Mamusie Listopadowe 2015 część II!

[dzikasliwka]

Napisane przez Char77

Hej a powiedzcie mi proszę, jak wybieracie fotelik? Ja mam z tym ogromny dylemat. Chcę kupić wózek 3w1, ale ponoć fotelik trzeba dopasować do samochodu. My na razie własnego nie mamy, bo taniej i wygodniej wychodzi nam jeździć taksówkami, jak już potrzebujemy podwózki. Ewentualnie czasem odwiedza nas mój ojciec i wtedy jeździmy gdzieś jego samochodem, ale on łatwo się nudzi i najchętniej co chwila by zmieniał na inne. Także nie mam jak dopasować fotelika, nie mając konkretnego auta :P
To aż taki problem? Czy nie martwić się tym za bardzo i patrzeć tylko na atest?

My też obecnie nie mamy auta, jesteśmy w trakcie zmiany i sami jeszcze nie wiemy co kupimy

Za to fotelik na pewno mam już wybrany I nie sądzę, żeby był jakikolwiek kłopot z zamontowaniem go, bo nawet jeśli samochód będzie z isofixem, to nie zamierzamy kupować bazy, która jest droższa niż sam fotelik

I polecam stronkę http://fotelik.info/

[poznanianka1990]

Ale kalafior ciążowy

Mówię, że nie mogę się zalogować na wizaż, a ja usilnie nie to hasło wpisywałam

A wczoraj przeszłam samą siebie - kupiłam w Auchan ten zestaw body i kilka jeszcze drobnych rzeczy ze spożywki, kolejki ogromne, więc poszłam do kasy samoobsługowej. Pierwszy raz z niej korzystałam, więc zaaferowana tym, co mam po kolei robić itd. zapomniałam poprosić obsługę o zdjęcie tego klipsa zabezpieczającego Najlepsze jest to, że się zorientowałam dopiero w domu, a w zasadzie mąż mi zwrócił uwagę i oczywiście miał ze mnie polew Na szczęście on w drodze z pracy przejeżdża koło Auchan, więc pojedzie, pokaże paragon i poprosi o zdjęcie tego klipsa.

A dziś śniło mi się, że byłam na usg połówkowym. Po pierwsze zamiast faceta lekarza była jakaś młoda babka. Usg trwało może minutę, zobaczyła - o jest dziecko, wszystko ok, a jak zapytałam szybko o płeć to powiedziała, że chłopak i pokazała mi siusiaka Nie dała mi żadnego zdjęcia, powiedziała, że wyniki wyśle do mojej pani doktor. No masakra... Mam nadzieję, że to usg nie będzie tak w rzeczywistości wyglądać...

[laszczmagdalena]

ja też myślałam o 3w1 ale po opiniach dziewczyn przerzuciłam się na 2w1 i osobny fotelik. Na ten moment upatrzyłam sobie Maxi-Cosi CabrioFix. Podobno ma bardzo dobre wyniki w testach.

[dzikasliwka]

Napisane przez laszczmagdalena

ja też myślałam o 3w1 ale po opiniach dziewczyn przerzuciłam się na 2w1 i osobny fotelik. Na ten moment upatrzyłam sobie Maxi-Cosi CabrioFix. Podobno ma bardzo dobre wyniki w testach.

My właśnie ten kupimy

[laszczmagdalena]

No to dobrze, czuję się utwierdzona w swojej decyzji

[Amelia16]

Napisane przez tylkokasia

Ja już po scanie połówkowym. Wszystko super.
Nasz Maluszek ma 470gram i 27cm, stópka 4cm
No i kolejny raz potwierdzone że chłopiec na 100%
Buzię cały czas chował na raczkami taki wstydzioch.

Śliczne te wasze brzuszki.

Gratuluję zdrowego Synka
Gabbi a jak Twoje badanie?

A ja kocham słońce i gorąc, gdyby nie ciąża to spędzalibyśmy na dworze jeszcze więcej czasu
U nas meksyk z imieniem, każdego dnia już jestem pewna swojego typu a wieczorem zmieniam zdanie... Mąż mnie musi doprowadzić do porządku wreszcie

[lexie42]

Ja nigdy nie umiałam wysiedzieć na takim gorącu, więc dla mnie upały to coś okropnego. Na razie w mieszkaniu mamy jeszcze tak względnie, w razie czego wspomagamy się wiatrakiem
Wieczorkiem jedziemy do znajomych na działkę na grilla

[poznanianka1990]

Ja uwielbiam upały W mieszkaniu mam chłodno, do pracy nie chodzę to fajnie Gorzej jakbym miała w taką gorączkę do pracy jeździć...

