brak zajęć w ciągu dnia - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-24, 15:14   #31
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Jeśli jesteś na zaocznych i nie mieszkasz z rodzicami i nie pracujesz to z czego się utrzymujesz?
Może zmień studia na dzienne?
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-24, 20:29   #32
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Na kurs języka chętnie bym poszła, ale najpierw chciałabym mieć pracę. Nie chcę brać pieniędzy od rodziców na pokój, szkołę, życie i jeszcze kurs... ale trochę cv już powysyłałam, więc mam nadzieję coś się znajdzie.
Jak będziesz miała pracę 8 godzin dziennie plus dojazd plus przygotowywanie posiłków plus codzienne obowiązki typu sprzątanie itd, to będzie ciężko Ci znaleźć czas na kurs. Rób kursy teraz, kiedy masz na to czas o ewentualnie pieniądze. Skoro nie masz doświadczenia ani wyższego wykształcenia, to kursy znacznie poprawią Twoje cv.
Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
No cóż, wiadomo, studiów skończonych nie mam, w tej chwili mam wykształcenie średnie, co nie znaczy, że się nie uczę.
Myślałam, że to bardziej jakieś kserowanie, przekierowywanie połączeń, skanowanie, wysyłanie maili, zanoszenie papierów szefowi itd....
No nie, to tak nie wygląda. Powiem Ci, że ludzie miewali staże w biurach, w administracji i wysyłają CV na stanowisko asystentki, sekretarki i nikt nie oddzwania z zaproszeniem na rozmowę. Więc jeśli w ogóle nie masz w tym doświadczenia, to raczej marne szanse.
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-24, 20:33   #33
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53899851]
No nie, to tak nie wygląda. Powiem Ci, że ludzie miewali staże w biurach, w administracji i wysyłają CV na stanowisko asystentki, sekretarki i nikt nie oddzwania z zaproszeniem na rozmowę. Więc jeśli w ogóle nie masz w tym doświadczenia, to raczej marne szanse.[/QUOTE]

No jasne, najlepiej niech dziewczyna kupi sobie ciemny koc i pod nim całymi dniami siedzi. Pracy i tak nie znajdzie, więc niech w ogóle nie szuka i się nie ośmiesza. A do żeby dostać pracę przy kserowaniu to pewnie nawet doktorat potrzebny, żeby kolejności stron nie popieprzyć.
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-24, 22:07   #34
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Jak rozumiem, rodzice płacą Ci za pokój w większym mieście? Może poszukaj płatnych staży, wolontariatów, zapisz się do jakiś kół zainteresowań, fanklubów itp. Popróbuj i poszukaj dla siebie czegoś. Pomyśl, jakie byś chciała mieć umiejętności. Może chcesz nauczyć się przemawiać? To idź do lokalnego klubu toastmasters. A może wolisz język obcy? To zapisz się do jakiejś grupy na fb i poszukaj kogoś, kto będzie z Tobą rozmawiał w tandemie na skypie.
Adeedra ma rację - zacznij imponować sama sobie, wyznacz sobie jakieś cele i do nich dąż. Chcesz zacząć uprawiać sporty? Zainstaluj sobie endomondo i zacznij bić swoje własne rekordy, nawet przy chodzeniu się da. Chcesz przeczytać całą rosyjską klasykę? Wędruj do biblioteki i czytaj po kolei. Zobacz, co inne dziewczyny chcą zrobić w 2016, dołącz do różnych wyzwań i ciesz się z ich realizacji.
Masz kapitalne warunki do samorozwoju, ale musisz zacząć coś robić. Testuj, próbuj itp - wcześniej czy później trafisz na coś, co Ci sprawia radość. Pasja życiowa to nie musi być coś wielkiego, równie dobrze możesz kolekcjonować przedmioty z nadrukiem motyli. Ważne, by Tobie się to podobało.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-24, 22:41   #35
okapi
Rozeznanie
 
Avatar okapi
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 623
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Zastanów się, co sprawia Ci przyjemność/interesuje Cię i przekształć to w hobby? Może nauka języka, jakiś sport, rysowanie, hodowanie kwiatków, gotowanie, blogowanie, czytanie książek - generalnie cokolwiek tam sobie wymyślisz. Jeśli znajdziesz jakąś fajną ofertę pracy, to można by spróbować, ale nic na siłę. Chodzenie do pracy, która Cię wykańcza psychicznie, czy też to fizycznie jest o wiele gorsze niż siedzenie w domu


Jeśli zdecydujesz się na szukanie tej pracy, to musisz być jednak świadoma, że masz bardzo marne szanse na złapanie któregoś z wymienionych przez Ciebie stanowisk, bo i tak zabija się już o nie tłum magistrów po rozmaitych kierunkach studiów, przy których po prostu nie masz szans. Młoda osoba bez studiów i doświadczenia może liczyć na pracę typu pomoc kuchenna, kasjer, wykładanie towaru, hostessa.... Może nielicznym szczęściarzom uda się złapać coś lepszego, ale jednak dla większości rzeczywistość rysuje się w szarych barwach (co jest w sumie całkiem logiczne, bo jakbym była pracodawcą, to też bym nie chciała takiego kota w worku, który jeszcze nie ma o niczym pojęcia).

Oczywiście istnieją kierunki, na których da się zarabiać jeszcze w trakcie studiów, jeśli ktoś ma do tego głowę i serce (choćby informatyka), ale skoro narzekasz, że siedzisz całe dnie w domu i się nudzisz, to zakładam, że nie zaliczasz się do tej grupy pasjonatów...

Edytowane przez okapi
Czas edycji: 2015-12-24 o 23:03
okapi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 10:01   #36
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
No jasne, najlepiej niech dziewczyna kupi sobie ciemny koc i pod nim całymi dniami siedzi. Pracy i tak nie znajdzie, więc niech w ogóle nie szuka i się nie ośmiesza. A do żeby dostać pracę przy kserowaniu to pewnie nawet doktorat potrzebny, żeby kolejności stron nie popieprzyć.
Haha, sorry ale takie są realia. Ja nie mówię o aplikowaniu do punktu ksero, tylko jako sekretarka/asystentka, gdzie naprawdę ciężko się dostać, nawet z doświadczeniem w biurze. Ale jak porownujesz pracę asystentki/sekretarki do pracy punktu ksero, to jest to trochę bez sensu, bo to zupełnie inny poziom wymagań. Dziewczyna z góry odrzuca pracę w sieciowkach, a tam chyba najłatwiej się dostać, w sklepach zaczynało najwięcej moich znajomych. Dobrze żeby dziewczyna była świadoma, że jak chce szukać pracy jako asystentka/sekretarka to powinna się wziąć za jakieś kursy, poszukać staży w biurach, bo jak tylko wyśle cv i koniec, nie mając doświadczenia, to myślę, że będzie ciężko coś znaleźć.
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 11:44   #37
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez kisielova Pokaż wiadomość
Mimo wszystko nadal wywlekasz inne wypowiedzi Autorki. Było milion razy mówione/ proszone na forum, żeby jednak tego nie robić
Wszystkie cytaty stewardesy z posta #19 pochodzą z tego tematu.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-12-25, 13:25   #38
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Wszystkie cytaty stewardesy z posta #19 pochodzą z tego tematu.
A i owszem, a to dlatego, że autorka odpowiedziała na zarzut, który był cytatem z innego wątku. Wcześniejszy post był jednak naruszeniem regulaminu, czyż nie?
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 16:08   #39
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez kisielova Pokaż wiadomość
A i owszem, a to dlatego, że autorka odpowiedziała na zarzut, który był cytatem z innego wątku. Wcześniejszy post był jednak naruszeniem regulaminu, czyż nie?

