TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-14, 14:01   #1
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183

TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?


Jestem z chłopakiem niecały rok - powiecie, że to krótko i normalne, że jeszcze razem nie mieszkamy.

Sęk w tym, że TŻ jest obcokrajowcem i mieszkam w jego kraju. Poznaliśmy się tu gdy byłam na stypendium, potem dostałam staż na wakacje i postanowiłam zostać - również dla niego. Nie prosił mnie o nic, sama o tym zdecydowałam, już za dużo miałam chłopaków na chwilę i chciałam mieć w końcu normalny związek.

TŻ mieszka z rodzicami, nie płaci za nic, zarabia i pewnie dużą część wypłaty odkłada (nie jest rozrzutny). Rodzice płacą nawet za jego ubrania albo za telefon, nie mówiąc już o jedzeniu czy czynszu.

Ja niestety nie spełniam się w swojej obecnej pracy, wciąż szukam nowej ale mi nie wychodzi. W Polsce było mi o wiele łatwiej, tutaj jest bardzo trudno... Duże bezrobocie, każdy walczy o pracę, więc i konkurencja jest silniejsza.

Coraz częściej myślę o powrocie do Polski. Tutaj mam dość spokojne życie, zarabiam wystarczająco żeby się utrzymać (na niskim standardzie niestety), chodzę na kurs języka, na spotkania tematyczne. Ale jestem po studiach, mam dyplom magistra z dobrej uczelni, ale niestety czuję się jak taki ciołek matołek... Bez szans na karierę w najbliższej przyszłości. Jestem osobą przedsiębiorczą i na pewno bym sobie tutaj poradziła, ale chciałabym robić coś w związku ze studiami - a do tego potrzebuję wiedzy praktycznej, z książek tego nie wyniosę. Marzę o tym, żeby ktos mnie zatrudnił, żebym mogła uczyć się nowych rzeczy, rozwijać się...

Z drugiej strony TŻ - super nam się układa. Niestety widzimy się tylko raz, dwa razy w tygodniu, oczywiście u mnie. Dla mnie to nie wystarcza... Skoro jestem tu dla niego, to chcę dowiedzieć się czy coś z tego będzie, więc chciałabym z nim zamieszkać. Do tego dochodzą kwestie finansowe - mieszkając razem byłoby mi łatwiej.
Oprócz tego wszystkie dziewczyny, które przyjechały tutaj za miłością mieszkają ze swoimi TŻ (jest bardzo dużo takich par), czasem nawet w domach rodzinnych TŻ, ale też w kawalerkach czy pokojach... Aż mi jest głupio gdy pytają, dlaczego mieszkam sama, skoro jestem tu dla TŻ...

Przychodzi nowy semestr, kończy mi się umowa na wynajem. Rozmawiałam o tym z TŻ, co teraz. On mi poradził... powrót do Warszawy. Mówiłam mu, że chciałabym z nim zamieszkać, że mogę poświęcić karierę dla związku, bo dla mnie to jest ważniejsze w życiu, ale nie będę tu tkwić bez pracy i bez TŻ.

On twierdzi, że nie jest gotowy na ten krok, że do wakacji na pewno to się nie zmieni (w wakacje kończy mu się kontrakt i będzie szukał pracy tu lub w innym kraju. Rozważa Polskę ale ja mu osobiście nie wróżę sukcesów bez j. polskiego), to jego pierwszy poważny związek i nie chce przyspieszać kroków i dla niego to jest za wcześnie.

Tłumaczy się jeszcze tym, że nie będzie mógł oszczędzać pieniędzy. No dobra, ja też w Warszawie zarabiałabym 2x więcej niż tutaj, więc on też móglby coś w tym kierunku zrobić, zresztą nie zarabia mało, i na pewno by zaoszczędził przynajmniej jakieś 100 euro miesięcznie...

Powiedzialam mu, że ja tu dalej tkwić nie będę, że zostałam dla niego (mimo że o tym nie rozmawialiśmy, to była moja decyzja), ale w takim wypadku jak on nie potrafi zdecydować się na kolejny krok wrócę do Wawy, a co dalej... No nie wiadomo.

Nie rozumiem go.... Widać, że mu na mnie zależy (po wieeeeelu sytuacjach, nie tylko słowach), ale w kwestii zamieszkania razem jest nieugięty. Woli być w niepewnym związku na odległość niż ze mną zamieszkać... To jest dla mnie niezrozumiałe :/

Z jednej strony widzę, że myśli o mnie poważnie (jak wspomniałam było wiele sytuacji gdy było to widać, nie bedę się rozpisywać), ale czy ta jedna sytuacja może wszystko przekreślić?
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:07   #2
201706081317
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Przecież powiedział Ci wyraźnie, że nie chce z Tobą mieszkać i żebyś wracała do Polski. To ten typ, że jest fajnie, jak ma dziewczynę, z którą ma gdzie wyjść dwa razy w tygodniu, a wyżej już ucieka.
201706081317 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:11   #3
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez niebieska_meta Pokaż wiadomość
Przecież powiedział Ci wyraźnie, że nie chce z Tobą mieszkać i żebyś wracała do Polski. To ten typ, że jest fajnie, jak ma dziewczynę, z którą ma gdzie wyjść dwa razy w tygodniu, a wyżej już ucieka.
ale on naprawdę angażuje się w ten związek, dlatego tego nie rozumiem, dlaczego tak odpuszcza...
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:15   #4
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Czy Ty nie miałaś wcześniej konta jako Pstrąg w Pomarańczach? Bo ta historia brzmi bardzo podobnie i od dawna nie rokowała.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:37   #5
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Jak dla mnie to straciłaś czas i tyle. Przeciez powiedział ci jasno ze z toba na pewno nie zamieszka i żebyś wracała do polski. Woli byc w zwiazku na odległość czyli liczy sie z tym ze ten zwiazek sie wam rozleci (i widocznie nie zmartwiłby sie tym za bardzo) niz z toba zamieszkać. Poza tym te cieplarniane warunki u rodziców jakos mi śmierdzą maminsynkiem. Tez przeprowadziłam sie do innego kraju za facetem i oczywiste było ze mieszkamy razem inaczej nawet nie zawracałbym sobie głowy. Poza tym moj tz bardzo to przezywa, tęskni jak sama lecę do Polski na tydzien. A twój cie jeszcze wygania. Znam duzo mieszanych par ale wszystkie mieszkają razem. Widocznie nie zależy mu na tobie tak bardzo jak ci sie wydawało skoro tak sie zachował kiedy przyszło do jakichkolwiek deklaracji.
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:37   #6
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Czy Ty nie miałaś wcześniej konta jako Pstrąg w Pomarańczach? Bo ta historia brzmi bardzo podobnie i od dawna nie rokowała.
tak ale zapomniałam hasła na tamto konto :p