[agne19s]

Witam się dziewczyny ja niestety upałów nie znoszę. 27 stopni to dla mnie Max więc dziś już wegetuje...

[Poziomkowa89]

Mam gości na weekend wiec dzis musze placki zrobić i sałatke
Przypał ze na taki upał sie tu laduja ale juz tak długo u mnie nie byli ze czas najwyższy.

Srebrna mi zostało 17 tygodni i dwa dni. Nawet niedużo sie wydaje. Do donoszonej 15 wolałabym urodzić pod koniec października ale czy bedzie mi dane...

Napisane przez laszczmagdalena

Witam kolejnego słonecznego dnia
Wczoraj chyba w końcu udało mi się poczuć ruchy malucha, wieczorem jak mąż do brzucha gadał
Jak sobie radzicie z tymi upałami ostatnio? bo ja to bym non stop spała

Ja kiepsko. Leo ciągle chce na dwór i biega po słońcu a ja za nim. Mamy spore podwórko wiec lata jak szalony i zawsze cos niebezpiecznego wymyśli. Dzis bylo troche lepiej bo 2razy go wzięłam na godzinę do basenu a ja na huśtawce. Od rana jak wyleciał z domu jak z procy to jedwo go dogoniłam. I w ogole chodzę jak kobieta w ciąży

Napisane przez czekooczekolada

chwalę się nowiną !
moja siostra(jedyna) będzie mieć brzdąca pierwszego swojego, tak jak i ja ! różnica wieku będzie niewielka, bo tylko 3 mce siostra jest w 6tc ! ale się strasznie cieszę !

brawo i zazdroszcze takiej sytuacji!!

Napisane przez Amelia16

Gratuluję zdrowego Synka
Gabbi a jak Twoje badanie?

A ja kocham słońce i gorąc, gdyby nie ciąża to spędzalibyśmy na dworze jeszcze więcej czasu
U nas meksyk z imieniem, każdego dnia już jestem pewna swojego typu a wieczorem zmieniam zdanie... Mąż mnie musi doprowadzić do porządku wreszcie

Ja tez codziennie inne imię na 100procent wybieram czekam na płeć a potem to juz trzeba podjąć decyzję.

[dzikasliwka]

Napisane przez Poziomkowa89

Srebrna mi zostało 17 tygodni i dwa dni. Nawet niedużo sie wydaje. Do donoszonej 15 wolałabym urodzić pod koniec października ale czy bedzie mi dane...

Ja to się modlę, żeby 1 listopada nie urodzić A tak mi termin wypada. Co by nie mówić, ale beznadziejna data na urodziny...

[Char77]

Ja mam dużą sypialnię, z wielkimi oknami, a otwierają się w nich tylko takie jakby lufciki. Pokój cały dzień się nagrzewa przez te okna, a jakikolwiek ruch powietrza jest tylko wtedy, kiedy pootwierane są okna w całym domu. Masakra przy upale. Trzeba będzie zainwestować w klimatyzator w końcu.

Nałogowo wcinam teraz lody :P chłodzą i pomagają na zgagę. Albo robię frappe też wypas.

[malinka103]

Hej dziewczyny ale mam jakiegoś doła ciagle ostatnio. W dzień sama nie ma z kim pogadać, tż wraca późno a ja nawet nie mam do kogo sms głupiego napisać. Na miasto ciagle sama nie wiem co mam ze soba juz zrobić. Sorki ze tak pisze ale nawet o takich rzeczach nie mam komu powiedziec

[Poziomkowa89]

Ostatnio sobie uświadomiłam że jak będę miała cc to nie będę mogła podnosić leo przez 6tygodni. skoro w ciąży nie idzie inaczej, to potem też będzie to niewykonalne, bo będę sama z dwójką. leoś pewnie będzie potrzebował wyjątkowo dużej uwagi zanim odnajdzie się w tej sytuacji, że mama jest nie tylko jego nie widzę tego, nawet jak leżymy w 3 i ja jestem w środku to mi głowę wykręca żebym miała twarz w jego stronę, a nie do męża i w nocy jak u nas ląduje to też mi szyję wykręca taki zaborczy jest... a jak wzięłam na ręce córkę szwagierki to tak płakał że nie szło go 10minut uspokoić.
i jak ja wytrzymam bez niego na czas pobytu w szpitalu zabeczę się tammoże jakbym chodziła do pracy to bym tak nie przeżywała ale obecnie jesteśmy nierozłączni ktoś jeszcze ma podobne rozkminy?
Amelia jak było jak pojawiła się Helenka?