Dziewczyna zakłada kilka tematów, w których pisze o różnych sprawach, ale to wszystko krąży wokół jednego problemu. Nie wywlekanie tego, co się zapamiętało z poprzednich tematów służy... czemu dokładnie?
To tak jakby iść do lekarza i opowiedzieć o mdłościach i dać sobie diagnozować grypę żołądkową, potem pójść do drugiego, mówić o katarze i zrobić testy na alergię, trzeciemu mówić o bólach głowy, a czwartemu o ogólnym osłabieniu. I na koniec uszkodzić sobie serce powikłaniami po grypie.

Możliwość posiadania tysiąca kont to za mało?
To nie jest pierwsze konto tej dziewczyny, co chwilę zakłada nowe tematy, opisuje te same sytuacje z pominięciem co ważniejszych kwestii. Wszystkie oscylują wokół tego samego problemu. Ten jest najbliżej źródła. Jeśli trolluje, to nie zwracanie na to uwagi jest działaniem na szkodę innych użytkowników. Jeśli nie trolluje to nadal prosi o radę w jednej sprawie w kilkudziesięciu tematach i z różnych kont. Te, które dostaje nie są dla nie satysfakcjonujące i nigdy nie będą, bo żeby takie dostać musiałaby opisać wszystko w jednym miejscu - tymczasem zmienia konta i tematy w nadziei, że wizaż nie będzie pamiętał co pisała w innych miejscach.

Poza tym punkt 17. regulaminu jest niejasny:
Atak na adwersarza poprzez cytowanie postów z innych wątków i nie związanych z tematem;
Moderator może, wg własnego uznania, przyznać punkty karne po stwierdzeniu takiego zachowania w dyskusji.


Chodzi o cytowanie postów z innych wątków w ogóle (nie bacząc na to, że pozostałe 30 wątków jest na ten sam temat - jak tu, gdzie zły stosunek do siebie jest powodem niechęci do świata i pakowania się w unieszczęśliwiające, toksyczne relacje) czy tylko wątków nie związanych z tematem (jak np. wypominanie niewierności małżeńskiej w wątku poświęconym roztrząsaniu plusów i minusów wykupywania wczasów nad polskim morzem)?
O ile to drugie jest uzasadnione i sensowne, o tyle pierwsze to jak system ochrony trolli. Zwłaszcza tych, którzy prawdopodobnie na forum nie trollują, ale sobie życie jak najbardziej.

Ostatecznie z takiego wywlekania autorowi rzeczy, które napisał w innych wątkach wynika... co złego właściwie?
Jak są niezwiązane to osoba wywlekająca sobie średnie świadectwo w oczach pozostałych użytkowników wystawia, a jak związane, to się wizaż zbliża do ustalenia źródła problemu i udzielenia rad adekwatnych do sytuacji. To nie jest działanie na szkodę autora nawet, jeśli się w pierwszej chwili obrusza.

Poza tym to by znaczyło, że się wizażowi należy bożonarodzeniowy upominek w postaci bana stałego dla mnie, bo wywlekłam rzeczy z innych wątków dotyczących tego samego problemu jakieś 3258392123 razy, mi wywlekano i jakichś wielkich problemów z tego nie było (no, może jedna chryja).
Nie licząc sytuacji w których owo wywlekanie zbliża autora do momentu w którym pozostali użytkownicy zorientują się, że kłamie - o tak, wtedy jest problem i punkt 17 regulaminu jest ostatnią brzytwą ratunku dla trolla.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 16:14   #40
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Adeedra. Gdybym umiała opisać cały swoj problem w jednym wątku to z pewnością bym to zrobiła.



Powiem szczerze, ze to jest moje drugie konto, DRUGIE. Nie nie wiadomo ktore. A jest drugie z tego względu ze pisząc z tamtego konta ja juz nie uzyskiwałam odpowiedzi normalnych, a jad ze strony wielu użytkowniczek. Dla niektórych pewne problemy sa błahe, a dla mnie jak widać nie, może jestem głupia, może tępa, może mam ze sobą jakiś wielki problem, ale jesli cos mnie meczy to o tym pisze, liczę na pomoc i nie jest mi miło widząc, ze ktos szydzi z moich uczuć.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 16:27   #41
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Adeedra. Gdybym umiała opisać cały swoj problem w jednym wątku to z pewnością bym to zrobiła.



Powiem szczerze, ze to jest moje drugie konto, DRUGIE. Nie nie wiadomo ktore. A jest drugie z tego względu ze pisząc z tamtego konta ja juz nie uzyskiwałam odpowiedzi normalnych, a jad ze strony wielu użytkowniczek. Dla niektórych pewne problemy sa błahe, a dla mnie jak widać nie, może jestem głupia, może tępa, może mam ze sobą jakiś wielki problem, ale jesli cos mnie meczy to o tym pisze, liczę na pomoc i nie jest mi miło widząc, ze ktos szydzi z moich uczuć.
Na twój problem można znaleźć dwa główne rozwiązania:
jeśli problem jest głebszy- skonsultuj się z profesjonalistą tj. psychologiem
zacznij robić cokolwiek- wolontariat, czytanie, spacery, aktywność fizyczna, wolontariat, kursy online i nie tylko online itd. Aktywność sama w sobie często podnosi motywację i poziom energii, daje możliwość poszerzenia horyzontów.

Cudów do tego nie trzeba, tylko ruszenia czterech liter z kanapy.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-25, 16:42   #42
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Adeedra. Gdybym umiała opisać cały swoj problem w jednym wątku to z pewnością bym to zrobiła.

Powiem szczerze, ze to jest moje drugie konto, DRUGIE. Nie nie wiadomo ktore. A jest drugie z tego względu ze pisząc z tamtego konta ja juz nie uzyskiwałam odpowiedzi normalnych, a jad ze strony wielu użytkowniczek. Dla niektórych pewne problemy sa błahe, a dla mnie jak widać nie, może jestem głupia, może tępa, może mam ze sobą jakiś wielki problem, ale jesli cos mnie meczy to o tym pisze, liczę na pomoc i nie jest mi miło widząc, ze ktos szydzi z moich uczuć.
Zauważyłam.
To nie jest ani głupota ani błahe problemy bo efekty tego niszczą Ci codzienność. Ale póki nie przeczytałam wszystkich Twoich postów z obu kont nie mogłam się pozbyć wrażenia, że jaja sobie robisz. W całości to już tak nie wygląda.

Tu Ci proponowałam imponowanie samej sobie - ale zupełnie niezwiązane z relacjami damsko-męskimi. Takie pomiędzy Tobą a Tobą, pozwalające myśleć, że jesteś z siebie dumna i zadowolona bo udało Ci się coś osiągnąć, zdobyć, wypracować (to już w zależności od dziedziny - przebiegnięcie dodatkowego kilometra dziennie, nauczenie się dwudziestu nowych słówek, zrobienie skarpetki na drutach).
Może Ci się to wydawać banalne, ale to naprawdę wiele zmienia.

A tak... teraz. Masz jakiś głód a co najmniej niedosyt, który każe przypuszczać/bać się, że faceci niczego poza ciałem w Tobie nie zobaczą. A sama się trochę tak traktujesz.

