wymarzony pierścionek cz. XXIV - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[miskowa]

Cześć,

Napisane przez mademoiselle betti

Cześć

Miśku, a nie wolałabyś jechać na wyjazd niezorganizowany przez biuro? Mój kuzyn był w Tajlandii dłużej, taniej i więcej zobaczyli niż jakby jechali z biurem ale to pewnie też trzeba byłoby wcześniej wszystko porezerwować



Moja przyjaciółka była teraz na Kos, za 2 osoby dorosłe zapłacili 2400zł + Młoda 19mcy, hotel super, all inclusive.

W sensie że lot rejsowy i osobno nocleg? Jakoś nie mam zwykle zacięcia, żeby siedzieć w necie i wyszukiwać loty. Zwykle mi wychodziło taniej z biurem - chociaż ja zawsze kupuję pobyt i przelot, resztę na miejscu organizuję sobie sama.

[biia]

Wg moich obserwacji nie zawsze jest taniej bez biura. Cypr -> pobyt i przelot (+ transfery + ubezpieczenie) mielismy w cenie samego hotelu jakbyśmy to osobno załatwiali.
Raczej im dalej tym bardziej się opłaca jechać samemu w Europie, gdzie dużo ludzi jeździ, ceny za hotel są wynegocjonowane czasami o połowę niższe dla biur + przelot czarterowy + grupowe ubezpieczenie.

[mademoiselle betti]

Hej

Spiesze tylko doniesc, ze dzis o 13:20, przez cc urodzila sie Ewa wazy 3766g i ma 52cm, maly pulpet teraz mi ja zabrali na noc i mi przykro

[sanetka]

Napisane przez mademoiselle betti

Hej

Spiesze tylko doniesc, ze dzis o 13:20, przez cc urodzila sie Ewa wazy 3766g i ma 52cm, maly pulpet teraz mi ja zabrali na noc i mi przykro

Gratulacje

[hania811]

Betti Gratulacje. Cieszę się że wszystko ok. Kawał dziewczyny. Napisz w wolnej chwili jak się wszystko odbyło!

[jodie]

Betti gratulacje! Czekamy na więcej szczegółów no i zdjęcie

[miskowa]

Cześć,

Napisane przez mademoiselle betti

Hej

Spiesze tylko doniesc, ze dzis o 13:20, przez cc urodzila sie Ewa wazy 3766g i ma 52cm, maly pulpet teraz mi ja zabrali na noc i mi przykro

Gratulacje! Jak się czujesz?

[biia]

Napisane przez miskowa

Cześć,



Gratulacje! Jak się czujesz?

Betti gratulacje! )

[ButterBear]

Napisane przez mademoiselle betti

Hej

Spiesze tylko doniesc, ze dzis o 13:20, przez cc urodzila sie Ewa wazy 3766g i ma 52cm, maly pulpet teraz mi ja zabrali na noc i mi przykro

Betti, serdeczne gratulacje!
Jak się czujesz? Napisz coś więcej, jak się ciut 'ogarniesz'

[xzora]

Napisane przez biia

Tak, zdecydowanie nowocześni.
My mamy już koc do przykrycia łóżka, taki szaro-niebieski

gdzie kupiłaś? przeraża mnie kupowanie dodatków...

Napisane przez biia

A fakt niebrania kredytu, to u nas byłoby czekanie z 10 lat, żeby uzbierać na mieszkanie czy działkę + jeśli to działka, to na budowę domu.

do tego przez te 10 lat gdzieś trzeba się podziać
my mieliśmy o tyle dobrze, że tż dostał od rodziców działkę, a moi przepisali nam mieszkanie

Napisane przez mademoiselle betti

Hej

Spiesze tylko doniesc, ze dzis o 13:20, przez cc urodzila sie Ewa wazy 3766g i ma 52cm, maly pulpet teraz mi ja zabrali na noc i mi przykro

gratuluję! jak się odnajdujesz w roli mamy?

[biia]

Napisane przez xzora

gdzie kupiłaś? przeraża mnie kupowanie dodatków...


do tego przez te 10 lat gdzieś trzeba się podziać
my mieliśmy o tyle dobrze, że tż dostał od rodziców działkę, a moi przepisali nam mieszkanie


gratuluję! jak się odnajdujesz w roli mamy?