Napisane przez dzikasliwka

Ja to się modlę, żeby 1 listopada nie urodzić A tak mi termin wypada. Co by nie mówić, ale beznadziejna data na urodziny...

też się tego boję. a w połowie listopada rocznica śmierci mojej mamy i też niebardzo mi to pasuje ogólnie październik mi odpowiada, leo październikowy i taka ciepła jesień wtedy była że na pierwsze spacery szłam w krótkim rękawku

Napisane przez malinka103

Hej dziewczyny ale mam jakiegoś doła ciagle ostatnio. W dzień sama nie ma z kim pogadać, tż wraca późno a ja nawet nie mam do kogo sms głupiego napisać. Na miasto ciagle sama nie wiem co mam ze soba juz zrobić. Sorki ze tak pisze ale nawet o takich rzeczach nie mam komu powiedziec

mam podobnie wyprowadziłam się do męża 200km i nie mam tu swoich znajomych. z jego rodziną dogaduję się tyle co muszę. tża nie ma w domu od 6 praktycznie do 22

[Char77]

Poziomkowa, musisz z małym dużo rozmawiać i tłumaczyć nową sytuację, bo może być nieciekawie kiedy już urodzisz...

Widzę, że nie jestem jedyną, której doskwiera samotność. My mieszkamy w tej Anglii z daleka od wszystkich bliskich. Tutaj nie umiemy się z nikim zaprzyjaźnić. W pracy poznaliśmy kilka osób, ale to zawsze wychodzi, że nie pasujemy... Albo tacy, którzy nie mają za dużo czasu, bo ciągle imprezują, albo tacy, którym woda sodowa do głowy uderzyła odkąd funty na koncie zobaczyli. A ja nie umiem na siłę trzymać się z kimś, kto mnie irytuje, o kim nie mam dobrego zdania.
Mieszka u nas aktualnie jeden znajomy, ale to nie był w ogóle dobry pomysł. Kiedyś go lubiłam, teraz mam go dość. Nawet opisałam go na wątku o dziwnych współlokatorach. Niby miał u nas jeszcze jakiś czas zostać, bo przyjechał tu dorobić, ale już kończy mi się cierpliwość. Dziś tak mnie zdenerwował, że uznałam zacisnąć zęby jeszcze tylko przez wakacje, bo w sierpniu jedziemy na 3 tygodnie do Polski, a po powrocie każę mu szukać nowego lokum.
Doskonale rozumiem co czujecie, same będąc skazane na samotność. Dorosłym trudniej poznaje się ludzi niż dzieciom. Ciągle się łudzę, że może mając już dziecko poznam kogoś, wiadomo, spacery, parki itd.

Poza tym jest mi bardzo przykro, że ja z tż siedzę tu sama, a w Polsce mój bliski przyjaciel walczy z białaczką... Na szczęście już niedługo go zobaczę, będzie już po pierwszej chemii.

[Amelia16]

Napisane przez Poziomkowa89

Srebrna mi zostało 17 tygodni i dwa dni. Nawet niedużo sie wydaje. Do donoszonej 15 wolałabym urodzić pod koniec października ale czy bedzie mi dane...

Ja tez codziennie inne imię na 100procent wybieram czekam na płeć a potem to juz trzeba podjąć decyzję.

Już bliżej niż dalej... Też ostatnio zaczynam mierzyć czas odwrotnie, nie ile minęło, tylko ile mi zostało, to wydaje się już tak mało
Już za tydzień chyba poznasz swojego maluszka?

Napisane przez dzikasliwka

Ja to się modlę, żeby 1 listopada nie urodzić A tak mi termin wypada. Co by nie mówić, ale beznadziejna data na urodziny...

Znam dwie osoby urodzone, ale w zaduszki i są super, jedna z nich to moja przyjaciółka

Napisane przez malinka103

Hej dziewczyny ale mam jakiegoś doła ciagle ostatnio. W dzień sama nie ma z kim pogadać, tż wraca późno a ja nawet nie mam do kogo sms głupiego napisać. Na miasto ciagle sama nie wiem co mam ze soba juz zrobić. Sorki ze tak pisze ale nawet o takich rzeczach nie mam komu powiedziec

Pisz tutaj z nami!!!