Jesteś roztrzepana? Ciągle zapominasz gdzie coś położyłaś? Powolna? Jak się denerwujesz to zapominasz co się działo kilka sekund wcześniej?
Tzn. zakładam, że Twoje obawy przed staniem na kasie wynikają ze strachu przed zrobieniem manka - bo kontakt z ludźmi, odpowiedzialność, stresy i cała reszta jest obecna i w pracy sekretarki czy pomocy biurowej.
Jeśli nie cierpisz na żadne z powyższych, to nie ma powodu, żeby takie zajęcie skreślać. Każdy od czegoś zaczyna, a skoro masz za co żyć tak czy inaczej, to przynajmniej część stresów odpada i jeśli się po tygodniu czy dwóch przekonasz, że to absolutnie nie dla Ciebie, to możesz spokojnie szukać czegoś nowego.
Może jakiś staż związany z kierunkiem studiów? Albo praktyki? Albo coś małego na dzień czy dwa tygodniowo - nigdy więcej w życiu nie będziesz mieć tyle czasu na rozwój co teraz i kursy naprawdę mogą się przydać. Zwłaszcza, że wydane na nie pieniądze to nie "wydatek" tylko inwestycja i ona Ci się zwróci (jeśli dobierzesz ją pod kątem przyszłej pracy to odpłaci w kwalifikacjach, jeśli wybierzesz coś przyjemnego, to skończysz z większym entuzjazmem i energią do życia).
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 17:04   #43
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Zauważyłam.
To nie jest ani głupota ani błahe problemy bo efekty tego niszczą Ci codzienność. Ale póki nie przeczytałam wszystkich Twoich postów z obu kont nie mogłam się pozbyć wrażenia, że jaja sobie robisz. W całości to już tak nie wygląda.

Tu Ci proponowałam imponowanie samej sobie - ale zupełnie niezwiązane z relacjami damsko-męskimi. Takie pomiędzy Tobą a Tobą, pozwalające myśleć, że jesteś z siebie dumna i zadowolona bo udało Ci się coś osiągnąć, zdobyć, wypracować (to już w zależności od dziedziny - przebiegnięcie dodatkowego kilometra dziennie, nauczenie się dwudziestu nowych słówek, zrobienie skarpetki na drutach).
Może Ci się to wydawać banalne, ale to naprawdę wiele zmienia.

A tak... teraz. Masz jakiś głód a co najmniej niedosyt, który każe przypuszczać/bać się, że faceci niczego poza ciałem w Tobie nie zobaczą. A sama się trochę tak traktujesz.

Jesteś roztrzepana? Ciągle zapominasz gdzie coś położyłaś? Powolna? Jak się denerwujesz to zapominasz co się działo kilka sekund wcześniej?
Tzn. zakładam, że Twoje obawy przed staniem na kasie wynikają ze strachu przed zrobieniem manka - bo kontakt z ludźmi, odpowiedzialność, stresy i cała reszta jest obecna i w pracy sekretarki czy pomocy biurowej.
Jeśli nie cierpisz na żadne z powyższych, to nie ma powodu, żeby takie zajęcie skreślać. Każdy od czegoś zaczyna, a skoro masz za co żyć tak czy inaczej, to przynajmniej część stresów odpada i jeśli się po tygodniu czy dwóch przekonasz, że to absolutnie nie dla Ciebie, to możesz spokojnie szukać czegoś nowego.
Może jakiś staż związany z kierunkiem studiów? Albo praktyki? Albo coś małego na dzień czy dwa tygodniowo - nigdy więcej w życiu nie będziesz mieć tyle czasu na rozwój co teraz i kursy naprawdę mogą się przydać. Zwłaszcza, że wydane na nie pieniądze to nie "wydatek" tylko inwestycja i ona Ci się zwróci (jeśli dobierzesz ją pod kątem przyszłej pracy to odpłaci w kwalifikacjach, jeśli wybierzesz coś przyjemnego, to skończysz z większym entuzjazmem i energią do życia).
ok. Odpowiem wyczerpująco, bo mam nadzieję, że dzięki temu bardziej mnie zrozumiesz.

Co do imponowania sobie... przez długi czas ćwiczyłam, długo pod okiem trenera na siłowni, wcześniej to było bieganie/ rower, w sumie zawsze była jakaś aktywność. Moja mama jest kobietą, która dba o siebie i mam jakoś wpojone, że trzeba się ruszać, czuję z jej strony również dużą presję na to, by być bardzo szczupła. Jak trochę przytyję to od razu mi dogryza, słyszę mnóstwo komentarzy. Wcześniej czułam się lepiej, bo ćwiczyłam, to mi jakoś dawało siłę, czułam się bardziej pewna siebie, coś mi się udawało, byłam dumna z siebie, że dawałam radę zrobić trening, mimo że bardzo mi się nie chciało. Udawało mi się przezwyciężać lenistwo. Gdy wkręciłam się w pisanie z panem, który pisał, że jest zainteresowany- schudłam. Bardzo mało jadłam, chodziłam szczęśliwa, zwyczajnie się wkręciłam, a nie zdarza mi się to rzadko, do facetów, których poznaję w realu podchodzę zdecydowanie bardziej sceptycznie i gdy uznam, że to nie facet dla mnie to w tej chwili potrafię zakończyć znajomość. Kiedyś tego nie potrafiłam i znosiłam dużo.
W chwili gdy chłopak ten mnie zablokował chwilę po tym jak pisał, że jest zainteresowany, przestał mi odpisywać w dniu, w którym mieliśmy się spotkać, załamałam się. Zaczęłam dużo jeść, całe dnie spędzałam w domu, nudziłam się, płakałam, użalałam nad sobą, jadłam, piłam za dużo alkoholu, paliłam, mało wychodziłam. I przytyłam... i to porządnie. Przyjechałam na święta do domu, słyszę przykre uwagi. Straciłam motywację do ćwiczeń. Wiem teraz, że muszę schudnąć, bo przecież jak nie przestanę tak, to naprawdę będę miała nadwagę, bo już nie tak daleko, a potem otyłość. Czuję naprawdę wielką presję, bo muszę działać już, teraz. Nie mam teraz ochoty spotykać się z żadnym facetem, bo czuję się grubo, tłuszczyk mi wychodzi z każdej strony. A wcześniej byłam bardzo szczupłą dziewczyną.
I tak to właśnie jest... gdy wali się u mnie jedna kwestia życia, wali się wszystko....

A co do pracy, nie wiem czy to to, że boję się błędu, czy po prostu aż takiego kontaktu z ludźmi. Pracując na kasie muszę polegać tylko na sobie, może to faktycznie strach przed błędem, bo będąc z kimś czułabym się lepiej.
Pracować niby nie muszę, bo mam pieniądze od mamy, ale sytuacja jest taka... wyprowadziłam się z domu, mieszkam teraz daleko od rodziny i mama ciągle mi przypomina, że ma wątpliwości czy ta moja wyprowadzka to był dobry pomysł... że ktoś jej mówi, że co ja tam właściwie robię, skoro uczę się zaocznie. I mama za każdym razem jak się widzimy powtarza, że to był błąd, czuję że moja mama jest na tyle niestabilna i niepewna swojej decyzji, że w każdej chwili ktoś może jej coś nagadać i ona może chcieć żebym wróciła do domu rodzinnego. A w rodzinnym mieście nie ma dla mnie nic ciekawego, to małe miasto, dziura, nic się nie dzieje, wszyscy znajomi się wyprowadzili.

