2015-08-08, 08:58 | #31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2015-08-08, 09:31 | #32 |
catch me if I fall.
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 15 517
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Techniczne studia w duzym miescie powinny dawac duze mozliwosci, wiec wydaje mi sie, ze bariera moze byc jezyk moze warto zainwestowac w programy do samodzielnej nauki (polecam np supermemo - koszt niewielki, a przy systematycznym korzystaniu sporo sie mozna nauczyc). Jesli ma problem z rozmowa po angielsku, to mozna poszukac miejsc, gdzie spotykaja sie ludzie roznych narodowosci, np. studenci erasmus, grup na fb itp. Jesli tylko by chcial, spokojnie bylby w stanie samodzielnie podszkolic jezyk, szczegolnie ze mowisz, ze podstawy juz ma.
Jak TZ przygotowywal sie do tych rozmow kwalifikacyjnych? Skoro polegl na angielskim, to moze powinien wczesniej napisac sobie po angielsku odpowiedzi na standardowe pytania (opowiedz o swoim doswiadczeniu, jakie sa Twoje zalety, co lubisz robic w wolnym czasie, takie najczesciej powtarzajace sie pytania)
__________________
♥
|
2015-08-08, 09:38 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Nie w co drugim wątku, ale wiele jest tu opisów związków, w których może i fajnie było, ale coś się skończyło. Zastanów się, czy u Was się nie skończyło. Bo możesz być do rany przyłóż, na rzęsach dla niego stawać, wspierać, tłumaczyć, a jeżeli facet nie chce tego przyjąć (wsparcia, uczucia), to co możesz więcej zrobić? Czasami uczucia się kończą, czasami przez pieniądze, czasami tak po prostu. Skoro sama przyznajesz, że boisz się właśnie tego, że on zacznie na Wasz związek patrzeć w sposób negatywny, jako przeszkodę, to jak niby miałoby w takiej sytuacji Wam być ze sobą po drodze? Sama związku nie pociągniesz. Twierdzisz, że on nieustannie odrzuca Twoją pomoc i wsparcie. A przecież powinien wiedzieć kto (Ty) jest dla niego najbliższą osobą, osobą której może na 100% ufać. Jeżeli on tego do tej pory nie wie, to serio nie wiem co możesz zrobić, aby się "dowiedział".
|
2015-08-08, 09:44 | #34 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Doris, niektórzy tak mają, że nie przyjmą pomocy, tak skonstruowany charakter i ciężko przestawić takiemu tok myślenia. Ja bym się tu nie doszukiwała zapowiedzi końca związku, po prostu jest okres pełen frustracji (i nic dziwnego) i tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2015-08-08, 09:53 | #35 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Może to jest jakiś tam pomysł... Doris, przecież on nie odrzuca mojej obecności w swoim życiu, ani mojego uczucia. |
|
2015-08-08, 10:30 | #36 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Najprostszym rozwiązaniem byłoby to, byś Ty zaczęła pracować. Na pół etatu, nawet dorabiać sobie jakiś odpowiednik 1/4 etatu, no cokolwiek. Dostajesz mało pieniędzy "na życie", ale o pracy nie piszesz ani słowa. I nie, nie uwierzę, że się nie da, bo nawet przy wymagających dziennych studiach da się coś dorobić. Oczywiście, niekoniecznie na pełny etat, niekoniecznie w prestiżowej czy uczącej nowych rzeczy pracy. Ale można choćby transkrypcje tekstów robić w weekend. Jak dostajesz 400 zl, to nawet dorobienie drugich 400 to już spora zmiana.
Ogólnie nie dziwię się facetowi, bo gdybym była na jego miejscu, a mój TŻ żyłby ze mną, utrzymywany przez rodziców i nie szukający żadnej opcji na dorobienie poza wakacyjną pracą, to bym chyba wyszła z siebie. Wasz system z zapisywaniem w zeszyciku wydatków - piszesz, że się nie rozliczacie, ale przecież zapisujecie dokładnie co kto kupił... Więc nie wiem co to jest, jak nie rozliczanie. Co do języka, kto chce szuka sposobu, a kto nie chce -wymówki. Jeśli on ma barierę przed mówieniem, może choćby mówić sam do siebie, może z Tobą rozmawiać (ja gadałam ze swoim TŻ po angielsku cały weekend jak miał iść na rozmowę w tym języku, żeby się "oswoił". Może poszukać miejsc gdzie można poznać osoby z zagranicy, zdaje się, że można też gadać na skype z innymi osobami, które uczą się języka. Jeśli naprawdę chce, to niech kombinuje. |
2015-08-08, 10:33 | #37 | |
catch me if I fall.
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 15 517
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
i zgadzam sie z Lexie co do dorywczej pracy na ktorym jestes roku?