Napisane przez Poziomkowa89

Ostatnio sobie uświadomiłam że jak będę miała cc to nie będę mogła podnosić leo przez 6tygodni. skoro w ciąży nie idzie inaczej, to potem też będzie to niewykonalne, bo będę sama z dwójką. leoś pewnie będzie potrzebował wyjątkowo dużej uwagi zanim odnajdzie się w tej sytuacji, że mama jest nie tylko jego nie widzę tego, nawet jak leżymy w 3 i ja jestem w środku to mi głowę wykręca żebym miała twarz w jego stronę, a nie do męża i w nocy jak u nas ląduje to też mi szyję wykręca taki zaborczy jest... a jak wzięłam na ręce córkę szwagierki to tak płakał że nie szło go 10minut uspokoić.
i jak ja wytrzymam bez niego na czas pobytu w szpitalu zabeczę się tammoże jakbym chodziła do pracy to bym tak nie przeżywała ale obecnie jesteśmy nierozłączni ktoś jeszcze ma podobne rozkminy?
Amelia jak było jak pojawiła się Helenka?

Wow, kurczę, naprawdę Ci się nie dziwię, że boisz się co będzie.... Wiesz co, ja miałam dużo łatwiej, Filipek był starszy, ja chodziłam do pracy i był przyzwyczajony, że znikam na całe dnie. Poza tym no owszem był za mną, szczególnie jak poszłam już na l4 i spędzaliśmy razem całe dnie, ale nigdy nie był tak zaborczy jak piszesz o Leosiu. W ogóle z zazdrością nam się udało i nie było problemów pierwsze 4-5 miesięcy, może dlatego, że Hela była z tych co jadła i spała całe dnie, więc dużo się nie zmieniło w rytmie dnia;, zaczęło się dopiero jak Hela była bardziej aktywna i trzeba było się z nią pobawić a nie układać klocki czy jeździć samochodzikami. Zresztą on taki skryty jest, bardzo łatwo zamyka się w sobie, jak ma problem to się smuci i chowa to w sobie, nie umie krzyczeć czy pokazać z czym mu źle... W efekcie zaczęło się po paru miesiącach jąkanie, na szczęście po konsultacji z logopedą już po części pokonaliśmy problem Bardziej boję się teraz co będzie z Helą i jej reakcją właśnie. Napewno nie będzie problemu żeby została z babcią czy tatą na parę dni, ale właśnie to zabranie części uwagi o której pisałaś....
Pocieszę Cię, że ja też strasznie tęskniłam jak byłam w szpitalu, jak tylko Filipa mi dawali do telefonu to głos wiązł mi w gardle i płakałam jak głupia Jedyna nadzieja, że szybko wyjdziemy do naszych starszaków.

[tylkokasia]

Napisane przez malinka103

Hej dziewczyny ale mam jakiegoś doła ciagle ostatnio. W dzień sama nie ma z kim pogadać, tż wraca późno a ja nawet nie mam do kogo sms głupiego napisać. Na miasto ciagle sama nie wiem co mam ze soba juz zrobić. Sorki ze tak pisze ale nawet o takich rzeczach nie mam komu powiedziec

Malinka wiesz co Ci powiem. Niedługo urodzisz swoją Kruszynkę i już nigdy nie będziesz sama. Serio wiem co mówię bo ja mam swoją ukochaną Oliwkę od 3lat przy sobie i nawet nie umiem sobie wyobrazić jak to było bez niej.
Miłość dziecka do mamy jest wyjątkowa

A na chwilę obecną tu się możesz wygadać.

Ja dziś byłam w mothercare i (w końcu) kupiłam parę ubranek
Odgrzebałam też rzeczy po Oliwce i może z 10 szt. będzie się nadawało dla Antosia. Resztę zaniosłam koleżance - wyszło tego z 30 kg lub lepiej. Będzie miała niespodziankę jak wróci z wakacji w PL.

No i ja mieszkam w Irlandii. Nie mamy tu rodziny. Nie mogę pójść odwiedzić mamy, babci, teściowej czy szwagierki.
Na szczęście mam kilka bliskich znajomych z tym że moja najbliższa koleżanka teraz na miesiąc poleciała do PL więc plotki to tylko on line lub przez tel. uskuteczniamy.