Moje relacje z mamą od wielu lat nie są ok, mówiłam mamie nie raz, że chciałabym żeby nasze relacje były takie przyacielskie, że chciałabym żeby była dla mnie najlepszą przyjaciółką.... a tymczasem moja mama bez przerwy mnie poucza, krytykuje, ciągle wytyka mi złe cechy, nie chwali nigdy, a siebie samą każe traktować jak jakieś góru i ja nawet nie mam prawa jej powiedzieć, że nie podoba mi się to, że bez przerwy mnie krytykuje, że po prostu kopie moje poczucie własnej wartości. Może ja przesadzam i nie wiem jak powinna wyglądać relacja z matką. Wiem na pewno, że moja mama sama na pewno silnego charakteru nie ma, jest niezdecydowana, niepewna i mam wrażenie zachwiana, ale nie mogę przecież jej tego powiedzieć. Wypomina mi pieniądze, które mi daje. Każdą złotówkę. Dlatego też wolałabym chociaż sama zarabiać na swoje życie i jedynie żeby opłacała mi pokój i szkołę.

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Zauważyłam.
To nie jest ani głupota ani błahe problemy bo efekty tego niszczą Ci codzienność. Ale póki nie przeczytałam wszystkich Twoich postów z obu kont nie mogłam się pozbyć wrażenia, że jaja sobie robisz. W całości to już tak nie wygląda.

Tu Ci proponowałam imponowanie samej sobie - ale zupełnie niezwiązane z relacjami damsko-męskimi. Takie pomiędzy Tobą a Tobą, pozwalające myśleć, że jesteś z siebie dumna i zadowolona bo udało Ci się coś osiągnąć, zdobyć, wypracować (to już w zależności od dziedziny - przebiegnięcie dodatkowego kilometra dziennie, nauczenie się dwudziestu nowych słówek, zrobienie skarpetki na drutach).
Może Ci się to wydawać banalne, ale to naprawdę wiele zmienia.

A tak... teraz. Masz jakiś głód a co najmniej niedosyt, który każe przypuszczać/bać się, że faceci niczego poza ciałem w Tobie nie zobaczą. A sama się trochę tak traktujesz.

Jesteś roztrzepana? Ciągle zapominasz gdzie coś położyłaś? Powolna? Jak się denerwujesz to zapominasz co się działo kilka sekund wcześniej?
Tzn. zakładam, że Twoje obawy przed staniem na kasie wynikają ze strachu przed zrobieniem manka - bo kontakt z ludźmi, odpowiedzialność, stresy i cała reszta jest obecna i w pracy sekretarki czy pomocy biurowej.
Jeśli nie cierpisz na żadne z powyższych, to nie ma powodu, żeby takie zajęcie skreślać. Każdy od czegoś zaczyna, a skoro masz za co żyć tak czy inaczej, to przynajmniej część stresów odpada i jeśli się po tygodniu czy dwóch przekonasz, że to absolutnie nie dla Ciebie, to możesz spokojnie szukać czegoś nowego.
Może jakiś staż związany z kierunkiem studiów? Albo praktyki? Albo coś małego na dzień czy dwa tygodniowo - nigdy więcej w życiu nie będziesz mieć tyle czasu na rozwój co teraz i kursy naprawdę mogą się przydać. Zwłaszcza, że wydane na nie pieniądze to nie "wydatek" tylko inwestycja i ona Ci się zwróci (jeśli dobierzesz ją pod kątem przyszłej pracy to odpłaci w kwalifikacjach, jeśli wybierzesz coś przyjemnego, to skończysz z większym entuzjazmem i energią do życia).

A i tak jestem roztrzepana, flegmatyczna na pewno nie, ciągle gdzieś pędzę, myślę o milionie rzeczy co robię teraz co mogę zrobić zaraz, co muszę zrobić itd.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 18:47   #44
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
ok. Odpowiem wyczerpująco, bo mam nadzieję, że dzięki temu bardziej mnie zrozumiesz.

Co do imponowania sobie... przez długi czas ćwiczyłam, długo pod okiem trenera na siłowni, wcześniej to było bieganie/ rower, w sumie zawsze była jakaś aktywność. Moja mama jest kobietą, która dba o siebie i mam jakoś wpojone, że trzeba się ruszać, czuję z jej strony również dużą presję na to, by być bardzo szczupła. Jak trochę przytyję to od razu mi dogryza, słyszę mnóstwo komentarzy. Wcześniej czułam się lepiej, bo ćwiczyłam, to mi jakoś dawało siłę, czułam się bardziej pewna siebie, coś mi się udawało, byłam dumna z siebie, że dawałam radę zrobić trening, mimo że bardzo mi się nie chciało. Udawało mi się przezwyciężać lenistwo. Gdy wkręciłam się w pisanie z panem, który pisał, że jest zainteresowany- schudłam. Bardzo mało jadłam, chodziłam szczęśliwa, zwyczajnie się wkręciłam, a nie zdarza mi się to rzadko, do facetów, których poznaję w realu podchodzę zdecydowanie bardziej sceptycznie i gdy uznam, że to nie facet dla mnie to w tej chwili potrafię zakończyć znajomość. Kiedyś tego nie potrafiłam i znosiłam dużo.
W chwili gdy chłopak ten mnie zablokował chwilę po tym jak pisał, że jest zainteresowany, przestał mi odpisywać w dniu, w którym mieliśmy się spotkać, załamałam się. Zaczęłam dużo jeść, całe dnie spędzałam w domu, nudziłam się, płakałam, użalałam nad sobą, jadłam, piłam za dużo alkoholu, paliłam, mało wychodziłam. I przytyłam... i to porządnie. Przyjechałam na święta do domu, słyszę przykre uwagi. Straciłam motywację do ćwiczeń. Wiem teraz, że muszę schudnąć, bo przecież jak nie przestanę tak, to naprawdę będę miała nadwagę, bo już nie tak daleko, a potem otyłość. Czuję naprawdę wielką presję, bo muszę działać już, teraz. Nie mam teraz ochoty spotykać się z żadnym facetem, bo czuję się grubo, tłuszczyk mi wychodzi z każdej strony. A wcześniej byłam bardzo szczupłą dziewczyną.
I tak to właśnie jest... gdy wali się u mnie jedna kwestia życia, wali się wszystko....

A co do pracy, nie wiem czy to to, że boję się błędu, czy po prostu aż takiego kontaktu z ludźmi. Pracując na kasie muszę polegać tylko na sobie, może to faktycznie strach przed błędem, bo będąc z kimś czułabym się lepiej.
Pracować niby nie muszę, bo mam pieniądze od mamy, ale sytuacja jest taka... wyprowadziłam się z domu, mieszkam teraz daleko od rodziny i mama ciągle mi przypomina, że ma wątpliwości czy ta moja wyprowadzka to był dobry pomysł... że ktoś jej mówi, że co ja tam właściwie robię, skoro uczę się zaocznie. I mama za każdym razem jak się widzimy powtarza, że to był błąd, czuję że moja mama jest na tyle niestabilna i niepewna swojej decyzji, że w każdej chwili ktoś może jej coś nagadać i ona może chcieć żebym wróciła do domu rodzinnego. A w rodzinnym mieście nie ma dla mnie nic ciekawego, to małe miasto, dziura, nic się nie dzieje, wszyscy znajomi się wyprowadzili.

Moje relacje z mamą od wielu lat nie są ok, mówiłam mamie nie raz, że chciałabym żeby nasze relacje były takie przyacielskie, że chciałabym żeby była dla mnie najlepszą przyjaciółką.... a tymczasem moja mama bez przerwy mnie poucza, krytykuje, ciągle wytyka mi złe cechy, nie chwali nigdy, a siebie samą każe traktować jak jakieś góru i ja nawet nie mam prawa jej powiedzieć, że nie podoba mi się to, że bez przerwy mnie krytykuje, że po prostu kopie moje poczucie własnej wartości. Może ja przesadzam i nie wiem jak powinna wyglądać relacja z matką. Wiem na pewno, że moja mama sama na pewno silnego charakteru nie ma, jest niezdecydowana, niepewna i mam wrażenie zachwiana, ale nie mogę przecież jej tego powiedzieć. Wypomina mi pieniądze, które mi daje. Każdą złotówkę. Dlatego też wolałabym chociaż sama zarabiać na swoje życie i jedynie żeby opłacała mi pokój i szkołę.
Czyli w tym momencie jesteś na demotywująco-pognębiającym turnusie ideologicznym w domu rodzinnym.. uch.

