mu ale pięknie dziś wyglądasz.

Wychodzę z założenia, ze jak nie mogę powiedzieć czegoś miłego w takiej sytuacji, to zwyczajnie nie komentuję

Napisane przez verumka

A ja mam w domu lustro i widzę, że np. mam średnio ładną cerę - nikt nie musi mi tego powtarzać co chwila, bo ja to doskonale wiem i nad tym pracuję
Ale jeśli ktoś ma się poczuć lepiej to ok, niech mówi

To wg mnie zalezy od bliskości relacji. Jeden widzi problem inny nie widzi.
Podam przykład nie dotyczący wyglądu.
Miałam znajomą, która miałą dziecko zachowujące się nieznośnie.
Dziewczyna fajna, a dzieciak generalnie rozwalał kazde spotkanie praktycznie, a ona sobie nie radziła.
Pewnego dnia podczas kolejnego trudnego spotkania po prostu jej powiedziałam, ze jej dziecko zachowuje się jak dziadowski bicz i albo coś z tym zrobi albo bedzie gorzej.
O dziwo wcale się nie obraziła, a zapytała co moze zrobić, bo już sama nie ma pomysłu.

Napisane przez verumka

Ludzie, czy ja gdziekolwiek napisałam, żeby komuś kłamać, że wygląda ślicznie jeśli tak nie jest? Napisałam, że można wówczas W OGÓLE powstrzymać się od komentarzy na temat wyglądu. Nigdzie nie napisałam, że należy komplementować kogokolwiek nieszczerze.

Tu się zgadzam

Napisane przez verumka

Tak czy siak - ja nie lubię wytykać ludziom wad w ich wyglądzie. Nie znajduję w tym żadnej przyjemności. Wolę pogadać o czymś innym - jest mnóstwo ciekawych tematów do rozmów, nie musi nim być akurat wygląd danej osoby. Być może jestem przez to nieszczerym lizusem, że wolę pogadać o fajnym filmie czy o tym, co u nas słychać, jeśli kogoś dawno nie widziałam, niż o pryszczach danej osoby - cóż, przeboleję

Najlepiej w ogóle nikomu nic nie mówmy - bo a nuż kogoś do czegoś przyzwyczaimy i później problem gotowy
A tak kłopot rozwiązany - nie rozmawiać ze znajomymi

Z mojej strony EOT.

Brzuch ciążowy to nie wada jak człowiek jest w ciąży

[mms_22]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51547471]Na stwierdzenia typu `ale masz duży brzuch` odpowiedz `ty też`. Raczej już więcej nie będą komentować. [/QUOTE]






Ja jestem w końcówce 31 tc i już przytyłam 18 kg Fakt faktem jestem wysoka i jakoś tego po mnie nie widać, ale zdarza się, że "uszczypliwe" osoby mi to "wypomną"... Z tym, że są to zazwyczaj osoby pulchniejsze , które zazdrościły mi figury sprzed ciąży i pewnie zazdroszczą jej teraz, bo jak to mój mąż mówi : "Niejedna nie będąc w ciąży chciałaby wyglądać tak, jak Ty wyglądasz z tymi dodatkowymi kg" więc się nie przejmuję Zawsze się uśmiecham i sobie myślę : Jeszcze Ci pokaże jak szybko wrócę do formy

[bianeczkaa]

Napisane przez ajah

Jakieś dziwne przewrażliwienie widzę u kobiet w ciązy w tym wątku.

Też słyszałam czy bliźniaki będą i inne takie. Prawda była taka, ze brzuch mi wywaliło szybko i był faktycznie duży.
Duży brzuch ciążowy to nie jest powód do wstydu.

Napisane przez loudres

To prawda kobiety w ciąży są trochę przewrazliwione. I każde słowo potrafią trochę dwu znacznie odbierać. Mi w pierwszej ciąży mówili że nie wyglądam dobrze, ale co z tego jak ja naprawdę wyglądałam słabo. Byłam spuchnieta, gruba itp. W tej ciąży mówią ze wyglądam dobrze, brzuch ładny i ja z twarzy wyglądam dobrze. Ale też sama czuje się dobrze i ładnie. Poprostu stwierdzają fakty i tyle. Ale słyszałam oczywiście ze za mało przytyłam itp. Też nie uwazam to za coś złego bo początkowo schudłam.
Jedynie co mi przeszkadza to 'powinnaś' wszędzie słyszę co powinnam, a czego nie mogę, powinnaś więcej jeść na śniadanie a nie powinnaś tak leżeć, a coś tam i tak ciągle ale akurat te niektóre uwagi zlewam. . Bo tyle rewelacji można się dowiedzieć. .

