Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez CptCook

Mój TŻ chce mieć dużo dzieci wolę sobie nie wyobrażać jakie to koszty...nawet jeśli ciuchy kupujesz w szmateksie i karmisz piersią

Z tymi ciuchami ze szmateksu to trzeba uważać.
Ja do żłobka daję najgorsze, bo półtoraroczne dziecko samo jedzące zupę - to się nie może dobrze dla ciuchów skończyć. Plus jeżdżenie na kolanach po podłodze. No i w poprzednim żłobku zostałam wezwana na rozmowę na temat sytuacji w domu, bo panie zauważyły że dziecko ma ciuchy gorsze niż inni.

[201711281320]

Dzieci i koszty z nimi związane to sprawa baaardzo indywidualna. Dużo już tu było na ten temat napisane Ja mam dwójkę w szkole i nie narzekam pomimo, że kokosów nie zarabiamy Po zapłaceniu wszystkich opłat stałych zostaje nam ok. 2000- 2500 zł. i spokojnie dajemy radę, nawet nam na koniec miesiąca zostaje. I marzy mi się w dodatku 3. dziecko

[scarlett26]

Napisane przez sliweczka85

Ja akurat nigdy nie wydałam ani grosza na żadną szczepionkę dla dzieci i dzieci praktycznie w ogóle nie chorują, a znam mamy które szczepiły na wszystko co się dało i dziecko bywało w szpitalu z odwodnieniem po biegunce i wymiotach.

Sorry, ale dla mnie to żaden argument.

Napisane przez CptCook

Mój TŻ chce mieć dużo dzieci wolę sobie nie wyobrażać jakie to koszty...nawet jeśli ciuchy kupujesz w szmateksie i karmisz piersią

Nie zawsze mozna karmić piersią, a z ciuchami z lumpka to jest rożnie - dla małego niemowlaka co jeszcze nie je plamiących rzeczy, z praniem niektórych niektórzy totalnie nie dają sobie rady to wybor jest spory - nadmierne zakupy, sporo prezentów - mozna ciuchy trafić z metkami lub w stanie nieskazitelnym. Im dziecko starsze tym bardziej niszczy ciuchy, przynajmniej ja o tym wiele legend słyszałam - ale faktycznie wybor na 2-3 latka przynajmniej w mojej okolicy niewielki. Zawsze jednak cos tam mozna znaleźć na Allegro. Największe odzieżowe koszty to buty - jak maja byc naprawdę porządne, a jeśli dziecko jak teraz multum wymaga jakiejkolwiek rehabilitacji to lekarze bardzo zwracają na to uwagę, to nawet zakładając ze dziecko jednoczasowo ma tylko jedna pare (mało realne, zwłaszcza latem) to jest to koszt 160-180 zł co 10-12 tygodni bo tak noga rośnie.

[CptCook]

My jako ostatni w towarzystwie będziemy mieć dzieci, więc mam nadzieję że zostaniemy obdarowani przez znajomych ciuchami z drugiej ręki. Bo nie wyobrażam sobie kupowania ciuszów w sklepach... Ostatnio było sporo pępkowych imprez więc przeszłam kilka sieciówek w poszukiwaniu śpiochów albo gadżetów...szok... ceny czasami jak za ciuchy na dorosła osobę .

[201711281320]

Napisane przez scarlett26

Sorry, ale dla mnie to żaden argument.

Każdy szczepi na co chce po prostu. Przecież nikogo nie namawiam żeby nie szczepić. Piszę tylko, że można też inaczej
Ja się przeciwko grypie też nie szczepię.

[Haggat]

Napisane przez CptCook

Buuu a ja dziś sprzedałam akurat coś na allegro , trudno reszta rzeczy pójdzie na OLX albo na jakąś ciuchową wymiankę pod koniec miesiąca.

W sierpniu wystawiłam trochę rzeczy na allegro ale nic nie zeszło. Teraz je przerzuciłam na OLX i 3 książki mi poszły. Allegro bardzo się spaściło ostatnimi czasy. Za dużo szmelcu.

