Moja dziewczyna jest w friend zone z gejem...

[Artur32]

Hej witam wszystkich użytkowników forum =) Chciał bym poradzić się odnośnie jednej bardzo irytującej sytuacji jaka ma miejsce w moim związku... Nie liczę na pocieszenie, lecz na spojrzenie na tą sytuację z perspektywy kogoś innego, bo sam nie wiem co mam o tym sądzić. Wiedz do dzieła =)
Jestem w związku na odległość z fajną dziewczyną którą pokochałem, a ona pokochała mnie o czym z biegiem czasu się przekonałem. Ja pracuję za granicą, a ona mieszka na chwilę obecną w Polsce. Nie sądzę czy warto opisywać genezę tego jak się pokochaliśmy i co nas łączy, lecz sens problemu jaki ja mam, bo ona go nie widzi.
Cóż jak by to powiedzieć delikatnie... moja dziewczyna koleguje się z tyloma gejami (nie obrażając nikogo oczywiście), że trudno mi ich zliczyć. To długa historia czemu tak jest ale tak jest, po prostu ktoś wciągną ją w takie towarzystwo kiedyś i tak pozostało. Nie mam nic do tego z kim się koleguje lepszy gej od zwykłego faceta, lecz z jednym jest w ogóle inaczej...
Cóż... gość jest facetem od niej starszym o parę lat, i zna się z nim dłużej niż ze mną, lecz też nie jakoś strasznie długo powiedzmy z 2-3 lata. Uznaje go za najlepszego przyjaciela. Spędza z nim więcej czasu na skype niż ze mną i zapewne tyle samo czasu pisząc co ze mną. Wiem, że to co napisałem może wydawać się naciągane, ale tak jest ten gość poświęca jej strasznie dużo czasu a ona to lubi, i w dodatku to nie koniec problemu który mnie irytuje... Ten gość jest ... jak by to powiedzieć nie tylko jej najlepszym przyjacielem z którym rozmawia o wielu rzeczach i też o mnie... ale strasznie mu ufa... w pewnych aspektach bardziej niż mi. Pewna sytuacja która zmieniła wszystko mi to potwierdziła...
Moja dziewczyna planowała rozjaśnić włosy, a oczywiście ten gość jak by nie inaczej jest jej ''fryzjerem'' mimo, że z zawodu nie jestem do końca pewien, ale chyba zajmuje się pieczeniem kurczaków w kfc. Rozumiałem to, że mu ufa, że zawsze zajmował się jej włosami bo to jego hobby i ustaliliśmy jak ma, się pofarbować... wiem, że to powinna być jej decyzja, ale lubimy o takich rzeczach dyskutować razem. Jednak pewnego dnia gdy miała zmieniać kolor... oznajmiła mi 10 min przed tym że zmienia końcówki na fioletowy! No cóż... od razu domyśliłem, się kto ją na to namówił bo ten gość lubi farbować sobie sam włosy na kolory tęczy. Mimo, że byłem zły nie okazałem tego wtedy jej tak bardzo... ale zdenerwowałem się dopiero gdy okazało się, iż ten jej przyjaciel pofarbował ją jednak zamiast na fioletowo to na różowo bo pomylił szamponetki... rozumiem, że głupie błędy się zdarzają... ale to mnie rozłożyło na łopatki... Cóż ... doszło wtedy do naszej kłótni, bo zdenerwował mnie fakt, iż ona słucha się go i robi co jej doradzi, mówiąc mi 10 min przed faktem bo boi się że nie zgodzę się z jej kolegą... mimo że pofarbował ją źle nie jak sama chciała (niby) to i tak była nim zachwycona... wmawiałem jej by przestała się tak słuchać jego dziwnych pomysłów, ale ona oczywiście broniła go cały czas, że on lepiej się zna ode mnie, że on jest jej przyjacielem i nie życzy sobie bym źle go oceniał....
Od incydentu minęło sporo czasu, a ona utrzymuje nim świetne kontakty... on przejeżdża specjalnie na urlop do niej (co sama mi powiedziała) by spędzać z nią czas i słuchać muzyki i się bawić... ona nie spotyka się w ten czas z innymi przyjaciółmi jak jest on.. oczywiście pomijając że połowa jej profilu na fb to zdjęcia z nim. Gdy siedzi z nim na skype częściej niż ze mną... cóż gdy siedzi ze mną to wtedy pisze z nim... o czym mi sama mówi.
Teraz niech mi ktoś powie jak mam polubić tego gościa... albo inaczej... jak mam go nie znienawidzić i jak mam myśleć o tym związku to jest mega skomplikowane... Z jednej strony ona mówi mi że jest tylko jej przyjacielem jest gejem i mnie kocha... A z drugiej wszędzie on... mam już go dość. Rozumiem, że lubi się przyjaciół, ale że aż tak?? Raz pokłóciliśmy się bo jak był u niej to chciała z nim razem spać w nocy... przyznała mi się do tego że to robiła nagannie zanim mnie poznała... (wiesz...! to jest gej ja tylko śpię obok niego co w tym złego?!) ale jakoś po wygranej kłótni zrozumiała jednak, że to nie jest dobry pomysł... a żeby było tego mało sama mi kiedyś powiedziała, że się w nim zakochała jak nie widziała, że jest gejem...
Teraz jadę do polski na urlop i akurat zgadnijcie kto przyjeżdża... On oczywiście w tym samym czasie co ja =) Do niej =) Wiem, że bardzo jej zależy bym go polubił tyle wywnioskowałem... może to jej decyzja by mieć nas dwóch... ale co ja mam zrobić..? Jak mam polubić gościa który spędza więcej czasu z moja dziewczyną, nie wiadomo co jej gada za mymi plecami o mnie i mimo, że jest starszy ode mnie z 7 lat to słucha z nią muzyki dla nastolatek i bawi się w przyklejanie swoich i jej twarzy znanym celebrytom w paint'cie -_-
Może ja jestem przewrażliwiony, może każda dziewczyna ma takiego kolegę nie wiem... proszę panie o pomoc i radę... Dziękuję tym co dotrwali do końca =) I z góry dziękuję i pozdrawiam

