Rossmann cz. XXVII

[say-hello]

U mnie na szczęście panie w Rossie są bardzo miłe i pomocne. Nawet ostatnio jedna polecała mi jakiś podkład, a przy okazji pytała, jakie mam cienie na oku A z inną często sobie pogadam chwilę przy kasie. Nie ma u nas dużego ruchu (małe miasteczko) i mają więcej czasu na wszystko, więc nie jest dla nich problemem nawet poszperać dokładnie w szufladach czy w magazynie.

[Zuzanka3]

Napisane przez Radzka

Kurczę, że ja się nie zorientowałam, że moja mama używa tego Astora Mattitude. Bym jej wzięła nawet dwa, to by miała spory zapas za niską cenę
U mnie dorwałam się tylko do tego podkładu z Bell. I róż z MF
A tak btw, który wy zawsze ten podkład polecałyście? Ten w szklanej buteleczce, w tubce, czy ten BB?

Jaki kolorek wybrałaś, bo korci mnie strasznie, żeby kupić, ale nie mogę się zdecydować na jeden i najlepiej to chciałabym wszystkie

[Radzka]

Napisane przez bleuclair

Co do Bell, to ja miałam CC i wiem,że go NIE polecam Słabiutkie krycie, słaba wydajność (co nie przeszkadza mi mieć trudności w jego wykończeniu), ściera się bardzo szybko. Innych nie miałam.
Ten Astor też kupiłam, w ciemno, najjaśniejszy odcien, którego nie sprawdzałam w ogóle, bo nie było testerów, skoro używa go Twoja mama to może jesteś w stanie powiedzieć, czy on bardziej nada się na zimę, czy na okres letni? Tzn jest to podkład gęsty, mocno kryjący, czy raczej troszkę lżejszy? Oksyduje.

Ten CC to jest ten, o którym było głośno w ramach poprzedniej, majowej, promocji? Słabe krycie mi nie przeszkadza, co do ścierania - strasznie tego nie lubię, bo mam zwyczaj macania twarzy

Co do tego podkładu z Astora - u niej nie oksyduje, nie podkreśla suchych skórek, zmarszczek etc. Jest alergiczką, więc ani nie uczulał, ani nie zapychał. Co do krycia, to raczej średnie, więc ciężki nie jest. U niej trzyma się długo, ale to może też dlatego, że nakłada go naprawdę niedużo

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez Zuzanka3

Jaki kolorek wybrałaś, bo korci mnie strasznie, żeby kupić, ale nie mogę się zdecydować na jeden i najlepiej to chciałabym wszystkie

Mam 10. i 15. Uwielbiam je, chociaż są mało wydajne.

[ekspres do kawy]

Napisane przez say-hello

U mnie na szczęście panie w Rossie są bardzo miłe i pomocne. Nawet ostatnio jedna polecała mi jakiś podkład, a przy okazji pytała, jakie mam cienie na oku A z inną często sobie pogadam chwilę przy kasie. Nie ma u nas dużego ruchu (małe miasteczko) i mają więcej czasu na wszystko, więc nie jest dla nich problemem nawet poszperać dokładnie w szufladach czy w magazynie.

Też nie generalizuję, bo zdarzają się pomocne, ale jakiś przypadek sprawił, że w trakcie tegorocznej promocji w większości są albo zbyt krzyczące, albo cechujące się zbyt dużą znieczulicą ;-)

[iinnkkaa]

Napisane przez Radzka

Ten CC to jest ten, o którym było głośno w ramach poprzedniej, majowej, promocji? Słabe krycie mi nie przeszkadza, co do ścierania - strasznie tego nie lubię, bo mam zwyczaj macania twarzy

Co do tego podkładu z Astora - u niej nie oksyduje, nie podkreśla suchych skórek, zmarszczek etc. Jest alergiczką, więc ani nie uczulał, ani nie zapychał. Co do krycia, to raczej średnie, więc ciężki nie jest. U niej trzyma się długo, ale to może też dlatego, że nakłada go naprawdę niedużo

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------



Mam 10. i 15. Uwielbiam je, chociaż są mało wydajne.

ja akurat cc z bell bardzo lubię i kupiłam na tej promocji też. ma średnie krycie, nie świeci się po nim twarz fajnie się stapia z cerą, nie podkreśla suchych skórek i jest lekki

[Radzka]

Napisane przez ekspres do kawy

Też nie generalizuję, bo zdarzają się pomocne, ale jakiś przypadek sprawił, że w trakcie tegorocznej promocji w większości są albo zbyt krzyczące, albo cechujące się zbyt dużą znieczulicą ;-)