[201607061212]

Napisane przez Haggat

W sierpniu wystawiłam trochę rzeczy na allegro ale nic nie zeszło. Teraz je przerzuciłam na OLX i 3 książki mi poszły. Allegro bardzo się spaściło ostatnimi czasy. Za dużo szmelcu.

Mi ostatnio sprzedaż idzie lepiej na OLX niż Allegro No i nie muszę płacić chorych prowizji.

[_Aneta]

Mam 700 zł nadpłaty za ogrzewanie I szykuje mi się nadpłata za prąd, nie jakaś wielka ale zawsze coś. Jeszcze muszę ogarnąć jak wyjdzie z gazem. Chyba w przyszłym roku zrezygnuję z prognoz i będę co dwa miesiące zgłaszać odczyt licznika.

[I ona]

Napisane przez _Aneta

Mam 700 zł nadpłaty za ogrzewanie I szykuje mi się nadpłata za prąd, nie jakaś wielka ale zawsze coś. Jeszcze muszę ogarnąć jak wyjdzie z gazem. Chyba w przyszłym roku zrezygnuję z prognoz i będę co dwa miesiące zgłaszać odczyt licznika.

U nas zapadła decyzja, że na nowym mieszkaniu nie będziemy mieć żadnych prognoz. Prąd spisuje sobie Pan z elektrowni z liczników na korytarzu, a gaz podajemy ostatniego dnia miesiąca do gazowni telefonicznie. Jedynie woda jest liczona w czynszu no i trzeba było na dzień dobry podać prognoze. Chociaż można to samemu kontrolować, żeby nie było zaskoczenia, po prostu zawsze na koniec miesiąca spisa sobie liczniki wody - wtedy rozliczenie nie będzie szokiem.

UPC mnie rozwaliło psychicznie, dają mi tak słabą ofertę z przedłużeniem, chciałam jeszcze dodać TV, bardziej u nich opłaca mi się wypowiedzieć umowę, mąż weźmie na siebie sam net (bo dla NOWYCH klientów oferta jest o niebo lepsza) a TV czyba w Polsacie weźmiemy (też kasa fajna i jeszcze 6 miesięcy za 0 zł). Kosmos jakiś ale za szyszy net i więcej kanałów w takim układzie wyjdzie nam 20 złotych taniej niż to całe przedłużenie w UPC.

[201607061212]

Napisane przez I ona

UPC mnie rozwaliło psychicznie, dają mi tak słabą ofertę z przedłużeniem, chciałam jeszcze dodać TV, bardziej u nich opłaca mi się wypowiedzieć umowę, mąż weźmie na siebie sam net (bo dla NOWYCH klientów oferta jest o niebo lepsza) a TV czyba w Polsacie weźmiemy (też kasa fajna i jeszcze 6 miesięcy za 0 zł). Kosmos jakiś ale za szyszy net i więcej kanałów w takim układzie wyjdzie nam 20 złotych taniej niż to całe przedłużenie w UPC.

Niestety nie tylko w UPC najlepsze oferty są dla nowych klientów, w Play mi taką propozycję przedłużeniową dali, że myślałam że babkę śmiechem zabiję. Abonament na 2lata za jakieś 40kilka złotych i jeszcze ten tekst jak to dają mi ekstra 250mb netu i że niby to specjalnie dla mnie, "no pani kochana 25omb!!!" (a miałam 500mb). Teraz przeszłam do innej sieci, nie dość że nie mam abonamentu to jeszcze płacę 19zł miesięcznie i mam to samo co mi oferował Play, tylko więcej internetu 2GB. Różnica wielka!

A telewizję w Polsacie ja mam właśnie i faktycznie pół roku za 0zł

[_Aneta]

Koleżanka tak samo miała w nc+. Babka jej sama powiedziała, że oferty przedłużeniewe są beznadziejne i żeby wypowiedziała umowę i podpisała nową jak wypowiedziała to ją zaczęli atakować telemarketerzy i zaoferowali za którymś razem bardzo korzystną ofertę, lepszą niż dla nowych klientów, żeby tylko nie zrywala umowy.