jeju nie wiem co mam robić... Myślałam, że w końcu znalazłam odpowiedniego TŻ, naprawdę dobrze się nam układało. Ale nie potrafię tak dalej żyć, ja coś poświęcam to moim zdaniem on też powinien zrobić jakiś krok. Skoro wplątywał się w związek z Polką to chyba wiedział, że będzie musiał od czasu do czasu pójść na kopromis....

Jeszcze wyobraźcie sobie, że bardzo chciał żebym po świętach przyleciała tu na sylwestra (zresztą ja też chciałam). Wydałam na lot 600 zł (niestety ceny na ten okres są zawrotne), ląduję w nocy, 0 1, jak zamykają metro i nie będę miała jak wrócić.

Musiałam go prosić, żeby po mnie wyszedł na lotnisko. Wciąż marudzi, że rano musi iśc do pracy, że przecież sama bym sobie poradziła (jeśli nie zdążę na autobus nocny będę brała taksówkę). Strasznie przykro mi się zrobiło
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:40   #7
201706081317
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
ale on naprawdę angażuje się w ten związek, dlatego tego nie rozumiem, dlaczego tak odpuszcza...
A dał Ci jakiś konkretny powód, taki naprawdę konkretny, byś wierzyła, że mu zależy? Jesteś w stanie na 100% stwierdzić, że on po prostu nie korzysta z faktu, że jesteś i chcesz być? Są tacy ludzie, którzy są w związku tak długo jak nakierowany jest na jakieś 2-3 wyjścia w tygodniu, jakieś rozmowy i nic więcej. Widać po Twojej wiadomości, że nie jesteś zadowolona, że żyje na utrzymaniu rodziców. No i ciężko, byś była. Ja sobie dzisiaj sama kupiłam komplet pościeli, nie mówiąc o innych rzeczach, bo zwyczajnie głupio byłoby mi ciągnąć od nich a już nie wspominając o telefonie czy coś.
Według mnie fakt, że powiedział Ci, żebyś wracała do Polski przekreśla wszystko, co robi i mówi. Bo zakładam, że nie kłóciłaś się z nim, tylko tak Ci poradził. Czy tak mówi się, jeśli zależy? Wyobrażasz sobie siebie, mówiącą mu, że nie zamieszkasz z nim i ogólnie żeby wracał do siebie i szukał lepszej pracy?
W związek na odległość nie wierz, bo to mit. On może ewentualnie przetrwać jak ma mocne podstawy, ale to nie Wasz.
Taka moja opinia.
201706081317 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-12-14, 14:47   #8
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez madzia0007 Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to straciłaś czas i tyle. Przeciez powiedział ci jasno ze z toba na pewno nie zamieszka i żebyś wracała do polski. Woli byc w zwiazku na odległość czyli liczy sie z tym ze ten zwiazek sie wam rozleci (i widocznie nie zmartwiłby sie tym za bardzo) niz z toba zamieszkać. Poza tym te cieplarniane warunki u rodziców jakos mi śmierdzą maminsynkiem. Tez przeprowadziłam sie do innego kraju za facetem i oczywiste było ze mieszkamy razem inaczej nawet nie zawracałbym sobie głowy. Poza tym moj tz bardzo to przezywa, tęskni jak sama lecę do Polski na tydzien. A twój cie jeszcze wygania. Znam duzo mieszanych par ale wszystkie mieszkają razem. Widocznie nie zależy mu na tobie tak bardzo jak ci sie wydawało skoro tak sie zachował kiedy przyszło do jakichkolwiek deklaracji.
chyba tak właśnie jest, a ja sobie nie potrafię tego uświadomić... Może nie chcę... i tłumaczę sobie, że przecież to normalne co on robi.

jak wspomniałam znam mnóstwo par mieszanych, i wszystkie mieszkają razem. W wielu przypadkach dziewczyny, z racji bariery językowej i gorszej (lub braku) pracy nie płacą za czynsz, często rodziny im pomagają. A ja płacę za wszystko sama, ale dopiero teraz widzę jaka byłam głupia się na to decydując...