Albo nazbyt uprzejme, przez co otwierały wszystko jak leci, żeby pomóc klientkom

[florence244]

Napisane przez iinnkkaa

ja akurat cc z bell bardzo lubię i kupiłam na tej promocji też. ma średnie krycie, nie świeci się po nim twarz fajnie się stapia z cerą, nie podkreśla suchych skórek i jest lekki

Popieram. Ba, na moje potrzeby ma nawet dobre krycie, nawet pokrywa mi całkowicie drobne pieprzyki na twarzy A do ścierania to tez trzyma się na mur beton, ale ja mam sucha skórę wiec w tej kwestii mogę być nieobiektywna :-P

[gornek]

Napisane przez ekspres do kawy

Chyba racja. Sytuacja z dzisiaj - klientka pyta ekspedientkeę, czy jest w szufladzie bell puder transparentny, przy czym podkreśliła: 'tylko transparentny, a nie rozświetlający'. Sprzedawczyni otwiera szufladę i podaje jej puder brązujący. Po czym mówi, że to chyba jednak nie ten i że wygladzajacego transparentnego nie ma. Dobrze, że stałam obok i pokazalam ekspedientce, jak wygląda puder, o który pytała klientka.
Pomijam radość na buzi tej pani. Ale nie rozumiem za bardzo jak pracownik odpowiedzialny za szafy z kolorowką może nie mieć pojęcia jak poszczególne kosmetyki wyglądają. Nikt nie każde testować każdego produktu, ale litości, doradzić już powinny umieć.
Zaangażowanie i zaabsorbowanie pracą zerowe.. :-P

Szczerze, tez by mi sie nie chciało każdej szukać czegoś w szufladzie. druga sprawa nie każda musi sie znać na kosmetykach i ich wyglądzie, nie maja z tego szkoleń. A i na cały sklep jest tylko jeden pracownik którego działem jest kolorówką wiec reszta może mieć to gdzies.
Ja całe szczęście mam u siebie dziewczyny ktore zawsze mi chętnie wyciągną cos z szuflady, bo wiedza ze nie jestem macaczka.


Wysłane z iPad

[werek serek]

Napisane przez gornek

Szczerze, tez by mi sie nie chciało każdej szukać czegoś w szufladzie. druga sprawa nie każda musi sie znać na kosmetykach i ich wyglądzie, nie maja z tego szkoleń. A i na cały sklep jest tylko jeden pracownik którego działem jest kolorówką wiec reszta może mieć to gdzies.
Ja całe szczęście mam u siebie dziewczyny ktore zawsze mi chętnie wyciągną cos z szuflady, bo wiedza ze nie jestem macaczka.


Wysłane z iPad

chyba między innymi od tego tam są?

[Higurashi]

Co do pań w Rossach - dzisiaj porozmawiałam z jedną w Manu. Powiedziała, że ona właściwie nie wychodzi do szaf, ale teraz jest taki ruch, że musiała, bo nie dało się inaczej ogarnąć. Ale pomagała jak umiała

[ekspres do kawy]

Napisane przez gornek

Szczerze, tez by mi sie nie chciało każdej szukać czegoś w szufladzie. druga sprawa nie każda musi sie znać na kosmetykach i ich wyglądzie, nie maja z tego szkoleń. A i na cały sklep jest tylko jeden pracownik którego działem jest kolorówką wiec reszta może mieć to gdzies.
Ja całe szczęście mam u siebie dziewczyny ktore zawsze mi chętnie wyciągną cos z szuflady, bo wiedza ze nie jestem macaczka.


Wysłane z iPad

Szczerze, to panie nigdy nie robiły u mnie problemów, kiedy prosiłam o wyjęcie z szuflady świeżego produktu, a prosiłam za każdym razem. Chodziło mi tylko o brak zaangażowania. Ja nie pracuję w Rossmannie, a i tak wiem który kosmetyk jest do czego, wystarczy rzucić okiem i ta wiedza sama zostaje w głowie. Dlatego tym bardziej wymagam chociaż takich podstaw od personelu. I to nie jest nic nadzwyczajnego. To tak jakby prawnika zapytać o paragraf. A on na to 'yyy nie wiem, szczerze, to mnie to guzik obchodzi , bo to nie tym się zajmuję '. Żaden profesjonalista tak nie odpowie klientowi. Sprawdzi, poczyta, dokształci się i bedzie wiedzieć ;-)

[gornek]