[z_danowskich]

Napisane przez Artur32

Hej witam wszystkich użytkowników forum =) Chciał bym poradzić się odnośnie jednej bardzo irytującej sytuacji jaka ma miejsce w moim związku... Nie liczę na pocieszenie, lecz na spojrzenie na tą sytuację z perspektywy kogoś innego, bo sam nie wiem co mam o tym sądzić. Wiedz do dzieła =)
Jestem w związku na odległość z fajną dziewczyną którą pokochałem, a ona pokochała mnie o czym z biegiem czasu się przekonałem. Ja pracuję za granicą, a ona mieszka na chwilę obecną w Polsce. Nie sądzę czy warto opisywać genezę tego jak się pokochaliśmy i co nas łączy, lecz sens problemu jaki ja mam, bo ona go nie widzi.
Cóż jak by to powiedzieć delikatnie... moja dziewczyna koleguje się z tyloma gejami (nie obrażając nikogo oczywiście), że trudno mi ich zliczyć. To długa historia czemu tak jest ale tak jest, po prostu ktoś wciągną ją w takie towarzystwo kiedyś i tak pozostało. Nie mam nic do tego z kim się koleguje lepszy gej od zwykłego faceta, lecz z jednym jest w ogóle inaczej...
Cóż... gość jest facetem od niej starszym o parę lat, i zna się z nim dłużej niż ze mną, lecz też nie jakoś strasznie długo powiedzmy z 2-3 lata. Uznaje go za najlepszego przyjaciela. Spędza z nim więcej czasu na skype niż ze mną i zapewne tyle samo czasu pisząc co ze mną. Wiem, że to co napisałem może wydawać się naciągane, ale tak jest ten gość poświęca jej strasznie dużo czasu a ona to lubi, i w dodatku to nie koniec problemu który mnie irytuje... Ten gość jest ... jak by to powiedzieć nie tylko jej najlepszym przyjacielem z którym rozmawia o wielu rzeczach i też o mnie... ale strasznie mu ufa... w pewnych aspektach bardziej niż mi. Pewna sytuacja która zmieniła wszystko mi to potwierdziła...
Moja dziewczyna planowała rozjaśnić włosy, a oczywiście ten gość jak by nie inaczej jest jej ''fryzjerem'' mimo, że z zawodu nie jestem do końca pewien, ale chyba zajmuje się pieczeniem kurczaków w kfc. Rozumiałem to, że mu ufa, że zawsze zajmował się jej włosami bo to jego hobby i ustaliliśmy jak ma, się pofarbować... wiem, że to powinna być jej decyzja, ale lubimy o takich rzeczach dyskutować razem. Jednak pewnego dnia gdy miała zmieniać kolor... oznajmiła mi 10 min przed tym że zmienia końcówki na fioletowy! No cóż... od razu domyśliłem, się kto ją na to namówił bo ten gość lubi farbować sobie sam włosy na kolory tęczy. Mimo, że byłem zły nie okazałem tego wtedy jej tak bardzo... ale zdenerwowałem się dopiero gdy okazało się, iż ten jej przyjaciel pofarbował ją jednak zamiast na fioletowo to na różowo bo pomylił szamponetki... rozumiem, że głupie błędy się zdarzają... ale to mnie rozłożyło na łopatki... Cóż ... doszło wtedy do naszej kłótni, bo zdenerwował mnie fakt, iż ona słucha się go i robi co jej doradzi, mówiąc mi 10 min przed faktem bo boi się że nie zgodzę się z jej kolegą... mimo że pofarbował ją źle nie jak sama chciała (niby) to i tak była nim zachwycona... wmawiałem jej by przestała się tak słuchać jego dziwnych pomysłów, ale ona oczywiście broniła go cały czas, że on lepiej się zna ode mnie, że on jest jej przyjacielem i nie życzy sobie bym źle go oceniał....