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Cytat:
Napisane przez niebieska_meta Pokaż wiadomość
A dał Ci jakiś konkretny powód, taki naprawdę konkretny, byś wierzyła, że mu zależy? Jesteś w stanie na 100% stwierdzić, że on po prostu nie korzysta z faktu, że jesteś i chcesz być? Są tacy ludzie, którzy są w związku tak długo jak nakierowany jest na jakieś 2-3 wyjścia w tygodniu, jakieś rozmowy i nic więcej. Widać po Twojej wiadomości, że nie jesteś zadowolona, że żyje na utrzymaniu rodziców. No i ciężko, byś była. Ja sobie dzisiaj sama kupiłam komplet pościeli, nie mówiąc o innych rzeczach, bo zwyczajnie głupio byłoby mi ciągnąć od nich a już nie wspominając o telefonie czy coś.
Według mnie fakt, że powiedział Ci, żebyś wracała do Polski przekreśla wszystko, co robi i mówi. Bo zakładam, że nie kłóciłaś się z nim, tylko tak Ci poradził. Czy tak mówi się, jeśli zależy? Wyobrażasz sobie siebie, mówiącą mu, że nie zamieszkasz z nim i ogólnie żeby wracał do siebie i szukał lepszej pracy?
W związek na odległość nie wierz, bo to mit. On może ewentualnie przetrwać jak ma mocne podstawy, ale to nie Wasz.
Taka moja opinia.
Poznał mnie ze swoją rodziną, ze znajomymi. Chce ze mną spędzać czas, chociaż nie zawsze ma go dużo. Gdy byłam chora jeździł ze mną do szpitali, tłumaczył wszystko z angielskiego. Pomaga mi w noszeniu zakupów, w pisaniu pracy mgr, w szukaniu pracy, w nauce języka.

Ja jestem samodzielna od 1 roku studiów, zawsze pracowałam, mieszkałam daleko od domu, byłam samodzielna. Mieszkałam również w UK, teraz tutaj. Mam 24 lata i jest mi głupio, gdy mama mi wciska pieniądze jak ją odwiedzam.
On z kolei pracuje od poprzedniej wiosny, ale nie chce się wyprowadzić z domu, jest dumny z tego że może tyle pieniędzy zaoszczędzić. Pomaga rodzicom w obowiązkach domowych, ale finansowo - nie.

Powiedział, że radzi mi wrócić do Polski, ponieważ widzi, że tutaj nie mogę rozwijać się jeśli chodzi o karierę. Że nie może mnie samolubnie zatrzymać tutaj skoro widzi jak jest. Mówiłam mu - mogę zostać, przecież mam pracę, może coś lepszego znajdę, tylko zamieszkajmy razem. Nie...
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 14:50   #9
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Za bardzo na niego wywierasz presję jak na jego chęci, tak to wygląda. Chyba pozostaje Ci wrócić do Polski, sam Ci powiedział że nie masz na co liczyć póki co
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:09   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Acha, cudnie. Czyli kolejna zapomniało-mi-się-hasła-ściemniara zakładająca kolejne konto, aby opisywać od nowa swoją historię nie rokującej znajomości i licząca, że tym razem padną inne odpowiedzi.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
(...)
Powiedział, że radzi mi wrócić do Polski, ponieważ widzi, że tutaj nie mogę rozwijać się jeśli chodzi o karierę. Że nie może mnie samolubnie zatrzymać tutaj skoro widzi jak jest. Mówiłam mu - mogę zostać, przecież mam pracę, może coś lepszego znajdę, tylko zamieszkajmy razem. Nie...
Facet nie widzi z Tobą przyszłości i nie jest w Tobie zakochany. Zresztą słusznie, bo Ty chyba widzisz w nim głównie sposób na "trzeba się w końcu ustatkować".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:10   #11
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Acha, cudnie. Czyli kolejna zapomniało-mi-się-hasła-ściemniara zakładająca kolejne konto, aby opisywać od nowa swoją historię nie rokującej znajomości i licząca, że tym razem padną inne odpowiedzi.
ciekawe czy w rzeczywistym świecie też tak pyskujesz

zauważ że to nie jest pierwsza wiadomość z tego nicku... poza tym jeśli Cię nie interesuje mój problem, po co piszesz?
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-14, 15:13   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
ciekawe czy w rzeczywistym świecie też tak pyskujesz

zauważ że to nie jest pierwsza wiadomość z tego nicku... poza tym jeśli Cię nie interesuje mój problem, po co piszesz?
Tak, ja jestem pyskata. I nie siedzę na siłę z facetem, który mnie odsyła do domu. Może weź ze mnie przykład. Informację, że to kolejny wątek o tym panu i tym... związku, powinnaś podać od razu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:19   #13
201606291621
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 343
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
jak wspomniałam znam mnóstwo par mieszanych, i wszystkie mieszkają razem. W wielu przypadkach dziewczyny, z racji bariery językowej i gorszej (lub braku) pracy nie płacą za czynsz, często rodziny im pomagają. A ja płacę za wszystko sama, ale dopiero teraz widzę jaka byłam głupia się na to decydując...
Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość

Do tego dochodzą kwestie finansowe - mieszkając razem byłoby mi łatwiej.
Oprócz tego wszystkie dziewczyny, które przyjechały tutaj za miłością mieszkają ze swoimi TŻ (jest bardzo dużo takich par), czasem nawet w domach rodzinnych TŻ, ale też w kawalerkach czy pokojach... Aż mi jest głupio gdy pytają, dlaczego mieszkam sama, skoro jestem tu dla TŻ...
Jest Ci głupio, bo wszystkie dziewczyny, które znasz mieszkają ze swoimi TŻ, dodatkowo podkreślasz, że otrzymują pomoc ze strony rodziców, a nawet mieszkają w domach rodzinnych TŻ. Po czym:

