Januszowania ciąg dalszy, czyli część druga

[Tallan]

Napisane przez stewardesa

Są takie małe bary, w których jest kilka stolików, a wielu chętnych i to jest tam normalne. W sieciówkach też się ludzie zazwyczaj nie dosiadają, bo są miejsca albo dosiadają do dużych stołów, przy których siedzi jedna osoba i wtedy się tego tak nie odczuwa, nie uważam też, że mają wtedy obowiązek pytać o zgodę.

???
To, że przy dużym stole siedzi jedna osoba nie znaczy, że jest sama- może na kogoś czeka, może właśnie mąż z 5 dzieci stoi w kolejce do Maca itd. W ogóle przysiadanie się do kogoś bez słowa to januszowanie niezależnie od tego czy stół jest na jedną czy na 10 osób

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Tallan

???
To, że przy dużym stole siedzi jedna osoba nie znaczy, że jest sama- może na kogoś czeka, może właśnie mąż z 5 dzieci stoi w kolejce do Maca itd. W ogóle przysiadanie się do kogoś bez słowa to januszowanie niezależnie od tego czy stół jest na jedną czy na 10 osób

Popieram

[Tallan]

dubel

[201607211025]

2 ostatnie przykłady:

Jadę w wagonie bez przedziałów, klimatyzacja działa, wszystko super, czyste łazienki, aż godzinę przed stacją końcową zepsuła się/zmniejszyli klimatyzację. Było ją czuć, ale nie było aż tak zimno jak wcześniej( dla mnie spoko, bo zmarzłam). Klałudia z siedzenia za mną obdzwoniła chyba wszystkich znajomych i rodzinę, żeby poskarżyć się na nieludzkie warunki podróży, że wiozą jak bydło, zatrzymują się w szczerym polu, skargi trzeba pisać. Jak przechodził kierownik pociągu, to słówkiem nie pisnęła, a taka cwana była przez telefon.

Sytuacja nr 2: kuzynka, która mieszka za granico przyjechała z mężem do Polski ochrzcić córkę. Natychmiast zadzwoniła do mojego brata z pytaniem, czy ugotuje im jedzenie na przyjęcie. On, że nie, bo wyjeżdża na 2 tygodnie i nie będzie go na chrzcinach, ale może polecić kolegę. Oni, że nie bo drogo pewnie i sami będą gotować. Chyba chcieli, żeby brat im gotował w ramach prezentu.

[201609140906]

Napisane przez Czarna2000

Też mi się parę razy zdarzyło, że ktoś mnie przepuścił

Jeśli o mnie chodzi, to nawet sama proponuję, by ludzie z małą ilością produktów w koszyku/mamy z dziećmi i tym podobne osoby, stanęli sobie w kolejce przede mną (raczej nie odwiedzam sklepów, kiedy się spieszę). Kiedy takich nie ma, ustępuję miejsca, gdy ktoś mnie o to poprosi.
...ale - uwaga - niemożebnie wnerwia mnie, gdy ktoś wpycha się w kolejkę bez słowa.

-------

Ostatnio w moim mieście kwitnie plaga ludzi, nakładających sobie żywność w sklepach samoobsługowych - przykładowo kapuchę kiszoną - bez uprzedniego włożenia rękawiczek jednorazowych.
No, idzie taki dziadek, nie wiadomo, co tą łapą robił wcześniej - i tę samą łapę pcha do wiaderka z kapustą.
Czy tak ciężko pojąć, że to się potem szybciej psuje?

[201606270916]

Byłam wczoraj na pokazie fajerwerków, ale w sumie takim potężniejszym gdzie ludzi naprawdę sporo jest Po powrocie do domu przeczytałam na facebooku narzekania jakiejś kobity na to że ludzie śmią chodzić podczas pokazu i jej zasłaniać jakby nie mogli stać przez 15 minut. Ciekawe czy problemem jest też bycie wyższym od niej Dla mnie januszowaniem jest uważanie się za centrum wszechświata i oczekiwanie że na imprezie masowej ktoś się przejmie czy Ci przypadkiem czegoś nie zasłania.