Od incydentu minęło sporo czasu, a ona utrzymuje nim świetne kontakty... on przejeżdża specjalnie na urlop do niej (co sama mi powiedziała) by spędzać z nią czas i słuchać muzyki i się bawić... ona nie spotyka się w ten czas z innymi przyjaciółmi jak jest on.. oczywiście pomijając że połowa jej profilu na fb to zdjęcia z nim. Gdy siedzi z nim na skype częściej niż ze mną... cóż gdy siedzi ze mną to wtedy pisze z nim... o czym mi sama mówi.
Teraz niech mi ktoś powie jak mam polubić tego gościa... albo inaczej... jak mam go nie znienawidzić i jak mam myśleć o tym związku to jest mega skomplikowane... Z jednej strony ona mówi mi że jest tylko jej przyjacielem jest gejem i mnie kocha... A z drugiej wszędzie on... mam już go dość. Rozumiem, że lubi się przyjaciół, ale że aż tak?? Raz pokłóciliśmy się bo jak był u niej to chciała z nim razem spać w nocy... przyznała mi się do tego że to robiła nagannie zanim mnie poznała... (wiesz...! to jest gej ja tylko śpię obok niego co w tym złego?!) ale jakoś po wygranej kłótni zrozumiała jednak, że to nie jest dobry pomysł... a żeby było tego mało sama mi kiedyś powiedziała, że się w nim zakochała jak nie widziała, że jest gejem...
Teraz jadę do polski na urlop i akurat zgadnijcie kto przyjeżdża... On oczywiście w tym samym czasie co ja =) Do niej =) Wiem, że bardzo jej zależy bym go polubił tyle wywnioskowałem... może to jej decyzja by mieć nas dwóch... ale co ja mam zrobić..? Jak mam polubić gościa który spędza więcej czasu z moja dziewczyną, nie wiadomo co jej gada za mymi plecami o mnie i mimo, że jest starszy ode mnie z 7 lat to słucha z nią muzyki dla nastolatek i bawi się w przyklejanie swoich i jej twarzy znanym celebrytom w paint'cie -_-
Może ja jestem przewrażliwiony, może każda dziewczyna ma takiego kolegę nie wiem... proszę panie o pomoc i radę... Dziękuję tym co dotrwali do końca =) I z góry dziękuję i pozdrawiam

Nienormalne to jest jak Twoja dziewczyna pyta Cię o zgodę w kwestii fryzury. I jaki kuposztorm robisz, bo ona jednak chce inną fryzurę.
Gdyby miała przyjaciółkę zamiast kolegi geja to też robilbys problem, ze spędza z nią dużo czasu???

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Gdyby miała taką przyjaciółkę zamiast przyjaciela, to też miałbyś z tym problem?

[Fleur_D]

A gdzie tu friend zone, bo znaleźć nie mogę.