Tylko , ze nie każda lubi kosmetyki i zmusić sie jej nie da. Z tego co mi mówiła kuzynka, to ona sama siedzi i czyta opinie itp o produktach bo szkoleń nie maja. A co klientowi powie, ze nie wie bo firma ich nie szkoli w tym zakresie ? Te co chucha to same czytają ale nie maja obowiązku.
Co do wyciągania z szuflad produktów których nie ma owszem maja niby obowiązek poszukać, ale po rozmowie z paroma dziewczynami to one macaczka świeżych produktów z szuflad nie wyciągają, mówią ze nie ma i tyle.
I tu sie z nimi zgodzę, bo czemu maja dostać nowy produkt a z szaf zmacaly :P
Trafiałam na rożna obsługę, jedne wyglądają jakby siedziały tam za karę inne sa na prawdę sympatyczne, a inne robią co musza i tyle, bez entuzjazmu.


Wysłane z iPad

[Synthesthesia]

Napisane przez ekspres do kawy

Chyba racja. Sytuacja z dzisiaj - klientka pyta ekspedientkeę, czy jest w szufladzie bell puder transparentny, przy czym podkreśliła: 'tylko transparentny, a nie rozświetlający'. Sprzedawczyni otwiera szufladę i podaje jej puder brązujący. Po czym mówi, że to chyba jednak nie ten i że wygladzajacego transparentnego nie ma. Dobrze, że stałam obok i pokazalam ekspedientce, jak wygląda puder, o który pytała klientka.
Pomijam radość na buzi tej pani. Ale nie rozumiem za bardzo jak pracownik odpowiedzialny za szafy z kolorowką może nie mieć pojęcia jak poszczególne kosmetyki wyglądają. Nikt nie każde testować każdego produktu, ale litości, doradzić już powinny umieć.
Zaangażowanie i zaabsorbowanie pracą zerowe.. :-P

Hehe u mnie było podobnie ostatnio, znalazłam klientce matujący lakier Lovely bo ekspedientka go nie widziała w szafie ( oczywiście tam był). Widać dalej myslami była przy tuszach, które po kolei otwierała wczesniej innej klientce

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Napisane przez gornek

Co do wyciągania z szuflad produktów których nie ma owszem maja niby obowiązek poszukać, ale po rozmowie z paroma dziewczynami to one macaczka świeżych produktów z szuflad nie wyciągają, mówią ze nie ma i tyle.
I tu sie z nimi zgodzę, bo czemu maja dostać nowy produkt a z szaf zmacaly :P

Najpierw niech same przestana otwierać pełnowartościowe produkty

[gornek]

No z tym to siechyba nic nie da zrobic, mnie to drażni jak widzę cos takiego ale niektóre dziewczyny z personelu udają, ze nic sie nie dzieje. Omijam pare R w Wawie, bo widziałam w nie jednym właśnie takie sytuacje i boje sie kupować czegokolwiek.
Ale sa tez takie ktore nie otwierają i nie na to nie pozwalają.


Wysłane z iPad

[ekspres do kawy]

Napisane przez gornek

Tylko , ze nie każda lubi kosmetyki i zmusić sie jej nie da. Z tego co mi mówiła kuzynka, to ona sama siedzi i czyta opinie itp o produktach bo szkoleń nie maja. A co klientowi powie, ze nie wie bo firma ich nie szkoli w tym zakresie ? Te co chucha to same czytają ale nie maja obowiązku.
Co do wyciągania z szuflad produktów których nie ma owszem maja niby obowiązek poszukać, ale po rozmowie z paroma dziewczynami to one macaczka świeżych produktów z szuflad nie wyciągają, mówią ze nie ma i tyle.
I tu sie z nimi zgodzę, bo czemu maja dostać nowy produkt a z szaf zmacaly :P
Trafiałam na rożna obsługę, jedne wyglądają jakby siedziały tam za karę inne sa na prawdę sympatyczne, a inne robią co musza i tyle, bez entuzjazmu.


Wysłane z iPad

Nie, może odpowiedzieć uniwersalnie,że nie jest w stanie przetestować kazdego produktu na sobie, a poza tym, każdy ma inną cerę, inne oczekiwania i każdemu co innego będzie pasować. Natomiast jak klient pyta np. o podkład matujący, to ja mu pokazuję kilka takich podkładów, pomagam dobierać odpowiedni odcień itp. Jak chce kredkę wykrecaną w kolorze zielonym, to pokazuję kredki z różnych przedziałów cenowych. Decyzja należy do klienta. Pomoc w doborze produktu leży po stronie sprzedawcy. Proste i jasne jak słońce W każdej pracy tak jest.