W tym samym kontekście januszowaniem jest dla mnie narzekanie na parawany, że dużo ludzi na plaży, jakie tłuuumy, jejku... podczas gdy przyjechało się do skrajnie obleganego kurortu i... wystarczy pójść na obrzeża albo kawałek za miejscowość i ma się całą plażę dla siebie

[traicionera]

Z parawaningiem sie nie zgodze, bo jakos poza Polska nawet w obleganych kurortach ludzie nie grodza sie tak jak u nas. I cieszy mnie to, ze w koncu zaczeto to publicznie krytykowac

[Miss Saeki]

Napisane przez traicionera

Z parawaningiem sie nie zgodze, bo jakos poza Polska nawet w obleganych kurortach ludzie nie grodza sie tak jak u nas. I cieszy mnie to, ze w koncu zaczeto to publicznie krytykowac

Ja ten parawaning trochę rozumiem. Nad Bałtykiem lubi mocno wiać to się człowiek grodzi. Klaudia nie pilnuje swoich Brajanow to dzieciaki biegają obcym po recznikach. Można długo wymieniać. Samego faktu używania parawanu aż tak bym nie krytykowala. Raczej całej tej otoczki. Nie mniej jednak nie rozumiem po co ludzie pchają się w zatłoczone miejsca. Jestem właśnie nad Bałtykiem. Jakieś 20 km od Łeby. Trochę ludzi jest ale każdy znajdzie dla siebie spora przestrzeń. Nawet ludzie tu jakoś życzliwiej do siebie nastawieni

Za to rozsmiesza mnie ludzkie narzekanie. Okazało się ze w Łebie jest kuzyn mojego Tz ze swoją siostra. Przyjechali na jeden dzień do nas. Z parkingu mamy około 1,5 km przez las do plaży. Przyjemny spacer. Siostra cała drogę narzekała ze daleko ze jak to można tak codziennie tyle chodzić. Ona by nie mogła tu na dłużej. Odwiedziliśmy ich w Łebie. Do plaży mieli ponad 2km no ale przecież to Łeba tutaj jest bliżej.


Co do zagranicy. W maju byłam we Włoszech. Piękne rzędy parasoli i leżaków. i tylko spróbuj położyć się nie na swoim. To ja wolę parawany

[why_so]

Dla mnie januszowaniem w tych parawanach jest to, ze np 4 osobowa rodzina zagradza sobie miejsce jak dla całej wycieczki. I to zajmowanie sobie od rana, kiedy nie siedzi sie na plazy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Koritsi_a]

Napisane przez why_so

Dla mnie januszowaniem w tych parawanach jest to, ze np 4 osobowa rodzina zagradza sobie miejsce jak dla całej wycieczki. I to zajmowanie sobie od rana, kiedy nie siedzi sie na plazy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jeszcze jest zostawianie parawanu w środku dnia. Jak juz miejscówka zajęta to idąc na obiad zostawiają parawan i wracają po jakimś czasie.



Jeszcze przed wczoraj mieliśmy taka sytuacje ze nas zastawili tak ze nie dało sie wyjść, bo przecież najlepiej przytulić sie do czyjegoś parawanu a po co ktoś ma mieć przejście (my akurat parawanu nie posiadamy, tylko maly namiot dla córki i obstawili nas z kazdej strony.

[michalova]

Napisane przez why_so

Dla mnie januszowaniem w tych parawanach jest to, ze np 4 osobowa rodzina zagradza sobie miejsce jak dla całej wycieczki. I to zajmowanie sobie od rana, kiedy nie siedzi sie na plazy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No właśnie to jest cały ten parawaning. Przecież nikt nie mówi, że sam w sobie parawan jest zły, tylko trzeba umieć z niego odpowiednio korzystać.

[201606270916]

Krytyka dużo nie zdziała. Krytykuje się ludzi niesprzątających po psach, zajmujących całą szerokość ruchomych schodów że nie da się ich ominąć itd. a zjawiska dalej występują

Poza tym jejku... To nagranie Super Niani też mi trąci januszem. "A co oni zapłacili za to?!"