Fajnie że macie upały - zamieniłabym się na kilka dni. U mnie na razie w sumie ciepło ale najczęściej nie ma 20 stopni i pada.
Jutro cały dzień prowadzę warsztaty makijażowe. Mam nadzieję że za bardzo się nie wymęczę.

[Amelia16]

Napisane przez tylkokasia

Malinka wiesz co Ci powiem. Niedługo urodzisz swoją Kruszynkę i już nigdy nie będziesz sama. Serio wiem co mówię bo ja mam swoją ukochaną Oliwkę od 3lat przy sobie i nawet nie umiem sobie wyobrazić jak to było bez niej.
Miłość dziecka do mamy jest wyjątkowa

Oj tak, to święte słowa Ja wszystkie koleżanki ze szkoły "potraciłam" po urodzeniu Synka, w pracy też niebawem o mnie zapomnieli jak poszłam na zwolnienie i zostałam bez znajomych. Nie wyobrażam sobie życia bez Synka, naszych rozmów, dyskusji, towarzystwa. Bywają dni, że z nikim innym nie rozmawiam, tylko z nim i jestem mu wdzięczna, że jest ze mną

[Poziomkowa89]

Napisane przez Amelia16

Już bliżej niż dalej... Też ostatnio zaczynam mierzyć czas odwrotnie, nie ile minęło, tylko ile mi zostało, to wydaje się już tak mało
Już za tydzień chyba poznasz swojego maluszka?


Znam dwie osoby urodzone, ale w zaduszki i są super, jedna z nich to moja przyjaciółka


Pisz tutaj z nami!!!


Wow, kurczę, naprawdę Ci się nie dziwię, że boisz się co będzie.... Wiesz co, ja miałam dużo łatwiej, Filipek był starszy, ja chodziłam do pracy i był przyzwyczajony, że znikam na całe dnie. Poza tym no owszem był za mną, szczególnie jak poszłam już na l4 i spędzaliśmy razem całe dnie, ale nigdy nie był tak zaborczy jak piszesz o Leosiu. W ogóle z zazdrością nam się udało i nie było problemów pierwsze 4-5 miesięcy, może dlatego, że Hela była z tych co jadła i spała całe dnie, więc dużo się nie zmieniło w rytmie dnia;, zaczęło się dopiero jak Hela była bardziej aktywna i trzeba było się z nią pobawić a nie układać klocki czy jeździć samochodzikami. Zresztą on taki skryty jest, bardzo łatwo zamyka się w sobie, jak ma problem to się smuci i chowa to w sobie, nie umie krzyczeć czy pokazać z czym mu źle... W efekcie zaczęło się po paru miesiącach jąkanie, na szczęście po konsultacji z logopedą już po części pokonaliśmy problem Bardziej boję się teraz co będzie z Helą i jej reakcją właśnie. Napewno nie będzie problemu żeby została z babcią czy tatą na parę dni, ale właśnie to zabranie części uwagi o której pisałaś....
Pocieszę Cię, że ja też strasznie tęskniłam jak byłam w szpitalu, jak tylko Filipa mi dawali do telefonu to głos wiązł mi w gardle i płakałam jak głupia Jedyna nadzieja, że szybko wyjdziemy do naszych starszaków.

Jak nie poznam płci to nie wiem co. No juz tak czekam na to! Dokładniej na info ze to dziewczynka

No ja liczę na cc wiec minusem bedzie wysiadywanie w szpitalu no minimum 4doby u nas. Ale jak jakis antybiotyk to dłużej z leo chciala mnie wypuścić w czwartek a urodziłam po 19 w poniedziałek. Wiec byłoby szybko gdyby nie komplikacje.
Ja w szpitalu i tak mialam depreche, tęskniłam za mężem, nie radziłam sobie z leo bo ciągle wył jeszcze sama w pokoju bylam, dwie noce spalam po 2h bo ciągle byl głodny albo spocony. Jak znowu tak bedzie to nie wiem oby sie położne zmieniły i przyszły jakies milsze. chce miec to juz za sobą i byc w domu

[Amelia16]

Napisane przez Poziomkowa89

Jak nie poznam płci to nie wiem co. No juz tak czekam na to! Dokładniej na info ze to dziewczynka