[gornek]

To tez zależy od chęci, nic trudnego pokazać podkład matujący, rozświetlający czy kryjący. Wystarczy chociaż etykietkę przeczytać, ale nie każdy zna sie i nie każdy to lubi. Chodziłam kiedyś do jednego R w okolicach starego miasta, była tam bardzo fajna dziewczyna nie znała każdego poduktu ale pomagała jak potrafiła, ale były tam ze 2 inne ktore kompletnie nie wykazywały chęci nawet przeczytania etykiety. Mówiły , ze sie ni znają i tyle.
Pracują nadal wiec R od nich nie wymaga takiej wiedzy, dodatkowo im nie płaca wiec po co miaja sie wysilać
Mi do tej pory żadna nie dobrała podkładu, wiec chodzę do innych sieci po podkłady w R kupuje tylko puder creme puff.


Wysłane z iPad

[ekspres do kawy]

A wydawać by się mogło, że do Rossmanów aplikują tylko te osoby, które interesują się choć trochę makijażem, czy kosmetykami. Ja to bym wszystkim pracownikom (wyłączając panów z ochrony) odgórnie narzuciła obowiązek oglądania maxineczek, czy innych kanałów urodowych oraz przegladanie wizażu :-P oczywiście żartuję, ale jakie to by wtedy wszystko było łatwiejsze...

[say-hello]

No ale przecież to jest ich praca jak ktoś się nie sprawdza, albo nie ma ochoty się zaangażować, to na jego miejsce bardzo łatwo można znaleźć kogoś innego

Poza tym praca w drogerii zobowiązuje do chociażby minimalnej znajomości tematu. Nie wymagam recytowania składów, no ale przecież same wyciągają te towary z magazynu, to mniej więcej powinny wiedzieć co i jak


Idąc do każdej pracy jakoś się trzeba przygotować. Wątpię, że w innych branżach można byłoby wytłumaczyć niewiedzę zdaniem " bo ja nie miałam szkolenia z firmy "

[Higurashi]

Mnie dzisiaj pani sama zaproponowała wyjęcie produktu z szuflady powiedziała mi też, że szczerze mówiąc średnio pewnie czuje się przy szafach, bo zazwyczaj nie pracuje przy kolorówce ale brakło osób do ogarniania tłumu no i została wrzucona na dział, którym się nie zajmuje. Za to pomagała jak tylko umiała i mimo nawału pracy poświęciła mi sporo czasu i to po 11 godzinach pracy. Także bądźmy również wyrozumiałe

[Zuzanka3]

Napisane przez Radzka

Mam 10. i 15. Uwielbiam je, chociaż są mało wydajne.

Cudeńka Używałaś może kiedyś róży Bourjois i masz porównanie z tymi od Max Factor? Które lepsze?

[madziaa2809]

Napisane przez ekspres do kawy

A wydawać by się mogło, że do Rossmanów aplikują tylko te osoby, które interesują się choć trochę makijażem, czy kosmetykami. Ja to bym wszystkim pracownikom (wyłączając panów z ochrony) odgórnie narzuciła obowiązek oglądania maxineczek, czy innych kanałów urodowych oraz przegladanie wizażu :-P oczywiście żartuję, ale jakie to by wtedy wszystko było łatwiejsze...

Wystarczy oglądać szafy raz na jakiś czas by wiedzieć co i jak ja nie chodzę codziennie do rossmanna tylko raz na 2-3 miesiące a kolorowke to i rzadziej odwiedzam a wiem mniej więcej co w szafach gra. Nie mowie, ze trzeba wiedzieć wszystko, ale takie rzeczy jak pokazać podkład matujący czy nawilżający powinno się umieć. A jak już ktoś pyta o coś z szuflady to chyba umie czytać opakowania...

[edyta508]

Napisane przez werek serek

ale powiedziała jej, że nie ma zanim jeszcze otworzyła szafę?
zauważyłam, że pracowniczki często jakoś bez specjalnej uwagi szperają w tych szafach. ostatnio poprosiłam o pomadkę astor elegant nude z szuflady, pani ją otworzyła i stwierdziła, że nie ma. a ja patrzę, że jest parę pomadek w folii. zapytałam się "a to?". no i okazało się, że były. oczywiście wiadomo, że nie każda pani robi tak samo, bo raz miałam z kolei sytuację, że wśród ogromnej ilości zafoliowanych tuszy So Couture Black pani znalazła mi zwykłe So Couture. poza tym tamta mogła tych pomadek zwyczajnie nie zauważyć. aczkolwiek mam jednak wrażenie, że często od niechcenia "przeszukują" te szafy

Ja tez mialam taka sytuacje. Tz sie smial ze moze zostawila dla siebie a ja jej popsulam plany

[Radzka]

Napisane przez Zuzanka3

Cudeńka Używałaś może kiedyś róży Bourjois i masz porównanie z tymi od Max Factor? Które lepsze?