Próby dogadania się z toksyczną matką od której jesteś uzależniona finansowo do niczego nie doprowadzą. Nigdy nie doprowadzają.
Jeśli się kiedykolwiek dogadacie, to tylko w momencie, kiedy będziecie mogły pogadać jak równy z równym i ona nie będzie wydawać ani złotówki na Twoje utrzymanie. Płaci, więc wymaga (Twojej cierpliwości w znoszeniu kolejnej porcji przytyków) ale bez urazy - wiele Cię nie nauczyła, skoro teraz jesteś taka zagubiona, odrzucenie jawi Ci się jako koniec świata a całą złość koncentrujesz i wyładowujesz na sobie zamiast hołdować nieporównywalnie zdrowszemu "a w chol**ę z nim".

Być szczupłą warto, oczywiście - ale czułaś się ze sobą lepiej dlatego, że podobałaś sie sobie i byłaś dumna, czy to się sprowadzało raczej do ulgi w związku z brakiem nowej porcji tak zawziętych docinek ze strony matki?
Jeśli to drugie, to niezależność Ci pomoże, ale musisz ją zbudować na szacunku i sympatii do siebie.
Schudnąć to jedno, ale jeśli pewność siebie nie będzie miała innych fundamentów, to trafienie na szefa-buca, seria przykrych awantur z matką, skradziony rower czy g*wniarskie zachowanie jakiegoś pacana z fb znowu uderzy w Ciebie z niewspółmiernie wielką siłą.

Daj sobie może spokój z facetami, oni nigdzie nie uciekną, a Ty masz ważniejsze rzeczy do zrobienia.
Czyli nie dopuszczenie do powrotu do domu, gdzie będziesz sama, zdana na humory matki słuchać o jej rozczarowaniu Tobą codziennie i w dużych dawkach.
Już sam tytuł tematu "brak zajęć w ciągu dnia" dowodzi, że mama ma rację podejrzewając, że wykładanie pieniędzy na Twoje mieszkanie daleko od domu nie jest inwestycją. Wdanie się w szczegóły pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że miała solidny udział w budowaniu Twojej niepewności ni niechęci do świata - tyle tylko, że ona tego nigdy nie dostrzeże, a Ty musisz się nauczyć z tym żyć (i najlepiej jakby to nie była taka wieczna huśtawka jak u niej).

Co do pracy na kasie - nie składaj podań do małych sklepików. W sieciówkach prawie zawsze przy kasach kręci się więcej niż jedna dziewczyna. Po pierwsze nikt Cię nie zostawi samej na początku, po drugie w każdej chwili możesz wezwać kogoś, zadzwonić po ochronę albo do szefa.
Jak dostaniesz posadę sekretarki, to wszystko będzie na Twojej głowie i kilka razy dziennie kilka osób będzie miało do Ciebie pretensje że-coś-tam. I odpowiedzialność jest większa, a atmosfera w pracy niekoniecznie będzie Cię pozytywnie nastrajać na resztę dnia.
Sieciówka na początek nie jest złym pomysłem. Z ludźmi będzie Ci ciężko na początku, potem się oswoisz i przyzwyczaisz. Nie wszystkie dziewczyny tam zaczynały jako super kontaktowe, każdy musi się najpierw oswoić z nową sytuacją.
Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
A i tak jestem roztrzepana, flegmatyczna na pewno nie, ciągle gdzieś pędzę, myślę o milionie rzeczy co robię teraz co mogę zrobić zaraz, co muszę zrobić itd.
To daje podstawy do podejrzewania, że w pracy z ludźmi mogłabyś się sprawdzić. A i jak dasz sobie radę, to samoocena Ci podskoczy. I już nawet nie będzie chodzić o zajęcie czy pieniądze, ale kontakt z ludźmi osłabi moc oddziaływania docinek Twojej matki - a to da Ci możliwość zrobienia kolejnych kroków w dobrą stronę.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 19:04   #45
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Mysle, ze byłam z siebie dumna bo pokonywałam własne lenistwo, mimo czasem ogromnego lenia szlam do tej siłowni i robiłam swoje. Widziałam ze wyglądam fajnie, podobałam sie sobie. Jedząc zdrowo tez czułam, ze robię cos dla siebie, ze o cos dbam, o cos sie staram.



Wiesz, ja nie jestem w stanie tak do konca ograniczyć kontaktu z mama. Raz w miesiącu musze przyjeżdzać, a to Zawsze kończy sie tak samo... Wielkim dołem, znowu będąc tu czuje sie kompletnie do niczego, bo na okrągło słyszę tylko pretensje. Wczoraj np. Jako jedno z wielu usłyszałam ze jestem nieokrzesana i dzika, bo widząc dziadka , z którym nie mam dobrego kontaktu nie rzuciłam mu sie z radością na szyje. Z dziadkiem dobrego kontaktu nie miałam nigdy, jest bardzo chłodnym człowiekiem, nielubianym. Takim powiedziałabym bez serca. A mama oczekuje, ze będę go wielbić. Rozmawiam z nim normalnie, ale nie potrafię rzucać mu sie na szyje jak ja ukochanego dziadzia gdy słyszałam od niego wiele przykrych slow. Zawsze wracam do miasta, w którym teraz mieszkam zdołowana, czuje sie znowu zle, czuje sie gorsza i uświadamiam sobie , ze problem jest we mnie, bo wiele moich koleżanek pewnie radośnie by przywitało takiego dziadka nie patrząc na relacje z nim, byleby mama była zadowolona. Chce jak najbardziej sie usamodzielnić, moge iść do pracy na cały etat i zarabiając 1500 nawet dałabym radę sama za tyle przeżyć. Nie licząc mieszkania oczywiście.



Faceta fakt faktem nie potrzebuje, ale mam takie poczucie, ze mam w spbie duzo pozytywnych uczuć, takich ktore chciałabym komuś dać. Wiem, ze to dziwne, ale nawet mając psa czułabym sie lepiej, bo wtedy przelalabym te uczucia na niego. Tyle razy sie przejechałam na ludziach, bo komuś zaufałam, a ktos patrzył tylko na swoj tyłek. A ja wciąż mam w sobie cos takiego, ze zwyczajnie czasem mi kogoś sie zrobi żal i pomagam nawet wiedząc , ze ten ktos dla mnie by nie zrobił nic.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 19:24   #46
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

A dlaczego nie dajesz się poznać?
Ze strachu, braku wiary w sens tego poznawania, ze względu na złe doświadczenia - jak tego nie nazwać.

Mama wbiła Ci do głowy, że wygląd to wszystko, przy koleżankach nauczyłaś się, że wszystko co w chwili słabości wypowiesz zostanie wykorzystane przeciwko Tobie albo rozpowiedziane dalej, a tym facetom o których wspominałaś to - bez urazy - bliżej do d*py wołowej niż do faceta (no chyba, że nie mieli pojęcia jak bardzo Ci zależy - co wątpliwe zważywszy na to, że sama stwierdzałaś, że Ci odbija na ich punkcie).
Boisz się (podświadomie albo nie), że jak dasz się poznać to zaboli, bo osoba którą do siebie dopuścisz prędzej czy później poczuje potrzebę zranienia Cię.
Stare jak świat, a co gorsza prawie w pełni zasadne, bo przyjaciół się ot tak, codziennie nie spotyka a większość ludzi jest zainteresowana sobą - im więcej ich poznasz, tym łatwiej Ci będzie odróżnić ich od tych, którym na Tobie naprawdę zależy.