Napisane przez verumka

Ok, stwierdzają fakty. Tylko właściwie po co? Tak jak napisała mala29lll - istnieje jeszcze coś takiego jak poczucie taktu. Już abstrahując od tego czy mamy do czynienia z kobietą w ciąży czy nie, bo to w zasadzie bez różnicy - naprawdę lubicie tak stanąć przed człowiekiem i mu w twarz powiedzieć: "Ale przytyłeś ostatnio" albo "Ale masz brzydką cerę, ten trądzik tak Cię męczy". Sprawia Wam to jakąś przyjemność, takie "stwierdzanie faktów"? Czujecie się wtedy lepiej?

Zgadzam się z dziewczynami, kobiety w ciąży są mega przewrażliwione i z każdego słowa potrafią zrobić problem Niby chcą być traktowane normalnie, ale jak jej się normalnie coś powie, to jest foch i obraza. Mnie tam nie przeszkadza, jak mi ktoś powie, że coś tam jest źle, przynajmniej mam szansę na poprawę tego, jeśli też uznam, ze faktycznie jest fatalnie. Więc albo chcemy być traktowane normalnie albo chcemy słyszeć fałszywe komplementy, chociaż mnie by taki kit bardziej zdenerwowaał, bo przecież ślepa nie jestem, niż jakby ktoś mi powiedział prawdę i ze mną o tym normalnie porozmawiał. Niektórzy po prostu nie wiedza jak zacząć rozmowę z ciężarną na temat jego stanu. I nie widzę nic nietaktownego w powiedzeniu, że ktoś ma duży brzuszek. Nietaktem to by było powiedzenie, ale się spasłaś, albo twoja twarz wygląda jak jeden wielki ropień,. ale takich rzeczy to się nie mówi bez względu czy ktoś jest w ciaży czy nie.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Napisane przez ajah

Jakoś jest tak, ze ludzie się cudzą ciążą często ekscytują. Brzuch w ciąży większy czy mniejszy nie jest oznaką brzydoty czy pokraczności, a właśnie oznaką ciąży.
Ma się więc to nijak do przybrania na wadze przez osobę, która się po prostu objada i tyje.

Jeśli ktoś ładnie wygląda to czemu tego nieskomplementować?

Z doświadczenia wiem, ze jak ktoś mówi: ale brzuszek ci rośnie szybko itp. to jest to często początek do rozmowy o ciąży: o samopoczuciu, doświadczeniach itd.

oj tak, ciąża jest dla ludzi czymś ciekawym dzisiaj wychodziłam ze sklepu i szła para i po prostu wpatrywali mi się w brzuch jak zaczarowani, ale z usmiechem. Nie każdy ma z tym do czynienie na co dzień

[Dotka90]

Szczerze mówiąc to ja dopiero z wizażu się dowiedizałam, jakie to okropne fo pa popełniałam, że pytałam np.
- jak się czujesz
- na kiedy termin
- dziewczynka czy chłopak?
- co byście woleli?
- czy macie imię wybrane
- jak siostra TŻta była na końcówce i się przedłużało, to czy już urodziła.

I kurde, moje pytania nie były ze złośliwości czy z chęci DOWALENIA komukolwiek. Ot, jak tu ktoś zauważył, takie pytania zazwyczaj były związane z chęcią zaczęcia rozmowy.

I tak, tak, wiem, że pytanie 'co wolicie' jest głupie, bo wiadomo, że się kocha to co będzie, ale wiem, że czasem para marzy np. o córce, więc woleliby dziewczynkę

P.S. Wow, Elve, nie wiedziałam, że w ciąży jesteś, gratki Duży masz brzuch? Co byście woleli? Jak się czujesz? Czemu tak dużo/tak mało jesz? Kiedy termin?

[mala29lll]

Napisane przez bernikula

A ja nie umiem kłamać i jak widzę, że ktoś źle wygląda i jest zaniedbany to nie powiem mu ale pięknie dziś wyglądasz.

Nie musisz mówić, że ktoś pięknie wygląda jak ewidentnie tak nie jest. Po prostu nie komentujesz wyglądu, bo sa inne tematy niż wygląd

Napisane przez verumka

No bo tak to widzę, nie wiem - być może błędnie, nie zaprzeczam. Po prostu mówię ze swojego własnego doświadczenia. Ja sama wolę mówić ludziom miłe rzeczy - po prostu tak mam i nie uważam tego za nic złego. Natomiast nie lubię ludziom sprawiać przykrości - może dla kogoś jego tusza albo cokolwiek innego jest naprawdę dużym problemem i każde kolejne zwrócenie na to uwagi jest dla niego zwyczajnie przykre? Nie wiem tego, więc wolę w ogóle nie poruszać tematu jego wyglądu - jest o wiele więcej ciekawszych i przyjemniejszych tematów do rozmów niż czyjaś waga, sylwetka czy cera.