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość

TŻ mieszka z rodzicami, nie płaci za nic, zarabia i pewnie dużą część wypłaty odkłada (nie jest rozrzutny). Rodzice płacą nawet za jego ubrania albo za telefon, nie mówiąc już o jedzeniu czy czynszu.
Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
Ja jestem samodzielna od 1 roku studiów, zawsze pracowałam, mieszkałam daleko od domu, byłam samodzielna. Mieszkałam również w UK, teraz tutaj. Mam 24 lata i jest mi głupio, gdy mama mi wciska pieniądze jak ją odwiedzam.
On z kolei pracuje od poprzedniej wiosny, ale nie chce się wyprowadzić z domu, jest dumny z tego że może tyle pieniędzy zaoszczędzić. Pomaga rodzicom w obowiązkach domowych, ale finansowo - nie.
To jak to jest, pomoc rodziców jest dobra czy zła, bo wszyscy powinni być samodzielni? A może powinni być samodzielni będąc singlami, natomiast zwalenie się rodzicom na głowę z laską i ciągnięcie wtedy pieniędzy jest okej?





Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
Coraz częściej myślę o powrocie do Polski. Tutaj mam dość spokojne życie, zarabiam wystarczająco żeby się utrzymać (na niskim standardzie niestety), chodzę na kurs języka, na spotkania tematyczne. Ale jestem po studiach, mam dyplom magistra z dobrej uczelni, ale niestety czuję się jak taki ciołek matołek... Bez szans na karierę w najbliższej przyszłości. Jestem osobą przedsiębiorczą i na pewno bym sobie tutaj poradziła, ale chciałabym robić coś w związku ze studiami - a do tego potrzebuję wiedzy praktycznej, z książek tego nie wyniosę. Marzę o tym, żeby ktos mnie zatrudnił, żebym mogła uczyć się nowych rzeczy, rozwijać się...
Najpierw piszesz, że w tym kraju nie masz szans na karierę w najbliższej przyszłości, a o tym marzysz, że chciałabyś się rozwijać i z tego powodu myślisz o powrocie do Polski.

Po czym:

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
Powiedział, że radzi mi wrócić do Polski, ponieważ widzi, że tutaj nie mogę rozwijać się jeśli chodzi o karierę. Że nie może mnie samolubnie zatrzymać tutaj skoro widzi jak jest. Mówiłam mu - mogę zostać, przecież mam pracę, może coś lepszego znajdę, tylko zamieszkajmy razem. Nie...

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
Przychodzi nowy semestr, kończy mi się umowa na wynajem. Rozmawiałam o tym z TŻ, co teraz. On mi poradził... powrót do Warszawy. Mówiłam mu, że chciałabym z nim zamieszkać, że mogę poświęcić karierę dla związku, bo dla mnie to jest ważniejsze w życiu, ale nie będę tu tkwić bez pracy i bez TŻ.
W kolejnym poście, że w sumie to możesz zostać, że możesz poświęcić karierę dla związku. Trochę sprzeczne, wiesz?


Sorry, dla mnie to wygląda jakbyś próbowała na facecie wymusić mieszkanie z nim (podając coraz to nowsze sprzeczne powody) - bo koleżanki mieszkają ze swoimi partnerami, bo koleżanki pytają, bo tobie głupio przed nimi Tak trzeba czy co? Jest to jakiś przymus? Ja tu widzę lekko chore przejmowanie się opinią wszystkich dookoła, egoizm i przede wszystkim własne wygodnictwo. Związek i jego dobro jest dopiero gdzieś na szarym końcu


WCALE nie dziwię się facetowi, że mu się nie spieszy. Nie wiem czy mu zależy, może nie, ale ja nawet będąc zakochaną to wiałabym od takiej osoby jak najdalej


Btw. miałam koleżankę z identycznym podejściem jak Twoje (a chłop również się migał w podobny sposób) - w końcu złapała faceta na dziecko, teraz cisną się z jego rodziną w małym mieszkaniu, nie może tam nic zrobić, nie może o niczym decydować, facet jej nie szanuje, woli latać za koleżankami, ona nie ma własnego zdania, jest właściwie jego (i jego rodziny) utrzymanką, która ma po prostu wychować potomka, a i tak nie może tego zrobić według własnego widzimisię, bo wszyscy się wtrącają Polecam, tak się właśnie kończą związki, z facetami, którzy ewidentnie nie chcieli niczego poważniejszego z kobietą, z którą byli w związku, a zostali do tego ZMUSZENI. No ale, dziewczę postawiło na swoim, pierścionek jest, wyprowadzka do faceta też

Edytowane przez 201606291621
Czas edycji: 2015-12-14 o 15:32
201606291621 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:20   #14
ThinkingAboutUs
Rozeznanie
 