[I ona]

Napisane przez marcinosz

Niestety nie tylko w UPC najlepsze oferty są dla nowych klientów, w Play mi taką propozycję przedłużeniową dali, że myślałam że babkę śmiechem zabiję. Abonament na 2lata za jakieś 40kilka złotych i jeszcze ten tekst jak to dają mi ekstra 250mb netu i że niby to specjalnie dla mnie, "no pani kochana 25omb!!!" (a miałam 500mb). Teraz przeszłam do innej sieci, nie dość że nie mam abonamentu to jeszcze płacę 19zł miesięcznie i mam to samo co mi oferował Play, tylko więcej internetu 2GB. Różnica wielka!

A telewizję w Polsacie ja mam właśnie i faktycznie pół roku za 0zł

Na szczęście mam z UPC dawno po końcu umowy i teraz mam bezterminowo. Trudno zrywam tę umowę, bo nie lubię przepłacać Teraz to chyba stała polityka firm, że dla nowych albo przenoszących się z konkurencji to leją miodem. A my na szczęście mamo prawo wyboru i zmiana operatora nie jest skomplikowana.

[201607061212]

Napisane przez _Aneta

Koleżanka tak samo miała w nc+. Babka jej sama powiedziała, że oferty przedłużeniewe są beznadziejne i żeby wypowiedziała umowę i podpisała nową jak wypowiedziała to ją zaczęli atakować telemarketerzy i zaoferowali za którymś razem bardzo korzystną ofertę, lepszą niż dla nowych klientów, żeby tylko nie zrywala umowy.

Ja tak miałam jak zrywałam umowę z bankiem, po tym jak dowalili mi opłaty za wszystko: prowadzenie konta, przelewy, karta, karta z kodami jednorazowymi itd. Ostatecznie bank zaoferował, że wszystko będę miała za darmo

[I ona]

Ja generalnie jak chciałam definitywnie odejść z Plusa to też dostałam abonament za 9,99
Tylko wiecie, ja nie mam czasu teraz na takie zabawy w kotka i myszkę i wysłuchowanie setek ofert zanim bedzie ok, chciałam jak człowiek przedłużyć umowę, ale naprawdę była tak beznadziejna, że mi szczena opadła

[Justine1989]

podobnie miałam w nc+-płaciłam abonament za 50zł, konsultanci cały czas uparcie twierdzili, że nie da się przejść na tańszy, wypowiedziałam umowę i po kilkudziesięciu tel z ich strony obniżyli na abonament za 4,90, jest mało programów, ale te kilkanaście moim rodzicom wystarczy

[I ona]

Mam pytanie do osób które przechodzą lub przechodziły kupno/remont mieszkania/domu - jak Wam się udało nie zwariować?
Pytam poważnie, bo nie wiem czy ja jestem jakaś nerwowa za bardzo czy co, ale po prostu nie mam siły spokojnie jeździć między sklepami - najpierw castoramy, lerloye, obi teraz ikea, abra, agata meble, brw - moja głowa już pęka a nogi wchodzą w cztery litery. Szukam teraz mebli no i oczywiście albo mi się podobają bardzo drogie na jakie mnie nie stać, albo tańsze fajne ale badziewne wykonanie, albo wymiary nie takie Trzeci dzień jeździmy za meblami, pare kłótni zaliczonych i wybrany w sumie tylko narożnik do salonu

[beatiska]

Napisane przez I ona

Mam pytanie do osób które przechodzą lub przechodziły kupno/remont mieszkania/domu - jak Wam się udało nie zwariować?
Pytam poważnie, bo nie wiem czy ja jestem jakaś nerwowa za bardzo czy co, ale po prostu nie mam siły spokojnie jeździć między sklepami - najpierw castoramy, lerloye, obi teraz ikea, abra, agata meble, brw - moja głowa już pęka a nogi wchodzą w cztery litery. Szukam teraz mebli no i oczywiście albo mi się podobają bardzo drogie na jakie mnie nie stać, albo tańsze fajne ale badziewne wykonanie, albo wymiary nie takie Trzeci dzień jeździmy za meblami, pare kłótni zaliczonych i wybrany w sumie tylko narożnik do salonu

Ja wszystko zalatwialam przez Internet. Oglądałam, decydowalam się o wtedy zamawialam, ale o jechałam do konkretnego sklepu zobaczyć.