Dokładnie tak jak piszesz i tu nawet nie chodzi o ciążę tylko ogólnie nawet. Trzeba wiedzieć kiedy się przymknąć. Co innego jak sobie tam przyjaciółki gadają lub ktoś bliski, ale jak Ci ktoś ni z gruchy ni z pietruchy wyskakuje, że gruba/y jesteś albo pryszczata/y no to troche to chamskie i mało taktowne, bo ktoś może mieć z tym duży problem i może być tej osobie przykro. Więc po co w ogóle wytykać komuś, że coś z nim nie teges

Napisane przez bernikula

Dla mnie taka postawa jest nieszczera i od razu kojarzy się- nie obraź się- z lizusem. Po stokroć wolałabym szczerą prawdę niż nieszczery, aczkolwiek miło brzmiący komplement. Tylko co mi po nim?

Ale nie trzeba za każdym razem komentować czyjegoś wyglądu. Nie rozmawiać na ten temat jak dana osoba sama nie wspomni, że źle wygląda czy coś

Napisane przez elvegirl

No ale tak jak napisałam wyżej, jeśli komplementy mówisz, a w momencie kiedy ktoś wygląda gorzej to milczysz, to może to zostać odebrane identycznie jak "ale dziś brzydko wyglądasz"

Ostatnio spotkałam się z kumplem po miesiącu, miesiąc temu wyglądałam szczuplej niż przed ciążą, a w ciągu ostatnich dwóch tygodni mnie konkretnie "nadmuchało", usłyszałam "miesiąc nie widzenia i łooooooo ależ ci się urosło!!! i na buzi okrąglejsza jesteś" - no dla mnie to było normalne zdanie, a nie zrobienie mi przykrości. I zareagowałam normalnie, nie zrobiło mi się przykro, bo faktycznie się rozrosłam.

Elve tak jak wyżej napisałam, że nie przy każdym spotkaniu trzeba komentować wygląd Nie popadajmy w skrajności
Co do sytuacji z kolegą Może po prostu nie masz kompleksów, ale jak ktoś ma i np spędza mu to sen z powiek i się złości to jak ktoś jeszcze dobije ćwieka to nie jest fajnie. Więc trzeba pomyślec co się komu mówi. Oczywiście pisze o tych chamskich przypadkach a nie np jak sie spotykają bliskie osoby i zawsze sobie tak gadają

[karolca]

Napisane przez Dotka90

Szczerze mówiąc to ja dopiero z wizażu się dowiedizałam, jakie to okropne fo pa popełniałam, że pytałam np.
- jak się czujesz
- na kiedy termin
- dziewczynka czy chłopak?
- co byście woleli?
- czy macie imię wybrane
- jak siostra TŻta była na końcówce i się przedłużało, to czy już urodziła.

I kurde, moje pytania nie były ze złośliwości czy z chęci DOWALENIA komukolwiek. Ot, jak tu ktoś zauważył, takie pytania zazwyczaj były związane z chęcią zaczęcia rozmowy.

Póki sama nie byłam w ciąży, to też nie wiedziałam, jak takie pytania są denerwujące. Ale okazało się, ze tylko takie pytania padają. Rozumiem, na moją ciąże czekali wszyscy i wszyscy sie cieszyli. Ale jak w terminie porodu co pół godziny ktoś dzwonił i pytal czy już rodze to dostswalam szału. Nikt nie zapytal czy potrzebuje pomocy w czymś, ale czy już rodze. A już w ogóle maz

I denerwowalo mnie również coś takiego
- Wiesz co będzie?
- Dziewczynka..
- Nie żartuj, wyglądasz na chłopaka, bo dziewczynka to urodę odbiera, brzuch też masz na chlopca... bo wiesz, znajomym też miała urodzić się dziewczynka a był chłopak... a jak ze smakami? Bo na chłopca....