Mnie najbardziej urzekło że oni nie bali się tak zostawić tego i pójść

Jednak wracając do tematu krytyki - lepiej po prostu jak ktoś zarządzający coś wprowadzi zamiast pozwalać innym psioczyć. InterCity np. ma wprowadzić wagony ciszy. Jeśli można zostawić parawany i nikt ich nie zabiera, to równie dobrze mogłoby je rozstawić miasto na jakiejś części plaży a gdzie indziej z kolei wyznaczyć obszar bez parawanów.

Poza tym plaża plaży nierówna. Są plaże po których można jeździć samochodami, są plaże gdzie tak wieje że jak chce się chwilę poleżeć i nie zjeść kilku kilogramów piachu to trzeba mieć namiot lub parawan. I wreszcie: są plaże na których się ludzie ruszają zamiast leżeć jak zdechłe morświny wyrzucone na brzeg Jak ktoś się walnie na ziemię na kilka godzin w tłumie ludzi to nie ma szans żeby mu coś nie przeszkadzało.

[201607111040]

Napisane przez Koritsi_a

Jeszcze przed wczoraj mieliśmy taka sytuacje ze nas zastawili tak ze nie dało sie wyjść, bo przecież najlepiej przytulić sie do czyjegoś parawanu a po co ktoś ma mieć przejście (my akurat parawanu nie posiadamy, tylko maly namiot dla córki i obstawili nas z kazdej strony.

Postawia jeden obok drugiego, a potem nie dosc ze nie ma jak wyjsc to jeszcze do morza nie da sie dojsc

[Michalina83]

Wracając do tematu przysiadania się to przecież jak ktoś się zapyta czy może się przysiąść to zawsze można powiedzieć "nie", albo jak już się nie chce tak brutalnie odmawiać to można powiedzieć, że znajomi mają dojść. No chyba że nie zapyta .

W górskich schroniskach i często nawet w barach to nawet jest normalne że obce osoby się dosiadają i czasami inaczej by się nie siadło jakby nie dosiadka do kogoś, ale to już inna sytuacja jest.

[marza_mr]

Napisane przez PaulinciaKWC

Nie, masz kulturalnie zaczekać na wolny stolik. To jest takie kosmiczne?

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

marza_mr sory, ale Grażyna z ciebie

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Ps. jaka randka? to były 2 dziewczyny, poszły sobie na plotki czy na coś tam, to tylko na randce czlowiek ma prawo wymagac nieco prywatnosci? No blagam

1.
Zapewniam Cię, że kuluralnie czekam na wolny stolik, tylko nie da się niestety tego zrobić nie patrząc na spożywających i stojąc w kącie.
2.
Jestem Grażyną, bo pozwalam osobom oczekującym dosiąść się do swojego stolika? Ciekawe
3.
Z randką odnosiłam się do wcześniejszych wypowiedzi, że ktoś sobie poszedł na piwo z TŻ do ogródka koło galerii handlowej i nie pozwoliłby na dosiadanie, bo był na randce.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez marza_mr

1.
Zapewniam Cię, że kuluralnie czekam na wolny stolik, tylko nie da się niestety tego zrobić nie patrząc na spożywających i stojąc w kącie.
2.
Jestem Grażyną, bo pozwalam osobom oczekującym dosiąść się do swojego stolika? Ciekawe
3.
Z randką odnosiłam się do wcześniejszych wypowiedzi, że ktoś sobie poszedł na piwo z TŻ do ogródka koło galerii handlowej i nie pozwoliłby na dosiadanie, bo był na randce.

Nie.

[asdfjhgklx]

Takie coś znalazłam na YouTube. Co sądzicie?

[201609140906]

Napisane przez PaulinciaKWC

Nie.

...Bożeną.

...a tak serio, według mnie to całkiem sympatyczny gest, gdzie tu grażynizm?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Comtesse

...Bożeną.

...a tak serio, według mnie to całkiem sympatyczny gest, gdzie tu grażynizm?