Zmiana otoczenia chociaż na te 8 godzin pracy może zmienić Twoje życie bardzo - o ile poszukasz posady odpowiedniej dla siebie, eksponującej Twoje atuty i umiejętności. Nie każdy się nadaje do każdej pracy. Znajdując taką, która jest dla Ciebie dobra będziesz się rozwijać. Ryjąc na siłę w czymś do czego się nie nadajesz tylko jeszcze bardziej się zdołujesz (każdy tak ma).
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 19:44   #47
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Nie powinnas mieszkasz w takim razie u rodzicow i dojezdzac na te zaoczne co drugi weekend?

Co innego jakbys znalazla prace i do pierwszej wyplaty czy tam kilku pierwszych wyplat rodzice placa za Twoj pokoj. Takie wsparcie na start.

Edytowane przez Rena
Czas edycji: 2015-12-25 o 19:46
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 19:48   #48
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Mysle, ze byłam z siebie dumna bo pokonywałam własne lenistwo, mimo czasem ogromnego lenia szlam do tej siłowni i robiłam swoje. Widziałam ze wyglądam fajnie, podobałam sie sobie. Jedząc zdrowo tez czułam, ze robię cos dla siebie, ze o cos dbam, o cos sie staram.

Wiesz, ja nie jestem w stanie tak do konca ograniczyć kontaktu z mama. Raz w miesiącu musze przyjeżdzać, a to Zawsze kończy sie tak samo... Wielkim dołem, znowu będąc tu czuje sie kompletnie do niczego, bo na okrągło słyszę tylko pretensje. Wczoraj np. Jako jedno z wielu usłyszałam ze jestem nieokrzesana i dzika, bo widząc dziadka , z którym nie mam dobrego kontaktu nie rzuciłam mu sie z radością na szyje. Z dziadkiem dobrego kontaktu nie miałam nigdy, jest bardzo chłodnym człowiekiem, nielubianym. Takim powiedziałabym bez serca. A mama oczekuje, ze będę go wielbić. Rozmawiam z nim normalnie, ale nie potrafię rzucać mu sie na szyje jak ja ukochanego dziadzia gdy słyszałam od niego wiele przykrych slow.
Nie chodzi o ograniczenie kontaktu z mamą a ograniczenie wpływu jej słów na to jak siebie widzisz.
Im więcej pewności siebie zgromadzisz w międzyczasie tym mniej będą Cię bolały jej docinki - zresztą jeśli nie będziesz sprawiała wrażenia łatwej do zranienia i "usadzenia", to jej potrzeba dołowania Cię może się wyciszyć.
No a im szybciej osiągniesz finansową niezależność, tym szybciej będziesz mogła sobie w ogóle odpuścić jakiekolwiek kontakty z nią w momencie, kiedy poczuje potrzebę wylewania pretensji. Bo sytuację do wyrażania uzasadnionego sprzeciwu masz żadną w momencie kiedy ona płaci za wszystko.
Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Zawsze wracam do miasta, w którym teraz mieszkam zdołowana, czuje sie znowu zle, czuje sie gorsza i uświadamiam sobie , ze problem jest we mnie, bo wiele moich koleżanek pewnie radośnie by przywitało takiego dziadka nie patrząc na relacje z nim, byleby mama była zadowolona.
Nie no, w tym na pewno problemu nie masz. Dorosłą kobietą jesteś a próby zadowolenia mamusi za wszelką cenę to domena kilkulatek, a i to nie wszystkich. Nie istnieje obowiązek bycia całuśno-przytulaśnym wrednych dziadków.
Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Chce jak najbardziej sie usamodzielnić, moge iść do pracy na cały etat i zarabiając 1500 nawet dałabym radę sama za tyle przeżyć. Nie licząc mieszkania oczywiście.
1500 wliczając opłaty za studia? Czy 1500 bez opłat i bez kosztów wynajęcia mieszkania? Jeśli to drugie to dość odważna kwota na jedzenie, dojazdy i inne przyjemności, nawet jak na warszawskie warunki.
Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Faceta fakt faktem nie potrzebuje, ale mam takie poczucie, ze mam w spbie duzo pozytywnych uczuć, takich ktore chciałabym komuś dać. Wiem, ze to dziwne, ale nawet mając psa czułabym sie lepiej, bo wtedy przelalabym te uczucia na niego. Tyle razy sie przejechałam na ludziach, bo komuś zaufałam, a ktos patrzył tylko na swoj tyłek. A ja wciąż mam w sobie cos takiego, ze zwyczajnie czasem mi kogoś sie zrobi żal i pomagam nawet wiedząc , ze ten ktos dla mnie by nie zrobił nic.
To nie jest dziwne. Tak jak i to, że zatracanie się w uczuciach nie przynosi szczęścia.
Btw. pies albo kot nie wchodzi w rachubę?

(muszę wyjść na godzinę albodwie)

Edytowane przez 201607040950
Czas edycji: 2015-12-25 o 19:51
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 19:56   #49
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Wiesz, prawdę mówiąc ja sama nie wiem dlaczego nie daję się poznac. Trzymam

ludzi bardzo na dystans, uważam co mowię, nie bardzo dopuszczam do siebie. Niby rozmawiam normalnie , ale tworze taki mur, nie zzywam sie z ludźmi. I tak jest juz od dawna w sumie, faktem jest, ze zawsze gdy sie kogoś za bardzo przywiązałam to cierpiałam. Ale nie powiedZialam sobie " nie przywiązuje sie bo zaboli" . Chciałabym dopuszczać jednak bardziej ludzi do siebie, ale cos mnie blokuje.



Tak, dokładnie nauczyłam sie tego przy koleżankach, ze wszystko co powiem w chwili słabości, czesto idzie dalej i pózniej jest " sensacja".



Wiesz, sama naprawdę bardzo dziwie sie sobie ze tak wkręciłam sie w znajomość internetowa. Boli mnie zakończenie tej sprawy. W piątek umawiałam sie z nim na sobotę wieczor, mieliśmy sie w koncu spotkac. Pozniej w sobotę do godziny chyba 18 albo 19 w ogóle do niego nie pisałam. Koło 19 napisałam co ze spotkaniem. Widziałam wyświetlił i nie odpisał. Wkurzyłam sie i napisałam żeby mi napisał konkretnie, bo nie wiem czy mam sie ogarniać. Wiedziałam ze jesli sie spotkamy to późnym wieczorem, no ale i tak o tej 19 wolałam wiedzieć. On wracał z podróży służbowej gdy ja do niego pisałam. Widziałam ze przeczytał i znowu brak odpowiedzi. To sie wkurzyłam i pisze, ze tak sie nie robi, ze sie umawiamy, a przed samym spotkaniem on nagle milknie. I wysłałam kilka wiadomości. Napisałam min. Ze ma 27 lat a zachowuje sie jakby miał znacznie mniej, ze nastawiłam sie ze w koncu po kilku miesiącach w koncu uda nam sie spotkac a on jak zwykle mnie wystawia i inne takie. Przed godzina 1 w nocy napisał mi ze dopiero przyjechał do domu, ze mieli opóznienie. Następnego dnia dowiedziałam sie od kogoś innego ze wcale opoźnienia nie było.... Napisał mi on tez , ze zrylam mu psyche tymi wiadomościami. Fakt kurde wysłałam ich zdecdowanie za duzo, ale byłam bardzo wkurzona. I ja do niego ze w koncu co z tym spotkaniem, a on do mnie, ze on z domu sie nie rusza i ze moge przyjechać do niego. Ja ze nawet nie wiem gdzie