Poza tym ja sama też meble przerabialam, wiec zagladalam tylko do komisu. Jeżdżenie po sklepach jest bez sensu, zwłaszcza, że sklepy mają podobny asortyment

[aassiiaa1988]

Napisane przez I ona

Mam pytanie do osób które przechodzą lub przechodziły kupno/remont mieszkania/domu - jak Wam się udało nie zwariować?
Pytam poważnie, bo nie wiem czy ja jestem jakaś nerwowa za bardzo czy co, ale po prostu nie mam siły spokojnie jeździć między sklepami - najpierw castoramy, lerloye, obi teraz ikea, abra, agata meble, brw - moja głowa już pęka a nogi wchodzą w cztery litery. Szukam teraz mebli no i oczywiście albo mi się podobają bardzo drogie na jakie mnie nie stać, albo tańsze fajne ale badziewne wykonanie, albo wymiary nie takie Trzeci dzień jeździmy za meblami, pare kłótni zaliczonych i wybrany w sumie tylko narożnik do salonu

ja oglądałam najpierw wszystko w internecie i katalogach/gazetkach i wybierałam to, co mi się podobało, potem z TŻ konsultowałam wszystko i na koniec jechaliśmy już do konkretnego sklepu zobaczyć jak na żywo się prezentuje to, co wybraliśmy.. większość rzeczy wzięliśmy tych, które upatrzyliśmy sobie, a kilka wymieniliśmy, bo okazały się gorsze niż się wydawało.. ale uniknęliśmy latania po wszystkich sklepach

[scarlett26]

Napisane przez I ona

Mam pytanie do osób które przechodzą lub przechodziły kupno/remont mieszkania/domu - jak Wam się udało nie zwariować?
Pytam poważnie, bo nie wiem czy ja jestem jakaś nerwowa za bardzo czy co, ale po prostu nie mam siły spokojnie jeździć między sklepami - najpierw castoramy, lerloye, obi teraz ikea, abra, agata meble, brw - moja głowa już pęka a nogi wchodzą w cztery litery. Szukam teraz mebli no i oczywiście albo mi się podobają bardzo drogie na jakie mnie nie stać, albo tańsze fajne ale badziewne wykonanie, albo wymiary nie takie Trzeci dzień jeździmy za meblami, pare kłótni zaliczonych i wybrany w sumie tylko narożnik do salonu

Hehe samego narożnika szukaliśmy 4 miesiące - ale panele wybierałam kilka tygodni tez, uratowało nas to tylko chyba, ze większość mebli to samodzielnie robione zabudowy.... Z racji kosztów i tego, ze właśnie na niektóre nas nie stać, nadal niektórych nie mamy - kupimy jak bedzie kasa, nie chcemy jej topić w kupowaniu czegoś na chwile.

[lwia paszcza]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Z tymi ciuchami ze szmateksu to trzeba uważać.
Ja do żłobka daję najgorsze, bo półtoraroczne dziecko samo jedzące zupę - to się nie może dobrze dla ciuchów skończyć. Plus jeżdżenie na kolanach po podłodze. No i w poprzednim żłobku zostałam wezwana na rozmowę na temat sytuacji w domu, bo panie zauważyły że dziecko ma ciuchy gorsze niż inni.

Czemu trzeba uważać?

[kalwinka]

Napisane przez I ona

Mam pytanie do osób które przechodzą lub przechodziły kupno/remont mieszkania/domu - jak Wam się udało nie zwariować?
Pytam poważnie, bo nie wiem czy ja jestem jakaś nerwowa za bardzo czy co, ale po prostu nie mam siły spokojnie jeździć między sklepami - najpierw castoramy, lerloye, obi teraz ikea, abra, agata meble, brw - moja głowa już pęka a nogi wchodzą w cztery litery. Szukam teraz mebli no i oczywiście albo mi się podobają bardzo drogie na jakie mnie nie stać, albo tańsze fajne ale badziewne wykonanie, albo wymiary nie takie Trzeci dzień jeździmy za meblami, pare kłótni zaliczonych i wybrany w sumie tylko narożnik do salonu

Przy kupnie domu uratowała mnie praca - nie miałam czasu za dużo myśleć i analizować.