[teQiba]

Z komentarzami znajomych lub mniej znajomych mi ludzi to jeszcze jakoś problemu większego nie miałam, ale najgorzej wspominam mojego lekarza prowadzącego.
Na każdej wizycie sprawdzał ile ważę i ciągle sypał komentarzami w stylu - troszkę za szybko pani tyje, proszę uważać na wagę, ciąża to nie usprawiedliwienie do nadmiernego jedzenia (WTF?) - itp. i nie miałabym nic przeciwko gdyby nie to że on tylko na tym się skupiał - nawet tętna dziecku nie badał, nie pytał czy dobrze ruchy czuję, o USG to ja musiałam mu przypominać - a wagę myślę że miałam 'w normie' - w dniu porodu miałam niecałe 18 kg na plusie

[elvegirl]

Napisane przez Dotka90

P.S. Wow, Elve, nie wiedziałam, że w ciąży jesteś, gratki Duży masz brzuch? Co byście woleli? Jak się czujesz? Czemu tak dużo/tak mało jesz? Kiedy termin?

Dziękować
Nie wiem czy duży, mnie się wydaje ogromny, ale wczoraj dentyście szczęka opadła jak powiedziałam który to miesiąc "ale że serio?e, na pewno? a który to tydzień?o, no to faktycznie tak wychodzi z miesiącami...w życiu bym nie powiedział...a wszystko w porządku? kilogramy w normie, waga dziecka też?"
Mąż ma cichą nadzieję na synka, mnie jest wszystko jedno
Dziękuję, dobrze
<spojrzała na stos kanapek z paprykarzem, zapijanych sokiem jabłkowym> bo głodna jestem
Koniec września/początek października

Napisane przez mala29lll

Elve tak jak wyżej napisałam, że nie przy każdym spotkaniu trzeba komentować wygląd Nie popadajmy w skrajności

No ale serio, u mnie to normalne że jak jest w towarzystwie kobieta w ciąży, to przynajmniej przez pewien czas spotkania skupia na sobie uwagę reszty. I są pytania o zdrowie, są komplementy, są porady, normalnie się o tym rozmawia. Dla mnie ciąża to jest normalny stan i nie widzę powodu, żeby robić z niego tabu. A jak mi się jakieś dociekania nie podobają, to mówię o tym wprost i tyle.

Napisane przez mala29lll

Co do sytuacji z kolegą Może po prostu nie masz kompleksów, ale jak ktoś ma i np spędza mu to sen z powiek i się złości to jak ktoś jeszcze dobije ćwieka to nie jest fajnie. Więc trzeba pomyślec co się komu mówi. Oczywiście pisze o tych chamskich przypadkach a nie np jak sie spotykają bliskie osoby i zawsze sobie tak gadają

Serio uważasz, że to co powiedział mój kolega to było chamstwo?

Nie jestem wolna od kompleksów, ale daleka jestem od dostrzegania w każdym poruszeniu tematu ciąży chęci dowalenia mi.

[mala29lll]

Napisane przez elvegirl

Dziękować
Nie wiem czy duży, mnie się wydaje ogromny, ale wczoraj dentyście szczęka opadła jak powiedziałam który to miesiąc "ale że serio?e, na pewno? a który to tydzień?o, no to faktycznie tak wychodzi z miesiącami...w życiu bym nie powiedział...a wszystko w porządku? kilogramy w normie, waga dziecka też?"
Mąż ma cichą nadzieję na synka, mnie jest wszystko jedno
Dziękuję, dobrze
<spojrzała na stos kanapek z paprykarzem, zapijanych sokiem jabłkowym> bo głodna jestem
Koniec września/początek października

No ale serio, u mnie to normalne że jak jest w towarzystwie kobieta w ciąży, to przynajmniej przez pewien czas spotkania skupia na sobie uwagę reszty. I są pytania o zdrowie, są komplementy, są porady, normalnie się o tym rozmawia. Dla mnie ciąża to jest normalny stan i nie widzę powodu, żeby robić z niego tabu. A jak mi się jakieś dociekania nie podobają, to mówię o tym wprost i tyle.
.

A nie no jeżeli chodzi o takie zwykłe rozmowy ze znajomymi to tak. CHodzi mi o coś innego trochę Teraz to juz nie pisałam nawet o ciężarnych tylko tak normalnie. Nie wyobrażam sobie spotkania koleżanki po dłuższym nie widzeniu się powiedzieć jej "ale przytyłaś" "ale się spasłaś" "ale masz pryszcze" bo po co mam to robić Z pewnością ona o tym wie i nie jest jej z tym fajnie i tylko ją zranię jak wrażliwszy egzemplarz. O to mi chodzi. Tak trochę zboczyłam z tematu bo miało być o ciężarnych