[201803290936]

Gościu, przeczytaj sobie najpierw co oznacza być z kimś we 'friend zone'. Ja tu widzę tylko "głupi zazdrośnik zone".

[letik]

No mnie sie wydaje ze nie ma ti znaczenia płeć ale fakt, ze dziewczyna traktuje przyjaciela lepiej od wlasnego faceta..no ja tez czulabym sie na drugim miejscu po tym co napisal autor. A co w tym złego ze dziewczyna pyta chlopaka co mysli o kolorze wlosow ktory chce zrobic?

[ajah]

A jak wygląda wasz związek i ta wielka miłość?
Konsultacja co do koloru włosów mocno mnie zaskoczyła. Wszystkie sprawy tak ustalacie i wymagacie od siebie trzymania się planu ?

Sent from my HTC One using Tapatalk

[Artur32]

Napisane przez letik

No mnie sie wydaje ze nie ma ti znaczenia płeć ale fakt, ze dziewczyna traktuje przyjaciela lepiej od wlasnego faceta..no ja tez czulabym sie na drugim miejscu po tym co napisal autor. A co w tym złego ze dziewczyna pyta chlopaka co mysli o kolorze wlosow ktory chce zrobic?

Widzę, że jest ktoś kto mnie rozumie =) Tak to tak jak by się czuć na ''drugim miejscu'' w związku. Nie chodzi mi o to, że chcę mieć ją przy sobie na sznurku tylko o to, iż stawia go na pierwszym miejscu czasami co łączy się z czasem jaki sobie poświęcają.
A temat z włosami, sama kiedyś poruszyła i pytała się mnie co jej bardziej pasuję po czym to zmieniła 10 min przed farbowaniem z tym kumplem... samo to iż gość wpływa na takie decyzje pstryknięciem palca, a ona go słucha odruchowo mnie niepokoi.
Nasz związek jest bardzo luźny mimo to iż nie wnikamy co robimy bo ufamy sobie, napisałem na tym forum o tej sprawie by poznać opinie innych, w żaden sposób nie wpływam na jej styl życia i nie stawiam jej warunków wszystko odbywa się spontanicznie... przynajmniej ja tak uważam... Dlatego się obawiam, by przez to się nic nie popsuło... dlatego piszę tutaj by zaznać rady...

[201704110957]

Ponieważ sama mam przyjaciółkę od dzieciństwa, która jest w związku z inną kobietą - to my jako kumpele/ siostry nie odwalamy takich rzeczy. Wiem, że jej dziewczyna jest numerem jeden i nikt nie ma problemu (sama się z nią koleguje). Ale coś czuje, że twoja dziewczyna podkochuje się w tym koledze - geju stąd takie akcje. Niestety, ale laski mają coś w głowie, że zakochują się w homoseksualistach bez wzajemności - taka platoniczna miłość. Trochę znam takich historii, bo sama mam znajomych z tych kręgów. Popatrz, poobserwuj jej reakcje jak będziecie w trójkę. Bo jeśli on jest 100 % homo - to sorry nie ma co panikować.

[201705080934]

Przecież więź z przyjaciółmi to całkiem co innego niż więź z partnerem. Inna kategoria. O matkę, siostrę, dziadka czy kuzyna też byłbyś zazdrosny? Albo o psa?
Chodzi o to, że ona w ogóle poświęca Ci za mało uwagi czy o co konkretnie? Bo przecież (chyba) nie o kolor włosów?

[z_danowskich]

Ale jesli ten kumpel jest fryzjerem, to potencjalnie lepiej zna sie na fryzurach. To normalne, ze fryzjer doradza

[Artur32]

Napisane przez ajah

A jak wygląda wasz związek i ta wielka miłość?
Konsultacja co do koloru włosów mocno mnie zaskoczyła. Wszystkie sprawy tak ustalacie i wymagacie od siebie trzymania się planu ?