__________________
♥
|
|
2015-08-08, 10:35 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2015-08-08, 10:36 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Tylko na dłuższą metę z takim człowiekiem ciężko jest żyć, bo na pewno w życiu mu się niejeden cięższy okres trafi. Pół biedy jak to jeszcze taki "studencki związek", gorzej jak już potem się ma wspólny kredyt, dzieci itd.
|
2015-08-08, 10:42 | #40 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Teraz będę na drugim, zajęcia praktycznie od rana do wieczora, fura nowych przedmiotów. Gdybym teraz miała być na III, czy wyżej, to bym się nawet nie zastanawiała. Chciałabym bardzo zostać w obecnej pracy choćby na pół etatu, bo te 20 godzin tygodniowo może by się dało jeszcze gdzieś wcisnąć gdybym wzięła indywidualny tok nauczania - mogłabym dalej pracować w konkretnym miejscu, zdobywać konkretne doświadczenie, które mi się przyda w przyszłości, a jednocześnie być na ważnych przedmiotach. Ale jeszcze nie wiem, czy będzie taka możliwość, więc nie chcę niczego zakładać. Cytat:
Edytowane przez ExcuseMoi Czas edycji: 2015-08-08 o 10:45 |
||
2015-08-08, 10:52 | #41 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
A co z tym samochodem? Potrzebuje go do pracy?
Szczerze mówiąc jakby mi się bardzo pogorszyła sytuacja to auto bym sprzedała. Tak, mam auto, używam go dużo ale jakbym miała przez dłuższy czas problemy z kasa to z bólem tyłka bym się auta pozbyla i przesiadla się na autobusy, tramwaje i pociągi. Ile on w sumie zarabia? Minimalna? wysłane z telefonu |
2015-08-08, 10:59 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Na rękę jakoś 1400 zł. |
|
2015-08-08, 12:18 | #43 |
chaos maker
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Za bardzo nie poradzisz poza unikaniem tematu pieniędzy, skoro go drażni. Musi sobie znaleźć jakąś lepiej płatną pracę po prostu, bo inaczej jego ambicja będzie cierpieć. Po prostu wspieraj go i tyle.
I wiem, że pożyczanie czy fundowanie mu czegoś nie wchodzi w grę (bo duma, podziwiam za to faceta), bo byłam parę lat z chłopakiem o podobnej sytuacji finansowej, co twój TŻ, tylko, że on wtedy jeszcze był w szkole średniej i jak np. zużył dezodorant wcześniej, niż się spodziewał, to nie dostał od rodziców pieniędzy na nowy w tym miesiącu, tylko było "zarób sobie" (dla mnie absurd, chłopak nie miał stałej pracy tylko czasem łapał jakieś dorywcze typu sprzątanie w sklepie, zbieranie jabłek jak był sezon, bo się kształcił, więc rodzice powinni zapewniać mu podstawowe rzeczy typu ubranie, środki higieny itd.). I właśnie kiedyś się o ten dezodorant pokłóciliśmy, bo ja mu proponowałam pożyczkę, on nie chciał, ja nie umiałam zrozumieć, że rodzice nie dają mu na takie podstawowe rzeczy (nie byli bogaci, ale starczało im na wszystko i nie byli biedni, tylko mieli taki ''genialny'' system wychowawczy), a nie zgadzałam się na to, żeby MÓJ FACET TYDZIEŃ CZY DWA NIE UŻYWAŁ DEZODORANTU, JAK OSTATNI BRUDAS.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...) I'm so suprised you want to dance with me now, I was just getting used to living life without you around." "Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym, chociaż mówią, że go już nie mam." Edytowane przez chmura lamp neonowych Czas edycji: 2015-08-08 o 12:20 |
2015-08-08, 12:29 | #44 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
No jak się nie rozliczacie, jak napisałaś wcześniej:
Cytat:
Z tym angielskim też mnie dziwi, że skoro Ty mówisz dobrze, to po prostu nie pogadacie w domu, zamiast wydawać kasę na kurs. Bezsensem jest też wydawanie mnóstwa pieniędzy na paliwo, skoro Was na nic nie stać. Nie wiem, ogólnie mam wrażenie, że niby mówisz, że związek super, ale jak przychodzi do problemów, to nagle nie ma związku tylko jest on i Ty.
__________________
|
|
2015-08-08, 12:35 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Chyba muszę to wyłożyć jeszcze raz Nie mamy wspólnego konta, każdy ma swoje i ze swojego płaci, obydwoje mniej więcej po równo robimy zakupy, nie zwracając większej uwagi na to, kto wydał 10 złotych więcej, a kto mniej.