My kupowaliśmy w home&you. w większość dodatków tam będziemy się zaopatrywać
mieliście bardzo komfortową sytuację

[mademoiselle betti]

Czesc

Cos wiecej?

Nad ranem odeszły mi wody. Przez kilka dni panikowalam i dopytywalam kazdego jak to z nimi jest, bo balam sie, ze przegapie czy cos, ale nie da sie tego przegapic niezbyt sie spieszylam do szpitala, od 7 na dyzur przychodzila moja gin, wiec tak tez pojechalam dostalam oxy, bo nie mialam skurczy prawie zadnych, porod postepowal, mimo pelnego rozwarcia dziecko nie chcialo sie obnizyc uplynelo juz dosc duzo czasu od tych nieszczesnych wod, postepu dalej nie bylo i lekarze zadecydowali o CC znieczulenie bylo dla mnie wybawieniem nawet sobie zartowalam z anastezjologiem a kilka minut pozniej Ewka byla juz wyjeta Takze, mimo moich najszczerszych checi na SN, nie udalo sie - mialam wrecz obsesje na tym punkcie

Do konca na porodowce byl ze mna Tz, bardzo mi sie przydal, a tez byla ze mna moja przyjaciolka potem sobie Ewke kangurowal

Szybko sie spionizowalam, do tej pory cos tam mnie kluje, ciagnie i jak sie zapominam to chodze zgieta, ale wiadomo, to byla operacja chocby nie wiem jak krotka i przyjemna wychodzi na to, ze nie jestem stworzona do rodzenia dzieci i juz

Mialam farta bo: mialam wspaniala polozna, do tego udalo mi sie wstrzelic w dyzur mojej dr (Troche w ciazy na nia narzekalam, ale okazala sie super), byla wolna sala do porodow rodzinnych, a mowilam juz od kilku tygodni, ze jak nie bedzie to nie rodze. Tak samo jak meczylam gin, ze ja przyjade w poniedzialek, wtorek albo w czwartek rano jak bedzie miala dyzur - jak mnie zobaczyla to sie tylko zaczela smiac

Pierwsze dwa dni wiadomo, nacpana oksytocyna to bylo wszytsko pieknie i anielsko, dziecko jadlo ja nie spalam, a potem zaczal mi sie nawal i trwal do wczoraj

A zdjecia wrzucilam do swojego profilu, bo nie mam sily wrzucic do klubu

[xzora]

Betti, Ewa jest śliczna (taka mała kruszynka, do tego taka spokojna się wydaje).
Poród co prawda z komplikacjami (chodzi mi o CC), ale dobrze, że dłużej lekarz nie zwlekał (u mojej koleżanki próbowali wyciągnąć dziecko próżnociągiem) i najważniejsze, że mała zdrowa.

A ja mam komplikacje ze sprzedażą mieszkania. Byłam wczoraj w US po zaświadczenie o niezapłaceniu podatku od darowizny i okazało się, że nie mogą go wydać, bo nie minęło 5 lat, a cofnięcie tego potrwa (standardowo miesiąc, przy dobrych wiatrach i przychylności do 21.07) i trzeba będzie zapłacić podatek od darowizny.
Do tej pory wiedziałam, że przy wcześniejszej sprzedaży będzie podatek dochodowy, przed którym można się wybronić wykazując koszty domu, ale to mnie niestety zaskoczyło (ech, mogłam być bardziej zapobiegliwa, ale czasu nie cofnę).

Także proszę 3majcie kciuki, żeby udało mi się przekonać kupujące do najkorzystniejszej dla nas opcji - czyli aktu notarialnego z odroczoną sprzedażą na styczeń. Dla obu stron jest to forma bezpieczna, kupująca ma przyrzeczenie sprzedaży nawet w przypadku naszej śmierci, więc może spokojnie mieszkać i remontować mieszkanie, a my byśmy uniknęli podatku od darowizny i konieczności wykazywania kosztów przy dochodowym.

[asiuk]

Betti, gratuluję

[mademoiselle betti]

Napisane przez xzora

Betti, Ewa jest śliczna (taka mała kruszynka, do tego taka spokojna się wydaje).
Poród co prawda z komplikacjami (chodzi mi o CC), ale dobrze, że dłużej lekarz nie zwlekał (u mojej koleżanki próbowali wyciągnąć dziecko próżnociągiem) i najważniejsze, że mała zdrowa.