Sent from my HTC One using Tapatalk

Tak, dużo rozmawiamy, bo to jest kluczem związku na odległość. Zaczynamy pomału planować swoje, życie bo już się troszkę znamy. Takie małe rzeczy jak poradzenie się w koloryzacji fryzury jest pocieszający dla faceta i często o takich rzeczach rozmawiamy... tylko niestety jej kolega lubi dużo zmieniać ''jak on to widzi'' i czuje się z tym bezsilny ... a ja chcę zbudować mocny związek.
Nie chcę naciskać na nią, nie znam go, nie chcę osądzać, nie rozumiem ich kontaktów w ogóle bo ja z przyjaciółmi nie siedzę całe dnie na skype.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez LadyDeMadeline

Ponieważ sama mam przyjaciółkę od dzieciństwa, która jest w związku z inną kobietą - to my jako kumpele/ siostry nie odwalamy takich rzeczy. Wiem, że jej dziewczyna jest numerem jeden i nikt nie ma problemu (sama się z nią koleguje). Ale coś czuje, że twoja dziewczyna podkochuje się w tym koledze - geju stąd takie akcje. Niestety, ale laski mają coś w głowie, że zakochują się w homoseksualistach bez wzajemności - taka platoniczna miłość. Trochę znam takich historii, bo sama mam znajomych z tych kręgów. Popatrz, poobserwuj jej reakcje jak będziecie w trójkę. Bo jeśli on jest 100 % homo - to sorry nie ma co panikować.

Też podejrzewam to, że może się podkochiwać nadal... tylko jak w dwóch mężczyznach ?? I co jak jest 100% homo mam z tym żyć do końca życia, że go kocha ? :O Jakoś czarno to widzę...

[201705080934]

Napisane przez Artur32

Nie chcę naciskać na nią, nie znam go, nie chcę osądzać, nie rozumiem ich kontaktów w ogóle bo ja z przyjaciółmi nie siedzę całe dnie na skype.

Może w tym jest problem, że macie inne potrzeby, dlatego nie potrafisz jej zrozumieć i czujesz się zaniepokojony.

[Artur32]

Napisane przez z_danowskich

Ale jesli ten kumpel jest fryzjerem, to potencjalnie lepiej zna sie na fryzurach. To normalne, ze fryzjer doradza

Taak, teoretycznie tak, ale wiesz jak by mnie kumpel fryzjer chciał pofarbować na blond, a wyszedł by różowy i mimo to bym go za to raczej nie podziwał i nie bronił i nie mówił, że w przyszłości też do niego pójdę =] a ona taka jest niestety...
Bo problem jest w tym, że ona mimo to co zrobi i tak znajdzie wytłumaczenie za niego i to zaakceptuje.
Sorki ale ja bym się wkurzył na jej miejscu jak by to był tylko przyjaciel

[Faxu]

Napisane przez Artur32

Taak, teoretycznie tak, ale wiesz jak by mnie kumpel fryzjer chciał pofarbować na blond, a wyszedł by różowy i mimo to bym go za to raczej nie podziwał i nie bronił i nie mówił, że w przyszłości też do niego pójdę =]

Między pofarbowaniem na różowo zamiast na blond a pofarbowaniem zmywalną szamponetką na różowo zamiast na fioletowo jest bardzo duża różnica. W ogóle to twoje czepianie się o jej kolor włosów jest moim zdaniem chamskie.
Co do tego, że jesteś zazdrosny o innego faceta, któremu ona poświęca więcej uwagi niż tobie to się nie dziwię, ale jeśli czepiasz się o takie pierdoły jak to, że ona eksperymentuje z włosami zamiast farbować tak jak ty chcesz to się nie dziw, że woli rozmawiać i spędzać czas z tym swoim przyjacielem, z którym jak widać dużo lepiej się rozumie niż z tobą.

[Artur32]

Napisane przez Faxu

Między pofarbowaniem na różowo zamiast na blond a pofarbowaniem zmywalną szamponetką na różowo zamiast na fioletowo jest bardzo duża różnica. W ogóle to twoje czepianie się o jej kolor włosów jest moim zdaniem chamskie.
Co do tego, że jesteś zazdrosny o innego faceta, któremu ona poświęca więcej uwagi niż tobie to się nie dziwię, ale jeśli czepiasz się o takie pierdoły jak to, że ona eksperymentuje z włosami zamiast farbować tak jak ty chcesz to się nie dziw, że woli rozmawiać i spędzać czas z tym swoim przyjacielem, z którym jak widać dużo lepiej się rozumie niż z tobą.