On mieszka, nie znam dobrze miasta i nie dotrę tam sama i żeby wyjechał po mnie pod centrum, ktore wiem gdzie jest. A on ze to troche za daleko, a ze swojego domu ma tam 10 min... To ja do niego, ze przypomnę ze ja jadę znacznie dłużej... A on na to " dobra dajmy sobie spokoj księżniczko, to nie wyjdzie". I byłam w szoku. Nigdy go nie odbierałam za takiego typa. Nie wierzyłam ze mi tak napisał w tej sytuacji. Pozniej juz nie odpisywał na żadna kompletnie żadna wiadomość. Cóż może to dziwne, ale mnie to naprawdę bardzo zabolalo, ale mysle ze gdybym go gdzieś przypadkowo spotkała i miała okazje zagadnąć i bym zagadala to na bank bym pokazywała, ze wcale mnie nie ruszyło, ze mnie zablokował... Pewnie powidzialabym , ze w porządku to

To nie było, ale na pewno nie pokazałabym w jakim stopniu mnie to dotknęło. Jestem jakas pokręcona.

Przepraszam, ze tak bez ładu i składu, ale pisze z telefonu.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Liczę, ze 600 zł miesięcznie wydaje na jedzenie, 80 zł soczewki + płyn, 70 zł siłownia ( umowa na rok), 55 zł karta miejska, 230 zł papierosy. Mamy 1050 dajmy na to, jakieś wyjścia ze znajomymi , przyjemności itd. Dajmy 100 zł, dojazdy do domu 120 zł. No to liczmy 1250. Zawsze cos sie kończy, trzeba kupic szampon, płyn do demakijażu, podpaski, proszek.... Jakiś płyn. Liczmy 1350 razem. I zostaje 150 zł.

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Pies jak najbardziej wchodziłby w grę, ale musiałabym miec swoje pieniądze, bo mama w zyciu by sie nie zgodziła na to żebym za jej pieniądze karmiła psa, czy inwestowała w weterynarZa. A z drugiej strony jakbym pracowała na cały etat to 8 godzin w pracy bym była... Mysle ze pies mógłby sie męczyć..
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-25, 20:32   #50
neia
Zadomowienie
 
Avatar neia
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Liczę, ze 600 zł miesięcznie wydaje na jedzenie, 80 zł soczewki + płyn, 70 zł siłownia ( umowa na rok), 55 zł karta miejska, 230 zł papierosy. Mamy 1050 dajmy na to, jakieś wyjścia ze znajomymi , przyjemności itd. Dajmy 100 zł, dojazdy do domu 120 zł. No to liczmy 1250. Zawsze cos sie kończy, trzeba kupic szampon, płyn do demakijażu, podpaski, proszek.... Jakiś płyn. Liczmy 1350 razem. I zostaje 150 zł.
1500 to bardzo dużo. Osoby w Twoim wieku najczęściej z takiej sumy opłacają sobie jeszcze mieszkanie. Więc może warto byłoby troszkę zaoszczędzić na czymś i zainwestować w psychoterapię?
neia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 20:46   #51
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Autorko ja uważam że Twoja matka ma rację jeżeli chodzi o Twoje mieszkanie poza domem rodzinnym w momencie kiedy studiujesz zaocznie i nie pracujesz. 1300 zł miesięcznie to kupa kasy. Dogadaj się z matką tak, że wrócisz do domu, a ona będzie Ci przelewała miesięcznie jakieś np 700 zł. Wtedy będziesz mogła zacząć robić kursy, rozwijać się i ruszyć z miejsca. Możesz nawet poszukać jakiejkolwiek pracy w tej swojej dziurze, wtedy będziesz miała naprawdę sporo pieniędzy które będziesz mogła inwestować tylko siebie. W każdym razie ja na pewno bym tak zrobiła. No i niestety autorko wybij sobie z głowy posadę sekretarki, bo wbrew pozorom jest to marzenie sporego grona studentów i ludzi po studiach. Też na początku myślałam że będzie łatwo, a później okazało się że od nikogo nie dostałam zaproszenia na rozmowę, mimo iż miałam już tam jakieś doświadczenie. Robiłam już wszystko- roznosiłam ulotki, pracowałam w sieciówce, byłam kasjerką, wykładałam towar, wiele razy byłam hostessą, trochę popracowałam z zawodzie. Nie zliczę na ilu rozmowach kwalifikacyjnych byłam, ile kilometrów przejechałam w poszukiwaniu pracy. Po pierwsze musisz obniżyć swoje oczekiwania, przełamać strach i po prostu zabrać się do roboty. Mnie na początku przerażała każda praca, bałam się odpowiedzialności jak cholera, bałam się kontaktów z ludźmi. Ale naprawdę wiele mnie to nauczyło, widzę ogromną różnicę w moim podejściu do ludzi i do pracy na początku a obecnie. Łatwiej zaliczam też rozmowy kwalifikacyjne, bo wiem czego się spodziewać. No niestety nic nie dostaniemy na tacy, swoje trzeba wychodzić i wypracować. Musisz zmienić swoje podejście i przygotować się na to że może być ciężko.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:04   #52
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Dziewczyny, ktore piszą, ze wróciłyby do mieszkania z rodzicami.... Chyba nie czytałyście tego co napisałam poprzednio, mieszkanie z moja mama to nie było dla mnie nic dobrego. W maju mam zamiar poprawić maturę i iść na studia dzienne, na kierunek ktory mnie naprawdę interesuje. I chciałabym w tym mieście, w którym obecnie mieszkam. Mieszkanie z mama naprawdę nie wychodziło mi na dobre, nie wytrzymałabym chyba znowu słuchania dzien w dzien tego, jaka ja jestem Zła, czepiania, pouczania. Moja mama jest osobac ktora sadzi, ze jej punkt widzenia jest jedynym słusznym i jest natrętna , wymusza na mnie żebym robiła tak jak ona chce, a jednak to moje zycie.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:08   #53
neia
Zadomowienie
 
Avatar neia
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

A odniesiesz się do pomysłu psychoterapii?
neia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:10   #54
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Psychoterapia to niegłupi pomysł. Gdybym rzuciła papierosy to juz na cos tam byłoby mnie stać... Problem w tym, ze po prostu palić lubię. I tez nie jestem przekonana czy tej psychoterapii potrzebuje.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:17   #55
neia
Zadomowienie
 
Avatar neia
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
I tez nie jestem przekonana czy tej psychoterapii potrzebuje.
A jesteś w tym momencie w stanie wskazać coś, czego jesteś pewna, że właśnie tego aktualnie potrzebujesz?
neia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:19   #56
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Tak. W tej chwili potrzebuje wyjechać do miasta, w którym aktualnie mieszkam, z daleka od mamy, potrzebuje wrócić do diety i ćwiczeń, bo to mi daje sile, do układania także innych spraw w zyciu. Tego potrzebuje na pewno.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:22   #57
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ktore piszą, ze wróciłyby do mieszkania z rodzicami.... Chyba nie czytałyście tego co napisałam poprzednio, mieszkanie z moja mama to nie było dla mnie nic dobrego. W maju mam zamiar poprawić maturę i iść na studia dzienne, na kierunek ktory mnie naprawdę interesuje. I chciałabym w tym mieście, w którym obecnie mieszkam. Mieszkanie z mama naprawdę nie wychodziło mi na dobre, nie wytrzymałabym chyba znowu słuchania dzien w dzien tego, jaka ja jestem Zła, czepiania, pouczania. Moja mama jest osobac ktora sadzi, ze jej punkt widzenia jest jedynym słusznym i jest natrętna , wymusza na mnie żebym robiła tak jak ona chce, a jednak to moje zycie.