Avatar ThinkingAboutUs
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 532
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Też jestem w związku mieszanym. Mieszkam u swojego TŻta, który pomaga mi pisać listy motywacyjne, żebym tylko dostała lepszą pracę i chciała tu zostać. A jak marudzę, że w końcu pieprznę i wrócę do Polski to odpowiada: trudno, sprzedam mieszkanie, będę imigrantem w Polsce.
Widzisz zasadniczą różnicę między moim a Twoim?
Nie, nie zależy mu. To, że Tobie zależy na stabilnym związku nie sprawi, że jemu się zachce. Wręcz przeciwnie - on spieprzy gdzie pieprz rośnie. Wracaj do Polski.
ThinkingAboutUs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:24   #15
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez sialala3 Pokaż wiadomość
(...)
Sorry, dla mnie to wygląda jakbyś próbowała na facecie wymusić mieszkanie z nim (podając coraz to nowsze sprzeczne powody) - bo koleżanki mieszkają ze swoimi partnerami, bo koleżanki pytają, bo tobie głupio przed nimi Tak trzeba czy co? Jest to jakiś przymus? Ja tu widzę lekko chore przejmowanie się opinią wszystkich dookoła, egoizm i przede wszystkim własne wygodnictwo. Związek i jego dobro jest dopiero gdzieś na szarym końcu
Dokładnie tak to niestety wygląda. Tak, jakby autorka myślała, że "złapie" faceta, jak koleżanki "złapały". A tu guzik, pan nie ma klapek na oczach z miłości.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Cytat:
Napisane przez ThinkingAboutUs Pokaż wiadomość
Też jestem w związku mieszanym. Mieszkam u swojego TŻta, który pomaga mi pisać listy motywacyjne, żebym tylko dostała lepszą pracę i chciała tu zostać. A jak marudzę, że w końcu pieprznę i wrócę do Polski to odpowiada: trudno, sprzedam mieszkanie, będę imigrantem w Polsce.
Widzisz zasadniczą różnicę między moim a Twoim?
Nie, nie zależy mu. To, że Tobie zależy na stabilnym związku nie sprawi, że jemu się zachce. Wręcz przeciwnie - on spieprzy gdzie pieprz rośnie. Wracaj do Polski.
Nie zależy mu obecnie (może gdzieś tam po drodze nawet zależało), ale przede wszystkim mógł zacząć myśleć - patrząc na postawę Autorki - że jest dla dziewczyny tylko środkiem do celu, a nie częścią tego celu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:25   #16
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
jeju nie wiem co mam robić... Myślałam, że w końcu znalazłam odpowiedniego TŻ, naprawdę dobrze się nam układało. Ale nie potrafię tak dalej żyć, ja coś poświęcam to moim zdaniem on też powinien zrobić jakiś krok. Skoro wplątywał się w związek z Polką to chyba wiedział, że będzie musiał od czasu do czasu pójść na kopromis....
co za bzdura przecież Twoja decyzja o zostaniu była tylko Twoja! nie konsultowałaś tego z nim, on Cię o to nie posił. więc przestań gadać, że zrobiłaś coś dla niego, bo zrobiłaś to tylko i wyłącznie dla siebie.


Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
Jeszcze wyobraźcie sobie, że bardzo chciał żebym po świętach przyleciała tu na sylwestra (zresztą ja też chciałam). Wydałam na lot 600 zł (niestety ceny na ten okres są zawrotne), ląduję w nocy, 0 1, jak zamykają metro i nie będę miała jak wrócić.

Musiałam go prosić, żeby po mnie wyszedł na lotnisko. Wciąż marudzi, że rano musi iśc do pracy, że przecież sama bym sobie poradziła (jeśli nie zdążę na autobus nocny będę brała taksówkę). Strasznie przykro mi się zrobiło
mieszkasz w jakiejś niebezpiecznej dzielnicy, że ma po Ciebie przyjechać?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Acha, cudnie. Czyli kolejna zapomniało-mi-się-hasła-ściemniara zakładająca kolejne konto, aby opisywać od nowa swoją historię nie rokującej znajomości i licząca, że tym razem padną inne odpowiedzi.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------



Facet nie widzi z Tobą przyszłości i nie jest w Tobie zakochany. Zresztą słusznie, bo Ty chyba widzisz w nim głównie sposób na "trzeba się w końcu ustatkować".

o to to to.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:26   #17
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ThinkingAboutUs Pokaż wiadomość
Też jestem w związku mieszanym. Mieszkam u swojego TŻta, który pomaga mi pisać listy motywacyjne, żebym tylko dostała lepszą pracę i chciała tu zostać. A jak marudzę, że w końcu pieprznę i wrócę do Polski to odpowiada: trudno, sprzedam mieszkanie, będę imigrantem w Polsce.
Widzisz zasadniczą różnicę między moim a Twoim?
Nie, nie zależy mu. To, że Tobie zależy na stabilnym związku nie sprawi, że jemu się zachce. Wręcz przeciwnie - on spieprzy gdzie pieprz rośnie. Wracaj do Polski.
Wiesz mi też pomagał przetłumaczyć CV, albo w przygotowaniu do rozmowy. Dobrze mieć w kimś oparcie.

Też słyszę o tym, że w wakacje chce przyjechać do Polski szukać pracy. Ale gdy znalazłam mu tutaj półroczny kurs j. polskiego, dofinansowany przez polskie ministerstwo, nie zapisał się. A bez języka polskiego w jego branży, hmmm, kiepsko to widzę...

Ciesz się, że masz takiego TŻ. Ja chyba powoli się wykruszam z tego związku, chociaż samej sobie ciężko jest mi się do tego przyznać.

kahoko kino - tak, mieszkam w niebezpiecznej okolicy, w dzielnicy imigrantów, głównie z krajów arabskich, z Indii, Bangladeszu. Nie mogłam pozwolić sobie na droższe mieszkanie. W dzień jest ok (jeśli nie chodze w spódnicy to mnie nikt nie zaczepia), jednak nocą z imprez wracam z TŻ lub taksówką.