Czyli rozumiem jeżeli miał bym się zachować ''prawidłowo'' miał bym się nie czepiać i nie zwracać na to uwagi, że kolega podejmuje decyzje za nią i pominąć to? Bo myślę, że ona jest bardzo uległa jego decyzjom... to mnie rusza, o to chodzi...
Przykład włosów nie jest czymś ważnym jest to tylko fakt, że podąża za jego opiniami. Co wiedz jeżeli on wpływa jakimiś opinani na mój związek, a ja o tym nie wiem? Ona napewno go wysłucha w każdej kwestii. Mam z tym żyć i się ''nie czepiać?''
Wiem, że wygląda to tak jak ja bym był ''tym złym'' jednak jedynie do czego dążę to do tego by stworzyć mocny związek gdzie jestem tylko ja i ona, a nie ja ona i on.

[Kredusia]

Wedlug mnie dziewczyna zachowuje się w porządku. Ja sama również odczułam na sobie że jak już się wdepnie w środowisko gejów to wyskakują jak grzyby po deszczu.
Nie rozumiem absolutnie problemu z włosami. Normalbie gadacie o jej fryzurach- fajnie, ale co z tego? I tak ona ma decydujące zdanie. Z końcówkami pogadali, postanowiła zaszaleć i ci powiedziała na ostatnią chwilę. No i co z tego? To jej włosy, to cię nie dotyczy. Kolor wyszedł za jasny i to na szmponetce więc się spierze. Ona zadowolona mimo to, a ty robisz awanti? Serio?! Mój TŻ znając moje przywiązanie do włosów raczej miałby takie "Uff, dobrze, że jest zadowolona, a nie płacze że nie twn kolor. i tak jej ładnie"
Zazdrość o geja no bój się boga. Nigsy nie zrozumiem. Jeśli czujesz się zaniedbany w stosunku do niego to jej to powiedz. Ale nie wplataj w to pretensji o to że z nim spędza czas czy że jest jej fryzjerem. Zresztą, długo też ze sobą nie jesteście skoro z nim zna się dwa lata, a to dłużej niż z tobą. I ma już rezygnować z przyjaźni?
Na jej miejscu też broniłabym go i nie życzyłabym sobie żebyś go źle oceniał. Facet nie zrobił nic źle, a ty wsiadając na niego zachowujesz się w moim mniemaniu jak buc.

Spróbuj go poznać, nie musicie się przyjaźnić. Daj dziewczynie wolną rękę w spędzaniu wolnego czasu i porozmawiaj na spokojnie.

[Faxu]

Napisane przez Artur32

Wiem, że wygląda to tak jak ja bym był ''tym złym'' jednak jedynie do czego dążę to do tego by stworzyć mocny związek gdzie jestem tylko ja i ona, a nie ja ona i on.

Jeśli ten związek wygląda jak wygląda + jest związkiem na odległość to szczerze mówiąc ja tego nie widzę. Wygląda na to, że niezbyt dobrze się rozumiecie, macie inne potrzeby + ty masz jakieś ciągoty do kontrolowania swojej dziewczyny (jej włosy nie są twoją własnością i może z nimi robić co chce, to że ci przeszkadza to, że "ulega jego wpływom" w kwestii koloru włosów to tylko i wyłącznie twój problem).
Jeśli ten jej przyjaciel dla niej jest ważny to nic z tym nie zrobisz, nie zmienisz jej uczuć pstrykając palcami. Możesz jej to wygarnąć i kazać wybierać między tobą a nim, ale nawet jeśli utnie z nim kontakt to to tylko pogorszy relacje między wami.

[yosanne]

Dziewczyna teoretycznie ma święte prawo spotykać się z przyjacielem, gadać z nim całymi dniami, zwierzać mu się i mieć większe zaufanie, niż do własnego faceta. Oczywiście.
Aczkolwiek patrząc na to w ten sposób, to w sumie jej faceta od tego przyjaciela odróżnia tylko to, że ją bzyka. Na poziomie więzi emocjonalnej z przyjacielem panna jest równie blisko, albo i bliżej. I dla mnie na przykład to byłby wystarczający powód, żeby odejść. Skoro od przyjaciółki różnię się tylko tym, że uprawiamy seks, to słabo widzę siebie w takiej roli. Skoro partner woli o swoich odczuciach, problemach, najskrytszych myślach porozmawiać z przyjaciółką, zamiast ze mną, no to lipa.
Także - owszem, niby ona ma prawo robić to wszystko, co robi, ale jej partnerowi, czyli autorowi ma prawo się to nie podobać. To są jego uczucia, nie zmieni ich, choćby tysiąc bab na wizażu powiedziało mu, że laska jest w porządku i w ogóle o co cho. Pomijam wątek z nieszczęsnymi włosami, bo ok, przegięcie ze strony autora i problem z dupy, ale biorąc pod uwagę całokształt i fakt, że autora już ogólnie na to wszystko zapewne skręca, nie dziwię mu się, że nawet takie pierdoły wyprowadzają go z równowagi. Odnoszę wrażenie, że gdyby cała ta relacja z panem gejem nie była aż tak intensywna, to autor nie przeżywałby tego farbowania tak bardzo.