W takim razie zastanów się co jest w obecnej chwili dla Ciebie najważniejsze. Nie chciałabym być przez kolejne 5 lat zupełnie zależna od rodzica z którym się nie dogaduje i który wylicza mi każdą złotówkę. Poza tym słusznie wylicza, bo ciągniesz kasę podwójnie, na studia, mieszkanie i życie. Mało kto ma taki luksus. Moi rodzice bardzo chcą mi pomagać i nie skąpią mi pieniędzy, ale jakby dowiedzieli się że chce przeprowadzić się do innego miasta bo mam taki kaprys, mimo iż kompletnie nic nie robię, oprócz chodzenia 2 razy w miesiącu na zajęcia które i tak planuje rzucić, to popukaliby się w czoło. Wszystkie pieniądze które idą teraz na Twoje studia i utrzymanie pójdą w błoto. Przelicz sobie ile dokładnie, może to Cię jakoś ruszy. I zastanów co zrobiłabyś przez rok gdybyś dostała te pieniądze do ręki. Języki, kursy, co Ci się tylko wymarzy. W Twojej sytuacji najlepsze byłoby kontynuowanie studiów zaocznych i praca, podjęcie prób odcięcia się finansowo od matki. Jeździ po Tobie jak po łysej kobyle bo może, bo co z tego że że jesteś dorosła skoro i tak jesteś od niej w stu procentach uzależniona. Może wymagać, wtrącać się w Twoje życie, sączyć w nie jad bo trzyma Cię za jaja i tyle. Mnóstwo rodziców ma takie samo podejście i kierują dzieckiem póki mogą.

Edytowane przez emma8
Czas edycji: 2015-12-25 o 21:25
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:26   #58
neia
Zadomowienie
 
Avatar neia
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Tak. W tej chwili potrzebuje wyjechać do miasta, w którym aktualnie mieszkam, z daleka od mamy, potrzebuje wrócić do diety i ćwiczeń, bo to mi daje sile, do układania także innych spraw w zyciu. Tego potrzebuje na pewno.
To fajnie, że masz już jakiś plan. Powrót do innego miasta to kwestia pewnie paru dni, więc można zacisnąć zęby i to przeczekać. A co z resztą? Myślałaś jak się zabrać za powrót do diety i ćwiczeń, żeby zrobić to skutecznie? Co możesz zmienić, żeby tym razem znów mieć do tego motywację?
neia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:41   #59
ciezkiezycie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 167
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Jest dokładnie tak jak piszesz, moja mama sobie pozwala na wszystko, bo jest świadoma tego, ze jestem od niej w pełni zależna. Niestety żebym była w stanie sie sama utrzymać, tzn. Opłacić mieszkanie i przeżyć to musiałabym zarabia z 2500, a to niemożliwe bez wykształcenia. Ale choćbym zarobiła 1500 na cały etat to i tak mniej bym brała od mamy. Chociaz mam świadomość tego, ze całkowita niezależność byłaby najlepsza. No ale niestety na ta chwile to niemożliwe.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Cytat:
Napisane przez neia Pokaż wiadomość
To fajnie, że masz już jakiś plan. Powrót do innego miasta to kwestia pewnie paru dni, więc można zacisnąć zęby i to przeczekać. A co z resztą? Myślałaś jak się zabrać za powrót do diety i ćwiczeń, żeby zrobić to skutecznie? Co możesz zmienić, żeby tym razem znów mieć do tego motywację?

Muszę zrobić dokładnie to samo co zawsze- przemęczyć się kilka dni na diecie. Wiele razy już zdarzyło mi się schudnąć i przytyć. Im szybciej schudnę, tym szybciej "wrócę do żywych". Muszę sobie ustalić konkretny deficyt, którego muszę się trzymać każdego dnia. Muszę mieć taki rygor, że tyle i tyle deficytu musi być codziennie i to jest najważniejsza zasada.
Ćwiczenia to sprawa oczywista, bo podwyższają zapotrzebowanie. Przed komputerem będę pić dużo herbaty. Podjadanie przed komputerem jest moim problemem. Herbata kiedyś świetnie go rozwiązywała. Niestety przytyłam sporo, ale wiem, że im szybciej się za wszystko zabiorę, tym szybciej pozbędę się balastu i najgorsze co mogę zrobić w tej chwili to podłamać się i obżerać się dalej.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
W takim razie zastanów się co jest w obecnej chwili dla Ciebie najważniejsze. Nie chciałabym być przez kolejne 5 lat zupełnie zależna od rodzica z którym się nie dogaduje i który wylicza mi każdą złotówkę. Poza tym słusznie wylicza, bo ciągniesz kasę podwójnie, na studia, mieszkanie i życie. Mało kto ma taki luksus. Moi rodzice bardzo chcą mi pomagać i nie skąpią mi pieniędzy, ale jakby dowiedzieli się że chce przeprowadzić się do innego miasta bo mam taki kaprys, mimo iż kompletnie nic nie robię, oprócz chodzenia 2 razy w miesiącu na zajęcia które i tak planuje rzucić, to popukaliby się w czoło. Wszystkie pieniądze które idą teraz na Twoje studia i utrzymanie pójdą w błoto. Przelicz sobie ile dokładnie, może to Cię jakoś ruszy. I zastanów co zrobiłabyś przez rok gdybyś dostała te pieniądze do ręki. Języki, kursy, co Ci się tylko wymarzy. W Twojej sytuacji najlepsze byłoby kontynuowanie studiów zaocznych i praca, podjęcie prób odcięcia się finansowo od matki. Jeździ po Tobie jak po łysej kobyle bo może, bo co z tego że że jesteś dorosła skoro i tak jesteś od niej w stu procentach uzależniona. Może wymagać, wtrącać się w Twoje życie, sączyć w nie jad bo trzyma Cię za jaja i tyle. Mnóstwo rodziców ma takie samo podejście i kierują dzieckiem póki mogą.
Jest dokładnie tak jak piszesz, więc jedyne co mogę zrobić to ograniczyć wkład finansowy mojej mamy do mojego życia w jak największym stopniu. Całkiem nie jestem w stanie, ale z pewnością gdybym pracowała na cały etat, brałabym od niej mniej pieniędzy.
ciezkiezycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 21:43   #60
Bea_91
Zadomowienie
 
Avatar Bea_91
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 406
Dot.: brak zajęć w ciągu dnia

Cytat:
Napisane przez ciezkiezycie Pokaż wiadomość
Jest dokładnie tak jak piszesz, moja mama sobie pozwala na wszystko, bo jest świadoma tego, ze jestem od niej w pełni zależna. Niestety żebym była w stanie sie sama utrzymać, tzn. Opłacić mieszkanie i przeżyć to musiałabym zarabia z 2500, a to niemożliwe bez wykształcenia. Ale choćbym zarobiła 1500 na cały etat to i tak mniej bym brała od mamy. Chociaz mam świadomość tego, ze całkowita niezależność byłaby najlepsza. No ale niestety na ta chwile to niemożliwe.
Wat? Ty wynajmujesz całe mieszkanie w stolicy że twoje miesięczne wydatki zamykają się w 2,5 tyś.?
__________________
Przeciętność daje poczucie bezpieczeństwa, ale tylko podejmując ryzyko można spełniać swoje marzenia
Bea_91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-12-31 19:21:57


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:46.