Edytowane przez ence_pence1234
Czas edycji: 2015-12-14 o 15:28
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:34   #18
ThinkingAboutUs
Rozeznanie
 
Avatar ThinkingAboutUs
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 532
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Trochę wyglądam tutaj jak chwalipięta, ale w sumie tak, chwalę się, bo się cieszę i w końcu mam powód do szczęścia. Też miałam swoją serię nieszczęść i niepoważnych facetów na obczyznach Dlatego z doświadczenia mówię, zostaw nierokującego gościa, który już teraz mówi Ci wprost nie. Nie ma sensu poświęcać się tak dla kogoś, komu nawet na tym nie zależy. Daj sobie szansę na rozwój i poznanie kogoś konkretnego, skoro masz parcie na stabilny związek.
ThinkingAboutUs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:40   #19
Bea_91
Zadomowienie
 
Avatar Bea_91
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 406
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Zacznijmy od tego że już od 2 lat autorka ma potężne problemy z facetami, sama aktywnie udzielałam się w jej dwóch wątkach. Powiem tyle - zacznij się szanować.
__________________
Przeciętność daje poczucie bezpieczeństwa, ale tylko podejmując ryzyko można spełniać swoje marzenia
Bea_91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-14, 15:50   #20
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

a dlaczego nie możesz wrócić taksówką? w sensie jaki to problem? przecież on idzie do pracy, to nie jest Twój prywatny ochroniarz, żeby za Tobą latać. nie rozumiem
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 15:53   #21
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez Bea_91 Pokaż wiadomość
Zacznijmy od tego że już od 2 lat autorka ma potężne problemy z facetami, sama aktywnie udzielałam się w jej dwóch wątkach. Powiem tyle - zacznij się szanować.
tak, mam problemy, bo nie jestem w 100% pewna siebie, mam wiele wad - wychodzi to głównie w związkach, bo w innych sferach zawsze wszystko było OK. nie każdy niestety rodzi się w pełnej, kochającej rodzinie.... ciesz się, że ty miałas takie szczęście.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
a dlaczego nie możesz wrócić taksówką? w sensie jaki to problem? przecież on idzie do pracy, to nie jest Twój prywatny ochroniarz, żeby za Tobą latać. nie rozumiem
dla mnie to normalne, że wychodzi się po drugą osobę na lotnisko, ale widocznie tylko dla mnie :p

jeśli ucieknie mi transport publiczny to owszem, będe musiała wziąć taksówkę. jest dość droga, dlatego nie chcę nią wracać.
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:01   #22
mama001
Raczkowanie
 
Avatar mama001
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 284
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

tłumacz i wybielaj go dalej, z pewnoscia daleko na tym zajedziesz
mama001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:04   #23
Tutli
Zadomowienie
 
Avatar Tutli
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
Rozmawiałam o tym z TŻ, co teraz. On mi poradził... powrót do Warszawy. Mówiłam mu, że chciałabym z nim zamieszkać, że mogę poświęcić karierę dla związku, bo dla mnie to jest ważniejsze w życiu, ale nie będę tu tkwić bez pracy i bez TŻ.
Przecież jasno zakomunikował, co masz robić? Po co mu się tak narzucasz z żałosnymi tekstami o poświęceniu? Sorry, ale jakby ktoś mi wypalił, że może poświęcić karierę dla związku (szczególnie na takim etapie znajomości), to bym mu sama jak najszybciej bilet powrotny kupiła... Dziewczyno, miej odrobinę szacunku dla siebie!
__________________
http://oleosa.blogspot.com

Kobiety
-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie.

Obiecuję, że nie będzie statystyki.
Tutli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:12   #24
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez mama001 Pokaż wiadomość
tłumacz i wybielaj go dalej, z pewnoscia daleko na tym zajedziesz
to niestety dobry opis tego, co najczęściej robię...
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:14   #25
magrat16
Zakorzenienie
 
Avatar magrat16
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Cetrum :)
Wiadomości: 3 770
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez Tutli Pokaż wiadomość
Przecież jasno zakomunikował, co masz robić? Po co mu się tak narzucasz z żałosnymi tekstami o poświęceniu?
Wyraźnie powiedział, że powinnaś wracać, a Ty próbujesz go namawiać do wspólnego zamieszkania... Z ciekawości, jaka to branża, że bez języka sobie nie poradzi w Polsce?
__________________
Magrat znowu bloguje, ostatni post:Jak oszczędzać w kuchni
Przeczytane w2016 35( 2015:70;2014:33; 2013: 61)


03.10.2015
magrat16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:16   #26
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Ku pamięci.
post z marca:
Cytat:
ze swoim chłopakiem jestem krótko, 2 miesiące.
Skończył studia w listopadzie, od tamtej pory szukał pracy i żył na garnuszku u rodziców. Wiem, że nie miał oszczędności, bo studia bardzo dużo go kosztowały, zresztą nigdy nigdzie nie mógł wyjść (kino restauracja itp.) ze względów finansowych.
Gdy spotykaliśmy się na randki, zabierał mnie na kawę, na spacer, albo w miejsca gdzie nie było trzeba płacić za wstęp (typu dzień otwarty muzeum, wygrane bilety do kina itp.).
Rozumiałam jego sytuację i czekałam, aż znajdzie pracę. No i stało się! Pod koniec lutego znalazł współpracę z 2 architektami, co prawda praca na miesiąc, umowa o dzieło, ale mówił, że sporo zarobi. Cieszył się, że w końcu nie będzie musiał sobie czegoś odmawiać i gdzieś mnie zabierze.

SYtuacje, które mnie denerwują:
1) On mieszka z rodzicami, ja sama, w związku z tym bardzo często siedzieliśmy u mnie, nocował itp. Jak robiłam sobie jeść to zawsze mu proponowałam, na śniadanie-to samo. Pomagał gotować, zmywał naczynia, ale jedzenie kosztuje-napomknęłam, że miło by było, gdyby czasem coś dokupił, zrouzmiał i zgodził się. Kupował głównie owoce na śniadanie, warzywa, wino. Ostatnio wybierał się do mnie, poprosiłam żeby kupił owsiankę (bo się skończyła, a to jemy codziennie) i jakieś owoce. Przyjechał z owocami, owsianką, bułeczkami, nabiałem, winem - w sumie miło z jego strony. Paragon zostawił na stole i potem powiedział, żebyśmy się rozliczyli. Zdenerwowałam się, bo to ja zawsze mam owsiankę 'na stanie', mleko, owoce, i powiedziałam, że chyba nie tak się umawialiśmy. Odpowiedział "dobra dobra, nie musisz mi oddawać" ale widziałam, że jest zły.