Używam teraz zamiennie. MF, mimo że są wypiekane, to mają taką aksamitną konsystencję - są miękkie, co wpływa na małą wydajność. Nie są płaskie, kolory w sumie podobne do tych z Bourjois, tyle, że te drugie kamienieją.

[GrumpyCat]

Napisane przez edyta508

Ja tez mialam taka sytuacje. Tz sie smial ze moze zostawila dla siebie a ja jej popsulam plany

A nawet jeśli odłożyła, to nie ma prawa kupić bo tam pracuje i jest "ostatnia" w kolejności?;p

[Synthesthesia]

Napisane przez gornek

No z tym to siechyba nic nie da zrobic, mnie to drażni jak widzę cos takiego ale niektóre dziewczyny z personelu udają, ze nic sie nie dzieje. Omijam pare R w Wawie, bo widziałam w nie jednym właśnie takie sytuacje i boje sie kupować czegokolwiek.
Ale sa tez takie ktore nie otwierają i nie na to nie pozwalają.


Wysłane z iPad

Niestety u mnie jest tylko 1 Ross...juz podczas zeszłych edycji pisałam do BOK co sie tam dzieje ale jak widac, maja to gdzieś A ja wyboru dużego nie mam

Napisane przez Higurashi

Mnie dzisiaj pani sama zaproponowała wyjęcie produktu z szuflady powiedziała mi też, że szczerze mówiąc średnio pewnie czuje się przy szafach, bo zazwyczaj nie pracuje przy kolorówce ale brakło osób do ogarniania tłumu no i została wrzucona na dział, którym się nie zajmuje. Za to pomagała jak tylko umiała i mimo nawału pracy poświęciła mi sporo czasu i to po 11 godzinach pracy. Także bądźmy również wyrozumiałe

Ja jestem bardzo wyrozumiała...i naprawde niewiele od nich wymagam. Niech nie otwierają same produktów i pilnują, żeby klientki tego nie robiły. Jak poprosze o wyjęcie czegos z szafy to zawsze jestem cierpliwa i czekam. W szafie sobie sama wszystko znajde, kolor sobie wolę tez sama dobrać

[cosmetix]

Napisane przez xDOMINIKAx

Ooo, widzę, że masz pokaźną kolekcję. Według Ciebie Sigma czy Hakuro lepsze? A które modele najbardziej polecasz? (do twarzy, do oczu mam). Z góry dziękuję i przepraszam za męczenie, ale widać, że siedzisz w temacie

To nie moje zdjęcia, ale znalazłam je w sieci.
Sigma jest dużo droższa od Hakuro.
Nie wiem co Co odpowiedzieć, bo dla mnie im więcej pędzli tym lepiej.
Absolutne minimum to chyba H56, H78, H69, H21, H85 i paluchy
Sama miałam pędzle jeszcze innych marek np. Kozłowski, Maestro, Sephora, Ecotools, a teraz chciałabym Zoeva.
Są takie dziewczyny na wizażu, co mają ich nawet około 100.

[madziaa2809]

Napisane przez cosmetix

To nie moje zdjęcia, ale znalazłam je w sieci.
Sigma jest dużo droższa od Hakuro.
Nie wiem co Co odpowiedzieć, bo dla mnie im więcej pędzli tym lepiej.
Absolutne minimum to chyba H56, H78, H69, H21.
Sama miałam pędzle jeszcze innych marek np. Kozłowski, Maestro, Sephora, Ecotools, a teraz chciałabym Zoeva.
Są takie dziewczyny na wizażu, co mają ich nawet około 100.

rozumiem wizazysci, ale tylko dla siebie?

[edyta508]

Napisane przez GrumpyCat

A nawet jeśli odłożyła, to nie ma prawa kupić bo tam pracuje i jest "ostatnia" w kolejności?;p

Ja tak nie uwazam chodzilo mi o to ze szukała tego jakby chciala a nie mogla, w końcu a sama sie schylilam przy niej

[Radzka]

Napisane przez madziaa2809

rozumiem wizazysci, ale tylko dla siebie?

Hobby

[Zuzanka3]

Napisane przez Radzka

Używam teraz zamiennie. MF, mimo że są wypiekane, to mają taką aksamitną konsystencję - są miękkie, co wpływa na małą wydajność. Nie są płaskie, kolory w sumie podobne do tych z Bourjois, tyle, że te drugie kamienieją.