Przecież ja to swoje 400 złotych W CAŁOŚCI przeznaczam na wspólny budżet, bo te pieniądze idą na nasze zakupy - spożywcze, chemiczne, rzeczy do domu itd., obydwoje z tego korzystamy. Jaka więc różnica czy to jest na jednym koncie, czy na dwóch? Edytowane przez ExcuseMoi Czas edycji: 2015-08-08 o 12:36 |
2015-08-08, 12:43 | #46 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Gubię się w waszym budżecie. Niby placicie na oko na zmianę a jednak w zapiskach jest adnotacja, kto za dane zakupy zaplacił. Zatem nie chodzi tylko o to, ile wydajecie na jedzenie i proszek do prania tylko kto ile wydaje. Przed chwilą pisałaś, że macie podzielone środki czystości. No gubię się i już.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2015-08-08, 12:43 | #47 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
A co z resztą? Z angielskim, z paliwem? No i może poszukajcie ewentualnie czegoś tańszego do wynajęcia.
__________________
|
|
2015-08-08, 12:43 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Kolejne kupi jak go będzie na nie stać, za pieniądze, które będzie miał. Co do tych 1400 to chłopaki więcej wyciągają wozac pizze (może niech tak sobie dorabia w weekendy?) wysłane z telefonu Edytowane przez trocka8 Czas edycji: 2015-08-08 o 12:44 |
|
2015-08-08, 12:54 | #49 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Adnotacja kto zapłacił jest po prostu dla przejrzystości, matko i córko, ileż razy mam wykładać, że nie siadamy pod koniec miesiąca i nie wypominamy sobie "O, a Ty tu wydałeś dychę na piwo!" "No, a Ty kupiłaś sobie odżywkę do włosów za piętnaście!" ---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ---------- TŻ tankuje samochód co 2-3 miesiące, także nie jest tak źle. Gorzej właśnie jak się coś zepsuje. Ale sprzedaż samochodu nie wchodzi w grę, to dopiero byłaby załamka, dajcie spokój. |
|
2015-08-08, 12:54 | #50 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Też uważam, że wydawanie na auto w sytuacji, w której ledwo starcza na inne potrzeby to głupota. Wiele osób marzy o samochodzie, ale to jest spory wydatek, bo nie dość, że paliwo, to też naprawy, przeglądy, ubezpieczenie. Z czego on ubezpieczenie zapłaci, skoro wydajecie na życie wszystko co do grosza?
|
2015-08-08, 12:57 | #51 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
|
|
2015-08-08, 12:58 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ---------- To może niech przestanie się oszukiwać i spojrzy prawdzie w oczy. Nie stać go na samochód. Ubezpieczenie to wydatek planowany. Wiesz ile jest w zyciu nieplanowanych wydatków? I co wtedy?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2015-08-08, 13:01 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Czy możemy skończyć temat samochodu? Nie zamierzam dodatkowo truć mu dupy żeby się pozbył rzeczy, na którą tak długo pracował i o której tak długo marzył. To kupno samochodu ma też nieco głębsze znaczenie, nad którym nie będę się tu rozwodzić, bo to prywatna sprawa. I ten temat można uznać za zamknięty. Mogę was o to prosić, czy też nie? Naprawdę auto nie jest w całej sprawie najważniejsze.
|
2015-08-08, 13:01 | #54 | |
catch me if I fall.
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 15 517
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
co do Twojego problemu to mysle, ze tak jak dziewczyny napisaly musisz okazac TZ wsparcie, moze pomoc mu napisac dobry list motywacyjny czy wlasnie przygotowac sie do rozmow o prace on powinien przylozyc sie do jezyka i nie zniechecac sie, tylko ciagle wysylac CV, z kazda kolejna rozmowa bedzie sie przeciez czul pewniej a na razie mysle, ze warto by bylo, gdyby chlopak rozwazyl jakies dorywcze zajecia w weekendy, nawet w jakims barze czy kinie, moze moglby zaczac dawac korki z matematyki czy fizyki?
__________________
♥
|
|
2015-08-08, 13:04 | #55 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
Już nawet raz pisaliśmy razem list motywacyjny, bo mam smykałkę do takich rzeczy Niestety wtedy nie udało się, ale jeśli o to chodzi to ja mu zawsze chętnie pomogę. |
|
2015-08-08, 13:07 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2015-08-08, 13:15 | #57 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
W ogóle, trochę dziwne podejście macie do kasy, Autorko - samochód musi być, kurs z angielskiego musi być, mimo że oboje umiecie angielski dobrze, więc wystarczyłoby pogadać w domu, żeby obyć się z językiem albo na jakimś skypie/czacie, bo grup na których ludzie wspólnie uczą się języków jest mnóstwo. Wakacje też muszą być, mimo że na co dzień kasy Wam brakuje. Ogólnie wiem, że i fajnie jest wyjechać, i mieć samochód, ale dla mnie to dziecinne, łapać tyle srok za ogon, skoro Was na nic nie stać.
__________________
|
|
2015-08-08, 13:20 | #58 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
Cytat:
|
|
2015-08-08, 13:24 | #59 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
To nie chodzi o to, że straszne. Po prostu mnie dziwi, że porywacie się na tyle rzeczy w momencie, w którym ledwo Wam starcza od pierwszego do pierwszego.
__________________
|
2015-08-08, 13:26 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Martwię się o mojego TŻ
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:51.