Teraz remontujemy ten przybytek i chyba najgorsze prace - wymiana instalacji właśnie dobiegają końca. "Na już" zostało poprawienie farb w pokojach przy nowych kaloryferach i rzecz która mi spędza sen z powiek - łazienka. Moja rada - jak już wybierzesz i sie zdecydujesz na coś, nie szukaj więcej. Od kilku dni myślę czy nie wymienić umywalki która już kupiliśmy na inną, bo chyba by lepiej pasowała
Po drugie, jeśli nie możesz znaleźć czegoś, co cię absolutnie zadowala, a możesz bez tego żyć (np szafka na buty, stół, krzesła - cokolwiek bez czego da się funkcjonować) odpuść i uzbrój się w cierpliwość. Inaczej codziennie będziesz patrzyła na tą rzecz i prawdopodobnie jak w końcu znajdziesz upragnioną będzie ci szkoda.
Warto szukać w internecie - trochę mniej męczące, a można trafić okazje
W kwestii kłótni z tż nie pomogę, mój już dawno doszedł do tego, że zadowolona żona to spokojniejsze życie Jeśli nie jest w stanie mnie przekonać siłą spokojnych argumentów odpuszcza

[I ona]

Kłótnie raczej wynikają z mojego poirytowania/dziwnej nerowości ostatnio. Jesli chodzi o wybór mebli to TŻ zdał się na mnie i mój gust

[LustForLife]

Napisane przez kalwinka

Przy kupnie domu uratowała mnie praca - nie miałam czasu za dużo myśleć i analizować.

Teraz remontujemy ten przybytek i chyba najgorsze prace - wymiana instalacji właśnie dobiegają końca. "Na już" zostało poprawienie farb w pokojach przy nowych kaloryferach i rzecz która mi spędza sen z powiek - łazienka. Moja rada - jak już wybierzesz i sie zdecydujesz na coś, nie szukaj więcej. Od kilku dni myślę czy nie wymienić umywalki która już kupiliśmy na inną, bo chyba by lepiej pasowała
Po drugie, jeśli nie możesz znaleźć czegoś, co cię absolutnie zadowala, a możesz bez tego żyć (np szafka na buty, stół, krzesła - cokolwiek bez czego da się funkcjonować) odpuść i uzbrój się w cierpliwość. Inaczej codziennie będziesz patrzyła na tą rzecz i prawdopodobnie jak w końcu znajdziesz upragnioną będzie ci szkoda.
Warto szukać w internecie - trochę mniej męczące, a można trafić okazje
W kwestii kłótni z tż nie pomogę, mój już dawno doszedł do tego, że zadowolona żona to spokojniejsze życie Jeśli nie jest w stanie mnie przekonać siłą spokojnych argumentów odpuszcza

Święte rady! Ja tak zrobiłam, że kupiłam dość pochopnie biurko (wprawdzie niedrogie, ale i przez to jakościowo niezbyt), a teraz przez przypadek nawinęło mi się o wiele ładniejsze i funkcjonalniejsze za niewiele wyższą kwotę :|, to samo ze stołem i żyrandolami...generalnie to już myślę jak za jakiś czas je opylę i kupie sobie nowe :P, a przecież nie po to je kupowałam ehhh. Z resztą czego ja bym w tym mieszkaniu nie zmieniła . Teraz trochę żałuję, że szkoda nam było kasy i nie zdecydowaliśmy się na architekta wnętrz. "Hitem" jest kolor ścian w jednym pokoju, który totalnie nie wyszedł. Najgorsze, że w ostatniej chwili wymieniłam kolor, a jak panowie malowali ten pokój to akurat byłam w pracy, a TŻ nie widział w nim nic dziwnego, myślał, ze taki chciałam , a że nam się spieszyło ze wszystkim to już machnęłam ręką i teraz będę nad tym ubolewać do następnego malowania i żyć z majtkowym różem na ścianie. A i jeszcze zniszczyłam sobie nową kanapę . Także ten...nie wiem czy da się nie zwariować :p.