Moja rada - pogadać szczerze z dziewczyną, powiedzieć o swoich odczuciach, spytać, czy jest pewna, że nie przeszkadzałaby jej analogiczna przyjaciółka-lesbijka z Twojej strony, zobaczyć co z tego wyniknie, może ona trochę zmniejszy intensywność relacji z homo-przyjacielem, a Ty trochę ochłoniesz. Może będzie inaczej, jak przestaniecie być związkiem na odległość. Ale jeśli nic się nie zmieni - rozstać się, bo najwyraźniej macie zupełnie różne potrzeby i różne granice tego, na co związku można sobie pozwolić, a na co nie.

[Elfir]

A moim zdaniem kompletnie jej nie znasz.
Jesteś (z jej perspektywy) sobie takim wirtualnym bytem do podbijania ego (internetowy wielbiciel).

Ale ona ma własne życie tu na miejscu, ze swoimi znajomymi.
Więc nic dziwnego, że nawet sprzedawczyni ze sklepu pod jej domem jest dla niej bliższą osobą niż ty.

Jej przyjaźnie z gejami - szuka mężczyzn, którzy nie będą jej spostrzegać seksualnie i dążyć do fizycznej bliskości. Ty dla niej jesteś "bezpieczny", bo jesteś daleko - dlatego toleruje, że jesteś hetero.

Taki lajf.

[cassie91910]

Ja mam wrażenie, że tu chodzi o sam fakt tego, że mieszkasz za granicą a twoja kobieta w Polsce na dodatek spędza dużo czasu ze swoim przyjacielem i czujesz się odepchnięty, stąd ta zazdrość. Myślę, że gdyby przyjaciela zastąpić koleżanką twój problem byłby podobny, jednak to, że to jest właśnie on, przyjaciel, facet działa 2x mocniej. Kolejny wątek, który wyłapałam z pierwszego postu to podkochiwanie się twojej kobiety w tym przyjacielu, nie wiem, może tak jest, że jak ma się przyjaciela geja to jakby się miało naraz i najlepszą przyjaciółkę i faceta i to może kręcić.
W tej sytuacji ultimatum czy kłótnie z nią o to nie dadzą żadnego efektu. Im bardziej jesteś negatywny do tego przyjaciela tym bardziej negatywnie twoja kobieta nastawia się do ciebie. Może spróbuj się z nim też zaprzyjaźnić?
Skoro on przyjeżdża do niej w tym samym czasie co ty to nie odstępuj jej na krok Bądź do niego pozytywnie nastawiony, jak ona zobaczy, że nie traktujesz go jak konkurenta to też przestanie się tak do niego kleić a ciebie powinna bardzo docenić wtedy!
Jeśli tak się nie stanie... to ja bym ochłodziła kontakty z nią...

[Calla001]

Napisane przez z_danowskich

Nienormalne to jest jak Twoja dziewczyna pyta Cię o zgodę w kwestii fryzury. I jaki kuposztorm robisz, bo ona jednak chce inną fryzurę.
Gdyby miała przyjaciółkę zamiast kolegi geja to też robilbys problem, ze spędza z nią dużo czasu???

wydaje mi się że w ogóle nie wyłapaliście sensu przytoczonej historii o włosach. nie chodzi o to jakie ona włosy zrobiła, tylko o to, że dziewczyna nie ma własnego zdania i opiera się cały czas na opinii przyjaciela. i ta historia służy zobrazowaniu tego.

a rozmawianie z partnerem o wyborze fryzury jest jak najbardziej normalne. tylko ostateczny wybór powinien być tej osoby do której włosy należą, nie partnera a już na pewno nie fryzjera.

a co do samego tematu.
ja tu widzę jakąs toksyczną relację między dziewczyną a jej przyjacielem. nie podobałoby mi się z pewnością gdyby mój facet był AŻ tak blisko z przyjacielem/przyjaciółką. i orientacja tej osoby nie ma nic do rzeczy.