No ja liczę na cc wiec minusem bedzie wysiadywanie w szpitalu no minimum 4doby u nas. Ale jak jakis antybiotyk to dłużej z leo chciala mnie wypuścić w czwartek a urodziłam po 19 w poniedziałek. Wiec byłoby szybko gdyby nie komplikacje.
Ja w szpitalu i tak mialam depreche, tęskniłam za mężem, nie radziłam sobie z leo bo ciągle wył jeszcze sama w pokoju bylam, dwie noce spalam po 2h bo ciągle byl głodny albo spocony. Jak znowu tak bedzie to nie wiem oby sie położne zmieniły i przyszły jakies milsze. chce miec to juz za sobą i byc w domu

Napewno się już poznacie wiesz co, zazdroszczę Ci tego oczekiwania, chciałabym mieć połówkowe jeszcze przed sobą a teraz tak naprawdę ekscytuje mnie dopiero wizja porodu
Widzę, że naprawdę masz ciężkie wspomnienia z pierwszego porodu... Masakra, nie dziwię się, że trudno Ci się teraz pozytywnie nastawić do tego co ma być. Spróbuj zacząć się cieszyć tym co Cię czeka i zarażać tą energią i myślą innych, przede wszystkim Leosia! Może jak zobaczy, że czeka go coś fajnego, ekscytującego, coś na co tak długo i z radością czekacie razem to trochę łatwiej będzie Tobie w szpitalu i Leosiowi czekając na Was w domu? To jak obiecany wypad na lody, jak w końcu nadejdzie ten dzień to jest jak święto i nikomu nie w głowie tracić humor
Kochana, tym razem musi być wszystko dobrze ! Będziesz miała umawiane cięcie, tak? Będziesz wiedziała co Cię czeka, idziesz na konkretny dzień, zero zmartwień i niepewności bo wiesz co Cię czeka, żadnego leżenia parę dni i czekanie na skurcze

[201604151126]

Dziewczyny to nie tylko Ja taka samotna po części z wyboru. Moje wszystkie koleżanki już dawno dzieciate i kontakt się urwał, pobyt za granicą i to że sama się odsunełam od wszystkich bo wszyscy z dziećmi i temat dzieci a Ja nie miałam o czym z nimi gadać, nawet z siostrami nie utrzymuję kontaktu tyle co w odwiedziny przyjdą z mamą też nie pogadam jedynie z mężem ale ciągle go nie ma. Dlatego się cieszę z tego forum zwłaszcza teraz bo będę miała Was a jestem zielona w opiece nad dzieckiem i liczę że w razie czego pomożecie.

[tylkokasia]

Napisane przez magdalena111111

Dziewczyny to nie tylko Ja taka samotna po części z wyboru. Moje wszystkie koleżanki już dawno dzieciate i kontakt się urwał, pobyt za granicą i to że sama się odsunełam od wszystkich bo wszyscy z dziećmi i temat dzieci a Ja nie miałam o czym z nimi gadać, nawet z siostrami nie utrzymuję kontaktu tyle co w odwiedziny przyjdą z mamą też nie pogadam jedynie z mężem ale ciągle go nie ma. Dlatego się cieszę z tego forum zwłaszcza teraz bo będę miała Was a jestem zielona w opiece nad dzieckiem i liczę że w razie czego pomożecie.

Ja zawsze służę radą i jestem chętna na pogawędki

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Pochwaliłam się na FB że będę miała chłopca i mój wpis zebrał 239 komentarzy i prawie 600 lajków

[malinka103]

O jej każdej z was dziękuje za te slowa otuchy
tylkokasia zapamietam te słowa do końca życia :-*
No ja gdyby nie moj tż to juz bym calkiem oszalała,bo jedyna przyjaciółka jaka mialam ma inne poglady niz ja i to ze bedziemy miec dziecko nas poróżniło.
Każda z was opisała to co obecnie dzieje sie u mnie.
Jedyna nadzieja w mojej kruszynce, która juz tak bardzo kocham

[tylkokasia]

Napisane przez malinka103

O jej każdej z was dziękuje za te slowa otuchy
tylkokasia zapamietam te słowa do końca życia :-*
No ja gdyby nie moj tż to juz bym calkiem oszalała,bo jedyna przyjaciółka jaka mialam ma inne poglady niz ja i to ze bedziemy miec dziecko nas poróżniło.
Każda z was opisała to co obecnie dzieje sie u mnie.
Jedyna nadzieja w mojej kruszynce, która juz tak bardzo kocham