[I ona]

Napisane przez LustForLife

Święte rady! Ja tak zrobiłam, że kupiłam dość pochopnie biurko (wprawdzie niedrogie, ale i przez to jakościowo niezbyt), a teraz przez przypadek nawinęło mi się o wiele ładniejsze i funkcjonalniejsze za niewiele wyższą kwotę :|, to samo ze stołem i żyrandolami...generalnie to już myślę jak za jakiś czas je opylę i kupie sobie nowe :P, a przecież nie po to je kupowałam ehhh. Z resztą czego ja bym w tym mieszkaniu nie zmieniła . Teraz trochę żałuję, że szkoda nam było kasy i nie zdecydowaliśmy się na architekta wnętrz. "Hitem" jest kolor ścian w jednym pokoju, który totalnie nie wyszedł. Najgorsze, że w ostatniej chwili wymieniłam kolor, a jak panowie malowali ten pokój to akurat byłam w pracy, a TŻ nie widział w nim nic dziwnego, myślał, ze taki chciałam , a że nam się spieszyło ze wszystkim to już machnęłam ręką i teraz będę nad tym ubolewać do następnego malowania i żyć z majtkowym różem na ścianie. A i jeszcze zniszczyłam sobie nową kanapę . Także ten...nie wiem czy da się nie zwariować :p.

Mam ten problem w salonie - jedna ściana miała być zielona pozostałe szare, a wyszła jedna zielona a reszta jakby brudny fiolet - nie jest to szare! Jestem mega wściekła, mąż chciał przemalować, ale machnęłam reką, bo ogólnie nie jest to brzydki kolor, no ale jednak to nie to. Nie chciałam żeby si ęz tym babrał, bo chciałam iść dalej z remontem.

A z tymi meblami to mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony można robić wszystko pomału, szukać wybierać i w sumie mieć chwilowe niedogodności, np. ubrania w pudełkach. Po prostu robić wszystko pomału a dobrze (jak robiła scarlett26). Z drugiej strony ja osobiście nie wiem czy bym tak umiała, mnie już denerwuje sama myśl, że nie będę mieć szafy czy jakiegoś mebla do pochowania papierów.

Co do oszczędzania wczoraj kupiliśmy ten narożnik na raty Słuchajcie raty 0% i jeszcze biorąc te raty dostajesz 5% znizki na produkt. Takim sposobem cena nam się zmiejszyła o około 100zł, a zdecydowaliśmy się na 6 rat. W sumie mogliśmy go kupić za gotówkę, ale takie warunki jakoś nas bardziej przekonały, a kasa zostanie przeznaczona na coś innego.

[LustForLife]

Napisane przez I ona

Co do oszczędzania wczoraj kupiliśmy ten narożnik na raty Słuchajcie raty 0% i jeszcze biorąc te raty dostajesz 5% znizki na produkt. Takim sposobem cena nam się zmiejszyła o około 100zł, a zdecydowaliśmy się na 6 rat. W sumie mogliśmy go kupić za gotówkę, ale takie warunki jakoś nas bardziej przekonały, a kasa zostanie przeznaczona na coś innego.

Ooo gdzie takie fajne raty? Ja się do rat zniechęciłam jak chcieliśmy telewizor na raty 0% w Saturnie, a okazało się, że w ogólnym rozliczeniu i tak wychodzi drożej niż za gotówkę. To było bardzo dziwne 0% .

No właśnie co do mebli to ja chciałam jak najszybciej mieć te najpotrzebniejsze rzeczy. No i z 1 strony tak jak pisałam niektórych zakupów żałuje, ale z 2 nie były to jakieś drogie rzeczy, więc pokorzystamy i wymienimy najwyżej jak się nam znudzą, a budżet na to pozwoli. Grunt, że te droższe rzeczy, czyli meble i wyposażenie kuchni, łazienki i sypialni sa ok .

[I ona]

Napisane przez LustForLife

Ooo gdzie takie fajne raty? Ja się do rat zniechęciłam jak chcieliśmy telewizor na raty 0% w Saturnie, a okazało się, że w ogólnym rozliczeniu i tak wychodzi drożej niż za gotówkę. To było bardzo dziwne 0% .