Przecież napisałam, że nie

[201609140906]

Napisane przez PaulinciaKWC

Przecież napisałam, że nie

Cicho, to nie do Ciebie

[Mileva_]

Napisane przez Comtesse

Ostatnio w moim mieście kwitnie plaga ludzi, nakładających sobie żywność w sklepach samoobsługowych - przykładowo kapuchę kiszoną - bez uprzedniego włożenia rękawiczek jednorazowych.
No, idzie taki dziadek, nie wiadomo, co tą łapą robił wcześniej - i tę samą łapę pcha do wiaderka z kapustą.
Czy tak ciężko pojąć, że to się potem szybciej psuje?

To samo z pieczywem
To, że tych ludzi nie obchodzi, że tę usyfioną kapustę będą potem jedli inni ludzie, rozumiem - taki typ człowieka. Ale przecież zarówno brudne buły, jak i ogórki czy kapustę będą potem jeść ONI SAMI - i że to ich nie brzydzi, tego już nie umiem pojąć.

[201604191001]

Napisane przez Krolowa Julianna

Krytyka dużo nie zdziała. Krytykuje się ludzi niesprzątających po psach, zajmujących całą szerokość ruchomych schodów że nie da się ich ominąć itd. a zjawiska dalej występują

Poza tym jejku... To nagranie Super Niani też mi trąci januszem. "A co oni zapłacili za to?!"

Mnie najbardziej urzekło że oni nie bali się tak zostawić tego i pójść

Jednak wracając do tematu krytyki - lepiej po prostu jak ktoś zarządzający coś wprowadzi zamiast pozwalać innym psioczyć. InterCity np. ma wprowadzić wagony ciszy. Jeśli można zostawić parawany i nikt ich nie zabiera, to równie dobrze mogłoby je rozstawić miasto na jakiejś części plaży a gdzie indziej z kolei wyznaczyć obszar bez parawanów.

Poza tym plaża plaży nierówna. Są plaże po których można jeździć samochodami, są plaże gdzie tak wieje że jak chce się chwilę poleżeć i nie zjeść kilku kilogramów piachu to trzeba mieć namiot lub parawan. I wreszcie: są plaże na których się ludzie ruszają zamiast leżeć jak zdechłe morświny wyrzucone na brzeg Jak ktoś się walnie na ziemię na kilka godzin w tłumie ludzi to nie ma szans żeby mu coś nie przeszkadzało.

A ja widze wiecej osob sprzatajacych po psach i mniej kup. Tak samo czesciej widze ludzi stojacych po prawej stronie schodow, nawet jesli ktos im towarzyszy. Moim zdaniem krytyka odnosi skutek, tylko trzeba powtarzac do porzygu.

Wyslane z dziadowskiego telefonu, wybaczcie.

[201606270916]

Napisane przez _Judith_

A ja widze wiecej osob sprzatajacych po psach i mniej kup. Tak samo czesciej widze ludzi stojacych po prawej stronie schodow, nawet jesli ktos im towarzyszy. Moim zdaniem krytyka odnosi skutek, tylko trzeba powtarzac do porzygu.

Wyslane z dziadowskiego telefonu, wybaczcie.

W mieście sytuacja z psami wygląda lepiej gdy są przynajmniej kubły na psie odchody, bo worki dla wszystkich to jednak jeszcze abstrakcja. Podobnie ze schodami - metro w Warszawie ma naklejki informacyjne o trzymaniu się prawej. W Szczecinie w którym królują tego typu sunące niemiłosiernie wolno chodniki - nawet nie ma takich oznaczeń. Nie ma sensu ograniczać się tylko do krytyki gdy można to odgórnie spróbować usprawnić jakimiś dodatkowymi środkami.

[marza_mr]

Napisane przez Comtesse

Cicho, to nie do Ciebie

To do mnie pytanie?
Ja zapytałam Paulincię o to, bo po moim poście odnośnie dosiadania się do kogoś, gdy brak wolnego stolika i stwierdzeniu, że mi to nie przeszkadza i jeśli ktoś zapyta, to chętnie udostępnię wolne miejsce stwierdziła, że jestem Grażyną Ale potem odpowiedziała, że nie

[Czarna2000]

Ja też nad morzem.
Dojechaliśmy dość szybko (jasnee 11godzin),, bo udało nam się uniknąć korka na autostostradzie. Ludzie zamiast przeżałować kilka zł stanęli i czekali do 7 aż otworzą bramki i będzie za darmo. Stworzyli korek na 10 km.