A jeżeli chodzi o ciążę to jeszcze mnie nie wkurzają różne pytania nawet te niezdarnie sformułowane, ale komentowanie wyglądu jak i tak ledwo z domu wychodzę czasami bo najlepiej by się schować gdzieś to już mnie wkurza. CO kogoś obchodzi, że mnie wysypało. Przeciez widzę. No chyba, ze przyjaciółka powie to ok, bo tak sobie zawsze gadamy i wiemy, ze to złośliwe nie jest

[elvegirl]

Napisane przez mala29lll

Nie wyobrażam sobie spotkania koleżanki po dłuższym nie widzeniu się powiedzieć jej "ale przytyłaś" "ale się spasłaś" "ale masz pryszcze" bo po co mam to robić Z pewnością ona o tym wie i nie jest jej z tym fajnie i tylko ją zranię jak wrażliwszy egzemplarz. O to mi chodzi. Tak trochę zboczyłam z tematu bo miało być o ciężarnych

A czy przykłady podane przed autorkę się do takich właśnie zaliczają?

[TienShan]

Napisane przez karolca

A i to tez bywa denerwujące, bo jak pyta 134567io osób dziennie... tak jak na koniec ciąży "i co, rodzisz juz?"

właśnie jestem na tym etapie i mam ochotę mordować zwłaszcza za "chodzisz jeszcze"? co to w ogóle za pytanie a każdemu, każdemu mówiłam - "jak urodzę to się pochwalimy" ale nie dociera moje hormony szaleją i każdy taki sms kończy się u mnie napadem płaczu

na pytania "jak się czujesz" w pewnym momencie zaczynałam odpowiadać, że strasznie, okropnie, beznadziejnie, tu mnie boli, tam mnie boli - od razu zmieniali temat

[elvegirl]

Napisane przez TienShan

na pytania "jak się czujesz" w pewnym momencie zaczynałam odpowiadać, że strasznie, okropnie, beznadziejnie, tu mnie boli, tam mnie boli - od razu zmieniali temat

Boskie

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Elve gratulacje

Ja też nie lubiłam żadnych komentarzy w ciąży, a zwłaszcza komentowania małego brzucha, bo był w istocie mały, ale za tym krył się poważny problem z wielkością dziecka, więc takie komentarze po prostu dodatkowo mnie martwiły.
Tak, że różnie to bywa, nie zawsze to przewrażliwienie.

[Klarissa]

Nie ważne w ciąży czy nie w ciąży - komentowanie czyjegoś wyglądu gdy ta osoba o zdanie nas nie pyta to poważny nietakt. Dlatego nie mówimy na ulicy "ło jessssu jaka gruba baba idzie drugą strona", dawno nie widzianej koleżance nie mówimy, że się postarzała i ma pełno zmarszczek, szefowi nie dzielimy się spostrzeżeniem, że ma "dyrektorski" brzuch i niedługo butów nie zawiąże to i ciężarnej koleżanki wyglądu nie wypada komentować. Tak po prostu. Szczerość to jest wskazana wobec partnera a wobec znajomych to tylko na życzenie samego zainteresowanego. Trochę kultury warto pokazać

Na prawdę ciężarne kobiety nie są zainteresowane w większości co kto sądzi na temat ich urody - a już szczególnie gdy ciąża nie obchodzi się z nią łaskawie. Ja akurat w ciążach wyglądałam chyba nawet lepiej niż bez i nic mnie tak nie wnerwiało jak "komplement": "ty powinnaś w ciąży cały czas chodzi" - bo może wyglądałam ładnie, ale miałam tak dużo bardzo przykrych i bolesnych dolegliwości, że dwa razy już mi zupełnie wystarczy i raczej takie słowa odbierałam nie jak komplement ale coś w stylu "a niech cię nie opuszczą wszystkie przykre dolegliwości przez resztę życia", dziękowałam za każdym razem z zażenowaniem bo co będę obcym ludziom mówić jak bardzo mi źle i jak bardzo marzę by ten stan minął...

[loluska]

W 3 miesiącu ciąży, kiedy na wadze miałam +1kg czyli ważyłam 53 kg usłyszałam że juz wyglądam jak słoń i że na bank będzie dziewczynka bo na dziewczynkę się brzydnie Potem już leciało że mam plecy szerokie, że dupa wielka, że pryszcze itd... 4 dni po cc padło hasło że pewnie jeszcze tam drugie dziecko jest bo brzuch wielki. Wiem co czujesz, radzę wpuszczać jednym i wypuszczać drugim uchem, nie ma innej rady chyba... Ciesz się swoim stanem i nie przejmuj się k u t a f o n i s k a m i