No właśnie co do mebli to ja chciałam jak najszybciej mieć te najpotrzebniejsze rzeczy. No i z 1 strony tak jak pisałam niektórych zakupów żałuje, ale z 2 nie były to jakieś drogie rzeczy, więc pokorzystamy i wymienimy najwyżej jak się nam znudzą, a budżet na to pozwoli. Grunt, że te droższe rzeczy, czyli meble i wyposażenie kuchni, łazienki i sypialni sa ok .

w Agata Meble

Jedno jest pewne, co innego robić np. zmianę/remont jednego pomieszczenia w mieszkaniu a co innego robić remont i meblować całe mieszkanie. Wydatek jest kosmiczny po prostu. Z drugiej strony my nie zarabiamy bardzo dużo i wiem, że jakbyśmy chcieli pomału kupować lepsze rzeczy to trwałoby to kupe czasu.. I życie w takim chaosie Mam bardzo duże dylematy z tym wszystkim

[_Aneta]

U nas było o tyle łatwiej, że wzięliśmy od tż z domu sporo mebli, a poprzedni właściciele zostawili nam całą kuchnie łącznie z lodówką i dodatkowo pralkę. Tż zajmował piętro u rodziców i miał tam sporo rzeczy. Wszystko w jasnych kolorach, łatwo było dokupić półkę, stolik pod telewizor czy szafkę na buty żeby pasowało. Z droższych rzeczy była jedynie szafa. Ale i tak tanio wyszło. Szafa kiedyś tam będzie w innym pokoju tak czy siak, dużo większa. Dlatego przy zakupie tej wzięliśmy pod uwagę, że będziemy ją wymieniać. Wybraliśmy taką, że wszystko się mieści, z wyglądu nam się bardzo podoba, ale jednak nie jest jakaś szczególnie solidna "na wieki". Przełożyło się to na niższą cenę. Mieszkanie mi się ogólnie podoba. Pewnie, że chciałabym mieć wszystko od a do z zaprojektowane tak jak chcę, ale nie było nas stać od razu na taką inwestycję i będziemy wszystko robić powoli. Kuchnie np. bym chciała całą w zabudowie, więc w tą jakoś szczególnie nie inwestuje. Ściany były malowane na jasne neutralne kolory zanim się wprowadziliśmy i tak je zostawiłam. Będziemy robić remont salonu to od razu się zrobi gładzie, pomaluje tak jak sobie wymyśle i wymieni meble żeby było na tip top. I tak dalej

[I ona]

_Aneta fajnie, że mieliście jakieś swoje mebelki, tak jest zdecydowanie łatwiej. My prawdę powiedziawszy mamy tylko stolik pod TV.
Właściele chcieli nam zostawić mebelki, tylko te meble były po prostu rozwalone, odpadajace drzwi dosłownie, meble strasznie strare, porysowane, poklejone jakimiś naklejkami. Kazaliśmy je wywalić. Została też pralka i lodówka - pralkę bedziemy używać, lodówke chcemy sprzedać, bo robilismy cała kuchnie pod zabudowę, więc mamy nową lodówkę.

[LustForLife]

I ona, a który model narożnika wybraliście? właśnie je obczajam i faktycznie całkiem niegłupie są , ale z drugiej strony już się zdecydowałam na sofę z Ikei no i ponowna rozkmina :P. Marzy mi się narożnik. Wiem, że super byłoby się tak wyciągnąć przed tv albo pracując (czasem pracuję z domu z laptopem na kolanach), ale z 2 strony zostało mi dość mało przestrzeni. Jeśli wrzucę narożnik z prawej to nie będzie przejścia na balkon swobodnego, a jeśli z lewej to tak jakby "zamknie" przestrzeń i faktycznie może to niezbyt wyglądać...:|

[I ona]

Ten: http://www.agatameble.pl/produkty/pr...oznik-rimini-1

Jak się chodzi po sklepie to bardzo się rzuca w oczy, jest bardzo solidny i te poduchy "profilowane", super się na nim siedzi! Aha z tym poduszek da się ściagnąć okrycie i wyprać

Aha i jest to raczej mały narożnik, ta wysunieta część ma tylko 141 cm, u nas też mało miejsca dlatego wybraliśmy taki. Ma też spory dla nas plus - można samemu przełożyć go tworząc narożnik prawy lub lewy.