[Michalina83]

Dzisiaj rano byłam w kościele i z powodu duchoty musiałam wyjść na zewnątrz, zresztą nie tylko ja, bo wiele osób wychodziło albo już stało na zewnątrz. Tuż przed ogłoszeniami wyszły z kościoła jakieś 3 babki, stanęły na placu i zaczęły trajkotać jak baby na bazarze, o tym co na obiad zrobią i takie tam. Ludzie się na nie gapią, bo przecież msza jeszcze trwała a one gadały jedna głośniej od drugiej i to jeszcze na na placu gdzie inni jeszcze byli na mszy, jakby nie można było wyjść te kilka kroków poza teren kościoła i tam sobie poplotkować. Trochę mnie to wkurzyło, bo jednak w kościele jakieś zasady obowiązują i jak same nie chciały już być na mszy to mogły chociaż innym nie przeszkadzać.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez marza_mr

To do mnie pytanie?
Ja zapytałam Paulincię o to, bo po moim poście odnośnie dosiadania się do kogoś, gdy brak wolnego stolika i stwierdzeniu, że mi to nie przeszkadza i jeśli ktoś zapyta, to chętnie udostępnię wolne miejsce stwierdziła, że jestem Grażyną Ale potem odpowiedziała, że nie

Chodzilo mi o to, ze nie widzisz nic zlego w dosiadaniu sie. Sytuacja z ogrodka piwnego wymagala zmiany lokalu a nie dosiadania sie.

[201609140906]

Napisane przez Michalina83

Dzisiaj rano byłam w kościele i z powodu duchoty musiałam wyjść na zewnątrz, zresztą nie tylko ja, bo wiele osób wychodziło albo już stało na zewnątrz. Tuż przed ogłoszeniami wyszły z kościoła jakieś 3 babki, stanęły na placu i zaczęły trajkotać jak baby na bazarze, o tym co na obiad zrobią i takie tam. Ludzie się na nie gapią, bo przecież msza jeszcze trwała a one gadały jedna głośniej od drugiej i to jeszcze na na placu gdzie inni jeszcze byli na mszy, jakby nie można było wyjść te kilka kroków poza teren kościoła i tam sobie poplotkować. Trochę mnie to wkurzyło, bo jednak w kościele jakieś zasady obowiązują i jak same nie chciały już być na mszy to mogły chociaż innym nie przeszkadzać.

...a spróbuj się kiedyś ubrać do kościoła w nieco starsze spodnie i przejść koło takiej - od razu skrytykuje i/lub obgada.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez marza_mr

czyli jak chcę zjeść w konkretnym lokalu i nie chcę go zmieniać, to mam czekać, aż się zwolni miejsce? To jest mega komfortowe (dla obu stron) i eleganckie wpatrywać się w ludzi, czy przeżuli już ostatni kęs.





100 % racji Niekoniecznie w tanich lokalach tak jest, ale zazwyczaj nie są to miejsca na romantyczny wieczór, zresztą dziewczyna pisała o ogródku piwnym przed galerią handlową, więc trudno to uważać za miejsce na randkę.

100% grazyny w grazynie. Tak, kulturalni ludzie czekaja na zwolnienie stolika, a nie wciskaja sie ludziom. Czasem ludzie musza omowic jakies sprawy sam na sam.

[stewardesa]

Napisane przez PaulinciaKWC

Chodzilo mi o to, ze nie widzisz nic zlego w dosiadaniu sie. Sytuacja z ogrodka piwnego wymagala zmiany lokalu a nie dosiadania sie.

Jestem grażyną i w takich miejscach zawsze będę się dosiadać i nie zwracać uwagi na ludzi, którzy się dosiadają.