2) Nigdzie mnie nie zaprasza. Nie oczekuję drogich restauracji, ale gdy mówi "pokażę ci świetne miejsce, gdzie można wypic pyszną kawę", jedziemy tam, zamawia jedną kawę (bo on nie pije) i mówi, że nie ma pieniędzy. Pytam, myślałam, że mnie tu zapraszasz. On na to że nie, tylko chciał mi pokazać to miejsce, on kawy nie pije.
Ostatnio powiedział, że zabiera mnie na lunch. W metrze okazało się, że zapomniał portfela, pyta mnie czy mam pieniądze, bo lunch będzie kosztował nas mniej więcej 7 euro na głowę. Powiedziałam, że nie wzięłam portfela, bo myślałam, że mnie na ten lunch zaprasza, i znowu się zdenerwowałam, że niedoprecyzował tego "zapraszania" i że mam płacić za siebie. Zaczął się tłumaczyć, że to nie tak, że miał zamiar zapłacić, żebym nie przesadzała i nie tworzyła historii. Ale nie wiem jaka była prawda...

3) Przed chwilą rozmawialiśmy przez telefon. Poinformował mnie, że na weekend zabiera mnie do domku letniego jego cioci nad ocean. Bardzo się ucieszyłam! Piszczałam z radości, pytałam go co będziemy robić itp. I znowu powiedział "Zabiorę cię do świetnej restauracji, gdzie zjesz najlepszą kaczkę w swoim życiu. Będzie cię to kosztować 10 euro mniej więcej, ale uwierz mi, nie pożałujesz, musisz to spróbować".

I szczęście związane z wyjazdem prysło przez to głupie 10 euro. Miałam nadzieję, że w końcu mnie gdzieś zaprosi. Organizuje nam weekend, zabiera mnie do tego domku itp., ale poczułam się dziwnie...
Już kolejny raz opowiada mi o jakimś świetnym miejscu, gdzie można dobrze zjeść, ale zawsze mówi "będzie cię to kosztować mniej więcej 5/8/10 euro". Zawsze odpowiadam, że wie że nie mogę sobie na to pozwolić, bo nie pracuję. "Hmm, no trudno" i nigdzie nie idziemy.

4) To samo dzieje się na imprezach, w pubach. Nie mam drinka, pyta czy coś chcę z baru. "Tak, możesz mi przynieść piwo". Przynosi, spoko spoko, a pod koniec wieczoru "pamiętasz, że jesteś mi winna euro za to piwo?"

Kurczę, mieszka u rodziców, nie płaci za czynsz, za jedzenie, za ciuchy. W marcu zarobił ponad 1000 euro. I nawet nie zabierze swojej dziewczyny na kolację... Staram się nie zwracać na to uwagi, ale...
post z sierpnia:
Cytat:
mieszkam poza granicami Pl. Jestem tu dość samotna bo trzymalam się z Erasmusami którzy wyjechali. Ciężko jest mi poznać "lokalnych" bo nie pracuję z wieloma osobami ani nie chodzę już na uczelnię.

Mam chłopaka, tutejszego. Jesteśmy razem pół roku. Cud miód i orzeszki, cudownie nam się spędzało czas. On meiszka z rodzicami, ale nocował u mnie 3 czasem 4 razy w tygodniu.

1 lipca dostał pracę - super! Od 9 do 17.30, mieszka 10 minut od firmy, pół godziny [pociągiem] ode mnie. On mieszka z rodzicami ale przecież będzie przyjeżdżał do mnie, na weekendy będziemy wyjeżdżać, pokaże mi swój piękny kraj, itp itd.

Takie były założenia, a jaka rzeczywistość - pewnie same się domyślacie. Mój luby przestał mieć dla mnie czas - nie używa telefonu w pracy, więc do 17.30 brak kontaktu. Po pracy chwila rozmowy, ale później siłownia, ja też miałam swoje zajęcia, więc zazwyczaj rozmawialiśmy przed snem. Weekendy - wyjazdowo, wypoczynkowo.

Przeszkadzało mi to rzadkie widywanie się, wiadomo, taki przeskok. Ale nie marudziłam bo to miałoby odwrotny skutek. Ja oczywiście nie miałam zbytnio znajomych, zaczęli wyjeżdżać, ale nie marudziłam tylko zaczęłam poznawac nowe osoby, zapisałam się na fitness, język obcy.

Przychodzi sierpień, mój dobry kolega z 1 semestru wrócił na wakacje. Z moim chłopakiem się znają, nie ma mowy o zazdrości, relacja czysto kumpelska.

Mój luby oświadczył mi, że w sierpniu nigdzie nie wyjeżdża - bo chce pobyć w domu, nie chce wydawać pieniędzy. Powiedział, że we wrześniu możemy na weekend wyjechać.

Ja stwierdziłam że wakacji nie przesiedzę, chcę podróżować. Dlatego że on nie chce, to ja mam siedzieć w mieście całe lato? Ooo nie.
Niestety podróżowanie albo sama - albo z kolegą (o którym wspomniałam). Czego mój luby nie skomentował, powiedział "sama oceń czy postąpisz słusznie i zastanów się jak ja na to zareaguję".

Powiedział mi też, że w ten weekend się nie zobaczymy. 2 tygodnie bez spotkania [a dzieli nas pół godziny jazdy pociągiem podmiejskim...].