Artur32 gdzie ten facet mieszka jak przyjeżdża specjalnie do Twojej dziewczyny? u niej?

[Merys]

Napisane przez Artur32

Czyli rozumiem jeżeli miał bym się zachować ''prawidłowo'' miał bym się nie czepiać i nie zwracać na to uwagi, że kolega podejmuje decyzje za nią i pominąć to? Bo myślę, że ona jest bardzo uległa jego decyzjom... to mnie rusza, o to chodzi...
Przykład włosów nie jest czymś ważnym jest to tylko fakt, że podąża za jego opiniami. Co wiedz jeżeli on wpływa jakimiś opinani na mój związek, a ja o tym nie wiem? Ona napewno go wysłucha w każdej kwestii. Mam z tym żyć i się ''nie czepiać?''
Wiem, że wygląda to tak jak ja bym był ''tym złym'' jednak jedynie do czego dążę to do tego by stworzyć mocny związek gdzie jestem tylko ja i ona, a nie ja ona i on.

Rozumiem Cię autorze i najlepsze co możesz zrobić, to powiedzieć jej co czujesz i zobaczysz co z tego wyniknie.

[tymczasowa_]

o matko, uczepiliście się wszyscy tych włosów jakby to był główny problem, a to tylko miało pomóc zobrazować całą sytuację.

ja bym się wkurzyła, gdyby mój facet więcej czasu spędzał ze swoimi znajomymi. przyjaźń przyjaźnią, jednak to chyba partner jest ważniejszy, a przynajmniej na równi. jeżeli ona poświęca czas przyjacielowi, kosztem czasu, który mogłaby spędzić z partnerem, to ja też bym się irytowała. szczególnie, gdy jest to związek na odległość i dziewczyna znajomych ma jednak bardziej na co dzień niż partnera. a ta sytuacja z tym, że w tym samym czasie teraz odwiedza ją facet i przyjaciel, to moim zdaniem słabe. no chyba, że to taki sprytny sposób z jej strony, by panowie się poznali i polubili ;]

[Elfir]

ale ja nie wierze, by on dla niej był partnerem. Raczej internetowa znajomością.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Nie zaakceptowałbym takiego psiapsia. Nawet jakby w ogóle nie przystawiał się do mojej kobiety ale nie zdziwiłbym się też gdyby okazał się bi.
Kategorycznie nie.

[elka9]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Nie zaakceptowałbym takiego psiapsia. Nawet jakby w ogóle nie przystawiał się do mojej kobiety ale nie zdziwiłbym się też gdyby okazał się bi.
Kategorycznie nie.

A to niby Ty decydujesz z kim ma się przyjaźnic Twoja dziewczyna a z kim nie? To jej wybór, nie Twój

[izoolka]

Szczera rozmowa to podstawa. Nie dziwie się jej, że idzie po rady do tego gościa - zna ją dłużej i pewnie lepiej. Zastanów się czy gdyby była to kobieta to czy dalej byłby to dla Ciebie problem? I zastanów się czego właściwie od niej oczekujesz? Że przestanie się z nim zadawać? Że wolny czas poświęci na czytanie książek? Jak dla mnie to wasz związek nie jest poważny i ona chyba też go tak traktuje.
Jeśli nie odpowiada Ci to, to z nią pogadaj. Jak dla mnie po prostu się różnicie.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez elka9

A to niby Ty decydujesz z kim ma się przyjaźnic Twoja dziewczyna a z kim nie? To jej wybór, nie Twój

Ależ oczywiście. Tylko ja wybieram co akceptuję i czy będę w związku z osobą, która innego faceta uważa za ważniejszego w swoim życiu.

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ależ oczywiście. Tylko ja wybieram co akceptuję i czy będę w związku z osobą, która innego faceta uważa za ważniejszego w swoim życiu.

Kobiety nie przepadają za takim zakompleksieniem.