A ja mam komplikacje ze sprzedażą mieszkania. Byłam wczoraj w US po zaświadczenie o niezapłaceniu podatku od darowizny i okazało się, że nie mogą go wydać, bo nie minęło 5 lat, a cofnięcie tego potrwa (standardowo miesiąc, przy dobrych wiatrach i przychylności do 21.07) i trzeba będzie zapłacić podatek od darowizny.
Do tej pory wiedziałam, że przy wcześniejszej sprzedaży będzie podatek dochodowy, przed którym można się wybronić wykazując koszty domu, ale to mnie niestety zaskoczyło (ech, mogłam być bardziej zapobiegliwa, ale czasu nie cofnę).

Także proszę 3majcie kciuki, żeby udało mi się przekonać kupujące do najkorzystniejszej dla nas opcji - czyli aktu notarialnego z odroczoną sprzedażą na styczeń. Dla obu stron jest to forma bezpieczna, kupująca ma przyrzeczenie sprzedaży nawet w przypadku naszej śmierci, więc może spokojnie mieszkać i remontować mieszkanie, a my byśmy uniknęli podatku od darowizny i konieczności wykazywania kosztów przy dochodowym.

No jest spokojna

Trzymam kciuki w takim razie, tez bym nie wiedziala, ze trzeba zaplacic

Napisane przez asiuk

Betti, gratuluję

Dzieki. A Ty Asiuk jak sie czujesz? jak dzieci?

[emi_lka]

Betti, gratuluję! Wrzuć jakąś fotkę.

Ja byłam kilka dni nad morzem, udało mi się wreszcie też kupić samochód okazyjnie, więc mogę poszaleć w mieście

Xzora, mnie zawsze też takie rzeczy zaskakują... niby się wszystko sprawdza, a co jakiś czas zaskoczenie.

[biia]

Emilka jakie auto?

betti opis Twojego porodu nie jest ani trochę przerażający. albo dojrzewam do własnego, albo faktycznie nie było tak źle
Super, że wszystko się tak dobrze złożyło w czasie

xzora trochę wtopa, ale jakby teraz mieli mieszkać za darmo jakby przez pół roku, to nie powinni się obrażać.

[emi_lka]

Seat Ibiza

[miskowa]

Napisane przez xzora

Także proszę 3majcie kciuki, żeby udało mi się przekonać kupujące do najkorzystniejszej dla nas opcji - czyli aktu notarialnego z odroczoną sprzedażą na styczeń. Dla obu stron jest to forma bezpieczna, kupująca ma przyrzeczenie sprzedaży nawet w przypadku naszej śmierci, więc może spokojnie mieszkać i remontować mieszkanie, a my byśmy uniknęli podatku od darowizny i konieczności wykazywania kosztów przy dochodowym.

Trzymam kciuki



Byłam w poprzedni ten upalny weekend nad morzem, skorzystałam znowu z festiwalu gwiazd i obejrzałam 3 sztuki teatralne, więc przynajmniej się ukulturalniłam.

W ten weekend jadę z koleżanką gdzie indziej - też nad morze - do mojego rodzinnego miasta, gdzie mieszkałam jako dziecko i co najśmieszniejsze - wynajęłyśmy pokój po drugiej stronie ulicy od mojego rodzinnego domu. Tylko pogoda ma być kiepska.

W międzyczasie byłam w szpitalu na badaniach i znowu śmiechu warte to wszystko. Tym razem kilka dni po wyjściu zadzwoniła do mnie pielęgniara z informacją, że uszkodziły SIĘ (sic!) moje próbki z krwią i niektórych badań nie wykonają, mam więc przyjechać jak najszybciej na ponowne badania. To nie była prośba ani nikt mnie nie przeprosił. Ja do tego szpitala mam 2h jazdy w jedną stronę, więc nie jadę.

[xzora]

Napisane przez emi_lka

Xzora, mnie zawsze też takie rzeczy zaskakują... niby się wszystko sprawdza, a co jakiś czas zaskoczenie.

dla mnie właśnie wszystko jest proste i nie lubię wgłębiania się w duperele, no, ale jak się okazuje, lepiej być przezornym

Jak na razie to panie kupujące zgodziły się na notarialną umowę wstępną i na załatwienie formalności w październiku. W poniedziałek mamy się spotkać osobiście i porozmawiamy o styczniu, oby się udało. Zwłaszcza, że nauczona poniedziałkowym doświadczeniem byłam w US dopytać o uniknięcie podatku dochodowego i wychodzi na to, że inwestując w dom się nie wybronimy. Trzeba będzie mieszkanie kupić, chyba że jeszcze coś innego się wymyśli...