I zaczęłam z nim rozmowę, że według mnie 2 tygodnie bez widywania się to trochę za dużo. Że ja chcę z nim być, a nie wisieć na telefonie. I skoro wyjeżdża na weekend [z rodzicami] to może w tygodniu się zobaczymy.

On tylko rzucił bzdurne [jak dla mnie] argumenty:
-raz w tygodniu / raz na dwa to i tak więcej razy niz niektóre pary się spotykają
-nie mieszkamy razem więc to normalne, że rzadko się widujemy
-on ma swoje życie ja mam swoje nie jesteśmy jedną osobą
-przecież rozmawiamy przez telefon!
-on jest zmęczony po pracy, chce odpocząc, spędzić czas z rodziną

Nie chcę na niego naciskać, żebysmy się spotykali, bo wiem, że to będzie miało odwrotny efekt. Z drugiej strony zaczynam się zastanawiac, czy oby na pewno mu na mnie zależy...

Czy to normalne, że on chce tak rzadko się widywać?

Ani czasu z nim nie spędzam, ani podróżować z kolegą nie mogę, bo zaraz będzie obrażony...
a wszystko to urozmaicone pobożnymi życzeniami:
Cytat:
hej dziewczyny,

z chłopakiem jestem od 4 miesięcy. Bardzo dobrze nam się układa, często żartujemy, że jesteśmy dla siebie stworzeni i takie tam :p
Wiem, że 4 miesiące to niedługo, i wcale nie mamy zamiaru się zaręczać itp., ba nawet nie mieszkamy razem (pomieszkujemy), ale wątpię żebym musiała czekać 2 lata na zaręczyny.

Czy uważacie, że po tak krótkim czasie, można czuć do TŻ coś takiego jak "to będzie mój przyszły mąż", "z nim chcę mieć dzieci" itp.?
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:19   #27
ence_pence1234
Raczkowanie
 
Avatar ence_pence1234
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 183
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez magrat16 Pokaż wiadomość
Wyraźnie powiedział, że powinnaś wracać, a Ty próbujesz go namawiać do wspólnego zamieszkania... Z ciekawości, jaka to branża, że bez języka sobie nie poradzi w Polsce?
budownictwo

zlotniczanka - widzisz jak moje życie barwnie się zmienia :p a z tym ślubem to na szczęście nie rozmawiałam z nim o tym, chyba miałam za dużo endorfin w sobie...
ence_pence1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:22   #28
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
budownictwo

zlotniczanka - widzisz jak moje życie barwnie się zmienia :p a z tym ślubem to na szczęście nie rozmawiałam z nim o tym, chyba miałam za dużo endorfin w sobie...
No niestety, tak to jest jak się wiąże ze słodkim chłopcem, a nie dorosłym mężczyzną. Nie jesteś dla niego kobietą, dla której chce wyjść ze swojej strefy komfortu. To oznacza, że nie warto się dalej łudzić, że coś się zmieni. Jesteście idealną parą do chodzenia za rączkę po plaży przy zachodzie słońca, ale nie jesteście parą, którą czeka wspólna przyszłość. Teraz wszystko zależy od Ciebie - czy wolisz łazić kolejne lata z nim za łapkę, czy jednak stworzysz coś więcej z kimś innym.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:28   #29
Bea_91
Zadomowienie
 
Avatar Bea_91
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 406
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość
tak, mam problemy, bo nie jestem w 100% pewna siebie, mam wiele wad - wychodzi to głównie w związkach, bo w innych sferach zawsze wszystko było OK. nie każdy niestety rodzi się w pełnej, kochającej rodzinie.... ciesz się, że ty miałas takie szczęście.
Nie zrzucaj tego na dzieciństwo, bo gdyby każdy miał takie podejście jak Ty to świat składałby się z samych toksycznych, niedobranych związków. Jeżeli nie umiesz sobie z tym poradzić i widzisz w tym źródło Twoich związkowych niepowodzeń to idź do psychologa, może to będzie przełom w Twoim życiu. Nie płaszcz się przed facetem dla którego bez różnicy jest czy jesteś od niego 20, 200 czy też 2000 km. A przede wszystkim naucz się być sama. Myślę że świetnie by na Ciebie wpłynął taki roczny detoks od facetów, od łapania jakichkolwiek gaci, mogłabyś na spokojnie przemyśleć czego oczekujesz od faceta.
__________________
Przeciętność daje poczucie bezpieczeństwa, ale tylko podejmując ryzyko można spełniać swoje marzenia
Bea_91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 16:30   #30
Tutli
Zadomowienie
 
Avatar Tutli
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
Dot.: TŻ uparcie nie chce ze mną zamieszkać. Czy to normalne?

Cytat:
Napisane przez ence_pence1234 Pokaż wiadomość

zlotniczanka - widzisz jak moje życie barwnie się zmienia :p a z tym ślubem to na szczęście nie rozmawiałam z nim o tym, chyba miałam za dużo endorfin w sobie...
Faktycznie, cały czas cud miód i orzeszki Jakie Ty masz klapki na oczach, żeby po takim czasie upierać się, że totalnie nierokująca znajomość to "wielka miłość dla której poświęcę wszystko" Czytam te wstawki i z tym gościem TYGODNIA bym nie spędziła a Ty twierdzisz, że Wam się cudownie układa? Gdzie Ty ten cud widzisz? Wyjedź jak najszybciej i przestań marnować swój czas.
__________________
http://oleosa.blogspot.com

Kobiety
-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie.

Obiecuję, że nie będzie statystyki.
Tutli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-12-16 00:50:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:06.