Wiesz cudowne chwile przed Tobą ( i przed wszystkimi czekającymi na pierwsze dziecko). Nie da się tego opisać. Bo człowiek nie wie czego się spodziewać. Ekscytuje go wszystko - pierwszy uśmiech, ząbek, pierwsza podana papka z marchewki, pierwsze kroczki i słowa.
Wszystko jest takie nowe i takie pierwsze.
Szwagierka (mama 2 chłopców dziś 8 i 11l) mówiła mi zawsze że ona pamięta daty raczkowania, stawania, chodzenia, ząbka tego starszego a młodszego nie. Nie wierzyłam ale sama widzę że jest już inaczej.
Pierwszy przykład: gdy Oliwci kupiłam pierwsze ciuszki to je oglądałam, składałam, gapiłam się na nie. Teraz ciuszki Antosia leżą w torbie w którą mi je spakowali w sklepie.
Aż mam wyrzuty do siebie.
Mam inne dylematy. Czy dwójkę da się kochać po równo? Jak dam radę wstawać w nocy do dwójki (pobudki co 2h noc w noc do prawie 15miesiąca to jedyny koszmar jaki mi zafundowała córeczka). Czy przy 2 znajdę czas dla siebie. Jak sobie damy radę sami bez niczyjej pomocy...
Ech.
Ale już bym chciała Antośka mieć przy sobie bo najbardziej cieszy mnie myśl że będę mogła zobaczyć 2 moich dzieci razem jak się bawią, śmieją... Magia

[czekooczekolada]

Napisane przez agne19s

Witam się dziewczyny ja niestety upałów nie znoszę. 27 stopni to dla mnie Max więc dziś już wegetuje...

ja też. lubię upały ale jak mam pod nosem basen
a tak to jest dla mnie coś okropnego, nie mam co ze sobą począć, w tamtym roku otwierałam zamrażarkę i się chłodziłam :P

Napisane przez Char77

Ja mam dużą sypialnię, z wielkimi oknami, a otwierają się w nich tylko takie jakby lufciki. Pokój cały dzień się nagrzewa przez te okna, a jakikolwiek ruch powietrza jest tylko wtedy, kiedy pootwierane są okna w całym domu. Masakra przy upale. Trzeba będzie zainwestować w klimatyzator w końcu.

Nałogowo wcinam teraz lody :P chłodzą i pomagają na zgagę. Albo robię frappe też wypas.

ja mam dwa okna w sypialni i jedno od południa a drugie od zachodu, więc słońce świeci cały dzień praktycznie. jest masakra!

Napisane przez Poziomkowa89

Ostatnio sobie uświadomiłam że jak będę miała cc to nie będę mogła podnosić leo przez 6tygodni. skoro w ciąży nie idzie inaczej, to potem też będzie to niewykonalne, bo będę sama z dwójką. leoś pewnie będzie potrzebował wyjątkowo dużej uwagi zanim odnajdzie się w tej sytuacji, że mama jest nie tylko jego nie widzę tego, nawet jak leżymy w 3 i ja jestem w środku to mi głowę wykręca żebym miała twarz w jego stronę, a nie do męża i w nocy jak u nas ląduje to też mi szyję wykręca taki zaborczy jest... a jak wzięłam na ręce córkę szwagierki to tak płakał że nie szło go 10minut uspokoić.
i jak ja wytrzymam bez niego na czas pobytu w szpitalu zabeczę się tammoże jakbym chodziła do pracy to bym tak nie przeżywała ale obecnie jesteśmy nierozłączni ktoś jeszcze ma podobne rozkminy?

a teraz małego podnosisz?
ja właśnie się zastanawiałam jak to jest, niby nie wolno ciężarów dźwigać, a dziecko ważące 10 kg to jednak ciężar. jak idę do przyjaciółki to jej synek 2letni zawsze się do mnie spina i mnie serce boli, że nie mogę go wziąć na ręce. tylko jak siedzę to go trzymam na kolanach, jak się wyspina


dziewczyny czy slyszalyscie o czyms takim, takim przesądzie, że jak się nie ma nudności/mdłości w ciąży tzn ze coś jest nie tak z dzieckiem ?? mi było niedobrze do II trymesttru owszem, ale nie wymiotowałam nigdy. I się przestraszyłam, jak mi tak powiedziała znajoma