TŻ myślał o zakupie mieszkania w naszym mieście wojewódzkim pod wynajem, ale to miało być w dłuższej perspektywie czasowej przy sprzyjających warunkach finansowych, a nie jako przymus i to w następnym roku.

Napisane przez miskowa

Trzymam kciuki

Byłam w poprzedni ten upalny weekend nad morzem, skorzystałam znowu z festiwalu gwiazd i obejrzałam 3 sztuki teatralne, więc przynajmniej się ukulturalniłam.

W ten weekend jadę z koleżanką gdzie indziej - też nad morze - do mojego rodzinnego miasta, gdzie mieszkałam jako dziecko i co najśmieszniejsze - wynajęłyśmy pokój po drugiej stronie ulicy od mojego rodzinnego domu. Tylko pogoda ma być kiepska.

super, że poprzedni wyjazd udany, a w kolejnym może jednak pogoda dopisze
kurcze, muszę przyznać, że zazdraszczam. Ja już mam dość swojego urlopu - od soboty całe dnie spędzam na pakowaniu gratów, wyrzucaniu niepotrzebnych i chodzeniu po urzędach. Przerwa jest dopiero o 20tej na film i wino.

Napisane przez miskowa

W międzyczasie byłam w szpitalu na badaniach i znowu śmiechu warte to wszystko. Tym razem kilka dni po wyjściu zadzwoniła do mnie pielęgniara z informacją, że uszkodziły SIĘ (sic!) moje próbki z krwią i niektórych badań nie wykonają, mam więc przyjechać jak najszybciej na ponowne badania. To nie była prośba ani nikt mnie nie przeprosił. Ja do tego szpitala mam 2h jazdy w jedną stronę, więc nie jadę.

aż nie wiem co napisać... mam nadzieję, że jednak poradzą sobie z tym materiałem co mają i uda im się zrobić te najważniejsze. Strasznie Ci współczuję przejść szpitalnych,

[asiuk]

Hej,

Betti, czuję się dobrze, ale permanentne wyczerpanie jest coraz bardziej uciążliwe.

Ze Stasiem chodzimy na rehabilitację, ma wzmożone napięcie mięśniowe - nie wiem, jakieś krzywe dzieci mi wychodzą Dodatkowo jeździmy do neurologopedy na rehabilitację, bo się zafiksowalam na karmienie piersią, a zauważyłam, że młody coraz gorzej chwytał pierś i kiepsko otwierał buzię.

A dwójki dzieci nie ogarniam kompletnie Młody prawie wcale nie śpi w dzień.

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

Trzymam kciuki



Byłam w poprzedni ten upalny weekend nad morzem, skorzystałam znowu z festiwalu gwiazd i obejrzałam 3 sztuki teatralne, więc przynajmniej się ukulturalniłam.

W ten weekend jadę z koleżanką gdzie indziej - też nad morze - do mojego rodzinnego miasta, gdzie mieszkałam jako dziecko i co najśmieszniejsze - wynajęłyśmy pokój po drugiej stronie ulicy od mojego rodzinnego domu. Tylko pogoda ma być kiepska.

W międzyczasie byłam w szpitalu na badaniach i znowu śmiechu warte to wszystko. Tym razem kilka dni po wyjściu zadzwoniła do mnie pielęgniara z informacją, że uszkodziły SIĘ (sic!) moje próbki z krwią i niektórych badań nie wykonają, mam więc przyjechać jak najszybciej na ponowne badania. To nie była prośba ani nikt mnie nie przeprosił. Ja do tego szpitala mam 2h jazdy w jedną stronę, więc nie jadę.

Ukulturalnienie - zazdroszczę!
Ja miałam się wybrać na festiwal Osieckiej, ale przegapiłam. Pod koniec lipca jadę do Chorzowa na Męskie Granie.
Czas pędzi!!!

Historia z badaniami - żenada.
Budżetówka i służba zdrowia (obsługa, pielęgniarki) żyją w innej rzeczywistości - chyba nie mieli okazji być w dynamicznych i stresowych sytuacjach, nie móc przyjść "za dwie godziny", "za dwa dni"...