[malinka103]

tylkokasia tak to wspaniale słowa czekam na to wszystko jak na jakas nagrode w sumie tak dzieci sa nagrodami od zycia :-* gdybym mogla miec kogos takiego jak ty i pogadac.
Bedw cieszyc sie z kazdej małej rzeczy w macierzyństwie

[Poziomkowa89]

Czeko tak noszę jak mi np zwieje. No najczęściej jak nie chce isc tam gdzie trzeba, co jest bardzo często, albo jak cos sobie zrobi to tez troche trzeba go potulić leo waży jakos między 14-15kg wiec troche jest

[monic167]

hallo hallo widze ze temat samotnosci sie przewinął i sporą część z Nas to dotyczy.sama ostatnio marudze TŻ ze ma mało dla mnie czasu, ze mało go spedzamy w jakis fajny sposób. chyba tez odbija sie na nim moja "utrata" przyjaciółki która po ostatniej wymianie zdan mimo ze wyciagnelam reke na zgodę, nie odbiera telefonu, nie odpisuje- traktuje mnie gorzej niz obcego człowieka. az czasem jest mi tak cholernie przykro że chce mi się ryczec a z drugiej strony jakaś moc we mnie każe mi nie żebrać o tą przyjaźń i milczeć. straszny niesmak i rozczarowanie. szczęście że została mi jeszcze jedna przyjaciółka,choć rzadko się widujemy. no i siostry.

szkoda mi też że nikt nie jest na takim "dzieciowym" etapie jak ja, fajnie byloby miec kolezanke ktora tez jest w ciazy i przeżywa to ze mną. szwagierka urodziła 3mc temu ale jak długo znam sie z Tż (2lata) to nie umiemy złapać kontaktu ( moim zdaniem wina róznicy charakterów.

kurcze,męczą mnie też troche takie rozkminy jak to będzie..
chyba przez to że jest lato troche żal mi wiecie, tych wieczorów przy winku, szykowania się na imprezy, tańców do rana i tej hmm beztroski .Może zabrzmiało troche niedojrzale, ale jakos tak, boję się tej zmiany życiowej. Cieszę się na nią z całego serca ale są momety kiedy myślę ,że może mogliśmy jeszcze poczekac(mam 26lat ,TŻ 30) ,choc decydowaliśmy się świadomie. Boję się że stanę się taką zgorzkniałą matką polką jak jedna z moich sióstr ,czy koleżanka która opowiadajac o tym macierzyństwie- odnosiłam wrażenie że to "za karę" .ahh przepraszam,ale chyba potrzebowałam wyrzucić z siebie te nadmierne kotłujące myśli.

a Wy czego się boicie?
ściskam Was dziewczyny ,fajnie że jesteście

[verumka]

Napisane przez monic167

Może zabrzmiało troche niedojrzale, ale jakos tak, boję się tej zmiany życiowej. Cieszę się na nią z całego serca ale są momety kiedy myślę ,że może mogliśmy jeszcze poczekac(mam 26lat ,TŻ 30) ,choc decydowaliśmy się świadomie. Boję się że stanę się taką zgorzkniałą matką polką jak jedna z moich sióstr ,czy koleżanka która opowiadajac o tym macierzyństwie- odnosiłam wrażenie że to "za karę" .ahh przepraszam,ale chyba potrzebowałam wyrzucić z siebie te nadmierne kotłujące myśli.

Według mnie to wcale nie jest niedojrzałe - myślę, że większość dziewczyn, które oczekują pierwszego dziecka ma takie myśli choćby od czasu od czasu. Ja też tak mam czasem, więc nie jesteś sama
Co do samotności to ja raczej jej nie odczuwam, ale to pewenie dlatego, że jestem raczej typem samotniczki, lubię spędzać czas sama ze sobą. Zawsze jakoś sobie organizuję czas, czytam, słucham muzyki, chodzę na zakupy, więc nawet gdy siedzę sama w domu cały dzień to mi to nie przeszkadza

[cynamon_]

Ja mam takie same dylematy jak tylkokasia... boje się ze synek będzie zazdrosny o siostrę i ze będę przemeczona i przez to strace radość z macierzynstwa:/ jednak przy drugim dzieciatku jest inaczej i tez to juz odczuwam, mimo ze córcia w brzuchu jest bardzo wyczekiwana i jest spelnieniem naszych marzeń