Napisane przez xzora

dla mnie właśnie wszystko jest proste i nie lubię wgłębiania się w duperele, no, ale jak się okazuje, lepiej być przezornym

Jak na razie to panie kupujące zgodziły się na notarialną umowę wstępną i na załatwienie formalności w październiku. W poniedziałek mamy się spotkać osobiście i porozmawiamy o styczniu, oby się udało. Zwłaszcza, że nauczona poniedziałkowym doświadczeniem byłam w US dopytać o uniknięcie podatku dochodowego i wychodzi na to, że inwestując w dom się nie wybronimy. Trzeba będzie mieszkanie kupić, chyba że jeszcze coś innego się wymyśli...

TŻ myślał o zakupie mieszkania w naszym mieście wojewódzkim pod wynajem, ale to miało być w dłuższej perspektywie czasowej przy sprzyjających warunkach finansowych, a nie jako przymus i to w następnym roku.


super, że poprzedni wyjazd udany, a w kolejnym może jednak pogoda dopisze
kurcze, muszę przyznać, że zazdraszczam. Ja już mam dość swojego urlopu - od soboty całe dnie spędzam na pakowaniu gratów, wyrzucaniu niepotrzebnych i chodzeniu po urzędach. Przerwa jest dopiero o 20tej na film i wino.

Ooo, niezłe plany - inwazja nieruchomościowa

Napisane przez asiuk

Hej,

Betti, czuję się dobrze, ale permanentne wyczerpanie jest coraz bardziej uciążliwe.

Ze Stasiem chodzimy na rehabilitację, ma wzmożone napięcie mięśniowe - nie wiem, jakieś krzywe dzieci mi wychodzą Dodatkowo jeździmy do neurologopedy na rehabilitację, bo się zafiksowalam na karmienie piersią, a zauważyłam, że młody coraz gorzej chwytał pierś i kiepsko otwierał buzię.

A dwójki dzieci nie ogarniam kompletnie Młody prawie wcale nie śpi w dzień.

Asiuk, przesyłam wspomagające fluidy!

[jodie]

Cześć
a gdzie wszyscy ?

[mademoiselle betti]

Napisane przez asiuk

Hej,

Betti, czuję się dobrze, ale permanentne wyczerpanie jest coraz bardziej uciążliwe.

Ze Stasiem chodzimy na rehabilitację, ma wzmożone napięcie mięśniowe - nie wiem, jakieś krzywe dzieci mi wychodzą Dodatkowo jeździmy do neurologopedy na rehabilitację, bo się zafiksowalam na karmienie piersią, a zauważyłam, że młody coraz gorzej chwytał pierś i kiepsko otwierał buzię.

A dwójki dzieci nie ogarniam kompletnie Młody prawie wcale nie śpi w dzień.

No tak, pewnie z dwojka gorzej. Ja na razie nie moge narzekac, Ewa jest spokojna i nawet jak sie zlosci czy cierpi na kolke to nie daje nam popalic wystarczy woombie, szumis i rece

Wzmozone napiecie mm to moja zmora. Cokolwiek Ewa nie zrobi to mi sie lampka zapala mimo, ze doskonale wiem co powinno mnie niepokoic musze sie umowic do rehabilitanta na wizyte co by mi powiedzial, ze wszystko ok, bo sie wykoncze mam nadzieje, ze Stas szybko wroci do formy

A nawet nie wiedzialam, ze sie to rehabilituje.

Asiuk, widzialam na fejsie, ze uzywasz chusty. Korzustalas z porad doradcy? Zastanawiam sie czy dam rade nauczyc sie sama, bo u nas doradcy nie znalazlam, dopiero Krakow ewentualnie w CK mini warsztaty, ale dopiero 12 sierpnia, a ja s8e niecierpliwie

Napisane przez jodie

Cześć
a gdzie wszyscy ?

Tez sie zastanawiam. Codzennie zagladam, a tu cisza

[miskowa]

cześć,

Ja też zaglądam, ale z racji panujących tematów dzieciowych staram się w nich nie brać udziału.

Byłam w weekend na spływie, jestem dziś wykończona i niewyspana

[jodie]

Napisane przez mademoiselle betti

No tak, pewnie z dwojka gorzej. Ja na razie nie moge narzekac, Ewa jest spokojna i nawet jak sie zlosci czy cierpi na kolke to nie daje nam popalic wystarczy woombie, szumis i rece

Wzmozone napiecie mm to moja zmora. Cokolwiek Ewa nie zrobi to mi sie lampka zapala mimo, ze doskonale wiem co powinno mnie niepokoic musze sie umowic do rehabilitanta na wizyte co by mi powiedzial, ze wszystko ok, bo sie wykoncze mam nadzieje, ze Stas szybko wroci do formy

A nawet nie wiedzialam, ze sie to rehabilituje.

Asiuk, widzialam na fejsie, ze uzywasz chusty. Korzustalas z porad doradcy? Zastanawiam sie czy dam rade nauczyc sie sama, bo u nas doradcy nie znalazlam, dopiero Krakow ewentualnie w CK mini warsztaty, ale dopiero 12 sierpnia, a ja s8e niecierpliwie




Tez sie zastanawiam. Codzennie zagladam, a tu cisza

Cześć,
śliczna jest Twoja Ewcia. I widzę ze wkręcasz się coraz bardziej w fotografowanie. Super! i życzę dużo opanowania w diagnozowaniu samodzielnym

Napisane przez miskowa

cześć,

Ja też zaglądam, ale z racji panujących tematów dzieciowych staram się w nich nie brać udziału.

Byłam w weekend na spływie, jestem dziś wykończona i niewyspana

hej, kajaki ostatnio bardzo modne z tego co zauważyłam. Gdzie nie słyszę to ludzie jadą na kajaki
a jak postępy ogrodowe ?


ja odliczam czas do urlopu. upały wcale mnie nie zachęcają do pracy

[sanetka]

Betti slodka masz coreczke

My odliczamy dni do wyjazdu, mam nadzieje ze pogoda dopisze bo w planach szlaki po slowackiej stronie Tatr

[xzora]

Hej
Ja dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy po urlopie. Pracę mam dzisiaj połączona z wizyta w serwisie. Chyba sie zanudzę przez te 3h.

W piątek wyprowadziłam sie z mieszkania do mamy. Klucze oddałam już przyszłej właścicielce, a na dokończenie sprzedaży jesteśmy umówieni na k. października.

Sanetko, Jodie - udanych wyjazdów wam życzę. Mi po tegorocznym urlopie przydałby sie kolejny, ale jedyne na co mogę liczyć to 4-dniowe szkolenie z pracy w sierpniu 😛.

[jodie]

Napisane przez sanetka

Betti slodka masz coreczke

My odliczamy dni do wyjazdu, mam nadzieje ze pogoda dopisze bo w planach szlaki po slowackiej stronie Tatr

Sanetko kiedy wyjeżdżacie ?

Napisane przez xzora

Hej
Ja dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy po urlopie. Pracę mam dzisiaj połączona z wizyta w serwisie. Chyba sie zanudzę przez te 3h.

W piątek wyprowadziłam sie z mieszkania do mamy. Klucze oddałam już przyszłej właścicielce, a na dokończenie sprzedaży jesteśmy umówieni na k. października.

Sanetko, Jodie - udanych wyjazdów wam życzę. Mi po tegorocznym urlopie przydałby sie kolejny, ale jedyne na co mogę liczyć to 4-dniowe szkolenie z pracy w sierpniu ��.

Dzięki Ja w tym roku pierwszy raz w życiu mam urlop 2 tygodniowy :d: nigdy takiego długiego nie miałam.


Xzora u mojego męża podobnie ze szkoleniami - prawie urlopowe - we wrześniu jedzie na tydzień nad morze się "szkolić". i tylko ja przerażona jak ja wtedy ogarnę przedszkole Krzysia z moją pracą. Nie chcę oddawać młodego w 2 tygodniu przedszkola na 10 godzin :/ to byłby jakiś koszmar i dla niego i dla mnie.

[miskowa]

Napisane przez jodie

hej, kajaki ostatnio bardzo modne z tego co zauważyłam. Gdzie nie słyszę to ludzie jadą na kajaki
a jak postępy ogrodowe ?


ja odliczam czas do urlopu. upały wcale mnie nie zachęcają do pracy

Ja od dziecka pływam na kajakach, więc nawet nie wiedziałam, że to moda teraz.

W ogrodzie leży czarna folia na całej powierzchni. Czekam aż tż zacznie pracować, może wtedy się weźmiemy, bo będzie wiadomo, że można wydać więcej oszczędności